Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:05, 17 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Sannikau wywieziony z kolonii karnej, miejsce pobytu nieznane
Były kandydat opozycji w wyborach prezydenckich na Białorusi Andrej Sannikau został wywieziony z kolonii karnej w Bobrujsku; nie jest jasne, gdzie go przeniesiono - podało Radio Swaboda. Polityk odbywa wyrok 5 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.
O przeniesieniu Sannikaua powiadomił jego adwokat, który pojechał do Bobrujska, by spotkać się ze swym klientem. W kolonii karnej powiedziano mu, że Sannikaua tam nie ma i że został wysłany do innej kolonii. W Mińsku żona polityka Iryna Chalip została poinformowana w Departamencie MSW ds. wykonywania wyroków, że Sannikau został wysłany do kolonii karnej w obwodzie witebskim. Jednocześnie przedstawiciele tego departamentu w obwodzie witebskim powiedzieli obrońcom praw człowieka, że nie wiedzą o wysłaniu Sannikaua do kolonii karnej na tym terenie.
W obwodzie witebskim znajduje się pięć kolonii karnych.
We wrześniu Sannikau został już raz przeniesiony - z kolonii karnej w Nowopołocku do Bobrujska. Przejściowo trafił wówczas do aresztu w Mohylewie. Jak informowała wówczas Chalip, w tym areszcie polityk trafił na współwięźniów, którzy przekonywali go, że grożą mu poważne problemy i może nie wyjść żywy z kolonii karnej. Bliscy opozycjonisty ocenili te sugestie jako groźby i wywieranie presji na byłego kandydata. Sannikau został skazany w związku z opozycyjną demonstracją w Mińsku w wieczór po wyborach prezydenckich 19 grudnia zeszłego roku. Sąd uznał go za winnego organizacji masowych zamieszek. W serii procesów dotyczących demonstracji sądy skazały ponad 40 osób, w tym ponad połowę - na kary od dwóch do czterech lat kolonii karnej. Niemal wszyscy skazani zostali ułaskawieni w sierpniu i wrześniu, ale w kolonii karnej wciąż pozostaje Sannikau i inny kandydat opozycji w wyborach Mikoła Statkiewicz, który otrzymał wyrok sześciu lat.
>>>>>
Widzicie rozmiary bezprawia ! Wywoza i domyslaj sie gdzie ! To jest system sowiecki !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:26, 19 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruska prasa: Euroazjatycka Unia Gospodarcza "dachem bez fundamentów"
"Dachem bez fundamentów" nazywa w sobotę niezależna białoruska gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti" projekt Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej (EUG), której dotyczą dokumenty podpisane w piątek w Moskwie przez prezydentów Rosji, Białorusi i Kazachstanu.
Zdaniem gazety, nawet jeśli EUG nie zagraża suwerenności Białorusi, to może być niekorzystna dla jej gospodarki. Gazeta zauważa, że krajowy biznes obawia się dalszej integracji z Rosją i Kazachstanem. Jak dodaje, EUG "grozi zniszczeniem branży piwowarskiej i całego krajowego małego biznesu, który obciążony jest wyższymi podatkami" niż biznes w dwóch pozostałych krajach nowej struktury.
"Nawet jeśli ryzyko połknięcia Białorusi jest przesadzone, to niebezpieczeństwo, że Białoruś na zawsze pozostanie w tyle za państwami-liderami jest więcej niż realne (...). Gospodarki, które próbują się integrować, są dość zacofane, przy czym rosyjska, która według zamysłu ma być motorem integracji, jest oparta na surowcach i skorumpowana" - wskazują "Biełorusskije Nowosti".
"Można rzucać kamieniami w Unię Europejską, ale tam od początku integrowały się demokracje, a projekt nie był budowany na »zbieraniu ziem« wokół byłego imperium" - zauważa gazeta.
Główny białoruski dziennik państwowy "SB. Biełaruś Siegodnia" ocenia z kolei, że przejście od wcześniejszych struktur integracyjnych tworzonych przez państwa poradzieckie - Unii Celnej i Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej, ku następnej - EUG, - "jest nie tylko realne, ale i nieodwracalne".
Głównym celem integracji w ramach EUG jest "zwiększenie konkurencyjności gospodarek poszczególnych państw i w rezultacie, polepszenie życia ludzi" - przekonuje organ prasowy administracji prezydenta Białorusi.
Dziennik w relacji z moskiewskiego spotkania powołuje się na źródło w delegacji białoruskiej, które zapewniło, że "nawet najściślejsza integracja nie może odebrać suwerenności" integrujących się państw.
Prezydenci Rosji Dmitrij Miedwiediew, Białorusi Alaksandr Łukaszenka i Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew podpisali w piątek "Deklarację w sprawie euroazjatyckiej integracji gospodarczej". Ma ona na celu zacieśnienie więzi gospodarczych krajów b. ZSRR. Szefowie trzech państw porozumieli się też w sprawie utworzenia "euroazjatyckiej komisji gospodarczej", która ma zająć się pilotowaniem procesów integracyjnych pomiędzy Rosją, Białorusią i Kazachstanem. Rosja, Białoruś i Kazachstan utworzyły w 2009 roku unię celną, a porozumienie o wspólnej przestrzeni gospodarczej ma obowiązywać od 1 stycznia 2012 roku. Ostatecznie Euroazjatycka Unia Gospodarcza ma - według Miedwiediewa - działać od 2015 roku.
>>>>>
To jedna wielka lipa ... To czego potrzebuje rezim jest na zachodzie . Kreml musialby co roku dotowac Bialorus jak UE Grecje ... A nie ma na to ochoty ...
To jeden wielki kit ... To nie ma nawet krotkich nog - nie ma zadnych ...
Jak caly program ,, zbierania ziem upadlego imperium''...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:58, 22 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Łukaszenka znów krytykuje rząd za rynkowe podejście
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka ponownie zarzucił rządowi, że "zbyt zapalił się do reform rynkowych" w gospodarce; ocenił również, że nie można wrócić do "terapii szokowej" z lat 90. - podała państwowa agencja BiełTA.
Łukaszenka mówił o tym na spotkaniu dotyczącym prognoz budżetu i kierunków polityki pieniężno-kredytowej kraju w 2012 roku. - Poważnie niepokoi mnie to, że rząd zbyt zapalił się do reform rynkowych - powiedział, otwierając spotkanie. Kontynuując tę myśl oświadczył, że Białoruś i jej sąsiedzi "sparzyli się na terapii szokowej lat 90."
- Jeśli wtedy można było tę politykę w pewnym stopniu wybaczyć, bo byliśmy pod wpływem różnego rodzaju zachodnich funduszy i ekspertów i ufaliśmy im, nie rozumiejąc realnych skutków, to teraz nie można powtórzyć tych samych błędów - oświadczył.
Łukaszenka powołał się na doświadczenia Zachodu, gdzie - jak ocenił - państwa starają się okiełznać rynek, nie wahając się przed nacjonalizacją i zwiększeniem kontroli i zarządzania przez państwo procesami gospodarczymi.
Na Białorusi udział państwa w gospodarce waha się między 70-80 procent.
Przed kilkunastoma dniami Łukaszenka zarzucił gabinetowi premiera Michaiła Miasnikowicza, że chce "wszystkich i wszystko przestawić na wolny rynek", i ostrzegł, że nie akceptuje tej polityki. Z kolei opozycyjna prasa oceniła, że prezydent zrzuca na rząd odpowiedzialność za kłopoty gospodarcze wywołane polityką prowadzoną przez państwo przez kilkanaście lat, a także podwyżkami płac przed zeszłorocznymi wyborami prezydenckimi.
>>>>
Ta jest towarzysze za duzo rynku . Trzeba nam tak jak w Korei - przyglodzic lud ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:10, 22 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: zakończono postępowanie dowodowe w sprawie Alesia Bialackiego
Na procesie białoruskiego obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego, oskarżonego o przestępstwa podatkowe, zakończyło się dzisiaj postępowanie dowodowe, a jutro zaczną się ostatnie wystąpienia stron - podało Radio Swaboda.
Dzisiejsza rozprawa trwała około 15 minut. Prokurator rozpoczął przesłuchiwanie Bialackiego na podstawie nowych zarzutów przedstawionych w zeszłym tygodniu. Bialacki powiedział, że nie będzie składał zeznań, ponieważ nowe zarzuty "w istocie nie różnią się niczym od poprzednich", i że uważa je nieuzasadnione, co według niego pokazały poprzednie rozprawy. Na wniosek prokuratora odroczono rozprawę do godz. 10 (godz. 8 czasu polskiego) w środę. Na następnym posiedzeniu rozpoczną się ostatnie wystąpienia oskarżenia i obrony.
Bialacki, szef Centrum Praw Człowieka "Wiasna" jest oskarżony o zatajenie dochodów w szczególnie wysokiej kwocie. Grozi za to kara do siedmiu lat więzienia z konfiskatą mienia, choć możliwy jest i łagodniejsza kara ograniczenia wolności. Zarzuty dotyczą kwot przechowywanych na kontach Bialackiego za granicą, w Polsce i na Litwie. Według "Wiasny" były one przekazywane przez zagraniczne fundacje na działalność organizacji, w tym na pomoc osób prześladowanych na Białorusi z powodów politycznych.
Bialacki został zatrzymany 4 sierpnia. Jego aresztowanie umożliwiło przekazanie przez Polskę i Litwę władzom Białorusi danych o jego kontach. Podczas procesu Bialacki argumentował, że założył rachunki na swoje nazwisko jako szef organizacji, która nie ma rejestracji, a więc nie może mieć konta na Białorusi. Mówił też, że przekazywał kwoty z obu rachunków na działalność w sferze praw człowieka. "Wiasna" jest jedną z najbardziej znanych organizacji pozarządowych na Białorusi. Istnieje od 1998 roku, działała jako organizacja społeczna, ale w 2003 roku została zlikwidowana decyzją białoruskiego Sądu Najwyższego z powodu udziału jej działaczy w obserwacji wyborów prezydenckich w 2001 roku. Później działacze próbowali zarejestrować organizację trzykrotnie, za każdym razem spotykali się z odmową.
>>>>>
Koszmar trwa !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:52, 23 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Prokurator żąda pięciu lat dla Bialackiego
Pięciu lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze i konfiskaty mienia zażądał prokurator dla białoruskiego obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego, szefa Centrum Praw Człowieka "Wiasna", oskarżonego o zatajenie dochodów szczególnie dużej wysokości.
Chodzi o ponad 560 tys. euro z kont Bialackiego w Polsce i na Litwie. Władze twierdzą, że Bialacki nie zapłacił podatków od kwot, przekazywanych na jego konta w latach 2007-2010. Prokurator odrzucił wyjaśnienia Bialackiego w sądzie, że pieniądze nie były jego osobistym dochodem, lecz były przekazywane na działalność w sferze obrony praw człowieka i pomoc osobom prześladowanych na Białorusi z powodów politycznych.
Zdaniem prokuratora, Bialacki rozporządzał tymi kwotami "według własnego uznania", wykonywał określoną pracę i otrzymywał za to pewne środki, "co wymaga dopełnienia obowiązku płacenia podatków". Oskarżyciel ocenił, że dowody przedstawione w sądzie potwierdzają winę Bialackiego, a dokumenty bankowe są prawdziwe, choć nie ma na nich podpisów i pieczęci.
Zażądał też odzyskania od Bialackiego pełnej kwoty niezapłaconych według oskarżenia podatków.
Adwokat Bialackiego zwrócił uwagę, że dokumenty bankowe przedstawione w sądzie nie zostały przetłumaczone z języków obcych, nie są poświadczone pieczęciami ani podpisami. Zwrócił uwagę, że część materiałów w sprawie to anonimowe wnioski.
- Skierowanie sprawy do sądu w takim stanie (...) potwierdza nieobiektywność kontroli podatkowych prowadzonych wobec Bialackiego - argumentował obrońca. Analizując materiały, stwierdził, że powstaje "fałszywe wrażenie o istnieniu bazy dowodowej" w procesie.
Jego zdaniem również nie udowodniono, że środki z zagranicznych kont Bialackiego trafiały w ogóle na Białoruś.
Obrońca powołał się ponadto na przepis prawa białoruskiego mówiący o tym, że opodatkowaniu nie podlegają kwoty otrzymywane przez daną osobę w celu przekazania ich osobie trzeciej.
Bialacki został zatrzymany 4 sierpnia. Jego aresztowanie umożliwiło przekazanie przez Polskę i Litwę władzom Białorusi danych o jego kontach. Podczas procesu Bialacki argumentował, że założył rachunki na swoje nazwisko jako szef organizacji, która nie ma rejestracji, a więc nie może mieć konta na Białorusi. Argumentował też, że przekazywał kwoty z obu rachunków na działalność w sferze praw człowieka. "Wiasna" jest jedną z najbardziej znanych organizacji pozarządowych na Białorusi. Istnieje od 1998 roku, działała jako organizacja społeczna, ale w 2003 roku została zlikwidowana decyzją białoruskiego Sądu Najwyższego z powodu udziału jej działaczy w obserwacji wyborów prezydenckich w 2001 roku. Później działacze próbowali zarejestrować organizację trzykrotnie, za każdym razem spotykali się z odmową.
>>>>>
Ponury sowiecki absurd ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:06, 23 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Rosja obniży o połowę cenę gazu dla Białorusi
Od 2012 r. Rosja o połowę obniży cenę gazu ziemnego dla Białorusi, a od 2013 r. powiąże ją z ceną surowca na swoim rynku wewnętrznym - podał dziennik "Wiedomosti". Gazeta powołuje się na rosyjskich urzędników zaznajomionych z przebiegiem negocjacji z Mińskiem.
Według informatorów "Wiedomosti", w 2012 roku cena gazu dla Białorusi będzie sztywna, a od 2013 roku będzie obliczana na podstawie specjalnej formuły, uwzględniającej cenę gazowego paliwa w jednym z regionów Federacji Rosyjskiej. Rozmówcy dziennika nie ujawnili, który to będzie region. Zaznaczyli tylko, że nie chodzi o sąsiadujący z Białorusią obwód smoleński. Mińsk od kilku lat zabiegał o uzależnienie ceny gazu dla Białorusi od ceny surowca właśnie w regionie smoleńskim.
Źródła "Wiedomosti" podały, że wszystkie te ustalenia znajdą się w umowach między rządami Rosji i Białorusi oraz kontraktach rosyjskiego Gazpromu z białoruskim Biełtransgazem, które zostaną podpisane w piątek w Moskwie w obecności prezydentów dwóch państw - Dmitrija Miedwiediewa i Alaksandra Łukaszenki.
Białoruski prezydent przyjedzie do rosyjskiej stolicy na posiedzenie Najwyższej Rady Państwowej Związku Białorusi i Rosji (ZBiR).
Jak zdradzili informatorzy gazety, na 2012 rok rozważa się cenę 150 dolarów za 1000 metrów sześciennych wobec 300 USD w 2011 roku. Kilka tygodni temu dyskutowano o widełkach cenowych 150-190 USD.
Prognozy przewidują, że średnia cena gazu w Rosji w tym roku wyniesie 99 dolarów (bez VAT), a w 2012 - 106-107 USD.
Formuła cenowa dla Białorusi na 2013 rok, oprócz ceny w jednym z regionów FR, obejmie też koszty transportu, magazynowania i realizacji, a w przyszłości - również indeksacji o poziom inflacji. Jak zauważyły "Wiedomosti", w istocie rzeczy będzie to nowa strefa cenowa Rosji.
Podczas pobytu Łukaszenki w Moskwie podpisany zostanie cały pakiet dwustronnych umów dotyczących sfery gazowej, w tym międzyrządowe porozumienia o dostawach rosyjskiego gazu na Białoruś i jego tranzycie do Unii Europejskiej, a także o zakupie przez Gazprom drugiej połowy akcji Biełtransgazu, operatora białoruskiego systemu przesyłu gazu.
W sierpniu premier Rosji Władimir Putin ogłosił, że od 1 stycznia 2012 roku Białoruś będzie kupować gaz w Rosji z rabatem, uwzględniającym postępy w jej integracji gospodarczej z FR. Putin dodał, że Moskwa wychodzi z założenia, że wszyscy uczestnicy życia gospodarczego w rosyjsko-białoruskim Państwie Związkowym powinni mieć równe warunki konkurencji.
Szef rosyjskiego rządu oświadczył wówczas również, iż Rosja chce, aby wprowadzanie rabatu integracyjnego było zsynchronizowane z przejmowaniem przez Gazprom Biełtransgazu, w którym rosyjski koncern ma już 50 proc. udziałów.
W latach 2005-06 Białoruś kupowała rosyjski gaz po 46,68 USD za 1000 metrów sześciennych. Cena Gazpromu wewnątrz Rosji wynosiła wtedy - odpowiednio - 36 i 42 dolary.
31 grudnia 2006 roku Gazprom i Biełtransgaz zawarły kontrakt na dostawę i tranzyt gazu w latach 2007-11. Dokument określa m.in. formułę cenową za surowiec dla Białorusi od 1 stycznia 2008 roku. Jest ona uzależniona od cen Gazpromu na rynkach europejskich, a te zależą od cen produktów naftowych. Kontrakt wygasa 31 grudnia 2011 roku.
Zgodnie z tym dokumentem, w latach 2008-10, w zamian za odstąpienie Gazpromowi 50 proc. udziałów w Biełtransgazie, strona białoruska otrzymała rabat w wysokości - odpowiednio - 33, 20 i 10 proc.
Władze w Mińsku uzależniały sprzedaż rosyjskiemu monopoliście drugiej połowy Biełtransgazu od zawarcia nowych umów gazowych z Rosją.
Na razie nie jest jasne, co strona rosyjska otrzyma od Mińska w zamian za ustępstwa w sferze gazowej. Ich wartość tylko w 2012 roku szacuje się na 3 mld USD. Na razie wiadomo tylko, że w ubiegłym miesiącu Łukaszenka zaproponował prezesowi Gazpromu Aleksiejowi Millerowi, aby rosyjski koncern wziął udział w prywatyzacji kilku białoruskich przedsiębiorstw. Wiadomo też, że przejmując pełną kontrolę nad Biełtransgazem, Gazprom będzie partycypować w zyskach ze sprzedaży gazowego paliwa odbiorcom na terytorium Białorusi.
>>>>>
Kreml podpiera kulawy rezim baćki ropa i gazem garbionym z Syberii . Zobaczymy na ile starczy zanim sie to wykopyrtnie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:07, 23 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Solidarna Polska chce informacji premiera ws. Alesia Bialackiego
Klub Solidarna Polska chce, aby na najbliższym posiedzeniu Sejmu premier Donald Tusk powiedział, jak rząd zamierza pomóc białoruskiemu obrońcy praw człowieka Alesiowi Bialackiemu, któremu grozi pięć lat kolonii karnej i konfiskata majątku.
Wyrok ws. Alesia Bialackiego, oskarżonego o zatajenie dochodów w szczególnie dużej wysokości ma zostać ogłoszony w czwartek. W środę prokurator zażądał dla opozycjonisty pięciu lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze i konfiskaty mienia. - Klub Solidarna Polska postanowił zareagować i zapytać premiera polskiego rządu, co zamierza zrobić w tej sprawie. Jak my zamierzamy pomóc teraz panu Bialackiemu, jak również innym opozycjonistom, bo przecież wiemy, że ponosimy za to częściową odpowiedzialność - powiedział Andrzej Dąbrowski na konferencji prasowej w Sejmie.
Poseł przypomniał, że jednym z głównych dowodów przeciwko Bialackiemu są dokumenty wysłane władzom Białorusi przez polską prokuraturę władzom w Mińsku, co umożliwiło zatrzymanie Bialackiego 4 sierpnia.
- Teraz w zamian za to wytacza się działaczowi opozycyjnemu proces, który w systemie totalitarnym zakończy się najprawdopodobniej skazaniem. Pięć lat kolonii karnej to jest naprawdę bardzo duża kara, dlatego będziemy pytać premiera, co zamierza z tym zrobić - mówił Dąbrowski.
Według niego, mając w pamięci długą drogę Polski do demokracji, naszym moralnym obowiązkiem jest pomóc naszym przyjaciołom na Białorusi.
Żądając pięciu lat kolonii karnej, prokurator powiedział w środę, że Bialacki nie zapłacił podatków od kwot przekazywanych na jego konta w Polsce i na Litwie w latach 2007-2010. Ich łączna wysokość wynosiła według oskarżenia ponad 560 tys. euro. Podczas procesu Bialacki argumentował, że założył rachunki na swoje nazwisko jako szef organizacji, która nie ma rejestracji, a więc nie może mieć konta na Białorusi. Argumentował też, że przekazywał kwoty z obu rachunków na działalność w sferze praw człowieka.
W ostatnim słowie Bialacki, szef Centrum Praw Człowieka "Wiasna", powiedział, że jego proces "od początku do końca ma podtekst polityczny". Oświadczył, że nie wierzy, by białoruskie KGB i inne służby państwowe nie wiedziały, czym zajmuje się "Wiasna". "Jeżeli widzą nas jako skarbonkę dla opozycji, to jest to nieprofesjonalizm; nie wierzę w to. KGB świadomie działa przeciwko obrońcom praw człowieka, wykorzystując wszelkie metody" - oświadczył.
Podkreślił, że czuje się absolutnie niewinny i wskazał, że przed aresztowaniem mógł wyjechać z kraju, ale nie zrobił tego. Wyrok zostanie ogłoszony w czwartek o godz. 11 czasu lokalnego (godz. 9 czasu polskiego). "Wiasna" jest jedną z najbardziej znanych organizacji pozarządowych na Białorusi. Istnieje od 1998 roku, działała jako organizacja społeczna, ale w 2003 roku została zlikwidowana decyzją białoruskiego Sądu Najwyższego z powodu udziału jej działaczy w obserwacji wyborów prezydenckich w 2001 roku. Później działacze próbowali zarejestrować organizację trzykrotnie, za każdym razem spotykali się z odmową.
>>>>>
Tak jest - czekamy na informacje !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:49, 24 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Bialacki skazany na 4,5 roku więzienia.
"To proces polityczny"Białoruski obrońca praw człowieka Aleś Bialacki został skazany w czwartek na 4,5 roku więzienia o zaostrzonym rygorze za zatajenie dochodów przechowywanych na kontach bankowych w Polsce i na Litwie. Obrona zapowiedziała apelację. Polska jednoznacznie potępia bezzasadny, surowy wyrok 4,5 lat pozbawienia wolności oraz konfiskaty mienia dla Alesia Bialackiego, szczególnie zasłużonego białoruskiego obrońcy praw człowieka - oświadczyło polskie MSZ.
Aleś Bialacki, fot. AFP -"Wyrok dla Alesia Bialackiego jest wyrokiem dla praw człowieka na Białorusi. Potwierdzeniem nieprzestrzegania przez obecny reżim podstawowych standardów dotyczących praw i swobód obywatelskich Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka Narodów Zjednoczonych" - napisało ministerstwo w czwartkowym oświadczeniu. Według Centrum Praw Człowieka "Wiasna", którym kieruje Bialacki, były to pieniądze z zagranicznych fundacji przekazywane na działalność organizacji, w tym na pomoc osobom prześladowanych na Białorusi z powodów politycznych.
Prokurator żądał pięciu lat kolonii karnej o zaostrzonym reżimie z konfiskatą mienia.
Według zarzutów, Bialacki nie zapłacił podatków od ponad 560 tys. euro przekazywanych na jego konta w bankach w Polsce i na Litwie w latach 2007-2010.
Bialacki podczas procesu nie przyznał się do winy. Wyjaśnił, że założył rachunki za granicą na swoje nazwisko jako szef organizacji, która nie ma rejestracji, a więc nie może mieć konta na Białorusi. Argumentował, że pieniądze, pochodzące od zagranicznych fundacji, przekazywał na działalność w sferze praw człowieka.
"Wiasna" pomagała m.in. bliskim osób skazanych na Białorusi za udział w protestach opozycji po zeszłorocznych wyborach prezydenckich.
Bialacki w ostatnim słowie w środę ocenił, że jego proces ma "od początku do końca podtekst polityczny" i oskarżył białoruskie KGB, że świadomie działa przeciwko obrońcom praw człowieka, wykorzystując wszelkie metody.
Szef "Wiasny" został zatrzymany 4 sierpnia. Jego aresztowanie umożliwiło przekazanie służbom białoruskim przez Polskę i Litwę danych o jego kontach, w ramach mechanizmu pomocy prawnej. Litwa później wycofała dane swego Ministerstwa Sprawiedliwości i oświadczyła, że nie mogą być one wykorzystane jako dowody w sądzie.
Polska wypowiedziała porozumienie z Białorusią o bezpośredniej wymianie wniosków o pomoc prawną między lokalnymi prokuratorami; teraz białoruskie wnioski będą trafiały do centrali - Prokuratury Generalnej.
Aresztowanie Bialackiego i wytoczenie mu procesu obrońcy praw człowieka ocenili jako uderzenie we wszystkie niezależne środowiska na Białorusi. Unia Europejska wezwała w środę władze w Mińsku do bezwarunkowego uwolnienia Bialackiego i wycofania zarzutów wobec niego.
Przewodniczący PE potępia skazanie białoruskiego działacza
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek potępił skazanie białoruskiego obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego za domniemane przestępstwa podatkowe. Zarzuty stawiane Bialackiemu PE uznaje za umotywowane politycznie.
"Potępiam skazanie Alesia Bialackiego na cztery i pół roku więzienia. Parlament Europejski jest w najwyższej mierze zaniepokojony nieuzasadnionym oskarżeniem i wyrokiem skazującym dla Bialackiego za rzekome unikanie płacenia podatków na Białorusi" - powiedział Jerzy Buzek w oświadczeniu zamieszczonym na stronie PE. Dodał, że PE uznaje zarzuty stawiane białoruskiemu działaczowi za politycznie umotywowane i nieuzasadnione.
Przewodniczący PE podkreślił przy tym, że Centrum Praw Człowieka "Wiasna" kierowane przez Bialackiego "pomogło tysiącom ofiar represji na Białorusi".
Oświadczenie kończy się apelem do władz w Mińsku o natychmiastowe i bezwarunkowe uwolnienie Bialackiego oraz wszystkich innych więźniów politycznych, a także o wycofanie stawianych im zarzutów.
"Wiasna" jest jedną z najbardziej znanych organizacji pozarządowych na Białorusi. Istnieje od 1998 r., działała jako organizacja społeczna, ale w 2003 r. została zlikwidowana decyzją białoruskiego Sądu Najwyższego z powodu udziału jej działaczy w obserwacji wyborów prezydenckich w 2001 r. Później działacze próbowali zarejestrować organizację trzykrotnie, za każdym razem spotykali się z odmową.
Bialacki, z wykształcenia filolog, w latach 80. zaangażował się w ruch narodowo-demokratyczny na Białorusi, działał w Białoruskim Froncie Narodowym (BNF). Był deputowanym do rady miejskiej Mińska, dyrektorem Muzeum Literatury im. Maksyma Bahdanowicza, a w połowie lat 90. stanął na czele "Wiasny" (wówczas nazywającej się "Wiasna'96").
Jest wiceprzewodniczącym Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka z siedzibą w Paryżu (FIDH), honorowym obywatelem Genui. W 2007 roku był nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla.
>>>>>
Wlasciwie dla kogo oni robia cyrk o nazwie ,,proces'' ? Mogliby sobie darowac . Przeciez nikogo nie oszukaja . Czy ktos wierzy w ,,prawo'' tam ? Nikt ? Tak wiec cyrk bezsensowny ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:15, 24 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Wyrok na Bialackiego jest "oburzający i skandaliczny".
Międzynarodowa Federacja Praw Człowieka (FIDH) skrytykowała, jako "oburzający i skandaliczny" wyrok 4,5 roku więzienia o zaostrzonym rygorze dla białoruskiego obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego, wiceprzewodniczącego tej organizacji.
- Ten wyrok jest oburzający i skandaliczny, ale nie nieoczekiwany: mamy do czynienia z reżimem, który codziennie postępuje w sposób arbitralny. Aleś Bialacki i jego koledzy latami byli ofiarami nadużyć władzy - oświadczyła w Paryżu szefowa FIDH, jednej z głównych światowych organizacji broniących praw człowieka, Tunezyjka Souhayr Belhassen.
- Wspólnota międzynarodowa, zwłaszcza Unia Europejska, musi się zmobilizować, żeby doprowadzić do bezwarunkowego uwolnienia Alesia Bialackiego - dodała. Skrytykowała jednocześnie "traktowanie jako przestępców obrońców praw człowieka" w całym regionie: na Białorusi, w Rosji, Uzbekistanie.
Belhassen poinformowała, że FIDH ma zamiar w piątek zorganizować w obronie skazanego manifestacje przed ambasadami Białorusi w 20 miastach, m.in. Paryżu, Buenos Aires i Brukseli.
Białoruski sąd skazał w czwartek Bialackiego na 4,5 roku więzienia o zaostrzonym rygorze za zatajenie dochodów przechowywanych na kontach bankowych w Polsce i na Litwie. Adwokat Bialackiego powiedział, że nie zgadza się z wyrokiem i będzie się od niego odwoływać.
Sąd odrzucił wyjaśnienia Bialackiego, że pieniądze były przeznaczone na działalność w sferze obrony praw człowieka. Sędzia stwierdził, że podczas procesu udowodniono mu winę polegającą na uchyleniu się od płacenia podatków i wyrządzeniu szkody dla państwa na szczególnie dużą kwotę.
Aleś Bialacki, który jest szefem Centrum Praw Człowieka "Wiasna", został zatrzymany 4 sierpnia. Aresztowanie było możliwe po przekazaniu służbom białoruskim przez Polskę i Litwę danych o jego kontach w tych krajach, w ramach mechanizmu pomocy prawnej.
Bialacki, z wykształcenia filolog, w latach 80. zaangażował się w ruch narodowo-demokratyczny na Białorusi, działał w Białoruskim Froncie Narodowym (BNF). Jest wiceprzewodniczącym FIDH. W 2007 roku był nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla.
>>>>
To jest agngsterstwo ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:16, 24 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
OBWE: Bialacki stanie się białoruskim symbolem wolności.
Skazany we wtorek przez sąd w Mińsku obrońca praw człowieka Aleś Bialacki stanie się białoruskim symbolem wolności - ocenił w czwartek szef MSZ Litwy, która w tym roku przewodniczy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), Audronius Ażubalis.
W oświadczeniu litewski minister zaapelował o niezwłoczne zwolnienie Bialackiego i innych więźniów politycznych na Białorusi.
"Apeluję do przedstawicieli władz Białorusi o zapewnienie realizacji w praktyce zobowiązań wobec OBWE w dziedzinie swobody zgromadzeń i obrony praw człowieka" - czytamy w oświadczeniu.
Ażubalis wyraził zatroskanie, że władze białoruskie - wbrew zobowiązaniom wobec OBWE - zakazały udziału międzynarodowych obserwatorów w procesie Bialackiego, podważając jego przejrzystość.
"Ten proces należy oceniać nie jako sprawę indywidualną, lecz jako kolejną próbę zastraszenia obrońców praw człowieka na Białorusi" - napisał.
- To wyraźny znak, że białoruski reżim całkowicie odwrócił się od Europy i całego demokratycznego świata zachodniego, wybierając standardy sprawdzone w innych autokracjach Wschodu - powiedział Ażubalis bałtyckiej agencji BNS.
Wyraził żal, że dane, które udostępniła Litwa, zostały wykorzystane przez białoruski wymiar sprawiedliwości w "złych celach". Dodał jednak, że Bialacki, jako "nowy symbol wolności", z pewnością zainspiruje naród Białorusi. Porównał go do birmańskiej opozycjonistki Aung San Suu Kyi, Nelsona Mandeli z RPA oraz Rosjanina Andrieja Sacharowa.
- Narody inspirowane takimi symbolami prędzej czy później wygrywają walkę o wolność - ocenił Ażubalis. Zapowiedział, że Litwa będzie wnosiła o nominowanie Bialackiego do Pokojowej Nagrody Nobla.
Bialacki został w czwartek skazany na 4,5 roku więzienia o zaostrzonym rygorze za ukrywanie dochodów przechowywanych na kontach w Polsce i na Litwie oraz unikanie płacenia podatków. Obrona zapowiedziała apelację.
Według sądu, Bialacki nie zapłacił podatków od ponad 560 tys. euro przekazywanych na jego zagraniczne konta w latach 2007-2010.
Według Centrum Praw Człowieka "Wiasna", którym kieruje Bialacki, były to pieniądze z zagranicznych fundacji przekazywane na działalność organizacji, w tym na pomoc osobom prześladowanych na Białorusi z powodów politycznych.
Szef "Wiasny" został zatrzymany 4 sierpnia. Jego aresztowanie umożliwiło przekazanie służbom białoruskim przez Polskę i Litwę danych o jego kontach, w ramach mechanizmu pomocy prawnej. Litwa później wycofała dane swego Ministerstwa Sprawiedliwości i oświadczyła, że nie mogą być one wykorzystane jako dowody w sądzie.
"Wiasna" jest jedną z najbardziej znanych organizacji pozarządowych na Białorusi. Istnieje od 1998 r., działała jako organizacja społeczna, ale w 2003 r. została zlikwidowana decyzją białoruskiego Sądu Najwyższego z powodu udziału jej działaczy w obserwacji wyborów prezydenckich w 2001 r. Później działacze próbowali zarejestrować organizację trzykrotnie, za każdym razem spotykali się z odmową.
Bialacki, z wykształcenia filolog, w latach 80. zaangażował się w ruch narodowo-demokratyczny na Białorusi, działał w Białoruskim Froncie Narodowym. Był deputowanym do rady miejskiej Mińska, dyrektorem Muzeum Literatury im. Maksyma Bahdanowicza, a w połowie lat 90. stanął na czele "Wiasny" (wówczas nazywającej się "Wiasna'96").
Jest wiceprzewodniczącym Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka z siedzibą w Paryżu, honorowym obywatelem Genui. Był nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla, w 2007 roku znalazł się na tzw. krótkiej liście.
>>>>
Tak to zwykle swinstwo...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:26, 24 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Gazprom pochłonie białoruski Biełtransgaz
Prezes Gazpromu Aleksiej Miller potwierdził, że rosyjski koncern następnego dnia przejmie pełną kontrolę nad Biełtransgazem, operatorem systemu przesyłu gazu na Białorusi.
- Jutro przejmiemy 100 proc. Biełtransgazu - powiedział Miller dziennikarzom w Pietrozawodsku, na północy Rosji, dokąd przyjechał z prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem. Szef Gazpromu dodał, że umowa w tej sprawie zostanie podpisana w Moskwie, podczas wizyty białoruskiego prezydenta Alaksandra Łukaszenki. Pytany, czy Rosja obniży cenę gazu dla Białorusi, Miller odparł: -Jutro wszystkiego się dowiecie.
Dziennik "Wiedomosti" poinformował we wtorek, że w czasie wizyty Łukaszenki podpisany zostanie cały pakiet dwustronnych umów dotyczących sfery gazowej, w tym międzyrządowe porozumienia o dostawach rosyjskiego gazu na Białoruś i jego tranzycie do Unii Europejskiej, a także o zakupie przez Gazprom drugiej połowy akcji Biełtransgazu.
Według gazety, na mocy tych porozumień od 2012 roku Rosja o połowę obniży cenę gazu ziemnego dla Białorusi, a od 2013 roku powiąże ją z ceną surowca na swoim rynku wewnętrznym.
W sierpniu premier Rosji Władimir Putin ogłosił, że od 1 stycznia 2012 roku Białoruś będzie kupować gaz w Rosji z rabatem, uwzględniającym postępy w jej integracji gospodarczej z Federacją Rosyjską. Putin dodał, że Moskwa wychodzi z założenia, że wszyscy uczestnicy życia gospodarczego w rosyjsko-białoruskim Państwie Związkowym powinni mieć równe warunki konkurencji. Odpowiadając z kolei na pytanie, czy Rosji grozi kolejna wojna gazowa z Ukrainą, prezes Gazpromu oznajmił, że nie ma do tego podstaw. "Mamy ważny kontrakt z Ukrainą na dostawy gazu i tranzyt. Ukraina będzie wypełniać ten kontrakt" - oświadczył.
>>>>
No tak Bialacki w wiezieniu a kraj oddaja bandytom z Kremla ... Kto powinien zasiac na lawie oskarzonych ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:29, 24 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Sikorski przeprasza żonę Bialackiego
Szef MSZ Radosław Sikorski rozmawiał dziś z żoną, skazanego na 4,5 lat pozbawienia wolności białoruskiego opozycjonisty Alasia Bialackiego, Natalią Pińczuk. Jeszcze raz przeprosił ją za błąd polskiej prokuratury, który umożliwił zatrzymanie jej męża.
Jak poinformował rzecznik MSZ Marcin Bosacki Sikorski podczas rozmowy z żoną Bialackiego wyraził solidarność z nim i całą jego rodziną w tym trudnym momencie. - Minister zadeklarował, że Polska i UE nie ustaną w wysiłkach, by zwolniono męża pani Pińczuk i pozostałych więźniów politycznych na Białorsi - relacjonował Bosacki. Z kolei żona Bialackiego podziękowała Sikorskiemu i Polsce za wsparcie jej rodziny i społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi. Wyraziła też osobistą wdzięczność ministrowi za przekazane jej słowa.
Bialacki został skazany w czwartek na 4,5 roku więzienia o zaostrzonym rygorze za zatajenie dochodów przechowywanych na kontach bankowych w Polsce i na Litwie. Obrona zapowiedziała apelację. Centrum Praw Człowieka "Wiasna", którym kieruje Bialacki, podkreślało, że były to pieniądze z zagranicznych fundacji przekazywane na działalność organizacji, w tym na pomoc osobom prześladowanym na Białorusi z powodów politycznych.
Bialacki podczas procesu nie przyznał się do winy. Wyjaśnił, że założył rachunki za granicą na swoje nazwisko jako szef organizacji, która nie ma rejestracji, a więc nie może mieć konta na Białorusi. Argumentował, że pieniądze, pochodzące od zagranicznych fundacji, przekazywał na działalność w sferze praw człowieka.
Szef "Wiasny" został zatrzymany 4 sierpnia. Jego aresztowanie umożliwiło przekazanie służbom białoruskim przez Polskę i Litwę danych o jego kontach, w ramach mechanizmu pomocy prawnej. Litwa później wycofała dane swego Ministerstwa Sprawiedliwości i oświadczyła, że nie mogą być one wykorzystane jako dowody w sądzie.
Polska wypowiedziała porozumienie z Białorusią o bezpośredniej wymianie wniosków o pomoc prawną między lokalnymi prokuratorami; teraz białoruskie wnioski będą trafiały do centrali - Prokuratury Generalnej. "Wiasna" jest jedną z najbardziej znanych organizacji pozarządowych na Białorusi. Istnieje od 1998 r., działała jako organizacja społeczna, ale w 2003 r. została zlikwidowana decyzją białoruskiego Sądu Najwyższego z powodu udziału jej działaczy w obserwacji wyborów prezydenckich w 2001 r. Później działacze próbowali zarejestrować organizację trzykrotnie, za każdym razem spotykali się z odmową.
>>>>
Jak sie nie potrafi to sie nie pcha do zloba ... Nie trzeba przepraszac potem . Kto wam kazal wydzielac prokurature ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:36, 24 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
MSZ żąda uwolnienia Alesia Bialackiego
Żądamy uwolnienia Alesia Bialackiego i wszystkich innych więźniów politycznych, więźniów sumienia na Białorusi - oświadczył rzecznik MSZ Marcin Bosacki. Jak dodał, póki ten warunek nie zostanie spełniony, nie ma szans na dialog UE z władzami białoruskimi.
Bialacki został skazany na 4,5 roku więzienia o zaostrzonym rygorze za zatajenie dochodów przechowywanych na kontach bankowych w Polsce i na Litwie. Obrona zapowiedziała apelację. Bosacki zaznaczył, że skazanie Bialackiego to "kolejny krok, który oddala władze białoruskie od jakichkolwiek szans na konstruktywny, normalny dialog z Unią Europejską". Rzecznik MSZ potwierdził podczas konferencji prasowej zaangażowanie Polski w pomoc dla organizacji społeczeństwa obywatelskiego, organizacji demokratycznych na Białorusi.
Tak jest bolszewickie chamy ! UWOLNIC GO !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:16, 25 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś chce wrócić do regulacji cen
Rząd Białorusi zamierza powrócić do regulowania cen na podstawowe produkty żywnościowe i towary przemysłowe - podał portal internetowy Tut.by, powołując się na czwartkową wypowiedź wicepremiera Anatola Kalinina.
Taki krok przewiduje rządowy program działań w sferze ochrony socjalnej i regulowania cen. Rząd ma zamiar przyjąć ten program do końca tego roku. - Teraz ceny są swobodne, ale widzimy, co się dzieje - producenci mają towar po jednej cenie, a w handlu cena jest dwukrotnie wyższa. Kto powinien zarabiać - producent czy pośrednicy? - powiedział Kalinin. Jak dodał, "trzeba będzie wrócić do cen regulowanych" niektórych grup towarów spożywczych i przemysłowych. Ma to dotyczyć przede wszystkim podstawowych towarów codziennego użytku.
Program rządu przewiduje również podwyżkę płacy minimalnej. Wicepremier wskazał ponadto, że możliwe są zmiany w ustawodawstwie, które umożliwią ludziom pracę w więcej niż jednym miejscu pracy. - Władze dojrzały, by w końcu zalegalizować legalne zatrudnienie w kilku miejscach jednocześnie - skomentował tę zapowiedź opozycyjny portal AFN.
Białoruś przeżyła w tym roku dwie dewaluacje krajowej waluty - rubla. Ceny na towary i usługi rosną systematycznie, inflacja od początku roku przekroczyła 100 procent. Niedawno prezydent Alaksandr Łukaszenka zażądał, by "szalone kształtowanie cen" żywności powstrzymać do grudnia. Ocenił, że przyczyną podwyżek cen jest brak przepisów antymonopolowych. Dwukrotnie też w ostatnim czasie skrytykował zbyt wolnorynkowe jego zdaniem podejście rządu w gospodarce. Z kolei opozycyjne media zarzuciły władzom, że kłopoty gospodarcze są wynikiem polityki prowadzonej przez lata oraz podwyżek świadczeń przed wyborami prezydenckimi w grudniu zeszłego roku.
>>>>>
Tu super ! Bedzie glod jak w Korei Ponocnej !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:39, 25 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
,,Tani rosyjski gaz – zapłatą za integrację z Rosją"
Poważne ustępstwo Rosji wobec Mińska i zapłata Białorusi za integrację z Rosją - tak określiła ogłoszoną dziś obniżkę ceny rosyjskiego gazu dla Białorusi Tacciana Manionak, publicystka niezależnego tygodnika „Biełorusy i Rynok”.
"Rosja bardzo poważnie obniża cenę na gaz dla Białorusi i jak można przypuszczać, zmienia mimo wszystko formułę ustalania ceny gazu dla Białorusi" – wskazała Manionak, komentując decyzje ogłoszone przez premiera Rosji Władimira Putin. Według nich cena rosyjskiego gazu dla Białorusi wyniesie w pierwszym kwartale 164 dolary za tysiąc metrów sześciennych. Manionak zastrzegła, że nie są jeszcze znane szczegóły porozumień.
Przypomniała, że wcześniej formuła ceny surowca dla Mińska była powiązana z europejską. Sądząc ze słów Putina, teraz Rosja powiąże cenę gazu dla Białorusi z ceną dla jednego z regionów Federacji Rosyjskiej.
Ekspertka wskazała, że decyzje zapadły po tym, jak w zeszłym tygodniu prezydenci Rosji, Białorusi i Kazachstanu porozumieli się w sprawie tworzenia kolejnej struktury integracyjnej łączącej te kraje – Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej (EUG). "Jeśli cena na gaz odróżniałaby się istotnie (od ceny na wewnętrznym rynku rosyjskim - red.), to wątpliwe, by Łukaszenka podpisał się pod deklaracją o tworzeniu EUG i porozumieniu o tworzeniu Euroazjatyckiej Komisji Gospodarczej" – oceniła.
Zauważyła, że ten projekt integracyjny Putina jest bardzo ważny dla władz Federacji Rosyjskiej i w przededniu kampanii wyborczej w kraju nie chciały one stwarzać „negatywnego tła dla tego wizerunkowego projektu”.
"Z tego powodu, jak widać, Rosja poczyniła poważne ustępstwa wobec Białorusi" – przypuszcza Manionak. Dodała , że ustępstwa nie były nieoczekiwane, bo wcześniej Putin obiecał Białorusi rabat w cenie na gaz uwzględniający postępy w jej integracji z Rosją. Jednak, jak przypomniała, kiedy kilka miesięcy temu premier Białorusi Michaił Miasnikowicz dziękował Rosji za prezent w postaci zniżki, Putin zaznaczył, że nie jest to prezent.
Białoruś sprzedaje Biełtransgaz, czyli Gazprom "staje się absolutnym właścicielem" systemu przesyłu gazu na Białorusi – wskazała Manionak. Dodała, że bezprecedensowa jest sytuacja, kiedy Gazprom będzie w jednym kraju właścicielem dwóch rurociągów - Biełtransgazu i Jamał-Europa.
"Należy to więc wszystko rozpatrywać całościowo (…) – jako cenę za integrację i realizację szerokiego, ambitnego projektu Putina i jako zapłatę za wzmocnienie wpływu (Rosji) na terytorium Białorusi. A także, jednocześnie, jako aluzję skierowaną do Ukrainy, która na razie nie podjęła decyzji o wejściu do Unii Celnej" tworzonej przez Rosję, Białoruś i Kazachstan – uważa publicystka.
Putin ogłosił decyzję o nowej cenie gazu dla Białorusi przed posiedzeniem w Gorkach koło Moskwy Najwyższej Rady Państwowej białorusko-rosyjskiego Państwa Związkowego.
Dodał, że Białoruś przez kilka lat będzie otrzymywać "rabat integracyjny" przy zakupie gazu. W 2014 roku Mińsk przejdzie na ceny porównywalne z tymi, które będą obowiązywały w Federacji Rosyjskiej. Putin podał też, że Rosja i Białoruś porozumiały się w sprawie restrukturyzacji białoruskiego długu za rosyjski gaz dostarczany w 2011 roku. Po posiedzeniu Najwyższej Rady Państwowej Państwa Związkowego Białorusi i Rosji (ZBiR) strony podpisały umowy, które będą określać warunki dostaw rosyjskiego gazu na Białoruś i tranzytu przez jej terytorium w latach 2012-14, a także kupna przez rosyjski Gazprom pozostałych 50 proc. Biełtransgazu. Pierwszą połowę akcji tej spółki monopolista z Rosji kupił w 2007 roku, płacąc za ten pakiet 2,5 mld dolarów. W zamian za odstąpienie Gazpromowi 50 proc. udziałów w Biełtransgazie, strona białoruska w latach 2008-10 otrzymała też rabat na gaz w wysokości - odpowiednio - 33, 20 i 10 proc. Kontrakt tamten wygasa 31 grudnia 2011 roku.
>>>>>
Jest to obrzydliwe sprzedawac godnosc za gaz ale to sowiecka swolocz . Tak ich wytresowali na materializmie to i skutek widac ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:47, 25 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Komitet ONZ potępił Białoruś za łamanie praw człowieka
Znęcanie się nad więźniami oraz zastraszanie aktywistów i dziennikarzy to powszechne praktyki na Białorusi - głosi opublikowany raport Komitetu ONZ Przeciwko Torturom, który wezwał białoruskie władze, by zaprzestały łamania praw człowieka.
- Komitet jest zaniepokojony licznymi doniesieniami o dokonywaniu aresztowań przez nieumundurowanych funkcjonariuszy, co uniemożliwia ich identyfikację w przypadku oskarżeń o tortury lub znęcanie się - oświadczył Komitet, który na 47. sesji badał okresowe zgłoszenia z ośmiu krajów: Białorusi, Bułgarii, Niemiec, Grecji, Dżibuti, Madagaskaru, Maroko, Paragwaju i Sri Lanki. Efektem pracy ostatnich czterech tygodni jest ogłoszony dziś raport, który zawiera informacje o rutynowym odmawianiu zatrzymanym przez białoruskie władze niezwłocznego kontaktu z prawnikami i lekarzami oraz prawa do kontaktu z członkami rodziny.
Powołując się na doniesienia rodzin osób skazanych na śmierć Komitet wyraził także zaniepokojenie "tajnością i arbitralnością" w sprawach dotyczących egzekucji. Rodziny często powiadamiane są o wykonaniu wyroku po kilku dniach, a nawet tygodniach, odmawia się im informacji o miejscu pochówku.
Raport Komitetu został ogłoszony nazajutrz po skazaniu białoruskiego obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego przez sąd w Mińsku na 4,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze za zatajenie dochodów przechowywanych na kontach bankowych w Polsce i na Litwie. Wyrok spotkał się potępieniem UE, Rady Europy, Parlamentu Europejskiego i OBWE oraz polskiego MSZ.
Sprawa znalazła również oddźwięk w raporcie Komitetu, który wyraził zaniepokojenie decyzją białoruskiego sądu i obawę odnośnie "licznych i regularnych zarzutów o poważne akty zastraszania, odwetu i gróźb w stosunku do obrońców praw człowieka i dziennikarzy". Białoruś będąca stroną Konwencji ONZ przeciwko torturom zobowiązana jest przedkładać Komitetowi co cztery lata raport o tym, jak stosuje się do jej postanowień. Jednak ONZ-owski Komitet złożony z dziesięciu niezależnych ekspertów twierdzi, że była republika radziecka zalega ze sprawozdaniem od dziewięciu lat. Komitet daje Mińskowi rok na poinformowanie o krokach podjętych w celu ochrony aresztowanych i zbadanie sprawy tortur.
>>>>
Tak to zwyrodniali bandyci ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:01, 26 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Rosja obniża ceny gazu dla Białorusi. "Boa dał zniżkę królikowi"
Wąż boa dał zniżkę królikowi – tak ocenia niezależna prasa białoruska podpisane w piątek w Moskwie umowy o obniżce ceny rosyjskiego gazu dla Białorusi i przejęciu przez Gazprom pełnej kontroli nad spółką Biełtransgaz. Prasa rządowa chwali porozumienia.
- W oczach wielu ekspertów Moskwa jest teraz jak boa dusiciel, który prowadzi złowrogą grę z królikiem. Czy dla tego ostatniego ma znaczenie, że dostał zniżkę na marchewkę… przepraszam, na gaz? – czytamy w niezależnej gazecie internetowej "Biełorusskije Nowosti". Według szefa ośrodka analitycznego "Strategia" Leanida Zajki "Łukaszenko otrzymał prezenty, które na amen przywiązują go do Kremla". - Tani gaz to tani narkotyk – cytuje Zajkę portal Telegraf.by.
Zajka jest zdania, że Rosja zręcznie odcięła Białoruś od Europy. - Wszystko, co dzieje się na Białorusi od grudnia 2010 r., to sprawna operacja wyprowadzania Białorusi ze sfery perspektywicznych dążeń ku Zachodowi – uważa Zajka.
Podobnego zdania jest analityk Andrej Fiodarau, według którego Białoruś okazała się dla Moskwy ważniejsza niż UE. - To starcie o Białoruś Bruksela przegrała – cytują go "Biełorusskije Nowosti".
Były szef banku centralnego, obecnie związany z opozycją Stanisław Bahdankiewicz, zauważa, że jeśli Moskwa będzie w przyszłości pomagać Białorusi, to tylko w imię swoich ambicji imperialnych. - Jednym z kluczowych etapów rezygnacji z suwerenności może stać się przejście na rosyjski rubel – przytacza gazeta jego opinię.
Rządowa "Respublika" podkreśla natomiast w artykule zatytułowanym "Jedność poglądów i decyzji", że podpisane w Moskwie umowy potwierdzają, iż "państwo związkowe Białorusi i Rosji nie wyczerpało jeszcze swojego potencjału".
- Podjęto ważne decyzje. Pozwalają one twierdzić, że nasza integracja ma nie tylko teraźniejszość, ale i bardzo poważną przyszłość – pisze główny białoruski dziennik państwowy "SB. Biełaruś Siegodnia", wybijając, że Białoruś będzie płacić za rosyjski gaz 165 dolarów, "przy średniej cenie 400 dol. na ryku europejskim", jak również, że Rosja przyzna Białorusi kredyt w wysokości 10 mld dolarów na budowę elektrowni atomowej. Po piątkowym posiedzeniu Najwyższej Rady Państwowej Państwa Związkowego Białorusi i Rosji (ZBiR) w Moskwie podpisano umowy, zgodnie z którymi w pierwszym kwartale 2012 roku Białoruś będzie kupować rosyjski gaz po 165,6 dolara za 1000 metrów sześciennych, a rosyjski Gazprom, który posiada już 50 proc. akcji operatora białoruskiego systemu przesyłu gazu Biełtransgaz, stanie się jego pełnym właścicielem. Pierwszą połowę akcji tej spółki monopolista z Rosji kupił w 2007 roku, płacąc za ten pakiet 2,5 mld dolarów. W zamian za to strona białoruska w latach 2008-10 otrzymała rabat na gaz w wysokości - odpowiednio - 33, 20 i 10 proc. Kontrakt tamten wygasa 31 grudnia 2011 roku.
>>>>>>
Glupota ! Po co ??? Przeciez mogliby dostac z Polski gaz lupkowy ? Rosja zreszta nie ma gazu . Grabi nie swoj . Zreszta i na Bialorusi mozna by odkryc lupkowy ! Przeciez to jest ten sam region geograficzny co Polska wiec te surowce ktore sa na polnocy Polski sa i na Bialorusi a te co na poludniu sa i na Ukrainie ...
Rosja prezentuje soba bestialstwo od zawsze - zupelne przeciwienstwo Polski . Zreszta Rosji nikt nie lubi . Trzeba zaczekac az ten kraj sie zacznie rozpadac . Wtedy wystawim rachunki zbiorowo ! Od Gruzji po Finlandie ! Beda mieli co chcieli . Trzeab bylo byc przyzwoitym . Jak kradli i grabili to teraz niech sie boja cazasu rozliczenia . On nadejdzie juz niedlugo . Zreszta widzicie ze na calym swiecie nastaepuje rozliczenie od Tunezji przez Libie - nikogo nie minie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:42, 27 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: nowa ustawa o zgromadzeniach
Znowelizowana ustawa o zgromadzeniach, zaostrzająca dotychczasowe przepisy, weszła w niedzielę w życie na Białorusi – poinformowała państwowa agencja BiełTA.
Według poprawek na każde zgromadzenie - zarówno demonstrację, jak i akcje uliczne w rodzaju flash mobów - potrzebna jest zgoda władz lokalnych. Dotyczy to również zgromadzeń zwoływanych przez internet. Do czasu otrzymania zezwolenia organizatorzy nie mają prawa informować o czasie i miejscu zgromadzenia. Zarówno im, jak i uczestnikom zgromadzeń odbywających się bez zezwolenia, grozi na Białorusi odpowiedzialność administracyjna i karna. Za niezgodną z prawem pomoc finansową z zagranicy na działalność polityczno-społeczną grozi odtąd odpowiedzialność karna, nie zaś – jak wcześniej - administracyjna.
Zgodnie z ustawą "zabroniona jest działalność organizacji społecznych i związków, której celem jest wsparcie w otrzymaniu przez obywateli Białorusi, z naruszeniem prawa, ulg i przywilejów od obcych państw w związku z poglądami politycznymi, religijnymi lub przynależnością narodową". Organizacje społeczne mają też zakaz przechowywania środków finansowych w bankach za granicą.
Poprawki do ustawy o masowych zgromadzeniach rząd zaproponował w lipcu, Rada Republiki (izba wyższa parlamentu) przyjęła je 21 października, a prezydent podpisał 8 listopada. Obrońcy praw człowieka uznali je za odpowiedź władz na falę milczących protestów, które odbywały się co środy w miastach Białorusi i były zwoływane przez internet. Jak pisze BiełTA, celem poprawek jest przede wszystkim zwiększenie "bezpieczeństwa obywateli podczas trwania imprez masowych" oraz chronienie ich przed "prowokacjami i prowokatorami". Nowelizacja ustawy dotknie głównie tych, którzy "próbują nadszarpnąć społeczną i polityczną stabilność" kraju.
>>>>>
Absurd . I tak zadnego prawa nie przestrzegaja to po co majstruja ??? Bez sensu ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:42, 28 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruscy obrońcy praw człowieka przeciw karze śmierci ws. o zamach
Białoruscy obrońcy praw człowieka wypowiedzieli się przeciwko orzekaniu kary śmierci wobec dwóch oskarżonych o przeprowadzenie kwietniowego zamachu w mińskim metrze, w którym zginęło 15 osób – poinformowały białoruskie niezależne media.
W oświadczeniu obrońców praw człowieka, które przedstawiono na konferencji prasowej w Mińsku, podkreślono, że konstytucja Białorusi oraz podpisane przez nią porozumienia międzynarodowe zapewniają obywatelom „naturalne i niezbywalne prawo do życia oraz gwarantują je jako wartość najwyższą”. Sygnatariusze uważają karę śmierci za „bezsensowną”, gdyż „nie naprawia ona wyrządzonych krzywd i nie przywraca sprawiedliwości”. „Nie prowadzi ona do skruchy i uświadomienia sobie przez przestępcę swojej winy. Nie powstrzymuje innych przestępców i tylko budzi zawziętość w społeczeństwie” – głosi dokument.
W oświadczeniu zwrócono też uwagę na znaczne nieprawidłowości proceduralne w trakcie śledztwa i postępowania sądowego. - Poważnie ograniczano prawo oskarżonych do obrony. Nie sprawdzono należycie twierdzeń oskarżonych o wywieraniu na nich podczas wstępnego śledztwa fizycznego oraz psychologicznego nacisku. Wiele wniosków obrony zmierzających do wyjaśnienia niedokładności i sprzeczności w materiale dowodowym w sposób nieuzasadniony odrzucano – podkreślają obrońcy praw człowieka.
Zwracają uwagą, że nawet niektóre ofiary zamachu wyrażały wątpliwość co do udziału oskarżonych w zamachu, a „dziesiątki tysięcy obywateli kraju podpisało petycję o niestosowanie w tej sprawie kary śmierci”.
Wśród sygnatariuszy są szef Białoruskiego Komitetu Helsińskiego Aleh Hułak oraz przedstawiciele organizacji Obrońcy Praw Człowieka przeciw Karze Śmierci, Biuro ds. Praw Osób z Inwalidztwem, Białoruski Dom Praw Człowieka z siedzibą na Litwie oraz Centrum Transformacji Prawnej.
11 kwietnia w wieczornych godzinach szczytu eksplodował ładunek wybuchowy na stacji metra Oktiabrskaja (biał. Kastrycznickaja) w centrum Mińska. Zginęło 11 osób, kolejne cztery zmarły w następnych dniach i tygodniach w szpitalach. Rannych zostało kilkaset osób.
Oskarżonym o przygotowanie i podłożenie ładunku wybuchowego na stacji metra w centrum Mińska jest 25-letni Dźmitry Kanawałau. Jego rówieśnikowi Uładzisłauowi Kawaliouowi zarzucono współudział i niepoinformowanie o przestępstwie. W wyniku wybuchu zginęło 15 osób, kilkaset zostało rannych.
Wyrok w procesie o zamach zapadnie w środę. Prokurator zażądał dla oskarżonych kary śmierci, która na Białorusi jest wykonywana przez rozstrzelanie.
Prawodawstwo Białorusi przewiduje karę śmierci w przypadku 12 zbrodni popełnianych w okresie pokoju i dwóch zbrodni popełnianych w czasie wojny. Liczba wydawanych wyroków śmierci jednak maleje: w latach 1991-1999 w ciągu roku skazywano na śmierć 20-47 osób, w roku 1999 wydano 13 wyroków śmierci, a do roku 2003 skazywano od 4 do 7 osób rocznie. Rada Europy domaga się od władz w Mińsku, by wprowadziły moratorium na wykonywanie kary śmierci. Jest to jeden z warunków przywrócenia obecnie zawieszonego statusu Białorusi w Radzie jako specjalnego obserwatora.
>>>>
Rezim chce kogos zamordowac po prostu !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:07, 29 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Mieszkańcy Białorusi skarżą się na nowe ograniczenia wyjazdowe
Białorusini skarżą się na nowe przepisy zezwalające na przekraczanie granicy tym samym samochodem najwyżej raz na osiem dni, ale deklarują, że i tak będą jeździć do Polski, bo nie mają innego wyjścia – informuje Radio Swaboda na swojej stronie internetowej.
W poniedziałek weszły w życie nowe przepisy, zgodnie z którymi obywatele mogą wyjechać z kraju tym samym samochodem nie częściej niż raz na osiem dni, zamiast - jak dotąd - raz na pięć dni. Ma to służyć ograniczeniu wywozu paliwa, które jest na Białorusi tańsze. Jak informuje Radio Swaboda w reportażu z przejścia granicznego Bruzgi-Kuźnica Białostocka, mieszkańcy uważają przepisy za dokuczliwe. - Dla mnie jest to oczywiście bardzo niedobre, bo jeśli będę musiał wyjechać, powinienem czekać osiem dni. Powinienem pojechać już jutro, ale teraz nie mogę – skarży się pewien mężczyzna.
Inny mówi: - To wszystko jest niezrozumiałe. Uważam, że - po pierwsze - dochodzi w ten sposób do naruszenia praw człowieka. A po drugie, nie ma w tym żadnej demokracji. Człowiek powinien być wolny i jeździć wtedy, kiedy potrzebuje, oraz tym, czym ma ochotę. Tak jest na całym świecie.
Mieszkańcom nie podoba się też, że mimo iż granicę mogą przekraczać teraz tylko 4-5 razy w miesiącu, a nie - jak dotąd – 5-6 razy, nadal muszą kupować miesięczne ubezpieczenie, które kosztuje równowartość ponad 70 dolarów.
Osoby cytowane w artykule nie kryją, że sprzedając w Polsce paliwo i papierosy, które kosztują na Białorusi mniej, a kupując tam tańsze towary, znacznie zasilają domowe budżety.
- Nasze zarobki nie są takie, żeby można było za nie przeżyć. Więc ludzie jeżdżą. Ci, którzy mieszkają przy granicy z Rosją, jeżdżą do Rosji, ci, którzy przy granicy z Litwą - na Litwę. A ci, którzy mieszkają w centralnej Białorusi, to w ogóle nie wiem, jak żyją – podkreśla pewien mężczyzna.
- Jeśli ma się dzieci, to za nasz milion (rubli białoruskich) niczego im się nie kupi. Dlatego przywozimy stamtąd (z Polski – red.) jedzenie, proszek do prania, różne naczynia, nawet pampersy są tam znacznie tańsze – dodaje kobieta.
Osoby przekraczające granicę deklarują jednak, że mimo utrudnień będą jeździć. - Ludzie i tak będą jeździć, bo nie ma wyboru. Tym bardziej teraz, przed Bożym Narodzeniem, zaczną się zniżki w sklepach – i wszyscy pojadą – mówi jedna z kobiet.
Wejście w życie nowych przepisów spowodowało zniknięcie kolejek z przejścia granicznego.
- Ostatni raz była ogromna kolejka. Przyjechaliśmy tu o godz. 20, a granicę przekroczyliśmy dopiero o 8 rano – cytuje Radio Swaboda inną Białorusinkę. Ceny paliwa na Białorusi są niższe niż w Polsce i na Litwie, choć wciąż rosną, tak jak i ceny innych towarów i żywności. W listopadzie inflacja przekroczyła na Białorusi sto procent w porównaniu ze stanem z początku roku.
>>>>>
No co ??? Wrog nie spi ! Trza byc czujnym ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:50, 30 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: firmy z polskim kapitałem odczuwają trudności
Większość firm z polskim kapitałem działających na Białorusi odczuwa trudności finansowe z powodu kryzysu finansowego w tym kraju – wynika z ankiety przeprowadzonej przez Wydział Promocji Handlu i Inwestycji ambasady RP w Mińsku.
Na ankietę odpowiedziały od połowy października do wtorku 64 z 580 działających na Białorusi firm z polskim kapitałem. 56,2 proc. zadeklarowało, że odczuwa trudności finansowe z powodu kryzysu, a 39 proc., że nie. Za najpoważniejsze komplikacje z powodu kryzysu uznano nieprzewidywalny kurs białoruskiego rubla i niepłacenie należności przez nabywców.
Pytani o najczęstsze bariery w działalności na Białorusi, ankietowani wymienili wysokie oprocentowanie kredytów (56 proc. wskazań), niestabilność ustawodawstwa (54,6 proc.), przeregulowanie gospodarki ze strony państwa, skomplikowane procedury ustalania cen i uzyskiwania licencji oraz ograniczenia w eksporcie produkcji (42 proc.).
Za najpotrzebniejsze rozwiązania, które ułatwiłyby firmom funkcjonowanie na Białorusi, uznano zmniejszenie obciążeń podatkowych, systemową reformę i liberalizację gospodarki oraz uproszczenie przepisów celnych i obniżenie ceł. Ankietę przedstawiono na 3. forum ekonomicznym białoruskich firm z polskim kapitałem, które odbyło się we wtorek w Mińsku.
>>>>>
Widzicie tutaj co niszczy ekonomie Bialorusi . Radziecka biurokracja recznie sterujac gospodarka ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:00, 30 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
W Białorusi pobito działacza organizacji pomagającej więźniom
Działacz białoruskiej organizacji Platforma pomagającej więźniom Jury Czyhilejczyk jest ciężko pobity - poinformowała na swojej stronie internetowej ta organizacja. Czyhilejczyk został zatrzymany przez milicję w nocy z soboty na niedzielę.
Dziś zobaczył się z nim w komisariacie milicji w Mińsku szef Platformy Andrej Bandarenka. "Wiele rzeczy widziałem w więzieniu, ale to, jak pobili Jurego, było straszne. Z trudem włada jedną ręką, a twarz ma opuchniętą i całą w krwiakach" - cytuje Platforma Bandarenkę na swojej stronie internetowej. Według relacji Bandarenki Czyhilejczyk jest podejrzewany o rozprowadzanie narkotyków, za co grozi do pięciu lat więzienia. Platforma, zajmująca się obroną praw więźniów, nie wyklucza jednak, że potraktowano go tak brutalnie z powodu jego działalności. "Trzy tygodnie temu Juremu już próbowano podrzucić narkotyki i otwarcie go uprzedzono, że jeśli nie zrezygnuje ze współpracy z Platformą, to trafi do więzienia" - pisze organizacja. Według Radia Swaboda, które powołuje się na obrońców praw człowieka, nie jest to pierwszy przypadek prześladowania działacza Platformy. Latem po konferencji prasowej na temat pobicia więźnia zatrzymano innego współpracownika tej organizacji Jurego Linhę.
>>>>>
Bydlaki . Co tu komentowac ... Sowiecka swolocz ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:42, 30 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Zamachowcy z Mińska zostaną rozstrzelani
Białoruski sąd skazał w środę Dźmitryja Kanawałaua i Uładzisłaua Kawalioua na kary śmierci za kwietniowy zamach w mińskim metrze, w wyniku którego zginęło 15 osób. W białoruskim prawodawstwie kara śmierci jest najwyższym wymiarem kary. Wykonuje się ją poprzez rozstrzelanie - informuje serwis tvn24.pl
Określając oskarżonych jako "wyjątkowo niebezpiecznych dla społeczeństwa" sędzia Alaksandr Fedarcou orzekł: "Sąd skazuje ich na najwyższy wymiar kary - karę śmierci przez rozstrzelanie". Przed kilkoma dniami białoruscy obrońcy praw człowieka wypowiedzieli się przeciwko karze śmierci dla oskarżonych. W oświadczeniu podkreślono, że konstytucja Białorusi oraz podpisane przez nią porozumienia międzynarodowe zapewniają obywatelom "naturalne i niezbywalne prawo do życia oraz gwarantują je jako wartość najwyższą".
Przed ogłoszeniem wyroku ponad 10 tys. internautów zaapelowało na Białorusi o niestosowanie kary śmierci wobec dwóch oskarżonych w procesie o zamach w mińskim metrze.
Sprawcami zamachu na stacji metra w centrum Mińska jest 25-letni Dźmitry Kanawałau. Jego rówieśnik i kolega Uładzisłau Kawaliou był oskarżony o współudział i niepoinformowanie o przestępstwie. W wyniku wybuchu zginęło 15 osób, kilkaset zostało rannych.
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka oznajmił niedawno w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji, że podejmie decyzję, czy "ułaskawić czy nie ułaskawić" dwóch oskarżonych.
- Będę musiał, czy chcę tego, czy nie (...) powiedzieć w tej sytuacji ostatnie słowo. Jeśli sąd podejmie decyzję o karze śmierci dla tych ludzi (...), powinienem podpisać dekret o tym, czy ich ułaskawić, czy nie - powiedział Łukaszenka rosyjskiej telewizji. Podkreślił zarazem: "Jako prezydent uważam, że kara za podobne czyny powinna być najsurowsza".
11 kwietnia ok. godz. 17.45 (godz. 16.45 czasu polskiego) eksplodował ładunek wybuchowy na stacji metra Oktiabrskaja (biał. Kastrycznickaja) w centrum Mińska. Zginęło 11 osób, kolejne cztery zmarły w następnych dniach i tygodniach w szpitalach. Rannych zostało kilkaset osób.
>>>>
Jest to morderstwo poniewaz tamtejsze sady nie sa niezawisle a zatem wyroki ich sa zbójeckie - ustalane przez wladze ! Przed takim ,,sadem'' nie wolno nawet Hitlera sadzic ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:02, 01 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Adwokat Bialackiego odwołał się od wyroku
Adwokat białoruskiego obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego, skazanego na 4,5 roku kolonii karnej, odwołał się od tego wyroku – poinformował jego współpracownik z Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Walancin Stefanowicz.
Stefanowicz powiedział, że apelacja została złożona we wtorek przez adwokata, Dźmitrego Łajeuskiego, w sądzie w Mińsku. Powinna zostać rozpatrzona w ciągu miesiąca. Bialacki, szef Centrum Praw Człowieka "Wiasna" został skazany na 4,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze wraz z konfiskatą mienia. Sąd uznał, że nie zapłacił on podatków od kwot przechowywanych na kontach bankowych w Polsce i na Litwie.
Sam Bialacki nie przyznał się w sądzie do winy, argumentując, że pieniądze nie były jego dochodem, a przekazywane były przez zagraniczne fundacje na działalność w sferze obrony praw człowieka. Ocenił, że wyrok ma motywy polityczne, ponieważ "Wiasna" pomagała osobom represjonowanym na Białorusi z przyczyn politycznych.
Jego adwokat powoływał się na przepis prawa białoruskiego mówiący o tym, że pieniądze otrzymywane przez kogoś w celu przekazania osobie trzeciej nie podlegają opodatkowaniu. Obrońca zapowiedział odwołanie od wyroku. Skazanie Bialackiego spotkało się z potępieniem UE, Rady Europy, Parlamentu Europejskiego i OBWE, które wezwały do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia i rehabilitacji działacza oraz wszystkich innych więźniów politycznych na Białorusi. Wyrok ostro potępili m.in. polskie MSZ i przedstawiciele polskiej sceny politycznej. Polska, jak i Litwa, udostępniły służbom białoruskim dane bankowe Bialackiego w ramach mechanizmu pomocy prawnej.
>>>>
Oczywiscie ma to znaczenie symboliczne . Chyba nikt nie mysli ze chodzi tu o procedure prawna...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:24, 01 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Matka skazanego za zamach w Mińsku pisze do Łukaszenki.
Lubou Kowaliowa, matka skazanego w środę na karę śmierci Uładzisaława Kowaliowa, złożyła w siedzibie białoruskiego prezydenta prośbę o ułaskawienie - informuje TV Biełsat.
Zobacz informację o wyroku
W swoim liście, którego treść przekazała dziennikarzom przed złożeniem, podkreśliła, że sama wychowała syna i córkę. "Nikt nie mógł mnie nigdy oskarżyć, że niegodnie wychowałam swoje dzieci" - napisała. Jej zdaniem syn "nie mógł dokonać takiego tajemniczego przestępstwa".
Kowaliowa w białoruskim prezydencie widzi "obrońcę chrześcijańskiej moralności, zgodnie, z którą jedynie Bóg daje życie i tylko on może je odebrać".
Jak podaje TV Biełsat, w liście napisała też, że "w historii Białorusi zdarzały się przypadki, że niewinnego skazywano na rozstrzelanie a po kilku latach znajdowano prawdziwego przestępcę" - napisała. Matka skazanego prosi nie tylko o ułaskawienie dla syna, ale o wprowadzenie moratorium by udowodnić, że Białoruś to "cywilizowane państwo".
Po złożeniu prośby w biurze podawczym w siedzibie prezydenta Kowaliowa zapowiedziała, że wystąpi również z prośbą o osobiste spotkanie z białoruskim prezydentem. - Zwróciłabym się do niego przede wszystkim jako do ojca a w dalszej kolejności jako do głowy państwa - odpowiedziała na pytanie, co chciałaby powiedzieć Aleksandrowi Łukaszence.
Kobieta następnie udała się do siedziby sądu najwyższego gdzie przekazała wiceprzewodniczącemu Aleksandrowi Fiodorcowowi prośbę o umożliwienie spotkania z synem.
Matka skazanego podkreśliła, że od aresztowania w kwietniu br. widziała się z synem tylko raz - 9 września br. W ciągu dwóch i pół miesiąca trwania procesu otrzymała od niego dwa listy i jedną pocztówkę. Według jej relacji, synowi w ogóle nie przekazywano listów od rodziny.
Matka skazanego, towarzyszący jej dziennikarze i obrońcy praw człowieka byli cały czas filmowani przez funkcjonariuszy milicji.
>>>>
Wszystko wsakzuje na to ze mamy typowy sowiecki proces pokazowy . Poniewaz winnych nie znalezli . Wytypowali dwu kryminalistow - biciem zmusili do przyznania a teraz zamorduja ... Typowe radzieckie metody znajdywania ,,winnych'' gdy winnych nie ma ... Wladza musi pokazac ze ZAWSZE kontroluje sytuacje ... Koszmarne potiomkinowskie przedstawienie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:58, 02 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Apel do rodziny Radziwiłłów ws. skazanych opozycjonistów
Adresat apelu białoruskich opozycjonistów skierowanego do rodziny Radziwiłłów - Karol Radziwiłł powiedział w czwartek PAP, że nie dostał zaproszenia od prezydenta Alaksandra Łukaszenki na uroczystość otwarcia muzeum na zamku w Nieświeżu, o którym mowa w apelu.
Białoruscy opozycjoniści Uładzimir Niaklajeu i Stanisław Szuszkiewicz zaapelowali do rodziny Radziwiłłów w liście otwartym, by uzależniła przyjazd na uroczystość otwarcia muzeum na zamku w Nieświeżu od uwolnienia więźniów politycznych. Kopię listu przekazał polskim dziennikarzom w czwartek jego trzeci sygnatariusz, członek uznawanego przez władze polskie Związku Polaków na Białorusi Aleksander Pruszyński. "Nie dostałem zaproszenia od pana prezydenta Łukaszenki do wzięcia udziału w tych uroczystościach" - powiedział Karol Radziwiłł. Wyraził zaskoczenie sprawą i wyjaśnił, że nie dostał oryginału listu otwartego.
Zamek w Nieświeżu, wpisany w 2005 r. na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO, był jedną z rezydencji Radziwiłłów. Obecnie mieści się w nim muzeum, którego odremontowana część ma zostać otwarta – według niepotwierdzonych informacji – 11 grudnia.
Według kopii listu w apelu skierowanym do Karola Radziwiłła i jego rodziny były kandydat w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich Uładzimir Niaklajeu oraz były przewodniczący parlamentu Białorusi Stanisław Szuszkiewicz wyrażają radość, że adresat został zaproszony przez Łukaszenkę na tę uroczystość. Jednocześnie proszą, by przedstawiciele rodu Radziwiłłów uzależnili swój przyjazd od wypuszczenia z więzień opozycjonistów. Jak wyjaśniają, chodzi o 13 osób skazanych po protestach po wyborach prezydenckich z 19 grudnia ubiegłego roku oraz o Mikołę Autuchowicza, przedsiębiorcę i działacza społecznego z Wołkowyska. Autuchowicz również jest uznawany przez obrońców praw człowieka za więźnia politycznego. Skazano go w maju 2010 r. na pięć lat i dwa miesiące kolonii karnej o zaostrzonym rygorze na podstawie paragrafu o nielegalnym przechowywaniu i transporcie broni.
>>>>>
Tak to historyczny rod z tych ziem . Nie moze on sie kompromitowac jakimikolwiek zwiazkami z rezimem ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:41, 02 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Sąd odrzucił odwołanie współpracownika Bialackiego
Aleś Bialacki, fot. AFP -
Sąd w Mińsku odrzucił odwołanie Walancina Stefanowicza, współpracownika Alesia Bialackiego i działacza Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna", od decyzji inspekcji podatkowej o nałożeniu na niego grzywny w wys. 4,75 mln rubli białoruskich (1600 zł).
Stefanowicz powiedział dziennikarzom, że złoży apelację od orzeczenia sądu. Inspekcja nałożyła na niego karę za wykroczenie administracyjne, uznając, że nie wskazał sumy dochodów podlegających opodatkowaniu w latach 2009-2010. Inspekcja podała przy tym, że chce odzyskać od niego całą kwotę podatków wraz z odsetkami - łącznie ponad 43,47 mln rubli (16,8 tys. złotych).
Stefanowicz, podobnie jak skazany niedawno na 4,5 roku kolonii karnej Bialacki, szef "Wiasny", miał konta za granicą. Według "Wiasny" były na nich sumy przekazywane przez fundacje zagraniczne na działalność organizacji, w tym na pomoc osobom prześladowanym na Białorusi z przyczyn politycznych. Dane o koncie Stefanowicza przekazała białoruskim służbom Litwa.
>>>>
No tak ,,sąd''...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:44, 04 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Bliscy skazanego za zamach w mińskim metrze apelują o wsparcie
Matka i siostra Uładzisława Kowaliowa, skazanego na karę śmierci za współudział w zamachu z 11 kwietnia w mińskim metrze, zaapelowały w Warszawie o wsparcie dla starań o wprowadzenie na Białorusi moratorium na wykonywanie wyroków śmierci.
- Chciałabym się zwrócić do wszystkich osób, które nie są obojętne, z prośbą o pomoc, żeby nie dopuścić do wykonania tej okrutnej kary. Przeciwko mojemu synowi nie ma żadnego przekonującego dowodu - mówiła matka skazanego Lubou Kowaliowa na konferencji prasowej zorganizowanej w Warszawie. Dodała, że jej syn został skazany za to, że "w niewłaściwym czasie znalazł się w niewłaściwym miejscu". W środę białoruski sąd skazał Kowaliowa i Dźmitryja Kanawałowa na kary śmierci za zamach z 11 kwietnia w mińskim metrze, w wyniku którego zginęło 15 osób. 25-letniego Kanawałowa oskarżono o przygotowanie i podłożenie ładunku wybuchowego, a jego rówieśnika Kowaliowa o współudział i niepoinformowanie o przestępstwie. Wyrok ma zostać wykonany przez rozstrzelanie.
- Bardzo często zdarzają się u nas błędy sądowe, zwracam się do wszystkich, którzy mnie wspierają, aby wypowiadali się za zniesieniem kary śmierci na Białorusi - mówiła L. Kowaliowa. Jak zaznaczyła, sprawa jej syna powinna zostać rozpatrzona ponownie, aby "znaleziono rzeczywistych sprawców tej zbrodni".
Poinformowała też, że jej ostatnie widzenie z synem trwało jedynie pół godziny i odbyło się w obecności funkcjonariuszy. - Powiedziałam synowi, że jest to dla nas próba, która musimy pokonać wspólnie, zawsze zostaje nadzieja - zaznaczyła.
Siostra skazanego Tacciana Kowaliowa zaznaczyła, że obecnie chodzi o to, aby rozpowszechniać informacje na temat zakończonego procesu wśród jak największego kręgu osób. - W naszym kraju niewiele ludzi ma dostęp do internetu i prawdziwych informacji; więc chcemy, żeby coraz więcej osób dołączyło się do akcji zniesienia kary śmierci na Białorusi, aby uratować dwóch niewinnych chłopaków - powiedziała.
Bliscy drugiego ze skazanych - jak poinformowano na konferencji - są w trudniejszej sytuacji. Matka Kanawałowa znalazła się w szpitalu z rozpoznaniem zawału, aresztowani byli także jego ojciec i brat. Dlatego nie udzielają się oni publicznie.
Białoruska działaczka praw człowieka Ludmiła Hraznowa oceniła, że w sprawie obu skazanych na Białorusi trwa "wojna informacyjna", a wszystkie oficjalne media starają się udowodnić, że młodzi mężczyźni odpowiadają za zamach. - Ale ja byłam prawie na każdej rozprawie i z każdym posiedzeniem sądu rosła u mnie pewność, że te osoby nie dokonały tego zamachu - powiedziała. Dodała, że nawet jeśli na sąd była wywierana presja, to liczy na to, iż mogący skorzystać z prawa łaski białoruski prezydent "uwzględni wszystkie okoliczności".
Białoruski sąd określił obu skazanych jako "wyjątkowo niebezpiecznych dla społeczeństwa". Uzasadniając wyrok na Kanawałowa, sąd podkreślił, że wzięto pod uwagę fakt, iż niejednokrotnie dopuszczał się on "cynicznych i skutkujących uszczerbkami na zdrowiu ludzi" aktów terroru. Według sądu, Kanawałow dążył do jak największej liczby zabitych i rannych, a podczas rewizji znaleziono u niego informację o przygotowaniu potężniejszych ładunków wybuchowych. Także w przypadku Kowaliowa sędzia wskazywał na "długi okres popełniania przez niego przestępstw". Za okoliczność obciążającą uznano to, że "dowiedziono, iż przygotowania do zamachu w metrze realizowano w stanie upojenia alkoholowego".
Wyrok jest prawomocny, wykonanie kary śmierci może jedynie wstrzymać prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka. Powiedział on jednak niedawno w rosyjskiej telewizji: "Jako prezydent uważam, że kara za podobne czyny powinna być najsurowsza".
W czwartek L. Kowaliowa złożyła w kancelarii Łukaszenki wniosek o ułaskawienie syna. We wniosku podkreśliła, że sama wychowywała syna i córkę. "Nikt nigdy nie mógł mi zarzucić, że niegodnie wychowałam swoje dzieci" - napisała, wyrażając przekonanie, że syn "nie mógł popełnić tego potwornego przestępstwa, za które został skazany".
Wyrok krytykują obrońcy praw człowieka z Białorusi i całego świata. O niewykonywanie kary zaapelował również do władz Białorusi sekretarz Rady Europy Thorbjoern Jagland. Także metropolita mińsko-mohylewski, arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz wezwał rządzących Białorusią do wprowadzenia moratorium na karę śmierci, a następnie do jej zniesienia.
>>>>>
Zamorduja ich bo kogos trzeba zamordowac dla sadysfakcji wladzy . Kraj radziecki ...
Taciana Kowaliowa (L) i Lubou Kowaliowa (P), fot. PAP/Paweł Supernak
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:52, 05 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Apel obrońców praw człowieka do prezesa SN Białorusi ws. wyroków śmierci
Białoruscy obrońcy praw człowieka zwrócili się do prezesa Sądu Najwyższego Walancina Sukały o zaskarżenie wyroków śmierci wydanych za zamach w mińskim metrze – poinformował szef służby prawnej Białoruskiego Komitetu Helsińskiego Hari Pohaniajło. - To kara nieludzka, stanowiąca zamach na życie człowieka - zaznaczają obrońcy praw człowieka.
Kara śmierci dla Dźmitryja Kanawałaua i Uładzisłaua Kawalioua w sprawie zamachu z 11 kwietnia, w którym zginęło 15 osób, została orzeczona przez Sąd Najwyższy. Nie przysługuje zatem od tego wyroku odwołanie, ale prezes Sądu ma prawo ponownie zająć się sprawą i zaskarżyć wyrok. "Wyrok śmierci jest najsurowszą ze wszystkich kar, jakie przewiduje Kodeks Karny Białorusi. To kara nieludzka, stanowiąca zamach na życie człowieka. Tymczasem życie ludzkie jest najcenniejszym dobrem, a prawo do niego wartością naturalną i niezbywalną, otrzymywaną przez człowieka w chwili narodzin" – podkreślają obrońcy praw człowieka.
Zwracają także uwagę, że zastosowanie kary śmierci "jest prawem, a nie obowiązkiem sądu". Jak piszą, przy orzekaniu kary śmierci jest szczególnie ważne, by nie było najmniejszej wątpliwości co do zasadności podejmowanej decyzji. "Tymczasem przy rozpatrywaniu sprawy karnej zawsze istnieje prawdopodobieństwo pomyłki sądowej" - zauważają.
"W związku z tym sądy, kierując się zasadą humanitaryzmu, mogą orzekać inne kary. I tak, jako karę szczególną, stanowiącą alternatywę dla kary śmierci, dopuszcza się dożywotnie pozbawienie wolności" – czytamy.
Sąd Najwyższy skazał Kawalioua i Kanawałaua na kary śmierci w środę. 25-letniego Kanawałaua oskarżono o przygotowanie i podłożenie ładunku wybuchowego, a jego rówieśnika Kawalioua o współudział i niepoinformowanie o przestępstwie.
Kanawałau przyznał się do winy, a na procesie odmówił zeznań. Kawaliou w sądzie zapewniał, że jest niewinny. Jego rodzina zwróciła się z prośbą o ułaskawienie do prezydenta Alaksandra Łukaszenki.
Wyrok krytykują obrońcy praw człowieka z Białorusi i całego świata. O niewykonywanie kary zaapelował również do władz Białorusi sekretarz Rady Europy Thorbjoern Jagland. Także metropolita mińsko-mohylewski, arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz wezwał rządzących Białorusią do wprowadzenia moratorium na wykonywanie kary śmierci, a następnie do jej zniesienia.
>>>>>
TU NIE ROZMAWIAMY O KARZE SMIERCI ! To egzekucja ,,bo kogos bylo trzeba'' !!! Czyli przypadkowo wybrani do rozwalki!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133167
Przeczytał: 53 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:11, 06 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: student jako własność państwa
Jak czytamy na stronie belsat.eu wczoraj weszły w życie, przyjęte w ubiegłym tygodniu przez białoruski rząd, przepisy ograniczające możliwość wyjazdów na staże zagraniczne dla swoich studentów. Od tego momentu, by móc wyjechać na staż zagraniczny, trzeba będzie nie tylko wykazywać się wysoką średnią (nie mniej niż 8 w skali 10-stopniowej), ale także podpisać umowę z białoruskim państwem.
Zasady, które chce wprowadzić w życie rząd białoruski, mają na celu między innymi zapobiegać sytuacjom przedłużania pobytu studentów za granicą oraz przypadkom nie wracania do kraju. Jak czytamy na belsat.eu, w umowie znajdzie się pozycja dotycząca "finansowego wkładu budżetu państwa" w organizację stażu, i w przypadku odmowy powrotu do kraju, student będzie musiał wspomnianą sumę zwrócić. Na Białorusi od prawie 12 lat obowiązuje prawo zobowiązujące absolwentów dziennej formy studiów do pracy we wskazanym przez państwo miejscu przez trzy lata za bardzo niewielkie wynagrodzenie – w zamian za korzystanie z bezpłatnej nauki na uczelni wyższej.
>>>>>
Czyli niewolnictwo wraca !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|