Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Bieda, nędza i bezdomność ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 82, 83, 84 ... 89, 90, 91  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:23, 25 Sie 2018    Temat postu:

Uzbierali 400 tys. dla bezdomnego. Po kilku miesiącach musiał wrócić na ulicę
bezdomny akcja charytatywna GoFundMe Johnny Bobbitt Kate McClure
POKAŻ WIĘCEJ
ZAKUPY NA TOPIE
POWIĄZANE ARTYKUŁY
foto: AP / East News
Historia tego bezdomnego 35-latka poruszyła cały świat. Johnny Bobbitt oddał ostatnie 20 dolarów kobiecie, której zabrakło benzyny. Żeby jej pomóc, w środku nocy poszedł na stację paliw. W ramach podziękowania 27-latka rozpoczęła w internecie zbiórkę pieniędzy. Obiecywała, że kupi mu m.in. dom i samochód. Po kilku miesiącach Johnny wrócił na ulicę, a jego dobrodziejka razem z partnerem i matką jeździ na drogie wakacje.
Historia tego bezdomnego 35-latka poruszyła cały świat. Johnny Bobbitt oddał ostatnie 20 dolarów kobiecie, której zabrakło benzyny. Żeby jej pomóc, w środku nocy poszedł na stację paliw. W ramach podziękowania 27-latka rozpoczęła w internecie zbiórkę pieniędzy. Obiecywała, że kupi mu m.in. dom i samochód. Po kilku miesiącach Johnny wrócił na ulicę, a jego dobrodziejka razem z partnerem i matką jeździ na drogie wakacje.
Historia bezdomnego Johnnego odbiła się w mediach szerokim echem. 35-latek występował razem z 27-letnią Kate McClure w amerykańskich programach śniadaniowych, gdzie kobieta opowiadała, że za zebrane pieniądze kupi mu dom i założy dwa konta. Z jednego miał pobierać pensję, a drugie konto miało zawierać środki na emeryturę. Zbiórka rozpoczęła się w listopadzie. Internauci poruszeni historią bezdomnego o wielkim sercu za pośrednictwem portalu internetowego wpłacili na jego rzecz 400 tysięcy dolarów. W zbiórce uczestniczyło ponad 14 tys. osób.
Teraz Johnny znów mieszka pod mostem w Filadelfii, a kobieta i jej partner poinformowali, że wydali już połowę pieniędzy, które dla niego uzbierano. Fundusze miały zostać przeznaczone m.in. na hotel, w którym początkowo mieszkał oraz na sprzęt elektroniczny dla niego, taki jak telefony, telewizor czy laptop. Na większość z tych rzeczy nie mają jednak rachunków. Kate McClure twierdzi też, Johnny otrzymał 25 tys. w gotówce, ale wydał je na narkotyki i rozdał znajomym.
Brytyjskie media ustaliły, że zamiast obiecanego domu, 27-letnia Kate McClure razem z partnerem kupiła bezdomnemu kamper, w którym mieszkał na należącej do niej działce. Po nieporozumieniach kamper sprzedano, ale Johnny nie zobaczył nawet centa z tych pieniędzy. 27-latka i jej partner Mark D'Amico sprzedali także samochód, który początkowo otrzymał Johnny. Pozostałych 200 tys. dolarów nie chcą mu oddać, bo twierdzą, że przeznaczy je na używki. - Nigdy nie oddam mu tych pieniędzy. Prędzej spalę je przed nim - zadeklarował 39-letni Mark D'Amico w rozmowie z dziennikarzami. Mężczyzna dodał, że pieniądze w rękach narkomana są jak niebezpieczna broń.
Kiedy pojawiły się kontrowersje dotyczące zbiórki, dziennikarze przyjrzeli się życiu 27-letniej Kate i Marka. Kobieta na co dzień pracuje jako recepcjonistka w hotelu, a jej ukochany jest stolarzem. Mimo to w ostatnich miesiącach odwiedzili Disneyland, zapłacili za przelot helikopterem nad Wielkim Kanionem Kolorado, który kosztuje 500 dolarów za osobę, a Kate razem z matką pojechała do Los Angeles. Na lotnisku na kobiety czeka szofer i wynajęta limuzyna. Relacje z tych wydarzeń zamieszczali na portalach społecznościowych. Niedawno 27-latka kupiła sobie nowe BMW. Kobieta zapewnia jednak, że za wakacje i auto zapłaciła z własnej kieszeni.
Johnny Bobbit w rozmowie z mediami stwierdził natomiast, że Mark przeznaczał sporo gotówki na hazard. - Początkowo mieli dobre intencje i chcieli mi pomóc, ale przy tej ilości pieniędzy pojawiła się chciwość - opowiada, bezdomny Johnny. Sprawą kontrowersyjnej zbiórki dla 35-latka zainteresowali się przedstawiciele portalu GoFundMe. Właściciel portalu zatrudnił prawników, którzy mają wyjaśnić, czy para przywłaszczyła sobie pieniądze należące do bezdomnego. Wszystko wskazuje na to, że sprawa skończy się w sądzie.

...

Narkoman wiadomo na co wyda. Radzilbym raczej oplacac mu mieszkanie z tego funduszu niz dawac do ręki bo straci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:53, 26 Sie 2018    Temat postu:

U &
Bezdomny, który oddał kobiecie ostatnie pieniądze, uważa, że został oszukany
Jonny Bobbitt oddał swoje ostatnie 20 dol. kobiecie, której w środku nocy zabrakło paliwa. Poszedł nawet po nie na stację. W zamian 27-latka obiecała mu pomóc. Dzięki telewizji zebrała 400 tys. dol. Ale bezdomny twierdzi, że pieniędzy tych nie zobaczył.
Ta historia odbiła się w amerykańskich mediach głośnym echem. Bezinteresowna pomoc osoby, która sama ma kłopoty, ujęła opinię publiczną. Kate McClure – to jej pomógł bezdomny - pojawiała się od listopada 2017 r. w programach śniadaniowych wielu stacji i prowadziła zbiórkę pieniędzy na jego rzecz. Na koncie zebrano 400 tys. dol. od ponad 14 tys. osób.
Kate McClure opowiadała, że założyła Bobbittowie 2 konta. Jedno na bieżące wydatki, na drugim zaś odkładać się miały środki na jego emeryturę. Za zebrane pieniądze miała mu również kupić dom i samochód.
Johnny Bobbitt wrócił pod most w Filadelfii. Tymczasem kobieta i jej partner twierdzą, że na pomoc dla bezdomnego wydali już połowę z 400 tys. dol. Twierdzą, że poza 25 tys. w gotówce, które Bobbitt wydał na narkotyki i rozdał, płacili również za jego pobyt w hotelu, telefon, telewizor i komputer. Na żaden z tych wydatków nie mają jednak rachunku.
Jak ustalili dziennikarze domem dla bezdomnego okazał się kamper, który stał zaparkowany na działce należącej do McClure i jej partnera. Między parą a bezdomnym miało dochodzić do nieporozumień, których efektem była sprzedaż domu na kółkach. Jak zaznaczając dziennikarze – ani jeden dolar otrzymany ze sprzedaży kampera nie trafił w ręce bezdomnego. Para sprzedała również samochód, który Bobbitt początkowo od niej dostał.
Prędzej je przed nim spalimy, niż mu je oddamy – mówi partner kobiety, Mark D'Amico, kiedy jest pytany o niewydaną jeszcze resztę zebranych pieniędzy.
Para nie chce oddać pozostałych 200 tys. dol. 39-letni partner Kate McClure uważa, że bezdomny jest narkomanem i posiadanie przez niego tak dużych pieniędzy jest niebezpieczne.
Kontrowersje wokół sprawy podsycają niedawne wydatki Kate McClure. Kobieta pracuje jako recepcjonistka, jej 39-letni partner jest stolarzem. Oboje odwiedzili ostatnio Disneyland. Zapłacili również po 500 dol. od osoby za przelot helikopterem nad Wielkim Kanionem Kolorado. Kate oraz jej mama odwiedziły także Los Angeles, gdzie pod lotniskiem czekała na nie limuzyna z szoferem. Kolejnym punktem na liście nabytków 27-latki jest nowe BMW.
Na początku mieli dobre intencje, mówi w rozmowie z mediami Johnny Bobbitt. Zaznacza jednak, że w pewnym momencie chciwość wzięła górę. Dodał też, że Mark D’Amico sporo wydaje na hazard.
Teraz sprawą budzącej kontrowersje zbiórki zajmuje się portal GoFundMe. Jego właściciele zatrudnili prawników. To oni sprawdzą, czy para przywłaszczyła pieniądze należące się bezdomnemu. Sprawa najprawdopodobniej trafi do sądu.

...

Hoho! Zaczeli prowadzic bogate zycie. To istotnie podejrzane! Czy ten bezdomny jest narkomanem czy go zniewazaja? Pieniadze zatem musza przejac osoby zaufania publicznego bo inaczej znikna w koncu!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:29, 27 Sie 2018    Temat postu:

Hivo Gonzalez jest znanym w Miami modelem fitness, na którym ciąży zarzut zabójstwa. W czerwcu miał dwoma uderzeniami metalową pałką do ogłuszania ryb, doprowadzić do śmierci bezdomnego Pedro Cruza. Ten zaczepiał go na stacji benzynowej i prosił o jałmużnę. Na filmie opublikowanym przez...

Znany model zadał bezdomnemu Znany model zadał bezdomnemu śmiertelne ciosy, bo ten prosił go o pieniądze

...

Bestia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:14, 28 Sie 2018    Temat postu:

Dwaj chłopcy są podejrzani o brutalne zabójstwo imigranta z kraju Unii Europejskiej, którego ciało znaleziono w miejscowości Huskvarna w Szwecji. Czterej kolejni są wiązani w morderstwem. Wszyscy mają mniej niż 15 lat.

Szwecja: Nagrali, jak zabijają Szwecja: Nagrali, jak zabijają bezdomnego.Wpadli, bo film opublikowali w sieci

...

Bestie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:31, 30 Sie 2018    Temat postu:

Ostatnio pojawiło się bardzo dużo ogłoszeń o "darmowym" lub "tanim" współdzieleniu mieszkania lub pokoju. Te ogłoszenia mają na celu zwabienie bezdomnych młodych Australijek oddawania się w zamian za dach nad głową. Brak pieniędzy, brak wsparcia, oraz przemoc na ulicach skłania bezdomne do uległości

Bezdomne kobiety z Melbourne Bezdomne kobiety z Melbourne opowiadają o konieczności seksu za dach nad głową

...

Coraz wieksze bestialstwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:32, 31 Sie 2018    Temat postu:

Po tym, jak weszła do sklepu, właściciel musiał go zamknąć i zdezynfekować. Mimo interwencji w straży miejskiej, na policji i w sanepidzie, nic się nie zmienia.

Nie ma sposobu na uciążliwą Nie ma sposobu na uciążliwą bezdomną. "Cuchnie i chodzą po niej robaki"

...

W tak dramatycznej sytuacji trzeba ubezwlasmowolnic bo to juz wskazuje na utrate rozumu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:16, 02 Wrz 2018    Temat postu:

Co 12. dziecko żyje w rodzinie, w której nikt nie pracuje. Ryzyko, że negatywne wzorce zostaną przekazane następnym pokoleniom, jest duże. U dzieci dorastających w takich warunkach wykształca się przekonanie, że aby przetrwać, nie trzeba robić nic, bo pieniądze po prostu im się należą.

Skazani na zasiłek. Rośnie Skazani na zasiłek. Rośnie pokolenie, które dziedziczy biedę

...

Ale jaki zasilek? Nie slyszalem zeby w Polsce rozdawali zasilki. Owszem jedzenie ubranie itd. Mowa chyba o 500+ to istotnie jak dwojka dzieci to jest plus zasilki rodzinne chyba z 1500 to jesli sie bierze jedzenie i ubranie z pomocy to na poziomie menelskim mozna zyc. Ale zywa gotowka to na zachodzie. Istotnie po 89 odzwyczaili ludzi od pracy bezrobociem. Stad po czesci niska aktywnosc zawodowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:24, 03 Wrz 2018    Temat postu:

Prokuratura ujawniła szczegóły brutalnej napaści na małżeństwo bezdomnych w Lublinie. Śledczy opisują, że koszmar kobiety trwał do rana. Wkrótce przed sądem stanie jeden z oprawców. Sprawa drugiego została wyłączona do odrębnego postępowania.

Dramat w Lublinie. Zbiorowy Dramat w Lublinie. Zbiorowy gwałt na bezdomnej trwał kilka godzin.

..

Satanistyczne bestie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:34, 04 Wrz 2018    Temat postu:

Panią Dorotę, mieszkankę Ursynowa, zaniepokoił widok kobiety w zaawansowanej ciąży przy stacji metra. Ciężarna nie mówiła po polsku i prosiła o pieniądze. Okazuje się, że mogła nie mieć szczerych zamiarów. "Podarła przy nas bilet i powiedziała, że ją interesuje tylko kasa - pisze pani Monika."

Kobieta w zaawansowanej ciąży Kobieta w zaawansowanej ciąży żebrze pod metrem. "Jest w niej od dwóch lat"

...

Jesli to prawdziwa ciaza a nie jakies poduszki to nawet jak oszukuje to jest problem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:02, 04 Wrz 2018    Temat postu:

Bezdomny pomógł kobiecie, której zabrakło paliwa na autostradzie. W podziękowaniu ona i jej chłopak zorganizowali internetową akcję, w której udało się zebrać ponad 400 tysięcy dolarów. Kiedy w grze pojawiły się duże pieniądze, dobre serce zeszło na dalszy plan. Sprawa znalazła finał w sądzie.

Pozwał ich bezdomny. Muszą mu Pozwał ich bezdomny. Muszą mu oddać 400 tys. dolarów

...

Pieniadze na niego są... na niego! Proste.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:44, 04 Wrz 2018    Temat postu:

Pani Ewa przysłała do nas informację o gospodarstwie jej sąsiadów w gminie Cekcyn (woj. kujawsko-pomorskie, powiat tucholski), które zostało w dużej części zniszczone przez pożar.

Potrzebna pomoc w odbudowie Potrzebna pomoc w odbudowie spalonego gospodarstwa

...

Niestety.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:33, 05 Wrz 2018    Temat postu:

Została wyeksmitowana z domu, który budowała z mężem, i w którym żyła przez ponad 20 lat. Próbowała powstrzymać eksmisję, wskazując że przyznany jej lokal w środku lasu, z toaletą na zewnątrz, urąga ludzkiej godności. Niestety, komornik, który wcześniej uważał podobnie, wyrzucił kobietę na bruk...

Eksmisja do lasu - komornik zmienił zdanie

.

No to ,,super"...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:16, 07 Wrz 2018    Temat postu:

Widziani byli pod Askaną, pod Lidlem Tesco i Castoramą. Przy wielu gorzowskich marketach pojawiły się dziś osoby o ciemnej karnacji, które twierdzą, że są przedstawicielami stowarzyszenia na rzecz głuchoniemych. Oszuści w ten sposób wyłudzają pieniądze. Nie dajcie się nabrać!

Pod marketami pojawili się Pod marketami pojawili się oszuści! - - najprawdopodobniej najlepszy...

...

Cyganie znaczy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:05, 07 Wrz 2018    Temat postu:

Mamo, uciekamy do piwnicy!"… Nawałnica zabrała im dom. Potrzebują pomocy

"Domu, który budował i w którym mieszkał mój tata, nie ma. Nie ma stołu, przy którym dziadek zawsze czytał książkę, nie ma singera, który kiedyś służył babci. Nie ma miejsca, bez którego nie było dla mnie wakacji. Wszystko zniszczyła nawałnica"… Nawałnica.

...

Takie sa losy niektorych...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:19, 10 Wrz 2018    Temat postu:

Mamy kilka godzin by uratować jej życie! Zdążymy? Prośba o #WYKOPEFEKT

Sytuacja jest dramatyczna! We wtorek rano musimy lecieć do kliniki w Munster! Marianka musi trafić na stół operacyjny! Jej serduszko jest w tragicznym stanie, a my mamy tylko kilkanaście godzin, by zapłacić olbrzymią sumę za jej życie. LINK do zbiórki: Fot. siepomaga.pl W tej walce nie...

...

Jedna z akcji pomocowych...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:02, 14 Wrz 2018    Temat postu:

Ma 700 zł renty i chorego syna. Sprzedaje warzywa ze swojej działki

Starsza pani z w warszawskiej Pragi sprzedaje warzywa i owoce, aby dorobić do emerytury. W pomoc kobiecie zaangażowali się internauci. Skala odzewu była ogromna.

...

Znakomicie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:57, 14 Wrz 2018    Temat postu:

Uratował dwoje tonących dzieci. Teraz domaga się rekompensaty

Mógł zostać bohaterem, a znalazł się w ogniu krytyki. Steven Tartt, który podczas wakacji na hiszpańskiej wyspie wyciągnął z wody tonące dzieci, domaga się od biura podróży rekompensaty. Zdaniem 32-latka, jego urlop został „zrujnowany” przez akcję ratunkową, w której brał udział.

...

Wymyslil soposob na zostanie milionerem. Kolejny ,,amerykan pomaga". Niedawno ,,pomogli" bezdomnemu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:22, 18 Wrz 2018    Temat postu:

Winda to okno na świat

Sebastian mieszka w Werach razem z mamą, od urodzenia choruje na zanik mięśni. Prawie od 20 lat porusza się na wózku inwalidzkim. Teraz zbiera pieniądze na windę, która jest niezbędna by wyjść na spacer czy do lekarza

...

Szansa aby pomoc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:55, 20 Wrz 2018    Temat postu:

Strach, paniczny lęk, omdlenia i płacz. Jak się pracuje w Szlachetnej Paczce?

21 osób przerywa milczenie ws. współpracy z ks. Stryczkiem: Zemdlała znowu. Odwieźli ją na SOR, bo upadając, uderzyła się w głowę. Dziękowała Bogu, że chociaż przez tydzień odpocznie od księdza. Skwitował: "Nie róbcie z tego afery. Pewnie znowu któraś jest w ciąży".

...

W skrocie ks. Stryczek to psychopata a stowarzyszenie to sekta. Objawy u tych ludzi sa typowe dla sekt destrukcyjnych. Sprawa wyglada na powazna dlatego informuje! Pisalem o tym przedsiewzieciu czesto zatem i tutaj sie tym zajme


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:53, 20 Wrz 2018    Temat postu:

Mają 69 i 72 lata. Mieszkają na dworcu autobusowym...

Bezdomność z wyboru czy szantaż emocjonalny ze strony członka najbliższej rodziny? Od kilku miesięcy mieszkańców Poznania i internautów z całej Polski niepokoi los pary bezdomnych, którzy mieszkają na dworcu autobusowym w samym centrum miasta.

...

W tym wieku nie powinni sie juz szwendac po takich przybytkach... Jakies miszkanko...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:29, 20 Wrz 2018    Temat postu:

Prezes stowarzyszenia Wiosna oddaje się do dyspozycji walnego zgromadzenia

Ksiądz Jacek Stryczek oddał się do dyspozycji Walnego Zgromadzenia Stowarzyszenia "Wiosna". To pokłosie dzisiejszej publikacji Onetu. Według ustaleń naszego dziennikarza Janusza Schwertnera założyciel stowarzyszenia od lat m.in: poniżał swoich pracowników czy stosował wobec nich szantaż...

...

Albo sekta albo satanisci chca zniszczyc dobre dzielo. Onet to jak wiemy siły zła. Dlatego lepiej poczekac az wszystko sie wyjasni. Przemilczec nie moglem skoro duza grupa dawnych pracownikow wystapila z czyms takim. Owszem mogly byc i osoby nasłane aby szkodzic. Trzeba byc czujnym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:58, 20 Wrz 2018    Temat postu:

Alkoholicy NIE trafią na przymusowy odwyk? Minister zdrowia rozważa zmianę prawa

Rząd może się wycofać z wysyłania uzależnionych od alkoholu na przymusowe leczenie. W praktyce ponad 60 proc. skierowanych i tak nie stawia się na obowiązkowe terapie, na które kierują sądy, a połowę z nich na miejsce musi doprowadzać policja. Czy znajdzie się lepsze rozwiązanie tego problemu?

...

Istotnie przymusowe leczenie alholizmu to jakis absurd typu Ruscy. Uzalezniony musi chciec leczenia to podstawa terapii...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:09, 20 Wrz 2018    Temat postu:

Skatował bezdomnego w Zielonej Górze, bo… był uciążliwy.

Zielonogórscy policjanci zatrzymali sprawcę skatowania bezdomnego, którego znalezionego w rurze na placu budowy koło dworca PKP. Sprawca usłyszał już zarzuty, a sąd zdecydował o oddaniu go pod dozór policji.

...

Zwyrol.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:26, 21 Wrz 2018    Temat postu:

Ks. Stryczek zrezygnował z funkcji prezesa stowarzyszenia Wiosna

Ks. Jacek Stryczek, twórca organizującego Szlachetną Paczkę, stowarzyszenia Wiosna, zrezygnował z funkcji prezesa tego stowarzyszenia. Decyzja wiąże się z artykułem Onetu, który opisuje mobbing w Wiośnie.

...

Szkoda byloby popsuc te inicjatywe. Nic sie chyba nie stanie gdy kto inny poprowadzi az do wyjasnienia sprawy. Czekamy na jakies wiarygodne sledztwo nie jakis tam onet.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:54, 22 Wrz 2018    Temat postu:

do obrony. Ale czemu zapomniał koloratki?
Ks. Isakowicz-Zaleski
Ks. Isakowicz-Zaleski / Źródło: PAP / Adam Warżawa
DoRzeczy.pl
:
DORZECZY.PL
Dodano wczoraj 11:30
18 2 20 3901
Ksiądz Jacek Stryczek ma prawo do obrony, a kuria krakowska ma obowiązek zbadania dogłębnie tej sprawy – mówi portalowi DoRzeczy.pl ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Jego zdaniem wątpliwości budzi fakt, że duchowny odpowiadając na zarzuty Onetu dotyczące mobbingu w kierowanej przez księdza fundacji występuje bez koloratki, w dodatku w koszulce antyklerykalnego filmu „Kler”.
Nie znam tej sprawy. Choć ksiądz Jacek Stryczek pełni posługę w tej samej diecezji co ja, nigdy nie współpracowaliśmy – mówi portalowi DoRzeczy.pl ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
– Na pewno ksiądz Jacek Stryczek ma prawo do obrony. Ale kuria krakowska ma obowiązek wyjaśnienia tej sprawy – przekonuje kapłan. – Na pewno moje wątpliwości budzi samo wystąpienie księdza. Z dziennikarzami spotkał się bez koloratki, która obowiązuje kapłana. Do tego był w koszulce filmu „Kler”, którego przekaz jest jednoznacznie antykościelny. Swoim wystąpieniem ksiądz Stryczek bardziej mnoży pytania niż na nie odpowiada – mówi ks. Isakowicz-Zaleski.
Ksiądz Jacek Stryczek to twórca Szlachetnej Paczki. Onet.pl ujawnił szokujące informacje, z których wynika, że pod wspaniałą fasadą kryją się ludzkie dramaty i tragedie. Jak dowiadujemy się z materiału Onetu, codziennością w fundacji prowadzonej przez księdza są mobbing, ataki na pracowników, poniżanie ludzi.
W Krakowie pracować ma terapeutka, która choć nigdy nie spotkała kapłana, ale „zna go lepiej niż niejeden z jego przyjaciół”. Bo jej pacjentami są byli pracownicy fundacji Wiosna. Ksiądz Stryczek w oświadczeniu jednoznacznie odciął się od zarzutów:
„Nie zgadzam się z zarzutami postawiony w artykule Onetu. Uważam, że tekst jest jednostronny, emocjonalny, a przez to nieprawdziwy. Trudno jest z nim polemizować, ponieważ w tekście znajdują się wypowiedzi osób, które w żaden sposób nie zostały zweryfikowane. Zabrakło w nim także wielu naszych wyjaśnień” - pisze ks. Stryczek.
Kapłan oddał się do dyspozycji władz stowarzyszenia.

...

No wlasnie! Ks. Stryczek bardziej swiadczy o sobie niz jakisc onet o zerowej wiarygodnosci...
Koloratki zapomnial? Stres powiedzmy? Ale koszulka z filmidlem Smarzowskiego? Tez przez roztargnienie zalozyl? Byc moze szatan miesza. Nie wiem!? Nie chce niszczyc zadnego dzieła pomocy... Wyjasniajmy... Zarzuty sa o to ze trzeba bylo sie narobic ciezko a nie ze kradli czy cos. Ciezka praca to zalezy dla kogo co? Tez niektorzy mysla ze jak ksiadz to sobie pogadamy posmiejemy i czas zleci. A to normalna praca. Zatem wyjasniajmy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:49, 23 Wrz 2018    Temat postu:

Ksiądz Jacek Stryczek odpiera zarzuty o mobbing: "Ja się tak nie zachowuję"
- Od pewnego czasu jako ksiądz nie mam szans na to, żeby być pozytywnym bohaterem w mediach. A w tych opisach, jaki jestem, nie odnajduję się. Ja się tak nie zachowuję - mówi w rozmowie z Marcinem Makowskim ksiądz Jacek Stryczek. Wcześniej w tekście Onetu duchowny został oskarżony o mobbing przez byłych podwładnych pracujących w Szlachetnej Paczce.
136 347 388531
Marcin Makowski: Czy mobbingował ksiądz swoich pracowników?

Ks. Jacek "Wiosna" Stryczek: Nie.

Takie oskarżenia, wyrażone wprost, pojawiły się w reportażu Onetu na temat pracy w Stowarzyszeniu Wiosna. Tekst Janusza Schwertnera jest momentami porażający. Czy ma sobie ksiądz coś do zarzucenia w związku z tym, że pracownicy Wiosny czuli się poniżani?

W Wiośnie nigdy nie było udokumentowanego przypadku mobbingu, co jako Zarząd podkreśliliśmy. Osoby, które wypowiadają się w tym tekście, wkładają duży wysiłek, żeby przywołać sytuacje, które mogą mieć znamiona mobbingu, natomiast uważam, że moje zachowanie mieściło się w przyjętych normach.

A więc zdaniem księdza pracownicy Wiosny mówili nieprawdę lub przejaskrawiali wydarzenia?

Zacznijmy od tego, jak powstał tekst, o którym rozmawiamy. Dziennikarz przepytał te osoby, one opowiedziały swoje historie, które jednak nie zostały zweryfikowane. Są to po prostu ich opowieści. Wielokrotnie proponowaliśmy Onetowi, aby sprawdził u nas, jak jest naprawdę. Bezskutecznie. Potem był wywiad ze mną. Część historii, przestawionych nam anonimowo – domyślając się, zweryfikowaliśmy jako takie, które nie miały miejsca. Nie zostało to uwzględnione w tekście. Dla mnie są to po prostu opowieści różnych osób.

Gdyby to był jeden, dwa, pięć przypadków… ale mamy do czynienia z ponad dwudziestoma relacjami o szykanach psychicznych. Jak to możliwie, że tyle osób mówi to samo?

Dziennikarz mówi o tym, że przepytał 21 osób. Ale nam mówił że przepytał 40. Tyle tylko, że nie uwzględnił w tekście wypowiedzi osób, które były dla mnie pozytywne. Mieliśmy bardzo duże problemy organizacyjne w latach 2015–17. Odeszły od nas osoby, które były filarami organizacji. Trudno było je zastąpić. Rozpadł się np. nasz dział personalny. Pojawiły się niekontrolowane rekrutacje. Nie było właściwego nadzoru np. w dziale komunikacji. Kryzys, który mamy obecnie, jest kryzysem po kryzysie. A jeśli chodzi o wypowiedzi tych osób – używam tu określenia, że pewnie miały we współpracy ze mną jakąś porażkę.

A może to ksiądz odniósł porażkę we współpracy z nimi?

Tak. To też jest moja porażka. Zawsze zaczynam od siebie. Skompletowanie dobrego zespołu to bardzo trudne zadanie.

I przypadki opisane w reportażu dotyczą tego okresu, o którym ksiądz mówił?

Tak. 2015-2017 to był ten okres, gdy było duże zamieszanie. Jako prezes miałem wybór: wchodzę w rolę dyrektorów, których nie ma, albo organizacja się rozpadnie. I to był regres dla mnie, bo musiałem weryfikować pracę wielu osób. I rozumiem, że taka sytuacja, gdy prezes dużej organizacji, liczącej 150 osób, wchodzi na poziom operacyjny, jest trudna. Musiałem uczestniczyć w zwolnieniach. Nie ukrywam, że to był dla mnie trudny czas i zakończył się moją chorobą. W sierpniu 2017 r. sądziłem, że to koniec. I dopiero zmiana trendu, polegająca na tym, że pojawili się na rynku ludzie, którzy chcą pracować w organizacjach takich jak nasza, nas uratowała. I te zawirowania odczuli też nasi partnerzy na zewnątrz. To również można zweryfikować, jak zmieniała się Wiosna w niektórych aspektach – najpierw regres, a teraz postęp.

Ale wie ksiądz, że takie tłumaczenie będzie uznane za klasyczne przerzucanie winy na pracowników, którzy się nie wpasowali. Czy ksiądz po ludzku czegoś jednak żałuje? Dostrzega jakieś błędy w swoim zachowaniu i w relacjach z pracownikami, którzy odeszli i mieli żal?

Żałuję, że był ten kryzys i rozumiem, że prócz normalnego obciążenia, które występuje w organizacji, był jeszcze dodatkowy stres. Więc tego żałuję. Natomiast nie za bardzo wiem, jak mógłbym się zachować w tej sytuacji inaczej. Oczywiście byłem wówczas dużo bardziej stanowczy w zarządzaniu kryzysem. Było dużo więcej podejścia dyrektywnego – to zwykłe w kryzysie.

Na pewno były takie momenty, kiedy musiałem po raz kolejny zadać sobie pytanie, czy ja jeszcze chcę i udźwignę tę organizację. Rozumiem, że część osób opowiada, że wtedy było im naprawdę u nas ciężko. To był również dla mnie trudny moment.

A puszczały księdzu nerwy? Podnosił ksiądz głos tak, że ktoś płakał? Takie zarzuty powtarzają się w relacjach.

Ja nie krzyczę i nie przeklinam. Owszem, były spotkania "porażkowe" – takie, gdy oczekiwałem dobrych wyników, a ich nie było. Rozumiem, że rozliczanie pracowników jest dla nich trudne. A ja jestem wymagający.

Czy był płacz?

Na spotkaniach nie pamiętam. Może po spotkaniach. Rozumiem, że ludzie reagują emocjonalnie. Płacz jest jedną z emocji. Dzisiaj, gdy złożyłem rezygnację, też pojawiały się łzy. A przy okazji. Ja jestem księdzem. Przez moje życie przewinęło się dużo ludzi w trudnych sytuacjach. Nauczyłem się po prostu nie pamiętać różnych rzeczy, które są osobiste. Uważam, że ludzie mają prawo do intymności i różnych emocji.

Ale jak może się ksiądz wiarygodnie odnosić do zarzutów, skoro może nie pamiętać tych sytuacji?

Nie neguję, że ludzie płakali. I inni członkowie zarządu przyznają, że takie przypadki miały miejsce. I jeśli coś takiego dzieje się dzisiaj, to diagnozujemy, jakie są tego powody.

Czyli nikt w Wiośnie nie jest zostawiony samemu sobie?

Dzisiaj nikt nie jest zostawiony samemu sobie.

A kiedyś tak się zdarzało?

W przeszłości nie mieliśmy w ogóle działu HR. Gros tych historii dotyczy ludzi z zespołu komunikacji, złożonego z bardzo młodych ludzi, którzy brali odpowiedzialność na siebie. Na początku nie mieliśmy pieniędzy, płaciliśmy mało, trudno nam było przyciągnąć pracowników z odpowiednimi kwalifikacjami.

Mówię tu przede wszystkim o ostatnim okresie. Generalnie jesteśmy organizacją przyjacielską. Ludzie też wspierają się nawzajem. Dodam, że w Wiośnie jest tak dużo fajnych ludzi, że często potem stają się dla siebie przyjaciółmi. Dziennikarz Onetu, który był u nas w czasie wywiadu, sam był pod wrażeniem ludzi i swobody zachowania się osób które u nas pracują.

Czyli organizacja rozrosła się do takiego stopnia, że wymknęła się spod kontroli?

Nie. Chodzi o to, że się rozrastała i były duże zobowiązania społeczne i było pytanie, kto umie takimi strukturami zarządzać. I nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Bo gdyby zadał pan pytanie, ile kosztuje praca osoby zarządzającej dziewięciuset lokalizacjami, to są pieniądze, których nie mieliśmy szansy pozyskać. I jak to zrobić?

Bo inaczej zarządza się w biznesie, gdzie są wynagradzani pracownicy, a tu wolontariusze. A Wiosna to nie tylko Szlachetna Paczka, to także 50+, aktywizacja zawodowa osób starszych, czy telekariera – i we wszystkich tych projektach osiągamy wyniki ponadprzeciętne na rynku. Znajdowanie ludzi odpowiednich do prowadzenia tych działań jest cały czas trudne. Mamy w tym tekście 21 osób, a organizacja to znacznie, znacznie więcej. Co ciekawe, autor reportażu spotkał się z 40 osobami.

Sugeruje ksiądz, że redakcja nie uwzględniła dobrych historii na temat księdza?

Wiem to. Nie ma tam tych historii. Wiem, że są ludzie, którzy chcieli przedstawić drugą stronę medalu. Materiał jest jednostronny. Przed chwilą dostałem kolejną informację o osobie, która nie tylko chciała się spotkać z dziennikarzem, ale też podsyłała mu różne informacje. W domyśle – pozytywne. Tego również w tekście nie ma.

Ale przecież dostał ksiądz prawo wypowiedzenia się, skomentowania sytuacji.

Uważam, że nie podjęto wysiłku, by zweryfikować te opowieści. Komentowaliśmy zarzuty. 3h 20min rozmowy. I potem kilkanaście stron tekstu. Sam myślałem po tym wszystkim, że jestem złym człowiekiem. Musiałem ja i my – zarząd - wrócić do normalnego stanu. Dlatego dołączyliśmy do tekstu również pozytywne opinie. To, jak mi się wydaje, jak wygląda moja praca normalnie.

Oświadczenie po publikacji materiału wygłosił ksiądz w koszulce promującej film ”Kler” Wojciecha Smarzowskiego. Dlaczego?

Od jakiegoś czasu byłem przekonany, że jestem skazany na negatywny tekst.

Spisek antyklerykalny

Nie wiem. Byłem jednak przekonany, że właśnie w tym miejscu, w Onecie, się pojawię. Pokazywałem w czasie wakacji mojemu przyjacielowi to miejsce.

Ale mówi ksiądz, że był skazany na ten tekst.

Tekst powstawał wiele miesięcy i przypadkowo jego publikacja zbiegła się z pokazem filmu "Kler". Liczba negatywnych tekstów na temat księży w ostatnim czasie jest wyjątkowa. Wiem, że ciąży na nas duża odpowiedzialność. Ale to nagromadzenie jest ciekawe. Zresztą znam opinię dziennikarzy, którzy podważają rzetelność tekstu.

Ja natomiast słyszałem wiele opinii chwalących tekst jako wielowątkowy, z głosem drugiej strony. Fakt, że pojawił się w chwili premiery filmu i rozliczania Kościoła np. z grzechu pedofilii. Ale jako dziennikarz wiem, że nad reportażami pracuje się po kilka miesięcy i trudno z perspektywy reportera tak mocno do przodu planować datę publikacji. Bierze ksiądz pod uwagę możliwość, że to zbieg okoliczności?

Biorę, ale od pewnego czasu jako ksiądz nie mam szans na to, żeby być pozytywnym bohaterem w mediach. A w tych opisach, jaki jestem, nie odnajduję się. Ja się tak nie zachowuję.

Czyli ksiądz się nie poznał w tym tekście?

Zupełnie. Zresztą w Wiośnie pracuje się na co dzień z wieloma instytucjami zewnętrznymi, zapraszani są goście. Trudno byłoby ukryć złe rzeczy. Na przykład w moim gabinecie wykluwa się idea gali Paczki, nad którą pracujemy z ludźmi z TVN. Z tego co wiem, są zachwyceni atmosferą, poziomem kreatywności.

Ale w Krakowie słyszałem opinie na temat trudnych rekrutacji, ciężkiej atmosfery. Wiele osób komentując reportaż wyrażało opinię: można było się tego spodziewać. Dlaczego?

Na pewno jest tak, że w naszej organizacji była duża rotacja i rozumiem jej źródła. Pierwsze to spora liczba młodych osób. Teraz w trendzie jest szybka zmiana pracy. Po drugie, gdy rekrutuje się osobę z potencjałem, to potem okazuje się, że ta osoba ma potencjał albo nie. To jest ryzyko. Ostatnio czytałem tę oczywistość w tekstach HR-owych.

A dałoby się prowadzić te instytucję, trochę startupową, bez presji wyników?

Paczka to najtrudniejszy i najbardziej złożony projekt, jaki prowadziłem. Czy to musiało być okupione takim wysiłkiem? Paczka powstała w Polsce wbrew trendom. Ponieważ w 2001 roku wielu zamożnych patrzyło z pogardą na biednych i my zszywaliśmy to społeczeństwo. Czy atmosfera musi być stresująca? Większość spotkań u mnie to dużo śmiechu, wiele rzeczy robimy „na funie”. Natomiast powtórzę: oczekiwania wobec nas są duże i trzeba im sprostać. I tego wymagamy. U nas nie chodzi o ciężką pracę, ale sprytną. Trzeba mieć pomysł, jak tak dużo osiągać. Nie każdy to ma. A ja lubię pracę z młodymi ludźmi. Jestem też od 23 lat duszpasterzem akademickim i Wiosna jest dla młodych ludzi ścieżką rozwoju.

Jeszcze jeden wątek jest istotny. Janusz Schwertner, autor tekstu, zarzuca księdzu, że ksiądz i księdza podwładni sugerowali mu, żeby nie publikował materiału, bo mogą go spotkać nieprzyjemne konsekwencje. A do redakcji Onetu zostały wysłane maile, że macie haki i możecie opisać nieprzyzwoite zachowania na imprezach firmowych.

Opowieści pana redaktora są niesamowite. Ostatnio słyszałem z jego ust historię mojego życia. Że w 2001 roku jeszcze pakowałem paczki, a zły byłem od 2012. Niesamowite…

Czyli nie było takich maili?

To było tak, że na początku maja byli pracownicy Onetu zaczęli zwracać się do mnie z informacjami, że Onet szuka na mnie haków. Równolegle nasi byli pracownicy zaczęli pytać nas, kto ujawnił wrażliwe dane na ich temat – np. dotyczące choroby.

Nie wiedzieliśmy, co się dzieje. I faktycznie mój współpracownik, dyrektor kreatywny, wysłał prywatnego maila do swoich znajomych z Onetu z pytaniem, o co chodzi. A my przez cały czas próbowaliśmy prowadzić rozmowę z redakcją, żeby pokazać, jak się u nas pracuje i zweryfikować to, co o nas usłyszał dziennikarz. Ale to nic nie dało.

To jeszcze jeden zarzut. Napisany wprost przy wywiadzie z księdzem, że podczas autoryzacji wywiad został ”napisany na nowo”.

Jest dla mnie dziwne, jak redakcja potrzebuje o mnie mówić złe rzeczy nawet, kiedy to nie jest potrzebne. Mieliśmy rozmowę, która trwała ponad trzy godziny i następnego dnia otrzymałem spisany wywiad, w którym pojawiły się pytania, których mi nie zadano i odpowiedzi, których nie udzieliłem.

Dokładnie odwrotnie twierdzi redakcja Onetu.

Autor poprosił, żebyśmy w dowolny sposób dodali te wątki, sam sugerował, że nie musimy spieszyć się z autoryzacją. Przyjąłem takie rozwiązanie, że skoro są nowe pytania i jeszcze odpowiedzi, w których się przyznawałem do tego, czego nie zrobiłem, próbowaliśmy rozbudować tę historię w wywiadzie o drugą stronę. O pozytywny obraz Wiosny. Więc tylko rozbudowaliśmy odpowiedzi na pierwotne pytania.

Czy przyszłość Szlachetnej Paczki jest zagrożona? Czy ten projekt może upaść?

Ten kryzys ma przebieg niekontrolowany. Uważam, że forma publikacji jest dla nas krzywdząca. Ale ratujemy, co się da. Właśnie złożyłem rezygnację z funkcji prezesa. Odpowiedzialność za to, czy Paczka się odbędzie, czy nie, nie spoczywa już tylko na mnie. Także na mediach i partnerach. My sami tego nie zrobimy. To może być przełom. Jesteśmy organizacją obywatelską. Od początku mieliśmy założenie, że jak ludziom podoba się to, co robimy, to nas utrzymają. Teraz możemy to sprawdzić…

A wolontariusze wiedzą, co myśleć? W jakiej są sytuacji?

Myślę, że dużo osób ma zamęt w głowie. Natomiast to jest paradoks. Szlachetna Paczka jest przedłużeniem mojego sposobu bycia, mojego sposobu budowania relacji z ludźmi. Nie jest tak, że wymyśliliśmy techniczny projekt. Ale ona opiera się na relacjach ludzkich. Na mojej wrażliwości, na sposobie budowanie relacji. Natomiast już i tak od dawna było pytanie, czy Paczka sobie beze mnie poradzi. Bardzo tego chciałem, od dawna zapowiadałem moje odejście. Przygotowywałem się do tego organizacyjnie.

Teraz czas na dojrzałość projektu bez księdza?

Jeśli otacza mnie tyle kontrowersji, nie widzę, w jakim trybie można rozwiać te wątpliwości. Jeśli natrafiamy na czyjąś opowieść, jak mam się z tym skonfrontować? Napisaliśmy w oświadczeniu, że zapraszamy naszych byłych pracowników, żeby przyszli i żebyśmy razem zweryfikowali te oskarżenia, żeby przedstawić nasz punkt widzenia. Ale bez nich tego nie możemy zrobić. Obowiązuje nas dyskrecja, jesteśmy pracodawcami. I prawo. Proszę pamiętać – wszyscy, którzy się z nami rozstali, nawet ci, którzy mają zarzuty, zrobili to w normalnym trybie zakończenia umowy o pracę.

Kuria wezwała księdza do pisemnych wyjaśnień. Co to znaczy?

To jasne, że ksiądz arcybiskup, który jest moim szefem, ma prawo do pełnej wiedzy na temat sprawy. Wstępne wyjaśnienia złożyłem, będę je rozbudowywał.

Sprawą mobbingu zajmie się również krakowska prokuratura. Obawia się ksiądz tego postępowania?

Nie ma nic takiego, co byłoby łamaniem prawa.

Czyli śpi ksiądz spokojnie?

Tak.

Jurek Owsiak zaapelował o nadzwyczajne spotkanie instytucji charytatywnych związane z kryzysem w Szlachetnej Paczce. To dobre rozwiązanie?

Jeden z członków naszego zarządu powiedział, że chętnie do niego dołączy. Ja nie mam chyba jeszcze zdania. W reportażu Onetu pojawił się zarzut, że besztam któregoś z naszych pracowników w koszulce WOŚP. Ale prawda jest taka, że to jeden z naszych młodych pracowników nakrzyczał na drugiego. Widział to dyrektor i wziął go na spotkanie, w czasie którego usłyszał reprymendę. Dodam, ze już u nas nie pracuje. To jest właśnie jakość tych opowieści.

I to jest dla mnie trochę symbol tego całego tekstu. I to jest też okazja, żeby nas – mnie i Owsiaka – poróżnić. Swoją drogą Jerzy Owsiak borykał się z kryzysem wizerunkowym i jestem pod wrażeniem, jak sobie z tym poradził. Uważam, że od kilku lat jest to mistrzostwo świata. Nie miałem okazji mu tego powiedzieć. A ja zadaję sobie pytanie, czy jeśli jestem społecznikiem i księdzem, to mogę w tym kraju normalnie żyć? Czy mogę pracować i po prostu żyć, czy jestem skazany na takie kryzys i hejt.

Jaka jest odpowiedź?

Nie mam jej. Zmierzam w moim stylu bycia w kierunku tego, żeby normalnie funkcjonować, żeby mieć życie osobiste, prowadzić duszpasterstwo. Ja nie jestem środkiem do celu. Nie muszę rządzić. Zawsze mówiłem, że chcę pracować w Wiośnie maksymalnie do 60 roku życia. No i jestem księdzem. Chcę się przygotować do śmierci. Mam do siebie duży dystans.

Chciałby się ksiądz spotkać z tymi, którzy czują się pokrzywdzeni? Chciałby ich ksiądz wysłuchać, spojrzeć w oczy, zrozumieć? Może uderzyć się w piersi?

Powiem inaczej. Traktowałem cześć z tych osób jak przyjaciół. I oni nie zmienili tego miejsca w moim sercu. Wspólnie to przeżyliśmy. Może pamiętamy inaczej. Ale to nie są czarno-białe historie. Pewnie wspominając nasze przeżycia, zwracalibyśmy uwagę na inne rzeczy. Pisałem do redakcji Onetu, że w tej chwili panuje trend hejtowania byłych firm – i jest pytanie, jak przejść z tych historii do prawdy. I to w moim mailu było. Nic więcej.

...

Ks. Stryczek odpowiada.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:22, 23 Wrz 2018    Temat postu:

„Potraktowałam Ewangelię poważnie”. Po godzinach walczyła o trudne dzieci, a teraz dba o bezdomnych
Małgorzata Bilska | 22/09/2018
ANNA TYCHOTA
Udostępnij 38
To jest fundament. Jeśli chce się na serio żyć Ewangelią, relacja z innymi jest najważniejsza. W naszej świetlicy codziennie przez 2 godziny dzieci odrabiały lekcje z wolontariuszami, potem się bawiły. Wyciągaliśmy dzieci z kąta klasy. Wcześniej dostawały jedynki, uwagi w dzienniku. Dzięki naszym zajęciom miały dobrze odrobione zadania. Przestały czuć się gorsze. Miały na czym budować swoją wartość.

„Niech moc wiary będzie z Tobą” to akcja internetowa prowadzona w partnerstwie z XI Zjazdem Gnieźnieńskim, który w dniach 21-23 września odbywa się pod hasłem „Europa ludzi wolnych. Inspirująca moc chrześcijaństwa”. Wraz z organizatorami tego wydarzenia – w myśl drugiej części jego hasła – chcemy w tej akcji pokazać, jak nasze chrześcijaństwo inspiruje nas samych oraz nasze otoczenie do przemiany siebie i lokalnych społeczności. Chcesz zmieniać siebie, swe otoczenie, niepodległą Polskę i Europę? Niech moc wiary będzie z Tobą!


Z Anną Tychotą – założycielką Stowarzyszenia Na Rzecz Dzieci z Rodzin Zagrożonych Patologią i Biednych AMICUS, emerytowaną nauczycielką, wolontariuszką w Fundacji „Po pierwsze CZŁOWIEK” – rozmawia Małgorzata Bilska.

Małgorzata Bilska: Czym się zajmujesz?

Anna Tychota: W tej chwili mam najfajniejszy zawód na świecie. Jestem emerytką. Emerytura musi być ciekawa i robię wszystko, żeby to był fajny czas.

Przeznaczasz go na pomoc innym.

Nie lubię, nie chcę i nie umiem konsumować. Bardziej mnie interesuje wchodzenie w relacje z ludźmi.

Jak duży wpływ ma na to chrześcijaństwo?

To jest fundament. Jeśli chce się na serio żyć Ewangelią, relacja z innymi jest najważniejsza.


Czytaj także:
„Dzięki Tobie jestem bliżej Boga”. Marysia jest poważnie chora, ale wokół niej dzieją się cuda
Co robiłaś, zanim przeniosłaś się do Krakowa?

Pochodzę z Paczkowa, pięknego 8-tysięcznego miasteczka na Opolszczyźnie. Skończyłam polonistykę w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Opolu. Byłam strasznie zakompleksioną dziewczyną. Harcerstwo i literatura pomogły mi otworzyć się na innych, ale ciągle szukałam.

Trafiłam do duszpasterstwa akademickiego jezuitów w Opolu, gdzie był cudowny ojciec Józef Czaplak. Tam się dowiedziałam o ruchu oazowym. W wakacje po I roku zadzwonił do mnie ks. Tadeusz Słocki i zapytał, czy chcę z nim jechać jako wychowawczyni na oazę do Krościenka.

To miało długofalowe konsekwencje. Wylegitymowała nas Służba Bezpieczeństwa. Dostałam „wilczy bilet” i nie mogłam znaleźć pracy w szkole, choć wtedy nie wiedziałam dlaczego… Pracowałam w domu dziecka, potem w internacie. Dopiero po 1989 roku dowiedziałam się, że założono mi wtedy teczkę pod hasłem „prokatolicka”.

A skutki pozytywne?

Tam zaczęłam czytać Biblię i książki religijne, które były niedostępne. To był niesamowite poczucie wolności! Po powrocie ojciec Czaplak poprosił, żebym prowadziła spotkania z Pismem Świętym. Ewangelia była dla mnie przewrotem kopernikańskim – świat okazał się inny, niż go widziałam.

Chrześcijaństwo inspiruje cię do wolności?

Pewnie. Mam ją w sobie. To, co się dzieje z nią na zewnątrz… Ludzie błądzą. Ja jestem wolna. Dzięki Ewangelii nauczyłam się patrzeć na innych bez oceniania. Starałam się przekazywać to na lekcjach języka polskiego, gdy już zaczęłam uczyć.

Podasz przykład?

W „Przedwiośniu” jest opis tego, jak młody Baryka wymykał się w nocy z domu w Baku, wchodził na mury więzienia i obserwował egzekucje. Przez całą lekcje rozmawialiśmy z uczniami o tym, co się dzieje w duszy Cezarego. Czego tam szuka, w jakim kierunku go to zmienia? Dlaczego nie poszedł potem z Czerwonymi i nie stał się mordercą, jak wielu jego kolegów? Większość osób pomija ten fragment, dla mnie był ważny ewangelicznie.

Jako wychowawczyni uczulałam wierzących uczniów na to, że religia do czegoś zobowiązuje. Jeśli ktoś nie wierzy w Boga, to ma zasady, jakieś wartości. Wychodziłam od antycznej triady Prawdy, Dobra i Piękna, przywoływałam poezję Herberta. Uczyłam: masz być przyzwoitym człowiekiem. Koniec, kropka.

A działania poza pracą zarobkową?

Wracając ze szkoły mijałam podwórka, biedne, pełne wałęsających się dzieci. W Paczkowie wszyscy się znali, wiedziałam, czym to grozi. Kłuło mnie w sumieniu, że nic nie robię. Razem z przyjaciółką Ewą postanowiłyśmy, że założymy świetlicę.

Z pomysłem zwróciłyśmy się do proboszcza, bo na plebanii były nieużywane salki do religii (z czasów, gdy był zakaz uczenia religii w szkole). Jedna z fundacji proponowała wtedy nowoczesny sposób opieki nad ubogimi dziećmi, z którego chciałyśmy skorzystać.

Proboszcz zapalił się do pomysłu. Po 2 dniach przyszłyśmy zobaczyć salki, a on… zmienił zdanie. Powiedział, że nie zgadza się na utworzenie świetlicy, bo „ta fundacja to sami Żydzi”. Dodał „a poza tym dzieci nie będą tu biegać”. To było straszne. Powiedział to ksiądz.


Czytaj także:
Kuba Blycharz: Nie miałem wyjścia i zgłosiłem się na terapię. Moc wiary sprawia, że maski opadają
Ewangelia i antysemityzm są nie do pogodzenia?

Oczywiście! O czym my w ogóle mówimy?

Pytam retorycznie, bo choć takie jest nauczanie Kościoła, znam katolików, którzy nie przyjmują go do wiadomości.

Spotykam się z tym, również wśród księży i zakonnic. Włos jeży mi się na głowie. Świetlica jednak powstała. W Domu Plastyka, gdzie kawiarenkę prowadził Rysiu Ziółkowski. Za jego namową założyłam „Stowarzyszenie Na Rzecz Dzieci z Rodzin Zagrożonych Patologią i Biednych AMICUS”. A potem był szereg cudów, pomogło nam wiele osób i to za darmo. Po pół roku udało się je zarejestrować.

Codziennie przez 2 godziny dzieci odrabiały w świetlicy lekcje z wolontariuszami, potem się bawiły. Wyciągaliśmy dzieci z kąta klasy. Wcześniej dostawały jedynki, uwagi w dzienniku. Dzięki naszym zajęciom miały dobrze odrobione zadania. Przestały czuć się gorsze. Miały na czym budować swoją wartość. W wakacje organizowaliśmy półkolonie.

Ile lat działało stowarzyszenie?

10 lat. Jak poszłam na emeryturę, już mi było trudniej.

Jak to się stało, że będąc emerytką przeprowadziłaś się do Krakowa?

To była decyzja jednego wieczoru. Na emeryturze zafascynowałam się sztuką decoupage’u, miałam nawet firmę „Mój świat”. Ale u nas była raczej bieda, to nie są rzeczy pierwszej potrzeby. Kiedy odeszli moi rodzice, którymi się opiekowałam, zaczęłam się w miasteczku dusić. Pojechałam na 3 miesiące do siostry, która mieszkała pod Krakowem – i zostałam. Dziś obie mieszkamy w Krakowie.

A ty uczysz decoupage’u bezdomnych u albertynek…

Poszłyśmy kiedyś do kościoła św. Józefa na Podgórzu. Siostra Samuela, albertynka, opowiadała po mszy o działalności nowo powstałej Fundacji „Po pierwsze człowiek”. Rozglądałam się za czymś podobnym, zostałam u nich wolontariuszką. Pomagam na stołówce.

Trudno było się przestawić z pracy pedagoga?

Pierwsze wrażenie było okropne. Nigdy nie pracowałam z dorosłymi. Na jadalni zobaczyłam pełno samotnych ludzi o przerażonych oczach, ale wiedziałam z doświadczenia, że to tylko maska. Pod nią jest samotność, cierpienie i bezradność.

Według niektórych bezdomność to brak relacji. Zgadzasz się z tym?

Tak. Popatrz na relacje, jakie miał Jezus ze wszystkimi, na których zwrócił oczy. To samo życie. My to mamy na co dzień. Jezus szedł do celnika, do trędowatych, do prostytutek i biedaków. Ale nie tylko tam, poszedł też do bogatych. Liczył się dla Niego człowiek, a nie miejsce, jakie zajmuje.

Sama nie jesteś w pełni sprawna. Możesz zaświadczyć, że taki On jest?

Wyglądam trochę inaczej niż wszyscy, ale nie jestem osobą niepełnosprawną. W młodości panicznie bałam się samotności. Gdyby nie Ewangelia nie wiem, w którym miejscu życia bym teraz była. Potraktowałam ją poważnie i odnalazłam w niej spokój.

Dzięki niej mogłam też dostrzec trudne dzieciaki i odnaleźć się w roli przewodnika. Kogoś, kto pokazuje, co jest ważne. Stawia pytania. Ewangelia uwrażliwiła mnie na człowieka, który jest obok – i jest nieszczęśliwy.

...

To jest prawdziwe zycie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:11, 24 Wrz 2018    Temat postu:

Tragiczna śmierć córki milionera. 15-latka dostała ataku w samolocie.

Natasza Ednan-Laperouse przed wylotem kupiła na lotnisku Heathrow kanapkę. Zawsze zwracała uwagę na składniki, ponieważ była uczulona m.in. na sezam. Ziarna mogły być jednak w środku bułki. 15-letnia córka brytyjskiego milionera dostała wstrząsu anafilaktycznego. Dziewczyny nie udało się uratować.

...

Kasa nie chroni. Z bogacza blyskawicznie mozesz stac sie biedakiem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:45, 25 Wrz 2018    Temat postu:

Smutny finał historii bezdomnych z dworca na Śródce. Nie żyje pani Halina

Nie żyje bezdomna, która ze swoim bratem mieszkała na dworcu autobusowym przy rondzie Śródka. Dostała udaru. Wcześniej próbowali jej pomóc pracownicy socjalni.

...

Bóg powolal.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133176
Przeczytał: 53 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:20, 07 Paź 2018    Temat postu:

Słupsk szuka dawcy szpiku dla 5-letniego Julka.

Julek pilnie potrzebuje przeszczepu szpiku. Przez cały weekend w Słupsku, Kępicach i Kobylnicy poszukiwany będzie "bliźniak genetyczny" dla 5-latka. To jedyna szansa na jego dalsze życie.

KOMENTARZE (1) : najstarszenajnowszenajlepsze

88chaos-STAR 6 godz. temu via Android 0
Jestem w DKMS od 3 lat mam nadzieje ze kiedyś komuś pomogę. Trzymam kciuki za mlodego

...

Dziecko potrzebuje.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 82, 83, 84 ... 89, 90, 91  Następny
Strona 83 z 91

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy