Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Euro może zabić EUropę ?! Scenriusze upadku Euro!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:36, 13 Sty 2013    Temat postu:

Strefa euro to pułapka bez wyjścia
Prof. Wilhelm Nölling, Uniwersytet w Hamburgu
Niemcy nie powinny były rezygnować z własnej waluty i przystępować do unii monetarnej. Od samego początku było jasne, że kraje z południa Europy nie spełniają warunków członkostwa. Błędem było nawet przyjęcie Włoch.


prof. Wilhelm Nölling, Uniwersytet w Hamburgu

Obserwator Finansowy: Historia się powtarza. W 1993 roku złożył Pan wspólnie z trzema innymi profesorami skargę do niemieckiego trybunału konstytucyjnego na rząd, przeciwko wstąpieniu Niemiec do strefy euro. Teraz ponownie skarżycie rząd, który zgodził się na pomoc finansową dla strefy euro. Na co Pan liczy?

Wilhelm Nölling: Chcemy wreszcie zatrzymać to długoletnie wykrwawianie się Niemiec i całej strefy euro. 750 miliardów, które zostaną przeznaczone na finansowanie eksplodujących deficytów w eurolandzie, wystarczą najwyżej na rok. Interwencja na rynku finansowym jest kosztowna, a już wkrótce wszyscy się przekonają, że i tak deficyty zamiast maleć, będą rosły.

Dlatego zdenerwował się Pan, kiedy w czasie warszawskiej konferencji NBP z sali padło pytanie, dlaczego Niemcy nie chcą ograniczyć uzależnienia swojej gospodarki od eksportu, osłabiając w ten sposób resztę strefy euro?

No bo ile można cierpliwie słuchać, że to Niemcy są winne kłopotom, z którymi zmaga się obecnie strefa euro. To niesprawiedliwa i niczym nieuzasadniona ocena. Odkąd powstała europejska unia monetarna, Niemcy zrobiły naprawdę wiele, żeby dotrzymać wymagań stawianych członkom. Nasza sytuacja gospodarcza i fiskalna jest całkiem niezła, jeśli porównać ją do innych krajów „szesnastki”. W ubiegłym roku, po dwóch latach kryzysu, deficyt budżetowy wyniósł 3,1 proc. W ciągu tych 12 lat staliśmy się jeszcze bardziej konkurencyjni. Inne kraje wręcz przeciwnie. W takim razie kto jest winien? Niemcy?

Niemcy czują się podobno oszukani, ale przecież strefa euro nie powstała wbrew waszej woli.

Na początku mówiono nam, że EBC pozostanie niezależny i nie będzie żadnych wykupów, bez względu na sytuację gospodarczą członków. Przekonywano nas, że nikt nie sięgnie do naszej kasy. Chociaż to prawda, że niemieccy politycy sami chcieli ograniczyć dominację Bundesbanku. Trzeba uczciwie przyznać, że Bundesbank miał dominującą pozycję w Europie, co oczywiście kłóciło się z ideą większej integracji. Nasi politycy uważali, że unia monetarna niejako zwiąże niemieckie ambicje, bo „kiedy nie dysponuje się własną walutą, nie da się już nigdy władać Europą”. Podobnie myślała wówczas większość europejskich liderów. Oni się obawiali, że Niemcy po zjednoczeniu znów mogą się stać zbyt silne w Europie.

A Pan, będąc przez wiele lat członkiem rady Deutsche Bundesbanku, nie widział takiego zagrożenia?

Wystarczyło je tylko ograniczyć. Wcale nie trzeba było rezygnować z własnej waluty. Ja wtedy proponowałem, żeby umiędzynarodowić Bundesbank. Dopuścić do zarządu np. Francuzów i Brytyjczyków, którzy wspólnie z Niemcami kształtowaliby politykę monetarną banku. W podobny sposób jest przecież dziś zarządzany Europejski Bank Centralny. Oczywiście moja propozycja nie została wzięta pod uwagę.

Niemcy zachowały jednak dominującą pozycję w gronie „szesnastki”. Żadna gospodarka strefy euro nie może konkurować z niemiecką, a korzyści Niemiec z przystąpienia do unii są ewidentne.

Wbrew pozorom wcale dobrze na tym nie wyszliśmy. Niemcy zostały najpierw osłabione kosztami zjednoczenia, a później przystąpieniem do unii monetarnej. Świadczy o tym choćby statystyka. Pod koniec 1999 roku Niemcy były klasyfikowane na 3. miejscu pod względem wielkości realnych dochodów, dziś na 17.

Co czeka w takim razie strefę euro?

Najprawdopodobniej niebezpieczeństwo inflacji. EBC może stracić kontrolę nad pieniędzmi, które drukuje. Na tych 16 miliardach, za które kupił greckie obligacje, przecież się nie skończy. EBC będzie jeszcze musiał wydać setki miliardów, żeby wykupić kraje, które nie są w stanie zapanować nad swoim deficytem. Przy okazji niemiecka gospodarka pogrąży się w stagnacji. To będzie sukces, jeśli stagnacja będzie trwała tak jak w Japonii 10 lat, ale grozić nam może nawet długotrwała recesja.

Jeśli jest tak źle, to dlaczego niemiecki rząd, chyba nawet trochę wbrew opinii publicznej, chce za wszelką cenę ratować strefę euro?

Bo nie ma już z tej sytuacji żadnego innego wyjścia. Jeszcze kilka miesięcy temu radziłem, żeby pozwolić Grecji opuścić strefę euro. Odzyskałaby pole manewru w polityce monetarnej. Dewaluacja własnej waluty prowadzi do tego, że płacisz wprawdzie więcej za import, ale mniej za eksport i stajesz się konkurencyjny. Byłem za te rady ostro krytykowany. A przecież Grecja nie będzie nigdy w stanie spłacić swoich należności i zredukować swojego deficytu budżetowego. Jest zbyt słaba, za mało produkuje i brakuje jej woli politycznej, żeby przedsięwziąć potrzebne reformy. To kwestia mentalności. Wielki kapitał już uciekł z Grecji, zabierając ze sobą dziesiątki miliardów dolarów. W tej sytuacji Grecy oglądają się na Niemców, żeby to oni sfinansowali ten odpływ kapitału.

Politycy europejscy, w tym niemieccy, znali przecież słabości Grecji i innych członków eurolandu, kiedy powoływali strefę euro do życia. Teraz muszą chyba wziąć odpowiedzialność za swoje decyzje?

Nie wiem, czy rzeczywiście wszyscy byli wtedy świadomi, że Grecja nie spełnia warunków członkostwa. Być może myśleli, że tak mały kraj nie będzie miał aż takiego znaczenia. Zresztą w Grecji już wcześniej utopiono dziesiątki miliardów euro pomocy, a zanim powstała unia monetarna, miliardy niemieckich marek. Nawet nie wiadomo, co z tymi pieniędzmi zrobiono. Dlatego jestem przekonany, że nawet teraz, w obliczu katastrofy nie są w stanie zmienić swojej mentalności i zwyczajów. Zresztą nie tylko Grecy.

W 1993 roku napisałem książkę, w której postawiłem tezę, że Pakt Stabilizacji i Rozwoju nie zadziała z powodu wbudowanego w gospodarki poszczególnych członków strefy euro strukturalnego deficytu. Przecież do eurolandu wepchnięto diametralnie różne gospodarki. Między nimi nigdy nie było ekonomicznej konwergencji. Myślę, że członkostwo w unii monetarnej wręcz pogłębiło różnice. Parasol ochronny unii sprawił, że kraje takie jak Grecja czy Portugalia pozwoliły sobie, wbrew zasadom, na dwucyfrowe deficyty! Błędem było nawet przyjęcie Włoch. Pamiętam posiedzenie rady Bundesbanku w latach 90., na którym niemiecki minister finansów miał mówić o sytuacji gospodarczej krajów aspirujących do członkostwa w strefie euro. Przyznał, że Włochy się nie kwalifikują. Ta informacja natychmiast przeciekła do mediów w formie hasła, że Niemcy nie chcą Włoch w eurolandzie.

Dziś trzeba reformować i zmniejszać te różnice. Grekom może się udać przynajmniej wprowadzić plan oszczędnościowy. Obciąć trzynaste i czternaste pensje urzędników, wydłużyć wiek emerytalny powyżej 60 lat.

Załóżmy więc, że zmusimy Greków do reform. Co zrobią, żeby zdusić deficyt budżetowy? Będą musieli zwiększyć przychody do budżetu. Jak? Nawet jeśli podwyższą podatki, to w Grecji nie ma działających według nowoczesnych standardów instytucji, które je ściągną.

Pod koniec bieżącego roku będzie już pewne, że to się nie uda. Poza tym trzeba pamiętać, że podwyżka podatków wpłynie negatywnie na popyt i produkcję. Cięcia w wydatkach również obniżą popyt, a w konsekwencji skurczą się podstawy gospodarki, dlatego zamiast zmniejszania, będziemy mieli do czynienia z powiększaniem deficytu.

Cięcia wydatków wcale nie są tak oczywiste. Administracja publiczna w Grecji zatrudnia dwumilionową armię. To dobrze opłacana armia. Kilkakrotnie większa - zachowując wszystkie proporcje - niż administracja publiczna w Niemczech. Czy myśli Pani, że ci ludzie zgodzą się na 30-40 -procentowe redukcje płac? To się tylko skończy krwawymi protestami na ulicach.

Dlatego, powtarzam, jedyny sposób na ocalenie Grecji to wyjąć ją spod parasola ochronnego unii monetarnej. W strefie euro powinny, moim zdaniem, zostać tylko kraje, które spełniają warunki członkostwa: Niemcy, Francja, Belgia, Austria, Finlandia i Luksemburg.

Doświadczenie uczy, że tylko poważny kryzys zmusza polityków do reform. Może nadszedł w Europie właśnie taki moment?

Sęk w tym, że nie ma już czasu na reformy. Przygotowania do powstania unii monetarnej trwały przecież osiemnaście lat i nawet tak długi okres nie wystarczył, żeby tych kilka zmagających się obecnie z kryzysem krajów spełniło warunki członkostwa.

Są też inne kraje, które nadal mają nadzieję, że zostaną wpuszczone w przyszłości do strefy euro. Powinny do tego dążyć?

Radziłbym najpierw przyjrzeć się sytuacji Danii i Szwecji. Pozostają poza eurolandem, dzięki czemu mają większe pole manewru w sytuacjach kryzysowych. Są panami swojego losu, co wcale nie oznacza, że nie dbają o zdrowe fundamenty swoich gospodarek.

Rozmawiała Anna Gwozdowska

Wilhelm Nölling, profesor nauk ekonomicznych Uniwersytetu w Hamburgu, emerytowany senator, były prezes Em, oddziału Deutsche Bundesbanku, właściciel agencji doradczej Ost-West-Beratungsagentur, w latach 1982-1992 członek Rady Deutsche Bundesbanku z ramienia SPD, współautor publikacji pt. „Die-Euro Illusion. Ist Europa nocht zu retten?” .W 1993 roku, wspólnie z trzema innymi profesorami, Wilhelmem Nakelem, Karlem Albrechtem Schachtschneiderem i Joachimem Starbattym, złożyli w niemieckim trybunale konstytucyjnym skargę na rząd za decyzję o przystąpieniu Niemiec do unii monetarnej. prof. Wilhelm Nölling, ekonomista z Uniwersytetu w Hamburgu, zdeklarowany przeciwnik powstania strefy euro. Jeden z panelistów warszawskiej konferencji NBP pt. „Kształtowanie przyszłości międzynarodowego systemu walutowego”.

[link widoczny dla zalogowanych]

Kolejna madra wypowiedz i znowu Niemiec ! Tam naprawde sa szczerzy naukowcy . U nas holota . Nie ma z kim rozmawiac . Swolocz ktora pokazuja media ma tylko jedno do powiedzenia . Kiedy w koncu Polske Tusk wpieprzy w euro . Stad z obrzydzeniem odwracam sie od tego szamba . I wole sie zajmowac takimi madrymi wypowiedziami z Niemiec .
Jak widzicie Niemcy zostali oszukani przez Bruksele . Najpierw zapewnili ich ze wszystko w porzadku . A jak sie okazalo ze nic nie bylo w porzadku to teraz im mowia ze nie maja wyjscia musza bulic . A w Grecji itp i tak demonstranci nosza podobizny Merkel jako Hitlera itp . I tak sa winni bo to latwe . Maja brudna historie i bardzo latwo wywiesic swastyke i juz wiadomo kto winny . Bruksela tez wykorzystala ich wine by zbudowac europotwora . Zlo moze wykorzystywac wyrzuty sumienia . Diabel czyni to ciagle .
Sprawa winy za hitleryzm a sprawa euro to zupelnie rozlaczne kwestie . A sprawa jest nadzwyczaj prosta ..
Kraj ktory uczynil tyle zla nie ma prawa czynic go jeszcze wiecej popierajc bestialski system euro . Euro to ludobojstwo jak widac . I trzeba jes zlikeidowac tak jak hitleryzm .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:04, 04 Lut 2013    Temat postu:

Cytat:
Niemcy w kleszczach unii walutowej (część 1)
Autor: Tomasz Gabiś

Wstęp

W wywiadzie udzielonym w grudniu 1995 roku tygodnikowi „Der Spiegel” brytyjsko-niemiecki socjolog Ralf Dahrendorf powiedział: ”Unia walutowa jest wielkim błędem, celem awanturniczym, ryzykownym i chybionym, który nie jednoczy Europy, lecz ją rozbija”. Po 17 latach, w momencie kryzysu europejskiej unii monetarnej, przepowiednia Dahrendorfa spełnia się także i w tym sensie, że odżywa tradycyjna niechęć do Niemiec i Niemców, wobec których wysuwa się najrozmaitsze oskarżenia, uaktywniając stereotyp „brzydkiego Niemca”, tuczącego się kosztem innych Europejczyków.

W lawinie artykułów i komentarzy dotyczących kryzysu wspólnej waluty europejskiej niczym refren powtarza się opinia, że na euro najbardziej skorzystali Niemcy, że to oni są największymi beneficjentami europejskiej unii monetarnej etc. etc. Pogląd ten głosi niemal cała polska klasa polityczno-ideologiczno-publicystyczna, od „Krytyki Politycznej” przez „Rzeczpospolitą” „Gazetę Wyborczą” i „Gazetę Polską” do „Naszego Dziennika”; wszyscy jak jeden mąż powtarzają, że dla Niemiec euro to istne dobrodziejstwo, za które powinni być wdzięczni europejskim przyjaciołom. Nie pokazują, jaki jest mechanizm odnoszenia tych korzyści; nie tłumaczą związków przyczynowo-skutkowych, a jedynie powtarzają w kółko te same slogany, co najwyżej wskazują na korelację pewnych zjawisk, błędnie biorąc ją za związek przyczynowo-skutkowy.

Rzecz prosta, dyskusja z poglądem, że Niemcy odnoszą specjalne korzyści z uczestnictwa w unii walutowej, jest już od samego początku bardzo trudna, jego zwolennicy wychodzą bowiem z dziwacznego założenia, że dobrobyt narodu i siła gospodarki zależą od tego, jakie nadruki widnieją na kolorowych papierkach nazywanych pieniądzem. Wobec kompletnej irracjonalności takiego założenia, zdradzającej propagandowo-perswazyjny, a nie merytoryczny charakter poglądu o dobrodziejstwach euro dla Niemców, racjonalne argumenty są raczej bezsilne. Niemniej jednak należy się nim zająć, ponieważ jego upowszechnianie jest ze wszech miar szkodliwe zarówno na płaszczyźnie czysto intelektualnej, jak i, by tak rzec, pedagogiczno-psychologicznej, fałszuje bowiem i błędnie identyfikuje prawdziwe warunki i przyczyny sukcesów gospodarczych. W tym miejscu warto zwrócić uwagę na zdumiewający i zagadkowy fakt, że w Polsce ukazały się tylko dwie książki analizujące historię wprowadzenia i funkcjonowanie wspólnej waluty, mianowicie świetna praca Philippa Bagusa Tragedia euro (przeł. J. Wozinski, Instytut Misesa, Warszawa 2011, oraz, utrzymana w bardziej publicystycznym stylu, Ostatnie lata euro Bruno Banduleta (przeł. T.Gabiś, Wektory Wrocław 2011).

Mimo iż problematyka unii walutowej jest niezwykle ważna dla przyszłości Europy, a zatem i Polski, nie opublikowano w naszym kraju – a przynajmniej ja nic o tym nie wiem, choć od kilku lat staram się śledzić tę problematykę – tekstów na temat unii walutowej i pokrewnych problemów autorstwa takich naukowców i publicystów jak Hans-Werner Sinn, Charles Wyplosz, Wilhelm Hankel, Thorsten Polleit, Ambrose Evans-Pritchard, David Marsh, Thilo Sarrazin, Walter Eichelburg, Dieter Spaethmann, Hans-Olaf Henkel, Götz Zeddies, Bernd-Thomas Ramb, Max Otte, Peter Bohley, Philip Plickert, Markus C. Kerber, Aaron Tornell, Frank Westermann, Fritz Wilhelm Scharpf, Winand von Petersdorff, Dirk Meyer, Matthias Elbers, Michael Grandt, Michael Brueckner, Renate Ohr, Michael von Prollius, Gunnar Beck, Werner Plumpe, Gary North, Stefan Homburg, Wolfgang Münchau, Karl Albrecht Schachtschneider, Nial Fergusson, Gerhard Radnitzky, Holger Görg, Gérard Bökenkamp, Kenneth Dyson, Kevin Featherstone, Joachim Starbatty, Günter Hanich, Wilhelm Nölling, Matthias Kullas, Charles Hugh Smith, Gabriel Felbermayr, Ansgar Belke, Otto Steiger, Gunnar Heinsohn.

Poniższy tekst jest rozwinięciem tez zaprezentowanych po raz pierwszy w prelekcji wygłoszonej na X Sympozjonie Europejskim w Długopolu-Zdrój w październiku 2011 roku, a następnie przedstawionych w kwartalniku „Rzeczy Wspólne” (2012 nr 2). Przy jego pisaniu obficie korzystałem z prac i artykułów wielu z wymienionych wyżej autorów. Nie muszę dodawać, że wszystkie błędy i mylne opinie, jakie się doń wkradły, obciążają wyłącznie autora.

Większość danych statystycznych na temat gospodarki Niemiec zaczerpnąłem z strony Federalnego Urzędu Statystycznego (Statistisches Bundesamt)

************


[link widoczny dla zalogowanych]

Coz za uczta dla intelektu ten tekst . Zwlaszcza na tle debilnego belkotu medialnego z udzialem roznych prof dr i red o umyslach imbecyli .
Wspaniale sie czyta !


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 0:19, 04 Lut 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:40, 02 Cze 2013    Temat postu:

Brytyjczycy wieszczą eurokatastrofę

Brytyjskie ministerstwo spraw zagranicznych szykuje plany awaryjne na wypadek rozpadu strefy euro - twierdzi brytyjski dziennik "Daily Telegraph". Dotyczyć mają ewentualnej pomocy dla obywateli Zjednoczonego Królestwa, którzy w momencie załamania będą przebywali bądź będą prowadzić interesy za granicą.

Anonimowe źródło brytyjskiej gazety w londyńskim Foreign Office ujawniło dziennikowi, że rząd JKM zakłada, iż w związku z zagrożeniem bankructwem Włoch, upadek strefy euro jest tylko kwestią czasu.

Obecnie wysiłki dyplomacji brytyjskiej podobno skupiają się na dwóch kwestiach: zyskać na czasie, tak by odwlec „godzinę zero” i jednocześnie jak najlepiej przygotować się instytucje państwa na najgorsze. – W naszym interesie jest teraz gra na czas – przekonuje informator gazety.

Oficjalnie brytyjski resort skarbu zdradził, że rząd przygotowuje „plany ewentualnościowe” na każdą sytuację.

Planowanie kryzysowe w brytyjskim odpowiedniku naszego MSZ ma dotyczyć pomocy brytyjskich placówek za granicą, zwłaszcza w krajach strefy euro, dla brytyjskich obywateli, którzy znajdą się w trudnej sytuacji po ewentualnym krachu. „Daily Telegraph” jako główne przewidywane zagrożenia wymienia upadki banków, zagrożenia bezpieczeństwa osobistego i własności prywatnej w wyniku zamieszek i innych niepokojów.

„Niektórzy analitycy mówią, że takie wydarzenie (załamanie euro – rebelya.pl) wywoła falę, która niesie ryzyko upadku całego system finansowego i paraliż banków, które nie będą w stanie zwrócić depozytów klientom i wypłacać kredytów, niszcząc w ten sposób wiele firm zależnych od kredytów bankowych.” – pisze londyński dziennik.

Prasa brytyjska, i nie tylko prasa, pełna jest w ostatnich dniach katastroficznych przepowiedni upadku eurowaluty i jego konsekwencji. „The Economist” pisał, że strefie euro być może pozostało jeszcze kilka tygodni, „Financial Times”, że upadek może zacząć się już 10 grudnia, po szczycie Unii Europejskiej, jeśli nie przyniesie zadowalających rynków efektów. Jako alternatywę brytyjscy dziennikarze, ekonomiści i politycy domagają się od Niemiec zwłaszcza zgody na poluźnienie dyscypliny finansowej w strefie euro, co miałoby zwiększyć płynność na rynku europejskim, ale grozi inflacją i spadkiem wartości euro.

W kontrowersyjnym berlińskim przemówieniu szefa polskiego MSZ Radosława Sikorskiego, obok poparcia dla budowy federacji europejskiej z sercem "bijącym w Berlinie” (co mogło podobać się niemieckim gospodarzom, bo, jak mówi prof. Staniszkis, to odbicie pomysłów krążących od lat wśród niemieckich elit) znalazły się też słowa o dwóch demonach z niemieckiej przeszłości: inflacja i wojna. Sikorski uzasadniał, że lepsza jest inflacja.

O groźbie wojny z powodu rozpadu strefy euro mówił też latem w Parlamencie Europejskim minister finansów Jacek Rostowski.

Zarówno Sikorski, jak i Rostowski nie ukrywają swoich związków z Wielką Brytanią, gdzie mieszkali przez wiele lat. Dodatkowo, przemówienie Sikorskiego, potraktowane zostało krótkimi wzmiankami w większości mediów w Europie i w USA. Z jednym ważnym wyjątkiem: „The Economist”. W ciągu kilku dni ukazało się kilka niezwykle entuzjastycznych artykułów autorstwa dziennikarza, który przedstawia się uczciwie jako „bliski przyjaciel” Radosława Sikorskiego („The Economist” nie podpisuje tekstów, ale chodzi o Edwarda Lucasa, byłego korespondenta w Polsce, obecnie szefa działu zagranicznego tego tygodnika). Sikorski jest przedstawiany wręcz jako nadzieja Europy i symbol wejścia Polski do pierwszej ligi Europy.

Z kolei portal „Kampania na żywo” napisał, iż autorem przemówienia Sikorskiego mógł być były ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce Charles Crawford. Crawford temu zaprzecza, ale faktem jest, iż plik z tekstem na stronie MSZ we właściwościach miał nazwisko Crawforda jako autora.

Natomiast prestiżowy amerykański think-tank German Marshall Fund, który stawia sobie za cel promowanie idei transatlantyckich w Europie, również poświęcił wystąpieniu Sikorskiego najnowszą analizę. Podobnie jak „The Economist” skrytykował pomysły wzmocnienia instytucji UE prowadzące do budowy federacji, ale entuzjastycznie odniósł się do nacisków Sikorskiego na Niemcy w celu podjęcia natychmiastowych kroków w celu ożywienia w strefie euro. Czy chodzi jednak rzeczywiście o ożywienie, czy zgodnie z tym, co mówi informator „Daily Telegraph”, zyskanie na czasie?

