Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Bohaterskie dzieci !
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:46, 21 Sie 2015    Temat postu:

Pięciolatek przeżył wypadek i zadzwonił po pomoc. "Tato, mama i siostra nie żyją"

Pięciolatek przeżył wypadek i zadzwonił po pomoc. "Tato, mama i siostra nie żyją" - Facebook.com

Kadyn Depasquale wydostał się z fotelika, sprawdził puls mamy i siostry i dopiero wtedy wszczął alarm - informuje "Daily Mirror".

Do wypadku doszło, gdy matka z dwójką rodzeństwa wracała z wycieczki nad jezioro. Z niewyjaśnionych przyczyn samochód zjechał z drogi i uderzył w słup.

Odważny pięciolatek zadzwonił najpierw do taty, a później na policję. Przekazał mundurowym, gdzie znajduje się rozbity samochód. Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce, potwierdzili, że 31-letnia matka chłopca nie żyje. 10-letnią siostrę zabrano do szpitala, gdzie zmarła następnego dnia.

Szef policji w Syracuse napisał na Facebooku, że mały Kadyn zachował się bardzo dojrzale. "Niech ci Bóg błogosławi. Mam nadzieję, że któregoś dnia będę tak silny jak ty".

...

Faktycznie przezycia niebywale!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:53, 16 Wrz 2015    Temat postu:

Bielsko-Biała: gimnazjalistki ocaliły samobójcę
Paweł Pawlik
Dziennikarz Onetu

Bielsko-Biała: gimnazjalistki ocaliły samobójcę - istock

Dwie gimnazjalistki z Bielska – Białej ocaliły mężczyznę, który usiłował popełnić samobójstwo. Nastolatki zobaczyły go, gdy stał za barierami wiaduktu i przymierzał się do skoku z wysokości 40 metrów! Nastolatki rozmową przekonały mężczyznę, aby nie skakał.

Do zdarzenia doszło wczoraj około południa. Oficer dyżurny bielskiej Policji został poinformowany o mężczyźnie, który stał za barierami wiaduktu biegnącego nad drogą S-1 przy ulicy Witosa i usiłował popełnić samobójstwo, skacząc z wysokości około 40 metrów na jezdnię.
REKLAMA


– Na miejsce natychmiast skierowano służby ratunkowe. W momencie, gdy policjanci podjęli interwencję, 63-latek był już bezpieczny. Dwie 13-letnie dziewczynki, które zauważyły mężczyznę i zaalarmowały o zdarzeniu, zdołały go przekonać, aby wrócił w bezpieczne miejsce i zaniechał próby samobójczej. Mężczyzna został przekazany pod opiekę lekarzy pogotowia ratunkowego – opisuje Elwira Jurasz z komendy Policji w Bielsku-Białej.

Postawa obywatelska gimnazjalistek została doceniona przez funkcjonariuszy. Jak się dowiedzieliśmy, Dariusz Matusiak, komendant Policji w Bielsku-Białej ma zamiar napisać list gratulacyjny do dyrekcji szkoły w której uczą się młode bohaterki.

....

Wspaniale Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:20, 21 Wrz 2015    Temat postu:

Poprosiła rodziców, by zostali przyjaciółmi. Jej apel wzruszył miliony internautów

Tiana - http://youtube.com

Apel tej sześciolatki poruszył miliony serc. Mama dziewczynki zamieściła w sieci nagrabnie, na którym ta prosi, by jej rodzice zostali przyjaciółmi - pisze "BuzzFeed Life".

Ta mała dziewczynka ma zadatki na mistrzynię negocjacji. Jej rozwiedzeni rodzice najwyraźniej nie potrafią dojść do porozumienia, więc bierze sprawy w swoje ręce. Rozsądnymi argumentami przekonuje mamę, by przyjaźniła się z tatą.
REKLAMA


Do poruszającego apelu zmusiła ją ostatnia wizyta ojca, podczas której rodzice się pokłócili. "Czy jesteś gotowa, aby zostać przyjaciółką taty?" - od takiego pytania wywód Tiana zaczyna swój wywód.

Następnie sześciolatka daje rodzicom szczere porady. - Chcę po prostu, abyśmy byli przyjaciółmi, a jeśli ja mogę być miła, to wy też powinniście być milsi. Nie staram się "średnio", ale robię, co w mojej mocy, żeby tak było. Chcę mamo, żebyście ty i tata też się postarali i żyli w przyjaźni. Tak, żebyśmy się wszyscy uśmiechali - tłumaczy dziewczynka.

Matka Tiany nagrała całą rozmowę i zamieściła ją w sieci. Film błyskawicznie zdobył ogromną popularność. Wideo, które ma już ponad 5 milionów wyświetleń, możecie obejrzeć poniżej.

...

Starzy a glupi. Dziecko madrzejsze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:40, 25 Wrz 2015    Temat postu:

Zamiast protezy nosiła piłkę do koszykówki. Historia niezwykłej woli walki


Historia tej dziewczynki poruszyła cały świat. Qian Hongyan z Chin w wieku czterech lat straciła nogi. Nie przeszkodziło jej to jednak w realizacji swoich marzeń i obecnie odnosi wielkie sukcesy w pływaniu.

9Zobacz zdjęcia




W 2000 roku, w wieku zaledwie czterech lat, w wyniku wypadku straciła obie nogi. W 2005 roku świat obiegła fotografia, na której dziewczynka chodzi z piłką do koszykówki zamiast protez - podaje "Daily Mail".

Dziewczynka pochodzi z bardzo biednej rodziny. Jej dziadek wykorzystał starą piłkę do koszykówki, by zrobić jej specjalny ochraniacz na miednicę. Nie było ich stać na profesjonalne protezy dla Qian.

Mimo wielkich przeciwności losu, dziewczynka znalazła w sobie ogromną determinację, by uczyć się i uprawiać sport. W realizacji jej marzeń pomogły pieniądze od osób, których poruszyła jej historia.

Kilka lat temu Qian dołączyła do klubu pływackiego dla niepełnosprawnych "South of the Cloud". W 2009 roku triumfowała w krajowych Mistrzostwach Paraolimpijskich. W zeszłym roku udało się jej wywalczyć złoto na wojewódzkich igrzyskach dla osób niepełnosprawnych. Teraz planuje start w Igrzyskach Paraolimpijskich.

Jak twierdzą jej bliscy, Qian jest niezwykle wytrwała. Wola walki, jaką ma w sobie budzi podziw u milionów internautów z całego świata. Poznajcie historię dziewczynki, która mimo utraty nóg odnosi sukcesy sportowe.

...

Wspaniale Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:21, 07 Paź 2015    Temat postu:

Uczniowie z Opalenicy uratowali życie mężczyźnie. Reanimacji nauczyli się w szkole
Zenon Kubiak
7 października 2015, 11:09
Gdy na ul. Wyzwolenia w Opalenicy jeden z mężczyzn zaczął wzywać pomocy do swojego nieprzytomnego ojca, sześcioro uczniów miejscowej szkoły wiedziało, co zrobić. Dzięki sprawnie przeprowadzonej reanimacji uratowali mu życie.

Do zdarzenia doszło 2 października około godz. 14:30. Na ul. Wyzwolenia w centrum Opalenicy gwałtownie zatrzymał się samochód, a po chwili jego kierowca wyciągnął z fotela pasażera nieprzytomnego mężczyznę, wzywając pomocy.

Zdarzenie zauważyła grupa sześciorga licealistów, którzy pobiegli w kierunku wołającego o pomoc i sprawdzili funkcje życiowe nieprzytomnego mężczyzny. Okazało się, że 62-latek nie oddychał. Jeden z uczniów natychmiast udrożnił drogi oddechowe i rozpoczął resuscytację krążeniowo-oddechową.

- Każdy, kto choć raz miał możliwość wykonywać tej czynności, wie, że jest to pod względem fizycznym bardzo ciężki kawałek chleba. Dlatego też, co pewien czas osoby prowadzące resuscytację zmieniały się, aby zachować prawidłowy rytm - relacjonuje przebieg zdarzenia Przemysław Podleśny, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nowym Tomyślu. - W tym samym czasie pozostała część osób niebiorących udziału w reanimacji wykonywała inne zadania. Były to naprawdę zorganizowane działania - dodaje.

Dwójka innych uczniów kierowała i wstrzymywała ruch, aby zapobiec ewentualnym i nieprzewidzianym zdarzeniom drogowym. Kolejna osoba pobiegła wezwać pomoc i karetkę pogotowia, a ostatnia z dziewczyn zajęła się pomocą i wsparciem psychologicznym dla syna poszkodowanego, który przyglądał się dramatycznej sytuacji związanej z jego ojcem.

Dramatyczna historia miała swój szczęśliwy finał - dzięki podjętym działaniom udało się przywrócić akcję krążeniowo-oddechową u poszkodowanego mężczyzny, którego zabrała do szpitala karetka pogotowia.

Szóstka młodych bohaterów to Jakub Zandecki, Radosław Dziamski, Patrycja Marczak, Ewa Prządka, Damian Łabecki i Mikołaj Spychała. Wszyscy są uczniami trzeciej klasy Służb Mundurowych Liceum Ogólnokształcącego im. Kardynała Wyszyńskiego w Opalenicy, a umiejętności udzielania pierwszej pomocy nauczyli się właśnie w szkole.

- Wszyscy jesteśmy bardzo dumni z postawy naszych uczniów - przyznaje Genowefa Wasiak, dyrektor szkoły. - Uczniowie klas mundurowych mają dodatkowe zajęcia z zasad udzielania pierwszej pomocy, głównie w drugiej klasie, ale podstawy poznają już także w pierwszej - dodaje.

Niestety, umiejętność udzielania pierwszej pomocy to ciągle w Polsce rzadkość. Większość osób nie ma pojęcia, jak się zachować w takich sytuacjach.

- Często świadkowie zdarzenia boją się podjąć resuscytacji bo myślą, że zrobią komuś krzywdę, tymczasem osobie, która nie oddycha nie można już bardziej zaszkodzić - mówi Przemysław Podleśny. - Pierwszą pomocą jest już wezwanie pogotowia ratunkowego, jednak nie zawsze to wystarcza, a wykonując prawidłowo resuscytację można uratować czyjeś zdrowie i życie.

Bohaterscy uczniowie za swoją postawę zostaną w najbliższy piątek nagrodzeni przez władze miasta i powiatu.

...

BRAWO!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:39, 04 Lis 2015    Temat postu:

Włochy: uczniowskie śledztwo pomogło prokuraturze do walki z mafią


Grupa młodzieży z północy Włoch dzięki amatorskiemu dochodzeniu prowadzonemu za pomocą kamery pomogła prokuraturze w śledztwie przeciwko groźnej kalabryjskiej mafii. Jej nagrania i ustalenia zostały włączone do dokumentacji procesu ponad 200 mafiosów.

Dziennik "Corriere della Sera" poinformował w środę, że 15 uczniów z miasta Reggio Emilia, obecnie studentów, należących do miejscowego koła filmowego zaczęło stawiać sobie pytania na temat budzących wątpliwości tajemniczych wydarzeń w ich stronach.
REKLAMA


Zorientowali się, że wybuchają dziwne pożary, działają firmy o niejasnej przeszłości, podejrzani osobnicy chodzą z bronią. Wobec tego, co się dzieje, włoscy nastolatkowie zareagowali tak, jak śledczy z prokuratury do walki z mafią.

A zaczęło się, dodaje gazeta, od banalnej obserwacji podczas imprezy z okazji zakończenia roku szkolnego. Licealiści zauważyli, że zorganizowano ją w dyskotece, która należy do osób podejrzewanych o pranie brudnych pieniędzy.

Młodzi ludzie wyposażeni tylko w małą amatorską kamerę zaciekawili się, czemu budowę nowej stacji kolejowej powierzono firmie z południa Włoch, jakby na miejscu nie było żadnego potencjalnego wykonawcy takich robót. Ten sam mechanizm odkryli w sprawie wywozu i utylizacji śmieci. Wpadli na trop powiązań lokalnych polityków z mafiosami i przedsiębiorcami z Kalabrii.

Swoje spostrzeżenia zaczęli publikować w szkolnej gazetce i umieszczać w internecie. Organizowali także spotkania w szkołach, w trakcie których dzielili się swoimi wnioskami. Ich działalnością do tego stopnia zainteresowała się prokuratura z Reggio Emilia i Bolonii, że nagrania i publikacje młodzieży włączyła do swoich materiałów dochodzenia pod kryptonimem Aemilia. Dotyczyło ono działalności klanów kalabryjskiej mafii o nazwie ‘Ndrangheta na północy Włoch.

W rezultacie prokuratorskiego śledztwa, w którym pomogła młodzież, na ławie oskarżonych w trwającym w Bolonii procesie zasiadło 219 osób.

...

Trzeba dzieci teraz chronic.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:26, 13 Lis 2015    Temat postu:

Rosja: pies uratował dwóch małych chłopców przed atakiem niedźwiedzia

Tosya - http://youtube.com

Mały pies Tosya uratował dwóch chłopców, Nikitę i Stasia, przed atakiem niedźwiedzia w centrum rosyjskiej wsi. Chłopcy byli w drodze ze sklepu do domu - podaje "RT".

12-letni Nikita Nikonov i 8-letni Staś Nagornov byli w drodze do domu, gdy na środku ulicy spostrzegli zwierzę. Zaczęli uciekać. Jednak chwilę później starszy z chłopców zauważył, że nie ma za nim kolegi.
REKLAMA


- Niedźwiedź dogonił Stasia. Rzucił go na ziemię, po czym zaczął go deptać i gryźć. Chwycił go za głowę, potem za ramię i plecy. Gdy to zobaczyłem, rzuciłem się na zwierzaka. Nie myślałem wtedy o sobie, ale chciałem uratować przyjaciela - opowiada Nikita.

Chłopiec rzucał kamieniem w kierunku niedźwiedzia, by odwrócić jego uwagę. Udało się, choć zwierzę rzuciło się na niego. Zaczął go gryźć i drapać. Wszystko mogłoby się skończyć tragicznie, gdyby nie interwencja małego, zadziornego psa. Tosya odważnie zaatakował kilkukrotnie większe od siebie zwierzę. Szczekał i tak zagryzł niedźwiedzia, że ten uciekł do lasu.

Chłopcy w tej chwili przebywają w szpitalu. U młodszego skończyło się na siniakach i zadrapaniach, jednak starszy ma kilka głębokich ran.

Niedźwiedź, który ich zaatakował, został odnaleziony. Przedstawiciel WWF poinformował, że zwierzę było głodne i udało się do wioski w poszukiwaniu pożywienia. Atak ludzi nie był jego celem. Te zwierzęta zazwyczaj kradną jedzenie i wracają do lasu. Są jednak niebezpieczne. We wrześniu w tych samych okolicach jeden z nich zaatakował i zagryzł kobietę w ciąży.

W wielu mediach pojawiły się informacje o tym, że pies, który uratował chłopców to jamnik. Tak naprawdę był to jednak mały kundel, który w sieci już został okrzyknięty bohaterem.

...

To dziecko tez bylo odwazne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:51, 09 Gru 2015    Temat postu:

TVP Info

Szybka reakcja kolegów uratowała życie gimnazjaliście. Zasłabł podczas lekcji


Brakowało dosłownie kilkunastu sekund, by stało się najgorsze. Kiedy 17-letni Alex zasłabł nieoczekiwanie na lekcji w jednym ze szczecińskich gimnazjów, jego koledzy natychmiast zareagowali. – Łukasz z Karoliną od razu do niego podeszli, ułożyli go w pozycji bocznej. Później Łukasz rozpoczął reanimację kolegi – wspomina nauczycielka całej trójki. – Liczyło się tylko to, żeby go uratować, nic więcej – mówi chłopiec.

Rodzice Alexa są pod wrażeniem postawy gimnazjalistów – wiedzieli jak i nie bali się udzielić pierwszej pomocy. – Znam ich długo, ale nie sądziłem, że zrobią coś takiego dla mnie – przyznał wdzięczny nastolatek, któremu koledzy uratowali życie.

...

Pieknie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:48, 14 Gru 2015    Temat postu:

Echo Dnia
Dzieci uratowały kielczankę. Dorośli nie zareagowali.

To dzieci zadzwoniły na pogotowie - istock

Na przystanku przy ulicy Tarnowskiej w Kielcach kobieta uderzyła głową w metalowy pręt. Jedenastoletni Grześ i Natalka, którzy czekali wtedy na autobus, udzielili jej pomocy: zadzwonili po karetkę, sprawdzili puls i ocucili. Dorośli nie zareagowali - donosi świętokrzyskie "Echo Dnia".

- Pani sobie szła, nagle upadła, uderzyła głową o metalowy słup i leżała nieprzytomna. Podbiegliśmy do niej i sprawdziliśmy, czy oddycha. Grześ ją poklepał troszkę po policzkach, a ja wybrałam numer na pogotowie - cytuje "Echo Dnia" Natalkę Stefańską, uczennicę szkoły podstawowej nr 13.
REKLAMA


Dzieciaki nawet nie pochwaliły się w szkole swoim dokonaniem. Pytane o to, dlaczego nie zareagowali inni, stwierdziły: "Niestety mamy do czynienia ze społeczną znieczulicą".

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:50, 15 Sty 2016    Temat postu:

19 osób zatruło się tlenkiem węgla. Życie uratował im 10-latek

TVP Player


19 osób zatruło się tlenkiem węgla w Kłodzku na Dolnym Śląsku. Wśród nich było siedmioro dzieci. Według straży pożarnej, przyczyną była niedrożna instalacja wentylacyjna podgrzewacza wody. Służby zaalarmował 10-letni chłopiec.

Około godz. 4 rano chłopiec zauważył, że z jego rodzicami dzieje się coś niedobrego – najprawdopodobniej stracili przytomność. Niezwłocznie zadzwonił po pogotowie ratunkowe.

– Moja mama i tata. Mamie leci coś białego z buzi. Mama leży w wannie. Tata leży w kuchni ranny – mówił chłopiec dyspozytorce pogotowia. W tle na nagraniu słuchać krzyki i płacz młodszych dzieci. Potem chłopiec podał adres i dodał, że oboje rodzice oddychają.

– Chłopiec zachował się po bohatersku, bo uratował życie wielu osobom. W domu przebywało sześć osób, dwoje dorosłych i czwórka małych dzieci. Po zgłoszeniu dystrybutor wysłał karetkę zespołu specjalistycznego. Powiadomił straż pożarną i nawiązał ponownie kontakt z chłopcem, instruując, co ma dalej robić. Żeby otworzył okno, wyprowadził dzieci na klatkę schodową. I żeby szarpał rodziców, żeby ich obudzić. To mały bohater – powiedziała Jadwiga Radziejewska, dyrektorka szpitala w Kłodzku.

Chłopiec razem z rodzeństwem przebywa na naszym oddziale pediatrycznym. Stan ogólny dzieci jest dobry, są nawadniane.

...

Pieknie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:47, 19 Sty 2016    Temat postu:

Kościan: 14-latek uratował mężczyznę, pod którym załamał się lód
Zenon Kubiak
19 stycznia 2016, 11:49
• 44-letni mężczyzna wszedł na zamarzniętą taflę kanału Obry w Kościanie po swojego psa
• Lód się załamał i mężczyzna wpadł do wody i nie był w stanie się wydostać
• Tonącego zauważył 14-latek, który akurat przechodził w pobliżu
• Poprosił o pomoc kolejną osobę i wspólnie uratowali mężczyznę

Do zdarzenia doszło w weekend, ale dopiero teraz kościańska straż pożarna poinformowała o tym, co się stało. W sobotę 44-letni mężczyzna wybrał się ze swoim psem na spacer do parku im. Kajetana Morawskiego. W pewnym momencie zwierzę wbiegło na taflę zamarzniętego kanału Obry, który przepływa w pobliżu. Nie było jednak w stanie samo wejść na brzeg. Właściciel postanowił pójść po psa, ale cienki lód się pod nim załamał. Mężczyzna uratował swojego pupila, ale sam nie był w stanie wydostać się na brzeg i zaczął wzywać pomocy.

- Nawoływanie dobiegające zza wału kanału usłyszał przechodzący w pobliżu 14-letni chłopak. Podbiegł i szybko ocenił, że sam nie jest w stanie wydobyć mężczyzny – relacjonuje Andrzej Ziegler, oficer prasowy kościańskiej straży pożarnej. Sojusznika znalazł w przejeżdżającym w pobliżu rowerzyście. Odłamali grubą gałąź, udając się z nią na brzeg. Na szczęście znajdujący się w lodowatej wodzie kościaniak był jeszcze w stanie uchwycić podaną tyczkę i po chwili nieszczęśnik był na brzegu – dodaje.

Na miejsce wezwano pogotowie i straż pożarną. Mocno wyziębiony mężczyzna w momencie, gdy na miejsce dotarła karetka, powoli już tracił kontakt z rzeczywistością. Na szczęście po przewiezieniu do kościańskiego szpitala i ogrzaniu szybko doszedł do siebie.

Strażacy chwalą postawę 14-letniego Karola oraz pana Mieczysława. Obaj nie tylko zareagowali na widok osoby potrzebującej natychmiastowej pomocy, ale też wiedzieli, w jaki sposób należy ratować kogoś, pod kim załamał się lód.

- Wypada sobie życzyć abyśmy mieli do czynienia zawsze z takimi postawami i z takimi reakcjami – przyznaje Andrzej Ziegler.

Strażacy po raz kolejny apelują, aby nie wchodzić za zamarznięte akweny. W przypadku, gdy na lód wbiegnie zwierzę, należy wezwać straż pożarną, która ma odpowiedni sprzęt do niesienia pomocy także w takich sytuacjach.

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:30, 11 Lut 2016    Temat postu:

Kłodzko: Dziesięciolatek uratował rodzinę. Dostał nagrodę od wojewody
Tomasz Pajączek
Dziennikarz Onetu
Michał dostał nagrodę od wojewody
Michał dostał nagrodę od wojewody - Tomasz Pajączek / Onet

Gdy 10-letni Michał z Kłodzka zobaczył nieprzytomnych rodziców leżących na podłodze, zachował zimną krew, sięgnął po telefon i zadzwonił na numer pogotowia ratunkowego. Dzięki temu uratował całą swoją rodzinę, ale też sąsiadów przed zaczadzeniem. Dziś z okazji Europejskiego Dnia Numeru 112 – mały bohater został nagrodzony przez wojewodę dolnośląskiego.

– Usłyszałem odgłos zbijanego talerza. Gdy pobiegłem do kuchni, tata leżał na podłodze. A w łazience leżała mama. Trochę z siostrą zaczęliśmy panikować, w końcu jednak pomyślałem, że zadzwonię na numer 999 – opowiada 10-letni Michał Zaczek. Przyznaje też, że o tym, jak się zachować – pamiętał ze szkoły.

Dyspozytorka pogotowia, która rozmawiała z chłopcem, poleciła mu otworzyć okno. Michał postąpił według jej wskazówek. Później czekał na przyjazd straży pożarnej i ratowników. Dzięki temu uratował całą sześcioosobową rodzinę i pozostałych lokatorów kamienicy przed zabójczym czadem. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Do tego zdarzenia doszło 15 stycznia nad ranem w jednym z mieszkań w Kłodzku. – Wstaliśmy rano z mężem. Nic nie było czuć. Gdy nie mogłam wyjść z wanny i mąż zobaczył, że coś ze mną jest nie tak, chciał zadzwonić po pogotowie, ale sam upadł w kuchni. Ja już jednak tego nie pamiętam – mówi pani Dominika, która jak podkreśla, była święcie przekonana, że to jednak jej mąż zadzwonił po pomoc. – A to był mój Michał, okazuje się, że mam w domu bohatera – dodaje dumna mama 10-latka.

Już pod koniec stycznia chłopiec za swoją postawę został nagrodzony przez kłodzkich urzędników. Dziś z okazji przypadającego święta numeru alarmowego 112 Michała nagrodził wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak. 10-latek otrzymał m.in. dyplom i klocki Lego.

Ratunek przez telefon

– Takie sytuacje z udziałem dzieci nie zdarzają się zbyt często. Brawa dla chłopca, ale też dla dyspozytorki – mówi Daniel Sosnowski, dyspozytor z Centrum Powiadamiania Ratunkowego we Wrocławiu.

– Najpierw trzeba przyjąć zgłoszenie i szybko je zakwalifikować. I zależności od tego, co się dzieje po drugiej stronie telefonu – trzeba działać. To są trudne rozmowy, bo wymagają opanowania osoby zgłaszającej, a często ta osoba jest w stresie, często krzyczy albo mówi niewyraźnie. Trzeba ją uspokoić, wyciągnąć dane adresowe, informację, co się stało i pomagać, jak to było w przypadku rodziny Michała – dodaje.

Przestroga dla innych

– Piecyki gazowe to jest jedna wielka bomba. Tak to można powiedzieć, bo inaczej nie da się tego określić. Teraz sama wiem po sobie. Wcześniej nie mieliśmy w domu czujnika, ale po tym, co się stało, dostaliśmy czujnik od straży pożarnej – zaznacza pani Dominika.

>>>>

Brawo pieknie :O)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:01, 07 Mar 2016    Temat postu:

11-latek uratował bitą matkę
7 marca 2016, 11:36
• Oficer dyżurny policji w Piszu otrzymał zgłoszenie od chłopca, który alarmował o bójce w domu
• Na miejscu okazało się, że nietrzeźwy 49-letni mężczyzna znęca się nad swoją partnerką na oczach dzieci
• Rodzina została objęta procedurą „Niebieskiej Karty”

Do zdarzenia doszło w sobotę przed godziną 23 na terenie gminy piskiej (województwo warmińsko-mazurskie). Wówczas oficer dyżurny policji otrzymał zgłoszenie od, jak okazało się później, 11-letniego chłopca, który płacząc powtarzał „tata bije mamę, proszę szybko”. Przestraszony chłopiec zdołał podać adres, pod który natychmiast udali się funkcjonariusze.

Na miejscu policjanci zastali 49-letniego właściciela domu, jego partnerkę oraz czwórkę dzieci w wieku od 8 do 16 lat. Funkcjonariusze ustalili, że odbywała się tam impreza urodzinowa mężczyzny, w trakcie której pokłócił się on z partnerką. W wyniku kłótni 49-latek wyzywał kobietę wulgarnymi słowami, uderzał ją w twarz, szarpał za ręce i ubranie. Wszystko to działo się w obecności dzieci.

Policjanci zatrzymali mężczyznę, a po przewiezieniu na komendę sprawdzili jego stan trzeźwości. Jak się okazało miał on 2 promile alkoholu w organizmie. Został zatrzymany w policyjnym areszcie, a dzieci trafiły pod opiekę partnerki. Policja zdecydowała się objąć rodzinę procedurą „Niebieskiej Karty”, która skierowana jest do osób dotkniętych przemocą domową.

Policja

...

Brawo dzieciak!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 1:50, 14 Mar 2016    Temat postu:

16-letni Kacper odebrał gratulacje od prezydenta Opola
Kacper odebrał gratulacje w ratuszu - Materiały prasowe

16-letni Kacper Krzewica był świadkiem wypadku drogowego. Pomimo młodego wieku, wiedział jak zareagować - ratował ludzkie życie. Teraz otrzymał gratulacje od prezydenta Opola i Komendanta Miejskiego Policji.

Uczeń Gimnazjum nr 7 w Opolu był świadkiem wypadku, do którego doszło na przejściu dla pieszych pod jego szkołą. Chłopak widząc całe zdarzenie, natychmiast przybiegł tam, aby pomóc. Powiedział osobie wzywającej pomocy, jaki jest numer alarmowy i podał adres zdarzenia.
REKLAMA
REKLAMA


Mimo stresu Kacper cały czas kontrolował sytuację. Gdy wiedział, że pomoc jest już w drodze, pobiegł do szkoły, skąd zabrał apteczkę pierwszej pomocy oraz koc termiczny. Następnie pomógł nim owinąć poszkodowaną - wtedy przyjechało pogotowie.

Za swoje wzorowe zachowanie, Kacper otrzymał prezent od prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego. Spotkanie odbyło się w Opolskim Ratuszu, gdzie wśród zaproszonych był komendant Bogdan Piotrowski, Dyrektor PG nr 7 Pani Małgorzata Szafors oraz ojciec chłopca. Jak powiedział Kacper, "taka sytuacja może przydarzyć się każdemu".

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:15, 30 Sie 2016    Temat postu:

Dwunastolatek zatrzymał sprawcę kolizji
wyślij
drukuj
akune,k | publikacja: 30.08.2016 | aktualizacja: 07:14 wyślij
drukuj
(fot. TVP Info)
To czego dokonał 12-latek w Bydgoszczy można nazwać czynem bohaterskim. Na jednym ze skrzyżowań dwaj bracia zauważyli kolizję. Mężczyzna wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle, uderzył w inne auto, po czym wyszedł z samochodu, obejrzał auto i odjechał. Całe zdarzenie widzieli 12-latek i jego młodszy brat. Starszy z chłopców pobiegł za mężczyzną i zatrzymał go na skrzyżowaniu. Wytłumaczył mu, że powinien wrócić na miejsce zdarzenia i porozmawiać z policją. Kierowcą, który spowodował kolizję był 90-letni mężczyzna. Z początku nie dał się namówić na to, aby powrócić na miejsce zdarzenia, ale po namowach chłopca to uczynił. Policjanci ukarali winnego mandatem i skierowali sprawę do sądu, a chłopca nagrodzili brawami.
#wieszwiecej | Polub nasTVP Info

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:07, 01 Wrz 2016    Temat postu:

Zbieram na leczenie i rehabilitację mojej mamusi". Historia 9-latki, która poruszyła serca internautów
jak/pr/
2016-09-01, 15:48
Ma zaledwie 9 lat, ale mądrości życiowej mógłby jej pozazdrościć niejeden dorosły. Asia Jagła z Poznania na swoim podwórku postanowiła zorganizować kiermasz, by pomóc w leczeniu chorej mamie. Zrobiła plakaty, zawiesiła je na drzwiach klatki schodowej, a na sprzedaż wystawiła swoje ubrania, buty i lalki. Plakat ktoś wrzucił do internetu i z sąsiedzkiego kiermaszu może zrobić się targ dobrych serc.


Kraj
13-latka gotuje, pierze, dba o siostrę i...

Kraj
Marzenia się spełniają - widzowie...

Asia nie czekała, aż ktoś pomoże jej ciężko chorej mamie. Postanowiła działać sama. Przygotowała plakat, na którym opisała swój pomysł - kiermasz, który w najbliższą sobotę o godz. 11:00 chce zorganizować na osiedlu Batorego w Poznaniu. Jak mówi, "mama pilnie potrzebuje rehabilitacji", dlatego to tak poważna sprawa.



Na podwórkowy kiermasz zaprosiła sąsiadów, a każdy, kto kupi za kilka złotych los, będzie mógł wybrać nagrodę. "Będą zabawki nie tylko dla dziewczynek, artykuły szkolne, ubrania oraz buty używane i nowe" - poinformowała dziewięciolatka.



Plakat z informacją o kiermaszu trafił także do internetu i chwycił za serca nie tylko sąsiadów Asi.



Poznańskie media donoszą, że zaczęły się zgłaszać nawet firmy, które podarowały fanty na loterię organizowaną przez Asię.



Mama dziewczynki, która dziś po 2 miesiącach pobytu w szpitalu w końcu wróciła do domu, nie kryła wzruszenia. - Chciałabym, żeby było inaczej, żeby żadne dziecko nie musiało się starać za rodziców i martwić o takie poważne sprawy - powiedziała.



Polsat News

...

Dzieci Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:09, 03 Wrz 2016    Temat postu:

Kochana córeczko, pięknie narozrabiałaś". Mama dziękuje Asi za kiermasz
kan/
2016-09-03, 19:31
Ta historia poruszyła serca ludzi w całej Polsce. W Poznaniu odbył się w sobotę niezwykły kiermasz zorganizowany przez 8-letnią Asię, która zbiera pieniądze na leczenie i rehabilitację swojej mamy. Pojawiły się prawdziwe tłumy chętnych, by pomóc.


Kraj
"Zbieram na leczenie i rehabilitację mojej...

- Byłam pod wrażeniem akcji zorganizowanej przez dziewczynkę. Stwierdziłam, że muszę pomóc, długo się nie zastanawiałam - mówiła jedna z mieszkanek Poznania.



Pojawiły się też przedstawiciele różnych organizacji i fundacji. Przyniesiono mnóstwo fantów, które można licytować.



Mała organizatorka przedsięwzięcia nie kryła radości. Powiedziała, że jeszcze przed dzisiejszym wydarzeniem do jej domu przyjeżdżali ludzie, by przekazać różne rzeczy do sprzedania na kiermaszu. - Tak bardzo bym chciała żeby mama była zdrowa - powiedziała.



"Mama pilnie potrzebuje rehabilitacji"



Asia na pomysł kiermaszu wpadła sama. Przygotowała plakat, na którym opisała swój pomysł. Poinformowała, że "mama pilnie potrzebuje rehabilitacji, dlatego to tak poważna sprawa".



Na podwórkowy kiermasz zaprosiła sąsiadów. "Będą zabawki nie tylko dla dziewczynek, artykuły szkolne, ubrania oraz buty używane i nowe" - poinformowała dziewczynka zapowiadając kiermasz.



Plakat z informacją o kiermaszu trafił także do internetu i, jak widać, chwycił za serca nie tylko sąsiadów Asi.



"Kochana córeczko, pięknie narozrabiałaś"



W sobotę do dziennikarzy wyszła też mama dziewczynki. - Kochana córeczko, chciałam ci powiedzieć, że bardzo cię przepraszam za moją pierwszą reakcję. Będąc jeszcze w szpitalu powiedziałam, że bardzo narozrabiałaś. Teraz chcę powiedzieć, żeby wszyscy słyszeli, że pięknie narozrabiałaś - powiedziała.



Jak dodała, osoby chore i cierpiące, szczególnie te, które zmagają się z bólem, nie mogą tracić nadziei. - Ja wiem, że nie jestem sama, jest nas dużo. I oprócz codziennego cierpienia, zmagamy się z bezdusznością i nieudolnością służby zdrowia i urzędów orzeczniczych. Łączę się z tymi wszystkimi osobami, chciałam się z nimi podzielić tą nadzieją, którą dała mi moja córka, którą ja straciłam, a ona nie - powiedziała.



Polsat News, PAP
...

Ile dobra...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:27, 04 Wrz 2016    Temat postu:

Ośmioletnia Asia ratuje chorą mamę. Udało jej się zebrać ponad 100 tysięcy złotych
wyślij
drukuj
bz, pszl | publikacja: 04.09.2016 | aktualizacja: 08:32 wyślij
drukuj
Ośmioletnia Asia, podczas zorganizowanego przez siebie charytatywnego kiermaszu na osiedlu Batorego na poznańskim Piątkowie (fot. PAP/Paweł Jaskółka)
Przeszło 101 tysięcy zł zebrano w sobotę w Poznaniu w trakcie kiermaszu zorganizowanego przez ośmioletnią dziewczynkę. Asia zorganizowała go dla sąsiadów, by pomóc chorej mamie; gdy jej zaproszenie ukazało się w ogólnopolskich mediach, zjawiły się tłumy.

12-latka choruje na ciężką mukowiscydozę. Aukcja w internecie pomocą dla Julii
Plac między blokami na osiedlu Batorego w Poznaniu z trudem pomieścił wszystkich, którzy chcieli się włączyć w akcję pomocy.

Imprezę udało się zorganizować w kilka dni, wsparli ją sąsiedzi i znajomi rodziny, Drużyna Szpiku, kluby motocyklowe, wolontariusze i zwykli poznaniacy. Byli także ludzie spoza regionu – wolontariusze z Opola, by zdążyć na kiermasz wyjechali o 3 w nocy. Kiermasz otworzyła jego pomysłodawczyni, ale nim to zrobiła, już sprzedała pierwsze zabawki. Przyszła też mama Asi, pani Ania, która właśnie wyszła ze szpitala.

Asia wyprzedawała swoje zabawki, ale dary przynieśli też poznaniacy. Były dodatkowe atrakcje: dmuchany zamek, park baniek mydlanych, pokazy motocyklistów i lody. Wszystko za datek do puszki.
#wieszwiecej | Polub nas
Ogłoszenie Asi (fot. PAP/Paweł Jaskółka)
Kilka dni temu Asia wywiesiła na drzwiach do klatki schodowej w swoim bloku ogłoszenie o sobotnim kiermaszu, z którego dochód chce przeznaczyć na leczenie i rehabilitację swojej mamy. „Będą zabawki nie tylko dla dziewczynek, artykuły szkolne, ubrania oraz buty używane i nowe” – napisała.

Jej inicjatywa poruszyła wielu ludzi. Stało się o niej głośno w internecie. Zareagowały też władze miasta i posłowie. Jak donosi „Głos Wielkopolski”, m.in. wiceprezydent Poznania Jędrzej Solarski poprosił pracowników wydziału zdrowia i spraw społecznych, by sprawdzili, jak można pomóc Asi i jej mamie. IAR, „Głos Wielkopolski”

...

To wazne wydarzenie pokozujace jakie moze byc dobro z choroby. Na przyklad niezwykłe wyzwolenie dobra u ludzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:22, 07 Wrz 2016    Temat postu:

Sześciolatka przeciw bandytom z toporami. „Jestem bardzo z niej dumny”
wyślij
drukuj
pch, az | publikacja: 07.09.2016 | aktualizacja: 11:28 wyślij
drukuj
Do włamania doszło w Auckland w Nowej Zelandii (fot. youtube.com)
Większość ludzi ucieka, gdy widzi uzbrojonego złodzieja. Są małe wyjątki. Gdy banda zamaskowanych bandziorów wtargnęła do sklepu w Auckland w Nowej Zelandii to na spotkanie niebezpieczeństwu wybiegła 6-letnia dziewczynka.

Sąsiad bohater uratował 3-latka z pożaru
Do napadu doszło w Auckland - największym mieście Nowej Zelandii. Do sklepu z elektroniką weszło sześciu zamaskowanych, nastoletnich bandytów. W rękach mieli łomy i toporki. Agresywne wyrostki z łatwością sterroryzowały pracowników.

Dzielna 6-latka

Z jednym małym wyjątkiem. Dla małej Sarah Patel, córki właściciela sklepu, uzbrojeni bandyci nie wydali się straszni. 6-letnia dziewczynka, gdy zobaczyła rabusiów terroryzujących pracownika, bez wahania ruszyła w kierunku jednego z napastników i złapała bandytę za nogę.



– Jestem bardzo z niej dumny. Wydaje mi się, że ona myślała, że może jakoś pomóc – powiedział jej ojciec. Dodał, że córka jest wyjątkowo dzielna. – Zrobiła coś niesamowitego – dodał. „New Zealand Herald”

...

Niebywałe!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:03, 07 Wrz 2016    Temat postu:

Sześciolatka usiłowała powstrzymać bandytów. Broniła pracownika taty
dro/
2016-09-07, 19:30
Sześciu zamaskowanych mężczyzn napadło na sklep z artykułami elektronicznymi w Glenfield w regionie Auckland w Nowej Zelandii. Uzbrojeni w siekiery i łomy napastnicy zaatakowali pracowników, zniszczyli półki i ukradli sprzęt. Nagranie pokazuje dziewczynkę, która podbiega do jednego z bandytów i łapiąc go za nogę usiłuje uniemożliwić mu bicie młodego sprzedawcy.
nzherald.co.nz
Dziecko obroniło dorosłego mężczyznę przed siekierą bandyty.

Kraj
"Córeczko, pięknie narozrabiałaś". Mama...

Mała bohaterka to Sarah Patel, córka właściciela sklepu. Zostawia napastnika, gdy przywołuje ją do siebie ojciec. Następne ujęcie pokazuje Sarah z tatą, który z rękoma podniesionymi do góry opuszcza pomieszczenie.







"Chcę uratować Jordana"



- Pytałem, co chcesz zrobić. A ona na to, że chce uratować Jordana, naszego 19-letniego pracownika - opowiedział the New Zealand Herald już po zdarzeniu Suhail Patel, ojciec sześciolatki.



Przyznał, że Sarah, odważna podczas napadu, miała później ciężką noc. - Przeżyła wstrząs, była zdenerwowana, nie mogła spać. Powiedziałem jej, że jest najbardziej odważną dziewczynką na świecie i że jestem z niej dumny - relacjonował.



Policja ujęła napastników



Dzięki pościgowi i blokadzie policja zatrzymała już pięciu podejrzanych o napad i kradzież telefonów komórkowych. To 16-latkowie, którzy złamali warunki zwolnienia za kaucją. Według lokalnej policji zatrzymanie szóstego sprawcy to kwestia dni.



nzherald.co.nz

...

Juz ujeci pewnie dzieki naglosnieniu sprawy. Z uwagi na dziewczynke Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:28, 11 Lis 2016    Temat postu:

10-latka sprowadziła pomoc do upojonej alkoholem matki

1 godz. 25 minut temu

10-letnia dziewczynka z Żor w województwie śląskim zaalarmowała sąsiadów, że jej mama leży na łóżku i nie reaguje. Ci z kolei zadzwonili na pogotowie. Jak się okazało, kobieta była kompletnie pijana.
10-latka sprowadziła pomoc do upojonej alkoholem matki
/Zdj. ilustracyjne /Archiwum RMF FM


W środku nocy dyspozytor pogotowia ratunkowego poprosił o interwencję policji w jednym z mieszkań na osiedlu Powstańców Śląskich w Żorach. Chwilę wcześniej pod wskazany adres wysłał ratowników, którzy mieli zająć się nieprzytomną kobietą.

Jak się okazało 34-latka była kompletnie upojona alkoholem. Kiedy zobaczyła pochylających się nad nią ratowników medycznych, zaczęła zachowywać się agresywnie i dlatego wezwano policjantów. Ci pomogli przetransportować ją do karetki.

Pomoc do mieszkania sprowadziła 10-letnia córka kobiety. Dziewczynka wraz z 7-letnią siostrą widząc w jakim stanie jest matka pobiegła do sąsiadki i poinformowała ją, że leży ona zamknięta w pokoju, na łóżku i nie reaguje na żadne bodźce. Ta z kolei wezwała karetkę. Ojciec w tym czasie był w pracy.

źródło Policja (j.)

...

Bardzo pieknie. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:52, 13 Lis 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
11-latek uratował matkę. Jej były partner bił ją pięściami na oczach dziecka
11-latek uratował matkę. Jej były partner bił ją pięściami na oczach dziecka

Dzisiaj, 13 listopada (11:24)

11-letni chłopiec z powiatu mikołowskiego wezwał na pomoc policję i zapobiegł tragedii w swoim domu. Pijany konkubent jego matki wszedł do mieszkania, pobił ją i groził śmiercią. Funkcjonariusze zatrzymali agresywnego mężczyznę, który w więzieniu może spędzić nawet 5 lat.

11-latek wezwał policję i zapobiegł tragedii /Policja

Chłopiec był w mieszkaniu razem z matką, kiedy do środka wszedł kompletnie pijany konkubent kobiety. Mężczyzna zaczął bić pięściami 37-latkę i groził, że ją zabije. Przerażony Kacper zadzwonił na policję. Powiedział dyżurnemu, gdzie mieszka i co się dzieje.

W chwili, gdy przyjechał patrol, chłopiec pokazał policjantom pokój, w którym awanturowali się dorośli. Funkcjonariusze widzieli jak 40-letni gliwiczanin bił swoją partnerkę po twarzy, obezwładnili go. Mężczyzna miał prawie 2 promile alkoholu.

Kobietę opatrzyli ratownicy z karetki pogotowia, ma obrażenia głowy.

40-latek usłyszał już zarzut. Może trafić na 5 lat do więzienia.

....

,,Wspanialosci" konkubinatow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:02, 17 Lis 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Dramatyczny telefon czterolatki uratował życie jej matki. "Mama siedzi na sofie i nie odpowiada"
Dramatyczny telefon czterolatki uratował życie jej matki. "Mama siedzi na sofie i nie odpowiada"

Dzisiaj, 17 listopada (11:59)

Czteroletnia Brytyjka Suzie McCash otrzymała nagrodę policyjną za uratowanie swej matki. Kobieta na skutek reakcji alergicznej przestała oddychać. Dziewczynka, niewiele myśląc, wykręciła numer pogotowia i poinformowała o tym służby ratunkowe.

Suzie spokojnie opisała sytuacje i sprowadziła na miejsce karetkę. Matka dziewczynki trafiła do szpitala.

Mała bohaterka wraz z matka wzięły udział w prestiżowym programie BBC, gdzie raz jeszcze opisały całe zdarzenie. Brytyjskie media opublikowały nagranie rozmowy malej Suzie z operatorem.

Nie wiem dlaczego, ale mama nie odpowiada. Siedzi na sofie i nic nie robi - mówiła Suzie do operatora. Zapytana, czy jest w stanie otworzyć frontowe drzwi, Suzie mówi: "nie wiem, czy dostanę do zamka, ale spróbuje". Gdy ratownicy przyjechali na miejsce, czekała już przed domem i machając dłonią zapraszała ich do środka. Wcześniej usiłowała szukać pomocy u sąsiada, którego niestety nie było w domu.

Pamiętam, że poczułam się źle i później jeszcze przez chwilę byłam przytomna - wspomina na antenie BBC matka małej Suzie, nie kryjąc swej dumy z reakcji dziewczynki. Dodała, że z uwagi na stale zagrożenie jej życia, dziecko wiedziało co zrobić, w przypadku gdyby doznała wstrząsu alergicznego.

(mpw)
Bogdan Frymorgen

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:56, 07 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
RMF FM ujawniło dramat chłopca, który walczy o lek dla dziadka. Jest odpowiedź Ministerstwa Zdrowia
RMF FM ujawniło dramat chłopca, który walczy o lek dla dziadka. Jest odpowiedź Ministerstwa Zdrowia

Dzisiaj, 7 grudnia (14:35)
Aktualizacja: 1 godz. 9 minut temu

Wciąż mamy przestrzeń do negocjacji z koncernami farmaceutycznymi - tak wiceminister zdrowia odpowiada na pytanie o refundację jedynych leków, które mogą pomóc chorym na idiopatyczne włóknienie płuc. Wczoraj ujawniliśmy dramatyczny list 9-letniego Oliwiera, który prosił w nim premier Beatę Szydło o leki dla swojego dziadka Wojtka i pozostałych chorujących na te rzadką chorobę. Kuracja kosztuje nawet 12 tysięcy miesięcznie.
Zdjęcie ilustracyjne
/ Jakub Kamiński /PAP


Według ministra Krzysztofa Łandy szansa na refundację leków zależy od elastyczności producentów tych preparatów.

W sprawie objęcia refundacją leków stosowanych w leczeniu idiopatycznego włóknienia płuc w Ministerstwie Zdrowia toczyły się dwa postępowania. Pierwsze dotyczy leku zawierającego pirfenidon, drugie - nintedanibu.

W ramach procedury refundacyjnej swoją opinię przygotowała Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Pozytywnie zarekomendowała ona objęcie refundacją pirfenidonu. Według opinii prezesa AOTMiT lek powinien być stosowany w ramach programu lekowego, z poziomem odpłatności dla pacjenta: bezpłatnie, w ramach nowej grupy limitowej - przyznało nam Ministerstwo Zdrowia.

Drugi lek, zawierający nintedanib nie uzyskał pozytywnej rekomendacji, bo w opinii AOTMiT "brak różnic istotnych statystycznie w efektach zdrowotnych takich jak całkowita ocena jakości życia oraz w odniesieniu do częstości zgonów między nintedanibem a placebo". Ponadto Prezes Agencji wskazał, że "niepewny wynik kliniczny w połączeniu z wysokimi kosztami leczenia skutkuje inkrementalnym wskaźnikiem kosztów-użyteczności przekraczającym próg opłacalności". Podobna była opinia ministerialnej komisji ekonomicznej. Z tego powodu Minister Zdrowia odmówił refundacji nintedanibu.

Pacjentom pozostało więc oczekiwanie na refundację pirfenidonu.

Według MZ swoją opinię przekazała ministrowi Radziwiłłowi również komisja ekonomiczna, która zakończyła negocjacje z firmą farmaceutyczną. Według nieoficjalnych informacji jest ona negatywna. Minister musi więc wydać decyzję, mając na biurku rekomendację AOTM, że lek jest skuteczny i zasługuje na refundację i opinię komisji ekonomicznej, że jest za drogi.

Wiceminister zdrowia Krzysztof Łanda sugeruje, że to czas na zmianę proponowanej ceny.
Dramatyczny list 9-latka

Wczoraj informowaliśmy o dramatycznym liście 9-letniego Oliwiera do premier Beaty Szydło. "Jeśli dziadek nie dostanie leków, to ostatni raz może spędzić z nami święta" - napisał chłopiec. Oliwier walczy o terapię dla swojego dziadka Wojtka i dla innych chorych na idiopatyczne włóknienie płuc. Żaden lek hamujący postęp tej wyjątkowo rzadkiej choroby nie jest w Polsce refundowany. Miesięczna terapia kosztuje nawet 10-12 tysięcy złotych.

Wnuczek wie, że chorzy na włóknienie płuc są pozbawieni terapii - mówił w szpitalu pan Wojciech, z którym udało nam się porozmawiać.

Stan pana Wojciecha pogorszył się w ostatnim czasie. Kilka dni temu w ciężkim stanie trafił do szpitala i - jak pisze jego wnuczek wie, że ta choroba jest nieuleczalna, a leki tylko spowalniają jej postęp.

Bardzo źle się czuję, nie mogę oddychać w pełni. Mam nadzieję, że jeszcze wyjdę stąd, choć wyjeżdżając z domu nie byłem taki pewny - mówi pan Wojciech.

(abs)
Mariusz Piekarski

...

Uznanie dla dziecka oczywiscie. Od razu jednak trzeba zaznaczyc ze nie ma mowy aby panstwo bylo w stanie zapewnic KAZDY RODZAJ leczenia. Nie jest to wina ministra. Wiadomo ze nie ma srodkow na zwykle choroby ba na zwykle wizyty w sprawie dobrze znanych chorob! Zwykli chorzy na raka na co sa leki! i to nawet relatywnie tanie maja terminy wizyt po roku...
Tu trzeba tez do koncernow pisac. Minister tylko organizuje caloksztalt. Nie moze teraz zajmowac sie kazdym pacjentem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:37, 04 Sty 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Dwulatek uratował brata bliźniaka przygniecionego przez szafkę. "Opublikowaliśmy to ku przestrodze"
Dwulatek uratował brata bliźniaka przygniecionego przez szafkę. "Opublikowaliśmy to ku przestrodze"

Dzisiaj, 4 stycznia (08:20)

O niesamowitym szczęściu może mówić dwuletni Brock z Orem w amerykańskim Utah. Chłopiec podczas zabawy został przygnieciony przez komodę. Uratował go brat bliźniak - Bowdy. Wypadek zarejestrowała kamera umieszczona w pokoju chłopców. "Długo zastanawialiśmy się, czy opublikować ten film - postanowiliśmy jednak uświadomić innym rodzicom, jak niebezpieczne mogą być niezabezpieczone komody" - mówi ojciec chłopców.

Do wypadku doszło, gdy rodzice chłopców jeszcze spali. Bliźnięta były w swoim pokoju i bawiły się. W pewnym momencie chłopcy otworzyli szuflady w komodzie i postanowili do nich wejść. Wtedy mebel się przewrócił i przygniótł Brocka.




Na filmie widać, jak Bowdy próbuje wyciągnąć swojego brata spod komody. Wreszcie - po prawie dwóch minutach - mu się to udało. Na szczęście maluchowi nic się nie stało. Nie miał nawet zadrapania.




Matka chłopców zorientowała się, że stało się coś złego, gdy weszła do ich pokoju. Wtedy zobaczyła przewróconą komodę. Rodzice przejrzeli nagranie z kamery. Nic wcześniej nie słyszeliśmy -mówi Kayli Shoff.




Wydawało nam się, że nasz dom jest bardzo dobrze przystosowany do bezpieczeństwa dzieci - dodaje. Jak tłumaczy, razem z mężem zdecydowali się opublikować nagranie, by uświadomić rodzicom, jak niebezpieczna może być komoda, która nie jest przymocowana do ściany.

CNN

...

Znakomicie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:52, 06 Mar 2017    Temat postu:

Lekarze oddali cześć 11-latkowi. Przed śmiercią zrobił wielką rzecz
oprac.Patryk Skrzat
6 marca 2017, 11:47
Liang Yaoyi marzył o zostaniu lekarzem i ratowaniem ludzkich żyć. Choć pierwszego marzenia już nie spełni, to jednak swoją decyzja o oddaniu organów pomógł innym pacjentom. Zdjęcie lekarzy oddających mu hołd podbija internet.



Chłopiec pragnął zostać lekarzem, gdy dorośnie. Los zdecydował jednak inaczej. Liang mimo wszystko chciał uczynić coś dobrego dla innych. Wiedział, że może tego dokonać decydując się na przekazanie swoich organów do przeszczepu.



Choć rodzina chłopca nie popierała tej decyzji, to uszanowała ostatnią wolę umierającego dziecka. Gest małego pacjenta docenili lekarze, którzy z wielkim szacunkiem ukłonili się przed zmarłym dzieckiem. Zdjęcie zyskało wielką popularność w internecie.


Facebook

...

Dzieci trzeba traktowac powaznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:11, 13 Mar 2017    Temat postu:

Rosja. 4-latka przeszła wiele kilometrów tajgą po pomoc dla umierającej babci
oprac.Arkadiusz Jastrzębski
12 marca 2017, 19:15
Czteroletnia Saglana z południa Syberii stała się bohaterką internetu w Rosji. Lokalne władze poinformowały, że dziewczynka przeszła niemal osiem kilometrów, aby zawiadomić kogoś o chorobie swojej babci.



Jak podaje Russia Today, niebezpieczna wyprawa 4-latki miała miejsce w połowie lutego, ale władze Republiki Tuwy poinformowały o niej dopiero teraz. Dziewczynka mieszkała w małej miejscowości w środku tajgi z dziadkami. Dziadek był ślepy od kilku lat, a 31-letnia matka dziecka wyjechała za pracą.


4 настай Тува охин бие нь муудсан эмээдээ эмч дуудах гэж тэсгим хүйтэн Сибирийн тайгаар 4 цагт 8 км явж хэл хүргэж чаджээ.ߘǰߘǰߘǠpic.twitter.com/7gyZVzNkTZ
— javkhlan1219@gmail c (@javkhlan1219) 12 marca 2017


Kiedy lutowego poranka mała Saglana zauważyła, że babcia źle się czuje, postanowiła szukać pomocy. Przez kilka godzin szła przez tajgę, gdzie w każdej chwili mogła natknąć się na wilki albo niedźwiedzie. Lekarze, którzy zbadali dziewczynkę po tym, jak dotarła już do celu, stwierdzili, że jest wyziębiona, ale jej życiu nic nie zagraża - informuje rt.com, powołując się na miejscową policję.


Niestety babci 4-latki nie udało się uratować. Kiedy ratownicy dotarli do domu w głuszy, kobieta nie żyła. Okazało się, że zmarła na zawał serca.


Девочка 4-лет прошла 8 км по тайге за помощью родственникам
В республике Тыва 4-летняя де… [link widoczny dla zalogowanych] pic.twitter.com/xizRIEvKsy
— Zabaka (@zabakaru) 10 marca 2017



Wielu Rosjan na portalach społecznościowych chwali dziecko za odwagę, ale są też tacy, którzy dziwią się, że dziadek wypuścił małą z domu i pytają, dlaczego rodzina nie ma telefonu komórkowego.

Policja wszczęła postępowanie wobec matki Saglany w związku z podejrzeniem zaniedbania w opiece nad córką.
WP, rt.com

...

W Rosji najbardziej swiete sa jeszcze dzieci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:28, 16 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Zgierz: Chciał wysadzić butlę z gazem. 10-letnia córka zadzwoniła na 112
Zgierz: Chciał wysadzić butlę z gazem. 10-letnia córka zadzwoniła na 112

Dzisiaj, 16 maja (11:14)
Aktualizacja: Dzisiaj, 16 maja (11:44)

Dzielna dziesięciolatka uratowała życie ojca i sąsiadów z kamienicy. Jak się okazało, wybuch butli z gazem w Zgierzu w województwie łódzkim był nieudaną próbą samobójczą. Udało się jej zapobiec dzięki interwencji dziewczynki.
zdj. ilustracyjne /Piotr Bułakowski /RMF FM


Dziesięciolatka, po tym jak ojciec zapowiedział, że wysadzi butlę z gazem, błyskawicznie zadzwoniła na numer alarmowy.

Kilkanaście minut później na miejscu byli strażacy.

Mężczyzna podpalił gaz, gdy ratownicy wchodzili do mieszkania przez okno.

Czterdziestolatek jest poparzony, już trafił do szpitala. Dziewczynka jest pod opieką matki. Sprawę wyjaśnia policja.
Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy [link widoczny dla zalogowanych] albo skorzystać z formularza [link widoczny dla zalogowanych]

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:09, 30 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
15-latek rzucił się na pomoc tonącym nastolatkom w Żeliszewie. Uratował jedną z nich
15-latek rzucił się na pomoc tonącym nastolatkom w Żeliszewie. Uratował jedną z nich

Dzisiaj, 30 maja (11:10)
Aktualizacja: 49 minut temu

Policjanci i strażacy odnaleźli ciało 17-latki, poszukiwanej na jeziorze w Żeliszewie koło Choszczna w Zachodniopomorskiem. Wczoraj wieczorem zatonęła tam łódka z dwiema nastolatkami na pokładzie. Jednej z dziewcząt pomógł się uratować 15-letni chłopak, który wypadek na jeziorze zauważył z brzegu i wskoczył do wody.
Zdj. ilustracyjne
/Aneta Łuczkowska /RMF FM


Policjanci przesłuchali już uratowaną dziewczynę oraz świadków zdarzenia. Ze wstępnych ustaleń wynika, że dwie nastolatki przyjechały do Żeliszewa na rowerach z sąsiedniej miejscowości, żeby odpocząć nad jeziorem. Zauważyły nieprzywiązaną do pomostu łódź i wpadły na pomysł, żeby nią popływać. Łódka zaczęła jednak nabierać wody i około stu metrów od brzegu jeziora zatonęła.

Kłopoty dziewczyn na środku jeziora zauważył 15-letni chłopak, który rzucił się na pomoc. Pomógł jednej z dziewcząt dopłynąć do brzegu, z wody wyciągnęli ich szybko wezwani na miejsce strażacy. Niestety druga nastolatka utonęła.

Po kilku godzinach policjantom i strażakom udało się odnaleźć ciało zaginionej 17-latki.

(az)
Aneta Łuczkowska

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133172
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:58, 09 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Uprowadzona przez pedofila 12-latka sama wezwała policję: Ratujcie mnie!
Uprowadzona przez pedofila 12-latka sama wezwała policję: Ratujcie mnie!

Dzisiaj, 9 czerwca (08:24)

Uprowadzona w Lipsku w Niemczech 12-latka została uwolniona po tym, jak sama wezwała na pomoc policję. 36-letni mężczyzna w biały dzień wciągnął wracające ze szkoły dziecko do Forda Transita, zamknął w bagażniku i odjechał. Na szczęście nie zabrał dziewczynce telefonu komórkowego.
zdj. ilustracyjne
/RAFAEL BEN ARI/CHAMELEONS EYE /PAP/EPA


Uprowadzona 12-latka zadzwoniła na numer alarmowy, powiedziała, co jej się przydarzyło i jak się na nazywa. Dokładnie opisała miejsce, z którego została porwana, a także samochód, do którego została siłą wciągnięta.

Zostałam uprowadzona białym transporterem, na boku ma duży, zielony napis zaczynający się na literę M - powiedziała dyspozytorowi.

Po chwili dodała przerażonym głosem: Teraz się zatrzymuje i na koniec wybłagała: Ratujcie mnie!

Dzięki informacjom przekazanym przez rezolutną dziewczynkę, niemiecka policja szybko namierzyła pojazd i zorganizowała obławę na porywacza.

Okazał się nim być 36-letni Frank L., skazany wcześniej za pornografię dziecięcą. Mężczyzna miał od dwóch lata sądowy zakaz zbliżania się do dzieci.

...

Brawo! 12 latka to juz nie jest taka bierna...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy