Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:07, 14 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
PKB Włoch w trzecim kwartale spadł o 1,9 proc. rdr - wstępne dane
Produkt Krajowy Brutto Włoch spadł w trzecim kwartale 2013 r. o 0,1 proc. w ujęciu kwartalnym, o 1,9 proc. w ujęciu rocznym po spadku w drugim kwartale o 0,3 proc. - poinformował w komunikacie urząd statystyczny we wstępnych danych.
Analitycy spodziewali się w III kw. spadku PKB kdk o 0,1 proc.
To już 9. z kolei kwartał, gdy włoski PKB spadł kdk.
W ujęciu rdr PKB spadł w III kw. o 1,9 proc., po spadku w II kw. o 2,2 proc., po korekcie - podali statystycy. Tu spodziewano się spadku o 1,9 proc. Rdr PKB spada od 8 kwartałów.
....
Kompletna euro zaglada . Idol w dol jak kamien w wode !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:11, 21 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Włochy prywatyzują udziały publiczne w 8 kluczowych przedsiębiorstwach
Rząd włoski ogłosił dziś prywatyzację ośmiu wielkich przedsiębiorstw publicznych w celu zasilenia kasy państwa kwotą 10 do 12 miliardów euro, co pozwoli zredukować dług publiczny, jak tego domaga się Bruksela.
Na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Ministrów premier Enrico Letta powiedział, że na pierwszy ogień pójdą aktywa koncernu paliwowego ENI.
- Jest to nieodzowne, ponieważ w 2014 roku musimy zapanować nad deficytem i sprawić, aby zaczął się zmniejszać nasz dług publiczny - uzasadnił decyzję Letta.
Minister gospodarki Fabrizio Saccomanni sprecyzował, że państwo przewiduje sprzedanie 3 proc. swych udziałów w ENI za 2 miliardy euro, aby zachować co najmniej 30 proc. tej grupy w swych rękach.
Niezwłocznie po tej zapowiedzi akcje ENI na giełdzie mediolańskiej zyskały 0,5 proc.
"Pierwszy plan prywatyzacyjny", po którym - jak zapowiedział Letta - zostanie ogłoszony "w najbliższych miesiącach drugi", obejmuje oprócz ENI grupę Fincantieri (stocznie morskie), Grandi Stazioni (stacje i sieć kolejowa), StMicroelectronics (półprzewodniki), Enav (kontrola przestrzeni powietrznej), Sace (ubezpieczenia), CDP Reti (dystrybucja gazu) i Tag (hutnictwo).
Premier Letta oświadczył, że spodziewa się, iż "po raz pierwszy od pięciu lat powinno nastąpić zmniejszenie włoskiego długu publicznego".
Dług ten wyniesie w przybliżeniu na koniec roku 134 proc. PKB Włoch.
Część funduszy uzyskanych ze sprzedaży akcji - zapowiedział Letta - posłuży na "konkretne inwestycje produkcyjne i wydatki publiczne w takich sektorach jak badania naukowe, edukacja, kultura i niektóre cele socjalne".
....
Nic nie pomoze ! Trzeba wyjsc z euro . Tylko wyprzedadza kraj .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:17, 05 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Włochy: Nielegalny parlament i prezydent. Dyskusja po orzeczeniu TK
Włoski parlament - AFP
Czy we Włoszech legalnie wybrano parlament i prezydenta kraju - gorącą dyskusję na ten temat wywołało orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który uznał obecną ordynację wyborczą za niezgodną z ustawą zasadniczą. Od lat ordynację nazywa się wręcz "świństwem".
Trybunał odrzucił w środę wieczorem jako sprzeczną z konstytucją bardzo skomplikowaną, trudną do zrozumienia mieszaną ordynację wyborczą, zgodnie z którą wybrano parlament w 2006, 2008 i w tym roku.
Za niezgodne z konstytucją uznano kluczowe przepisy ordynacji, na mocy których zwycięskie ugrupowanie dostaje "premię" w postaci dodatkowych miejsc w Izbie Deputowanych i Senacie oraz to, że wyborcy nie mogą wskazać w głosowaniu preferowanego przez siebie kandydata partii.
Komentatorzy podkreślają, że Trybunał Konstytucyjny potwierdził wyrażane od lat opinie, iż ordynacja wyborcza, uchwalona w 2005 roku za rządów centroprawicy pod wodzą ówczesnego premiera Silvio Berlusconiego jest legislacyjnym "bublem” i że dawno już należało ją anulować.
Podejmowane w ostatnich latach próby uchwalenia nowej jasnej i precyzyjnej ordynacji, mimo licznych deklaracji, nie powiodły się.
Przed siedmioma laty celem centroprawicy, zauważa się, było jedynie to, by nie dopuścić do zwycięstwa prowadzącej w sondażach centrolewicy Romano Prodiego i zapewnić sobie zdecydowaną większość w parlamencie. Temu miał służyć przepis o przyznaniu – na bliżej niesprecyzowanych zasadach - dodatkowej liczby kilkudziesięciu mandatów pierwszej partii w parlamencie, bez względu na to, jaki wynik wyborczy uzyskała.
Zabiegi te nie udały się, bo to centrolewica wygrała w 2006 roku wybory, a Prodi został premierem.
Prasa włoska podkreśla w czwartek, że w ostatnich latach, także po tegorocznych wyborach w lutym, niejasne prawo wyborcze było jedynie źródłem kompletnego chaosu na scenie politycznej. Po ostatnich wyborach, mimo przyznanej premii dodatkowych mandatów, przez kilka miesięcy nie można było utworzyć rządu, bo żadne ugrupowanie nie odniosło wyraźnego zwycięstwa.
"To jedna z najgorszych ordynacji wyborczych w zachodnich demokracjach" - pisze dziennik "La Repubblica".
Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego wyrażane są między innymi radykalne opinie, że oznacza ono, iż za nielegalny trzeba uznać pracujący od marca parlament. Partia Silvio Berlusconiego Forza Italia twierdzi, że w tej sytuacji nieważny jest nie tylko jego mandat po tym, gdy został wykluczony w Senatu po wyroku sądowym, ale wszystkich parlamentarzystów. Co więcej, uważają politycy tego ugrupowania, unieważnić należałoby kwietniowy wybór prezydenta Giorgio Napolitano przez parlament.
Wszystkie takie sugestie odrzuciła przewodnicząca Izby Deputowanych Laura Bodrini, która oświadczyła w czwartek, że parlament działa całkowicie legalnie.
Populistyczny Ruch Pięciu Gwiazd, który po raz pierwszy wszedł do parlamentu, domaga się natychmiastowych wyborów.
Na podstawie jakiej ordynacji miałyby się one odbyć, skoro teraz nie ma żadnej? - pytają będący w zdecydowanej większości przeciwnicy takiej koncepcji. Ich zdaniem wniosek z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego jest jeden: trzeba pilnie uchwalić nową ordynację.
...
Jak widzicie czesto tzw. ordynacje wyborcze to gangsteryzm .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:41, 08 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Włochy: strajk przewoźników może spowodować utrudnienia na drogach
Włochy stoją w obliczu groźby blokad dróg w rezultacie rozpoczynającego się w niedzielę o północy strajku części pracowników branży transportowej z kilku związków zawodowych. Przewoźnicy mają strajkować do 13 grudnia.
Czuwający nad przebiegiem akcji strajkowych urząd zaapelował do transportowców, by nie urządzali blokad dróg i zagroził, że w przypadku złamania przepisów organizatorzy protestu zostaną ukarani.
Wciąż nie wiadomo, jaki będzie zasięg strajku przewoźników, domagających się między innymi ochrony ich branży przed konkurencją ze strony tańszych firm transportowych ze wschodu Europy oraz poprawy sytuacji finansowej.
W mediach wyrażane są opinie, że mimo deklaracji organizatorów, iż nie zablokują dróg i autostrad, może dojść do takich incydentów. Charakter i skala protestów pozostają niewiadomą także dlatego, że z udziału w proteście wycofała się część związkowców z branży transportowej.
Przed możliwymi skutkami strajku ostrzega Wydział Konsularny ambasady RP w Rzymie powołując się na komunikat włoskiego Ministerstwa Transportu. Konsulat, który jest w kontakcie ze Zrzeszeniem Międzynarodowych Przewoźników Drogowych, zaapelował do polskich przewoźników, aby planując wyjazd do Włoch mieli na uwadze utrudnienia, które mogą się pojawić.
....
Zachcialo sie euro ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:24, 11 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Fala antyrządowych protestów
Trwa drugi dzień protestów antyrządowych na terenie Włoch, które przerodziły się w strajk przewoźników. Dołączyli do nich przedstawiciele różnych grup niezadowolonych z polityki gabinetu.
Inicjatorem strajku, który ma trwać do piątku, jest założony na Sycylii ruch Forconi (Widły), zrzeszający pracowników branży transportowej i rolników. Akcję strajkową zorganizowano na znak protestu przeciwko rządowej polityce wobec branży transportowej, wysokim cenom paliw i podatkom.
Drugi dzień z rzędu tysiące przewoźników oraz sympatyków ruchu Forconi blokują drogi i tory kolejowe oraz trasy dojazdowe na lotniska, dworce, urządzają pikiety i manifestacje. Prowadzi to do znacznych utrudnień w ruchu, opóźnia dostawy do sklepów.
Dochodzi do starć z policją. Atakowani są dziennikarze relacjonujący demonstracje.
- To niedopuszczalna przemoc, którą trzeba zwalczać bez stosowania półśrodków - tak falę protestów podsumował szef krajowego urzędu czuwającego nad przebiegiem strajków Roberto Alesse. Wcześniej przestrzegał on organizatorów protestów przed blokowaniem dróg i paraliżowaniem życia kraju i groził sankcjami.
Wandalizm i chuligańskie czyny oraz przypadki napaści na siły porządkowe potępił minister spraw wewnętrznych, wicepremier Angelino Alfano.
- Poprzemy tych, którzy protestują w pokojowy sposób, z poszanowaniem prawa, ale nie pozwolimy na to, aby podpalano miasta - oświadczył szef MSW.
Media podają, że do akcji działaczy i sympatyków Forconi dołączyli studenci, emeryci, bezrobotni, sprzedawcy, sympatycy skrajnej prawicy, a nawet kibice piłkarscy. Wszyscy chcą zamanifestować niezadowolenie z polityki rządu Enrico Letty.
Lider ruchu Forconi Danilo Calvani zapowiedział, że wyprowadzi na ulicy miliony ludzi, jeśli obecny rząd pozostanie. Deklarację tę złożył w przeddzień głosowania nad wotum zaufania dla Rady Ministrów w obu izbach parlamentu.
....
Euroggedon .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:36, 12 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Lider radykalnego włoskiego ruchu niezadowolonych, których manifestacje i blokady dróg paraliżują kraj, przyjechał na wiec w Genui jaguarem. Samochód wprawdzie prowadził jego znajomy, ale na przywódcę protestów Danilo Calvaniego posypały się gromy krytyki.
Włochy od północy po południe zmagają się z falą gwałtownych antyrządowych protestów społecznych, manifestacji, blokad dróg i torów kolejowych. Przerodził się w nie czterodniowy strajk przewoźników i pracowników branży rolnej z radykalnego ruchu Forconi (Widły).
Protestuje on przeciwko polityce rządu, wysokim cenom paliw i podatkom. W wielu miastach dołączyli do niego studenci, bezrobotni, osoby domagające się tanich mieszkań, anarchiści i kibice piłkarscy. Uczestnicy protestów wywołują starcia z policją; dochodzi do aktów wandalizmu i chuligaństwa. Utrudniony jest ruch kołowy i kolejowy, a także dostawy do sklepów.
Ruch założył wiosną 51-letni rolnik z okolic Rzymu, Danilo Calvani. - Wszystko zaczęło się w marcu, w chłodni mojej firmy. Z przyjaciółmi stwierdziliśmy, że więcej już nie zniesiemy - opowiedział niedawno. - Jesteśmy wściekłym i załamanym ludem, który wyszedł na ulice - tak podsumował swój ruch niezadowolonych z polityków i rządów.
Na wczorajszy wiec w Genui, zorganizowany w trzecim dniu ogólnokrajowych protestów, Calvani podjechał jaguarem, prowadzonym przez znajomego. W rękach trzymał włoską flagę. Po manifestacji, w czasie której zagrzewał do kontynuowania walki z rządem Enrico Letty i politykami, odjechał tym samym samochodem z białymi skórzanymi siedzeniami.
Wszystkie włoskie media zamieściły zdjęcia nowego "trybuna ludowego" w luksusowym samochodzie. Jak podkreślono, nie pomogły jego wyjaśnienia, że to znajomy zaproponował mu, że będzie woził go na wiece w północnych Włoszech. Widok przywódcy niezadowolonych wywołał powszechne oburzenie.
...
Rezim sie go boi ! Skoro samochod znajomego TO CZEGO CHCECIE BARANY ?! MOZE BOGATY CHCE TRZ JAKOS POMOC BIEDNYM I DAJE SWOJ SAMOCHOD ??? TO DOBRZE !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:26, 13 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Włochy: finansowanie partii politycznych z budżetu zniesione
Rząd Włoch podjął decyzję o zniesieniu finansowania partii z pieniędzy publicznych, co obiecał w kwietniu, gdy został powołany. Dekret z mocą ustawy, który wszedł natychmiast w życie, musi zatwierdzić parlament w ciągu 60 dni.
Wszystko wskazuje na to, że gabinet wielkiej koalicji centrolewicy i centroprawicy, który w środę otrzymał kolejne wotum zaufania obu izb parlamentu, będzie miał zagwarantowaną aprobatę większości także dla tego dekretu.
Jego podstawą jest projekt ustawy na temat finansowania partii przyjęty wstępnie już w październiku. Nie wyklucza się, że do dekretu mogą zostać wniesione poprawki.
Na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu premier Enrico Letta poinformował, że Rada Ministrów proponuje, by partie były finansowane z dwóch źródeł. Każdy podatnik będzie mógł przeznaczyć 2 promile swego podatku na wskazane przez siebie w deklaracji ugrupowanie. Ponadto osoba prywatna będzie mogła przekazać na rzecz partii do 300 tysięcy euro rocznie. W przypadku podmiotów innych niż osoby prywatne kwota tej darowizny nie będzie mogła przekroczyć 200 tysięcy euro w ciągu roku. Darczyńcy będą mieli prawo w zamian do ulg podatkowych.
Cały ten nowy system proponowany przez rząd ma być wprowadzany stopniowo w życie aż do 2017 roku.
Decyzja o zniesieniu finansowania ugrupowań politycznych została podjęta przez rząd po serii skandali ze sprzeniewierzeniem milionów euro z budżetu przez największe partie. Afery finansowe wybuchły w ostatnich latach m.in. w rozwiązanej niedawno partii byłego premiera Silvio Berlusconiego, Lud Wolności, a także w prawicowej Lidze Północnej.
- Dotrzymaliśmy słowa - powiedział premier Enrico Letta, przypominając, że po powołaniu rządu w kwietniu obiecywał, że finansowanie zostanie zniesione w ciągu roku. - Wraz z jego zniesieniem przyznajemy całą władzę obywatelom - mówił premier.
Wicepremier z koalicyjnej centroprawicy Angelino Alfano podkreślił, że kiedy nowe przepisy wejdą w życie, partie będą musiały przekonywać obywateli do siebie.
Do tej pory partie polityczne otrzymywały pieniądze jako zwrot kosztów kampanii wyborczej. Faktycznie jednak, jak ujawniły media, dostawały średnio trzy razy więcej, niż wyniosły te wydatki.
Przeciwko rządowym propozycjom od razu wystąpiła partia Berlusconiego - Forza Italia, która niedawno wyszła z koalicji. Jej politycy uznali to za "wielki błąd", który będzie miał "negatywny wpływ na demokrację".
Minister do spraw reform Gaetano Quagliariello ogłosił po posiedzeniu rządu, że następnym krokiem będzie redukcja liczby parlamentarzystów. Obecnie w Izbie Deputowanych zasiada 630 osób, a w Senacie - 315.
...
Wreszcie ! To wzor dla nas !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:36, 14 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Włochy: miasteczko bez dostępu do morza ściąga podatek portowy
Podatek portowy w mieście bez dostępu do morza? We Włoszech to możliwe -
Władze miasteczka Grotte na Sycylii zaaprobowały i opublikowały regulamin w sprawie gminnego podatku, między innymi od jachtów stojących w porcie. Szkopuł w tym, że miejscowość nie leży nad morzem, a cały tekst ściągnięto z miasta z drugiego końca Włoch.
Ściąganie w szkole jest surowo karane, w polityce - najwyżej wyśmiane, zwłaszcza, gdy brakuje przy tym uczniowskiego sprytu i odrobiny inteligencji. Tak włoskie media podsumowują przykład z miasteczka w prowincji Agrigento, bez dostępu do morza, które w ogłoszonym właśnie rozporządzeniu wyszczególniło, jakie podmioty i za co mają płacić gminny podatek od wywozu śmieci i innych usług, znany pod nazwą Tares.
W regulaminie, zacytowanym przez włoską prasę, mowa jest opłacie za korzystanie z "akwenu", którego tam nie ma. Następnie dekret głosi, że kwota podatku od jachtów i innych jednostek morskich "zacumowanych w porcie w Viareggio zależy od ich długości".
Viareggio to znany kurort nadmorski w Toskanii, położony 1300 kilometrów na północ od sycylijskiego miasteczka, dawnej kolonii greckiej w czasach starożytnych, gdzie nigdy nie widziano żadnej żaglówki.
- Czy władze Grotte chcą pobierać podatek od jachtów zacumowanych w Viareggio? - zapytała zdumiona senator Ornella Bertorotta podczas obrad w izbie wyższej, gdy odkryła tę osobliwość. W czasie dyskusji w Senacie, którą sprawa ta wywołała, inni parlamentarzyści, nie kryjąc rozbawienia mówili: "Jest kryzys, każdy sobie radzi, jak może, niektórzy chcą obłożyć podatkiem wszystko, co się da".
Wkrótce ustalono, że rozporządzenie ogłoszone jako własne przez władze miasteczka na Sycylii zostało w całości skopiowane z internetowej strony miasta Viareggio, bez odrobiny refleksji. Zanim weszło w życie, w Grotte przeczytał je sztab doradców, kierowników gminnych departamentów, cały zarząd miejski, a rada gminna zebrała się w celu jego przeanalizowania na sześciu posiedzeniach.
....
Super kasa nie smierdzi .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:58, 16 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Włosi krytykują Polskę za reakcję policji
Szef komisji spraw zagranicznych Izby Deputowanych Włoch Fabrizio Cicchitto podczas spotkania z ambasadorem RP w Rzymie Wojciechem Ponikiewskim skrytykował surowe potraktowanie kibiców klubu Lazio przez stronę polską.
W ambasadzie polskiej we Włoszech doszło do spotkania z inicjatywy przedstawiciela parlamentu, reprezentującego centroprawicę.
Sprawa zatrzymanych 28 listopada w Warszawie przed meczem z Legią kibiców rzymskiego klubu, których grupa przebywa jeszcze w polskim areszcie, była jednym z tematów konsultacji.
Według informacji, podanej przez agencję ANSA i potwierdzonej przez polską ambasadę, Cicchitto wyraził „głębokie ubolewanie z powodu (surowego - red.) potraktowania kibiców Lazio w Warszawie”.
Jednocześnie szef komisji spraw zagranicznych zwrócił uwagę na różnice w potraktowaniu polskich kibiców podczas podobnej sytuacji w Rzymie we wrześniu tego roku, gdy włoska policja zatrzymała fanów Legii przed meczem z Lazio. Konsekwencje były dla nich lżejsze - podkreślił włoski polityk, odnosząc się do tego, że zostali szybko zwolnieni z aresztu.
Włoski parlamentarzysta wyraził nadzieję na szybkie rozwiązanie tej sytuacji i na powrót do domu przed Bożym Narodzeniem wciąż przebywających w areszcie rzymskich kibiców.
Przed meczem z Legią w ramach rozgrywek Ligi Europejskiej policja zatrzymała w Warszawie około 150 włoskich kibiców między innymi pod zarzutem napaści na funkcjonariuszy i zakłócenia porządku publicznego. Zdecydowana większość z nich została zwolniona po wymierzeniu im kar. O pozostałych, wciąż przebywających w areszcie, upominali się premier Włoch Enrico Letta podczas wizyty w Warszawie, a także minister spraw zagranicznych Emma Bonino. Strona polska zaprzecza zarzutom złego traktowania rzymian i zapewnia, że postępowała zgodnie z procedurami.
...
Widzicie jak bronia swoich kiboli ! A przeciez to chule ! Nie za grzecze kibicowanie ich zamkneli . Ale to jest mentalnosc mafijna . Bandyta ale swoj i trzeba go chronic . Wlosi cywilizacyjnie sa blizej Arabow niz Polakow . Wendetta bakszysz itp. Polska jest super kulturalna ze zniszczona cywilizacja wiadomo kiedy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:28, 18 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Szokujące nagranie. Tak Włosi "witają" imigrantów z Afryki
Włoska telewizja pokazała nagranie z ośrodka dla uchodźców na Lampedusie. Na filmie widać rozebranych do naga imigrantów polewanych środkami dezynfekującymi i preparatami przeciw świerzbowi.
Kobiety i mężczyźni znajdują się na otwartym dziedzińcu placówki, w zimowym chłodzie. Nie zapewniono im minimum prywatności. Nagranie, zrobione przez jednego z uchodźców przebywającego w ośrodku, wywołało oburzenie opinii publicznej. Rząd Enrico Letty już zapowiedział wszczęcie śledztwa w tej sprawie.
>>>
Niestety tylko Polacy sa dobrzy dla obcych a i to zadna rewelacja jak ich traktuja ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:08, 26 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Włochy: w co piątej rodzinie nie było świątecznych prezentów
Jedna piąta włoskich rodzin zrezygnowała w tym roku z kupowania świątecznych prezentów - wynika z sondażu, przeprowadzonego przez federację konsumentów. Podkreśla się, że to najbardziej wyrazista oznaka utrzymującego się w kraju kryzysu.
Według danych krajowego Obserwatorium Konsumentów wydatki na świąteczne prezenty we Włoszech spadły o ponad 11 punktów procentowych w porównaniu z Bożym Narodzeniem 2012 roku. Przeciętna rodzina wydała na ten cel około 130 euro.
Jeszcze bardziej pesymistyczne wyniki przedstawiło stowarzyszenie konsumentów Codacons, które obliczyło, że Włosi wydali w tym roku na podarunki pod choinkę o 15 procent mniej niż przed poprzednimi Świętami.
Codacons szacuje, że wydatki rodzin na prezenty, podróże, ozdoby choinkowe, a więc na wszelkie świąteczne dodatki były niższe o 600 milionów euro niż przed rokiem. Były one też aż o 7,7 miliarda euro mniejsze niż w 2007 roku, a więc zanim zaczął się kryzys, który bardzo zmienił przyzwyczajenia i styl życia Włochów.
Mniejsze były też wydatki na żywność. Rolniczy związek Coldiretti przedstawił obliczenia, z których wynika, że w tym roku Włosi przeznaczyli na jedzenie i napoje przed Świętami o 8 punktów procentowych mniej niż przed rokiem. Niemal całkowicie zniknęły takie luksusowe przysmaki z importu, jak ostrygi, kawior i szampan. Zostały one wyparte przez dania rodzimej kuchni.
...
Ale zamiast prezentow maja euro ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:18, 29 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Der Spiegel
Wyprzedaż miasta
Mediolan, Galeria Wiktora Emmanuela - AFP
Mediolan jeszcze do niedawna był symbolem rozwoju i postępu, sukcesem włoskiej Północy. To jednak już się skończyło. Miasto zaczyna wyprzedawać marki będące dotychczas jego największą dumą, a zagraniczni inwestorzy rozglądają się za kolejnymi najlepszymi adresami. Wiele miejscowych koncernów jest podejrzewanych o oszustwa.
Beppe Severgnini potrafi opisać Włochy jak mało kto poza nim. Jego książki są bestsellerami, również dzięki swoim tytułom, na przykład: "Jak przeżyć we Włoszech - nie żeniąc się, nie dając się przejechać ani wsadzić do więzienia".
Jest niezwykle popularny nie tylko w swoim kraju. Tego dziwnego pisarza i dziennikarza ceni wysoko również BBC i "Economist", a królowa brytyjska przed dwunastoma laty pasowała go nawet na rycerza. Tego deszczowego dnia podróżnik ów jest w Mediolanie, potrząsa swoją szpakowatą czupryną i mówi, że już w ogóle nie rozumie dzisiejszego świata. - W ciągu jednego dnia sprzedali moją drużynę piłkarską i siedzibę mojej redakcji.
Gazeta, w której Severgnini publikuje swoje felietony, nazywa się "Corriere della Sera" i od 1876 roku jest wielką dumą Mediolanu. Klub, któremu pisarz poświęcił trzy swoje książki i oddał swoje serce, to Internazionale Milano, w skrócie Inter, założony w 1908 roku wielokrotny triumfator Pucharu Europy i jedyny włoski klub, który zawsze grał w najwyższej klasie.
Inter i "Corriere" są nieodłączną częścią Mediolanu, jak La Scala i katedra. Czy raczej: były.
Bo w ten smutny, deszczowy dzień "Corriere della Sera" podała, że Inter Mediolan po 105 latach pozostawania we włoskich rękach został sprzedany w 70 procentach indonezyjskiemu inwestorowi. Dotychczasowy właściciel i były prezes Interu Massimo Moratti, potentat naftowy pochodzący z jednej z najlepszych rodzin w Mediolanie, po poczynionych inwestycjach w wysokości 1,2 miliarda euro miał już wyraźnie dość.
Jednocześnie zaś ogłoszony został koniec 109-letniej historii "Corriere della Sera" przy Via Solferino - historyczne palazzo wydawnictwa, kolejny egzemplarz historycznej mediolańskiej kolekcji, 30 tysięcy metrów kwadratowych w najlepszej okolicy przeszło, za kwotę 120 milionów euro, w ręce amerykańskiego inwestora Blackstone’a. Dotychczasowi właściciele mogą w nim pozostać jeszcze przez chwilę jako najemcy. Ich miejsce pracy zostało oddane przez własnych akcjonariuszy w ręce "spekulantów" - oburzają się pracownicy redakcji.
- Amerykanie mogą sobie kupić wiele rzeczy, oprócz jednej: historii - stwierdza z goryczą Beppe Severgnini. - A tutaj jest właśnie historia: w tym budynku pracowali tacy ludzie, jak Pasolini, Pirandello, Sciascia i Moravia. Stoimy tu na ramionach gigantów.
Jeden z owych gigantów, Indro Montanelli powiedział kiedyś, że Mediolan "jest właściwą stolicą Włoch". Bo to, co zaczyna się w stolicy Lombardii, zarówno dobre, jak i złe, prawie zawsze obejmuje po chwili cały kraj. Tak było z faszyzmem Mussoliniego w 1919 roku, jak i z berlusconizmem trzy czwarte wieku później. Tak było z cudem gospodarczym po II wojnie światowej i z rozbiciem systemu partyjnego latach dziewięćdziesiątych. Wiele z 3200 procesów o korupcję i nielegalne finansowanie partii politycznych, jakie odbyły się w ramach wielkiej akcji "Mani pulite", czyste ręce, toczyło się w mediolańskim Pałacu Sprawiedliwości - i był to sygnał dla całego kraju.
Czy obecnie to coś więcej niż ironia losu, że wraz z Interem i siedzibą "Corriere della Sera" upadły w tym samy czasie dwie największe mediolańskie instytucje? Czy wyprzedaż ta dotknie również innych tradycyjnych włoskich marek? Domy mody takie jak Gucci, Fendi, Bulgari, Valentino i Loro Piana już przeszły w zagraniczne ręce. Versace wypuszcza właśnie na rynek pakiet swoich akcji.
"Katedrę w Mediolanie niebawem kupią pewnie Kanadyjczycy, a Nutellę Pakistańczycy" - szydziła jeszcze we wrześniu "Corriere della Sera", zanim i jej nie spotkał podobny los.
Do chyba żadnego innego kraju Unii Europejskiej nie napłynęło w ostatnich latach tak niewiele zagranicznych inwestycji bezpośrednich co do Włoch - również dlatego przybiera na sile nacisk na rodzinne do tej pory przedsiębiorstwa, by otworzyły się na globalny kapitał.
Strach przed nim jest jednak wielki. - Gnomy McKinseya chciałyby zamienić nas w naród kelnerów, gitarzystów, skrzypków i opiekunów seniorów - skarży się mediolański profesor ekonomii Giulio Sapelli. "Corriere della Sera" to najstarsza włoska gazeta, która do tej pory ma nakład największy w kraju. Bastion liberalizmu, gdzie sala konferencyjna wzorowana jest na tej w londyńskim "Timesie". W przylegających do niej biurach stoją meble z ciemnego drewna i ciężkie skórzane fotele, a pracujący tu stateczni panowie ubrani są w koszule z krawatami.
Listę udziałowców RCS MediaGrup, które jest matką "Corriere", czyta się jak zbiór "The Best of" miejscowej przeważnie arystokracji przemysłowej i finansowej. Ten, kto zalicza się do mediolańskich "salotto buono", dobrego towarzystwa, połączonej ze sobą ścisłymi więzami górnej warstwy społecznej w owej milionowej metropolii, chce być obecny w "Corriere della Sera". Wśród akcjonariuszy są: Fiat, Pirelli, Mediobanca, Banca Intesa, Tod's, Benetton i Ligresti.
(…) - Wcześniej w naszej radzie nadzorczej zasiadał włoski establishment, dziś jest w nim osłabiona siła gospodarcza kraju - objaśnia redaktor naczelny Ferruccio de Bortoli. Trzymając w rękach oprawioną w ramki stronę tytułową pierwszego numeru gazety z 5 marca 1876 roku, złorzeczy na decyzję narażenia na szwank mitu "Corriere" za garść szybkich pieniędzy i "potwierdzenie przez sprzedaż siedziby upadku całego koncernu".
De Bortoli, jeśli zajdzie potrzeba, będzie jak dotychczas publikować niepochlebne artykuły o swoich akcjonariuszach. Nie czuje się bynajmniej zobowiązany do stosowania taryfy ulgowej wobec Fiata i innych firm o miliardowych obrotach. - "Corriere" istnieje dłużej niż jej akcjonariusze - stwierdza. - A one ostatnio dość często same dostarczają nam negatywnych nagłówków.
Szef koncernu Pirelli, Tronchetti Provera, pobierający roczną pensję w wysokości 14,5 miliona euro, a tym samym najlepiej opłacany włoski menedżer, w lipcu skazany został za szpiegostwo gospodarcze na 20 miesięcy w zawieszeniu. Ogromnie bogaty Salvatore Ligresti przebywa w areszcie domowym z powodu podejrzenia o korupcję i fałszowanie bilansów. Również Mediobanca jest przedmiotem śledztwa.
A potem, 1 sierpnia, po raz pierwszy prawomocnym wyrokiem skazany został czterokrotny ekspremier i mediolański potentat mediowy Silvio Berlusconi - za oszustwa podatkowe.
Wszyscy skazani i podejrzani zaprzeczają stawianym im zarzutom. Czy w sytuacji pustej kasy państwowej zdziczały wymiar sprawiedliwości odważy się ich rozliczyć? Czy nastąpi tu przełom, koniec postfeudalnego panowania kilkunastu finansowych i przemysłowych bossów?
- Mediolan przez długi czas uważany był za moralną stolicę Włoch, miasto ludzi o postawie obywatelskiej, walczących z tak zwaną włoską chorobą - mówi redaktor de Bortoli. - Jeśli chcemy przezwyciężyć obecny kryzys, musimy zacząć od Mediolanu.
Ten, kto w trzecim roku panującej recesji chce wyrobić sobie opinię o stolicy Lombardii, najbogatszej metropolii Italii, kto popyta w luksusowych galeriach, garkuchniach i w wieżowcu banku UniCredit, zobaczy szybko zmieniające się miasto, poszukujące samego siebie.
Mediolański kryzys ma wiele twarzy. Jedną z nich są puste biura w drapaczach chmur za Dworcem Garibaldiego, które na próżno czekają na najemców. Kolejna to 2 tysiące metrów kwadratowych w wytwornej Galleria Vittorio Emanuele II, które administracja miejska, cierpiąca na brak pieniędzy, musiała wynająć sieci barowej "Autogrill". Kilka kroków dalej na ścianie katedry swoje produkty reklamują Nespresso i Samsung.
Częścią kryzysu jest również fakt, że 2615 mediolańskich przedsiębiorstw w ostatnich dwóch latach zamknęło swoje podwoje i że w "Rigolo", restauracji, której stałymi bywalcami byli dziennikarze "Corriere della Sera", wieczorem połowa stolików jest pusta. Nawet w zwykłych trattoriach goście często od sałatki przechodzą dziś bezpośrednio do kawy.
A zaraz obok lokalu "Gold", będącego własnością Dolce & Gabbana, gdzie do hiszpańskiej wieprzowiny podają kasztany w glazurze, od jedenastej rano stoją w kolejce głodni, aby u kapucynów przy Piazza Tricolore dostać coś ciepłego do jedzenia. Rocznie wydawanych jest tu 800 tysięcy posiłków dla najbiedniejszych mieszkańców Mediolanu.
Ten, kto nie chce czekać tak długo, pielgrzymuje na południe miasta. Tam, tuż za prywatnym elitarnym uniwersytetem Bocconi już od świtu stoją ludzie po jedzenie. Tu mieści się bowiem "Pane quotidiano", chleb powszedni, organizacja dobroczynna, która od 1893 roku pomaga w zwalczaniu głodu. W Mediolanie ma ona dwie swoje filie.
Tu, na Viale Toscana z porsche carrera 4S wysiada właśnie mężczyzna. Wygląda, jakby pobłądził w drodze do Hollywood. Opalony po nartach, z roleksem na przegubie dłoni, w szytym na miarę garniturze za wiele tysięcy euro. To Luigi Rossi, działający honorowo w "Pane quotidiano," zbieracz datków, jakiego można spotkać tylko w Mediolanie. Rossi pracuje w branży finansowej, co jest bardzo pomocne, kiedy trzeba zbliżyć się do tych, którzy potrzebni są w walce z głodem: ludzi z zarządów banków, z "Corriere" i La Scali, z jakimi można organizować koncerty na cele dobroczynne. Albo menedżerów z Beretty czy Lindta, darowujących kiełbasę i czekoladę.
- Kiedy zaczynałem, przychodziło tu tysiąc osób dziennie - mówi Rossi, który już od dwunastu lat działa w tej organizacji. - Dziś jest ich trzy razy więcej. Największy ruch panuje w soboty, kiedy przyprowadzają ze sobą dzieci.
To ludzie tacy jak Elisabetta di Rosa z osiedla Montegani, 43-letnia kobieta, która sprzątaniem i szyciem utrzymuje dwoje dzieci i wnuka. Jej pierwszy mąż zaginął, drugi zmarł. Di Rosa żyje z 500 euro miesięcznie, potrzebowałaby zaś - mówi to bez cienia goryczy - co najmniej ośmiuset. Tego ranka ustawiła się w kolejce, żeby dostać banany i mleko, bo dzisiaj są urodziny jej wnuczka.
W mieście liczącym 1,3 miliona ludności według danych urzędu statystycznego 225 tysięcy ludzi żyje w nędzy. W 2012 roku z powodu niepłacenia czynszu w mieście i całej prowincji eksmitowano przymusowo lokatorów 18 tysięcy mieszkań. W tej chwili w Mediolanie jest 14 tysięcy bezdomnych, co dziesiąty z nich ma wyższe wykształcenie.
Niedaleko mediolańskiej giełdy, gdzie ma swoje biuro rada miejska do spraw handlu i turystyki, Franco d'Alfonso wzbudził sensację w całym kraju, kiedy w lipcu, nie wymieniając po nazwiskach kreatorów mody Dolcego i Gabbany, zalecił miastu więcej rezerwy w rozstrzygnięciu kwestii, kim przyozdobić najbliższy Tydzień Mody. "Nie potrzebujemy, by reprezentowali nas ci, którzy uciekają przed płaceniem podatków“ - stwierdził.
Domenico Dolce i Stefano Gabbana, których majątek szacowany jest na miliardy, skazani zostali w pierwszej instancji na 20 miesięcy w zawieszeniu plus zwrot 400 milionów euro. Zamknęli wówczas na cztery dni "z powodu wzburzenia“ swoje butiki w Mediolanie. A Gabbana napisał na Twitterze, iż jego zdaniem lewicowe władze tego miasta "są tak obrzydliwe, że można się wyrzygać“.
Członek rady miejskiej d'Alfonso wolałby już nic więcej nie dodawać. Powie tylko tyle: oszustwa podatkowe w czasach kryzysu są "niegodziwe pod względem moralnym". Miasto do niedawna było zadłużone na cztery miliardy euro, z Rzymu nie można było spodziewać się żadnej pomocy. Gmina musiała obciąć nawet dopłaty do najniższych emerytur dla ludzi najbardziej potrzebujących. Nad całymi Włochami wisi wielkim ciężarem ponad 200 miliardów długu.
- Italia jest ogrodem świata, bo kojarzy się ze słońcem i mandolinami - szydzi Franco d'Alfonso. - Mediolan natomiast zawsze miał złą opinię, mówiło się o nim, że tu jest tylko ciężka praca i kiepska pogoda.
W tej chwili wszystkie nadzieje miasta związane są z Expo 2015, które mają odbyć się właśnie tutaj. Oczekuje się, że przyjedzie ponad 20 milionów gości, mowa jest też o inwestycjach w wysokości ponad 3 miliardów euro. Czy okaże się to bodźcem dla miasta, zmianą trendu na lepsze, potem może i w całym kraju? Taksówkarze, gastronomowie, hotelarze mocno w to wierzą. W eleganckich mediolańskich hotelach goście już teraz płacą pięć euro za noc specjalnego podatku na rzecz władz miejskich.
Start do wielkiego wydarzenia już raz się jednak nie powiódł. Uroczysta prezentacja projektów związanych z Expo została w ostatniej odwołana przez szefa rządu Enrico Lettę. Włoski premier wolał zostać w Rzymie. Miał najwyraźniej jakieś ważniejsze rzeczy do roboty.
Walter Mayr
Komentarze
....
Zgladza kraj a z euro nie wyjda .To opetanie demoniczne. Szatan dziala tez w ekonomii wlasnie za pomoca takich struktur jak UE . Widac tu osobowe zlo .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:48, 08 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Włochy: zwrot w oświacie
Źle zaczął się nowy rok kalendarzowy dla włoskich nauczycieli. Ministerstwo finansów zażądało od nich zwrotu dodatku za wysługę lat pobranego w 2013 roku.
Nauczyciele grożą strajkiem. Ich oburzenie podziela w pełni szefowa resortu oświaty Maria Chiara Carrozza. Napisała ona w tej sprawie protestacyjny list do ministra finansów, mówiąc o niepojętej inicjatywie, która oznacza faktyczną obniżkę zarobków pracowników jej resortu. W odpowiedzi adresat protestu zaproponował, aby ministerstwo oświaty, jeśli chce temu zapobiec, sięgnęło do swych oszczędności.
Zwrot dodatku za wysługę lat, który dotyczy około 300 tysięcy, czyli prawie połowy włoskich nauczycieli, został uzasadniony ustawą przewidującą wstrzymanie go w ubiegłym roku z powodu kryzysu.
....
Euro coraz brutalniej niszczy Italie . Bedzie glod .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:16, 22 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Bankiet polityków w Mediolanie: korek od wina przedziurawił obraz
Korek od wina przedziurawił obraz
Dziura na wylot w wielkim obrazie z XVIII wieku - tak zakończył się bankiet lokalnych polityków w Mediolanie. Szkodę wyrządził przedstawiciel władz, który otwierał butelkę z winem musującym. Korek trafił prosto w płótno obrazu.
Włoskie media podały, że pechowy toast wzniesiono podczas przyjęcia w siedzibie władz prowincji mediolańskiej, Palazzo Isimbardi. W jego reprezentacyjnej sali wisi anonimowy obraz okazałych rozmiarów, przedstawiający między innymi protoplastę rodu Isimbardi na koniu.
Właśnie pod tym obrazem zasiadający we władzach prowincji pełen euforii 71-letni Roberto Cassago z centroprawicy, postanowił wznieść toast za dalsze polityczne sukcesy.
Jednak tak pechowo otworzył butelkę z winem musującym, że korek wystrzelił z impetem w górę i przebił malowidło na wysokości głowy założyciela rodu pozostawiając w nim kilkucentymetrową dziurę. Na razie zalepiono ją taśmą klejącą. Nie na niewiele się to zdało, bo wyrwa w płótnie jest bardzo widoczna i stała się jedną z głównych atrakcji, jaką oglądają goście historycznego pałacu.
Sprawca zniszczenia zapewnił, że pokryje koszty renowacji obrazu, który - jak podkreślił - uszkodził całkowicie niechcący. Wysokości szkody jeszcze nie oszacowano.
...
Zabawa byla przednia a nawet tylnia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:26, 27 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Włochy: kryzys odbija się na budżetach rodzinnych
Niekończący się kryzys poważnie odbił się na budżetach włoskich rodzin. Informuje o tym tamtejszy bank emisyjny w ogłaszanym raz na dwa lata raporcie na temat materialnej sytuacji mieszkańców.
Dochody włoskich rodzin spadły w ostatnich dwóch latach o prawie siedem i pół procent. Co druga dysponuje mniej niż dwoma tysiącami euro miesięcznie. Szesnaście procent zaś już przekroczyło próg ubóstwa, wynoszący siedem i pół tysiąca rocznie.
Jednocześnie do dziesięciu procent włoskich rodzin należy połowa majątku będącego w rękach obywateli. Grupa ta dysponuje średnio ponad 55 tysiącami euro miesięcznie. To dzięki niej majątek statystycznej włoskiej rodziny szacuje się obecnie na 143 tysiące euro, wliczając w to wartość nieruchomości, przedsiębiorstw i biżuterii oraz akcji i obligacji.
Długi natomiast ma jedna czwarta włoskich rodzin, a chodzi tu przede wszystkim o kredyty mieszkaniowe.
....
Euro ich zniszczy . Bedzie glod ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:50, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Fiat żegna się ze swoją włoską przeszłością
Shutterstock
Pamiętacie Fiata? Zbudował swoją markę produkując miliony tanich samochodów, takich jak małe hatchbacki 500 i 600. Sergio Marchionne chce, żebyśmy o tamtym Fiacie zapomnieli.
Ponieważ firma jest w tej chwili pełnym właścicielem Chryslera z siedzibą w Stanach Zjednoczonych, Marchionne - prezes grupy - rezygnuje z europejskiego rynku popularnych samochodów i stopniowo przekształca włoski przemysł. Żeby zrozumieć jego wizję trzeba pojechać do Grugliasco, na przedmieścia Turynu, rodzinnego miasta Fiata.
Tutaj, w fabryce kupionej przez Fiata w 2009 roku od Bertone, zbankrutowanego projektanta samochodów i podwykonawcy, robotnicy w schludnych kombinezonach roboczych produkują około 150 sedanów Maserati dziennie. Okazały pochłaniacz szos, którego obicia pokryte są metrami kwadratowymi skóry w niczym nie przypomina klasycznych modeli 500 i 600.
- Te modele to ogromny krok naprzód - powiedział Paolo Rapana, szef działu kontroli w Grugliasco, kiedy za nim powoli przesuwały się sedany w takich kolorach jak brąz Siena i błękit indygo. - Jesteśmy we Włoszech jedyną fabryką pracującą na pełnych obrotach.
Nie można tego powiedzieć o Mirafiori, głównej fabryce Fiata w Turynie, rozwalającym się kompleksie, który w latach 1970. produkował 600 tysięcy aut rocznie. Dziś jest niemal opuszczony - to ogromna strefa walących się budynków i parkingów zarośniętych chwastami - ponieważ Fiat we Włoszech przerzuca się z produkcji popularnych samochodów na ekskluzywne auta dla bogatych Amerykanów, Chińczyków i Europejczyków. Dla Mirafiori oznacza to, że w przyszłym roku rozpocznie się tu produkcja nowych SUVów Maserati Levante.
Zmiany zostały przypieczętowane w środę, a firma zakomunikowała, że jej nowa nazwa będzie brzmiała Fiat Chrysler Automobiles NV, a siedziba firmy macierzystej znajdzie się w Holandii. Pierwotną giełdą zostanie New York Stock Exchange.
- W Mirafiori widać już pierwsze zachęcające oznaki potencjału podstawowej strategii - powiedział w środę dziennikarzom Marchionne podczas konferencji prasowej. - Marka miała wyższą rentowność operacyjną niż Ferrari.
Mówi się, że każdy Włoch ma swoją opinię na temat dwóch spraw: Azzuri - reprezentacji Włoch w piłce nożnej i Fiata. A to oznacza, że wszyscy, począwszy od ministrów po robotników przy liniach produkcyjnych, uważają, że mają prawo krytykować plan Marchionne, a w całych Włoszech panuje przekonanie, że zagraża on przemysłowemu centrum kraju, w którym Fiat powstał 115 lat temu.
Produkcja Fiata we Włoszech osiągnęła najwyższy poziom w 1970 roku, kiedy firma zatrudniała dobrze ponad 100 tysięcy osób i wyprodukowała 1,4 miliona aut. Jeszcze w 2002 roku Włochy stanowiły ponad jedną trzecią dochodów Fiata, a firma wyprodukowała ponad milion pojazdów w sześciu fabrykach w kraju.
Do 2013 roku produkcja Fiata we Włoszech spadła poniżej 400 tysięcy aut, a kraj stanowił jedynie siedem procent światowego dochodu firmy. Mniej niż 10 procent samochodów sprzedanych w ubiegłym roku przez firmę, w tym Chryslera, było wyprodukowanych we Włoszech, ponieważ większość produkcji przeniesiono do Stanów Zjednoczonych, Brazylii, Polski i Serbii.
- Potrzebujemy konkretów - powiedział Federico Bellono, turyński szef największego włoskiego związku zawodowego FIOM reprezentującego tysiące pracowników Fiata.
Marchionne powtórzył w środę swoje obietnice złożone związkowcom dotyczące planów ponownego zatrudnienia wszystkich 31 tysięcy montażystów Fiata we Włoszech do 2015 roku. W ubiegłym roku dwie trzecie z nich było na przymusowych urlopach średnio przez cztery miesiące.
Po pierwszych sukcesach Bellono nie odrzuca możliwości, że Fiat zdobędzie pozycję na rynku samochodów luksusowych. Maserati - planuje się, że jego sprzedaż w przyszłym roku wyniesie około 50 tysięcy - w 2013 roku zwiększył sprzedaż ponad dwukrotnie do 15 400 aut. Zysk w czwartym kwartale wzrósł do 123 milionów euro (168 milionów dolarów) z 13 milionów euro rok wcześniej.
Wciąż jednak szef związku wątpi, czy Marchionne jest w stanie przywrócić dawny poziom zatrudnienia i wpłynąć na zmniejszenie stopy bezrobocia wynoszącej 12,7 procent.
- Przekonanie, że plan rozwojowy jest w stanie przywrócić całą zdolność produkcyjną we Włoszech jest błędem - powiedział Bellono, kiedy słońce znikało za oknem jego biura na drugim piętrze w robotniczej dzielnicy Turynu.
Problemy Fiata są podobne do tych, jakie przezywają firmy w całych Włoszech. W 2012 roku ponad 1,6 miliona Włochów zostało objętych planem Cassa Integrazione Guadagni, funduszem świadczeń gwarantowanych częściowo finansowanym przez państwo dla pracowników z tymczasowo zawieszonym stosunkiem pracy. To trzy razy więcej niż w 2008 roku. A włoskie firmy muszą działać w kraju, gdzie zawsze trudno było prowadzić firmę. W 2012 roku Włochy znalazły się na 30 miejscu wśród 31 krajów, które Bank Światowy opiniuje pod względem takich czynników jak możliwość egzekwowania warunków umowy, otrzymanie kredytu i podłączenie prądu.
- Dla włoskich producentów jedynym sposobem na utrzymanie konkurencyjności i amortyzację kosztów jest wejście na rynek towarów luksusowych - powiedział Giuseppe Berta, profesor Bocconi University w Mediolanie i były szef archiwów Fiata podając za przykład takiej zamiany producenta opon Pirelli, który wyposaża luksusowe samochody, takie jak Porsche i Lamborghini. - To oczywiście długi proces, który spowoduje, że Włochy staną się krajem mniejszego, ale bardziej konkurencyjnego sektora przemysłowego.
Jeśli Marchionne ma osiągnąć swój cel przekształcenia firmy w należącego do pierwszej światowej piątki producenta samochodów, nie stać go na rezygnację z etykiety "wyprodukowane we Włoszech". Plan polega na przyciągnięciu kupujących od BMW, Audi i Mercedes-Benz dzięki sportowym modelom, które będą emanowały włoską energią i niefrasobliwością Dolce Vita.
Ekskluzywne sedany Maserati, których ceny wahają się od 66 do 142 tysięcy dolarów zaatakują najlepsze niemieckie linie produkcyjne, a poprawiony Alfa Romeo weźmie za cel ofertę aut średnich. Ferrari nadal będzie produkował swoje mechaniczne super wyścigowe konie, a nowy model 500 Fiata będzie dopełniającym połączeniem cech małych samochodów wyposażonych w tę samą kombinację atrakcyjności i dawnego uroku co model mini BMW.
47-letnia Silvia Fioretti wierzy w wizję Marchionne. Zaczęła pracę w fabryce Maserati w Grugliasco w listopadzie 2012 roku tuż po rozpoczęciu tam produkcji. W maju zeszłego roku awansowała na szefa zespołu i teraz nadzoruje pracę siedmiu pracowników.
- Byłam naprawdę szczęśliwa, kiedy dostałam pracę - powiedział Fioretti nie spuszczając z oka pracowników montujących osłony na obręczach kół i zakładających opony. - Równie dobrze Marchionne mógł wynieść się do Ameryki z produkcją tych aut.
Jednak na jednego pracownika, takiego jak Fioretti Fiat ma dwóch, takich jak Alessandro Lo Cascio. Przez 15 lat pracował w Mirafiori przy produkcji samochodów, a w 2012 roku został objęty programem Cassa Integrazione Guadagni. W zeszłym roku w Mirafiori wyprodukowano około 30 tysięcy samochodów. Mniej niż pięć procent produkcji w najlepszym dla fabryki okresie. W 2013 roku fabryka pracowała tylko przez kilka dni każdego miesiąca zatrudniając w tym celu pracowników z zawieszonym stosunkiem pracy, ale Lo Cascio nie znalazł się wśród nich.
- Jestem naprawdę zły - powiedział 39-letni Cascio, który nie pracuje już 18 miesięcy. - Fiat opuszcza Włochy i mam poważne wątpliwości, czy wszyscy będziemy na nowo zatrudnieni dzięki planowi - dodał z dłońmi złożonymi na stole w biurze FIOM.
Problemy Fiata nie kończą się na Mirafiori. W Cassino, półtorej godziny jazdy samochodem na południe od Rzymu około 90 procent 3 900 pracowników Fiata było przez ponad 100 dni objętych programem Cassa Integrazione, a nowe Alfa Romeo raczej nie zwiększy produkcji do 2016 roku. W Pomigliano w pobliżu Neapolu, gdzie kiedyś mieściła się amerykańska baza lotnicza, prawie jedna trzecia 4 800 pracowników firmy była w zeszłym roku na przymusowych urlopach przez prawie 200 dni, jak pokazują dane związku zawodowego.
5 600 pracowników w Melfi, dwie godziny jazdy na wschód od Neapolu ma więcej szczęścia. W tym roku rozpoczną produkcję wariantu SUVa nowego modelu 500 i małego jeepa, który ma być eksportowany do Stanów Zjednoczonych i innych krajów. Marchionne powiedział, że przedstawi w maju nowy plan biznesowy zawierający szczegóły jego wizji włoskich fabryk Fiata.
Firma tak nisko upadła po latach podejmowania błędnych decyzji. Fiat nadmiernie polegał na rynku europejskim, a zwłaszcza włoskim. Był skrępowany twardymi kontraktami ze związkami zawodowymi i przestarzałą kulturą organizacyjną, co niszczyło przewagę konkurencyjną firmy.
- Kiedy zaczynałem, można było naprawdę zrobić karierę w Fiacie - powiedział Elio, ojciec Fioretti, były pracownik montażowy Fiata, który w latach 1950. grał na saksofonie w firmowym zespole jazzowym, a w podróż poślubną w 1963 roku wyruszył swoim zielonym Fiatem 500. Przepracował w firmie 28 lat i pozostał wierny marce - przez te lata był właścicielem około 30 Fiatów, z wyjątkiem ostatniego samochodu, kiedy kupił Opla ponieważ Fiat nie miał takiego auta, jakiego potrzebował.
Mało kto może zaprzeczyć, że Marchionne ożywił Fiata. Kiedy urodzony we Włoszech i dorastający w Kanadzie manadżer objął w 2004 roku stanowisko, Fiat odnotował w okresie ostatnich trzech lat straty w wysokości ponad 6 miliardów euro i był bliski bankructwa. Marchionne, piąty prezes w ciągu dwóch lat spowodował, że w 2005 roku firma stała się rentowna po wyciśnięciu 2 miliardów dolarów z General Motors i zakończeniu nieudanego sojuszu.
Żeby ograniczyć zależność Fiata od europejskiego rynku, który stanowił około 90 procent dochodu w 2004 roku, Marchionne zaczął szukać międzynarodowego partnera i ostatecznie połączył się z Chryslerem. Mimo to straty Fiata w ubiegłym roku wyniosły w Europie 470 milionów euro.
- Fiatowi udało się uwolnić od Włoch, ale Włochom nie udało się uwolnić od Fiata - powiedział Ugo Arrigo, profesor finansów publicznych Bicocca University w Mediolanie. - Marchionne skutecznie przekształcił lokalnego producenta w globalnego gracza kosztem włoskich korzeni firmy.
Transformacja Fiata w międzynarodową firmę produkującą luksusowe auta wciąż daje nadzieję pracownikom takim jak Fioretti zatrudnionym w fabryce Maserati w Grugliasco. A to może oznaczać, że jest to dobra wiadomość dla włoskiej gospodarki.
Po latach przymusowego urlopu i otrzymywaniu zaledwie 600 euro miesięcznie matka dwójki dzieci, która nie na wiele mogła sobie pozwolić, po powrocie do pracy wykosztowała się na nowe meble do salonu, telewizor z płaskim ekranem i szczeniaka boksera, którego nazwała Grace Kelly.
- Przez siedem lat nie kupowałam prawie nic i na wszystkim oszczędzałam - powiedziała Fioretti siedząc przy filiżance espresso i talerzykiem z ciastkami w swoim mieszkaniu z dwoma sypialniami położonym 15 minut drogi od fabryki. - Ale tamtego dnia po szaleństwie zakupowym urządziliśmy wielkie przyjęcie.
Autorzy: Tommaso Ebhardt i David Rocks
...
Tak panstwo Italia odchodzi w przeszlosc . Zachcialo im sie zjednoczonej Europy no to maja euro . Zamiast Italii . Cia Italia Arivederci !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:27, 03 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Włochy: Ruch Pięciu Gwiazd atakuje instytucje państwa
Ignoranci bez kultury politycznej, wywrotowcy podżegający do nienawiści - tak włoscy politolodzy i komentatorzy oceniają parlamentarny Ruch Pięciu Gwiazd byłego komika Beppe Grillo. Przystąpił on ostatnio do pełnego inwektyw ataku na instytucje państwa.
W ostatnich dniach ta populistyczna formacja zażądała oficjalnie impeachmentu prezydenta Giorgio Napolitano, zarzucając mu złamanie konstytucji poprzez stworzenie "prezydenckiego rządu" Enrico Letty z wykluczeniem udziału mniejszych sił, wyeliminowanie wyborców z rozmów na temat reform, a także ingerencje w wymiar sprawiedliwości.
Atak na 88-letniego szefa państwa potępiła większość sił politycznych w kraju. "Grillini", jak nazywani są działacze ruchu, usiłowali ostatnio zablokować prace parlamentu, wywołując awanturę w Izbie Deputowanych podczas debaty nad ustawą o podatkach i finansach oraz w komisji konstytucyjnej w czasie dyskusji na temat ordynacji wyborczej.
Po tych incydentach przewodnicząca Izby Deputowanych Laura Boldrini, która zarzuciła parlamentarzystom "działalność wywrotową" i "dyktatorskie zapędy", została nazwana przez członków ruchu "przeszkodą dla demokracji". Za skandal media uznały internetowy wpis Beppe Grillo, który zapytał swych sympatyków, co zrobiliby, gdyby znaleźli się z Boldrini sam na sam w samochodzie. Wywołało to falę obraźliwych komentarzy, które szefowa Izby podsumowała następująco: "Jego zwolennicy to potencjalni gwałciciele".
Nagłośniono też przypadek spalenia przez działacza tego ugrupowania książki znanego publicysty i pisarza Corrado Augiasa za to, że skrytykował ludzi Grillo w telewizji.
W poniedziałek na łamach największych gazet komentatorzy piszą, że w Ruchu Pięciu Gwiazd do głosu doszło wręcz chamstwo i prostactwo. Z niepokojem odnotowują też, że cały kraj i media muszą zajmować się "bufonadami" jego działaczy. To często, podkreśla się, ludzie znikąd, którzy dopiero teraz ukazują swoje oblicze i sympatie, na przykład dla reżimu Mussoliniego.
Im zależy tylko na chaosie i "rozbiciu systemu", a nie na reformach - ocenia dziennik "La Stampa".
Profesor filologii i publicysta Luciano Canfora zaapelował na łamach dziennika "La Repubblica" do całej włoskiej prasy, by przestała nagłaśniać wybryki Beppe Grillo i jego sympatyków. Zwrócił uwagę na kompletną jego zdaniem ignorancję ludzi tej formacji. Jak stwierdził, działacz ruchu, który publicznie spalił książkę Augiasa, nie wie nawet zapewne, kim był minister propagandy III Rzeszy Joseph Goebbels, inicjator palenia książek.
Publicysta "Corriere della Sera" zarzucił ugrupowaniu stosowanie "niecywilizowanego" języka, bardziej przypominającego pełne wulgaryzmów rozmowy uczestników reality show Wielki Brat.
To występujące przeciwko całej klasie politycznej ugrupowanie powstało w 2009 roku na fali popularności wieców organizowanych w całych Włoszech przez komika Beppe Grillo.
Ruch po raz pierwszy wszedł do parlamentu po wyborach w lutym 2013 roku i zdobywszy 25 procent mandatów w parlamencie stał się jedną z najważniejszych sił politycznych w kraju. Nie określa się jako partia, lecz "wolne stowarzyszenie obywateli". Jego podstawowym hasłem, które zjednało mu kilka milionów zwolenników, jest rozbicie obecnej skompromitowanej "kasty" politycznej, uwikłanej w skandale i afery finansowe, oraz sprzeciw wobec obecnej struktury państwa.
Pięć gwiazd widniejących w nazwie odnosi się do pięciu tematów szczególnie ruchowi bliskich. To woda, środowisko, transport, rozwój i energia. Ruch, występujący jawnie przeciwko polityce Unii Europejskiej, domaga się też referendum, w którym obywatele mieliby wypowiedzieć się, czy chcą wyjścia kraju ze strefy euro. Pod takim hasłem "grillini" pójdą też do wyborów do Parlamentu Europejskiego w maju.
Jedną z głównych stref działalności formacji Beppe Grillo jest internet. Jako osoba skazana pełnomocnym wyrokiem za spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym Grillo nie kandydował do parlamentu. W sieci dokonał on selekcji wywodzących się spoza polityki kandydatów do parlamentu, tam też zamieszcza polityczne manifesty i apele.
Za swych przeciwników uważa nie tylko polityków wszystkich partii, ale także włoskich dziennikarzy, których bojkotuje, uważając, że idą oni na pasku ugrupowań i władzy. Stworzył czarną listę dziennikarzy, swoich wrogów. Rozmawia niemal wyłącznie z prasą zagraniczną.
Tajemniczą osobą jest numer 2 Ruchu Pięciu Gwiazd, jego współzałożyciel Gianroberto Casaleggio, nazywany jego guru. Ten przedsiębiorca i informatyk jest ideologiem formacji i wielkim piewcą możliwości, jakie polityce daje internet.
Zdaniem komentatorów duet Grillo-Casaleggio coraz bardziej zagraża wymagającemu spokoju procesowi wyprowadzania kraju z głębokiego kryzysu finansowego.
>>>
Widze ze to sie przeksztalciol w bandyterke . TFUU ! ITALIA POTRZEBUJE PRAWDZIWYCH POPULISTOW NIE OSZUSTOW !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:01, 05 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
W Rzymie ulice, place i szkoły czekają na sponsorów
W Rzymie poszukiwani są sponsorzy, którzy sfinansują remont i odnowienie ulic, placów, a także budynków szkolnych. Inicjatywa pod hasłem "Rzymie jesteś mój" ma przekonać potencjalnych mecenasów, by przyczynili się do poprawy wyglądu miasta.
W kasie władz centrum włoskiej stolicy brakuje pieniędzy na restrukturyzację i na pilne roboty remontowe, których wymagają kamienice, jezdnie oraz budynki użyteczności publicznej. Dlatego władze I dzielnicy, czyli serca Wiecznego Miasta wystąpiły do instytucji, zamożnych obywateli i przedsiębiorców z apelem: "adoptujcie Rzym".
W ten sposób postanowiono zachęcić wszystkich gotowych sfinansować renowację niszczejących kamienic, dawnych murów, ale także szkół, bo i na nie zabrakło środków. Projekty, propozycje i zgłoszenia sponsorów zostaną szczegółowo przeanalizowane.
Przewodnicząca władz historycznego centrum Sabrina Alfonsi przypomniała, że taki system działał w Rzymie od zawsze, gdyż przez setki lat wielkie bogate rzymskie rody arystokratyczne obdarowywały w różny sposób miasto, co potwierdzają liczne tablice pamiątkowe.
Obecnie wzorem, zauważa się, powinien być przedsiębiorca, jeden z najbogatszych Włochów Diego Della Valle, który postanowił sfinansować remont Koloseum i wyłożył na ten cel 25 milionów euro. Ale niewykluczone, że wielu ewentualnych mecenasów mogą zniechęcić trwające kilka lat sądowe batalie, jakie przed rozpoczęciem robót Della Valle musiał stoczyć z przeciwnikami pomysłu powierzenia ich jednemu sponsorowi.
Wystosowanie apelu o finansową pomoc w ratowaniu dziedzictwa Rzymu zbiegło się w czasie z kolejną małą katastrofą archeologiczną w Rzymie. Po gwałtownych kilkudniowych ulewach runął fragment starożytnego Muru Aureliana.
....
Jest za to euro . Niedlugo zostanie tylko euro i pustynia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:03, 24 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Premier Renzi zapowiada w expose radykalne i odważne reformy
Nowy premier Włoch Matteo Renzi w expose w poniedziałek w Senacie zapowiedział "radykalne" i "odważne" reformy w kraju oraz odbudowę jego wizerunku. Ostrej krytyce poddał włoską klasę polityczną, zarzucając jej oderwanie od rzeczywistości.
W całkowicie improwizowanym przemówieniu poprzedzającym głosowanie nad wotum zaufania dla zaprzysiężonego w sobotę rządu jego 39-letni szef mówił o Włoszech jako kraju "spętanym łańcuchami biurokracji", w którym nawet na zgodę na otwarcie magazynu "trzeba czekać wieki".
"Jesteśmy rdzewiejącym krajem, który ugrzązł w duszącej biurokracji" - dodał.
Matteo Renzi powiedział, że we włoskiej polityce dominuje tendencja, by wszystko odkładać na potem, gdyż nie ma poczucia potrzeby natychmiastowych działań. Zaprotestował przeciwko "propagandowym hasłom" głoszonym przez populistyczny parlamentarny Ruch Pięciu Gwiazd, a do jego senatorów apelował, aby mieli odwagę spojrzeć w oczy ojcu rodziny, który stracił pracę.
"Słowo +polityka+ to nie może być przekleństwo", "polityka nie może dalej tracić twarzy" - oświadczył Renzi. Podkreślił, że we Włoszech po jednej stronie znajduje się "kasta polityków", a po drugiej - rodziny, borykające się na co dzień z problemami. Politycy - dodał - muszą mieć odwagę "stanąć do konfrontacji" z rodzinami i z nauczycielami.
"Rozmawialiście kiedyś z nauczycielami, posłuchaliście tego, co oni mówią?" - pytał premier senatorów. Wyraził przekonanie, że pracy tej grupy zawodowej, pogrążonej w ogromnych trudnościach finansowych, "trzeba przywrócić należną jej wartość społeczną".
Szef rządu, który wiele miejsce w swym wystąpieniu poświęcił szkolnictwu, zapowiedział, że w każdą środę będzie odwiedzał szkoły, tak, jak robił to dotąd jako burmistrz Florencji.
Dodał, że wiele budynków szkolnych rozpada się, ale nie można ich wyremontować z powodu przeszkód biurokratycznych.
"W obliczu kryzysu trzeba zacząć odbudowę kraju od szkół" - oświadczył najmłodszy premier w historii Włoch.
Apelował, by "wyjść z chóru narzekań" i przystąpić do działania. Konieczna jego zdaniem jest "radykalna zmiana polityki gospodarczej" i stanowcza walka z bezrobociem.
“Kto był w fabryce czy spotkał się z robotnikami wie dobrze o tym, że cyfry dotyczące bezrobocia to nie tylko liczby, ale obraz bezlitosnej, wyniszczającej sytuacji" - powiedział szef rządu.
Czyniąc aluzję do lat rządów Silvio Berlusconiego i skandali obyczajowych z jego udziałem, zauważył: "Kiedy ktoś się bawił, PKB spadało, rosło bezrobocie wśród młodzieży, a ogólny wskaźnik bezrobocia wzrósł o 6,7 pkt proc. do 12,6 proc.".
"To nie są liczby obrazujące kryzys, to jest krach" - ocenił Renzi.
Wyraził przekonanie, że trzeba uczynić wszystko, by przyciągnąć inwestycje do Włoch. Skrytykował dominującą jego zdaniem w Italii postawę "obrony interesu narodowego" poprzez niedopuszczanie do takich inwestycji. "Odważny, bogaty kraj tego się nie boi" - oświadczył. Tymczasem - dodał - "podnoszą się okrzyki: +biada obcemu+".
Mówiąc o zamiarze przedstawienia odważnej wizji państwa, premier podkreślił, że Włochy muszą opuścić przedostatnie miejsce w klasyfikacji OECD pod względem zdolności do przyciągania inwestycji.
“Jesteśmy uważani za granicą za wspaniały kraj na wakacje. Ale czy jest kraj potencjalnie bardziej atrakcyjny od naszego, zdolny łączyć dobre życie z geniuszem i innowacją?" - pytał premier.
Włochy muszą “zrobić porządek u siebie w domu nie dla Unii Europejskiej czy dla kanclerz Angeli Merkel, ale z szacunku dla naszych dzieci i tych, którzy przyjdą po nas" - podkreślił.
"Musimy wyzwolić się z myślenia o Europie jako macosze. Nie możemy wyobrażać sobie, że ktoś inny rozwiąże nasze problemy" - powiedział najmłodszy premier w całej Unii.
Zadeklarował: “Jeśli przegramy to wyzwanie, wina będzie wyłącznie moja".
Premier Matteo Renzi część ponadgodzinnego przemówienia wygłosił trzymając rękę w kieszeni, co - jak odnotowano - wywołało zadziwienie w majestatycznym Senacie.
>>>
WYPROWADZ KRAJ Z EURO ZAGLADY BARANIE A NIE PIEPRZ !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:08, 03 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Sylwia Wysocka | PAP
Absurd biurokracji: weterynarz pracuje przez 1 minutę w tygodniu
"Planetarny rekord delirium biurokracji"- tak włoskie media nazwały przypadek z Sycylii, gdzie weterynarz podpisał kontrakt z publiczną placówką służby zdrowia przewidujący, że będzie pracował minutę na tydzień. Jego pensja to 1 euro i 80 centów miesięcznie.
Od roku w każdy piątek o godzinie 9 rano lekarz weterynarii Manuel Bongiorno wchodzi do placówki medycznej w miejscowości Castelvetrano koło Trapani, w której jest zatrudniony. Podpisuje listę pracowników i wychodzi; wszystko zgodnie z kontraktem dotyczącym wymiaru świadczonych przez niego usług.
Opisany przez media paradoks to rezultat polityki władz regionu Sycylia, które od lat krytykowane są za podejmowanie absurdalnych decyzji i przerost biurokracji. W tym przypadku to wynik zastosowania systemu, według którego podpisano kontrakty z weterynarzami, w pierwszej kolejności świadczącymi usługi w pełnym wymiarze godzin i otrzymującymi wielotysięczne wynagrodzenie.
Ale podpisania podobnych stałych umów z publicznymi placówkami zażądali także i ci weterynarze, którzy wykonują sporadyczne usługi wzywani do gospodarstw rolnych, czy do zadań specjalnych w ramach walki z chorobami bydła na Sycylii. Także w tym przypadku władze regionalne postanowiły zastosować identyczny system naliczenia ich pensji i wymiaru pracy: wysokość ich wynagrodzenia za te usługi podzielono przez przysługującą lekarzom tej specjalności stawkę.
Niektórzy przymknęli oko na bezsens tej metody w ich sytuacji i uznali, że warto podpisać nawet najbardziej symboliczny kontrakt z publiczną służbą zdrowia po to, by wejść do jej systemu w nadziei na poprawę warunków umowy w przyszłości. Są więc weterynarze zobligowani do pracy przez 45 minut lub nawet 4 minuty w tygodniu. Rekordzistą jest właśnie doktor Manuel Bongiorno.
Media opublikowały kopię jego kontraktu, w którym napisano, że zobowiązany jest do świadczenia pracy przez minutę raz na tydzień.
- Jaką przyszłość ma nasz kraj, jeśli władze regionu wyznaczają tak bezsensowne reguły? - zapytał publicysta dziennika "Corriere della Sera" Gian Antonio Stella.
Przypomina się, że w swym expose w parlamencie nowy premier Włoch Matteo Renzi zapowiedział walkę z absurdami włoskiej biurokracji.
...
Biurokracja wszedzie (nie) dziala tak samo .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:27, 11 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
PKB Włoch w IV kw. spadł o 0,9 proc. rdr
Produkt Krajowy Brutto Włoch wzrósł w IV kw. 2013 r. o 0,1 proc. kdk, po spadku w III kw. o 0,1 proc. - poinformował w komunikacie urząd statystyczny w końcowych danych.
PKB spadał kdk przez poprzednie 9 kwartałów.
W ujęciu rdr PKB spadł w IV kw. o 0,9 proc., po spadku w III kw. o 1,9 proc. - podali statystycy. Tu spodziewano się wstępnie spadku o 0,8 proc. Rdr PKB spada od 9 kwartałów.
>>>
Strefa euro pada naieustannie a to powoduje upadek Putinizmu ... Nic tak nie rozlozy Putina jak upadek Zachodu .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:16, 01 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Włochy: bezrobocie najwyższe od 37 lat
Do 13 procent wzrósł w lutym we Włoszech wskaźnik bezrobocia. Jest on najwyższy od 37 lat - podał we wtorek Instytut Statystyczny Istat. Bez pracy jest 3,3 miliona Włochów. Rekordowo wysokie jest bezrobocie wśród młodzieży - sięga ono już 42,3 procent.
W porównaniu ze styczniem, w lutym bezrobocie w kraju wzrosło o 0,2 punktu procentowego. Jego najwyższy poziom od roku 1977 - jak podkreśla się w analizach danych Istat - jest kolejnym dowodem na to, jak fatalny wpływ na sytuację na rynku pracy miała najcięższa recesja w powojennej historii Włoch. Oficjalnie jej koniec ogłoszono na zamknięcie minionego roku, ale wciąż odczuwalne są jej skutki, zaś próby ożywienia gospodarczego uważane są nadal za zbyt słabe.
Wśród młodych ludzi w wieku od 15 do 24 lat, którzy nie uczą się i nie studiują, wskaźnik bezrobocia osiągnął 42,3 procent. Od lutego 2013 roku wzrósł o 3,6 punktu.
Nowy premier Matteo Renzi zapewnia, że walka z ciężkim kryzysem na rynku pracy, zwłaszcza wśród młodzieży, będzie jednym z priorytetów jego rządu. Gabinet opracował w marcu zestaw uregulowań, zebranych w projekcie dużego rozporządzenia, noszącego nazwę Jobs Act. Znajdują się w nim różne propozycje uproszczenia przepisów i zasad działania rynku pracy. Wkrótce trafi on pod obrady parlamentu.
>>>
Niech jeszcze pobeda w euro to bedzie glod .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:17, 12 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
30 rannych w starciach po manifestacji w Rzymie - Reuters
Około 30 rannych, wśród nich 20 policjantów - to bilans starć po demonstracji w Rzymie, w której przeszli działacze ruchu domagającego się taniego budownictwa, imigranci, przeciwnicy budowy linii kolei dużych prędkości w Alpach na północy Włoch.
Kilkunastotysięczna manifestacja, która zgromadziła przedstawicieli różnych środowisk i odbyła się pod wieloma hasłami, również wymierzonymi w politykę rządu premiera Matteo Renziego, zamieniła się w bitwę uliczną w centrum Wiecznego Miasta.
Doszło do tego, ponieważ według policji do szeregów manifestantów przeniknęli anarchiści i wandale.
Demonstranci obrzucili jajkami, pomarańczami i petardami gmachy kilku ministerstw. Domagali się pracy i mieszkań.
Jeden z uczestników wiecu stracił rękę w chwili, gdy odpalał silną petardę.
Manifestanci zaatakowali siły porządkowe. W starciach rany odniosło 20 funkcjonariuszy.
...
To w Italii sie zaostrza . Coraz wiecej europrzyjemnosci .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:46, 05 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Kryzysowe nierówności we Włoszech
Kryzys we Włoszech niejednakowo obchodzi się z wszystkimi Włochami. Jak obliczył włoski instytut CENSIS, robotnicy ubożeją szybciej niż kadry kierownicze, a przedsiębiorcy bardziej aniżeli urzędnicy.
Dziesięciu najbogatszych Włochów dysponuje takim samym majątkiem, wartości 75 miliardów euro, co pięćset tysięcy robotniczych rodzin. A dwa tysiące włoskich bogaczy, których dobra - nie licząc nieruchomości - szacuje się na prawie 170 miliardów, posiada tyle samo, co 4,5 procent ludności.
Jaskrawe są także różnice jeśli chodzi o wyrzeczenia z powodu kryzysu. Robotnicy zmniejszyli z tej przyczyny swoje wydatki o ponad 10 procent, a kierownicy - o niecałe dwa i pół.
W rezultacie - jak informuje włoski instytut studiów społecznych, majątek tych ostatnich, który 20 lat temu był trzykrotnie wyższy od majątku robotnika, dziś przewyższa go blisko sześciokrotnie .
>>>
To nie kryzys to euro .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:48, 08 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Watykan ostrzega przed fałszywymi ofertami pracy
Praca w Watykanie od wieków jest ambicją wielu mieszkańców Rzymu, szczególnie teraz, w dobie kryzysu. Dlatego wciąż spotkać można oszustów, którzy oferują mniej zorientowanym zatrudnienie za Spiżową Bramą.
Zjawisko fałszywych ofert musiało się nasilić, skoro głos zabrał Watykan W specjalnym oświadczeniu gubernatorat - czyli zarząd - Państwa Watykańskiego ostrzega ewentualne ofiary i wzywa jednocześnie władze po włoskiej stronie do walki z oszustami.
"W ostatnich dniach - czytamy w komunikacie - mnożą się niepokojące doniesienia o firmach, które dają do podpisania fałszywe umowy o pracę w samym Watykanie lub na rzecz wynajmowanych przez niego firm. Wzywa się, aby do takich propozycji odnosić się z maksymalną nieufnością, pamiętając, że Watykan w podobnych sprawach nie zwraca się nigdy do osób trzecich, a także, że w tym momencie nie ma mowy o przyjmowaniu do pracy".
Gubernatorat zachęca do sygnalizowania oszustw tego rodzaju odpowiednim władzom włoskim oraz informowania o nich watykańskiej żandarmerii.
>>>
Watykan zdecydowanie nie zlikwiduje bezrobocia przez wziecie was na urzedy ... Widzicie euro !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:30, 12 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Młodzi Włosi masowo emigrują do Wielkiej Brytanii
Młodzi Włosi masowo wyjeżdżają do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu pracy i lepszych życiowych perspektyw - wynika ze statystyk podanych przez włoską prasę. W ub. roku liczba Włochów przed 40-tką, którzy przenieśli się do tego kraju, wzrosła aż o 81 procent.
Zjawisko ucieczki z Włoch, głównie z powodu rekordowo wysokiego bezrobocia wśród młodzieży wynoszącego prawie 40 procent, narasta w coraz szybszym tempie - odnotowały gazety.
Potwierdza to, jak się zauważa, przede wszystkim fala emigracji do Zjednoczonego Królestwa, zwłaszcza do Londynu. Jadą tam głównie ludzie w wieku 20-30 lat. Obecnie mówi się już o tysiącach młodych Włochów, którzy osiedlają się na Wyspach Brytyjskich i tam podejmują pracę.
Wielka Brytania jest na pierwszym miejscu wśród krajów wybieranych przez Włochów jako cel emigracji. Kolejne miejsca zajmują Niemcy, Szwajcaria, Francja i Argentyna. Następna w kolejności jest Brazylia, która wyprzedziła ostatnio nawet Stany Zjednoczone.
W ub. roku według danych włoskiego MSW liczba Włochów, którzy wyjechali za granicę, na stałe bądź na dłuższy czas, wzrosła o jedną piątą.
Podczas, gdy w 2011 roku kraj opuściło - według oficjalnych danych - ponad 60 tysięcy osób, obecnie liczba ta wynosi 100 tysięcy rocznie.
W komentarzach prasowych podkreśla się jednak, że statystyka ta jest niepełna, bowiem tylko połowa emigrujących Włochów zawiadamia o tym odpowiednie urzędy i instytucje.
>>>
Wprowadzenie euro niewatpliwie spowodowalo fale emigracji do Brytanii na skutek upadku ekonomii strefy euro . Tak to emigracja by sie rozplynela . Ale jest euro i wszystko pcha sie jeszcze tam gdzie nie ma tej waluty i gospodarka sie trzyma .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:35, 15 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
PKB Włoch w I kw. spadł o 0,1 proc. kdk, spadł o 0,5 proc. rdr
Produkt Krajowy Brutto Włoch niespodziewanie spadł w I kw. 2014 r. o 0,1 proc. kdk, po wzroście w IV kw. 2013 r. o 0,1 proc. - poinformował w komunikacie urząd statystyczny we wstępnych danych.
Analitycy spodziewali się w I kw. wzrostu PKB kdk o 0,2 proc.
PKB spadał kdk przez 9 kwartałów, włącznie do III kw. 2013.
W ujęciu rdr PKB spadł w I kw. o 0,5 proc., po spadku w IV kw. 2013 o 0,9 proc. - podali statystycy. Tu spodziewano się spadku o 0,1 proc. Rdr PKB spada od 10 kwartałów.
>>>
Nie ma co jesc ale jest euro !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:58, 03 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Włochy: rekordowy wskaźnik bezrobocia: 13,6 procent
Bezrobocie we Włoszech w pierwszym kwartale tego roku wzrosło do rekordowego poziomu 13,6 procent - ogłosił we wtorek krajowy Instytut Statystyczny Istat. Najwyższy wskaźnik w historii osiągnęło bezrobocie wśród młodzieży - 46 procent.
W porównaniu z pierwszym kwartałem zeszłego roku wskaźnik osób bez pracy wzrósł od stycznia do marca o 0,8 punktu procentowego.
Wskaźnik 13,6 procent uznano za najwyższy od roku 1977, to znaczy od czasu, gdy Istat zaczął go obliczać w skali kwartalnej.
W pierwszym kwartale bez pracy we Włoszech było 3 miliony 487 tysięcy osób.
Na biedniejszym południu kraju wskaźnik ten wynosi 21,7 proc.
Bezrobocie wśród młodych ludzi do 25. roku życia również osiągnęło rekordowy pułap - 46 procent. Na południu wynosi ono aż 60,9 procent.
Według danych Istat 2,5 miliona Włochów do 30. roku życia nie studiuje ani nie pracuje.
???
Kiedy wyjdziecie z euro ? NA CO WY WLASCIWIE CZEKACIE ? NA GLOD ?!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:24, 07 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Włochy: wielki armator zwolni kapelanów pokładowych
Włoski armator Costa Crociere, organizator rejsów wycieczkowych po całym świecie, postanowił zwolnić kapelanów pokładowych, otrzymujących stałe pensje. Decyzję tłumaczy się wymogiem oszczędności i przeprowadzoną analizą oczekiwań oraz potrzeb klientów.
Ponieważ do tej pory kapelani są obecni tylko na wielkich wycieczkowcach tego właśnie armatora - i to od 1937 roku - oznacza to, że pasażerom na wszystkich włoskich statkach pozostaje już jedynie rozrywka - podkreśla prasa.
W wydanej nocie dyrekcja Costa Crociere z flotą 25 luksusowych statków wyjaśniła, że rozwiązanie w ciągu tego roku stałych kontraktów z księżmi katolickimi, wchodzącymi w skład załogi, to również rezultat regularnych analiz ocen "usług pokładowych", jak nazwano ich pracę, i tego, czego oczekują pasażerowie.
Okazało się bowiem, że bardzo niewiele osób prosi o kontakt z zatrudnionym na pokładzie kapłanem. Na msze odprawiane w małych kaplicach na statkach, gdzie przebywa po kilka tysięcy osób, przychodzi średnio około dziesięciu osób.
Armator wyjaśnił zarazem, że pokładowe kaplice nie zostaną zamknięte i dalej będą do dyspozycji wiernych.
Poza tym zwraca się uwagę na to, że coraz mniejsze zainteresowanie obecnością katolickich kapelanów wynika i z tego, że w rejsy wyruszają osoby z wielu krajów świata, reprezentujące różne religie i wyznania.
Choć w ciągu najbliższych miesięcy statki opuści wszystkich 15 stałych kapelanów nie oznacza to jednak całkowitej rezygnacji z praktyk religijnych. Kierownictwo firmy zapewniło, że zagwarantuje obecność księży podczas rejsów w okresie Bożego Narodzenia i Wielkanocy oraz w czasie wypraw dookoła świata. Ponadto wyjaśniono, że gdy statki będą zawijać do portów, msze będą odprawiać w kaplicach księża, którzy specjalnie wejdą w tym celu na pokład.
Obecnie kapelani pokładowi oprócz pensji, przysługującej członkom załogi, mają zapewnione też wszystkie przywileje, jakie wynikają z udziału w rejsie.
Urząd apostolatu ludzi morza w Konferencji Episkopatu Włoch ze zrozumieniem przyjął decyzję Costa Crociere. - Firma ta ma pełne prawo do rewizji swojego programu - podkreślił szef tego urzędu ksiądz Natale Ioculano.
...
Kraj sie zwija . Jak nie wyjda z euro nastapi regularny glod .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:40, 19 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Coraz więcej apeli o przedłużenie sezonu turystycznego
We Włoszech mnożą się apele o przedłużenie do października sezonu w turystyce po to, by ratować ją przed skutkami kryzysu gospodarczego i niepogody nękającej Półwysep Apeniński tego lata. Pojawiła się też propozycja opóźnienia inauguracji roku szkolnego.
Właściciele hoteli w wielu nadmorskich kurortach i górskich miejscowościach ponoszą tego roku olbrzymie straty finansowe w rezultacie niestabilnej pogody, częstych gwałtownych burz i lokalnych podtopień, a także wyjątkowego jak na tę porę roku chłodu. Na te trudności nakładają się straty wynikające ze zubożenia Włochów w wyniku kryzysu, co zmusiło około połowy z nich do całkowitej rezygnacji z letniego wypoczynku lub do jego znacznego skrócenia.
Nieformalnym rzecznikiem niezadowolonych przedstawicieli lokalnych władz i branży turystycznej został burmistrz popularnej miejscowości nadmorskiej w Toskanii, Forte dei Marmi, Umberto Buratti. Wystąpił on do Ministerstwa Oświaty z oficjalnym wnioskiem o przedłużenie o dwa tygodnie, czyli do końca września, szkolnych wakacji. Argumentował, że dzięki temu na urlop w przyszłym miesiącu, gdy utrzymują się jeszcze zazwyczaj upały w wielu częściach kraju, pojechałyby rodziny z dziećmi w wieku szkolnym, korzystając z nowych atrakcyjnych ofert. To jego zdaniem poprawiłoby tegoroczne wyniki właścicieli hoteli i wszystkich tych, którzy świadczą usługi turystyczne i z nich się utrzymują. Burmistrz przypomniał przy okazji, że dawniej rok szkolny we Włoszech rozpoczynał się 1 października.
Apel ten spotkał się ze stanowczą odmową minister oświaty Stefanii Giannini. "Opóźnienie rozpoczęcia roku szkolnego przyniosłoby szkody rodzinom" - odparła minister.
W związku z jej reakcją władze regionów i miejscowości turystycznych szukają innych rozwiązań po to, by tegoroczny letni sezon nie przyniósł rekordowo wysokich strat. Przewodniczący władz Toskanii Enrico Rossi zaproponował gremialne przedłużenie do października terminu otwarcia płatnych plaż w nadmorskich miejscowościach. Zwykle wiele z nich kończy pełną działalność w drugiej połowie września. Z podobną inicjatywą wystąpiły władze coraz popularniejszej wśród turystów Apulii na południu, a także ogromnego kurortu Rimini.
Z kolei władze górskiego miasteczka Filettino w środkowej części kraju apelują do Ministerstwa Oświaty, by we wrześniu szkoły były otwarte tylko do czwartku. Według nich pełne weekendy, które można by przeznaczyć na rodzinne wyjazdy, też dodałyby tlenu włoskiej turystyce, pogrążonej w kryzysie zwłaszcza po tygodniach niepogody w lipcu.
O tym roku w turystyce należy zapomnieć - mówią przedstawiciele branży cytowani przez media. We wtorek pojawiło się kolejne ostrzeżenie o zbliżającej się fali niepogody, zwłaszcza na północy - w Ligurii, Lombardii, Piemoncie i Wenecji Euganejskiej.
...
Nic wam to nie pomoże barany . Trzeba zlikwidować euro ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|