Nie sposób więc nie odnieść wrażenia, że przed ważnym szczytem UE w dniach 8-9 grudnia Londyn i być może Waszyngton prowadzą niejasną piarową i polityczną ofensywę. Pytanie, czy to dobrze, iż biorą w niej udział czołowi polscy politycy, i na jakich zasadach?

Marcin Herman

[link widoczny dla zalogowanych]

Ci sie przygotowuja do upadku euro a Tuski do wpieprzenia nas w to szambo . Takich cwokow wybieracie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:46, 31 Lip 2018    Temat postu:

Milena Kabza
Doktor nauk ekonomicznych, Departament Stabilności Finansowej NBP

Niemcy chcą drogi rezygnacji z euro bez wychodzenia z UE
08.06.2018
Niemieccy ekonomiści propagują pomył stworzenia mechanizmu prawnego umożliwiającego wyjście ze strefy euro bez opuszczania Unii Europejskiej oraz nowych ram kompensowania nierównowag płatniczych w ramach systemu Target-2.
euro tryby CC0
(CC0 Public Domain)


System Target-2 został utworzony w latach 90. XX wieku w celu regulowania poziomu kredytu międzybankowego przez banki centralne w krajach należących do strefy euro. Sposób działania Target-2, powodujący narastanie należności i zobowiązań banków centralnych wobec Europejskiego Banku Centralnego (EBC), powoduje jednak zwiększanie nierównowagi płatniczej między krajami strefy euro.

Niemcy są krajem, który w rozliczeniach w ramach Target-2 odgrywa jedną z najważniejszych ról ze względu na najwyższe dodatnie saldo w Eurosystemie wynoszące na koniec kwietnia 902 mld euro. Jest to częściowo wynikiem programu luzowania ilościowego i zakupów obligacji skarbowych przez EBC.

W opinii eksperta OMFIF, obserwatorzy europejskiej polityki gospodarczej powinni bacznie słuchać niemieckich ekonomistów. Co stałoby się z nierównowagą wewnątrz strefy euro w ramach systemu Target-2, gdyby jakieś państwo członkowskie opuściło Unię Gospodarczą i Walutową (UGW)?

Obecnie salda Target-2 są traktowane jako pozycje bilansu banku centralnego, które nie są możliwe do odzyskania, bez określonych dat wygaśnięcia i oprocentowane według głównej stopy refinansowej EBC (0 proc.). Niektórzy niemieccy ekonomiści uważają zaś, że powinno to ulec zmianie.

Hans-Werner Sinn, Clemens Fuest, Karl Konrad i Christoph Schmidt są wiązani z pomysłami dotyczącymi stworzenia mechanizmu prawnego umożliwiającego krajom wyjście ze strefy euro bez opuszczania Unii Europejskiej. Sugerują oni także nowe ramy przekształcenia nierównowag płatniczych w ramach systemu Target-2 w zsumowane zadłużenie lub kredyt, które byłyby następnie rozliczane przez odchodzące państwo.
Powiązane tematy:

Za opuszczenie strefy euro rachunek będzie wysoki
Merkel jest jak gospodyni domowa
Prezes NBP o wejściu do strefy euro
Nie da się wyjść ze strefy euro i nikt tego Grecji nie życzy
Turner: Konieczna jest reforma systemu Target2
OMFIF w swoim komentarzu podkreśla, że ich opinia może mieć duże znaczenie, bo są oni liderami opinii publicznej, współpracują ze znaczącymi instytutami badawczymi, jak Ifo, a także mają wpływ na kształtowane polityki gospodarczej Niemiec zasiadając w rządowych gremiach doradczych. Wykorzystywane przez nich argumenty są częścią dyskusji trwającej już od trzech lat w niemieckim ministerstwie finansów dotyczącej ewentualnego wyjścia Grecji ze strefy euro.

Dyskutowana kwestia jest ściśle związana z szerszym zagadnieniem wzmocnienia architektury Unii Gospodarczej i Walutowej. Niemcy nalegają na wprowadzenie mechanizmu uporządkowanej restrukturyzacji zadłużenia państw strefy euro, jako warunku dla większego podziału ryzyka w ramach strefy euro – choć ten pomysł niekoniecznie jest zbieżny z wizją zreformowanej strefy euro z politycznym i ponadnarodowym zaangażowaniem i porozumieniem państw członkowskich na rzecz podziału ryzyka.

W tym kontekście warto zauważyć, że pojawiają się rozbieżne komunikaty ze strony władz EBC dotyczące kwestii ewentualnego wyjścia jakiegoś kraju ze strefy euro w odniesieniu do systemu Target-2. W styczniu 2017 r. Mario Draghi, prezes EBC, w odpowiedzi na pisemne pytanie od włoskich posłów do Parlamentu Europejskiego, wyjaśnił, że jeśli dane państwo opuści strefę euro, to należałoby uregulować należności lub zobowiązania banku centralnego tego kraju wobec EBC w całości. Później jednak prezes Draghi unikał komentarzy i deklaracji w tej kwestii wskazując, że nie ma ona odzwierciedlenia i nie jest przewidziana w unijnych przepisach traktatowych.

Nie ulega wątpliwości, że w przypadku utrzymywania się lub pogorszenia napięć polityczno-finansowych w strefie euro – mimo sprzyjających warunków gospodarczych – zwiększeniu może ulec podział na kraje północne i południowe w ramach strefy euro, czyli te, które straciły i skorzystały na UGW.

....

Euro to megapatologia. Zniszczyla gospodarki Europy tak bardzo ze nawet Polska zaczyna doganiac mimo braku jakiegos przyspieszenia wzrostu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:56, 17 Sty 2023    Temat postu:

30 lat jednolitego rynku UE: kronika destrukcji

W ciągu ostatnich 30 lat jednolity rynek zjednoczył Europejczyków i zamknął im nowe możliwości. Dlatego deputowani do PE chcą dalszej pracy nad jego rozwojem, aby zniszczyć to co jeszcze zostało.

...

Katastrofa totalna. Biedni przypomnę mieli nagonic miał być śmierć rozwój. Tymczasem biedni zbiednieli bogaci nie tyle się wzbogacili co stanęli w miejscu stad dystans wzrósł. Wzrosło zadłużenie. Dług 100% PKB jest uważany za ,niski' bo norma jest 150% a Grecja itd. to już 200-300%...
Katastrofa totalna. Nie mogło pójść gorzej!
UE jest totalnym rakiem gwalcacym zasady ekonomii i musi zdechnąć niestety razem z wami.
Oczywiście u mnie coś tak tak potwornego i patologicznego wywołuje nienawiść. Więcej sensu widzę w Rosji. Tam doskonale rozumiem o co im chodzi. Ci w UE to jakieś toksyczne szambo. Umysłową dewiacja coś potwornego że takie paskudztwo istnieje.
Emocje mi mina dopiero jak to szambo zakończy swoje potworne istnienie...
Naprawdę nie spotkałem w życiu czegoś bardziej paskudnego... Szok że mogło powstać...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:33, 01 Gru 2023    Temat postu:

Nowa Wspaniała Europa musi poczekać?

Utopia superpaństwa europejskiego chyba musi poczekać, zostać wprowadzona delikatniej, wolniej, tylnymi drzwiami. Ta próba była zbyt na rympał. Odwracają się od niej nawet niedawni sojusznicy.

Wprowadzanie zwartych projektów ideologicznych, budowa nowych wspaniałych światów, rewolucje społeczne prowadzące ludzkość ku nowej świetlanej przyszłości nie są proste. A to dlatego, że zatopione w swych dawnych, błędnych przekonaniach społeczeństwa nie chcą ich uznać za właściwe. Tak było niegdyś, gdy na dużej połaci naszego kontynentu, a także na większej połaci sąsiadującego, budowano idealnie egalitarne, kosmopolityczne i robotnicze społeczeństwo jutra. Wypaczenia, błędy, zabobon i zwykła ludzka złośliwość nie pozwoliły doprowadzić żadnego z tych projektów do szczęśliwego końca wyznaczonego przez Marksa, Engelsa i Lenina.

!!!!

Kto to pisał! Brawo! Naprawdę trudno znaleźć obecnie gimbomediach takie mistrzowskie teksty. Są jeszcze intelektualiści.
To ja uzupełnie mistrzowska poezja bo my to już przerobilismy! Zachód to ludy dzikie zacofane w stosunku do nas.

Epokowy utwór! Uczcie się jak działa historia!

Tak się historii koło kręci,
że najpierw są inteligenci,
co mają szczytne ideały
i przeobrazić świat chcą cały.
Miłością płonąc do abstraktów,
najbardziej nienawidzą faktów,
fakty teoriom bowiem przeczą,
a to jest karygodną rzeczą.

...

Tu mistrzowski opis Hegla. Fakty mówią inaczej? Tym gorzej dla faktów! To dlatego różni zwyrole typu Spinelli negują państwa narody grupy społeczne nie mówiąc o religii! Nienawidzę faktów bo te całkowicie niszczą ich teorie!

Kochają Ludzkość i Człowieka,
ale człowieka przez „C” duże —
ideę, która buja w chmurze;
toteż ich żywy człowiek wścieka,
gdyż będąc tej idei cieniem,
zarazem jest jej wypaczeniem —
empiria bowiem bardzo brudzi
teoretycznych, czystych ludzi.

...

Tutaj pokaż tego co oni uznaja za ,prawa czlowieka'. Na to nabierają się kobiety radośnie głosując na lewactwo a potem okazuje się że nie o takie kobiety jak one chodzi. I nagle jak Rowling odkrywają że oni kobiet nienawidzą! Tych ,biologicznych'...

W świecie im nie podoba to się,
że wciąż pogrąża się w chaosie
i że nie rządzi nim Zasada,
którą u podstaw się zakłada.

...
Pogrążamy się w chaosie i Bruksela musi wszystko ,uregulować' żeby nie było ,chaosu'. Znamy? Znamy!

Wielkim nieszczęściem jest ludzkości,
że ma sąd błędny o wolności,
bo stąd się zło największe bierze,
że nie żyjemy w falansterze,
lecz każdy pragnie w pojedynkę
zdobyć dla siebie szczęścia krzynkę.

...
Nie rozumiecie wolności! Chcielibyście osiągnąć szczęście w pojedynkę! Nie ma mowy! Wspólnie! Komunalnie!

Oburzające to dążenie
gmatwa historii bieg szalenie
i zwodząc ludzkość na manowce,
uniemożliwia wszelki postęp.
Wokół się dzieją potworności,
szaleją dzikie namiętności,
egoizm oraz zysku żądza
straszliwe orgie w krąg urządza,
odczłowieczona zaś jednostka
o wspólne dobro się nie troska
i w walce jednostkowych racji
ulega całkiem alienacji.

...
Egoizm was przepełnia! Chclibyscie własnych panstw narodów i swego własnego dobra! Nic z tego!

Ludzkość to całość, jak wiadomo,
a nie zaś zbiór, gdzie byle homo
może na własną rękę rościć
sobie pretensje do wolności.
Za filozofa idąc radą,
nareszcie sobie to uświadom,
że Wolność właśnie tkwi w przymusie
i z entuzjazmem poddaj mu się.

..

Wolność jest w przymusie i z entuzjazmem poddawajcie się zarządzeniom Brukseli! A nie jakiś indywidualizm!

By mogła zapanować Równość,
trzeba wpierw wdeptać wszystkich w gówno;

...

Widzicie teraz sens działan Brukseli!

by człowiek był człowieka bratem,
trzeba go wpierw przećwiczyć batem;

...

Stąd kary groźby odbieranie funduszy! Znacie? Znacie!

wszystko mu także się odbierze,
by mógł własnością gardzić szczerze.
Ubranko w paski, taczka, kilof
niezwykle życie ci umilą,
a gdy już znajdziesz się za drutem,
opuści troska cię i smutek
i radość w sercu twym zagości,
żeś do Królestwa wszedł Wolności,
gdzie wreszcie będziesz żył godziwie,
tyrając w twórczym kolektywie.

...

No masz! Genialne słowa! Nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy! Naprawdę nie od Schwaba się o tym dowiedziałem! Gdy to usłyszałem od razu wiedziałem czym to się skończy! Naprawdę ja przeżywam drugi raz komunę to nie jest dla mnie nowość.

Jak widać kultura polska jest potężna właściwie nr 1 na świecie. Aczkolwiek przypomnę że kultury są nieprzetłumaczalne i niewymienialne. Tzn. utwór w jezyku fińskim nawet literacko słabszy nie może być zastąpiony żadnym genialnym polskim bo jest klasa sama w sobie! Można tylko powiedzieć że kultura polska osiągnęła poziom nie znamy gdzie indziej ale inne są unikalne i nie do zastąpienia.

I teraz chcą ją zniszczyć!

Nieodmiennie patrząc na eurokomisarzy mam wrażenie powrotu do przeszłości. Czarnej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 10:35, 01 Gru 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:36, 24 Gru 2023    Temat postu:

Kryzys w strefie euro. Odbudowa będzie długotrwała

Wiele wskazuje na to, że chude lata dla strefy euro jeszcze się nie skończyły, a odbicie gospodarcze będzie naprawdę skromne.

...

Po prostu euro to rak. Patologiczny pomysl jak cała jest wielka klęska symbolem ogólnej patologii. Europanstwo to po prostu była głupota. Stany Zjednoczone Europy. Gdy te wzorcowe stany USA są w stanie agonii. To jak one mogą być wzorem! Widzicie jakie to wszystko chore i patologiczne. A ostatni pomysł na poprawę to nam wpieorzyc euro żebyśmy i my zbankrutowali! I to cala UE! Tyle potrafią! Jak wam styli dekiel to szok! Myślicie bez UE to zboże nie rośnie krowy mleka nie dają. Co pokazuje patologię medialna po 89.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:59, 13 Kwi 2024    Temat postu:

Zapamiętajcie sobie raz na zawsze ten wykres.



Pokazuje to że UE jest ekonomicznym rakiem tzn. zniszczyła wzrost Europy. Gdyby nie było UE bylibyśmy w pobliżu USA dwie najbogatsze strefy ekonomiczne szły by równo bo miały by te same niemal warunki rozwoju. Ale mamy UE i katastrofę.
Znakomicie też widać jak strefa euro dołuje. Euro zabija rozwój.
I ja ten wykres znałem już w 2003...

Wszystko co mieliście o UE przez 20 lat to obrzydliwe potworne kłamstwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy