Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Bój o Kurdystan !
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:34, 30 Lip 2016    Temat postu:

Turecka armia zabiła 35 kurdyjskich bojowników
Dodano dzisiaj 16:05
Żołnierze, Turcja / Źródło: Newspix.pl / ABACA
Turecka armia zabiła 35 kurdyjskich bojowników, którzy zaatakowali bazę wojskową w prowincji Hakkari, na południowym-wschodzie kraju - podaje agencja Reutera.

Atak miał miejsce wcześnie rano w sobotę. Doszło do niego kilka godzin po starciach z kurdyjskimi bojownikami Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) w mieście Cukurca, w prowincji Hakkari. W ich wyniku zginęło ośmiu żołnierzy, a 25 zostało rannych.

Bojownicy próbowali zaatakować bazę w trzech różnych grupach, ale zostali w porę zauważeni. Rozpoczęto wtedy atak z powietrza, w którym zginęły 23 osoby. Cztery kolejne zabiły siły lądowe. Pozostałych ośmiu napastników zginęło w starciach w mieście Cukurca. W sumie turecka armia zabiła 35 kurdyjskich bojowników.

Po nieudanym puczu, do którego doszło nocą 15 lipca, władze Turcji rozpoczęły czystki w różnych instytucjach. W środę (27 lipca) informowano, że zatrzymano już ponad 15 tys. osób, w tym ponad 10 tys. wojskowych.


/ Źródło: Reuters

...

Niepotrzebna wojna bo i tak trzeba bedzie rozwiazac sprawe rokowaniami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:17, 17 Sie 2016    Temat postu:

Turecka policja zatrzymała 24 pracowników prokurdyjskiej gazety
wjk/
2016-08-17, 19:03
Policja zatrzymała 24 pracowników prokurdyjskiej gazety "Ozgur Gundem" - poinformował w środę międzynarodowy Komitet Ochrony Dziennikarzy z siedzibą w USA. We wtorek turecki sąd nakazał tymczasowe zamknięcie gazety za domniemaną "propagandę terrorystyczną".
ozgurgundem1.com

Świat
Turcja: porozumienie o normalizacji stosunków...

Świat
"Podły przekręt faktów" - tureckie media o...

Dziennik zawieszono, uznając go za "instrument propagandy" zakazanej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). Władze w Ankarze, które Komitet Ochrony Dziennikarzy wezwał do "natychmiastowego odstąpienia od zarzutów" pod adresem dziennikarzy "Ozgur Gundem", utrzymują, że zatrzymani zostali objęci dochodzeniem za "terroryzm lub inne przestępstwa".



Sąd uznał we wtorek, że dziennik działa "jak rzecznik" sił kurdyjskich, które latem ubiegłego roku wszczęły powstanie przeciw Ankarze.



"Zespół obawiał się, że władze postarają się go uciszyć"



Wśród zatrzymanych jest redaktor naczelny gazety Zana Kaya, które powiedział Associated Press, że odkąd po nieudanym puczu wojskowym, do którego doszło 15 lipca, w Turcji zaczęły się czystki i represje, zespół "Ozgur Gundem" obawiał się, że władze postarają się go uciszyć.



Kaya dodał, że "decyzja o zamknięciu jego dziennika to atak na całą prasę opozycyjną, demokratyczną i prawo społeczeństwa do dostępu do informacji".



Czystki po puczu



Władze twierdzą, że zawieszenie działalności "Ozgur Gundem" nie ma nic wspólnego z krokami, jakie przeciw innym mediom podjęła Ankara. Jednak - jak zwróciła uwagę Associated Press - postępowanie wobec prokurdyjskiego dziennika wpisuje się w zmasowaną kampanię retorsji podjętych po puczu i wymierzonych w media, w ramach których zamknięto już około 130 gazet, stacji telewizyjnych i radiowych.



Zakazana w Turcji PKK, która domaga się większej autonomii dla Kurdów w tym kraju, jest również przez Unię Europejską i USA uznawana za organizację terrorystyczną. Bojownicy organizacji chwycili za broń w 1984 roku i szacuje się, że od tego czasu konflikt kurdyjsko-turecki pociągnął za sobą ok. 40 tys. ofiar śmiertelnych; większość z nich to kurdyjscy rebelianci.



PAP

...

W tym obledzie trudno im wierzyc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:00, 18 Sie 2016    Temat postu:

Zamachy w Turcji. Nie żyje 6 osób, ponad 200 zostało rannych
wyślij
drukuj
pch,d | publikacja: 18.08.2016 | aktualizacja: 10:37 wyślij
drukuj
Miejscowe władze sądzą, że ataku dokonali bojownicy Partii Pracujących Kurdystanu (fot.Defne Karadeniz/Getty Images)
Co najmniej sześć osób zginęło, a ponad 200 zostało rannych w dwóch zamachach bombowych na komisariaty policji na wschodzie Turcji - podały w czwartek lokalne media, wskazując jako sprawców bojowników Partii Pracujących Kurdystanu (PKK).

Eksplozja samochodu pułapki w Turcji. Jest wielu zabitych i rannych
W czwartek rano samochód pułapka eksplodował przed policyjnym budynkiem w mieście Elazig, w prowincji o tej samej nazwie, zabijając co najmniej trzech policjantów i raniąc 146 osób – poinformował gubernator Murat Zorluoglu. Co najmniej 14 osób jest w stanie ciężkim. Według zastępcy burmistrza Elazig, Mahmuta Varola, do wybuchu doszło na obszarze należącym do komisariatu. Spaliło się wiele zaparkowanych w pobliżu samochodów – dodał.

Atak w mieście Wan

Kilka godzin wcześniej do podobnego aktu terroru doszło we wschodniej prowincji Wan, niedaleko irańskiej granicy. Również tam samochód pułapka eksplodował przed komisariatem policji. W zamachu zginęły trzy osoby – dwóch cywilów i funkcjonariusz. Ranne zostały co najmniej 73 osoby – 53 cywilów i 20 policjantów.

#wieszwiecej | Polub nas
Koniec rozejmu

Po załamaniu się rozejmu z rebeliantami z PKK w lipcu 2015 roku w zamachach i walkach na południowym wschodnie Turcji zginęło około 400 żołnierzy i policjantów oraz kilka tysięcy bojowników kurdyjskich; według opozycji śmierć poniosło też od 500 do 1000 cywilów.

PKK domaga się większej autonomii dla Kurdów w Turcji. Od 1984 roku konflikt kurdyjsko-turecki kosztował życie ponad 40 tys. osób, głównie rebeliantów. Unia Europejska i Stany Zjednoczone uznały PKK za organizację terrorystyczną. PAP

...

Bezsensowne zamachy szkodzace Kurdom. Teraz trzeba zakonczyc zwyciestwem walki w Syrii a nie otwierac drugi front.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:30, 26 Sie 2016    Temat postu:

Wybuch bomby na posterunku policji w Turcji. Dziewięć osób zginęło
wyślij
drukuj
acis,az | publikacja: 26.08.2016 | aktualizacja: 08:13 wyślij
drukuj
Wybuch samochodu pułapki spowodował duże zniszczenia (fot. Twitter)
Potężna eksplozja samochodu pułapki wstrząsnęła posterunkiem policji w miejscowości Cizre w prowincji Sirnak w południowo-wschodniej Turcji. Mówi się o dziewięciu ofiarach i 64 osobach rannych. Państwowa agencja prasowa Anadolu odpowiedzialność za atak obarczyła Partię Pracujących Kurdystanu.
Według kanału telewizji NTV, nad miastem unoszą się kłęby dymu. Cizre położone jest w prowincji Sirnak, która sąsiaduje zarówno z Syrią, jak i Irakiem. Jest zamieszkała w większości przez ludność kurdyjską. Południowo-wschodnie rejony Turcji od lipca ubiegłego roku stały się areną wojskowych operacji i licznych zamachów. Po załamaniu się rozejmu rządu z uznawaną za organizację terrorystyczną partią życie straciło około 400 żołnierzy i policjantów oraz kilka tysięcy bojowników. Według opozycji śmierć poniosło też około 1000 cywilów.
#wieszwiecej | Polub nas
PKK domaga się autonomii dla Kurdów w Turcji. Trwający Od 1984 roku konflikt kurdyjsko-turecki kosztował życie ponad 40 tys. osób, w większości rebeliantów.

Bomb attack on police center in Cizre. #TURKEY pic.twitter.com/pnGHS5jgJ8
— Oya Paktaş (@oyapaktas_) 26 sierpnia 2016

Car bomb explodes outside of police station in Cizre, Turkey pic.twitter.com/bktUomYX2W
— Hassan Ridha (@sayed_ridha) 26 sierpnia 2016

Şırnak #Cizre'de Çevik Kuvvet Şube Müdürlüğü kontrol noktasına bombalı araçla saldırı düzenlendi. pic.twitter.com/NtpE8jD3OU
— Atakan Yorulmaz (@AtakanYrlmz) 26 sierpnia 2016Reuters

...

Terror oddala dziem wyzwolenia Kurdow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:06, 29 Sie 2016    Temat postu:

Turcja: policja weszła do redakcji kurdyjskojęzycznej gazety. Aresztowano dziennikarzy
prz/
2016-08-29, 05:47
Policja weszła w niedzielę do redakcji kurdyjskojęzycznej gazety "Azadiya Welat" w mieście Diyarbakir na południowym wschodzie Turcji - poinformowała prokurdyjska stacja telewizyjna IMC TV. Aresztowano 27 osób - wszystkich obecnych w redakcji dziennikarzy, pod zarzutem udziału w "organizacji terrorystycznej".
PAP/EPA/SEDAT SUNA

Świat
Erdogan chce wsparcia Europy w walce z...

Diyarbakir jest największym miastem w zamieszkałym głównie przez Kurdów południowym wschodzie Turcji.


Po nieudanej próbie puczu wojskowego z 15 lipca, tureckie władze zamknęły około 130 gazet oraz stacji radiowych i telewizyjnych, oskarżając je o związki z przebywającym na dobrowolnym wygnaniu w USA islamskim kaznodzieją Fethullahem Gulenem, który według Ankary stał za tym zamachem.


Silne represje


Władze nasiliły represje także wobec prokurdyjskich mediów. W połowie sierpnia policja aresztowała 24 pracowników gazety "Ozgur Gundem”. Turecki sąd zawiesił dziennik, uznając go za "instrument propagandy" Partii Pracujących Kurdystanu (PKK).


Zakazana w Turcji PKK, która domaga się większej autonomii dla Kurdów w tym kraju, jest również przez Unię Europejską i USA uznawana za organizację terrorystyczną. Bojownicy organizacji chwycili za broń w 1984 roku i szacuje się, że od tego czasu konflikt kurdyjsko-turecki pociągnął za sobą ok. 40 tys. ofiar śmiertelnych; większość z nich to kurdyjscy rebelianci.



PAP

..

Erdogan pragnie kleski...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:44, 06 Wrz 2016    Temat postu:

Tureckie lotnictwo zaatakowało pozycje Kurdów w Iraku. Zniszczono 12 celów
az/
2016-09-06, 07:34
Siły powietrzne Turcji zniszczyły 12 celów na północy Iraku - poinformowała we wtorek turecka armia. Celem poniedziałkowego ataku był obszar, gdzie - jak utrzymuje Ankara - siedzibę ma kierownictwo zdelegalizowanej w Turcji Partii Pracujących Kurdystanu (PKK).
Michał/Flickr/CC BY-ND 2.0

Świat
Turcja "nie akceptuje" rozejmu z Kurdami w...

Według komunikatu tureckich sił zbrojnych zaatakowano i zniszczono w cele w Metinie i Hakurk na północy Iraku. Więcej szczegółów nie podano.



Również w przeszłości takie ataki były wymierzone w pozycje separatystycznej PKK; tureckie siły powietrzne bombardowały m.in. obozy i składy broni kurdyjskich bojowników.



Walka Kurdów o autonomię



PKK od ponad 30 lat prowadzi walkę zbrojną o kurdyjską autonomię; przez Turcję, UE i USA jest uważana za organizację terrorystyczną. W 2013 roku PKK ogłosiła rozejm, który miał położyć kres powstaniu kurdyjskich bojowników walczących początkowo o utworzenie w południowo-wschodniej Turcji własnego państwa, a później - po złagodzeniu żądań - o zwiększenie praw politycznych i kulturalnych ludności kurdyjskiej.



Odkąd rok temu załamały się rozmowy pokojowe z tureckim rządem, PKK bierze udział w niemal codziennych starciach z tureckim wojskiem i policją. W ostatnich miesiącach PKK przeprowadziła serię ataków na cele policyjne i wojskowe.



PAP

..

PKK to tylko partia i to komunisci o czym prosci Kurdowie nie maja pojecia. Nie musze mowic ze w warunkach jakich zyja edukacja nie istnieje. To sa analfabeci. Jednakze Ankara uprawia chuliganstwo nie do zaakceptowania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:12, 24 Paź 2016    Temat postu:

Około 200 kurdyjskich bojowników zginęło w tureckich nalotach w Syrii

Czwartek, 20 października (08:0Cool

Od 160 do 200 bojowników kurdyjskich zginęło w nalotach tureckich sił powietrznych na północy Syrii. Ataki przypuszczono wczoraj wieczorem.
Do 200 kurdyjskich bojowników zginęło w nalotach w Syrii. Zdj. ilustracyjne
/Abaca /PAP/EPA

Tureckie samoloty przeprowadziły naloty na obszary niedawno opanowane przez kurdyjskie milicje YPG.

Łącznie przeprowadzono 26 ataków z powietrza na 18 celów YPG (Ludowych Jednostek Samoobrony). W bombardowaniach zniszczono dziewięć budynków, pojazd opancerzony i cztery inne pojazdy należące do YPG - sprecyzowało tureckie wojsko w komunikacie.

...

Czy to pomaga zakonczyc wojne w Syrii?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:22, 04 Sty 2017    Temat postu:

Polacy Peszmergom". Niezwykłe zdjęcia z Kurdystanu

Czwartek, 8 grudnia 2016 (12:23)

W czwartek w Warszawie uroczyste otwarcie wystawy fotograficznej "Peszmergowie wczoraj. Peszmergowie dziś". Wydarzenie organizuje Biuro Pełnomocnika Rządu Regionalnego Kurdystanu w Polsce we współpracy ze Stowarzyszeniem Dziennikarzy Polskich, które użyczyło swojej siedziby na organizację wystawy, a także z Klubem Fotografii Prasowej.

Plakat filmu /mat.prasowe /

Na wystawie znalazły się zdjęcia dziewięciu polskich dziennikarzy i fotoreporterów, którzy w latach 2014-2016 odwiedzili Region Kurdystanu i linię frontu walki Peszmergów z Daesh. Są również ich wrażenia ze spotkań i rozmów z Peszmergami. Drugą część wystawy stanowią archiwalne zdjęcia Peszmergów od lat 60. do lat 90. z zasobów projektu "Kurdistan Photolibrary" Chris Kutschera. W ramach wernisażu odbędzie się również projekcja dwóch koncertów symfonicznych: "Peshmerga" i "Shingal" wybitnego kurdyjskiego kompozytora Dalshada Saida. Wystawa będzie otwarta do końca stycznia 2017.

Gościem naszej dziennikarki jest Ziyad Raoof - Pełnomocnik Rządu Regionalnego Kurdystanu w Polsce
Peszmergowie na linii frontu wojny z ISIS


Front walki z Państwem Islamskim to często używana przez polityków metafora. Jednak w Północnym Iraku ten front jest czymś bardzo konkretnym - ma postać liczącej niemal tysiąc kilometrów linii. Pułkownik Mahmud Szabak dowodzi odcinkiem tego frontu o długości 37 kilometrów. Z silnie umocnionych... czytaj więcej

Przedstawicielstwo Rządu Regionalnego Kurdystanu w Polsce rozpoczyna wystawą akcję "Polacy Peszmergom", która ma za zadanie nagłośnić bohaterstwo i poświęcenie kurdyjskich Peszmergów walczących z tzw. Państwem Islamskim oraz zabiegać o większe wsparcie międzynarodowe dla nich. Peszmergowie chronią nie tylko własną ojczyznę, ale też przedstawicieli innych prześladowanych narodów i wyznań, m.in. chrześcijan i jezydów.

Kolejnym wydarzeniem w projekcie "Polacy Peszmergom" będzie projekcja filmu "Peshmerga" w reżyserii Bernarda-Henri Lévy, który zapowiedział z tej okazji przyjazd do Polski. To 92 minutowy dokument powstały podczas kilkumiesięcznego pobytu reżysera (do lipca do grudnia 2015) na froncie walki kurdyjskich Peszmergów z tzw. Państwem Islamskim. Dokument pokazuje ich determinację i waleczność w starciu z barbarzyństwem i okrucieństwem ISIS. W maju 2016 roku dokument prezentowany był na festiwalu filmowym w Cannes, gdzie spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem. Bernard-Henri Lévy to filozof, pisarz, dziennikarz i reżyser, jeden z najbardziej wpływowych francuskich intelektualistów, przewodniczący rady nadzorczej telewizji ARTE France. W ostatnich latach bardzo silnie zaangażowany w tematykę praw człowieka, wspierał rewolucję na Majdanie, a dziś zabiega o międzynarodowe wsparcie dla Peszmergów.
Katarzyna Sobiechowska-Szuchta

...

Oczywiscie Kurdystan bedzie wolny zjednoczony i niepodlegly!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:42, 06 Sty 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Turcja: Płacimy cenę za wspieranie Kurdów przez USA
Turcja: Płacimy cenę za wspieranie Kurdów przez USA

1 godz. 35 minut temu

​Turcja i cały region płacą cenę za wspieranie przez Stany Zjednoczone kurdyjskich Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG). Kurdowie są według Turków głównym partnerem USA w walce z Państwem Islamskim w Syrii - oświadczył turecki minister obrony Fikri Isik.
Kurdowie z YPG
/Kurdishstruggle / Alamy Stock Photo /PAP/EPA


Waszyngton zapewnia dostawy broni bojownikom YPG, którzy przez władze w Ankarze postrzegani są jako wroga siła - powiedział Isik w rozmowie z telewizją Haberturk.

Jednocześnie podkreślił, że zbyt daleko idące byłoby stwierdzenie, że USA wspierają Kurdów, by nasilić terroryzm w Turcji.

USA traktują YPG jako ważnego sojusznika w walce z Państwem Islamskim. Rząd w Ankarze uważa jednak kurdyjską bojówkę za organizację terrorystyczną powiązaną z Partią Pracujących Kurdystanu (PKK). PKK przyznała się do licznych zamachów w Turcji, często jest też automatycznie oskarżana o ataki przez Ankarę. Ostatni kurdyjski atak miał miejsce w czwartek w mieście Izmir na zachodzie kraju. Zginęły w nim dwie osoby.

Nie po raz pierwszy tureckie władze wyrażają niezadowolenie z amerykańskiego wsparcia dla kurdyjskich milicji. We wtorek premier Binali Yildirim zarzucił administracji prezydenta USA Baracka Obamy, że wspiera terroryzm, ponieważ usiłuje "pokonać jedną grupę terrorystyczną (Państwo Islamskie) przy pomocy drugiej" (YPG). Wyraził nadzieję, że Donald Trump, który obejmie urząd prezydenta 20 stycznia, wstrzyma dostawy broni dla Kurdów.

...

Kurdowie placa cene za popieranie Turcji przez USA utrata niepodleglosci. Nie popieram komunistow tylko Peszmergow jak juz bo oni sa rozsadni. PRZEDE WSZYSTKIM POPIERAM KURDYSTAN! NIESPRAWIEDLIWY ROZBIOR MUSI SIE SKONCZYC! NIGDY WIECEJ ROZBIOROW!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:46, 24 Sty 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Krwawy konflikt w Syrii
Kurdowie z Syrii: Nie będziemy związani ustaleniami z Astany
Kurdowie z Syrii: Nie będziemy związani ustaleniami z Astany

Dzisiaj, 23 stycznia (20:37)

Przedstawiciele kurdyjskich Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG) oświadczyli, że nie będą czuli się związani żadnymi ustalenia zawartymi podczas rozmów pokojowych w Astanie.
Żeński oddział YPG
/Kurdishstruggle / Alamy Stock Photo /PAP/EPA


Nad rozmowami między syryjskim rządem a rebeliantami czuwa Rosja, Turcja i Iran. To pierwsze takie negocjacje, w których bierze udział delegacja rządu w Damaszku i negocjacji od zawieszenia w ubiegłym roku rozmów w Genewie, zorganizowanych po patronatem ONZ.

Do udziału w rozmowach w Astanie nie zaproszono jednak YPG ani głównego ugrupowania syryjskich Kurdów - Partii Unii Demokratycznej (PYD).

YPG odgrywa główną rolę w dowodzonej przez USA kampanii przeciwko Państwu Islamskiemu w Syrii. Kurdowie kontrolują znaczne obszary na północy kraju. Bojówki unikały angażowania się w walkę z syryjskim rządem, pomimo pewnych punktów zapalnych. Kurdowie prowadzą też ofensywę na główny bastion ISIS w Ar-Rakce.

Przedstawiciele delegacji prezydenta Baszara el-Asada i rebeliantów poinformowali, że pierwszy dzień rozmów w Astanie zakończył się bez "wyraźnego postępu". Rzecznik rebeliantów Jehja al-Aridi oświadczył, że "oba obozy pracują nad kwestiami dotyczącymi umocnienia rozejmu", ustanowionego 30 grudnia 2016 roku - dodał.

Członkowie delegacji rebeliantów rozmawiali m.in. z reprezentantami Turcji, sojuszniczki syryjskich rebeliantów, ale także z delegacją Rosji, która jest wspiera reżim w Damaszku, oraz ONZ. Aridi określił te spotkania jako "długie i produktywne".

Przedstawiciel Rosji na rozmowach w Astanie poinformował, że ostateczne oświadczenie podsumowujące międzysyryjskie rozmowy zostanie uzgodnione we wtorek.

...

Ponury absurd. W ,,syryjskich" negocjacjach pokojowych biora udzial Ruscy Theran Assad Ankara... A mieszkancy nie i sie odcinaja bo to na ich szkode. Z bestiami nie da sie zawrzec pokoju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:46, 25 Lut 2017    Temat postu:

Irak: podczas walk o Mosul zginęła kurdyjska dziennikarka
oprac.Violetta Baran
25 lutego 2017, 17:07
Zginęła reporterka kurdyjskiej telewizji Rudaw, relacjonująca przebieg walk w Mosulu. W mieście ścierają się irackie siły rządowe z dżihadystami z tak zwanego Państwa Islamskiego.



30 - letnia reporterka Shifa Gardi zginęła od wybuchu bomby znajdującej się przy drodze. Towarzyszący jej operator kamery został ranny, przewieziono go do szpitala.


Extremely Disheartening to Hear of #ShifaGardi's Death, a Brave Journalist & Role Model to Young Women.My Condolences to Her Family & #Rudaw pic.twitter.com/2Ion7tNEYY
— Falah Mustafa (@FalahMustafa) 25 lutego 2017


Iraccy żołnierze wkroczyli w piątek do gęsto zaludnionej, południowej części miasta. Wąskie uliczki utrudniają jednak posuwanie się czołgom i transporterom opancerzonym. Natarcie utrudniają też miny i snajperzy Państwa Islamskiego. Atakujące wojska są około trzech kilometrów od meczetu w starej części miasta, w którym przywódca Państwa Islamskiego, Abu Bakr al-Baghdadi, ogłosił w 2014 roku powstanie samozwańczego kalifatu.


W ostatnich miesiącach irackiemu wojsku, wspomaganemu przez Stany Zjednoczone i szyickie bojówki, udało się przepędzić dżihadystów ze wschodniej części Mosulu. Teraz atakowana jest ważniejsza strategicznie, zachodnia część miasta. Utrata Mosulu, ostatniego dużego ośrodka w Iraku kontrolowanego przez Państwo Islamskie, będzie dużym ciosem dla tego ugrupowania.
IAR, BBC

...

To tez sluzba krajowi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:33, 03 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Kurdowie zastopowali eksport ropy z Kirkuku do Turcji
Kurdowie zastopowali eksport ropy z Kirkuku do Turcji

20 minut temu

Kurdyjskie siły bezpieczeństwa zablokowały przed dwoma dniami eksploatację jednego z pól naftowych i rafinerię w irackim Kirkuku i uniemożliwiły dalsze dostarczanie ropy naftowej do Turcji - poinformowało Północne Przedsiębiorstwo Naftowe.

Oddział peszmergów, kurdyjskich bojowników prowadzących walkę z siłami Państwa Islamskiego, zajął teren jednej z rafinerii znajdujących się na południowy wschód od Kirkuku, 250 kilometrów na północ od Bagdadu. Kurdowie nakazali personelowi zaprzestanie pracy.

Z tej rafinerii eksportowano ropę naftociągiem łączącym ją ze śródziemnomorskim portem Ceyhan w Turcji.

Peszmergowie przejęli kontrolę nad Kirkukiem w 2014 roku, po wycofaniu się z tego terenu wojsk irackich pod naporem sił zbrojnych Państwa Islamskiego.

Rząd autonomicznego regionu Kurdystanu uważa, że Kirkuk wchodzi w skład terytorium kurdyjskiego, i przygotowuje na tych terenach referendum, na które zezwala iracka konstytucja.

...

ISLAMISCI SPRZEDAWALI DO TURCJI? SOJUSZNIKA USA!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:14, 12 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Powstanie nowe państwo? "Data 25 września pozostaje aktualna"
Powstanie nowe państwo? "Data 25 września pozostaje aktualna"

1 godz. 30 minut temu

​Iraccy Kurdowie zamierzają trzymać się planu przeprowadzenia referendum niepodległościowego 25 września, mimo że Amerykanie prosili o jego odroczenie - oznajmił wysokiej rangi przedstawiciel władz irackiego Kurdystanu.
Masud Barzani, przywódca irackiego Kurdystanu
/GAILAN HAJI /PAP/EPA


USA i inne państwa Zachodu obawiają się, że głosowanie może doprowadzić do nowego konfliktu z Bagdadem i stworzyć kolejny punkt zapalny w regionie - pisze Reuters. Przypomina, że Turcja, Iran i Syria, gdzie tak jak w Iraku jest znacząca mniejszość kurdyjska, są przeciwne niezależności Kurdystanu.

Data 25 września pozostaje aktualna, bez zmian - powiedział Hoszijar Zebari, bliski współpracownik szefa regionalnego rządu Kurdystanu Masuda Barzaniego po jego rozmowie z sekretarzem stanu USA Rexem Tillersonem.

Tillerson apelował do Barzaniego o odłożenie referendum w rozmowie telefonicznej w czwartek.

Już wcześniej Departament Stanu USA wyrażał zaniepokojenie, że referendum odciągnie uwagę od spraw priorytetowych, jak walka z dżihadystami Państwa Islamskiego (ISIS).

Od 1991 roku iracki Kurdystan, składający się z trzech prowincji i liczący ok. 4,6 mln mieszkańców, cieszy się autonomią; jego siły zbrojne są zaangażowane w walkę z dżihadystami z ISIS.

W przeszłości kurdyjskim aspiracjom niepodległościowym sprzeciwiały się mocarstwa regionalne, zwłaszcza graniczące z Irakiem państwa z liczną mniejszością kurdyjską.

...

Na co oni maja jeszcze czekac? Powstanie Kurdystanu jest konieczne. Nie moze trwac taki koszmar. PO CO? Zeby ludzie cierpieli? Narod musi miec panstwo. Proste.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 6:42, 24 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Powstanie nowe państwo? Rośnie groźba interwencji zbrojnej
Powstanie nowe państwo? Rośnie groźba interwencji zbrojnej

Dzisiaj, 24 września (09:42)

​Parlament Turcji przedłużył w sobotę mandat dla sił zbrojnych tego kraju do prowadzenia operacji w Iraku i Syrii o kolejny rok. W tym samym dniu do Bagdadu przybyła delegacja kurdyjska. Władze Kurdystanu oraz Kirkuku podkreśliły, że referendum niepodlegościowe odbędzie się. Posiedzenie parlamentu tureckiego zwołane zostało w związku z kurdyjskim referendum niepodległościowym, które zaplanowane jest na 25 września. Przyjęta decyzja ma stanowić, według tureckich deputowanych, sygnał dla władz irackiego Regionu Kurdystanu, że Ankara gotowa jest do interwencji zbrojnej.
Tureckie czołgi podczas ćwiczeń w pobliżu granicy z Irakiem
/SEDAT SUNA /PAP/EPA


Turcja zwiększyła koncentrację swoich wojsk na granicy z Irakiem. Pretekstem są ćwiczenia, ale jest to również wyraźna demonstracja siły, której celem jest przekonanie Kurdów, by odwołali referendum. Tureckie oddziały znajdują się też na terenach kontrolowanych przez Kurdów w Iraku, m.in. w bazie Baszika, w prowincji Niniwa.

W czasie debaty parlamentarnej jedynie deputowani kurdyjskiej Ludowej Partii Demokratycznej (HDP) opowiedzieli się przeciwko przyjęciu uchwały o przedłużeniu mandatu. Rzecznik tej partii Osman Baydemir w emocjonalnym przemówieniu transmitowanym na żywo przez media kurdyjskie oskarżył władze tureckie o "otwartą deklarację wojny przeciwko 40-milionowemu narodowi kurdyjskiemu".

Wezwał również do wznowienia negocjacji pokojowych z Partią Pracujących Kurdystanu (PKK), z którą walki prowadzi armia turecka. W odpowiedzi deputowany rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) Naci Bostanci zarzucił Baydemirowi związki z terroryzmem.

W tym samym czasie w Ankarze trwały rozmowy szefów sztabów armii irackiej oraz tureckiej - gen. Otmana al-Ganmiego i gen. Hulusiego Akara. Po ich zakończeniu podano jedynie, że ich tematem było "nielegalne referendum" w Regionie Kurdystanu i konieczność utrzymania jedności terytorialnej Iraku. Zapowiedziano również, że wkrótce odbędzie się trójstronne spotkanie szefów sztabów armii tureckiej, irackiej oraz irańskiej w tej sprawie.

Ma ono mieć miejsce przed zaplanowaną na 4 listopada nadzwyczajną wizytą prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana w Iranie. Jej powodem jest również kurdyjskie referendum niepodległościowe.

W sobotę do Bagdadu udała się delegacja kurdyjska. Celem tej wizyty było wyjaśnienie irackiemu rządowi motywacji władz Regionu Kurdystanu dotyczącej organizacji referendum oraz podkreślenie otwartości na dialog z Bagdadem po przeprowadzeniu głosowania. Kurdowie spotkali się jednak wyłącznie z przedstawicielami szyickiego Sojuszu Obywatelskiego. Po spotkaniu strony pozostały przy swoich przeciwstawnych stanowiskach.

Premier Iraku Hajdar al-Abadi odmówił natomiast spotkania się z delegacją kurdyjską. Władze Iraku uznają referendum za nielegalne i żądają jego odwołania.

W sobotę pojawiły się również informacje o odwołaniu referendum w Kirkuku oraz o tym, że część kierownictwa Patriotycznej Unii Kurdystanu (PUK) opowiada się za przyjęciem alternatywy zaproponowanej przez USA i rezygnacji z referendum. PUK to jedna z trzech największych partii w Regionie Kurdystanu. Informacje te zostały jednak szybko zdementowane.

W szczególności gubernator Kirkuku Nedżmetin Karim oraz rzecznik PUK w Kirkuku Saddi Pira podkreślili, że referendum na pewno odbędzie się w tym mieście i prowincji. Przeprowadzenie plebiscytu niepodległościowego na tym terenie wzbudza największe emocje, gdyż Kirkuk, który nie należy do Regionu Kurdystanu, jest bogaty w ogromne złoża ropy i gazu.

Tymczasem w stolicy Regionu Kurdystanu Irbilu panuje atmosfera przedreferendalnego entuzjazmu. Miasto tonie we flagach kurdyjskich i plakatach wzywających do głosowania za niepodległością. Widać jednak również większą niż zwykle obecność policji i służb bezpieczeństwa na ulicach w centrum tego miasta.

(ph)
...

W przypadku agresji na niepodlegly Kurdystan Turcje trzdba wyrzucic z NATO i nalozyc sankcje! DOS TOLEROWANIA DEBILI! Kurdystan to naturalna zapora przed islamizmem. Gdyby byl Kurdystan nie bylo by ani piekla w Iraku ani w Syrii ani IS! Rozbiory Polski tez byly przyczyna I i II wojny swiatowej!
Taka jest zasada geopolityki.

JESLI NATURALNIE ISTNIEJACE PANSTWO NP POLSKA W WYNIKU AGRESJI SASIADOW ZOSTAJE PODZIELONE MIEDZY KILKU BANDYTOW WYTWARZA SIE OGROMNE OGNISKO ZAPALNE PROMIENIUJACE NA CALY KONTYNET! Bo to jest gwalt na naturze a natura sie buntuje. Rodza sie potwornosci jak wojny swiatowe komunizmy itp. To sa tez kataklizmy natury.

Niepodlegly Kurdystan to naturalna kuracja leczaca ten region. CZEKAMY Z RADOSCIA! SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 3:01, 25 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Ruszyło referendum ws. niepodległości. Napięta sytuacja na granicach Kurdystanu
Ruszyło referendum ws. niepodległości. Napięta sytuacja na granicach Kurdystanu

1 godz. 28 minut temu

W autonomicznym irackim Kurdystanie rozpoczęło się głosowanie w referendum niepodległościowym. ​Iracki premier Hajdar al-Abadi zapowiedział w niedzielę podjęcie szeregu kroków w związku z referendum niepodległościowym. Chodzi m.in. o przejęcie kontroli nad granicą, przepływem osób i towarów i handlem ropą. Wczoraj Turcja i Iran, w odpowiedzi na plany Kurdów, zorganizowały ćwiczenia wojskowe w rejonie nadgranicznym.
Ćwiczenia tureckiej armii w pobliżu irackiej granicy
/SEDAT SUNA /PAP/EPA

Referendum rozpoczęło się o godz. 8 czasu lokalnego (godz. 7 w Polsce). Głosowanie ma potrwać do godziny 18 czasu lokalnego (godz. 17 w Polsce). Niepodległości Kurdystanu sprzeciwiają się nie tylko władze w Bagdadzie, ale również Iran, Syria i Turcja.

Wcześniej, tj. między godziną 7 a 8 rano, swoje głosy oddali peszmergowie, czyli członkowie kurdyjskich sił zbrojnych, oraz funkcjonariusze służby bezpieczeństwa. Ponadto już od 23 września trwa głosowanie drogą elektroniczną, które ma umożliwić oddanie głosów licznej diasporze kurdyjskiej.


Na kartach do głosowania umieszczone zostało jedno pytanie, napisane w czterech językach używanych na obszarze głosowania: kurdyjskim, arabskim, asyryjskim i turkmeńskim. Brzmi ono: "Czy chcesz by Region Kurdystanu oraz kurdyjskie tereny poza administracją Regionu, stały się niepodległym państwem?".

Referendum zorganizowano w czterech prowincjach, tworzących Region Kurdystanu w Iraku (Irbil, As-Sulajmanijja, Dahuk, Halabdża) oraz w części czterech innych prowincji, tj. w Sindżarze i Równinie Niniwa w prowincji Niniwa, niemal całej prowincji Kirkuk (poza dystryktem Hawidża), dystrykcie Tuz Churmatu w prowincji Salah ad-Din oraz w dystryktach Chanakin i Kifri, a także w mieście Mandali w prowincji Dijala. Głosowanie poza Regionem Kurdystanu wywołuje szczególny sprzeciw władz centralnych w Bagdadzie.

Niezależna Wysoka Komisja ds. Wyborów i Referendum w Kurdystanie (IHERC), będąca instytucją organizującą plebiscyt, poinformowała na konferencji prasowej w niedzielę wieczorem, że spodziewa się, iż głosowanie będzie przebiegało w spokojnej atmosferze na wszystkich terenach, na których zostało zaplanowane.

Niektórzy przedstawiciele władz Regionu Kurdystanu przyznali jednak nieoficjalnie w rozmowie z PAP, że w miastach Mandali, Dżalula i as-Sadija, znajdujących się w prowincji Dijala oraz w części dystryktu Tuz Churmatu w prowincji Salah ad-Din, przeprowadzenie referendum może zostać zakłócone lub uniemożliwione przez szyickie Oddziały Mobilizacji Ludowej (PMF), które są obecne w tych miejscach.

Sprzeczne informacje zostały podane natomiast w odniesieniu do liczby uprawnionych do głosowania. Członek IHERC Dzutjar Mahmud po niedzielnej konferencji prasowej poinformował PAP, że całkowita liczba uprawnionych do głosowania wynosi 3,9 mln wyborców na wszystkich terenach objętych głosowaniem, w tym głosowaniem elektronicznym. Dodał, że jest tylko jeden okręg i nie są prowadzone odrębne spisy wyborców dla poszczególnych prowincji i dystryktów. Odmówił też podania, ilu wyborców głosuje w Regionie Kurdystanu, a ilu na terenach pozostających poza jego administracją, tj. na terenach spornych. Na pytanie o liczbę uprawnionych do głosowania elektronicznego odpowiedział, że nie jest ona znana, gdyż rejestracja następuje bezpośrednio przed oddaniem głosu.

Początkowo rejestracja zarówno w głosowaniu elektronicznym, jak i tradycyjnym, miała następować na podstawie tzw. karty żywnościowej za ropę. Dokument ten został wprowadzony w Iraku w okresie obowiązywania sankcji, nałożonych na ten kraj za czasów Saddama Husajna. Później jednak IHERC zgodziła się na głosowanie również na podstawie innych dokumentów.

Numery tych dokumentów, zdaniem rozmówców PAP reprezentujących władze Regionu Kurdystanu, mają wskazywać z jakich dystryktów i prowincji pochodzą ich posiadacze. Weryfikacja na podstawie tych numerów ma też, zdaniem przedstawicieli władz Regionu Kurdystanu, wykluczyć z udziału w głosowaniu ludność arabską osiedloną na terenach kurdyjskich, w tym w Kirkuku, przez Saddama Husajna w ramach tzw. akcji arabizacyjnej.

Mimo informacji podanej przez Dzutjara Mahmuda o tym, że jest tylko jeden okręg głosowania, uprawnieni do udziału w referendum mogą wziąć w nim udział jedynie w miejscu stałego zamieszkania. Wyjątek ma dotyczyć uchodźców wewnętrznych, którzy wciąż pozostają w obozach i nie mogą wrócić do swych domów ze względu na zniszczenia dokonane w czasie walk z dżihadystycznym Państwem Islamskim (IS).

Liczba uprawnionych do głosowania, podana przez Dzutjara Mahmuda, jest jednak sprzeczna z danymi, wcześniej podawanymi przez media kurdyjskie, które również powoływały się przy tym na IHERC. Różnica jest przy tym znaczna, gdyż według tych informacji uprawnionych jest aż 5,3 mln wyborców, z czego 3,2 mln na terenach administracyjnych Regionu Kurdystanu, a 2,1 mln na terenach spornych.

Zdaniem kurdyjskiej telewizji Rudaw, liczba członków kurdyjskiej diaspory, uprawnionych do głosowania elektronicznego, wynosi około 150 tys. osób.

Według informacji podanych przez władze Regionu Kurdystanu na wybory miało przybyć ponad 130 obserwatorów międzynarodowych, a także akredytowało się około 120 dziennikarzy zagranicznych.

Zdaniem Dzutjara Mahmuda wyniki referendum będą znane w ciągu 24 godzin od zakończeniu głosowania. Wyraźnie podkreślił on jednak, że oficjalne wyniki, w tym dane dotyczące frekwencji, będą odnosić się wyłącznie do całego obszaru głosowania i nie będą podane oddzielne wyniki dla poszczególnych prowincji i dystryktów. Ma to duże znaczenie, gdyż oznaczałoby to, że nie będzie podana informacja na temat wyników wyborów w poszczególnych terenach spornych, np. w Kirkuku.

Tymczasem wcześniej niektórzy politycy kurdyjscy sugerowali, że referendum to zastąpi referendum, o którym mowa jest w art. 140 konstytucji irackiej, tj. dotyczące przynależności tych terenów do Regionu Kurdystanu. Na tych terenach mieszka też wielu członków innych grup etniczno-religijnych, którzy z mniejszym entuzjazmem podchodzą do referendum.

Tymczasem w miastach Regionu Kurdystanu, w szczególności stolicy tego Regionu Irbilu, od kilku dni panuje euforia. Miasto tonie w kurdyjskich flagach i plakatach nawołujących do głosowania na "tak". Brak jest też widocznych śladów jakiejkolwiek kampanii przeciwników. Żadna kurdyjska partia oficjalnie nie opowiedziała się przeciwko referendum, choć niektóre z nich uznały jego organizację za błąd.

(ph)

...

Tak nalezy rozwiazywac problemy. Osobnicy ktorzy biora sie do nich czolgami i bombami sa od diabla. I szykuja do piekla. BÓG MOWI JADNO!

NIE KRADNIJ!

CUDZYCH PANSTW TEZ! I ZIEM!

NIE WASZE TO RECE Z DALEKA!

Czas sprawiedliwosci nadchodzi nieuchronnie. Narody sa od Boga. Skoro Bóg stworzyl Kurdów to chce ich dobra! A panstwo jest naturalna organizacja spoleczenstwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:14, 25 Wrz 2017    Temat postu:

Koniec referendum niepodległościowego w irackim Kurdystanie. Wysoka frekwencja

Dzisiaj, 25 września (19:03)

​Zakończyło się referendum niepodległościowym w irackim Kurdystanie. Lokale wyborcze były otwarte o godzinę dłużej niż planowano, czyli do godz. 19 czasu lokalnego (godz. 18 w Polsce). Rozpoczęło się liczenie deklaracji.
W irackim Kurdystanie mieszka ponad 5 milionów ludzi
/STR /PAP/EPA


Według Niezależnej Wysokiej Komisji ds. Wyborów i Referendum w Kurdystanie, frekwencja wyniosła co najmniej 76 proc. Wynik referendum będzie znany w ciągu 72 godzin.

Kurdyjski plebiscyt rozpoczął się o godzinie 7 rano czasu lokalnego. Od 23 września trwa też głosowanie drogą elektroniczną, które ma umożliwić oddanie głosów licznej diasporze kurdyjskiej.

Na kartach do głosowania umieszczone zostało jedno pytanie, napisane w czterech językach używanych na obszarze głosowania: kurdyjskim, arabskim, asyryjskim i turkmeńskim. Brzmi ono: "Czy chcesz by Region Kurdystanu oraz kurdyjskie tereny poza administracją Regionu, stały się niepodległym państwem?".

Referendum zorganizowano w czterech prowincjach, tworzących Region Kurdystanu w Iraku (Irbil, As-Sulajmanijja, Dahuk, Halabdża) oraz w części czterech innych prowincji, tj. w Sindżarze i Równinie Niniwa w prowincji Niniwa, niemal całej prowincji Kirkuk (poza dystryktem Hawidża), dystrykcie Tuz Churmatu w prowincji Salah ad-Din oraz w dystryktach Chanakin i Kifri, a także w mieście Mandali w prowincji Dijala. Głosowanie poza Regionem Kurdystanu wywołuje szczególny sprzeciw władz centralnych w Bagdadzie.

Według informacji podanych przez władze Regionu Kurdystanu na wybory miało przybyć ponad 130 obserwatorów międzynarodowych (w tym m.in. poseł Kornel Morawiecki), a także akredytowało się około 120 dziennikarzy zagranicznych.

(az)
RMF24-PAP

...

Wreszcie sprawiedliwosc. To na pewno poprawi sytyacje regionu gdy podzialy polityczne zaczna byc bardziej zgodne z naturą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 4:20, 26 Wrz 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Podano wstępne wyniki referendum ws. niepodległości Kurdystanu
Podano wstępne wyniki referendum ws. niepodległości Kurdystanu

36 minut temu

Prawie 96 procent głosujących w referendum opowiedziało się za niepodległym Kurdystanem - to pierwsze wyniki exit polls. Sondaże podała kurdyjska telewizja Rudaw. Referendum niepodległościowe w irackim Kurdystanie zakończyło się w poniedziałek o godz. 19 czasu lokalnego (godz. 18 w Polsce). Według Niezależnej Wysokiej Komisji ds. Wyborów i Referendum w Kurdystanie, frekwencja wyniosła co najmniej 76 proc. Pełen wyniki referendum będą znane w ciągu 72 godzin.
Wyniki exit polls: Prawie 96 procent głosujących w referendum opowiedziało się za niepodległym Kurdystanem
/GAILAN HAJI /PAP/EPA

Na kartach do głosowania umieszczone zostało jedno pytanie, napisane w czterech językach używanych na obszarze głosowania: kurdyjskim, arabskim, asyryjskim i turkmeńskim. Brzmi ono: "Czy chcesz by Region Kurdystanu oraz kurdyjskie tereny poza administracją Regionu, stały się niepodległym państwem?".

Referendum zorganizowano w czterech prowincjach, tworzących Region Kurdystanu w Iraku (Irbil, As-Sulajmanijja, Dahuk, Halabdża) oraz w części czterech innych prowincji, tj. w Sindżarze i Równinie Niniwa w prowincji Niniwa, niemal całej prowincji Kirkuk (poza dystryktem Hawidża), dystrykcie Tuz Churmatu w prowincji Salah ad-Din oraz w dystryktach Chanakin i Kifri, a także w mieście Mandali w prowincji Dijala. Głosowanie poza Regionem Kurdystanu wywołuje szczególny sprzeciw władz centralnych w Bagdadzie.
Radość w Kurdystanie po zakończeniu referendum.

...

Wynik jest oczywisty. Pokazuje prawdziwe nastroje ludnosci. Wreszcie demokracja! Podstawa pokoju jest aby ludnosc nie czula sie gwalcona okupowana wykorzystywana. To referendum to olbrzymi krok ku pokojowi. Oczywiscie ciemne sily sa zainteresowane w wojnie! Nie miejmy zludzen. Ale blogoslawirni ktorzy wprowadzaja pokoj albowiem do nich nalezy Królestwo Niebieskie. Wolnosc Narodow to zasada Polski zapamiatejcie. Nie przypadkiem Mickiewicz modlil sie o Wolnosc Narodow. Temu samemu poswiecal sie Jan Paweł II ktory chcial odwiedzic WSZYSTKIE narody Swiata. I prawie mu sie udalo. Tylko w osi zła nie był bo tam go nie chcieli.
A Glowny religijny hymn Polski mowi:
Polska Wolności Narodów Chorąży.
Dlatego zawsze popieramy wolnosc...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:41, 26 Wrz 2017    Temat postu:

Stan euforii w Kurdystanie. „Po stu latach też mamy prawo mieć swoją niepodległość”

Dzisiaj, 26 września (14:1Cool

"To jest pierwszy krok do niepodległości, czyli to daje legitymację rządowi regionalnemu Kurdystanu, żeby już zaczynać formalne procedury ogłoszenia niepodległości" – mówi w rozmowie z RMF FM Ziyad Raoof, pełnomocnik Rządu Regionalnego Kurdystanu w Polsce. We wczorajszym referendum niepodległościowym zdecydowana większość głosujących powiedziała „tak”.
Iraccy Kurdowie z oficjalną flagą Kurdystanu
/ EPA/STR /PAP/EPA
Tureckie samoloty zbombardowały cele w północnym Iraku

Pierwsze wyniki poniedziałkowego referendum niepodległościowego w Kurdystanie wskazały, że uczestniczyło w nim 72 procent uprawnionych. Zdecydowana większość powiedziała "tak". Ostateczne wyniki spodziewane są w środę. Erbil, stolicę regionu kurdyjskiego, rozświetliły fajerwerki. Ulice ozdobiono kurdyjskimi czerwono-biało-zielonymi flagami. Ludzie tańczyli za radości na placach. Referendum wzbudziło obawy nowego konfliktu regionalnego. Prezydent Kurdystanu Masoud Barzani oznajmił, że głosowanie nie jest wiążące, ale ma na celu zapewnienie mandatu na negocjacje z Bagdadem i krajami sąsiadującymi w sprawie pokojowej secesji, odłączenia się od Iraku.

Bagdad niezmiennie sprzeciwia się kurdyjskiej niezależności. Ankara nie kryje wrogości wobec plebiscytu. Prezydent Recep Tayyip Erdogan już ogłosił, że jego armia jest gotowa do militarnej interwencji w regionie. "Nasze wojska nie bez powodu stoją na granicy z Irakiem"- oświadczył turecki przywódca. Kluczem w Kurdystanie są kurki z ropą. A Turcja już grozi, że je po prostu zakręci. Nie pozwoli eksportować czarnego złota. Stany Zjednoczone stąpają po dyplomatycznym polu minowym z Kurdami. Niby wyrażają głębokie niezadowolenie z powodu referendum, ale go nie potępiają, by nie pobudzić do reakcji sąsiadów. Kurdystan to bowiem samotna wyspa otoczona przez morze wrogości i atakowana przez fale niechęci ze strony Iraku, Iranu, Turcji i Syrii. Tylko Izrael po cichu wspiera Kurdów militarnie, ekonomicznie i wywiadowczo od lat 60. XX w. Kurdowie jednak trochę się tego obawiają. Nie chcą uchodzić za "drugi Izrael".


***

Dziennikarze RMF FM rozmawiali z reprezentantem Kurdów w Polsce.
Posłuchaj rozmowy z Ziyadem Raoofem, pełnomocnikiem rządu regionalnego Kurdystanu w Polsce
Ziyad Raoof, pełnomocnik rządu regionalnego Kurdystanu w Polsce
/Marcin Cieślak /RMF FM

Magdalena Wojtoń, Bogdan Zalewski: Naszym gościem jest Ziyad Raoof, pełnomocnik rządu regionalnego Kurdystanu w Polsce, wpółzałożyciel kurdyjskiego centrum informacji i dokumentacji. Dzień dobry. Witamy serdecznie.

Dzień dobry, witam serdecznie.

Bogdan Zalewski: Proszę pana, czy ma pan najnowsze informacje o wynikach referendum niepodległościowego w Kurdystanie?

Na pewno ponad 72% ludzi brało udział, czyli można wywnioskować, że było bardzo duże zainteresowanie. Większość głosów jest na tak.

Bogdan Zalewski: Znamy nawet takie wyniki z exit polls, że prawie 96% głosujących w referendum opowiedziało się za niepodległym Kurdystanem.

Magdalena Wojtoń: Sondaże podała kurdyjska telewizja i już wiemy (podaliśmy to w Faktach), że Turcy usunęli ten kanał z telewizyjnej satelity TurkSat.

Tak, są różne nerwowe reakcje, ale cóż, poczekajmy spokojnie. Jesteśmy przekonani, że wszyscy ochłoną.

Magdalena Wojtoń: A jakie znaczenie ma ten plebiscyt?
To jest pierwszy krok do niepodległości, czyli to daje legitymację rządowi regionalnemu Kurdystanu, żeby już zaczynać formalne procedury ogłoszenia niepodległości.

Oczywiście w porozumieniu z Bagdadem i sąsiadami. Chcemy to robić spokojnie, bez nerwów i w porozumieniu, żeby budować już od teraz dobre relacje sąsiedzkie z tymi krajami.

Bogdan Zalewski: A propos tych relacji sąsiedzkich, to one są bardzo, bardzo trudne. Skoro wspomniał pan Bagdad, to iracki premier Haider al-Abadi oświadczył właśnie, że nie będzie rozmawiał z rządem Kurdystanu o wynikach referendum, bo jest ono niekonstytucyjne.

To nieprawda, że jest niekonstytucyjne. Ono jest zgodne z konstytucją Iraku. Abadi do tej pory nie wskazał żadnego paragrafu konstytucyjnego, który byłby wbrew temu, aby zrobić referendum. To jest proces demokratyczny. Ludzie wypowiadali się swobodnie. Każdy mógł powiedzieć: nie. Wręcz odwrotnie, konstytucja mówi o tym, że jeżeli nie będzie przestrzegana, to jedność Iraku jest niemożliwa. Z drugiej strony widzimy nie tylko taką reakcję, że oni nie uznają referendum, ale różne groźby ataku, interwencji.

Bogdan Zalewski: Turcja między innymi grozi interwencją militarną. Nie obawia się pan tego?

Nie, nie obawiam się absolutnie. Wydaje mi się, że to są tylko groźby i jeżeli dojdzie do czegoś takiego, to nie tylko my będziemy zagrożeni, ale również oni sami i te wszelkie groźby też im zaszkodzą. Przerwą relacje ekonomiczne, które budowaliśmy przez 25 lat z Turcją. Pokazaliśmy, że my nie jesteśmy żadnym zagrożeniem dla nich ani dla bezpieczeństwa Turcji. Nasza wymiana handlowa z Turcją przekroczyła 8 miliardów dolarów, a przez Kurdystan do Iraku płyną kolejne 4 miliardy. Mamy podpisaną umowę z nimi na eksport ropy na 50 lat i to bardzo korzystną dla Turcji.

Bogdan Zalewski: Ale oni wam teraz grożą, Ankara teraz grozi, że zakręci ten kurek z ropą. Nie wpuszczą po prostu ropy z Kurdystanu na swoje terytorium i będziecie odizolowani właściwie od świata.

Grozić mogą, a czy będą w stanie to zrobić, to jest inna sprawa. Tak, że spokojnie. Myślę, że świat już w ostatnich latach, dekadach, przyzwyczaił się do tego.
Dyplomacja światowa przyzwyczaiła się do faktów dokonanych.

Dlatego nie mieliśmy innego wyjścia, chociaż wszystkie kraje i w Europie, i społeczeństwa międzynarodowe, chwaliły nas cały czas, że jesteśmy najlepsi w tym regionie, najskuteczniejsi w walkach.

Bogdan Zalewski: Ale wtedy, kiedy walczyliście z ISIS, nie teraz.

Tak, kiedy byliśmy potrzebni. A teraz, gdy już sprawa ISIS prawie nie istnieje, co z naszą walką, krwią naszych peszmergów? Już wraca znaczenie starego przysłowia, że Kurdowie nie mają przyjaciół? Tylko góry są przyjaciółmi. Ale już nie jest tak źle, damy radę. Widzimy, że reakcja Stanów Zjednoczonych już jest inna, że teraz mimo wszystko będą chcieli utrzymać dobre stosunki z Kurdystanem. Premier Kanady powiedział, że szanuje referendum i wolę narodu kurdyjskiego. Tak, że pomału, pomału. Zobaczymy. Te kraje sąsiedzkie przekonają się, że nie jest również w ich interesach eskalacja konfliktu z Kurdystanem.

Magdalena Wojtoń: Czyli, jeżeli chodzi o państwa, na których wsparcie możecie liczyć, to głównie Stany Zjednoczone? To jest wsparcie, czy po prostu brak potępienia?

To znaczy było do tej pory potępienie referendum, co jest dla nas kompletnie niezrozumiałe, ponieważ to jest po prostu proces demokratyczny, żeby naród, ludzie, się wypowiedzieli. A dalej to nie tylko Stany Zjednoczone. Jest wiele krajów...

Magdalena Wojtoń: Izrael?

No, nie tylko Izrael. Izrael też. Jest wiele krajów arabskich. Kilka dni przed referendum w wywiadzie dla BBC News król Jordanii powiedział, że oczywiście uzna niepodległość Kurdystanu irackiego. I to nie tylko Jordania, ale także wiele krajów arabskich i europejskich. Jedna rzecz, żeby ostrzegać, zrobić wszystko, żebyśmy nie przeprowadzili referendum. Jednak teraz po referendum jest już coś innego i zobaczymy.
Bagdad też się przekona, że lepiej porozmawiać, lepiej dojść do porozumienia niż doprowadzić do konfliktu. Tym bardziej, że przez dziesiątki lat rządy Iraku nie potrafiły stłumić powstań kurdyjskich. Zresztą widać: przetrwaliśmy i przetrwamy.

Bogdan Zalewski: Nawet ataki chemiczne. A czy nie obawia się pan, że dążność Kurdystanu do niepodległości spowoduje kolejny konflikt zbrojny w tym bardzo zapalnym regionie świata?

Absolutnie odwrotnie.
Uważam, że powstanie państwa kurdyjskiego będzie ważnym elementem stabilizacji tego regionu. Ponieważ te konflikty, które są teraz tam, są między innymi przez to, że 100 lat temu ten teren został niesprawiedliwie, od góry podzielony sztuczna granicą.

Bogdan Zalewski: Z winy Brytyjczyków?

I Brytyjczycy, i Francuzi za zgodą Rosji. Traktat Sykes-Picot. To między innymi jest jeden z powodów tych wszystkich konfliktów. To po pierwsze. Po drugie, wiadomo że w regionie są mocarstwa regionalne i tak naprawdę to jest ich konflikt, który dzieje się na terytorium tego albo drugiego kraju. Wystarczy popatrzeć na Syrię i co się tam dzieje, jakie są tam interesy mocarstw regionalnych i potęg światowych. Kurdystan pokazał przez ostatnie kilkanaście lat, wcześniej również od 1991 roku, odkąd jest niezależny, że buduje relacje ze wszystkimi, relacje przyjacielskie. W samym Kurdystanie żyją Kurdowie, Turkmeni, Arabowie, chrześcijanie, muzułmanie, szyici, sunnici, itd. bez antagonizmów. Kurdystan jest jedynym modelem takiego współżycia pokojowego w tym regionie.

Magdalena Wojtoń: Jak pana zdaniem w takim razie będą wyglądały te najbliższe tygodnie i miesiące dla Kurdystanu? Gdybyśmy mogli stworzyć taki harmonogram, jak pan to widzi?

Harmonogram jest taki, że nasi przywódcy, politycy, będą rozmawiać systematycznie i z Irakiem, i ze społeczeństwem międzynarodowym, i z sąsiadami. Jeżeli ktoś nie będzie chciał z nami rozmawiać, no to trudno, będziemy z innymi rozmawiać. Prezydent Barzani jeszcze przed referendum powiedział, że przewiduje okres roku, a nawet do dwóch lat do negocjacji, bo referendum to tylko decyzja narodu. Potem będziemy rozmawiać o granicach, o ropie, o wodzie, o różnych innych relacjach, które mieliśmy przez dziesiątki lat żyjąc w ramach jednego państwa. Chcielibyśmy w porozumieniu to wszystko wyjaśnić i dograć z Bagdadem, tak samo z sąsiadami.
I jeżeli ktoś nie będzie chciał rozmawiać, to trudno. Każdy posiedzi w swoim domu. Wtedy po prostu ogłosimy niepodległość już na warunkach, które mu uznajemy za słuszne, by ponieść wszelkie ponieść konsekwencje. My się tego nie boimy.

Bogdan Zalewski: A propos tych dążeń niepodległościowych, tak się składa, że mniej więcej w tym samym czasie trwały referenda w Katalonii i w Kurdystanie. Jakie są podobieństwa, jakie są różnice między tymi dwoma regionami?

Podobieństwa są takie, że każdy naród ma prawo do samostanowienia. Różnica jest taka, że Irak nie jest takim państwem jak Hiszpania. Irak już de facto nie istnieje. Od 2003 roku rządy irackie są sekciarskie. To paramilitarne organizacje, które robią, co chcą, są pod wpływem sąsiedzkich krajów. Tak naprawdę trudno w czymkolwiek porównać Irak z Hiszpanią. Dlatego my mamy mocniejsze karty w rękach. Robiliśmy wszystko, żeby odbudować Irak po 2003 roku, ale nie udało się, ponieważ mentalność rządzących w Bagdadzie nie różni się od mentalności Saddama Husseina. Oni nie są gotowi na to, aby wysłuchać: chcemy, czy nie chcemy niepodległości? Dla nich to jest po prostu tak, że Kurdowie mają być ich podwładnymi i tyle. Ale już skończył się ten czas. Uważamy, że oni muszą się pogodzić z tym, że po stu latach też mamy prawo mieć swoją niepodległość.

Magdalena Wojtoń: To ja jeszcze nawiążę do tego czasu, o którym pan mówił. Pana zdaniem, kiedy będzie można powiedzieć, że Kurdystan uzyskał niepodległość?

Od momentu jak ją ogłosimy.

Magdalena Wojtoń: A kiedy to będzie? Chodzi mi o takie pana przewidywania. Jak pan uważa?

Trudno przewidzieć, ponieważ nie wszystko od nas zależy. Jeżeli będą chcieli rozmawiać i negocjować to może trwać rok, dwa - od teraz. Jeżeli nie będą chcieli rozmawiać, to będzie znacznie wcześniej. To będzie po prostu nasza decyzja i będziemy ponosić za nią pełną odpowiedzialność i konsekwencje. Tyle już przelaliśmy krwi i nadal nie będziemy jej oszczędzać. Jednak świat, Europa stracą na tym najwięcej, bo my już pokazaliśmy, że jesteśmy przewidywalnym, wiarygodnym partnerem dla Europy i dla świata.

Bogdan Zalewski: Danina krwi to jednak nie zawsze wystarczająca sprawa. My Polacy coś wiemy na ten temat.

Tak, ale my mamy nie tylko krew. Mamy jeszcze ropę.

Magdalena Wojtoń, Bogdan Zalewski: Tak jest. Bardzo dziękujemy. Dziękujemy za rozmowę.

...

Wielka naprawa niesprawiedliwosci czyli rozbioru Kurdystanu! Wszyscy wokol dostali baty od islamistow i ich armie sie rozlecialy TYLKO KURDOWIE WYTRWALI! To pokazuje sile tego ludu. Ich panstwo zapobiegnie patologiom w regionie. Bedzie to powrot do naturalnego ukladu geopolitycznego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:42, 27 Wrz 2017    Temat postu:

Eskalacja sporu o Kurdystan. Do akcji wkroczą żołnierze?

1 godz. 37 minut temu
Aktualizacja: 47 minut temu

Iracki premier Hajdar al-Abadi zażądał w środę unieważnienia wyników referendum niepodległościowego, które odbyło się w poniedziałek na terytoriach kontrolowanych przez Kurdów w Iraku. Jednocześnie wezwał Kurdów do dialogu w ramach obowiązującej konstytucji. Z kolei iracki parlament wystąpił do premiera z wnioskiem o wysłanie wojsk rządowych do znajdującego się w rękach Kurdów Kirkuku. Armia miałaby przejąć kontrolę nad polami naftowymi. Deputowani zażądali także zamknięcia obcych przedstawicielstw dyplomatycznych znajdujących się w Irbilu, stolicy Kurdystanu.
Iracko-tureckie ćwiczenia na granicy Kurdystanu
/SEDAT SUNA /PAP/EPA
Premier Iraku: Nie będziemy nigdy rozmawiać o wynikach tego plebiscytu

Referendum powinno zostać anulowane i powinien zostać rozpoczęty dialog w ramach konstytucji. Nie będziemy nigdy rozmawiać o wynikach tego plebiscytu - oświadczył iracki premier w parlamencie. "Jeśli oni (Kurdowie) chcą rozpocząć rozmowy, muszą unieważnić referendum i jego wyniki - powtórzył Abadi.

Narzucimy irackie prawo w całym regionie Kurdystan na mocy konstytucji - zapowiedział.

Abadi ponowił swe ultimatum wobec Kurdystanu i jego prezydenta Masuda Barzaniego o przekazanie kontroli nad lądowymi i powietrznymi przejściami granicznymi, a także zagroził całkowitym wstrzymaniem połączeń lotniczych z Kurdystanem. Premier Iraku dał na to władzom w Kurdystanie we wtorek 72 godziny.
Napięcie po referendum w Kurdystanie. Zaostrza się sytuacja w regionie (20 zdjęć)





+ 16

W środę mają zostać podane oficjalne wyniki poniedziałkowego referendum, przeprowadzonego w Regionie Kurdystanu oraz na spornych terenach, co szczególnie wywołało sprzeciw władz centralnych w Bagdadzie. Frekwencja wynosiła 72,16 proc., co oznacza że 3,3 mln osób poszło do urn spośród 4,58 mln uprawnionych do głosowania - podała agencja AFP.

Wstępne wyniki mówią, że 88 proc. uczestników plebiscytu opowiedziało się za niepodległością irackiego Kurdystanu.
Iracki rząd może wysłać armię do Kirkuku

Tymczasem iracki parlament dał w środę mandat premierowi Abadiemu do rozmieszczenia wojsk w bogatym w ropę naftową Kirkuku, spornej prowincji pozostającej poza Kurdystanem, i przejęcia kontroli nad tamtejszymi polami naftowymi - poinformowała iracka telewizja państwowa.

Radość w Kurdystanie po zakończeniu referendum (15 zdjęć)





+ 11

Poza tym parlament Iraku zażądał zamknięcia zagranicznych przedstawicielstw i konsulatów w stolicy irackiego Kurdystanu, Irbilu.

Tymczasem żądania Bagdadu zostały w środę odrzucone przez ministra transportu w autonomicznym regionalnym rządzie Kurdystanu Mowluda Murada. Oświadczył on na konferencji prasowej w Irbilu, że utrzymanie kontroli nad lotniskami oraz utrzymanie bezpośrednich połączeń międzynarodowych z Irbilem jest konieczne do zwalczania dżihadystów z Państwa Islamskiego (ISIS).

Murad wyraził nadzieję, że kryzys zostanie zażegnany do piątku, w przeciwnym razie może uderzyć w kurdyjską gospodarkę.

Na terenie Regionu Kurdystanu w Iraku znajdują się dwa lotniska międzynarodowe w miastach Irbil oraz w As-Sulajmanijja. W kompetencji federalnych władz irackich pozostaje jednak kontrola lotów, co oznacza, że Bagdad jest w stanie zamknąć przestrzeń powietrzną nad Kurdystanem.

(ph)
RMF FM/PAP

...

WYSLAC ARMIE? JAKA ARMIE? GDZIE BYLA WASZA PSEUDOARMIA JAK IS ATAKOWALO? PORZUCILA BRON I UCIEKALA AZ IM GACIE SPADALY! GDYBY NIE KURDOWIE I POMIC Z USA IS ZAJELO BY BAGDAD! A TERAZ MACIE CZELNOSC WYGRAZAC TCHORZE! SANKCJE NA NICH! TFU! GDZIE SA USA? TO WYSCIE ICH UZBROILI! NIECH TYLKO SPROBUJA UZYC BRONI Z USA DO ZNISZCZENIA NARODU KURDYJSKIEGO TO WASZYNGTON ODPOWIE!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:00, 30 Wrz 2017    Temat postu:

Po referendum w Kurdystanie Iran zamraża wymianę handlową produktów naftowych

Dzisiaj, 30 września (16:22)

​Iran zakazał transportu produktów naftowych z oraz do irackiego Kurdystanu w odpowiedzi na referendum niepodległościowe przeprowadzone w tym tygodniu na terenie tego autonomicznego regionu w Iraku i na obszarach spornych - podały w sobotę irańskie media.
Kurdowie cieszą się z wyniku referendum
/MOHAMED MESSARA /PAP/EPA

Wszystkie firmy transportowe, a także kierowcy otrzymali polecenie, aby więcej nie przewozili produktów rafinacji ropy naftowej między Iranem a sąsiednim irackim Kurdystanem "do czasu ustanowienia nowego porządku" - poinformowano na stronie internetowej telewizji państwowej IRIB, powołując się na ministerstwo transportu Iranu.

Decyzja została wydana w środę - wynika z kopii dokumentu, opublikowanej w piątek przez agencję prasową Tasnim.

Na podstawie ostatniego rozwoju wypadków w regionie oraz decyzji wydziału ds. granic Ministerstwa Spraw Wewnętrznych międzynarodowe firmy transportowe oraz kierowcy muszą unikać załadunku i transportu produktów naftowych, jak paliwa, z i do irackiego Kurdystanu aż do ustanowienia nowego porządku - poinformowano, nie precyzując, kiedy to nastąpi.

Iran jest jednym z głównych eksporterów ropy naftowej używanej jako paliwo dla irackiego Kurdystanu, a wolumen wymiany handlowej w tym sektorze wynosi rocznie pięć miliardów dolarów - podała telewizja IRIB.

Kurdystan jest producentem i eksporterem ropy naftowej, na której głównie opiera swój budżet.

W referendum, które przy sprzeciwie władz centralnych w Bagdadzie odbyło się w poniedziałek w irackim Kurdystanie i na innych kontrolowanych przez Kurdów terenach w Iraku, 92,7 proc. uczestników opowiedziało się za niepodległością tego regionu. W plebiscycie wzięło udział ponad 3,3 mln osób na 4,58 mln uprawnionych do głosowania.

Władze centralne Iraku uznają kurdyjskie referendum za niekonstytucyjne i nielegalne. Niepodległości irackiego Kurdystanu sprzeciwiają się, oprócz Iranu, także Turcja i Syria, w których mieszka liczna mniejszość kurdyjska i które obawiają się nasilenia tendencji separatystycznych.

Dzień przed referendum irańskie władze ogłosiły także wstrzymanie wszystkich irańskich połączeń lotniczych z miastami Irbil i As-Sulajmanijja, a także wszystkich połączeń z irackiego Kurdystanu przez Iran.

...

To zboje z Teheranu. Trzeba ich obalic.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:11, 01 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Erdogan: Mosad odgrywał rolę w organizacji referendum w Kurdystanie
Erdogan: Mosad odgrywał rolę w organizacji referendum w Kurdystanie

Wczoraj, 30 września (19:29)

​Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zasugerował, że izraelskie służby wywiadowcze Mosad odgrywały rolę w organizacji 25 września referendum niepodległościowego w irackim Kurdystanie i na innych kontrolowanych przez Kurdów terenach w Iraku.
REKLAMA

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan /TURKISH PRESIDENTIAL PRESS OFFICE / HANDOUT /PAP/EPA

Krytykując fakt, że iraccy Kurdowie świętowali wyniki referendum, wymachując m.in. flagami Izraela, Erdogan powiedział: "To pokazuje jedno: ta administracja ma wspólną historię z Mosadem, oni podążają ramię w ramię".

Zdajecie sobie sprawę z tego, co zrobiliście? Jedynie Izrael was popiera - dodał turecki prezydent, zwracając się do przywódców kurdyjskich w Iraku podczas transmitowanego w telewizji wystąpienia w Erzurum na wschodzie Turcji.

Na przedreferendalnych wiecach w irackim Kurdystanie eksponowano izraelskie flagi, a na referendum przyjechali również izraelscy obserwatorzy.

13 września premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że jego kraj popiera kurdyjską niepodległość, chociaż separatystyczną Partię Pracujących Kurdystanu (PKK) uważa za organizację terrorystyczną. W oświadczeniu kancelarii izraelskiego premiera poinformowano, że państwo żydowskie odrzuca działania PKK. Jednak - jak napisano w komunikacie - Izrael "popiera zgodne z prawem starania Kurdów o uzyskanie własnego państwa".

Izrael od dawna był przychylny Kurdom i jest pierwszym krajem, który oficjalnie poparł ich plan zorganizowania referendum niepodległościowego.

Negatywne stanowisko wobec referendum, w którym 92,7 proc. uczestników opowiedziało się za niepodległością Kurdystanu, zajęły Stany Zjednoczone i państwa europejskie.

Niepodległości Kurdystanu sprzeciwiają się nie tylko centralne władze w Bagdadzie, ale również Turcja, Iran i Syria, gdzie tak jak w Iraku jest znaczna mniejszość kurdyjska i władze obawiają się nasilenia tendencji separatystycznych.

Chociaż władze kurdyjskie w Iraku oświadczyły, że po referendum nie proklamują automatycznie niepodległości, Bagdad natychmiast zażądał unieważnienia plebiscytu; wezwał też Kurdów do dialogu, ale w ramach obowiązującej konstytucji.

Od 1991 roku iracki Kurdystan, składający się z trzech prowincji i liczący ok. 4,6 mln mieszkańców, ma znaczną autonomię. Kurdowie odgrywają kluczową rolę w walce z dżihadystami z Państwa Islamskiego.

...

Taaa Kurdowie nie potrafili skrzynek referendalnych skleic z dykty. Syjonisci im klej podrzucili. Zalosne NIE DOSC ZE UKRADLISCIE ICH ZIEMIE TO MACIE CZELNOSC OSKARAZAC! KTO KRADNIE IDZIE DO PIEKLA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:54, 13 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Coraz bliżej bitwy o Kirkuk. Iracka armia kontra dziesiątki tysięcy Kurdów
Coraz bliżej bitwy o Kirkuk. Iracka armia kontra dziesiątki tysięcy Kurdów

26 minut temu

Irackie siły rządowe rozpoczęły operację w północnej prowincji Kirkuk, do której prawo rości sobie autonomiczny Kurdystan. Dziesiątki tysięcy bojowników kurdyjskich rozmieszczono w Kirkuku, by odeprzeć ewentualny atak irackiej armii.
Kurdyjskie siły bezpieczeństwa
/STR /PAP/EPA


O rozpoczęciu działań poinformował AFP iracki generał zastrzegający sobie anonimowość. Irackie siły zbrojne posuwają się naprzód w celu odbicia pozycji, które zostały utracone podczas wydarzeń w czerwcu 2014 roku - oświadczył wojskowy. Nawiązał do wydarzeń, podczas których peszmergowie, kurdyjscy bojownicy, przejęli kontrolę nad pozycjami irackich sił rządowych, kiedy powstał chaos związany z walką z dżihadystami.

Kurdowie informują, że przygotowują się do obrony. Dziesiątki tysięcy kurdyjskich peszmergów i członków sił bezpieczeństwa stacjonują już w i wokół Kirkuku - poinformował wiceprezydent irackiego Kurdystanu i lider Patriotycznej Unii Kurdystanu Kosrat Rasul Ali, cytowany przez kanał kurdyjskiej telewizji Rudaw. Co najmniej 6 tysięcy dodatkowych peszmergów zostało rozmieszczonych w nocy z czwartku na piątek, żeby stawić czoło zagrożeniu ze strony irackich sił - dodał.

W środę władze Kurdystanu oskarżały iracką armię oraz szkolone przez Iran irackie siły paramilitarne o "przygotowywanie dużego ataku" na kurdyjskie siły w bogatej w ropę naftową prowincji Kirkuk oraz na obszarach koło Mosulu. Nazajutrz premier Iraku Hajdar al-Abadi zapewniał, że nie użyje wojska przeciwko Kurdystanowi.

Konflikt między Bagdadem a Irbilem nasila się po referendum z 25 września w autonomicznym irackim Kurdystanie i na obszarach spornych. Władze centralne Iraku uznały plebiscyt za niekonstytucyjny i nielegalny. Większość uczestników referendum opowiedziała się za niepodległością Kurdystanu.

(mpw)

...

SKANDAL CHCA ZAGRABIC ROPĘ KURDOM I TYLKO O TO CHODZI!
Pamietajcie ze tzw. ,,iracka armia" jest tworem sztucznie dozbrojonym przez USA glownie! To sie rozlecialo pod naporem IS! I TO WASZA WINA ZE DALISCIE BRON OSOBNIKOM NIEODPOWIEDZIALNYM!

POTEPIAMY AGRESOROW ODEBRAC IM MILITARNE ZABAWKI! CALA POMOC DLA KURDOW! SANKCJE NA BAGDAD!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:37, 14 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Irak: Ruszyła operacji sił rządowych w Kirkuku. Rośnie niepokój w Pentagonie
Irak: Ruszyła operacji sił rządowych w Kirkuku. Rośnie niepokój w Pentagonie

Dzisiaj, 14 października (06:17)

​USA pilnie obserwują wzrost napięcia w prowincji Kirkuk, na północy Iraku, spowodowany operacją irackich sił rządowych i wysłaniem do tej prowincji tysięcy bojowników kurdyjskich - powiedział w piątek sekretarz obrony USA Jim Mattis. Dodał, że USA podejmują działania aby nie dopuścić do eskalacji napięcia.
Siły irackie zmierzają w stronę Kirkuku
/MURTAJA LATEEF /PAP/EPA


Musimy nad tym pracować. Główną rolę gra sekretarz stanu (Rex Tillerson), ale moje siły również działają aby nie dopuścić do potencjalnego konfliktu - powiedział Mattis w rozmowie z dziennikarzami w Waszyngtonie.

Szef Pentagonu podkreślił, że według jego informacji, nie doszło dotychczas do walk między Kurdami i wojskami irackimi. Wezwał obie strony do rezygnacji z konfrontacji i skupienia się na walce z dżihadystami z tzw. Państwa Islamskiego (ISIS).

Nie możemy sobie teraz pozwolić na wzajemne walki. Chcemy im zapobiec - powiedział Mattis.

Irackie siły rządowe rozpoczęły w piątek operację w prowincji Kirkuk, do której prawo rości sobie autonomiczny Kurdystan. W odpowiedzi władze autonomicznego Kurdystanu wysłały do prowincji ok. 6 tys. bojowników kurdyjskich by - jak zakomunikowały - odeprzeć ewentualny atak irackiej armii.

Według strony irackiej Bagdad dąży do odzyskania pozycji w rejonie liczącego ponad milion mieszkańców miasta Kirkuk, które zostały utracone w czerwcu 2014 roku.

Wówczas kurdyjscy bojownicy (peszmergowie) przejęli kontrolę nad pozycjami irackich sił rządowych, które wycofały się pod naporem ofensywy dżihadystów. Kurdowie zapobiegli wtedy dostaniu się pól naftowych Kirkuku w ręce dżihadystów.

Obecnie - jak podkreśla Reuter - w miarę słabnięcia Państwa Islamskiego i wycofywaniem się dżihadystów z kolejnych terytoriów, ożyły na nowo konflikty etniczne, które prześladowały Irak od dziesięcioleci.

Na czoło wysuwa się konflikt między Bagdadem a autonomicznym irackim Kurdystanem, który nasilił się po referendum z 25 września w Kurdystanie i na obszarach spornych.

Władze centralne Iraku uznały plebiscyt za niekonstytucyjny i nielegalny. Większość uczestników referendum opowiedziała się za niepodległością Kurdystanu.

(ph)

...

I WIDZICIE KOGO UZBROILI AMERYKANIE I OSADZILI U WLADZY W BAGDADZIE! PRYMITYWNYCH DEBILI OKRUTNYCH JAK NASTOLATKOWIE!

ZBOMBARDOWAC BAGADAD TO IM WROCI ROZUM!
PRECZ Z AGRESJA TCHORZLIWYCH SZCZUROW NA BOHATERSKICH KURDOW! POPIERAMY KURDOW CALKOWICIE!

USA PONIOSA KARE ZA SWOJE POSUNIECIA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:59, 16 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Iracka armia przejmuje kontrolę nad Kirkukiem
Iracka armia przejmuje kontrolę nad Kirkukiem

Dzisiaj, 16 października (05:20)
Aktualizacja: Dzisiaj, 16 października (09:42)

Iracka armia ogłosiła , że wraz ze sprzymierzonymi z nią milicjami odebrała siłom kurdyjskim kontrolę nad kilkoma celami na południe od miasta Kirkuk, w tym nad bazą wojskową, stacją państwowego koncernu gazowego, rafinerią ropy i elektrownią.
Irackie siły
/MURTAJA LATEEF /PAP/EPA


"Siły (rządowe) nadal posuwają się naprzód" - podkreślono w wojskowym komunikacie.

Również w poniedziałek władze irackiego Kurdystanu przekazały, że rządowe siły irackie rozpoczęły "wielki, wielokierunkowy" atak w celu odzyskania kontroli nad miastem Kirkuk, na północy Iraku i niedaleko granicy kurdyjskiej autonomii w tym kraju.

Według państwowej telewizji TV przejmowanie kontroli nad roponośnymi obszarami prowincji Kirkuk utraconej przez Irak w 2014 r. na rzecz peszmergów, którzy zapobiegli dostaniu się pól naftowych Kirkuku w ręce dżihadystów, dokonuje się "przy współpracy z miejscową ludnością i jednostkami kurdyjskich bojowników". Chodzi - jak podkreśla rząd w Bagdadzie - o odzyskanie nadzoru nad ropociągami, infrastrukturą wydobywczą i transportową.

Unikanie konfrontacji z peszmergami, których dziesiątki tysięcy kontrolują obszary wokół miasta Kirkuk, "jest zgodne z dyspozycjami, jakie wydał w tej sprawie premier Iraku Hajdar Dżawad al-Abadi" - twierdzi państwowa telewizja TV.

Celem tej ofensywy jest również przejęcie kontroli nad bazą lotnicza K1 położoną na zachód od miasta - wyjaśnił w wypowiedzi dla agencji Reutera, podpułkownik Salah el-Kinani z 9. dywizji pancernej armii irackiej.

Oprócz 9. dywizji w operacji uczestniczy policja federalna i irackie jednostki antyterrorystyczne.

Ofensywę armii irackiej w pobliżu Kirkuku potwierdził Kurdyjski Rząd Regionalny (KRG). W oficjalnym komunikacie Rady ds. bezpieczeństwa w Rządzie Regionalnym zaznaczono, że operacja rozpoczęła się dziś w Tazie, na południe od Kirkuku.

W ciągu pierwszych dwóch godzin operacji nie doszło do żadnego incydentu, który wskazywałby na starcia między armią iracką i bojownikami kurdyjskimi.

Agencja AFP podaje jednak, że na południe od miasta doszło do wymiany ognia artyleryjskiego między pozycjami kurdyjskimi i irackimi. Fotograf AFP widział zaś długie kolumny wojskowe zmierzające w stronę Kirkuku.

Miasto przygotowuje się do ich odparcia. Zdymisjonowany przez rząd w Bagdadzie gubernator Najjm Eddine Karim, który nie zastosował się do decyzji irackich władz i nadal sprawuje władzę, wezwał mieszkańców Kirkuku, by chwycili za broń.

Obie strony - irackie władze w Bagdadzie oraz przywódcy społeczności kurdyjskiej starają się uniknąć ostrej konfrontacji, ale nie zamierzają iść na ustępstwa.

W środę władze Kurdystanu oświadczyły, że iracka armia oraz szkolone przez Iran irackie siły paramilitarne "przygotowują duży ataku" na kurdyjskie siły w prowincji Kirkuk oraz na obszarach koło Mosulu. Nazajutrz premier Iraku Hajdar al-Abadi zapewnił , że nie użyje wojska przeciwko Kurdystanowi. W poniedziałek irackie władze podały zaś, że wyszkolone przez Irańczyków milicje "znajdują się bardzo daleko od Kirkuku".

Przywódcy społeczności kurdyjskiej zapewniają, że będą dążyć do rozwiązania konfliktu z Bagdadem środkami pokojowymi, ale - jak podkreślili po wczoraj spotkaniu w mieście Dokan, w którym uczestniczył m.in. prezydent Iraku Fuad Masum oraz Hero Talabni, wdowa po zmarłym w ubiegłym miesiącu przywódcy kurdyjskim Dżalalu Talabanim - "nie ma mowy o podważeniu skutków prawnych referendum niepodległościowego". Władze w Iraku uważają zaś odstąpienie od żądań niepodległościowych za warunek wstępny pertraktacji z władzami autonomicznego Kurdystanu.

Konflikt między Bagdadem a Irbilem nasilił się po referendum z 25 września w autonomicznym Kurdystanie i na obszarach spornych. Władze centralne Iraku uznały plebiscyt za niekonstytucyjny i nielegalny. Większość uczestników referendum opowiedziała się za niepodległością Kurdystanu.

...

Zadne grabieze nie beda uznane. NIE KRADNIJ to przykazanie obowiazuje zawsze i wszedzie. Lamanie bedzie ukarane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:43, 17 Paź 2017    Temat postu:

Bitwa o Kirkuk. Irackie wojsko przejmuje ważne cele

Wczoraj, 16 października (10:29)

Iracka armia ogłosiła, że wraz ze sprzymierzonymi z nią milicjami odebrała siłom kurdyjskim kontrolę nad kilkoma celami na południe od miasta Kirkuk, w tym nad bazą wojskową K1, stacją państwowego koncernu gazowego, rafinerią ropy i elektrownią. W nocy wojsko irackie, przy wsparciu finansowanych przez Iran milicji, rozpoczęło kolejny etap ofensywy w celu odbicia z rąk kurdyjskich prowincji Kirkuk, do której rości sobie prawa autonomiczny Kurdystan. "Siły (rządowe) posuwają się naprzód" - podkreślono w wojskowym komunikacie.
Irackie wojsko
/MURTAJA LATEEF /PAP/EPA


Wśród odbitych celów wymieniono kluczową w regionie bazę lotniczą K1, stację państwowego koncernu North Gas Company, pobliską rafinerię, elektrownię i dzielnicę przemysłową Kirkuku na południowych obrzeżach miasta oraz główną siedzibę państwowego koncernu naftowego na południowy zachód od Kirkuku.

Rząd autonomii nie potwierdziła tych informacji. Kurdyjska stacja informacyjna Rudaw podała jednak, że kurdyjscy bojownicy (peszmergowie) wycofali się z pozycji na południe od miasta Kirkuk.

Rudaw poinformowała także, powołując się na wysokiego rangą dowódcę sił kurdyjskich, że irackie siły rządowe weszły do kilku dzielnic miasta Tuz Churmatu, kontrolowanego dotąd przez Kurdów i oddalonego o ok. 80 km na południe od Kirkuku.

Wcześniej państwowa telewizja iracka informowała, że iracka armia i sprzymierzone z nią siły paramilitarne w nocy rozpoczęły kolejny etap operacji wojskowej w prowincji Kirkuk. Według telewizji przejmowanie kontroli nad roponośnymi obszarami w tym regionie dokonuje się "przy współpracy z miejscową ludnością i jednostkami kurdyjskich bojowników".

Premier Iraku Hajdar al-Abadi zapewnił, że nie użyje wojska przeciwko Kurdystanowi. Obie strony - władze w Bagdadzie oraz przywódcy społeczności kurdyjskiej - starają się uniknąć ostrej konfrontacji.

Irackie ministerstwo ds. ropy naftowej oświadczyło, że kurdyjskie władze zgodziły się unikać walk w pobliżu instalacji naftowych i gazowych w prowincji, a także że wydobycie obu tych surowców w poniedziałek odbywało się bez zakłóceń.

Władze irackiego Kurdystanu przekazały z kolei, że rządowe siły irackie rozpoczęły "wielki, wielokierunkowy" atak w celu odzyskania kontroli nad Kirkukiem. Przekazano, że w odpowiedzi na "niesprowokowany atak" sił rządowych na południe od miasta peszmergowie zniszczyli co najmniej pięć pojazdów Humvee, dostarczonych przez USA i wykorzystywanych przez sprzymierzone z Bagdadem szyickie milicje.

W zamieszkanym przez ponad 1 milion osób Kirkuku mieszkańcy barykadowali się w domach/ Relacjonowali też, że słyszą sporadyczne wybuchy, które ich zdaniem brzmiały jak ostrzał i ogień rakietowy. Według mieszkańców miasta w nocy słychać było odgłosy ostrzału.

Wspierające iracką armię milicje, Ludowe Siły Mobilizacyjne (PMF), dostały od Bagdadu rozkaz niewchodzenia do miasta Kirkuk i zajęcia pozycji na terenach wiejskich - wynika z komunikatu wydanego przez biuro premiera Abadiego. Kurdowie odnoszą się do PMF z podejrzliwością, widząc w nich sprzymierzeńców przede wszystkim finansującego te bojówki Iranu.

Irak utracił Kirkuk w 2014 r. na rzecz peszmergów, którzy zapobiegli dostaniu się tamtejszych pól naftowych w ręce bojowników Państwa Islamskiego (IS). W prowadzonej obecnie ofensywie chodzi o - jak podkreśla rząd w Bagdadzie - odzyskanie nadzoru nad ropociągami oraz infrastrukturą wydobywczą i transportową.

Konflikt między Bagdadem a Irbilem nasilił się po referendum z 25 września w autonomicznym Kurdystanie i na obszarach spornych. Władze centralne Iraku uznały plebiscyt za niekonstytucyjny i nielegalny. Większość uczestników referendum opowiedziała się za niepodległością Kurdystanu.

...

To bezczelna agresja! Szyickie milicje? W Kirkuku nie mieszkaja szyici. To bezczelna grabiez. Kradziez ropy!

Mapa jest jasna. Niebieski to Kurdowie. Zolty to Arabowie Sunnici. Szyitow tam w ogole nie ma. To zielone to Turkmeni. Kirkuk jest ich enklawa. WSROD KURDOW! Bagdad jest tu tylko zlodziejem.
[img] [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:01, 17 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Świat kontra Państwo Islamskie
Ar-Rakka wyzwolona z rąk dżihadystów. To tam była kwatera główna ISIS
Ar-Rakka wyzwolona z rąk dżihadystów. To tam była kwatera główna ISIS

Dzisiaj, 17 października (11:57)
Aktualizacja: Dzisiaj, 17 października (13:12)

Położona na północy Syrii Ar-Rakka została całkowicie wyzwolona z rąk bojowników Państwa Islamskiego (IS). Nad całą byłą stolicą samozwańczego kalifatu kontrolę sprawują Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF). Informację o tym podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka i potwierdził ją rzecznik SDF. Agencja Reutera poinformowała, powołując się na źródło w mieście, że bojownicy kurdyjsko-arabskiego sojuszu SDF świętują na ulicach zwycięstwo.
REKLAMA

/ YOUSSEF RABIE YOUSSEF /PAP/EPA

Lokalny dowódca SDF powiedział agencji, że w mieście nie ma bojowników IS ani na stadionie, ani w szpitalu, dwóch ostatnich znaczących obiektach pod kontrolą dżihadystów w mieście. Nad stadionem w Ar-Rakce powiewa flaga SDF, a bitwa o obiekt sportowy została zakończona.

Wcześniej w nocy z poniedziałku na wtorek o te silnie umocnione przez dżihadystów miejsca toczyły się walki.

Według rzecznika SDF Mustafy Balego podczas operacji przejęcia szpitala, który był główną kwaterą bojowników IS w Ar-Rakce, zginęło "22 zagranicznych dżihadystów". Stadion w Ar-Rakce służył z kolei jako magazyn broni oraz jedne z największych więzień w samozwańczym islamskim kalifacie. W poniedziałek SDF przejęło również plac, gdzie bojownicy IS przeprowadzali egzekucje.

Wciąż nie wiemy gdzie są improwizowane ładunki wybuchowe (IED) oraz podłożone bomby (...), więc SDF będzie kontynuował oczyszczanie obszaru - powiedział rzecznik dowodzonej przez USA międzynarodowej koalicji antydżihadystycznej Ryan Dillon. Od południa w niedzielę koalicja nie przeprowadziła żadnego nalotu w Ar-Rakce.

W niedzielę kilkuset bojowników IS opuściło Ar-Rakkę, w mieście nad Eufratem pozostali jedynie dżihadyści pochodzący spoza Syrii.

Ofensywę przeciw IS w Ar-Rakce SDF rozpoczęły w listopadzie ub.r.; do samego miasta oddziałom udało się wejść 6 czerwca, a 4 lipca SDF weszły do starego miasta. Informowano wówczas, że broni się tam ok. 2,5 tys. dżihadystów.

W walce o wyzwolenie miasta kurdyjscy bojownicy napotykali silny opór ze strony terrorystów, którzy zastawiają w mieście pułapki, podkładają bomby i atakują cywilów, grożąc śmierciom tym, którzy chcą uciec z miasta.

IS zajęło Ar-Rakkę w 2014 roku. Właśnie tam dżihadyści dopuszczali się największych okrucieństw, m.in. publicznych egzekucji przez ścięcie. Miasto było samozwańczą stolicą Państwa Islamskiego w Syrii oraz centrum planowania operacji terrorystycznych za granicą.

...

Dzieki Kurdom i Wolnej Syrii. To jedyne punkty oparcia w regionie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:16, 17 Paź 2017    Temat postu:

Zaostrza się konflikt w Iraku. Kurdyjskie władze zapowiedziały odwet

Dzisiaj, 17 października (08:30)
Aktualizacja: Dzisiaj, 17 października (11:32)

Iracka armia przejęła we wtorek wszystkie pola naftowe zarządzane przez państwowy koncern North Oil Company (NOC) w rejonie Kirkuku; Kurdowie wycofali się bez walki - ogłosiła policja federalna. "Jednostki policji federalnej przejęły pola naftowe Bai Hassan i Awana" na północy miasta Kirkuk - czytamy w komunikacie. Pozostałe pola naftowe przeszły pod kontrolę Bagdadu w poniedziałek. Jak poinformowały irackie władze, wydobycie odbywa się bez zakłóceń.
Iraccy żołnierze w pobliżu Kirkuku
/MURTAJA LATEEF /PAP/EPA

W poniedziałek władze kurdyjskie przerwały produkcję na dwóch przejętych we wtorek polach naftowych. Władze irackie oskarżyły przy tym kurdyjski rząd regionalny o ewakuację pracowników tych pól w celu zatrzymania wydobycia, dodając, że irackie wojsko nie dopuści do tego. Po kilku godzinach kurdyjski minister ds. ropy poinformował o wznowieniu prac. Dzienne wydobycie na tych dwóch polach wynosi 350 tys. baryłek.

Pola te zostały przejęte w 2014 r. przez peszmergów (kurdyjskie siły), którzy wykorzystali chaos panujący na tych terenach w związku z ofensywą dżihadystów z Państwa Islamskiego (ISIS).

W poniedziałek iracka armia wkroczyła do centrum Kirkuku, a wcześniej w ciągu kilkunastu godzin przejęła kontrolę nad całą prowincją.

Iracki premier Hajdar Dżawad al-Abadi zapowiedział, że takie działania będą miały miejsce na innych tzw. terytoriach spornych, tj. terenach zajętych przez Kurdów, ale nienależących formalnie do Regionu Kurdystanu. Zdaniem szefa rządu kroki te są realizacją konstytucyjnego obowiązku obrony integralności terytorialnej Iraku.

W reakcji na ofensywę dowództwo peszmergów oświadczyło w poniedziałek, że stanowi ona akt wypowiedzenia wojny narodowi kurdyjskiemu i zapowiedziało odwet.

Konflikt między Bagdadem a Irbilem nasilił się po referendum z 25 września w Regionie Kurdystanu i na terenach spornych. Większość uczestników referendum opowiedziała się za niepodległością Kurdystanu.

...

Kirkuk nalezy do Kurdow zatem i surowce tez. To musi zostac zoodziejom odebrane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:52, 18 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Wojsko irackie przejęło kolejne tereny od Kurdów
Wojsko irackie przejęło kolejne tereny od Kurdów

Wczoraj, 17 października (17:00)

​Wojsko irackie kontynuuje przejmowanie terenów niebędących częścią Kurdystanu, ale kontrolowanych przez kurdyjską Peszmergę. Nigdzie nie napotkano oporu ze strony oddziałów kurdyjskich.
Trwa spór między Irakiem a Kurdystanem
/AFAN ABDULKHALEQ /PAP/EPA


Armia iracka oraz towarzyszące jej Oddziały Mobilizacji Ludowej (PMF) zajęły większość tzw. terytoriów spornych. Tereny te formalnie nie należą do Regionu Kurdystanu, ale znaczna część tamtejszej populacji to Kurdowie. Niektóre z nich znalazły się pod kontrolą Peszmergi w 2003 roku, natomiast większość została opanowana przez kurdyjskie oddziały w trakcie wojny z Państwem Islamskim po 2014 roku.

Siły irackie wkroczyły m.in. do Chanakin w prowincji Dijala, a także jazydzkiego miasta Sindżar, w którym w 2014 roku doszło do masakry, dokonanej przez terrorystów Państwa Islamskiego. Chanakin z kolei jest zamieszkane głównie przez szyickich Kurdów. W mieście tym znajduje się również cmentarz prawie 450 polskich żołnierzy armii Andersa.

Siły irackie przejęły również kontrolę nad złożami ropy Awana i Bai Hassan w prowincji Kirkuk. Już w poniedziałek zostało zajęte pole naftowe Baba Gurgur. Wojsko irackie wkroczyło również do miejscowości Gwer i Machmur, które pozostawały pod kontrolą kurdyjską od 2003 roku, a także do miejscowości Baszika na Równinie Niniwy, odbitej przez Peszmergę z rąk Państwa Islamskiego w listopadzie 2016 r. Miejscowość ta zamieszkana jest głównie przez mniejszość religijną jazydów oraz mniejszości etniczne szyickich Szabaków i chrześcijańskich Asyryjczyków.

Peszmerga wycofała się ze wszystkich tych miejsc bez stawiania oporu. Peszmerga jest przy tym podzielona na oddziały podporządkowane Partii Demokratycznej Kurdystanu (PDK) obecnego prezydenta Regionu Kurdystanu Masuda Barzaniego oraz związane z Patriotyczną Unią Kurdystanu (PUK). W związku z napięciami między tymi dwoma partiami od poniedziałku Peszmerga PUK i Peszmerga PDK prowadzą odrębne działania, jednak obie te siły nie stawiały oporu armii irackiej i PMF.

Oddziały specjalne Peszmergi PUK pod dowództwem Lahura Talabaniego wróciły jednak, w porozumieniu z armią iracką, do Kirkuku. Ma to umożliwić powrót do tego miasta tysięcy Kurdów, którzy uciekli z niego w poniedziałek w obawie przed walkami.

Natomiast znajdujące się w pobliżu miasta Sindżar oddziały Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), czyli partyzantki tureckich Kurdów, a także związane z nimi siły jazydzkie zapowiedziały, że będą bronić swoich pozycji. W ostatnich miesiącach Turcja wielokrotnie groziła interwencją zbrojną w Iraku w związku z obecnością PKK w okolicach Sindżaru.

Celem armii irackiej jest przejęcie kontroli nad wszystkimi terenami spornymi, a także niewielkim kawałkiem prowincji Dohok, umożliwiającym dostęp do tureckiej granicy i pełną kontrolę rurociągu łączącego Kirkuk z tureckim portem Ceyhan. Oznaczać to jednak będzie odcięcie irackiego Regionu Kurdystanu od Demokratycznego Systemu Federalnego Północnej Syrii, czyli terenów kontrolowanych przez zdominowaną przez syryjskich Kurdów koalicję Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF).

...

Tereny kurdyjskie to tereny zamieszkane przez Kurdow PRZED CZYSTKAMI ETNICZNYMI! Zadna grabiez nie bedzie uznana. Bedziecie musieli oddac. Z czym nie bedzie problemu. Pseudowojsko Bagdadu szybko sie rozpada bez pomocy USA.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:28, 18 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Prezydent Kurdystanu obwinia politycznych rywali za stratę Kirkuku
Prezydent Kurdystanu obwinia politycznych rywali za stratę Kirkuku

Wczoraj, 17 października (21:33)

​Prezydent Regionu Kurdystanu Masud Barzani wydał wieczorem oświadczenie, w którym obciążył politycznych rywali winą za wycofanie się sił kurdyjskich z Kirkuku. Była to jego pierwsza reakcja po wybuchu starć kurdyjsko-irackich.
Masud Barzani
/GAILAN HAJI /PAP/EPA


Barzani stwierdził w opublikowanym na swojej stronie internetowej oświadczeniu, że za wycofanie się Peszmergi z Kirkuku odpowiadają, "niektórzy ludzie z pewnej". Nie wymienił żadnego nazwiska ani nazwy partii. Obserwatorzy nie mają jednak wątpliwości, że chodzi o rodzinę niedawno zmarłego założyciela Patriotycznej Unii Kurdystanu (PUK) Dżalala Talabaniego, który był również prezydentem Iraku. Wcześniej niektórzy członkowie rodziny Talabaniego obarczyli Barzaniego winą za poniedziałkowe wydarzenia i wezwali do rezygnacji.

W swoim oświadczeniu Barzani przypomniał również historię prześladowań Kurdów i wezwał ich do jedności, a media do "odpowiedzialnej pracy". Od dwóch dni toczy się wojna informacyjna między kurdyjskimi mediami związanymi z PUK oraz z Partią Demokratyczną Kurdystanu (PDK), na której czele stoi Barzani.

Kończąc swoje oświadczenie Barzani stwierdził, że ani ofiara tych, którzy zginęli w poniedziałkowych starciach z armią iracką, ani tych, którzy głosowali za niepodległością irackiego Kurdystanu w referendum 25 września "nie pójdzie na marne". Nie powiedział natomiast, jak wyobraża sobie przyszłość relacji między irackim Regionem Kurdystanu a rządem federalnym Iraku. W oświadczeniu zabrakło też informacji, czy w Regionie Kurdystanu odbędą się zaplanowane na 1 listopada wybory parlamentarne i prezydenckie.

Wcześniej z orędziem telewizyjnym wystąpił kurdyjski prezydent Iraku Fuad Masum, który jest członkiem PUK. Powiedział, że iracka interwencja wojskowa, której efektem była utrata Kirkuku i innych tzw. terenów spornych przez Kurdów, była konsekwencją referendum niepodległościowego, zorganizowanego 25 września. Dodał też, że choć były podejmowane poważne wysiłki, by uniknąć kryzysu, to jednak do kryzysu doszło, gdyż Masud Barzani podjął jednostronną decyzję o zorganizowaniu referendum.

We wtorek oświadczenie wydał również premier Iraku Hajdar Dżawad al-Abadi. Uznał, że referendum niepodległościowe należy już do przeszłości, i wezwał do dialogu w oparciu o konstytucję iracką.

...

Podzialy sa od diabla! Przestancie sie klocic! Macie racje i opinia Swiata was zna i lubi! Poza tym kazdy widzi wasza walke z satanistami IS. Nigdy nie mieliscie tak dobrej sytuacji. Jedyny powazny element w regionie oprocz Wolnej Syrii. Reszta to debile oblakani zbrodniarze i opetani.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:16, 18 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Bundeswehra przerywa szkolenie bojowników Peszmergi
Bundeswehra przerywa szkolenie bojowników Peszmergi

Wczoraj, 17 października (06:2Cool

​Ze względu na zaostrzający się konflikt na północy Iraku Bundeswehra przerwała w piątek wojskowe szkolenie bojowników kurdyjskiej Peszmergi - poinformowało ministerstwo obrony w Berlinie. Niemieccy żołnierze pozostają jednak nadal w regionie. Według rzecznika resortu strona kurdyjska zapewniła Berlin, że broń, którą otrzymała od Bundeswehry, wykorzysta wyłącznie do walki z Państwem Islamskim. Strona niemiecka traktuje to zobowiązanie jako warunek współpracy z Kurdami.
Kurdyjscy bojownicy w Kirkuku
/AFAN ABDULKHALEQ /PAP/EPA


Niemieckie ministerstwo obrony twierdzi, że niemieccy żołnierze stacjonujący w północnym Iraku są bezpieczni. W Kirkuku nie ma niemieckiego kontyngentu.

Konflikt stawia Niemcy i inne państwa zachodnie w trudnej sytuacji, gdyż współpracują one z obiema stronami - zarówno z Kurdami, jak i z Irakiem.

Bundeswehra szkoli od 2014 roku kurdyjskich bojowników. Niemcy przekazali Peszmerdze pociski przeciwpancerne "Milan", pancerfausty, pistolety maszynowe i amunicję. W Iraku stacjonuje 140 niemieckich żołnierzy. Mandat ich misji upływa w styczniu 2018 roku.

Iracka armia wkroczyła w poniedziałek po południu do centrum Kirkuku. Wcześniej w ciągu kilkunastu godzin przejęła kontrolę nad całą prowincją. Irackie elitarne jednostki wojskowe CTF zajęły siedzibę gubernatora prowincji Kirkuk. Z budynków rządowych i miejsc publicznych ściągnięte zostały flagi kurdyjskie.

Premier Iraku Hajdar Dżawad al-Abadi zapowiedział podobne działania na terytoriach spornych, czyli terenach zajętych przez Kurdów, ale nie należących formalnie do Regionu Kurdystanu.

Konflikt między Bagdadem a Irbilem nasilił się po referendum z 25 września w Regionie Kurdystanu i na terenach spornych. Większość uczestników referendum opowiedziała się za niepodległością Kurdystanu.

...

Zdrada.
Jak zwykle Zachod zdradza ofiary bo slabsze. To nie tylko Niemcy jak wiemy. Przesada bylo by mowic ze tylko oni. Zachod to gorzej niz lajno. Odpady ludzkie. Bez Boga Honoru i Ojczyzny. Widzicie tutaj, ze ci co odrzucaja Boga odrzucaja w efekcie. WSZELKIE WARTOSCI!
TFU!
Ale jak pisalem to ostatnie sukcesy szatana. Czas mu sie konczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 7 z 10

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy