Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Bieda, nędza i bezdomność ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 74, 75, 76 ... 89, 90, 91  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:29, 31 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Sześcioosobowa rodzina z Urbania straciła w pożarze wszystko. Każdy może pomóc!
Sześcioosobowa rodzina z Urbania straciła w pożarze wszystko. Każdy może pomóc!

Dzisiaj, 31 października (18:07)

Była godzina 23:30, 14-latkę z wielkopolskiego Urbania coś obudziło. Zobaczyła ogień i dzięki temu w ostatniej chwili zdążyła obudzić rodziców i trójkę rodzeństwa. Chwilę później całe ich mieszkanie stało w ogniu. Nie zdążyli niczego wynieść.
Nadzór budowlany stwierdził, że strawiony przez pożar budynek nie nadaje się do użytku
/Adam Górczewski /RMF FM

Dwójkę najmłodszych dzieci najpierw zabrał dziadek, potem na wszelki wypadek trafiły do szpitala, by lekarze mogli ocenić, czy na pewno nic im się nie stało. Reszta rodziny spędziła tę noc u sąsiadów. W świetle porannego słońca zobaczyli, że choć z zewnątrz dom nie wygląda najgorzej, to mieszkanie i wszystko, co w nim było, jest kompletnie spalone.

Nic im nie zostało. Wszystko się spaliło - powiedziała reporterowi RMF FM Adamowi Górczewskiemu sąsiadka pogorzelców Marzena Myszkowska. Teraz organizujemy zbiórkę. Na świetlicy czeka miejsce na to, co ludzie będą chcieli przekazać, a potrzeba pościeli, mebli, ubrań, wszystkiego - zaznaczyła.

Władze gminy Oborniki znalazły dla rodziny zastępcze mieszkanie w niedalekim Uścikowie.

Mieszkanie już jest nagrzane, część rodziny już tam przebywa - poinformował Piotr Woszczyk, zastępca burmistrza Obornik. Jak dodał: Nie doświadczą zimna, mamy też już tam łóżka.

Potrzeba jednak dużo więcej. Małżeństwo z czwórką dzieci w wieku od 10 do 22 lat ma teraz wyłącznie to, co dostanie od innych. Przed upływem doby od pożaru powstało specjalne konto bankowe na ich rzecz, wypełniono też potrzebne procedury w MSWiA, by można było prowadzić zbiórkę.

Pieniężną pomoc można wpłacać z dopiskiem "Dla pogorzelców" na numer konta: 13 1140 2004 0000 3102 7708 5624, które prowadzone jest przez Stowarzyszenie Ludzki Gest.

Wypłaciliśmy rodzinie pieniądze, żeby mogła kupić potrzebne ubrania - powiedziała naszemu dziennikarzowi Hanna Kniat-Szymańska, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Obornikach. Na pierwsze dni są wyposażeni, ale na dłuższą metę potrzeby są bardzo duże - przyznała.

Sytuacja rodziny jest tym trudniejsza, że nadzór budowlany stwierdził, że strawiony przez pożar budynek nie nadaje się do użytku. Dlatego jedną z oczekiwanych form pomocy jest też ekspertyza budowlana, która pomoże ocenić, co trzeba zrobić, by przywrócić w domu warunki do mieszkania.

Ojciec z najstarszym synem, przy wsparciu sąsiadów, wynieśli z domu resztki spalonych rzeczy. Teraz chcieliby ruszyć z pracami porządkowymi.
Sześcioosobowa rodzina z Urbania straciła w pożarze wszystko (10 zdjęć)





+ 6
Adam Górczewski

...

Okazja do pomocy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:15, 02 Lis 2017    Temat postu:

Była bezdomna, ale poszła na Harvard. Lekcje odrabiała na klatce schodowej
Ewa Rejman | 02/11/2017

Rosie Hallam /eyevine/EAST NEWS
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa Liz Murray miała powtórzyć życiowe błędy swoich rodziców i skończyć na jednej z ulic Bronxu. Stało się jednak zupełnie inaczej.

Kiedy urodziła się Liz, jej tato siedział w więzieniu, a uzależniona od narkotyków mama nie miała pojęcia, jak radzić sobie z dwojgiem małych dzieci. Sytuacja w ciągu kolejnych lat specjalnie się nie zmieniła – rodzice za pieniądze z zasiłku kupowali raczej kolejną działkę koki niż jedzenie.


Z głodu zjadała pastę z pomadką

Liz właściwie nigdy nie dostała szansy, żeby poczuć się dzieckiem, które potrzebuje opieki i zainteresowania. W wieku sześciu lat mogła swobodnie przeklinać w obecności dorosłych, chodzić spać o dowolnej porze, wiedziała ze szczegółami, co to seks i umiała zademonstrować, jak się „daje w żyłę”. Rodzice w ciągu jednej nocy potrafili kilkanaście razy wyjść „po towar”, a ona w tym czasie czekała na nich przy oknie, martwiąc się o to, czy ktoś ich nie napadł. Pójście do szkoły po czymś takim było ostatnim, o czym myślała.
Czytaj także: Znalazł torebkę i oddał ją właścicielce. A potem ona uratowała mu życie

Pewnego razu, kiedy znowu z głodu bolał ją brzuch, razem z siostrą zjadła tubkę pasty do zębów i wiśniową pomadkę. W wieku dziewięciu lat chodziła od sklepu do sklepu szukając pracy, ale dorośli śmiejąc się odsyłali ją z kwitkiem. Przez jakiś czas zajmowała się tankowaniem samochodów i pakowaniem zakupów w sklepie – dzięki temu za zarobione pieniądze mogła kupić coś do zjedzenia. Musiała jednak dobrze chować swoje banknoty – mama i tata, gdyby je znaleźli, prawdopodobnie wydaliby na narkotyki. Potem płacząc, wśród wyrzutów sumienia, znowu przepraszaliby swoje dzieci za to, że nie umieją być rodzicami.


Bezdomność w Bronxie i AIDS

Liz nie znała innej rzeczywistości niż ta, która przypadła jej w udziale, dlatego mimo głodu, brudu, wyśmiewania przez rówieśników i ciągłej niepewności nie czuła się nieszczęśliwa. Pierwszą wielką tragedią w jej życiu była wiadomość o tym, że mama zachorowała na AIDS. Pojawił się strach i poczucie, że – w wieku dziesięciu lat – to ona jest od tej pory odpowiedzialna za swoją rodzinę.
Czytaj także: Klasztor, którego charyzmatem jest opieka nad dotkniętymi HIV i AIDS

Wzajemne szprycowanie się narkotykami stało się jedynym, co łączyło mamę (u której zdiagnozowano również nawracające napady schizofrenii) i tatę Liz. Ostatecznie kobieta wyprowadziła się do „przyjaciela”, który wyładowywał na niej swoją frustrację, a jej córki traktował jako zbędny ciężar. AIDS w tym czasie dokonywało w jej ciele coraz większego spustoszenia. Ojciec Liz krótko później został eksmitowany z mieszkania i zmuszony do przeniesienia się do schroniska dla bezdomnych.

Liz czuła, że nie ma już swojego domu. Razem z przyjaciółką i swoim chłopakiem Carlosem przeniosła się na ulicę.


Bezdomni – niewidzialni w tłumie

Świat dzielił się na „ich” – chodzących do pracy, jedzących świeże pieczywo i wiedzących, gdzie spędzą kolejna noc – i „nasz” – brudnych, głodnych, niewidzialnych w tłumie. Z Carlosem zazwyczaj udało się ukraść coś do jedzenia alb znaleźć miejsce do spania. Pewnego razu zniknął jednak na dłuższy czas, a potem pojawił się z kieszeniami wypchanymi pieniędzmi. Opłacił motel, fundował przyjaciołom taksówki i luksusowe kolacje. Jednocześnie stawał się coraz bardziej nieobliczalny i agresywny. Pieniądze czerpał z handlu narkotykami. Liz zaczęła czuć do niego obrzydzenie i ostatecznie uciekła.

W tym czasie umarła mama Liz. Tata nie dotarł na pogrzeb, złapano go w metrze, bo jechał na gapę.
Czytaj także: Bezdomna panna młoda: „Mam taki głupi kobiecy problem…”


Czteroletnie liceum w dwa lata. Najwyższe wyniki

Minęły dwa lat odkąd Liz rzuciła szkołę i nie miała gdzie mieszkać. Zaczęła się zastanawiać, jak by to było móc samemu opłacać czynsz. Wiedziała, że sposobem na zarobienie pieniędzy potrzebnych do opłacania czynszu jest zdobycie wykształcenia, które pozwoli jej dostać w przyszłości dobrą pracę.

Przyjaciółka poleciła jej Humanistyczną Akademię Przygotowawczą. Szkoła okazała się strzałem w dziesiątkę. Pracowali tu nauczyciele naprawdę oddani swoim uczniom, a klasy liczyły maksymalnie kilkanaście osób. Wierzyli w nią i mówili jej, że może osiągnąć postawiony sobie cel.
Czytaj także: Niezwykła metamorfoza bezdomnego hipstera!

Tym celem było skończenie czteroletniego liceum w dwa lata z najwyższymi możliwymi wynikami. Przez cały ten czas była bezdomna.

W wakacje pracowała, aby zarobić na jedzenie na kolejne miesiące. W ciągu roku spała na różnych klatkach schodowych, przy migających żarówkach, pisząc wypracowania i rozwiązując zadania z matematyki. Czasami ktoś ze znajomych przyjmował ją na noc i pozwalał jej skorzystać z łazienki, ale wtedy musiała wśliznąć się, kiedy domownicy już spali i wymknąć się, zanim się obudzili. Zdarzało się, że całą noc jeździła metrem, ale to było bardzo niebezpieczne. Niewyspana, głodna wstawała rano i szła do szkoły, w której zostawała najdłużej, jak się dało.

Z egzaminów końcowych otrzymała same najwyższe wyniki. Czteroletnie liceum skończyła w dwa lata.


Liz Murray. Z ulicy na Harvard

Dyrektor szkoły zaproponował jej coś niemożliwego – złożenie podania na Harvard. Czesne i koszty utrzymania są tam nieprawdopodobnie wysokie, a Liz wciąż miała problemy z kupieniem sobie jedzenia na kolejny dzień.

Na horyzoncie pojawiła się jednak nadzieja – „New York Times” oferował sześć wysokich stypendiów, które wystarczyłyby na naukę na Harvardzie. Ubiegało się o nie trzy tysiące absolwentów szkół średnich. Kiedy Liz dostała informację, że dostała stypendium, nie mogła uwierzyć w swoje szczęście. Krótko potem otrzymała list gratulacyjny – dostała się na Harvard!
Czytaj także: Zagraniczne media chwalą polskich chłopców, którzy pomogli bezdomnemu


Bezdomna, która została autorytetem

Liz Murray skończyła psychologię na Harvardzie. Wyszła za mąż i ma dwoje dzieci. Jest zapraszana na wiele konferencji, podczas których dzieli się swoją historią. Angażuje się w różne inicjatywy wspierające dzieci z trudnych środowisk.

Tato Liz również zmarł na AIDS. Zaprosiła go do swojego mieszkania i opiekowała się nim pod koniec jego życia. W ostatnich latach przestał brać narkotyki, zaangażował się w prowadzenie spotkań „grupy zapobiegania powrotowi do nałogu”. Przed śmiercią zostawił córce karteczkę: „Lizzy, porzuciłem swoje marzenia dawno temu, ale teraz wiem, że zostaną bezpieczne z Tobą. Dziękuję, że znów uczyniłaś z nas rodzinę”.

*Swoją historię Liz Murray opisała w książce wydanej po polsku jako Przełamać noc.

...

To jesr historia!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:06, 03 Lis 2017    Temat postu:

Protest pracowników Domu Pomocy Społecznej w Częstochowie. Chcą podwyżek

25 minut temu

Około 130 pracowników Domu Pomocy Społecznej przy ul. Kontkiewicza w Częstochowie rozpoczęło dziś protest. Akcja ma trwać bezterminowo - informuje nasz reporter Marcin Buczek. Pracownicy domagają się podwyżek. Jak zapewnił dyrektor placówki, zadbano o bezpieczeństwo pensjonariuszy.
zdjęcie ilustracyjne
/Michał Dukaczewski /RMF FM


W placówce obecnie przebywa około 200 podopiecznych. Mają zapewnioną opiekę, ale w ograniczonym wymiarze.

Rano w przyspieszonym tempie sprzątano pokoje, organizowano kąpiele podopiecznym i robiono zakupy. Teraz są specjalne zajęcia w świetlicy.

Pensjonariuszami domu są osoby z zaburzeniami psychicznymi, ludzie starsi i z racji wieku schorowani.

Protestujący pracownicy domagają się 250 złotych podwyżki.

Jesteśmy zdeterminowani, by prowadzić protest do skutku. Praca, jaką wykonujemy, wymaga specjalistycznego przygotowania, jest dla nas ogromnym obciążeniem, zwłaszcza psychicznym. Tymczasem ponad połowa pracowników zarabia poniżej 2 tys. zł miesięcznie - powiedziała Jolanta Ziółkowska ze sztabu protestacyjno-strajkowego.

Dyrektor DPS Zbigniew Kamiński potwierdził, że przed rozpoczęciem strajku pracownicy wykonali w piątek rano wszystkie zaplanowane na ten dzień prace. Ogłoszenie strajku odbyło się zgodnie z procedurą przewidzianą w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Rozumiem pracowników, którzy wykonują bardzo ciężką i niewdzięczną pracę, są praktycznie cały czas narażeni na agresję, zarówno słowną, jak i fizyczną, ale władze miasta muszą też brać pod uwagę inne czynniki - powiedział dyrektor Kamiński.

Rzecznik Urzędu Miasta Włodzimierz Tutaj przypomniał, że od października pracownikom pomocy społecznej w Częstochowie zapewniono 150-złotowe podwyżki. Z empatią podchodzimy do postulatów protestujących, ale placówka ma też określone potrzeby remontowe i inwestycyjne. Naczelnik Wydziału Polityki Społecznej i wiceprezydent miasta cały czas byli w kontakcie z dyrekcją DPS, rozmowy będą toczyły się nadal, mam nadzieję, że zostanie wypracowany konsensus - powiedział Włodzimierz Tutaj.

(adap)
Marcin Buczek
RMF FM/PAP
...

A ile oni zarabiaja?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:39, 03 Lis 2017    Temat postu:

Tam trzeba być! Hokejowi Artyści zagrają dla 6-latka cierpiącego na autyzm

49 minut temu

Ma 6 lat, cierpi na autyzm i atopowe zapalenie skóry, jest alergikiem. Nie mówi - z otoczeniem porozumiewa się za pomocą gestów. Długotrwała terapia dałaby mu szansę w miarę normalnego funkcjonowania w przyszłości... Mały Mateusz będzie bohaterem jutrzejszego starcia na lodzie w Oświęcimiu: na jego leczenie i rehabilitację przeznaczony zostanie dochód z hokejowego pojedynku drużyn Artystów Polskich i Małej Orkiestry Wielkiej Pomocy!
IV Wielki Charytatywny Mecz Hokejowy rozegrany zostanie 4 listopada o 17:00 na lodowisku przy Chemików 4 w Oświęcimiu
/materiały prasowe /

Po jednej stronie: m.in. Darek Maciborek, Mariusz Kałamaga, gen. Roman Polko, Jan Kliment, Ewa Błachnio, Robert Korólczyk, Piotr Zelt, Bogdan Kalus, Wojciech Zawioła. Po drugiej: m.in. Paweł Korzeniowski, Maciej Iwański, Mariusz Siudek, Łukasz Kadziewicz... Już jutro o godzinie 17:00 na lodowisku przy Chemików 4 w Oświęcimiu staną naprzeciwko siebie Hokejowa Reprezentacja Artystów Polskich i drużyna Małej Orkiestry Wielkiej Pomocy!
Hokejowi Artyści on tour:
Hokejowi Artyści zagrali dla 8-letniego Kuby. "Tego nie da się kupić za żadne pieniądze"
Hokej z Gwiazdami 2017: "Czesi rodzą się w łyżwach!", czyli nie było łatwo, ale było warto!

To czwarty już Wielki Charytatywny Mecz Hokejowy, z którego dochód tradycyjnie przeznaczony zostanie na rzecz małego podopiecznego oświęcimskiej fundacji.

W tym roku Hokejowi Artyści i drużyna Małej Orkiestry Wielkiej Pomocy zagrają dla 6-letniego Mateusza. Chłopiec cierpi na autyzm i atopowe zapalenie skóry, jest alergikiem, potrzebuje drogich leków i długotrwałej rehabilitacji. I właśnie na jego leczenie i rehabilitację przeznaczone zostaną pieniądze zebrane jutro w czasie IV Wielkiego Meczu Hokejowego.

Co istotne, wstęp na imprezę jest - jak co roku - darmowy, a fundusze na pomoc Mateuszowi będą pochodzić z wolnych datków.
Odwiedź stronę IV Wielkiego Charytatywnego Meczu Hokejowego na Facebooku!

Odgrażanki Grzanki. "Wkrótce będę siedział w waszej tercji i strzelał brameczki"

O tym, że szykuje się doskonała impreza, nie trzeba przekonywać nikogo, kto choć raz zasiadł w czasie Wielkiego Charytatywnego Meczu Hokejowego na trybunach przy Chemików 4. Trybunach, dodajmy, wypełnionych co roku po brzegi!
Hokejowi Artyści dla RMF 24:
Piotr Zelt: W pierwszych latach na naszych meczach nie było tłumów. Teraz są pełne trybuny
Gen. Roman Polko: Hokeiści to współcześni rycerze
Bogdan Kalus: Zimą zalewaliśmy boisko wodą i graliśmy w hokeja. Na łyżwach albo na butach
Ewa Błachnio: Jest ryzyko stracenia "jedynek". A ja je bardzo lubię!
Mariusz Kałamaga: Czerkawski robi nam wstyd!

O emocje postarają się w Oświęcimiu zawodnicy, którzy już od jakiegoś czasu - niczym bokserzy na ważeniu przed walką - podgrzewają atmosferę.

Dotarły tu do mnie newsy à propos planowanego spektakularnego użycia siły w Oświęcimiu. Jestem na to zupełnie przygotowany. Wiem, że ostro ćwiczycie, wywiad mi tu donosi - raportował wprost z wakacji na Malcie (zorganizowanych oczywiście nie dla odpoczynku, ale "by przećwiczyć lewostronny ruch na lodowisku") artysta kabaretowy Adam Grzanka.

Wiem, że ma być użyty w skali bojowej Mariusz Siudek, pseudonim operacyjny: "Figurant". Nie tak łatwo! - przestrzegł i pogroził: My też mamy swoje środki wyrazu artystycznego na lodzie i sam się, kolego, nie zorientujesz, kiedy ci tulupem wykręcimy kolejną bramkę.

Tak że teraz siedzę sobie tutaj, ale wkrótce będę siedział w waszej tercji i strzelał brameczki - podsumował Grzanka.

Sobota, 4 listopada, godzina 17:00, Oświęcim. Nie może Was tam zabraknąć!

...

Niech pomagaja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:10, 05 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Tragiczny pożar w Kuklówce Radziejowickiej, nie żyje jedna osoba
Tragiczny pożar w Kuklówce Radziejowickiej, nie żyje jedna osoba

Wczoraj, 4 listopada (23:02)

Tragiczny pożar w miejscowości Kuklówka Radziejowicka w województwie mazowieckim. Zginęła jedna osoba.
Zdj. ilustracyjne
/Archiwum RMF FM

Straż Pożarna została wezwana do pożaru lasu w Kuklówce Radziejowickiej. Okazało się, że ogień strawił także domek letniskowy, w którym znalezione zostały zwłoki człowieka.

Sprawę przejęła już prokuratura, która będzie teraz wyjaśniać okoliczności tego zdarzenia.

Pożar został już opanowany.

...

Bezdomny?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:34, 06 Lis 2017    Temat postu:

Osoby starsze i chore dostaną "opaski życia". Pozwolą na szybki kontakt z opiekunem

Dzisiaj, 6 listopada (12:59)

​"Opaski życia" - urządzenia na rękę, dzięki którym można szybko wezwać pomoc - otrzyma 135 starszych, chorych i samotnych mieszkańców powiatu kraśnickiego w województwie lubelskim. Porozumienie w tej sprawie między samorządami województwa a powiatu podpisano w poniedziałek.

Zdjęcie ilustracyjne /Maciej Nycz /RMF FM
REKLAMA


Opaski trafią do osób, które nie mogą na co dzień liczyć na opiekę z strony osób najbliższych. Urządzenia będą reagować na gwałtowną zmianę położenia ciała bądź zaburzenia tętna. Na zasadzie telefonii komórkowej opaska automatycznie przekaże w takiej sytuacji sygnał do centrum monitoringu, gdzie dyżurny podejmie stosowne działania. Podopieczny będzie też mógł sam, przez naciśnięcie przycisku na opasce, powiadomić dyżurnego, że potrzebuje pomocy.

Projekt przewiduje powołanie opiekunów sąsiedzkich, jednego dla każdych 10 osób wyposażonych w opaski, którzy mają pomagać osobom samotnym. Osoby objęte projektem wezmą udział w zajęciach aktywizujących, warsztatach z psychologiem, szkoleniach z zakresu rehabilitacji, udzielania pierwszej pomocy, przeciwdziałania udarom, zdrowego żywienia, obsługi komputera.

Marszałek województwa lubelskiego Sławomir Sosnowski podkreślił, że to pierwszy regionie projekt społeczny, w którym zostaną wykorzystane "opaski życia". Zachęcał inne samorządy, aby brały z niego przykład.

Takie projekty są bardzo pożądane, ludzi potrzebujących opieki będzie przybywało, a +opaski życia+ to najszybszy sposób, żeby wezwać pomoc, gdy na przykład ktoś zasłabnie i nie będzie mógł zatelefonować. Traktuję ten projekt jako pilotażowy, mam nadzieję, że się sprawdzi, a inne samorządy będą go naśladowały. Mamy pieniądze unijne na takie projekty - powiedział Sosnowski.
Projekt ruszy na przełomie tego i przyszłego roku

Starosta kraśnicki Andrzej Maj zapowiedział, że projekt ruszy na przełomie tego i przyszłego roku. Gminne ośrodki pomocy społecznej rozpoczęły już nabór podopiecznych, jest widoczne zainteresowanie. Wkrótce ogłosimy przetarg na operatora, który dostarczy "opaski życia" i zorganizuje centrum monitoringu - powiedział Maj.

Projekt ma trwać dwa lata. Będzie kosztował 884 tysięcy złotych. Większość kosztów, prawie 840 tysięcy złotych, zostanie pokrytych z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego, a resztę dołoży samorząd powiatu kraśnickiego.

Na usługi społeczne i zdrowotne w RPO WL przeznaczono w obecnej perspektywie budżetowej 258 milionów złotych, dotychczas rozdysponowano 16 milionów złotych.


(ł)

..

Powinny sie przydac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:51, 07 Lis 2017    Temat postu:

„Gdzie zjeść, spać, umyć się”. Przewodnik dla ubogich i potrzebujących w Krakowie
Redakcja | 06/11/2017
Shutterstock
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Miejsca, w których udzielana jest pomoc ubogim, informacje dotyczące warunków przyjęcia do takich placówek, procedury wyrobienia dokumentów i inne praktyczne informacje znalazły się w przewodniku „Gdzie zjeść, spać, umyć się”, wydanym w Krakowie.


K
siążeczki przygotowane przez wspólnotę Sant’Egidio będą rozdawane w Namiocie Spotkania na Małym Rynku podczas I Światowego Dnia Ubogich w dniach 14-19 listopada.

Podobny przewodnik powstał już także w Warszawie. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Jak wyrobić dowód, uzyskać pomoc, zdobyć zasiłek?

W Krakowie działa wiele instytucji i organizacji, które świadczą pomoc ubogim i towarzyszą im w codziennych potrzebach. Z myślą o osobach, które potrzebują pomocy, powstał przewodnik. Dzięki niemu te osoby, a szczególnie ci, którzy słabo znają miasto, mogą odnaleźć punkty, w których uzyskają fachową i rzetelną pomoc. Przewodnik to także propozycja dla tych, którzy chcą się zaangażować, a nie wiedzą, jak pomóc i dokąd skierować osobę potrzebującą. Zawarte w książeczce dane ułatwią udzielenie informacji oraz skierowanie osoby ubogiej do odpowiednich instytucji.



W przewodniku znajdują się informacje dotyczące m.in.: warunków przyjęcia do poszczególnych placówek, dokładnego opisu formy pomocy, godziny otwarcia czy wskazówek dotyczących dojazdu. Można również zapoznać się z procedurą wyrobienia dowodu osobistego czy ubiegania się o zasiłek.
Czytaj także: Czego najbardziej potrzebują bezdomni? Rozmowa z duszpasterzem Wspólnoty Betlejem


Budowanie relacji z ubogimi

Przewodnik ma być również narzędziem do budowania relacji z ubogimi.

Często przechodnie zaczepiani na ulicy nie udzielają potrzebującym pomocy nie dlatego, że tego nie chcą, ale dlatego, że nie wiedzą co powiedzieć, gdzie skierować taką osobę – wyjaśnia Gabriela Waśko ze wspólnoty Sant’Egidio.

Jak dodaje, informacje zawarte w przewodniku mogą w takiej sytuacji być przydatne także dla tych, którym nie jest obojętny los ubogich.
Czytaj także: Bezdomni, uchodźcy, byli alkoholicy i narkomani. Wszyscy na jednym boisku


Skrócona mapka w formacie A3

Dostępna będzie także skrócona wersja przewodnika w formie składanej mapki formatu A3, z informacjami o punktach pomocy doraźnej. Dzięki niej będzie można szybko wytłumaczyć drogę, napisać dodatkowe instrukcje lub ewentualnie zostawić swoje dane kontaktowe osobie, która poprosiła o pomoc.

Przewodnik oraz mapę przygotowaną przez wspólnotę Sant’Egidio będzie można odebrać podczas Światowego Dnia Ubogich w Namiocie Spotkania na Małym Rynku w Krakowie, w dniach 14-19 listopada.

...

Cenne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:46, 07 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Lewandowski, Fabiański i Szczęsny przesłuchani ws. fałszywej zbiórki na leczenie dziecka
Lewandowski, Fabiański i Szczęsny przesłuchani ws. fałszywej zbiórki na leczenie dziecka

Dzisiaj, 7 listopada (17:30)

Wrocławska prokuratura przesłuchała w charakterze pokrzywdzonych trzech polskich piłkarzy - Roberta Lewandowskiego, Łukasza Fabiańskiego i Wojciecha Szczęsnego. Chodzi o głośną internetową zbiórkę na leczenie dziecka, która okazała się oszustwem. Jej organizator wyłudził pół miliona złotych.
Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny (zdj. arch.)
/ Bruno Perrel /PAP/PANORAMIC

Sprawa oszustwa wyszła na jaw w lipcu. Michał S. zorganizował internetową zbiórkę na leczenie rzekomo chorego na nowotwór oczu Antosia. Prokuratura ustaliła, że dziecko, którego dane podał, w rzeczywistości jest zdrowe, a jego rodzice nie zabiegali o pomoc. Po ujawnieniu oszustwa media podawały, że pieniądze na leczenie chłopca wpłaciło wiele znanych osób, w tym Anna i Robert Lewandowscy.

Jak powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus, w ramach prowadzonego śledztwa wrocławski prokurator przesłuchał w Warszawie w charakterze pokrzywdzonych trzech polskich piłkarzy - Roberta Lewandowskiego, Łukasza Fabiańskiego i Wojciecha Szczęsnego. Przesłuchania te odbyły się w hotelu.

W ramach tego śledztwa przesłuchano już trzy tysiące osób. Śledztwo prowadzone jest bardzo intensywnie, chcemy jak najszybciej zakończyć tę sprawę - podkreśliła Klaus.
Zorganizował zbiórkę, by zdobyć pieniądze na własne potrzeby

Michał S. jest podejrzany o wyłudzenie podczas zbiórki ponad 500 tys. zł. W sprawie poszkodowanych jest ponad 6,5 tys. osób. Sąd przedłużył tymczasowe aresztowanie S. do 8 stycznia.

Mężczyzna przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Powiedział, że zorganizował internetową akcję zbiórki pieniędzy na leczenie, chorego na nowotwór oka dziecka, po to by zdobyć pieniądze na swoje potrzeby. Chodziło o spłatę zadłużenia i zakup różnego rodzaju sprzętów - mówiła wcześniej prok. Klaus.

Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia.

...

Takie męty niestety.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:03, 08 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Śląskie: Wewnątrz doszczętnie spalonego busa znaleziono zwęglone ciało
Śląskie: Wewnątrz doszczętnie spalonego busa znaleziono zwęglone ciało

Dzisiaj, 8 listopada (13:10)

Tragiczny finał pożaru w Jaworznie w województwie śląskim. Na posesji przy ulicy Świstackiego spłonął bus. W środku znaleziono zwęglone zwłoki mężczyzny, prawdopodobnie bezdomnego. Inny zdołał uciec. Okoliczności tragedii wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury.
Na posesji przy ulicy Świstackiego spłonął bus. W środku znaleziono ciało mężczyzny.
/Śląska policja /Policja


Do zdarzenia doszło we wtorek. Na posesji przy ulicy Świstackiego w Jaworznie doszczętnie spłonął bus. Wewnątrz znaleziono ciało mężczyzny - jak podaje policja - prawdopodobnie bezdomnego.

W samochodzie był jeszcze inny mężczyzna - 42-letni mieszkaniec Olkusza. Jemu udało się uciec z płonącego busa. Z lekkimi obrażeniami trafił do szpitala.
Pojazd spłonął doszczętnie
/Śląska policja /Policja

Na miejscu zdarzenia wiele godzin pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora. Ze wstępnych ustaleń wynika, że obaj mężczyźni mieszkali w tym samochodzie. 42-latek przyznał w rozmowie z funkcjonariuszami, że z kolegą nie stronili od alkoholu.

Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wybuchu pożaru. Policja podejrzewa, że prawdopodobnie mógł go wywołać mężczyzna, który zginął w pożarze. Jego dane osobowe nie są jeszcze znane.

...

Znow bezdomny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:41, 09 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Warszawa: Apel o pomoc dla mieszkańców zniszczonej kamienicy
Warszawa: Apel o pomoc dla mieszkańców zniszczonej kamienicy

Dzisiaj, 9 listopada (07:05)

Potrzebna jest pomoc dla mieszkańców zniszczonej kamienicy na warszawskiej Pradze. Poprzedniej nocy doszło tam do wybuchu i pożaru. Jedna osoba zginęła, a 5 zostało rannych. 38 ewakuowanych osób nie wróci do mieszkań - zakazał tego inspektor nadzoru budowlanego.
Zniszczona kamienica
/Marcin Obara /PAP


Drodzy Rodzice, Uczniowie, Absolwenci, Nauczyciele, Pracownicy i Przyjaciele Szkoły. W kamienicy przy Siedleckiej 34 doszło do wybuchu. Rodziny dwójki naszych podopiecznych są w bardzo ciężkiej sytuacji - nie mają nic, nie mogą też na razie wrócić do swoich mieszkań - te, które nie spłonęły, są zalane wodą. Organizujemy zbiórkę, potrzebne jest wszystko - od ubrań po przybory szkolne dla dzieci - apeluje Szkoła Podstawowa z Oddziałami Integracyjnymi nr 354 w Warszawie.

Tuż obok niej poprzedniej nocy w jednej z kamienic doszło do eksplozji i tragicznego pożaru. 38 osób ewakuowanych po wybuchu nie wróci do swoich mieszkań - taką decyzję podjął inspektor nadzoru budowlanego. W pożarze zginęła jedna osoba , a 5 - w tym półroczne niemowlę - podtruło się gazem.

W jednym z mieszkań policjanci znaleźli kilka sztuk broni krótkiej oraz amunicję. Według policji, nic nie wskazuje na to, aby broń miała związek z wybuchem.

Szczegóły na temat tego, jakiej pomocy potrzebują pogorzelcy (informacja o rozmiarach ubrań - w komentarzach) można znaleźć tutaj:


(ł)
Michał Dobrołowicz

...

Przekazuje dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:41, 11 Lis 2017    Temat postu:

Młodzież skorzysta z Telefonu Zaufania także nocą. Pomógł Kuba Błaszczykowski
Aleksandra Gałka | 10/11/2017

EAST NEWS
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży przestał otrzymywać dotacje rządowe i godziny funkcjonowania miały być znacznie skrócone. Z pomocą przyszedł piłkarz reprezentacji Polski Kuba Błaszczykowski oraz jego Fundacja „Ludzki Gest”.

Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży 116 111 to inicjatywa, za którą w Polsce odpowiada Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę (dawna Fundacja Dzieci Niczyje). Od 1991 roku organizacja stara się, by wszystkie dzieci miały bezpieczne dzieciństwo i były traktowane z poszanowaniem godności i podmiotowości.
Porada prawna, zwykła rozmowa

Dzieci mogą otrzymać tam poradę prawną albo szczerze porozmawiać. Podobno coraz częściej korzystają z niego także i chłopcy.

O najmłodszych, którzy szukają fachowej pomocy opowiadała w wywiadzie koordynatorka Telefonu Zaufania Lucyna Kicińska – można go przeczytać TUTAJ.

Jak podaje TVN24, od początku funkcjonowania telefonu dzieci nawiązały ponad milion połączeń, wśród których „nie było nieważnej”.

Każdy numer w milionie połączeń to jest jedno życie, jakaś osoba, jeden problem, jedne emocje i każdej takiej osobie dajemy 100 procent siebie – mówi Lucyna Kicińska w rozmowie z Renatą Kijowską, reporterką „Faktów”.

Czasami dziecko potrzebuje jedynie porady prawnej, ale jednak czasami, w bardziej ekstremalnych przypadkach myśli nawet o odebraniu sobie życia.
Czytaj także: Nie reagujesz na przemoc wobec dzieci? Grożą Ci 3 lata więzienia


Telefon Zaufania bez finansowania

Nie ma wątpliwości, że telefon pełnił ważną rolę. Fundacja straciła jednak kilka miesięcy temu dotacje rządowe. Psychologowie mogli odbierać telefony jedynie do godziny 20.00. Jak podaje TVN24, teraz robią to do 22.00, ale chcieliby pracować dłużej.

Z pomocą przyszedł piłkarz Kuba Błaszczykowski, który przyznawał publicznie, że ma za sobą trudną przeszłość.

We wcześniejszym momencie życia, gdybym miał taką możliwość, to być może bym skorzystał. To jest fajna rzecz, że można zadzwonić anonimowo i po prostu porozmawiać, a wiem, że rozmowa niekiedy w tego typu przypadkach jest bardzo ważna – mówił sportowiec w programie „Fakty po Faktach”. – Sprawia mi to satysfakcję i chcemy to rozwijać – dodał.


Telefon Zaufania czynny do 2.00 w nocy

Dzięki wsparciu Fundacji Kuby Błaszczykowskiego „Ludzki gest” oraz Kulczyk Foundation Telefon 116 111 dostanie wsparcie finansowe. Od stycznia dzieci i młodzież będą mogły korzystać anonimowo z telefonu aż do 2.00 w nocy.

Dlaczego to takie istotne? Jak przekonuje Lucyna Kicińska, w nocy dzieciom dużo łatwiej jest się otworzyć.



One, kiedy są same, kiedy jest cisza, zaczynają myśleć, co je trapi, co zaczyna je przerastać, co jest trudne – wyjaśnia Lucyna Kicińska w rozmowie z TVN24.

Do specjalistów Fundacji „Dajemy Dzieciom Siłę” można także napisać. Niektórzy dzwonią do fundacji także po to, by opowiedzieć, że ich problemy się rozwiązały.

...

Jesli nie ma porad w stylu ,,jak uprawiac seks" tylko dobre to powinno byc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:36, 12 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Niepokojący raport Caritas: Rzym jest stolicą ubóstwa
Niepokojący raport Caritas: Rzym jest stolicą ubóstwa

Wczoraj, 11 listopada (21:09)

​Rzym jest we Włoszech stolicą ubóstwa - ogłosiła Caritas w raporcie. Szacuje, że w Wiecznym Mieście osób bezdomnych, a więc żyjących w skrajnej nędzy, jest około 16 tys.
Koloseum w Rzymie
/Lionel Urman/Panoramic /PAP/EPA


"Ubóstwo może przybrać też nieprzewidywalną postać; formę +domowych kloszardów+, czyli osób żyjących w totalnej biedzie, choć będących właścicielami mieszkań" - podkreślono w przedstawionym dokumencie.

Rodzi się też "warstwa nowych ubogich", czyli osób, które płacą czynsz za wynajem, pracują lub pracowały, ale nie mają środków do życia - wyjaśnili autorzy raportu.

Zauważyli ponadto, że kryzys ostatnich lat znacznie pogorszył sytuację zwłaszcza młodych ludzi, co wiąże się z brakiem pracy i perspektyw życiowych.

Wskaźnik bezrobocia w Rzymie w ciągu ostatnich 10 lat wzrósł z 7,2 do prawie 10 proc. Wśród młodzieży przekracza on zaś 40 proc.

Według obliczeń rzymskiej Caritas 45 proc. podopiecznych jej placówek to Włosi. Jedna trzecia mieszkańców powyżej 65. roku życia zagrożona jest ubóstwem.

Kolejny aspekt odnotowany w raporcie na temat ubóstwa we włoskiej stolicy to rosnące zjawisko zachowań, określanych jako "rozpaczliwe". Wraz z nimi rośnie też wykorzystujący tę sytuację biznes gier hazardowych oraz punktów skupu złota.

Pod względem hazardu Włochy są największym rynkiem w Europie - przypomina kościelna organizacja dobroczynna. Obroty branży hazardowej w stołecznym regionie Lacjum oblicza się na 7,8 mld euro rocznie. Coraz częściej w uzależnienie od hazardu popadają też uczniowie - zauważono.

W Rzymie panuje też poważny kryzys mieszkaniowy, który dotyka 30 tys. rodzin. 5 tys. z nich mieszka w nielegalnie zajmowanych budynkach.

...

Bezdomni tez ciagna tam gdzie bogactwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:06, 16 Lis 2017    Temat postu:

Ubogi może ubogacić, czyli nie szukajmy wymówek
Marcin Gomułka | 16/11/2017

@poczatekwiecznosci.pl/Instagram
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Utarło się, że ubogiemu możemy jedynie coś dać. Tymczasem, jak w każdym spotkaniu z drugim człowiekiem chodzi o to, by również coś otrzymać. Chociażby świadomość tego, jak bogaci jesteśmy.
Na pomaganie przyjdzie jeszcze czas?

W orędziu na przeżywany aktualnie I Światowy Dzień (a właściwie tydzień) Ubogich, papież Franciszek napisał coś, co bardzo mocno dotyka mojego serca. W tekście papieża można przeczytać: „Miłość nie pozwala sobie na wymówki: kto zamierza kochać tak, jak kochał Jezus, powinien postępować zgodnie z Jego przykładem, i to przede wszystkim wtedy, kiedy jest wezwany do okazania miłości ubogim”.

Zatem w każdym, ale szczególnie w obecnym czasie Kościół wzywa nas, byśmy próbowali odpowiedzieć na pytania dotyczące naszej chęci niesienia pomocy innym. Czy jestem gotowy odpowiedzieć na to wezwanie? Czy dzielę się z tymi, którzy mają mniej, bądź nie mają wcale? Czy wręcz przeciwnie – szukam wymówek, by tekst: „Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby” (Dz 2, 45) sprowadzić do „bajkowej opowieści” o szlachetności pierwszych chrześcijan. Przesunąć się na „ławeczce życia”.
Czytaj także: Święty brat Albert. Radykalista, który wybrał życie z ubogimi [Wszyscy Świetni]
Miejsce dla biedniejszego i słabszego

Swego czasu głośna była sprawa pewnego krakowskiego radnego, któremu przeszkadzała działalność Zupy na Plantach. Pisał on wtedy: „Chcę podkreślić, że nie jestem przeciwnikiem rozdawania jedzenia bezdomnym. Tylko niech to się nie dzieje na Plantach. Człowiek idzie tam odpocząć, a musi znosić nagabywanie brudnych ludzi. Albo nie może usiąść na ławce, bo śpi na niej pijany i śmierdzący bezdomny. Regularne rozdawanie zupy przyciągnie ich jeszcze więcej. Może nawet z miejscowości pod Krakowem zaczną tu przyjeżdżać”.

Ileż w tym prawdy o nas samych. Tyle razy mijamy na ulicy ludzi, którzy potencjalnie mogą się do nas odezwać, czegoś chcieć. Ile razy, jak mawia s. Chmielewska, nie chcemy „przesunąć się na ławce życia, by zrobić miejsce słabszemu, biedniejszemu”. Uciekamy przed „innością”. Odwracamy wzrok. Ciągle. Codziennie. To fakt od czasu do czasu przeplatany porywami serca, niezaplanowanym łamaniem bezdusznej zasady: „nie daję”. Pół naszej biedy, jeśli tylko dlatego, że nie mam (czasu, pieniędzy, empatii), boję się lub wiem, że „to nie działa”, gorzej jeśli jedyną pobudką jest nasza wygoda.
Czytaj także: Czy wiesz, że Van Gogh marzył o głoszeniu Ewangelii wśród ubogich?


Chleb nasz powszedni

Papież Franciszek przypomina, że „Ojcze nasz” jest modlitwą ubogich. Pisze w przytaczanym orędziu: „Prośba o chleb wyraża bowiem powierzenie Bogu podstawowych potrzeb naszego życia. Ojcze nasz jest modlitwą, która wyraża się w liczbie mnogiej: chleb, o który prosimy, jest «nasz», a to pociąga za sobą umiejętność dzielenia się, udziału i wspólnej odpowiedzialności”.

To niesamowite, jak nasza modlitwa potrafi odsłaniać to, kim jesteśmy, jak żyjemy. Warto pomyśleć w tych dniach o spotkaniu nie tylko z drugim, konkretnym, ubogim człowiekiem, ale również z biedą w nas samych.


Ubogi może ubogacić

Papież w swoim orędziu kolejny raz wyraża pragnienie, aby ustanowiony przez niego Światowy Dzień Ubogich był okazją do tego, by spojrzeć na wszystkich, którzy wyciągają ręce, wołając o pomoc i solidarność. Mówi: „Dzień ten powinien zwrócić uwagę wierzących, aby przeciwstawili się kulturze odrzucenia i marnotrawstwa, a kulturę spotkania uczynili swoim stylem życia”.

Utarło się, że ubogiemu możemy jedynie coś dać. Tymczasem, jak w każdym spotkaniu z drugim człowiekiem, chodzi o to, by również coś otrzymać. Chociażby świadomość tego, jak bogaci jesteśmy.

...

UBOdzy UBOgacaja! Bardzo trafne!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:19, 17 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Szlachetna Paczka
Zostań darczyńcą i wesprzyj najbardziej potrzebujących. Rusza XVII edycja Szlachetnej Paczki
Zostań darczyńcą i wesprzyj najbardziej potrzebujących. Rusza XVII edycja Szlachetnej Paczki

Dzisiaj, 16 listopada (18:05)

​Już w najbliższą sobotę, 18 listopada rusza XVII edycja Szlachetnej Paczki. Ulicami wszystkich miast wojewódzkich przejdą marsze wolontariuszy. Otwarta także zostanie baza z historiami rodzin - to do nich trafi pomoc, którą przygotują darczyńcy.
Marsz Szlachetnej Paczki
/Stanisław Rozpędzik /PAP


Szlachetna Paczka działa od 2001 roku. Podczas poprzedniej edycji łączna wartość materialna przekazanej pomocy przekroczyła 47 mln zł. W tym roku ponad 11 tysięcy wolontariuszy odwiedziło już ponad 33 tysiące rodzin. Szacują, że liczba rodzin włączona do tegorocznego projektu przekroczy 20 tysięcy.

W sobotę 18 listopada o godz. 7 na stronie internetowej [link widoczny dla zalogowanych] zostanie udostępnia baza zawierająca opisy rodzin. Każdy, kto na nią wejdzie, będzie mógł przeczytać ich historie i poznać ich potrzeby. Darczyńcy będą mogli wybrać rodziny, którym pomogą i przygotować dla nich specjalną paczkę. Ta zostanie przekazana potrzebującym podczas finału Szlachetnej Paczki 9-10 grudnia.

Łączymy biednych i bogatych, bo uważam, że kiedy ktoś ma problemy, to trzeba pomóc, ale też nie należy tak pomagać, że czym więcej pomocy, tym więcej potrzebujących. Staramy się pomagać tak, by ci, którym pomagamy, zaczęli sobie radzić w życiu - mówił RMF FM ks. Jacek Stryczek, pomysłodawca Szlachetnej Paczki.

W najbliższą sobotę w największych miastach w województwach ruszą także marsze wolontariuszy. Najbardziej spektakularny przemarsz będzie miał miejsce w Warszawie, gdzie spod pomnika Mikołaja Kopernika na Krakowskim Przedmieściu wolontariusze wyruszą w kierunku Placu Zamkowego. Tam również pojawi się ks. Jacek Stryczek.

W Krakowie, gdzie mieści się siedziba Stowarzyszenia WIOSNA, które organizuje Paczkę, rozpocznie się u stóp Wawelu przy ul. Grodzkiej, a zakończy na Rynku Głównym.

Zeszłoroczne marsze zgromadziły aż 14 tys. ludzi w 16 miastach. Oprócz wolontariuszy nie zabrakło znanych aktorów i sportowców, byli także m.in. szczudlarze, orkiestry i mnóstwo rodzin z dziećmi. Podobnie będzie w tym roku.

>>> DOŁĄCZ DO DARCZYŃCÓW SZLACHETNEJ PACZKI

...

Powodzenia!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:49, 17 Lis 2017    Temat postu:

Jest chrześcijański konkret do zrobienia. Twoje buty naprawdę mogą uratować czyjeś życie
Katarzyna Matusz-Braniecka | 17/11/2017
Pablo E. Ortiz/Unsplash | CC0
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Wiele osób udostępnia informacje o zbiórce odzieży na Facebooku, ale czy to przekłada się na liczbę ubrań u kapucynów? Niestety, nie. Na zimę podaruj ciepłą kurtkę lub buty bezdomnemu!
Buty na wagę złota

Fundacja Kapucyńska im. bł. Aniceta Koplińskiego prowadzi zbiórkę męskiej ciepłej odzieży i butów, aby pomóc przetrwać nadchodzącą zimę osobom bezdomnym i najuboższym. Zbiórka potrwa do 28 lutego 2018 r.

Każdy może powiedzieć, że buty są na rok. Oczywiście, jeżeli mam pięć par, to te buty mi starczą na rok. My przebywamy cały dzień na ulicy, cały czas w ruchu, buty są jedne i cały czas się w nich chodzi, od rana do nocy. I nierzadko się ich nawet nie zdejmuje. Bo jak się człowiek gdzieś położy, to buty mogą zniknąć – mówi pan Mariusz, bezdomny od 25 lat.

I dodaje: Ci, którzy nie mają gdzie spać, potrzebują ciepłych kurtek. Śpią na ławce, w rowie czy na klatce schodowej. Tam nie można nic rozłożyć, bo musimy szybko uciekać stamtąd rano i przenosić się gdzie indziej.
Czytaj także: „Szafa Przyjaciół” – nowy ciucholand dla bezdomnych
Gdzie bezdomni śpią zimą?

„Można nocować na Dworcu Centralnym, bo jest dach, usiąść można, ale wypędzają… Raz się znajdzie miejsce do spania, a raz nie” – opowiada pan Marek, bezdomny od 8 lat.

Zapytany o to, na ile starczają mu buty odpowiada, że zależy jakie, jeśli są w dobrym stanie, to i pół roku pochodzi i pokazuje te, które ma na sobie i jak zachwala, że nosi je już trzeci miesiąc.

Z kolei Pan Mariusz od ponad 5 lat nocuje na klatce schodowej. Mówi: „Lokatorzy wiedzą, że tam jestem, czysto zostawiam, klatka jest ocieplana”. Teraz nocuje gdzie indziej, bo jest po szpitalu i jak dodaje – „muszę się trochę oszczędzić”.
Czy naprawdę chcemy pomóc?

Wiele osób udostępnia informację o zbiórce odzieży na Facebooku, ale czy to przekłada się na liczbę ubrań u kapucynów? Niestety, nie.

A zapotrzebowanie na ciepłą odzież i buty w zimie jest duże i są one konieczne, aby bezdomni przetrwali ten trudny czas. Fundacja zwraca się więc z apelem do wszystkich ludzi dobrej woli mogących wesprzeć zbiórkę zimowych rzeczy.
Czytaj także: „Była bezdomna, bała się”. O wyjątkowej matce, która stanęła po stronie życia
Co konkretnie jest potrzebne bezdomnym

Do klasztoru Braci Mniejszych Kapucynów, gdzie działa Fundacja, po pomoc przychodzą głównie mężczyźni, dlatego zbiórka dotyczy rzeczy męskich. Priorytetem są ciepłe nieprzemakalne buty w rozmiarach 42-45, ciepłe zimowe kurtki, czapki, rękawice, szaliki, ciepła bielizna, śpiwory, termosy, plecaki.

Osoby bezdomne i najuboższe dwa razy w tygodniu mogą zgłaszać się po odzież, buty, torby, śpiwory i inne potrzebne artykuły, które Fundacja Kapucyńska otrzymuje od darczyńców.

Rzeczy można przynosić na furtę klasztorną przy ul. Kapucyńskiej 4 w godz.: 7.30-17.20 i 18.35-21.00 lub wysyłać pocztą na adres: Fundacja Kapucyńska im. bł. A. Koplińskiego, ul. Kapucyńska 4, 00-245 Warszawa, z dopiskiem: odzież/buty zimowe.
Z podziękowaniem dla Darczyńców

Osoby bezdomne potrzebują naszej pomocy, ale one same też są często angażowane w pomaganie innym. Gdy tylko mają okazję, starają się odwdzięczyć za okazywane im wsparcie. 21 października tego roku posprzątali ponad 200 grobów nieznanych zmarłych na Cmentarzu Południowym.
Czytaj także: Bezdomni posprzątają groby ubogich i tych, o których nikt nie pamięta

W sierpniu na pieszej pielgrzymce chorych do Częstochowy opiekowali się osobami niepełnosprawnymi. Pomagają w sprzątaniu po codziennie wydawanych obiadach. Teraz przygotowują ozdoby świąteczne, które będą sprzedawane przed Bożym Narodzeniem.

W każdą niedzielę o godz. 11.00 w kościele przy ul. Miodowej 13 odprawiana jest msza święta w intencji Braci Kapucynów i Darczyńców wspierających dzieło pomocy bezdomnym i najuboższym.

Więcej o akcjach znajdziecie na stronie internetowej Fundacji.
[link widoczny dla zalogowanych]

...

Problemem sa alkoholicy jak rozumiem? Schroniska nie moga sobie zrobic burdelu. Jakies ogrzewane hale dla nich byly by potrzebne. Chocby po starym zakladzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:10, 18 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Szlachetna Paczka
Wybierz rodzinę w potrzebie i zostań darczyńcą. Ruszyła XVII edycja Szlachetnej Paczki
Wybierz rodzinę w potrzebie i zostań darczyńcą. Ruszyła XVII edycja Szlachetnej Paczki

Dzisiaj, 18 listopada (14:40)

W sobotę otwarto bazę rodzin w potrzebie, którym można pomóc w ramach akcji Szlachetna Paczka. Z tej okazji w różnych miastach Polski przeszły marsze, w ramach których zachęcano do pomocy potrzebującym.
Ruszyła Szlachetna Paczka. Ulicami przeszły marsze wolontariuszy (16 zdjęć)





+ 12

W sobotę ulicami 16 polskich miast wojewódzkich przeszły marsze wolontariuszy. Wśród transparentów na warszawskim marszu widniały napisy: "Myśl jak romantyk, działaj jak pozytywista", "Nie trzeba wojny, by zmobilizować idealistów", "Pomaganie jest super". Hasłem akcji "Szlachetna Paczka" jest: "Lubię ludzi".

W ramach akcji szlachetna Paczka przez najbliższe trzy tygodnia każdy może - wspólnie z bliskimi i znajomymi - wybrać rodzinę, której chce pomóc. Historie rodzin i osób w potrzebie zebrane są na stronie [link widoczny dla zalogowanych] Tam znajdują się też informacje, jakiej pomocy osoby te potrzebują. Darczyńca kompletuje paczkę i przekazuje ją wolontariuszom.

O godz. 7 rano otworzyliśmy bazę rodzin. O g.8 darczyńcy wybrali już 1500 rodzin, a o g.9 już 3 tysiące. To niesamowite - cieszył się podczas marszu w Warszawie twórca akcji ks. Jacek Stryczek.

Nauczyliśmy Polaków, że fajnie się robi paczkę w gronie przyjaciół, w firmie, rodzinie. Paczka jest warta średnio 2,5 tys. zł. Wyliczyliśmy, że jedna osoba wkłada 100 zł. Nie jest to duże obciążenie, ale jest radość ze wspólnego robienia zakupów, pakowania - mówił w rozmowie z PAP.

Ks. Stryczek opowiedział, że rodziny są anonimowe dla darczyńców. Darczyńcy oznaczają tylko paczki kodem i zawożą je do magazynów. Paczki przejmowane są przez wolontariuszy, którzy przewożą dary potrzebującym. Część darczyńców ma ochotę na kontakt z rodziną, ale rodzina musi się na to zgodzić - wyjaśnił organizator.

>>> ZOSTAŃ DARCZYŃCĄ SZLACHETNEJ PACZKI

Poprosiliśmy, by jeśli ktoś wybiera rodzinę, całościowo skompletował pomoc - dodał rozmówca PAP. Wyjaśnił, że w paczce znaleźć się mogą np. środki czystości, jedzenie, ubrania dla konkretnych osób, a także prezenty.

Ks. Stryczek podał przykład sytuacji z zeszłego roku. Matka z dwójką dzieci prosiła tylko o pomalowanie pokoju. Darczyńca odwiedził mieszkanie tej rodziny i okazało się, że w domu jest klepisko. Remont, który ten darczyńca ufundował, był wart 50 tys. zł. No bo przecież są ludzie, których stać na takie rzeczy. Jak tylko poznają konkretną osobę, chętnie jej pomogą. I my właśnie łączymy biednych i bogatych - powiedział.

Zaznaczył jednak, że nie każda osoba, która uważa, że potrzebuje pomocy, jest automatycznie włączana do akcji. Nasi wolontariusze potrafią odmawiać, kiedy uznają, że pomoc się nie należy - powiedział. Celem akcji jest pomoc przed wszystkim tym osobom, które znalazły się w potrzebie nie z własnej winy i które czynnie starają się z biedą sobie poradzić.

Nie chcę nawet liczyć, ilu osobom pomagamy w kolejnych edycjach. Nie chciałbym, żeby w Polsce było więcej biedy. Mam nadzieję, że takich rodzin z roku na rok będzie mniej - skomentował ks. Stryczek. Jak dodał, organizatorzy w poszukiwaniu osób ubogich i potrzebujących pomocy współpracują m.in. z policją, strażą pożarną i pielęgniarkami środowiskowymi.

Akcja Szlachetna Paczka działa od 2001 roku. Podczas poprzedniej edycji łączna wartość materialna przekazanej pomocy przekroczyła 47 mln zł. W tym roku 11 100 wolontariuszy odwiedziło już ponad 33 tysiące rodzin. Organizatorzy szacują, że podczas XVII edycji Szlachetnej Paczki liczba rodzin włączonych do projektu przekroczy 20 tysięcy.

Szlachetna Paczka ma zasięg ogólnopolski, a jej wolontariusze działają w 645 rejonach na terenie całego kraju.

Jak informują organizatorzy, wsparcie dla wybranej przez siebie rodziny i przygotowanie dla niej paczki zapowiedzieli w tym roku m.in. prezydent Andrzej Duda z małżonką, piłkarze reprezentacji Polski czy narodowa drużyna skoczków narciarskich.

...

Warto wspierac!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:10, 19 Lis 2017    Temat postu:

Krótka piosenka o zaufaniu. Ale za to jaka piękna! Koniecznie posłuchaj
Redakcja
YouTube/WAM
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Ten utwór powstał specjalnie na Światowy Dzień Ubogich 2017, ale tak naprawdę jest doskonały na każdy inny dzień i dla każdego z nas.


S
łowa i muzykę do „Krótkiej piosenki o zaufaniu” napisał jezuita, Dominik Dubiel. Premiera teledysku odbyła się w sobotę 18 listopada, czyli tuż przed I Światowym Dniem Ubogich, obchodzonym w niedzielę. To szczególne wydarzenie zostało zainicjowane i zapowiedzianego przez papieża Franciszka na zakończenie Jubileuszowego Roku Miłosierdzia.

Szczegółowe informacje na temat Dnia Ubogich 2017 znajdziecie w poniższym tekście:
Czytaj także: Pół Jezus, pół żebrak. Na kilka dni cała Polska staje się uboga

A tymczasem posłuchajcie tych pięknych dźwięków i słów:

Boże ubogich,

opieko pogubionych

Nadziejo załamanych

Ufam Tobie!

...

Bo pomoc odnosimy zawsze do Boga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:49, 19 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
10 rzymskich restauracji zaprosiło ubogich na obiad
10 rzymskich restauracji zaprosiło ubogich na obiad

Dzisiaj, 19 listopada (06:49)

W niedzielę w 10 restauracjach w rejonie Panteonu w Rzymie grupa ubogich i bezdomnych zje za darmo obiad. Inicjatywa towarzyszy obchodom pierwszego Światowego Dnia Ubogich, ustanowionego przez papieża Franciszka.
zdj. ilustracyjne
/SRDJAN SUKI /PAP


Zaproszenie skierowane do najuboższych przez lokale w historycznym centrum Wiecznego Miasta to rezultat wyzwania, jakie rzucił ich właścicielom rektor znajdującej się tam bazyliki świętego Eustachego, ksiądz Pietro Sigurani.

Przeszedłem się po restauracjach i pytałem: przyjmiecie 10 ubogich? Jeden z właścicieli powiedział mi od razu, że ugości ich za darmo, odwiedziłem więc następnego restauratora i zapytałem o to samo mówiąc, że tamten zrobi to gratis. On też się zgodził- opowiedział ksiądz Sigurani w wywiadzie telewizyjnym.

W ten sposób gotowość przyjęcia po kilkunastu ubogich na bezpłatny obiad wyrazili restauratorzy z 10 lokali znajdujących się w pobliżu Izby Deputowanych i Senatu Włoch.

Będą mogli zamówić z karty to, co chcą i usiąść gdzie chcą - powiedział właściciel restauracji, serwującej dania kuchni rzymskiej i stołecznego regionu Lacjum, wśród nich makaron amatriciana, eskalopki cielęce i karczochy.

Ksiądz Sigurani codziennie oferuje obiady potrzebującym w bazylice. Posiłki przygotowywane są między innymi z produktów, jakie otrzymuje od właścicieli okolicznych lokali i sklepów.

Podopieczni kapłana dostali bileciki z zaproszeniem do restauracji na niedzielny obiad.

Ważne jest to, że ubodzy będą mogli usiąść przy stole i raz zamówić to, na co mają ochotę, bo zawsze dostają to, co my możemy im zaoferować. Musimy sprawić, by odzyskali swą godność. Usiądą obok senatorów i deputowanych - podkreślił ks. Sigurani.

Papież Franciszek w ramach obchodów Światowego Dnia Ubogich zaprosił 1500 osób na niedzielny obiad w watykańskiej Auli Pawła.

...

Pieknie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:04, 21 Lis 2017    Temat postu:

O czym marzą dzieci z domów dziecka?
Anna Gębalska-Berekets | 21/11/2017

Fundacja One Day
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
„One Day” to projekt, którego celem jest organizowanie pomocy dla podopiecznych z domów dziecka i placówek opiekuńczo-wychowawczych na terenie Polski. W tym roku fundacja planuje kolejne akcje.
Marzenia dzieci z domów dziecka – nie tylko od święta

W szczególnym czasie świąt, zwłaszcza Bożego Narodzenia, pojęcie domu nabiera głębszego znaczenia. Miejsce to kojarzy się wtedy jeszcze bardziej z rodziną, miłością, ciepłem, bliskością. Nie tylko święta i ważne wydarzenia pokazują, jak istotne są to wartości i jak nieobojętny dla rozwoju i samopoczucia jest czas spędzany z bliskimi. Realizacja marzeń, wsparcie, wiara we własne siły mają wielką moc.


Jeden dzień też może wiele zmienić

„One day” to nazwa fundacji i określenie inicjatywy związanej z organizacją specjalnego, wyjątkowego dnia dla dzieci. Początek działalności okazał się prosty – pragnienie pomocy dzieciom w podziękowaniu za wcześniej otrzymaną pomoc.

Pomysłodawczynią jest Monika Krzyżanowska, która pewnego dnia postanowiła zorganizować pomoc dla wychowanków domów dziecka. Na stronie fundacji wspomina czas, gdy sama potrzebowała pomocy: „Chciałam się uczyć, miałam motywację i dużo wdzięczności dla tego, co dzieje się wokół – wiedziałam też, że chcę oddać choć po części to, co do mnie przyszło”. Oprócz spełnienia marzeń o gwiazdkowym prezencie, fundacja pomaga w spełnianiu innych pragnień przez cały rok, które są istotne w usamodzielnieniu się w dorosłym życiu. Jej misją jest realizacja potrzeb dzieci i młodzieży, które pozwoliłyby im na normalne życie.
Czytaj także: Pojadą polonezem do Hiszpanii, żeby pomóc dzieciakom z domów dziecka


Wsparcie na starcie

Fundacja organizuje fundusze na całoroczną pomoc, przeprowadzanie szkoleń, kursów, staży w ramach programu „Wsparcie na starcie”. Tegoroczna edycja ruszyła 13 października. Odbiorcami tego projektu jest młodzież przygotowująca się na opuszczenie domów dziecka i placówek opiekuńczo-wychowawczych i pragnąca rozpocząć niezależne życie.

Fundacja pragnie dotrzeć także do pracodawców, by umożliwić zatrudnienie lub możliwość przyuczenia się do konkretnego zawodu. W ramach projektu przeprowadzane są także warsztaty, pozwalające m.in. na odkrycie predyspozycji do określonych czynności czy pomagające w napisaniu swojego pierwszego CV.

Osoby wychowywane w domach dziecka potrzebują ciepła i pomocy. Zdarza się, że trudno im funkcjonować w świecie i prowadzić samodzielne życie. Ważne jest wsparcie, zwłaszcza na początku. By miały poczucie, że nie są same i uwierzyły w siebie, zawalczyły o siebie w nowej rzeczywistości. Wiele osób, niestety, powraca do domów dziecka lub rodzin zastępczych, czują się wycofani i nieporadni.
Czytaj także: Pełna chata po krakowsku, czyli o co chodzi w rodzinnym domu dziecka


Nie bój się marzyć!

Drugi program „Tabelka marzeń” to możliwość zrealizowania konkretnego marzenia. Sytuacja materialna dzieci i młodzieży nie jest wystarczająca, by indywidualne pragnienia miały szansę ziszczenia się. Na stronie internetowej „One Day” osoby z poszczególnych domów dziecka i placówek proszą o wsparcie.

W „Tabelce marzeń” opisują formy pomocy. Dobroczyńcy zaś mogą odnaleźć prośbę i zakupić prezent dla dziecka. Marzenia są różne, jak i indywidualne jest każde dziecko. W swoim sercu skrywa swoje zainteresowania i niezrealizowane dotąd pragnienia. Najczęściej są to kursy prawa jazdy, kursy kosmetyczne, fryzjerskie. Niektórzy proszą o ubrania, inni o przedmioty, nawet o elektryczną szczoteczkę z wymienialnymi końcówkami. Pomoc dla dzieci i młodzieży pozwala z nadzieją spojrzeć w przyszłość.


Można jeszcze przyłączyć się do akcji!

Prezenty będą zbierane do 2 grudnia. Zakończenie nastąpi podczas finałowej imprezy, która odbędzie się 10 grudnia w auli Politechniki Warszawskiej. Jak co roku jest to czas spotkań, ciepła i możliwości rozwoju zainteresowań, np. poprzez udział w zabawach towarzyszących i specjalnie na tę okoliczność zorganizowanych kącikach.

Poprzez spełnienie nawet podstawowych marzeń, dzięki możliwości rozwoju pasji pojawia się motywacja i nadzieja na podjęcie dalszych działań, tak by przeszłość nie była jedynym determinantem przyszłości.

...

Znow warto pomoc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:47, 22 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Szlachetna Paczka
Samotnie wychowuje niepełnosprawnego syna. Dostała pomoc od... mistrzów olimpijskich
Samotnie wychowuje niepełnosprawnego syna. Dostała pomoc od... mistrzów olimpijskich

Dzisiaj, 22 listopada (17:46)

Mistrzowie olimpijscy wspierają Szlachetną Paczkę. Anita Włodarczyk, Magdalena Fularczyk-Kozłowska i Tomasz Majewski spotkali się w poniedziałek, 20 listopada, by wspólnie przygotować paczkę z dedykowaną pomocą dla jednej z tysięcy potrzebujących rodzin.
Magdalena Fularczyk-Kozłowska, Tomasz Majewski i Anita Włodarczyk
/Szlachetna Paczka /Materiały prasowe

Polscy olimpijczycy nie po raz pierwszy wspierają Szlachetną Paczkę. Ich udział w projekcie stał się już tradycją. Pomoc drugiemu człowiekowi to jedna z najwspanialszych i najszlachetniejszych rzeczy, jakie można zrobić - mówi Tomasz Majewski, dwukrotny mistrz olimpijski w pchnięciu kulą, jeden z najbardziej wyrazistych polskich sportowców. To jest coś, z czego warto być dumnym i o czym warto mówić, by swoim przykładem zachęcać do tego innych. Naprawdę nie trzeba się tego wstydzić. To jest coś, co nas uszlachetnia. Dlatego jestem w Szlachetnej Paczce - dodaje.
Ubrania dla Wojtka

Majewski, wspólnie z Anitą Włodarczyk, złotą medalistką w rzucie młotem, oraz wioślarką Magdaleną Fularczyk-Kozłowską, złotą medalistką w dwójce podwójnej, wybrali się do galerii handlowej, gdzie zrobili zakupy dla wybranej przez siebie rodziny.
Paczka trafi do pani Kasi, która samotnie wychowuje niepełnosprawnego syna
/Szlachetna Paczka /Materiały prasowe

Pani Kasia ma 40 lat i samotnie wychowuje niepełnosprawnego syna. Wojtek jest w umiarkowanym stopniu upośledzony umysłowo, choruje też na padaczkę i ma zaburzenia sensoryczne. Wymaga stałej opieki swojej mamy, pomocy w codziennych czynnościach, a także codziennej rehabilitacji, która jest bardzo kosztowna. Pani Kasi pomagają bracia oraz mama, dzięki czemu kobieta może pracować. Zarabia 2100 zł miesięcznie. Marzeniem jej i Wojtka jest wspólny wyjazd nad morze. Jako najważniejsze potrzeby dla swojej rodziny wymieniła odzież dla syna i środki czystości.
Tysiące historii czekają na ciąg dalszy

Historia Pani Kasi i Wojtka jest jedną z blisko 20 tys., do których dotarli w tym roku wolontariusze SZLACHETNEJ PACZKI. Baza z historiami rodzin została otwarta w sobotę, 18 listopada, o 7 rano. Mimo tak wczesnej pory, wystarczyła godzina, by darczyńcy wybrali 852 rodziny! Do niedzieli wieczór liczba ta wielokrotnie wzrosła i przekroczyła 7 tys.

Baza wciąż jest dostępna na stronie [link widoczny dla zalogowanych] i przez cały czas można w niej przeczytać poruszające historie, poznać najpilniejsze potrzeby ludzi, którzy znaleźli się w trudnej, niezawinionej przez siebie sytuacji i wybrać rodzinę, dla której przygotuje się dedykowaną, mądrą pomoc.
Moda na pomaganie

Anita Włodarczyk wspiera Szlachetną Paczkę od 2015r. Jak sama mówi, Tomek Majewski opowiedział jej o projekcie i sprawił, że się zaangażowała. Dla niej to bardzo ważna inicjatywa.

Jeśli każdy z nas przekaże choćby 100 zł na Szlachetną Paczkę, to pomoc będzie mogła dotrzeć do tysięcy osób. I do tego państwa gorąco zachęcamy - powiedziała lekkoatletka.
To nie pierwszy raz, gdy mistrzowie olimpijscy pomagają Szlachetnej Paczce
/Szlachetna Paczka /Materiały prasowe

Złoci medaliści olimpijscy to nie jedyni wybitni sportowcy, którzy postanowili w tym roku wesprzeć Szlachetną Paczkę. "Swoją" rodzinę wybrali też już m.in. piłkarze reprezentacji Polski, z Robertem Lewandowskim na czele, oraz narodowa drużyna skoczków narciarskich.

Finał Szlachetnej Paczki, nazywany "Weekendem Cudów", już 9 grudnia. Wówczas wolontariusze przekażą rodzinom pomoc przygotowaną przez darczyńców, 9-10 grudnia.

>>> ZOBACZ, JAK ZOSTAĆ DARCZYŃCĄ SZLACHETNEJ PACZKI!

[link widoczny dla zalogowanych]

...

Dobro jest piekne Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:31, 24 Lis 2017    Temat postu:

„Spieszę się”, „nie mam drobnych”… Dlaczego tak łatwo zbywamy bezdomnych?
Marta Brzezińska-Waleszczyk | 19/02/2017

Shutterstock
Udostępnij
Komentuj

Drukuj

Krojony chleb, jakąś tanią konserwę, lichą herbatę. I dwie maszynki do golenia. Dla siebie i kolegi. Na tyle „naciągnął” mojego męża bezdomny podczas zakupów w hipermarkecie.

Kilka dni temu przydarzyła mi się sytuacja, która nie daje spokoju. Siedziałam w kawiarni. Pracowałam. Przede mną stało parę filiżanek po wypitej kawie, sterta gazet, kilka książek, dwa telefony, notes. I oczywiście komputer, w którym miałam otwartych kilka okien przeglądarki, wiadomości. Właśnie robiłam telekonferencję w którejś z tych pilnych spraw na wczoraj, więc w uszach miałam słuchawki.


Poprosił o sok z pomarańczy za 10 zł

Wtedy podszedł do mnie on. Obcy człowiek, w dość lichym ubraniu, ale niewyglądający na żebrzącego bezdomnego. W pierwszej chwili nie zauważyłam go. W końcu byłam strasznie zaaferowana tym milionem spraw, które próbowałam jakoś ogarnąć. Dopiero za którymś jego „przepraszam” czy „halo” ocknęłam się i ściągnęłam słuchawki z uszu.

„Czy może kupić mi pani szklankę soku pomarańczowego?” – zapytał nieznajomy. Właśnie instalowałam na komputerze jakiś program, który miał pozwolić mi na dokończenie jednej z pilnych spraw, więc w pierwszym odruchu odpowiedziałam: „Ok, tylko za chwilę, dobra?”. Musiałam mieć przy tym niezbyt zachęcającą minę, bo kiedy za parę sekund oderwałam się od kompa i zaczęłam rozglądać po kawiarni, jego już nie było.

A mnie jest strasznie wstyd do tej pory.

Tym bardziej, że tamtego dnia były akurat Walentynki, a ja rano dostałam od męża prezent, wcale nie za 5 zł. Totalny zbytek, wiecie, takie zaspokojenie babskiej próżności. A kilka godzin później nie kupiłam facetowi soku za 10 zł.

Po tym wydarzeniu zastanawiam się, dlaczego tak łatwo przychodzi nam zbywanie ludzi, którzy o coś nas proszą, na ulicy, w metrze, tramwaju. „Nie teraz”, „później”, „za chwilę”, „nie mam drobnych”, „nie mam przy sobie gotówki”… – lista wymówek jest długa.

Czego my się boimy? Że ten ktoś będzie chciał od nas nie wiadomo czego? Że zażyczy sobie wystawnego obiadu w świetnej restauracji z deserem? Że naciągnie nas na kupienie drogich ciuchów?

Nie, żebrzący nie potrzebują wiele – kilka złotych, bułki i parówki, ciepłej herbaty.


Bezdomny mężczyzna z maszynką do golenia

Jest mi wstyd, bo coś, co dla mnie wtedy było tak mega ważne i pilne, czyli dopinanie jakiegoś projektu, z perspektywy tamtego faceta mogło wydać się absurdalnie śmieszne. Gdybam, bo tak nie powiedział. Ale czym jest siedzenie przy kompie nad tekstem, który ktoś przeczyta, a potem zapomni, w porównaniu ze zdobyciem szklanki soku, która dla niego w tamtej chwili stanowiła być albo nie być?

Mój mąż robił kiedyś duże zakupy w hipermarkecie. Wiecie, taki zapas na dłużej. Dla rodziny z małym bobasem trudno to wszystko upchnąć w jeden koszyk. Pieluchy, chusteczki, fura owoców, warzyw, soki. Wtedy do Marcina podszedł mężczyzna. Zapytał, czy mógłby mu zrobić zakupy. Mąż, niewiele myśląc, polecił mężczyźnie, by wziął sobie koszyk, kładł co zechce, a on za to później zapłaci.

Wiecie, co wybrał tamten mężczyzna? Krojony chleb, jakąś tanią konserwę, lichą herbatę. I dwie maszynki do golenia. Dla siebie i kolegi. Kontrast pomiędzy koszem męża, z którego wprost wysypywały się produkty, a pomiędzy koszykiem tego mężczyzny nie tylko kłuł w oczy (i serce), ale po prostu bolał, tak fizycznie.


Ile mi trzeba do szczęścia?

Takie sytuacje pokazują nie to, że mi się w życiu udało, bo mam kasę, mieszkanie i samochód (w sumie, niespecjalnie to moja zasługa). Takie sytuacje pokazują mi raczej, że to strasznie głupie, że mnie do szczęścia jest potrzebne tak wiele, podczas gdy obok mnie są ludzie, którym wystarczy tak mało.

Jakiś czas temu Filip Chajzer pokazał w TVN materiał, w którym postanowił sprawdzić, co to znaczy dużo. Z tym pytaniem udał się do jednego z warszawskich centrów handlowych. Pytani ludzie wymieniali różne kwoty – od kilku tysięcy miesięcznie aż po bajońskie, okrągłe sumy.

Pewna starsza, bardzo skromnie ubrana kobieta powiedziała, że dla niej „dużo” to dwa tysiące miesięcznie. Na pytanie dziennikarza, co by za to kupiła, odpowiedziała, że trochę lepszej szynki, dobrą kawę i lody na deser. Miazga, prawda? Na koniec Chajzer wręczył starszej pani siatę zakupów, w której zmieścił coś więcej, niż wyliczone przez nią produkty. Kobieta się wzruszyła. A dziennikarz podsumował materiał: „To zawstydzające, kiedy dużo znaczy tak mało”.

Tak, to bardzo zawstydzające. A w dodatku zmuszające do refleksji nad tym, co naprawdę jest mi potrzebne, bez czego nie mogę się obejść, a co jest totalnym zbytkiem, fanaberią, zachcianką…

...

Tak tylko ze dawanie menelom pijaczkom zeta czy 50 gr w czym im pomoze? Na ogol nie przyjmuja ich do schronisk bo ciagle pijani. Nie jest problemem ,,poswiecenie" 50 gr tylko jak ich wyciagnac z nalogu. Jesli ,,pomagamy" im ominac rygory trzezwosci to co za pomoc? Tak samo cyganski biznes zebraczy. To jest organizowane przez bogaczy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:08, 27 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Szlachetna Paczka
W Polsce wciąż istnieje skrajna bieda. W całym kraju dotyka tyle samo ludzi, ile mieszka w Warszawie
W Polsce wciąż istnieje skrajna bieda. W całym kraju dotyka tyle samo ludzi, ile mieszka w Warszawie

53 minuty temu

W 2017 roku wciąż istnieje w Polsce skrajna bieda. Wolontariusze Szlachetnej Paczki wyruszają, by ją odkrywać. Docierają do konkretnych ludzi i poznają ich historie. Wysłuchują tych, których nikt nie chce słuchać. Z każdą odwiedzaną rodziną przeprowadzają pogłębiony wywiad. Pytają o przeszłość, o teraźniejszość i o marzenia. Gromadzą nieporównywalny z niczym materiał, będący źródłem wiedzy o tym, jak wygląda dziś polska bieda. Raport o biedzie jest zapisem tego, czego się dowiedzieli.
W skrajnym ubóstwie żyje prawie 2 miliony Polaków
/materiały prasowe /Materiały prasowe

Osiem milionów Polaków doświadcza ubóstwa i wykluczenia społecznego, a w skrajnej biedzie żyje w Polsce tyle samo ludzi, ile mieszka w Warszawie. Nie stać ich na realizację nawet tych potrzeb, których niezaspokojenie prowadzi do biologicznego wyniszczenia - to jedne z wielu szokujących informacji z Raportu o biedzie, sporządzonego przez Szlachetną Paczkę. Autorzy wskazują także, że wiele gospodarstw domowych, w których żyją osoby starsze, muszą wydawać na leki średnio prawie 500 zł miesięcznie. W co siódmym polskim gospodarstwie domowych z powodu braku pieniędzy osoby rezygnują z wykupywania lekarstw albo leczenie zębów.

Luksusem dla wielu pozostaje łazienka, ogrzewana toaleta (nie drewniany wychodek), czy też dach, który nie przecieka. Prawie 2 miliony Polaków żyjących w skrajnym ubóstwie może sobie tylko pomarzyć o lodach z cukierni, kawie z sieciówki czy bilecie do kina w centrum dużego miasta. Skrajne ubóstwo to nie metafora. Rodziny wydają mniej niż to niezbędne dla realizacji tylko tych potrzeb, których nie da się odłożyć na później.
Niekiedy wystarczy się urodzić

Czasem by wpaść w biedę, wystarczy się urodzić. Jak wynika z raportu Szlachetnej Paczki, w 2016 roku trwałego ubóstwa doświadczało 13 proc. Polaków poniżej 18. roku życia. Zagrożony ubóstwem lub wykluczeniem społecznym jest co czwarty młody Polak (24 proc. osób w wieku 0-17 lat).

Poważnym problemem jest też niskiego stopnia wykształcenia i idącego za tym wykluczenia. Rodzice co trzeciego dziecka-podopiecznego Akademii Przyszłości nie mają wysokiego wykształcenia, przez co nie są w stanie go wspomóc w nauce. Aż trzy z każdych czterech rodzin włączonych do Szlachetnej Paczki mają niską świadomość swoich umiejętności i mocnych stron oraz doświadczają wykluczenia edukacyjnego.

>>> PRZECZYTAJ RAPORT O BIEDZIE W POLSCE
[link widoczny dla zalogowanych]

W ubóstwo wpadają także osoby, które próbują rozpocząć samodzielne życie. Cztery na dziesięć osób próbujących życia "na swoim" czuje się osamotnione. Tyle samo nie ma odpowiedniego wzorca i nie wie, jak wejść w dorosłe życie. Co czwarta taka osoba żyje za mniej niż 200 zł miesięcznie. Tylko 43 proc. pracuje.

Praca też nie oznacza dobrobytu. Jak wynika z raportu, co czwarty Polak pracuje na umowie tymczasowej, ale nawet wśród zatrudnionych w pełnym wymiarze godzin, co dwudziesta osoba jest narażona na biedę. 15 proc. pracujących w pełnym wymiarze i 25 proc. pracujących w niepełnym wymiarze doświadcza deprawacji materialnej, czyli nie może trzech lub więcej potrzeb uznawanych za standard. Są to m.in. ogrzewanie mieszkania, terminowa spłata rat czy tygodniowy wypoczynek raz w roku.

Raport zwraca także uwagę na istnienie tzw. "biednych pracujących", czyli osób, które posiadają pracę, ale nie są w stanie się z niej utrzymać.
Historie, które nie powinny mieć miejsca

Pani Irena mieszka z synem w starym, zniszczonym domu. Oboje chorują. Pan Marek od dziesięciu lat nie jest w stanie podjąć pracy. Marzy o tym, żeby jeszcze kiedyś założyć nowe, świeże ubranie. Żyją za 1017 zł miesięcznie. Pani Irena zapytana, co chciałaby dostać na święta jako upominek, odpowiada: "Maść Voltaren".

Pani Ludwika ma 77 lat i choć z mężem rozstała się dawno temu, do dziś zostały jej po nim "pamiątki". Ślady bicia na twarzy, źle zrośnięte złamania, koszmarne wspomnienia. Jedyną radością jej życia był syn, którego sama wychowywała. Gdy zmarł przedwcześnie 15 lat temu, zgasła w niej ostatnia nadzieja. Dziś pani Ludwika nie ma nawet prawa do emerytury. Żyje za 533 zł miesięcznie (zasiłek pielęgnacyjny i z MOPS-u). Nie stać jej na ogrzewanie, ani na podstawowe środki czystości. Gdyby nie sąsiedzi, nie miałaby co jeść.
"Pani Lidia sama wychowuje dwie wnuczki, mieszka w domu bez kanalizacji, wodę nosi ze studni, wychodek mają na polu. Marzy o lekkiej zimie"
/materiały prasowe /Materiały prasowe

Trzy rodziny - ludzi, myszy karaluchów - mieszkają w jednym pokoju i mikroskopijnej kuchni. Nie mają łazienki, więc kąpią się w misce. Do niedawna była też czwarta rodzina, ale na szczęście szczury już się wyniosły. Gdy Zosia miała urodziny i chciała zaprosić do domu koleżanki, mama musiała jej wytłumaczyć, że to jednak nie najlepszy pomysł.

Mikołaj ma 10 lat i marzy o lunecie. Chciałby móc podziwiać gwiazdy. Na razie podziwia swojego tatę. Pan Piotr zrezygnował z kariery, by zająć się swoją mamą. Pani Felicja ma alzheimera i wymaga całodobowej opieki. W małym mieszkaniu tłoczą się w piątkę. Zdarza się, że pieniędzy brakuje im nawet na jedzenie.

To zaledwie niewielki procent wszystkich żyjących w ubóstwie. Bieda jest bowiem wciąż realnym problemem w Polsce.
Światełko w tunelu

Szlachetna Paczka po raz pierwszy ruszyła w 2001 roku. Był to tragiczny moment w historii Polski. W drugiej połowie lat 90. XX wieku wielu Polaków zostało zdegradowanych. 4 miliony ludzi żyło w skrajnym ubóstwie. Miało problemy z tym, żeby zdobyć pieniądze na jedzenie, na środki czystości, na mieszkanie.
W latach 90. w skrajnym ubóstwie żyły 4 miliony ludzi.
/materiały prasowe /Materiały prasowe

Polska była także wówczas krajem dość podzielonym. Ludzie, którzy się "dorobili" nie chcieli się dzielić. Z PRL-u wynieśli przekonanie, że pomaganie biednym to obowiązek państwa. Cierpieli także na "syndrom dorobiewiczostwa" - "Ja się dorobiłem, ty nie. Widocznie ci się nie chciało, jesteś gorszy".

Kiedy dla Polaków otwarły się granice Unii Europejskiej, nastąpiła duża zmiana. Wielu ludzi wyjechało. Zaczęli pracować, zarabiać, okazało się, że nie są gorsi.

Raport o biedzie powstał nie z powodu historii, która się wydarzyła, ale z powodu historii, która się tworzy. Nie chodzi w niej jedynie o to, kim ludzie są, ale kim mogą się stać. I to jest prawdziwy wymiar tego raportu. Nie nędza, ale nadzieje - mówi pomysłodawca Szlachetnej Paczki, ksiądz Jacek Stryczek.

Organizatorzy Szlachetnej Paczki dodają, że potrzebna jest zmiana podejścia społeczeństwa do życia. Etos pracowitości, uczenia się, otwartości drugiego człowieka i współpracy z nim - to jest główne źródło przychodów. To drugi człowiek daje pracę, to drugi człowiek kupuje usługę lub produkt. Paczka daje więc sobie dziesięć lat - w tyle chcą zmienić kulturę Polaków. A co dalej? Zobaczymy.

...

Z uwagi na liczne patologie wzrost PKB nie jest naturalny stad narastaja roznice i regionalne i spoleczne. Ale oczywiscie nedza spadala. Trudno zeby rosla jesli od 2003 do 2017 nie bylo zadnego powaznego kryzysu ekonomii. Byly dwa spowolnenia. Wejscie do UE wyhamowalo. Tu obliczalem rozmiary strat:

http://www.ungern.fora.pl/wiedza-i-nauka,8/5-lat-strat-z-ue-raport,1488.html

Oraz oczywiscie wielki kryzys swiatowy 2009 i pozniej.
12 lat nawet powolnego i nieprawidlowego wzrostu ma skutki oczywiscie likwidujace nedze.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 9:10, 27 Lis 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:30, 27 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Opinie
Poranna rozmowa w RMF FM
"Trzeba walczyć, by ludzie zarabiali, a nie wmawiać biednym, że są lepszą wersją człowieka"
"Trzeba walczyć, by ludzie zarabiali, a nie wmawiać biednym, że są lepszą wersją człowieka"

Dzisiaj, 27 listopada (08:02)
Aktualizacja: Dzisiaj, 27 listopada (08:39)

"Moim marzeniem nie jest to, żeby każdego roku akcja (Szlachetna Paczka - przyp. red.) była większa, tylko żeby w Polsce było mniej biedy” - mówi w Porannej rozmowie w RMF FM twórca Szlachetnej Paczki ks. Jacek Stryczek. Na czym polega fenomen świątecznej akcji? "Konkretny człowiek pomaga konkretnemu człowiekowi, takiego projektu nie ma na całym świecie" – odpowiada gość Roberta Mazurka. "Mnie się wydaje, że rząd chyba podąża za naszymi (Szlachetnej Paczki - przyp. red.) badaniami, za naszym raportem o biedzie, bo pokazaliśmy w poprzednich latach, że problem w rodzinach wielodzietnych, dziecko chore – to źródło biedy. Dzisiaj ta grupa, która staje się najczęściej biedna, to osoby starsze" – stwierdza ks. Stryczek. Przekonuje też: "Pomoc na święta jest w porządku, my kiedyś próbowaliśmy robić paczkę co miesiąc, ale to już uzależniało rodziny od regularnej pomocy. (...) My chcemy uczyć ludzi, jak zarabiać więcej". Gość Porannej rozmowy tłumaczy, kim są według niego "katozazdrośnicy". "Napisałem piękny tekst o nowej religii: Katozazdrośnicy. W imię Boga zazdrościsz komuś, że ma lepiej. Nie znalazłem czegoś takiego w nauczaniu Ewangelii: że porównujesz się nieustająco: jak komuś lepiej, to Tobie jest gorzej" - mówi ks. Stryczek. I przekonuje: "Błogosławieni 'ubodzy w duchu' to są ci, którzy mało potrzebują, ale nie ci, którzy mało mają. To, że ktoś ma mało, nie jest niczym wyróżniającym. Trzeba walczyć o to, żeby ludzi mogli zarabiać normalnie i żyć normalnie, a nie wmawiać biednym, że są lepszą wersją człowieka".
Ks. Jacek Stryczek
/RMF FM /
"Trzeba walczyć, by ludzie zarabiali, a nie wmawiać biednym, że są lepszą wersją człowieka"
/Karolina Bereza, RMF FM

Robert Mazurek: Szlachetna Paczka już po raz 17. rozpoczyna swą przedświąteczną akcję. Zebraliście w zeszłym roku 47,5 miliona, pomogliście 19 tysiącom rodzin. Rozumiem, że się ścigamy i chcemy, żeby w tym roku było więcej?
Ks. Jacek Stryczek w Porannej rozmowie w RMF FM. Posłuchaj!

27.11 Gość: Ks. Jacek Stryczek

Ks. Jacek Stryczek: Nie. Moim marzeniem nie jest to, żeby każdego roku akcja była większa, tylko żeby w Polsce było mniej biedy. To, czym ja się zajmuję, to łączenie biednych i bogatych, ludzie sobie nawzajem pomagają. I na tym polega fenomen Szlachetnej Paczki: że to jest milion ludzi, ale wciąż konkretny człowiek pomaga konkretnemu człowiekowi. Takiego projektu nie ma na całym świecie.

To nie jest tak, że zbieramy pieniądze do puszki i anonimowi dawcy dają anonimowym biorcom - tu ma być jakaś relacja?

Wszystko zaczyna się od tego, że do nas po pomoc nie można się zgłosić - my sami szukamy biednych rodzin. Właśnie opublikowaliśmy raport o biedzie...

O nim za chwileczkę porozmawiamy. Proszę tylko powiedzieć, dlaczego nie można zwrócić się do was o pomoc?

Starsza kobieta mieszka w takiej chatce na brzegu lasu, ma miesięczny przychód sto złotych, nie ma kosztów stałych utrzymania, bo wodę ma ze studni, a pali w domu chrustem. Jej marzenie: żeby dostać drewno, bo jak są najzimniejsze noce, to jej zamarza woda. Gdyby ludzie mogli się do nas zgłaszać, to bylibyśmy cały czas otoczeni tymi, którzy mają postawę roszczeniową, uważają, że im się należy. Oni by nas tak strasznie zaatakowali - co zresztą się dzieje każdego roku - że nigdy byśmy do takich osób, samych, opuszczonych, nie dotarli. Dzięki temu, że my na to nie reagujemy, możemy szukać prawdziwej biedy.

Prawdziwa bieda to co w tej chwili? Co to jest prawdziwa bieda po 500+? Bo wszyscy mówimy o tym, że ten program pomógł i rzeczywiście dzieciaki - przynajmniej te, które były najbiedniejsze - odczuły ulgę.

Nam się wydaje, że rząd chyba podąża za naszymi badaniami, za naszym raportem o biedzie, bo pokazywaliśmy przez poprzednie lata, że jest problem z dziećmi w rodzinach wielodzietnych, gdzie jest chore dziecko, to źródło biedy. Dzisiaj ta grupa, która najczęściej staje się biedna, to są osoby starsze, które całe życie pracowały, nie wiedziały, że nastąpi taka duża dewaluacja ich przychodów, wiele z tych osób ma na przykład 600 złotych emerytury, z tego 400 kosztuje samo utrzymanie mieszkania. I to jest ta największa grupa. Ale szukamy też innych grup.
Ks. Stryczek: Możemy szukać prawdziwej biedy
/Karolina Bereza, RMF FM

Powiedzieliście, że osiem milionów ludzi w Polsce doświadcza ubóstwa i wykluczenia. Pytanie, jak to liczyliście, jakie były kryteria?

To policzył GUS. To mniej więcej jest 23 procent - i tak w ciągu ostatnich kilku lat poziom ubóstwa, tego szeroko rozumianego, spadł z 30 procent do 23 procent.

Ale jak pomyślimy, że to osiem milionów ludzi, to to jest jakaś przerażająca armia naprawdę biednych ludzi, którym trzeba pomóc.

Są różne poziomy biedy. Opowiadałem historię o tej starszej kobiecie. Mama ma dwie córki i mówi, że w mieszkaniu, w którym są, są jeszcze dwie inne rodziny: jedna to karaluchy, druga to myszy. Była jeszcze czwarta - szczury - ale się wyprowadziły. Na pytanie, o czym marzy ta mama, mówi: "Zuzia poprosiła mnie, żeby mogła zaprosić koleżanki. Ja mówię: ale gdzie mamy je zaprosić?". Dla nich wszystko jest problemem. Bieda to z jednej strony są statystyki, ale to są konkretne osoby, do których my docieramy, odkrywamy ich problemy. Takich osób, o których teraz opowiadałem, jest w Polsce - tak się szacuje - około 2 milionów.

Proszę księdza, wy pomagacie przed świętami. Najpierw spytam, czy tak naprawdę ci ludzie dostają pieniądze, pomoc raz, czy też mogą zwrócić się o tę pomoc w kolejnym roku?

Nie. Paczka polega na tym, że my szukamy tych rodzin biednych, gdzie bieda jest niezawiniona. Dokładnie sprawdzamy, czego potrzebują. Umieszczamy to w internetowej bazie danych - zapraszam na stronę szlachetnapaczka.pl, bo tam takie rodziny jeszcze są. Można potem przygotować dedykowaną pomoc, czyli ubrania, jedzenie, środki czystości, ale też zdobycze cywilizacyjne jak pralka czy lodówka. Potem to jest kompletowane, przekazywane do magazynu, do wolontariuszy, którzy zawożą to do konkretnej rodziny. Potem dajemy jeszcze informację, czy się podobało. A jak pyta się pan, co dalej, to taka historia z tamtego tygodnia. Darczyńca chce zdobyć meble dla ubogiej rodziny, dzwoni do fabryki i mówi: "Nie mamy dużo pieniędzy, chcielibyśmy kupić meble". A on mówi: "Nie wiem, czy Państwo wiecie, do kogo się dodzwoniliście, jestem prezesem, ale o co chodzi". No mówi, że to jest rodzina paczkowa, nie mamy dużo pieniędzy, chcielibyśmy odpowiedzieć w pełni na ich potrzeby... Na co prezes mówi: "No tak, ale tak się składa, że 6 lat temu to paczka mnie pomogła, a dziś jestem prezesem tej firmy, dlatego przekażemy Wam po kosztach te meble, plus jeszcze dodamy stolik". Więc to ta rozmowa o tym, czy paczka działa, no właśnie działa, pewnie nie sto procent osób...

Nie no, to świetna jest historia tak naprawdę, że rzeczywiście paczka działa. Ale ja mam tylko pytanie takie: a co między świętami, bo chyba wszyscy chcielibyśmy, żeby się Polacy nauczyli pomagać nie tylko od święta, nie tylko akcyjnie" że tutaj Szlachetna Paczka, później Caritas, a w styczniu jeszcze wrzucimy Owsiakowi. No i a co przez ten czas, kiedy te akcje nie działają?

Znaczy ja bym powiedział tak, że pomoc świąteczna jest w porządku, my próbowaliśmy kiedyś robić paczkę co miesiąc, ale to już uzależniało te ubogie rodziny od regularnej pomocy, natomiast my mamy jeszcze masę innych projektów, na przykład "Paczka biznesu", bo nie może być tak, że czym więcej pomocy, tym więcej potrzebujących. My chcemy uczyć ludzi, jak zarabiać więcej. Mamy na przykład paczkę...

Jak ksiądz mówi o biznesie, to ja wiem, że to jest temat księdzu bliski, to ksiądz w końcu w zeszłym roku, półtora roku temu mówił, że księdza nie razi to, że bankier zarabia 13 mln rocznie, czyli 36 tys. dziennie, no i na uwagę dziennikarzy powiedział, że żyjemy w jakimś katomarksistowskim kraju, w którym ciągle powtarza się, że Jezus mówił, że trzeba kochać ubogich. Niech się ksiądz nie gniewa, ale tak, Jezus właśnie mówił, że trzeba kochać ubogich i papież Franciszek też to mówi. Rozumiem, że ksiądz ma jakieś inne dane na ten temat.

Właśnie napisałem taki piękny tekst o nowej religii: Katozazdrośnicy, że w imię Boga zazdrościsz komuś, że jemu jest lepiej jakbym nie znalazła czegoś takiego w nauczaniu Ewangelii, że ty porównujesz się nieustająco, jak komuś jest lepiej, to Tobie jest gorzej. I czemu ja się mam zajmować tym, ile ktoś zarabia, chcę się zająć tym, co z moim życiem. Ja mogę powiedzieć inaczej miałem niedawno nocną rozmowę, i napisał do tego programu człowiek, który był w więzieniu. Cztery lata wcześniej wyszedł z więzienia i mówi: "Jestem przeklęty na całe życie". Ja mówię: "Drogi Panie, pan miał 4 lata życia na to, żeby nad sobą pracować, jest masę ludzi potrzebnych, którzy są fachowcami, których można zaprosić, którzy pomogą, to jest Pana życie"...
Ks. Stryczek o "katozazdrośnikach"
/Karolina Bereza, RMF FM

No dobrze, proszę księdza. Ale to ksiądz powiedział, że nie ma cytatu w Ewangelii mówiącego, że Jezus kazał się dzielić. Ja powiem tak, ojciec Maciej Zięba, człowiek który ochrzcił kapitalizm, powiedział, że to są liberalne brednie i on nie wierzył, że ksiądz w Polsce może tak myśleć, a nawet jak tak myśli, to że nie wstydzi się tego mówić.

Panie Robercie, pozdrawiam pana (śmiech).

Z serdeczności, ale to było...

Bo ja przeczytałem Ewangelię, nie wiem czy pan również. Natomiast rzeczywiście...

Ojciec Maciej Zięba też nie czytał?

Przykro mi to stwierdzić. "Błogosławieni ubodzy w duchu", albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie. "Ubodzy w duchu"...

Aha, a jak czytamy o tym, że "jedni drugich brzemiona noście", to o co chodzi?

Teraz ja, teraz ja. "Błogosławieni ubodzy w duchu" to są ci, którzy mało potrzebują, ale nie ci, którzy mało mają. To, że ktoś ma mało nie jest niczym wyróżniającym. Trzeba walczyć o to, żeby ludzi mogli zarabiać normalnie i żyć normalnie, a nie wmawiać biednym, że są lepszą wersją człowieka.
Ks. Stryczek: To, że ktoś ma mało nie jest niczym wyróżniającym
/Karolina Bereza, RMF FM

Mhm, a "jedni drugich brzemiona noście", to zapewne zachęta do tego, żebyśmy razem podnosili ciężary, a nie żebyśmy sobie pomagali.

Ale wczoraj była o tym, że byłem głodny, byłem spragniony, byłem przybyszem. I drogi panie - to jest Szlachetna Paczka. Te słowa Ewangelii zostały wdrożone w życiu. Osiemset tysięcy ludzi to robi teraz. Ewangelia jest wdrażana w życie.

..

Oczywiscie biedak tez moze byc chciwy i okradac drugiego biedaka. Sama bieda nie jest szlachetna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:51, 02 Gru 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Niezwykły autobus na ulicach Łodzi. Każdy bezdomny i potrzebujący otrzyma w nim pomoc
Niezwykły autobus na ulicach Łodzi. Każdy bezdomny i potrzebujący otrzyma w nim pomoc

1 godz. 50 minut temu

Na ulice Łodzi wyjechał specjalny autobus pomagający bezdomnym. W środku czekają ciepłe posiłki, jest odzież, są również koce. Akcja pomocy osobom bezdomnym potrwa do połowy marca.
W Łodzi ruszył autobus, w którym każdy bezdomny i potrzebujący otrzyma pomoc
/Grzegorz Michałowski /PAP


Autobusem podróżują wolontariusze, którzy rozdają osobom potrzebującym ciepłe posiłki, koce, kołdry oraz odzież. W razie potrzeby istnieje też możliwość podwiezienia do któregoś ze schronisk.

Codziennie autobus będzie zaczynał swoją trasę koło godz. 22 ze Schroniska dla Bezdomnych Mężczyzn przy ul. Nowe Sady w Łodzi. Dalej będzie kursować przez dworzec PKP Łódź Kaliska, dworzec PKP Łódź Żabieniec, Stary Rynek oraz plac Barlickiego. Następnie pojazd będzie kierować się do noclegowni dla kobiet i mężczyzn przy ulicach Szczytowej oraz Gałczyńskiego.
W Łodzi ruszył autobus, w którym każdy bezdomny i potrzebujący otrzyma pomoc
/Grzegorz Michałowski /PAP

Tylko w zeszłym roku z autobusu wydano ponad 22 tys. posiłków oraz prawie 260 sztuk odzieży. Organizatorzy podkreślają, że z akcji korzystają nie tylko osoby bezdomne, ale także potrzebujące. Często jest to dla nich jedyny ciepły posiłek w ciągu dnia.

W Łodzi pracują dwie noclegownie oraz cztery schroniska, w których łącznie znajduje się 461 miejsc. W ciągu dnia działa także świetlica, gdzie osoby z noclegowni mogą się schronić przed mrozem. Według danych zebranych przez MOPS w mieście jest ponad tysiąc bezdomnych. Liczba ta - niestety - rośnie.

...

Nędza rośnie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:39, 02 Gru 2017    Temat postu:

W ulubionej kawiarni zapytaj o „zawieszoną kawę”
Katarzyna Matusz-Braniecka | 02/12/2017
Shutterstock
Komentuj



Udostępnij ?



Komentuj



To akcja dla osób bezdomnych, ubogich i każdego w potrzebie.


„P
odaruj, jeśli możesz. Przyjmij, jeśli chcesz”. To hasło akcji, której celem jest fundowanie symbolicznego kubka kawy dla tych, którzy jej potrzebują. Akcja „Zawieszona kawa” jest anonimowa ze strony darczyńców i obdarowanych, a do programu zgłasza się coraz więcej kawiarni.


„Zawieszona kawa” zaczęła się w Neapolu

Tradycja zawieszonej (suspended) kawy powstała w Neapolu i rozprzestrzeniła się po całym świecie. W niektórych miejscach, oprócz zawieszonej kawy, można zamówić kanapki, a nawet pełen posiłek.

W Polsce kawowa akcja miała już miejsce w 2012 roku, ale po wielkim boomie szybko upadła. Michał Foryś*, inicjator nowej edycji, zaangażował się w nią, gdy zobaczył, jak duży odzew przyniosła historia, którą umieścił na swoim profilu na Facebooku.
Czytaj także: Kawa z kiosku na przystanku dla zmarzniętych. Za darmo


Na czym polega akcja „Zawieszona kawa”?

„Wszedłem do małej kawiarni z kolegą, każdy z nas zamówił dla siebie kawę. Gdy siadaliśmy przy stoliku, dwóch ludzi podeszło do bufetu i powiedziało: „Pięć kaw, dziękuję, trzy dla nas, a dwie zawieszone”.

Płacą, biorą swoje trzy filiżanki i wychodzą. Pytam kolegi: „Co to są zawieszone kawy”? On odpowiada: „Poczekaj, zobaczysz”. Do lokalu wchodzi mężczyzna w zniszczonym ubraniu wyglądający jak żebrak, podchodzi do kelnerki i pyta uprzejmie: „Czy masz może zawieszoną kawę?”. To proste – ludzie płacą z góry za kawę przeznaczoną dla tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na kupienie gorącego napoju.


Cenna wymiana

„Akcja skierowana jest do osób bezdomnych, ubogich, a także każdej osoby w potrzebie. Jej celem jest to, żebyśmy na co dzień wymieniali się dobrem. Jeśli jedzie pani w miasto i okazuje się, że nie ma pani karty, a ma pani wielką ochotę napić się czegoś gorącego, to ta kawa jest również dla pani” – deklaruje Michał Foryś. „Mile widziane jest, żeby w ramach podziękowania zawiesić następnym razem kawę dla kogoś w potrzebie” – dodaje.
Czytaj także: Biegaj z sercem! Zobacz, na czym polegają biegi charytatywne


Wybrane kawiarnie

Lokale, w których będzie można zwiesić bądź odwiesić kawę będą sygnowane naklejkami z logo akcji. Kawiarnie, które już przyłączyły się do akcji to Bema Cafe we Wrocławiu, Wegemania w Kielcach, Pastificio w Gdańsku czy Pizzeria Arczi w Częstochowie, gdzie można zawiesić pizzę.

Organizatorzy chcą uruchomić akcję w dużych miastach: Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu i Łodzi, gdzie odsetek ludzi bezdomnych jest większy, jednak jak deklarują: „W każdym mieście, w którym znajdzie się kawiarnia chcąca przystąpić do programu, będzie ona prowadzona, bo wszędzie są osoby potrzebujące. Kawiarnie, które będą brały udział w programie będą promowane na fanpage’u i stronie internetowej akcji” – deklaruje inicjator.

„Z czasem będziemy chcieli wprowadzić koordynatorów, którzy będą czuwać nad prawidłowym przebiegiem akcji w lokalach. Kawa musi wisieć tak długo, aż ktoś jej nie zdejmie. Tak długo, aż nie przyjdzie osoba potrzebująca i jej nie odwiesi” – dodaje Foryś.


Dlaczego warto?

„Marzeniem mojej mamy było, żeby mieć w domu ekspres ciśnieniowy i szarpnąłem się 3 lata temu na taki prezent pod choinkę. Kiedy mama go otwierała na jej twarzy widziałem zaskoczenie, radość, uśmiech. Dostała coś, o czym zawsze marzyła. Chciałbym, aby taki sam uśmiech i radość pojawiały się na twarzach osób, które będą odwieszały kawy. Ten symboliczny kubek kawy to może być coś fantastycznego, to dzielenie się życzliwością i dobrem z nieznanym nam człowiekiem”. I na koniec dodaje: „Chcę wypromować tę akcję w świadomości Polaków i ją zostawić, aby stała się tradycją”.

Wkrótce powstanie strona internetowa akcji, a na razie wszelkie informacje znajdują się na fanpage’u „Zawieszona kawa”.

* Michał Foryś, miłośnik biegania i sportu, na co dzień zarządza firmą zajmującą się grawerowaniem, w szczególności grawerowaniem medali na półmaratonach i maratonach. Wraz z rodziną i przyjaciółmi zaangażowany w akcję „Zawieszona kawa”.

..

Dobro trzeba wspierac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:44, 02 Gru 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Szlachetna Paczka
Skoczkowie przygotowali Szlachetną Paczkę. "Kiedy słyszę takie historie, mam łzy w oczach"
Skoczkowie przygotowali Szlachetną Paczkę. "Kiedy słyszę takie historie, mam łzy w oczach"

Dzisiaj, 2 grudnia (15:10)

"Kiedy słyszę takie historie, mam łzy w oczach. Ale cieszę się, że możemy pomóc je zmieniać" - powiedział Adam Małysz. Jak co roku, wspólnie z trenerem i zawodnikami narodowej reprezentacji skoczków narciarskich przekazał prezenty dla jednej z rodzin włączonych do projektu Szlachetna Paczka. Stoch i spółka wsparli panią Ewę i pana Roberta, wychowujących niepełnosprawnego Kacpra

Polscy skoczkowie przygotowali Szlachetną Paczkę! /materiały prasowe /Materiały prasowe
REKLAMA


"Paczka skoczków" powoli staje się już tradycją. 16 listopada, podobnie jak w poprzednich latach, Adam Małysz, Stefan Horngacher, Kamil Stoch, Maciej Kot, Piotr Żyła i Dawid Kubacki zebrali się w Wiśle, by spotkać się z wolontariuszami Szlachetnej Paczki, którym przekazali pomoc dla wybranej przez siebie rodziny.
Szlachetna tradycja

To już tradycja, nie tylko nasza, reprezentacji skoczków, ale coraz większej liczby Polaków - powiedział Maciej Kot. Wiele rodzin zaczyna przygotowania do świąt Bożego Narodzenia właśnie od przygotowania szlachetnej paczki dla potrzebującej rodziny i przekazania jej wolontariuszom Paczki. To piękne i bardzo się cieszę, że możemy w tym uczestniczyć - dodał.
Piękna pomoc

Pomoc przygotowana przez skoczków trafiła w tym roku do rodziców wychowujących niepełnosprawnego Kacpra. Chłopiec cierpi na skomplikowany zespół wad wrodzonych i wymaga specjalistycznej opieki. Pani Ewa i pan Robert całe życie podporządkowali rehabilitacji syna. Kiedy Kamil czytał historię tej rodziny, miałem łzy w oczach. To bardzo przykre, że ludzi spotyka takie nieszczęście. Dlatego tym bardziej ważne jest, żeby mądrze pomagać. Chciałbym, żeby dzięki Szlachetnej Paczce ci ludzi poczuli, że ktoś o nich pamięta i podziwia to, co robią - wyznał Adam Małysz, najlepszy polski skoczek w historii.
Uśmiech na święta

Mam nadzieję, że przysporzymy pani Ewie, panu Robertowi i Kacperkowi trochę uśmiechu. Niech wiedzą, że nie są w tym wszystkim sami, że jest ktoś, dla kogo są ważni i kto jest w stanie przynajmniej trochę im pomóc - dodał dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi, Kamil Stoch. Życzymy całej rodzinie wszystkiego najlepszego i mocno trzymamy kciuki - dodał.
Fajnie jest pakować

Podczas spotkania z wolontariuszami w Wiśle nie zawiódł też najbardziej barwny z polskich reprezentantów. Ja to już od kilku lat biorę udział w tej Szlachetnej Paczce - powiedział Piotr Żyła. Kilka razy miałem okazję pakować i to jest naprawdę fajna inicjatywa. Nic na siłę, tylko właśnie konkretna pomoc, dokładnie to, czego ci ludzie naprawdę potrzebują - dodaje.
Sportowcy z Paczką

Skoczkowie narciarscy to nie jedyni czołowi polscy sportowcy, którzy zaangażowali się w pomoc potrzebującym wspólnie ze Szlachetną Paczką. Włączone do projektu rodziny wsparli już m.in. piłkarze reprezentacji Polski, którzy przygotowali paczkę podczas zgrupowania przed meczami z Urugwajem i Meksykiem, oraz złoci medaliści olimpijscy, Anita Włodarczyk, Magdalena Fularczyk-Kozłowska i Tomasz Majewski. Z kolei pomoc Akademii Przyszłości, siostrzanemu projektowi

Szlachetnej Paczki, przekazali m.in. Wojciech Szczęsny, Grzegorz Krychowiak, Paweł Fajdek i Konrad Bukowiecki, którzy dzieciom-podopiecznym AKADEMII ufundowali Indeksy Sukcesów.
Ty też możesz pomóc

Szlachetna Paczka to unikalny w skali światowej system precyzyjnej, konkretnej i mądrej pomocy zorganizowany na tak dużą skalę. W tym roku odbywa się już po raz siedemnasty. Finał tegorocznej edycji już w weekend 9-10 grudnia. Ponad 11 tys. wolontariuszy przekaże wtedy przygotowaną przez darczyńców pomoc ok. 19 tys. potrzebujących rodzin w całej Polsce. To kulminacyjny moment projektu, ale nie jego koniec, bo PACZKA działa przez cały rok i pomaga na wiele sposobów. Utrzymuje się z wpłat darczyńców. Zobacz, jak możesz się zaangażować na [link widoczny dla zalogowanych]

...

Bardzo dobrze!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:26, 04 Gru 2017    Temat postu:

„Zapalam świecę Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom, ponieważ…”. A Ty?
Redakcja | 03/12/2017

Materiały prasowe
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Biskup Kościoła katolickiego, prawosławnego i ewangelicko-augsburskiego spotkali się w Łodzi, aby oficjalnie zainaugurować oraz wesprzeć flagowe dzieło Caritasu - Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom. Każdy przed zapaleniem wypowiedział specjalną formułę...

Arcybiskup Grzegorz Ryś (Kościół katolicki), wielce błogosławiony Atanazy – biskup diecezji łódzko-poznańskiej (Kościół Prawosławny) oraz ksiądz biskup Jan Cieślar – biskup diecezji warszawskiej (Kościół Ewangelicko-Augsburski) spotkali się wspólnie, aby zapalić świece charytatywne, a tym samym zainaugurować ekumeniczną akcją pomocy dzieciom potrzebującym pomocy.
Wigilijna świeca w każdej parafii

Wspólnym zapaleniem świec rozpoczynają 3 grudnia tegoroczną edycję Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom łódzkie Kościoły chrześcijańskie: katolicki, prawosławny, luterański i kalwiński. Dochód ze sprzedaży ponad 100 tysięcy świec będzie przeznaczony na całoroczne dożywianie dzieci w szkołach i świetlicach, a także leczenie i rehabilitację, pomoc edukacyjną oraz letni wypoczynek.

Symbolem akcji jest – tradycyjnie – świeca, która stanie na wigilijnym stole. Świece będą rozprowadzane przez cały Adwent w parafiach i punktach prowadzonych przez Kościoły.


„Zapalam świecę Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom, ponieważ…”



Ta świeca oznacza naszą pomoc dzieciom w tym czasie Bożonarodzeniowym i także późniejszym, bo środki pozyskane przy tej okazji, mogą być wykorzystane jeszcze długo – mówi abp Grzegorz Ryś. To bardzo piękne, że dzieci potrafią jednoczyć myśli, działania, modlitwę, wiarę uczniów Jezusa z różnych Kościołów. Jesteśmy wdzięczni tym dzieciom za to, że potrafią nas zgromadzić wokół tego, co dobre, co słuszne, co piękne, co prawdziwe! – dodaje metropolita łódzki.



„Zapalam świecę Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom, ponieważ…” – tak brzmią pierwsze słowa wypowiadana przez trzech biskupów, którzy stolice swoich diecezji mają w Łodzi.

Niech płomień tej świecy ogrzeje serca wszystkich, którzy potrzebują pomocy, a Chrystus wszystkim pomoże! Niech te świece, które będą dystrybuowane w naszych parafiach, posłużą do tego, by głodny otrzymał posiłek, a nagi dostał odzienie – mówił bp Atanazy.
Czytaj także: Kup świecę Caritasu. Nakarmisz dziecko i dasz pracę niepełnosprawnym


Dwudziesty czwarty raz

Już po raz 24 wraz z początkiem Adwentu rusza wspólna akcja świąteczna zorganizowana przez katolicką Caritas, prawosławne Eleos i protestancką Diakonię, która jednoczy we wspólnym dziele charytatywnym wszystkich, którym leży na sercu pomoc tym, którzy jej tak bardzo potrzebują.

W tym roku nasza wspólna akcja nosi tytuł: Miłosierdzie jest jedno. W tym jednoczymy się jako chrześcijanie, aby myśleć o naszych braciach najmniejszych. W tym jednoczymy się zdeterminowani słowem samego Mistrza: cokolwiek uczynilibyście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczynicie! – podkreśla bp Cieślar.

Łódź, jako miasto wielokulturowe, mimo wielu odmienności konfesyjnych, pozwala działać wspólnie ponad podziałami w sposób szczególny, w dziele pomocy charytatywnej.

Wymiar ekumeniczny akcja ma w Łodzi od kilku lat. Usiedliśmy wtedy przy stole i uznaliśmy, że chcemy w ten sposób pokazać, że jesteśmy razem. Wspólne zapalenie świec jest bardzo jasnym i czytelnym symbolem. Staramy się, żeby 3 świece płonęły w tym samym miejscu i tym samym czasie obok siebie – mówi Tomasz Kopytowski z Caritas Archidiecezji Łódzkiej.
Czytaj także: 50 tys. wyprawek szkolnych dla ubogich dzieci


Już od 1993 roku

Początki Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom sięgają roku 1993. Dwa lata później postanowiono, że projekt będzie kontynuowany pod nazwą Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom. W promocję aktywnie zaangażowały się media. W 1996 roku w Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom włączyli się harcerze z ZHP prowadzący w Polsce akcję przekazywania Betlejemskiego Światła Pokoju. Światło zapalane w grocie Narodzenia Pańskiego, a wraz z nim wigilijna świeca Caritas, docierała m.in. do Prymasa Polski, Prezesa Rady Ministrów, Prezydenta RP, Sejmu i Senatu. Akcja ma charakter ekumeniczny: włączają się w nią Kościoły prawosławny i ewangelicko-augsburski.
Czytaj także: Szymon Majewski: Opowieści Wigilijne

Źródło: KAI, og

...

Znana juz akcja?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:54, 04 Gru 2017    Temat postu:

Kupił autobus i zamienił go w centrum pomocy dla bezdomnych
Dominika Cicha | 04/12/2017

EAST NEWS
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
„Ponad 60 metrów kwadratowych podłogi, kuchnia zgodna z wymogami sanitarnymi, ponad 50 miejsc siedzących. Choć nie jest może tak wygodny jak lokal stacjonarny, to jednak ma tę zaletę, że może być tam, gdzie jest potrzebny” – o autobusie dla ubogich mówi kierowca Radosław Hofman.

Dr Radosław Hofman, wykładowca na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu, od kilku lat pomaga bezdomnym i ubogim. Jesienią postanowił spełnić marzenie z dzieciństwa – zdał egzamin na prawo jazdy kat. D i (za własne pieniądze) kupił używany autobus miejski. Nie dla własnej frajdy, ale dla potrzebujących, o których mówi: goście, przyjaciele. Aż do połowy marca mogą w tym mobilnym domu jeść, rozmawiać, opatrywać rany i modlić się.


Poznański autobus dla bezdomnych

W grudniu autobus wyjeżdża na ulice miasta 6 razy w tygodniu, na kilka godzin. Oprócz punktu doraźnej pomocy medycznej, kuchni z ciepłym posiłkiem i magazynu odzieży, koców i śpiworów, potrzebujący znajdą tu ludzi, którzy potraktują ich z szacunkiem i przyjaźnią. Czyli kierowców – panów Radosława, Andrzeja i Jurka oraz wolontariuszy. „Przede wszystkim zależy nam na tym, żeby życie naszych gości uległo zmianie. Jeżeli więc wkraczamy na grunt duchowy, to najważniejszym wsparciem jest wsparcie duchowe, czyli po pierwsze modlitwa. Po drugie, wielu z tych ludzi nie wierzy w lepszą przyszłość – jeżeli więc ktoś ma czas i ochotę porozmawiać, odnieść się do potrzebujących jak równych sobie, może przyjść i porozmawiać” – tłumaczy Radosław Hofman.
Czytaj także: Była bezdomna, ale poszła na Harvard. Lekcje odrabiała na klatce schodowej


Fundacja Bread of Life

Autobus nie jest pierwszą formą wspierania ubogich, w jaką zaangażował się poznański wykładowca. Cała historia miała swój początek kilka lat wcześniej, w Fundacji Bread of Life. Jej członkowie wielowymiarowo pomagali potrzebującym, którzy korzystali z baraków znajdujących się na tyłach szpitala miejskiego. Raz w tygodniu osoby ubogie mogły przyjść, otrzymać ciepły posiłek lub ubrania, posłuchać o Bogu. Któregoś dnia Radosław Hofman zapytał, w jaki sposób może im pomóc. Dostał listę brakujących sprzętów kuchennych. Kupił je, a potem przyszedł na miejsce.

„To, co zobaczyłem, czyli morze ludzi potrzebujących, bardzo mnie poruszyło i chciałem pomagać już nie tylko materialnie, ale poświęcając swój czas i energię. Z czasem stałem się więc częścią grupy osób, która pomagała, natomiast dla mnie najcenniejszy był czas, w którym mogliśmy rozmawiać – dzieliłem się z naszymi gośćmi swoją wiarą, dobrym słowem, organizowałem różnego rodzaju wsparcie. Kiedyś np. zauważyłem, w jakich butach chodzą po śniegu i postanowiłem zdobyć nowe buty – wieść się bardzo szybko rozeszła i po niedługim czasie liczba naszych gości proszących o buty się zwielokrotniła – rozdaliśmy sporo ponad 200 par nowych butów” – wspomina R. Hofman.
Czytaj także: Co bezdomny, z którym zjadłem obiad, napisał mi w notesie?


Spotkania z ubogimi w… McDonald’s

Niestety, szpital podjął decyzję o rozbudowie i wypowiedział umowy najmu. Fundacja nie znalazła innego lokalu. Zaprosiła więc ubogich przyjaciół do… McDonald’s. „Spotykaliśmy się w piątki rano, przy ciepłym jedzeniu, żeby razem się pomodlić, porozmawiać o Bogu i okazywać sobie nawzajem miłość… Oczywiście, restauracja nie jest idealnym miejscem do głębokich rozmów – wokół są ludzie, niektórzy czują się skrępowani, ale muszę przyznać, że obsługa tej restauracji okazała nam wiele wyrozumiałości i sympatii. Z czasem udało nam się porozumieć z Kościołem Zielonoświątkowym w Poznaniu, który udostępnił nam swój budynek na spotkania”.

Radosław Hofman, a także Irena Kryś i Bernadeta Matczyńska, z którymi współpracował, nie chcieli jednak nadużywać gościnności kościoła, dlatego… zainspirowali się Michałem Drzymałą. 3 miesiące temu Rafał Hofman sprowadził więc z Niemiec do Poznania używany autobus miejski. „Widzimy, że nasi nowi goście, których pierwszy raz spotkaliśmy we wrześniu, już podejmują decyzję o zmianie w życiu” – cieszy się.
Czytaj także: „Była bezdomna, bała się”. O wyjątkowej matce, która stanęła po stronie życia


Inspiruje mnie życie Jezusa!

Niejedna osoba, która słyszy, że poznański wykładowca kupił autobus za własne pieniądze, łapie się pewnie za głowę. Przecież dodatkowe finanse – zwłaszcza, jeśli ma się rodzinę, zawsze się przydadzą. Radosław Hofman nie widzi w tym jednak nic nadzwyczajnego. Pieniądze zarobił przecież dzięki Bogu, a jego powołaniem jest wypełnianie Ewangelii na co dzień. „Jestem osobą, którą inspiruje życie Jezusa” – podkreśla.

Zapytany o to, jak można wesprzeć jego inicjatywę, odpowiada: „Każdy z Was może pomóc, nawet nie zbliżając się do autobusu. Czy znacie kogoś potrzebującego? Może sąsiada/sąsiadkę, może jakąś starszą osobę? Zapytajcie, jak im możecie pomóc i pomóżcie. Nie chodzi o liczbę osób, ale o to, żeby była to pomoc płynąca z serca”.

...

Pieknie! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:46, 08 Gru 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Szlachetna Paczka
​Ten weekend będzie pełen cudów. Przed nami finał Szlachetnej Paczki
​Ten weekend będzie pełen cudów. Przed nami finał Szlachetnej Paczki

1 godz. 50 minut temu

9-10 grudnia. Dwa dni, które zmienią Polskę na lepsze. Finał Szlachetnej Paczki, podczas którego wolontariusze przekażą pomoc przygotowaną przez darczyńców prawie dwudziestu tysiącom rodzin w potrzebie już w najbliższą sobotę i niedzielę. Bądźcie z w całej Polsce i razem twórzmy historie. Największe paczkowe magazyny znajdą się w Krakowie, w namiocie przy Galerii Kazimierz i w Warszawie, w Szkole Podstawowej nr 132.
Szlachetna Paczka trafi do tysięcy rodzin w całej Polsce
/Szlachetna Paczka /Materiały prasowe

Finał Szlachetnej Paczki, który odbywa się co roku na początku grudnia, nie przez przypadek nazywany jest Weekendem Cudów. Przez te dwa dni w całej Polsce będą się działy niesamowite historie. Wzruszenia, emocje, wspaniałe chwile. Darczyńcy dostarczający paczki do magazynów, wolontariusze przekazujący je rodzinom, dziesiątki tysięcy osób bezinteresownie zaangażowanych w mądrą pomoc. Tak Szlachetna Paczka tworzy historie i wydobywa z ludzi to, co najpiękniejsze.
"Magazyny medialne" w Krakowie i w Warszawie

Najwięcej będzie się działo w Krakowie i w Warszawie. W tych dwóch miastach zlokalizowaliśmy nasze "magazyny medialne". Oprócz tego, że będą one magazynami rejonów, do których darczyńcy będą przywozić paczki, zapraszamy do nich przedstawicieli mediów i nasze gwiazdy. W Krakowie, w namiocie ustawionym przy Galerii Kazimierz (ul. Podgórska 34) będą z nami - oprócz darczyńców i wolontariuszy - także dzieci-podopieczni Akademii Przyszłości oraz aktor Mateusz Janicki. Z kolei w Warszawie, w magazynie w Szkole Podstawowej nr 132 (ul. Grabowska 1) odwiedzi nas Hubert Urbański i jego przyjaciele, Anita Werner, Marta Kuligowska, Jan Kępiński, Aleksandra Konieczna, z którymi wspólnie przygotował paczkę, a także min. Joanna Kulig i Agata Kulesza.
Cała Polska ma tę moc

W Weekend Cudów magazyny Paczki warto odwiedzić jednak w całej Polsce. Wszędzie bowiem będzie w nich tętniła dobra energia, wytwarzana przez wszystkich, których łączy Paczka.
XVII edycja SZLACHETNEJ PACZKI

Szlachetna Paczka to to unikalny w skali światowej system precyzyjnej, konkretnej i mądrej pomocy rodzinom w potrzebie zorganizowany na tak dużą skalę. To oryginalny polski pomysł. Obecnie jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych i najlepiej zorganizowanych projektów społecznych w Polsce. Działa od 2001 roku i co roku łączy dziesiątki tysięcy darczyńców, wolontariuszy i rodzin w potrzebie. Wydobywa z ludzi to, co mają w sobie najpiękniejszego.

W tym roku ok. 11 tys. wolontariuszy odwiedziło 35 tys. rodzin. Blisko 20 tys. z nich zostało włączonych do projektu. To ludzie, którzy żyją w niezawinionej biedzie i bohatersko walczą o to, by się z niej wyzwolić. Paczka pomaga im w tym, by zaczęli sobie samodzielnie radzić. To dla tych rodzin dziesiątki darczyńcy całej Polski przygotowali paczki z dedykowaną pomocą. Wśród nich znaleźli się m.in. piłkarze reprezentacji Polski z Robertem Lewandowskim i trenerem Adamem Nawałką na czele, narodowa drużyna skoczków narciarskich z Adamem Małyszem i Kamilem Stochem, złoci medaliści olimpijscy, Tomasz Majewski, Anita Włodarczyk i Magdalena Fularczyk-Kozłowska, wicepremier Mateusz Morawiecki i tysiące innych osób.
Paczka po finale

Szlachetna Paczka działa przez cały rok. Weekend Cudów to kulminacyjny moment, ale na nim nie kończy się mądra pomoc, którą niosą wolontariusze. Od tegorocznej edycji standardem w projekcie

są minimum dwa kolejne spotkania, które wolontariusze odbędą z rodzinami już po przekazaniu im paczek z pomocą. Po to, by być z nimi, wspierać je i pomagać im, jak samodzielnie radzić sobie w życiu, realizując nowatorskie projekty takie jak PACZKA Biznesu, PACZKA Seniorów, PACZKA Lekarzy czy PACZKA Prawników.

O tym, jak działa Szlachetna Paczka, i jak można pomagać nie tylko przez jeden weekend, przeczytaj koniecznie na [link widoczny dla zalogowanych] Ty też możesz pomóc czynić cuda.

...

Znakomicie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:02, 09 Gru 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Szlachetna Paczka
Trwa finał Szlachetnej Paczki! Dzięki Wam to Weekend Cudów
Trwa finał Szlachetnej Paczki! Dzięki Wam to Weekend Cudów

Dzisiaj, 9 grudnia (06:5Cool
Aktualizacja: 1 godz. 13 minut temu

Trwa Wielki Finał Szlachetnej Paczki. Podczas tego weekendu wolontariusze przekażą przygotowaną przez darczyńców pomoc prawie dwudziestu tysiącom rodzin w potrzebie! Największe paczkowe magazyny są w Krakowie w namiocie przy Galerii Kazimierz i w Warszawie w Szkole Podstawowej nr 132.
Finał Szlachetnej Paczki w Krakowie (14 zdjęć)





+ 10

Finał Szlachetnej Paczki, który odbywa się co roku na początku grudnia, nie przez przypadek nazywany jest Weekendem Cudów. Przez te dwa dni w całej Polsce będą się działy niesamowite historie. Wzruszenia, emocje, wspaniałe chwile. Darczyńcy dostarczający paczki do magazynów, wolontariusze przekazujący je rodzinom, dziesiątki tysięcy osób bezinteresownie zaangażowanych w mądrą pomoc. Tak Szlachetna Paczka tworzy historie i wydobywa z ludzi to, co najpiękniejsze.
"Magazyny medialne" w Krakowie i w Warszawie

Najwięcej dzieje się w Krakowie i w Warszawie. W tych dwóch miastach zlokalizowano "magazyny medialne". W Krakowie, w namiocie ustawionym przy Galerii Kazimierz (ul. Podgórska 34) będą z nami - oprócz darczyńców i wolontariuszy - także dzieci-podopieczni Akademii Przyszłości oraz aktor Mateusz Janicki.

Każda z paczek jest inna, w zależności od potrzeb rodziny - mówi Joanna Sadzik, dyrektor Szlachetnej Paczki. Lecą paczki z kurami, kaczkami do jednej z rodzin w Podlaskiem, do Wielkopolski leci paczka z krowami - opowiada.
Magazyn Szlachetnej Paczki w Warszawie w Szkole Podstawowej nr 132
/Michał Dobrołowicz /RMF24


Z kolei w Warszawie, w magazynie w Szkole Podstawowej nr 132 (ul. Grabowska 1) prezenty od rana pakowały m.in. aktorki Joanna Kulig i Agata Kulesza. Jest jedzenie, środki chemiczne - mówi Kulesza. Są też prezenty specjalne - biżuteria, T-shirty dla dziewczynki, rzeczy które sprawią przyjemność - dodaje Kulig.

Liczymy na to, że milion osób wymieni się rzeczami, zainspiruje się sercem i potem przez cały rok będą po prostu fajniejsi - mówi ks. Jacek Stryczek, szef Szlachetnej Paczki.
Cała Polska ma tę moc

W Weekend Cudów magazyny Paczki warto odwiedzić jednak w całej Polsce. Wszędzie bowiem będzie w nich tętniła dobra energia, wytwarzana przez wszystkich, których łączy Paczka.
XVII edycja SZLACHETNEJ PACZKI

Skoczkowie przygotowali Szlachetną Paczkę. "Kiedy słyszę takie historie, mam łzy w oczach"
Szlachetna Paczka to to unikalny w skali światowej system precyzyjnej, konkretnej i mądrej pomocy rodzinom w potrzebie zorganizowany na tak dużą skalę. To oryginalny polski pomysł. Obecnie jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych i najlepiej zorganizowanych projektów społecznych w Polsce. Działa od 2001 roku i co roku łączy dziesiątki tysięcy darczyńców, wolontariuszy i rodzin w potrzebie. Wydobywa z ludzi to, co mają w sobie najpiękniejszego.


W tym roku ok. 11 tys. wolontariuszy odwiedziło 35 tys. rodzin. Blisko 20 tys. z nich zostało włączonych do projektu. To ludzie, którzy żyją w niezawinionej biedzie i bohatersko walczą o to, by się z niej wyzwolić. Paczka pomaga im w tym, by zaczęli sobie samodzielnie radzić. To dla tych rodzin dziesiątki darczyńcy całej Polski przygotowali paczki z pomocą. Wśród darczyńców znaleźli się m.in. piłkarze reprezentacji Polski z Robertem Lewandowskim i trenerem Adamem Nawałką na czele, narodowa drużyna skoczków narciarskich z Adamem Małyszem i Kamilem Stochem, złoci medaliści olimpijscy, Tomasz Majewski, Anita Włodarczyk i Magdalena Fularczyk-Kozłowska, wicepremier Mateusz Morawiecki i tysiące innych osób.
Paczka po finale

Szlachetna Paczka działa przez cały rok. Weekend Cudów to kulminacyjny moment, ale na nim nie kończy się mądra pomoc, którą niosą wolontariusze. Od tegorocznej edycji standardem w projekcie są minimum dwa kolejne spotkania, które wolontariusze odbędą z rodzinami już po przekazaniu im paczek z pomocą. Po to, by być z nimi, wspierać je i pomagać im, jak samodzielnie radzić sobie w życiu, realizując nowatorskie projekty takie jak PACZKA Biznesu, PACZKA Seniorów, PACZKA Lekarzy czy PACZKA Prawników.

O tym, jak działa Szlachetna Paczka, i jak można pomagać nie tylko przez jeden weekend, przeczytaj koniecznie na [link widoczny dla zalogowanych] Ty też możesz pomóc czynić cuda.

...

Bardzo dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 74, 75, 76 ... 89, 90, 91  Następny
Strona 75 z 91

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy