Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:20, 03 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Mocne słowa dziennikarki: chcą, bym była wdową
Iryna Chalip, białoruska dziennikarka opozycyjna i żona byłego kandydata na prezydenta w zeszłorocznych wyborach Andreja Sannikaua, zwróciła się w liście otwartym do żon rosyjskiego premiera i prezydenta, twierdząc, że życie jej męża jest zagrożone.
"Sytuacja jest krytyczna. Białoruskie służby specjalne robią wszystko, żebym została wdową, a nasz syn - sierotą" - napisała Chalip w liście adresowanym do Swietłany Miedwiediewej i Ludmiły Putin. List opublikowała w poniedziałek opozycyjna rosyjska "Nowaja Gazieta". "Proszę, byście przekonały małżonków, by zrobili wszystko, co możliwe, aby zapobiec fizycznej likwidacji mojego męża i wymóc na prezydencie (Alaksandrze) Łukaszence uwolnienie jego, a także innych więźniów politycznych" - napisała.
Iryna Chalip wysłała analogiczne listy także do małżonek prezydentów Francji, USA i Polski, a także brytyjskiego premiera - napisała gazeta, której Chalip jest korespondentką na Białorusi.
21 września opozycyjne portale białoruskie informowały, że Sannikau, skazany za protesty powyborcze, został przeniesiony z kolonii karnej w Nowopołocku do innej, w Bobrujsku. Sannikau nie trafił jednak do Bobrujska, a przez kilka następnych dni Chalip nie mogła uzyskać informacji, gdzie znajduje się jej mąż.
Tydzień temu adwokat Sannikaua dowiedział się, że były kandydat jest w areszcie w Mohylewie; we wtorek się z nim spotkał.
19 grudnia zeszłego roku tysiące ludzi protestowały w Mińsku przeciw oficjalnym wynikom wyborów, dającym niemal 80 proc. głosów Łukaszence. Doszło do ataku grupy ludzi na drzwi do gmachu rządu; według opozycji była to prowokacja. Milicja rozbiła demonstrację, do aresztów trafiło ponad 600 osób.
W serii procesów sądy skazały ponad 40 osób, w tym ponad połowę - na kary od dwóch do czterech lat kolonii karnej. Niemal wszyscy skazani zostali ułaskawieni w sierpniu i wrześniu.
W kolonii karnej wciąż pozostaje właśnie Sannikau, skazany na pięć lat, i inny kandydat opozycji Mikoła Statkiewicz, który otrzymał wyrok sześciu lat.
W sobotę na wolność wyszedł przedsiębiorca, były kandydat w wyborach Dźmitry Wus, którego w maju sąd skazał na 5,5 roku kolonii karnej w związku z powyborczymi protestami opozycji.
>>>>>
To jest demoniczne opetanie ... Oni juz stracili kontrole nad soba ... Ida na smyczy demonow ... Tak jest gdy czlowiek wybiera zlo...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 14:01, 03 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:00, 03 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Wyrzekli się go rodzice za to, że... klaskał w dłonie
Za poglądy polityczne na Białorusi studentów z uczelni wyższych wyganiają nagminnie. Jednak żeby niepełnoletnią osobę wyrzucili z liceum – tego jeszcze nie było. 16-letni Roman Protasiewicz był uczniem jednego z najbardziej prestiżowych liceów w Mińsku, laureatem licznych olimpiad z fizyki i matematyki. Z tego powodu przyznano mu specjalne stypendium prezydenta Białorusi (potocznie „stypendium Łukaszenki”), którym obdarowuje się na Białorusi wybranych i zdolnych młodych ludzi.
Jednak niemal w mgnieniu oka wszystko to stracił. Powodem stało się zatrzymanie Romana podczas akcji „milczącego protestu”. (Jest to powstała latem inicjatywa, organizowana przez młodzież na białoruskich portalach społecznościowych. Co środę ludzie zbierają na głównym placu swojego miasta. Nie wykrzykują żadnych haseł, nie przynoszą ze sobą żadnych symboli. Po prostu milczą, a po trzydziestu minutach (o umówionej godzinie) zaczynają klaskać. Na początku władze nie reagowały na te akcje. Jednak kiedy w Mińsku i dziesiątkach innych miast zaczęło przychodzić po kilka tysięcy osób – zaczęły się brutalne zatrzymania. Przy czym formuła akcji uwypukliła absurdalność działań służb – człowieka na Białorusi aresztują teraz nawet za milczenie i klaskanie).
Na jednej z takich akcji schwytano również Romana. Ale ze względu na niepełnoletniość nie wsadzono prewencyjnie do więzienia. Jednak po tym zajściu zaczął mieć problemy w liceum. Wzywano go niejednokrotnie do dyrektorki i wymuszano „wyrzeczenie opozycyjnych poglądów”. Wzywano również jego rodziców. Jednak chłopak obstawał przy swoim.
W zeszłym tygodniu wyrzucili go z liceum. Przy czym, jak się okazało, dyrektorka dysponowała zapisem jego prywatnych rozmów telefonicznych, w których umawiał się z kolegami na udział w kolejnym proteście (dostała je prawdopodobnie od KGB).
Ale to nie koniec problemów. Po wyrzuceniu ze szkoły Romana wyrzucono również z domu. Okazało się, że jego rodzice są ideowymi zwolennikami Łukaszenki, a ojciec jest wojskowym – pracuje w Białoruskiej Akademii Wojskowej (na stanowisku „zastępcy rektora ds. ideologii”) Od dłuższego czasu cisnęli Romana, żeby zaprzestał udziału w protestach i aktywności w Internecie. Dochodziło do rękoczynów.
Ojca wzywano na dywanik w pracy i mówiono, że „źle wychował syna”. Matka woziła Romana do prawosławnego popa, który z niego „wyganiał biesów” (to się jeszcze nazywa „sesja egzorcyzmów”). Po wyrzuceniu z liceum kazali mu w końcu „zbierać rzeczy”. 16-letni chłopak znalazł się na ulicy.
Dzięki rezonansowi w Internecie znaleźli się ludzie, którzy wykazali się solidarnością i tymczasowo zapewnili Romanowi jedzenie i dach nad głową. Wzięli go również pod opiekę obrońcy praw człowieka. Jednak dalsza edukacja i w ogóle przyszłość chłopaka zostają pod znakiem zapytania.
Aleh Barcewicz
>>>>>
Wot przykladna radziecka rodzina ! Radziecka rodzina powinna zachowywac czujnosc i jak nauczal towarzysz Stalin donosic jakby co na KGB ... Rodzice na siebie dzieci na rodzicow i na odwrot ! Jak widac nauka nie poszla w las !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:36, 03 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Niaklajeu ostrzeżony przez inspekcję MSW za wyjazd do Polski
Były opozycyjny kandydat na prezydenta Białorusi Uładzimir Niaklajeu dostał ostatnie ostrzeżenie od podlegającej MSW inspekcji za nieprzestrzeganie ograniczeń wyroku sądowego w zawieszeniu. Powodem jest jego wyjazd do Warszawy na szczyt Partnerstwa Wschodniego.
Sąd zabronił opozycjoniście, skazanemu na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata w związku z protestami powyborczymi, wyjazdów za granicę. Ostrzeżenie od inspekcji wykonywania wyroków otrzymała dzisiaj również wiceszefowa opozycyjnej organizacji młodzieżowej Nasta Pałażanka.
Od Niaklajeua inspekcja zażądała wyjaśnień, dlaczego bez pozwolenia wyjechał z kraju i w dniach 27-30 września znajdował się w Warszawie. - Moje wyjaśnienia były krótkie (...): nie przyznaję się do winy i nie zamierzam odgrywać roli przestępcy, którą narzucają mi władze. (...) Dlatego byłem w Warszawie na szczycie Partnerstwa Wschodniego, na który zaprosili mnie organizatorzy - polski rząd - powiedział Niaklajeu.
Były kandydat został poinformowany, że jest to ostatnie ostrzeżenie i w przypadku kolejnego naruszenia odbędzie się rozprawa sądowa. Niaklajeu może wówczas zostać skierowany do odbywania kary w kolonii karnej.
Ostrzeżenie dla Pałażanki, na której ciąży wyrok roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na jeden rok, jest związane z tym, że była dwukrotnie w ciągu ostatnich dwóch miesięcy skazana na kary aresztu administracyjnego. Pałażanka brała udział w pikietach w obronie skazanego na kolonię karną lidera Młodego Frontu Źmiciera Daszkiewicza.
Niaklajeu, poeta i szef kampanii "Mów Prawdę!" kandydował w wyborach prezydenckich 19 grudnia zeszłego roku. W wieczór wyborczy został pobity przez nieznanych sprawców, według opozycji - struktury siłowe. Trafił do szpitala i nie brał udziału w demonstracji opozycji w centrum Mińska po zakończeniu głosowania. Protestowano podczas niej przeciwko oficjalnym wynikom wyborów, dającym 80 proc. głosów ubiegającemu się o reelekcję Alaksandrowi Łukaszence. W noc po demonstracji Niaklajeu został uprowadzony ze szpitala i przeniesiony do aresztu śledczego KGB, potem nałożono na niego areszt domowy. Tak jak większość kandydatów opozycji, stanął przed sądem w związku z demonstracją i w maju otrzymał karę dwóch lat w zawieszeniu na dwa lata. Na tym samym procesie została skazana Pałażanka.
>>>>>
Glupawy rezim szaleje coraz bardziej ... Juz ostrzezenia wysylaja !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:50, 04 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Na Białorusi zaostrzają kolejne przepisy
Białoruska Izba Reprezentantów (niższa izba parlamentu) zaostrzyła przepisy o masowych zgromadzeniach - podał dzisiaj portal Telegraf.by. Nowe prawo zrównuje z pikietą "masową obecność obywateli" w miejscu publicznym "w celu wyrażenia protestu".
Chodzi o poprawki zaproponowane przez rząd w lipcu, oceniane wówczas przez obrońców praw człowieka jako odpowiedź władz na falę milczących protestów. Ustawa mówi o "wspólnej masowej obecności obywateli w określonym z góry miejscu publicznym, w tym pod otwartym niebem, i o ustalonym czasie, w celu przeprowadzenia z góry określonych czynów". Chodzi o zgromadzenia "zwoływane przez internet i inne sieci informacyjne w celu publicznego wyrażenia nastrojów polityczno-społecznych lub protestu". W projekcie rządowym było sformułowanie: "z góry określone działania lub brak działań", co sprawiło, że niezależne portale nazwały proponowane poprawki "ustawą o braku działań". Ostatecznie słowa o "braku działań" wypadło z tekstu, a znalazło się w nim słowo "czyny".
Zrównanie takich zgromadzeń z pikietą oznacza, że potrzebna na nie będzie zgoda władz lokalnych. Inaczej odbywają się bez zezwolenia i ich uczestnikom grożą kary administracyjne, włącznie z aresztem.
Wcześniej milczące protesty przeciw polityce władz formalnie nie były niezgodne z prawem, ponieważ ich uczestnicy nie wznosili haseł, nie używali symboli ani transparentów, a jedynie przychodzili o umówionej porze na place w centrum miast i wspólnie klaskali. Informacje o protestach były umieszczane w internecie.
Jak podaje opozycyjny portal Karta'97, ponad 2 tys. osób zostało skazanych na kary aresztu od kilku do 15 dni za udział w tych protestach.
Biuro Insytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODiHR) OBWE w sierpniu wyraziło zaniepokojenie planowanymi zmianami w białoruskim ustawodawstwie. Oceniło, że obecnie obowiązujące na Białorusi przepisy dotyczące masowych zgromadzeń naruszają normy międzynarodowe.
Z kolei według wiceszefa stałej komisji ds. praw człowieka w Izbie Reprezentantów Anatola Hłaza projekt ma na celu wzmocnienie środków bezpieczeństwa podczas zgromadzeń. Deputowani rozpatrzyli projekt i przyjęli go w pierwszym i drugim czytaniu w poniedziałek wieczorem. Według Radia Swaboda stało się to w czasie, gdy wyłączono w parlamencie transmisję obrad dla dziennikarzy....
>>>>
Hehe ! Matoly chca wprowadzic karalnosc publiczenego milczenia i nic nie robienia ! Genialne ! To podroz koleja bedzie karalna nie mowiac o takiej zbrodni jak gromadzenie sie na targu ! Ale swiry ! Tak demon degeneruje osobnikow ktorzy mu sie oddaja !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:08, 05 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: b. kandydat na prezydenta w kolonii karnej
Były opozycyjny kandydat na prezydenta Białorusi Andrej Sannikau został przeniesiony do kolonii karnej w Bobrujsku, gdzie odwiedził go adwokat - podał w środę opozycyjny portal Karta'97.
Jak przekazała żona Sannikaua, opozycyjna dziennikarka Iryna Chalip, były kandydat trafił do pojedynczej celi. Wydano mu zimową czapkę i kufajkę, co zdaniem Chalip oznacza, że władze liczą, iż zostanie on na długo w kolonii karnej. Polityk odbywa wyrok 5 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze w związku z protestami powyborczymi. W zeszłym tygodniu jego bliscy i obrońcy praw człowieka ogłosili, że istnieje poważne zagrożenie dla jego życia. Przez dłuższy czas nie mogli uzyskać o nim informacji, bo Sannikau był przewożony między różnymi zakładami karnymi. W jednym z nich, jak potem przekazał, ostrzegano go, że może zostać pobity lub wręcz zabity w trakcie odbywania wyroku.
W maju sąd uznał opozycjonistę za winnego organizacji masowych zamieszek 19 grudnia zeszłego roku, w wieczór po wyborach prezydenckich. Tysiące ludzi protestowały wówczas w Mińsku przeciw oficjalnym wynikom, dającym niemal 80 proc. głosów ubiegającemu się o reelekcję Alaksandrowi Łukaszence. Doszło do ataku grupy ludzi na drzwi do gmachu rządu; według opozycji była to prowokacja. Milicja rozbiła demonstrację, a jej uczestnicy, w tym byli kandydaci, stanęli przed sądem. W sierpniu i wrześniu br. większość skazanych została ułaskawiona. W minioną sobotę wyszedł na wolność jeden z byłych kandydatów, przedsiębiorca Dźmitry Wus. Sannikau oraz inny kandydat opozycji Mikoła Statkiewicz, skazany na sześć lat, wciąż pozostają w koloniach karnych .
>>>>>
A wiec psychole sadystycznie mecza pozycje ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:53, 05 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Apel ws. białoruskich opozycjonistów
Międzynarodowa Organizacja na rzecz Praw Człowieka (FIDH) zaprotestowała przeciw traktowaniu białoruskich opozycjonistów skazanych na kary kolonii karnej, dodając, że władze zastraszają tych więźniów, wywierają na nich presję psychologiczną i fizyczną.
- Godne zaufania źródła wskazują, że na więźniów politycznych pozostających w białoruskich więzieniach nadal jest wywierana presja psychologiczna i fizyczna - głosi oświadczenie FIDH. Mowa jest w nim m.in. o przeniesieniu byłego kandydata na prezydenta Andreja Sannikaua z jednej kolonii karnej do drugiej. Jak ogłosili niedawno bliscy Sannikaua, podczas tej procedury przez kilka dni nie mogli dowiedzieć się, co się z nim dzieje. W trakcie przewożenia polityk trafił na współwięźniów, którzy przekonywali go, że może nie wyjść żywy z kolonii karnej.
FIDH wskazuje, że podczas procedury przenoszenia z jednej kolonii karnej do drugiej "presja psychologiczna jest bardzo mocna". Bliscy Sannikaua uważają - pisze FIDH - że groźby śmierci, z jakimi się spotkał "to część rozmyślnej strategii zastraszania" i odpowiedź na żądania społeczności międzynarodowej, domagającej się zwolnienia opozycjonistów.
Organizacja zwraca też uwagę na zły stan zdrowia Źmiciera Bandarenki, współpracownika Sannikaua, również skazanego na kolonię karną. - Obecny stan zdrowia Bandarenki (...) nie pozwala mu siedzieć, a ponieważ leżenie za dnia jest w więzieniu zabronione, Bandarenka musi znosić całodzienne stanie - zauważa FIDH w oświadczeniu.
Wskazuje ponadto, że od innych skazanych opozycjonistów dochodzą ostatnio skąpe informacje. Żona byłego kandydata Mikoły Statkiewicza nie ma wieści od niego od ponad trzech tygodni. Bliscy Alesia Bialackiego, szefa Centrum Praw Człowieka "Wiasna", który czeka na proces, nie mogą się z nim spotkać w areszcie - dodaje federacja.
Opozycjoniści, o których pisze FIDH, zostali skazani na kary od dwóch do sześciu lat kolonii karnych po wyborach prezydenckich na Białorusi 19 grudnia zeszłego roku. W wieczór wyborczy na demonstracji opozycji w Mińsku protestowano przeciw oficjalnym wynikom, dającym niemal 80 proc. ubiegającemu się o czwartą kadencję prezydencką Alaksandrowi Łukaszence. Doszło do ataku grupy ludzi na drzwi do budynku rządu - zdaniem opozycji, sprowokowanego. Władze uznały te zajścia za masowe zamieszki i w serii procesów skazały uczestników demonstracji, w tym czterech byłych kandydatów w wyborach, na kilkuletnie wyroki kolonii karnej. Choć większość z nich została ostatnio ułaskawiona i zwolniona, to Sannikau, Statkiewicz i Bandarenka pozostają w koloniach karnych.
Oświadczenie FIDH sygnowało rówież białoruskie Centrum Praw Człowieka "Wiasna", którego szefem, a jednoczeście wiceprzewodniczącym FIDH jest Bialacki. Działacz jest oskarżony o przestępstwa podatkowe z powodu sum, jakie miał na koncie bankowym na Litwie. Według "Wiasny" chodzi o środki z fundacji zagranicznych przekazywane na działalność organizacji, w tym na wsparcie osób prześladowanych na Białorusi z powodów politycznych. FIDH ma siedzibę w Paryżu i według informacji z jej strony internetowej zrzesza 164 organizacje obrony praw człowieka z różnych krajów świata.
>>>>>
Taka jest sytuacja !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:45, 05 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Sprawa aresztowanego białoruskiego działacza Alesia Bialackiego, oskarżonego o przestępstwa podatkowe, została przekazana do sądu w Mińsku - powiedział współpracownik Bialackiego z Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Walancin Stefanowicz.
- Adwokat Bialackiego potwierdził, że materiały sprawy karnej zostały przekazane do sądu. Stało się to 4 października - powiedział Stefanowicz. Wyraził przypuszczenie, że do procesu szefa "Wiasny" może dojść najdalej pod koniec października. - Myślę, że proces odbędzie się w przeciągu miesiąca, najprawdopodobniej, sądząc z praktyki w podobnych sprawach, będzie to w drugiej połowie czy pod koniec miesiąca - powiedział Stefanowicz.
Bialacki został zatrzymany 4 sierpnia, przebywa w areszcie w Mińsku. Jest oskarżony o niezapłacenie podatków od kwot, które przechowywał na koncie bankowym na Litwie. Według jego współpracowników chodzi o środki z fundacji zagranicznych przekazywane na działalność "Wiasny", w tym na wsparcie osób prześladowanych na Białorusi z powodów politycznych.
Za przestępstwa, o które oskarżony jest Bialacki, grozi na Białorusi kara do siedmiu lat więzienia. Informacji o kontach działacza w bankach na Litwie udzieliło służbom białoruskim Ministerstwo Sprawiedliwości w Wilnie. Dane o Bialackim przekazała Białorusi również polska Prokuratura Generalna. Białoruscy obrońcy praw człowieka oceniają areszt Bialackiego jako uderzenie we wszystkie środowiska opozycyjne na Białorusi.
>>>>>
I znowu matacza !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:59, 06 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Niezależny socjolog zatrzymany w Mińsku
Niezależny białoruski socjolog profesor Aleh Manajeu został zatrzymany w Mińsku przed spotkaniem, na którym miał przedstawić rezultaty badań na temat nastrojów społecznych na Białorusi.
Spotkanie miało odbyć się w polskiej ambasadzie z udziałem dyplomatów państw UE. Manajeu miał na nim mówić m.in. o wynikach ostatniego sondażu niezależnego ośrodka NISEPI, według których popularność prezydenta Alaksandra Łukaszenki bezprecedensowo spadła. Ambasador RP Leszek Szerepka nazwał zatrzymanie Manajeua niezrozumiałym. Wskazał, że wyniki badań NISEPI zdążyła już opublikować prasa opozycyjna, a podobne spotkania odbywają się cyklicznie. Poprzednie przeprowadzono w ambasadzie Wielkiej Brytanii, tym razem swoich pomieszczeń udzieliła polska placówka.
Manajeu został zatrzymany w drodze na spotkanie, niedaleko budynku ambasady. Przez telefon powiedział, że funkcjonariusze sił specjalnych milicji OMON "szukają broni i narkotyków" - podała niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti".
Kolega Manajeua, socjolog Alaksandr Sasnou, który zdążył się do niego dodzwonić, ocenił, że zatrzymanie badacza "ma związek z nasileniem na Białorusi represji przeciwko wszystkim".
Na spotkaniu Manajeu miał przedstawić swoją interpretację i komentarz do kwartalnych badań nastrojów społecznych na Białorusi. Sondaż NISEPI, który opublikowała prasa, mówił m.in. o tym, że według badań z września większość społeczeństwa obarcza winą prezydenta Alaksandra Łukaszenkę za kryzys gospodarczy w kraju.
Gdyby wybory prezydenckie odbyły się w najbliższych dniach, to na Łukaszenkę zagłosowałoby według sondażu 20,5 proc. Białorusinów. Zarazem nie wzrosło, jak wskazuje wrześniowe badanie, poparcie dla politycznej opozycji. Manajeu jest założycielem NISEPI - Niezależnego Instytutu Badań Społeczno-Ekonomicznych i Politycznych. Ośrodek powstał w 1992 roku, a w 2005 roku został zlikwidowany decyzją Sądu Najwyższego Białorusi. Obecnie jest zarejestrowany na Litwie jako organizacja społeczna, ale prowadzi badania opinii publicznej na Białorusi.
>>>>
Kolejne debilne represje!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:48, 07 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: opozycyjny Zjazd Narodowy nielegalny
Prokuratura Generalna Białorusi oznajmiła, że Zjazd Narodowy (biał. Narodny Schod), zwoływany przez opozycję na najbliższą sobotę w różnych miastach kraju, jest nielegalny i ostrzegła obywateli przed udziałem w nim.
- Prokuratura zwraca się do obywateli, by nie ulegali prowokacyjnym apelom i nie brali udziału w tych przedsięwzięciach, które są sprzeczne z normami prawa - powiedział przedstawiciel prokuratury Pawał Radziwonau, cytowany przez państwową agencję BiełTA. Informację tę podano po tym, jak w ciągu dnia inicjatorzy akcji, Wiktar Iwaszkiewicz i Hienadź Fiadynicz, zostali wezwani do prokuratury. Ostrzeżono ich tam przed łamaniem przepisów o masowych zgromadzeniach.
Tymczasem opozycjoniści powołują się na inne przepisy, dotyczące zebrań obywateli, o jakich mowa jest w konstytucji i ustawie o zebraniach lokalnych i krajowych. Takie zgromadzenia obywatelskie można zwoływać w celu debaty o problemach życia społecznego z inicjatywy co najmniej 10 proc. osób mieszkających stale na danym terenie.
- Powiedzieli nam w prokuraturze, że ustawodawstwo w sposób niejasny rozróżnia przepisy dotyczące masowych zgromadzeń i zebrań lokalnych. Poradziliśmy prokuraturze, by zwróciła się do Rady Reprezentantów (niższej izby parlamentu) w celu uzyskania odpowiednich wyjaśnień - powiedział Iwaszkiewicz.
Jednak zdaniem prokuratury, przepisy ustawy o zebraniach lokalnych "nie stosują się do tak zwanego Zjazdu Narodowego" - podała BiełTA. Jak dodaje, prokuratura uznała za niewystarczającą liczbę podpisów zebranych w Mińsku, gdzie organizatorzy wybrali na miejsce zgromadzenia Plac Bangalur (Bangalore). Tam zazwyczaj władze lokalne kierują demonstracje opozycji, by nie odbywały się w centrum miasta.
- Kilkaset podpisów zebranych w poszczególnych klatkach domów przylegających do Placu Bangalur i kilku domów w dzielnicy Sierebrianka nie wystarczają do tego, by debatować o sprawach życia społecznego - powiedział Radziwonau. - Odnosimy się z szacunkiem do prawa obywateli do przeprowadzania zgromadzeń, ale uważamy za niedopuszczalne ignorowanie norm prawa i manipulowanie nimi - dodał.
Iwaszkiewicz i Fiadynicz zostali wezwani na piątek rano na spotkanie z administracją Mińska.
Od lata komitet organizacyjny Zjazdu Narodowego zbierał podpisy i informował o akcji poprzez internet. Według ostatnich planów zgromadzenia miały odbyć się o godz. 13 (godz. 12 czasu polskiego) w sobotę w 28 miastach Białorusi, w tym we wszystkich sześciu miastach obwodowych (wojewódzkich). Przepisy ustawy o masowych zgromadzeniach wymagają, by organizatorzy mieli zgodę władz lokalnych. W przeciwnym wypadku, gdy akcja zostanie uznana za odbywającą się bez zezwolenia, ich uczestnikom i organizatorom grożą kary administracyjne, włącznie z aresztem. Parlament Białorusi niedawno zaostrzył przepisy tej ustawy.
>>>>
Komedianci ... Prokuratura oznajamia ze zjazdy sa nielegalne ! Ale ,,praworzadnosc''...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:29, 08 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Na Białorusi za miesiąc dewizy kupić będzie można tylko z dowodem
Na Białorusi w listopadzie wejdzie w życie obowiązek legitymowania się dowodem osobistym (paszportem) przy kupnie dewiz w kantorach, a dane osobowe osób kupujących dewizy będą rejestrowane - podała w piątek państwowa agencja BiełTA.
Odpowiedni dekret prezydent Alaksandr Łukaszenka podpisał w czwartek, a wejdzie on w życie miesiąc po oficjalnym opublikowaniu. Rejestrowane będą dane osób fizycznych kupujących dewizy zarówno za gotówkę, jak i w formie bezgotówkowej w kantorach i kasach banków. Przy operacjach przeprowadzanych kartami bankowymi dane potwierdzające tożsamość właściciela będą pobierane z bazy banku, który wydał kartę.
Białoruś boryka się od kilku miesięcy z kryzysem na rynku walutowym.
Białoruski rubel, którego kurs rynkowy ustalany jest na dodatkowych sesjach na giełdzie, ostatnio nieco spadł na wartości. Po wprowadzeniu dodatkowych sesji w połowie września kurs wobec dolara wynosił 8,6 tys. rubli za dolara, potem białoruska waluta się umacniała, ale obecnie kurs zbliżył się do 8 tys. rubli za dolara. Równolegle funkcjonuje kurs oficjalny, regulowany przez Bank Narodowy, wynoszący niecałe 5800 rubli za dolara. Zamiarem banku jest stopniowe zbliżanie obu kursów i w ciągu półtora-dwóch miesięcy ustalenie jednolitego kursu.
>>>>>
No wreszcie rozum powoli zwyciezyl aby byl jeden kurs .. Trzeba bylo od razu . Ale z tymi dowodami to jest powrot do metod czekistowskich ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:34, 09 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Zjazd Narodowy białoruskiej opozycji, są zatrzymani
Zjazd Narodowy zwołany przez opozycję białoruską w proteście przeciw sytuacji gospodarczej zgromadził w Mińsku do tysiąca osób. Mniej liczne akcje odbyły się w regionach kraju. Milicja zatrzymała więcej niż 20 osób.
Opozycja zapowiedziała, że dalsza część zjazdu odbędzie się 12 listopada. Choć władze ostrzegły, że uznają zgromadzenie za niezgodne z prawem i mimo nieprzerwanego deszczu, w Mińsku do parku przy Placu Bangalur (Bangalore) przyszły setki ludzi w różnym wieku. Działacze opozycyjni: Wiktar Iwaszkiewicz i Hienadź Fiadynicz ogłosili żądania pod adresem władz, m.in.: zahamowanie wzrostu cen, zapewnienie dochodów i emerytur na poziomie z początku roku oraz odejście od praktyki zatrudniania na obowiązkowe krótkoterminowe kontrakty.
Podczas mityngu zgromadzeni żądali także uwolnienia skazanych po wyborach opozycjonistów oraz przeprowadzenia nowych wyborów pod kontrolą OBWE. Organizatorzy zapowiedzieli, że przekażą żądania władzom. Zgromadzenie trwało około 45 minut.
Według niezależnych portali internetowych w Mińsku zatrzymano kilka osób, głównie anarchistów, a poza stolicą - co najmniej kilkanaście, w tym organizatorów zjazdu i działaczy zarejestrowanych partii opozycyjnych.
Około 200 osób uczestniczyło w proteście w Homlu, ponad 150 w Brześciu oraz Witebsku, około stu w Mohylewie, kilkadziesiąt w Grodnie. W mniejszych miastach zgromadzenia były mało liczne, w niektórych organizatorzy je odwołali.
W niektórych miejscowościach władze ogłosiły sobotę w zakładach pracy i szkołach dniem czynu społecznego.
Zwołując zjazd opozycjoniści powoływali się na prawo do organizowania zebrań obywateli, o jakich mowa jest w konstytucji i ustawie o zebraniach lokalnych i krajowych. Takie zgromadzenia mogą odbywać się w celu debaty o problemach życia społecznego z inicjatywy co najmniej 10 proc. osób mieszkających stale na danym terenie. Z kolei Prokuratura Generalna oceniła w czwartek, że zjazd narusza przepisy o masowych zgromadzeniach, które wymagają zgody władz lokalnych na zgromadzenia. Bez tej zgody akcje takie uznawane są za odbywające się bez zezwolenia, a ich uczestnikom i organizatorom grozi odpowiedzialność administracyjna i karna.
>>>>>
I kolejne absuradlne represje opetanej wladzy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:18, 11 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś podpisała z Rosją kontrakt ws. budowy elektrowni atomowej
Białoruś podpisała z Rosją kontrakt ws. budowy elektrowni atomowej w obwodzie grodzieńskim - podała państwowa agencja BiełTA, powołując się na rosyjski koncern Atomstrojprojekt, który ma zbudować siłownię.
Porozumienie o budowie dwóch bloków energetycznych o ogólnej mocy do 2400 MW podpisały z rosyjskiej strony władze Atomstrojprojektu, a z białoruskiej - dyrekcja budowy elektrowni. Siłownia atomowa, pierwsza na Białorusi, będzie oparta na rosyjskim projekcie AES-2006. Powstanie w Ostrowcu (biał. Astrawiec) w obwodzie grodzieńskim. Pierwszy blok ma być wprowadzony do użytku w 2017 roku, drugi - rok później. Koszt budowy elektrowni wynosi ponad 9 mld dolarów. Białoruś zabiega o 25-letni kredyt od Rosji na ten cel. Według agencji BiełTA, rozmowy na temat kredytu są w fazie końcowej.
Zaniepokojenie budową elektrowni na Białorusi w pobliżu swoich granicy wyrażała Litwa. Również na Białorusi są przeciwnicy budowy siłowni, ze względu na pamięć o katastrofie elektrowni w Czarnobylu, w której Białoruś mocno ucierpiała. W lutym prezydent Alaksandr Łukaszenka zażądał, by budowę elektrowni przyspieszyć i w ciągu najbliższych pięciu lat jej realizację "rozwinąć na pełną skalę". Łukaszenka powtórzył we wtorek, że jego kraj zbuduje siłownię i ocenił decyzję o podpisaniu kontraktu jako "wielkie osiągnięcie".
>>>>>
To kolosalne osiagniecie ! Zwlaszcza ze projekt nosi nazwe Czarnobyl 2 .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:56, 12 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Dolar znów drożeje, ale deficytu dewiz nie będzieB
iałoruska prasa prognozuje w środę dalszy wzrost w krótkoterminowej perspektywie kursu dolara na dodatkowej sesji na giełdzie walutowej. Nie spodziewa się jednak powtórzenia się gwałtownego popytu na dewizy, który wiosną przyniósł ich deficyt na Białorusi.
"Komsomolskaja Prawda" zauważa, że dolar zaczął drożeć już w zeszłym tygodniu. Teraz za 1 dolara trzeba zapłacić 8220 rubli. Zdaniem dziennika, słowa szefowej Banku Narodowego Nadziei Jermakowej o spodziewanym wzroście kursu w październiku stały się sygnałem dla kupujących i sprzedających dewizy na giełdzie. W ślad za wzrostem kursu na sesji dolar podrożał w kantorach. Ekonomistka Kataryna Barnukowa ocenia jednak, że Białorusini nie będą znów wykupywać dewiz w kantorach, bo teraz banki, inaczej niż wiosną, mogą swobodnie kupować obce waluty na giełdzie, by zaspokoić na nie popyt.
Rządowa "Respublika" zauważa, że rosnący kurs obcych dewiz "znów zaczyna popychać Białorusinów do kantorów". Szef zarządu banku WTB Uładzimir Iwanou przyznaje, że liczba kupujących obce waluty rośnie, i w ostatnich dniach "tyle samo osób sprzedaje dewizy, ile kupuje".
"Bankierzy uspokajają przy tym, że takiego napływu ludzi, chcących zamienić swoje pieniądze w rublach na równowartość w dewizach, jak było to wiosną, raczej już nie będzie. To mniej prawdopodobne (...), bo dolar jest już droższy i nie uda się kupić większych sum" - podkreśla "Respublika". Zapewnia też, że "dewizowe wahadło może cofnąć się w przeciwnym kierunku". Problemy na rynku walutowym Białorusi doprowadziły w maju do dewaluacji białoruskiego rubla w stosunku do obcych walut o ponad 50 procent. Na początku bieżącego roku oficjalny kurs, ustalany przez Bank Narodowy, wynosił ponad 3 tys. rubli za dolara, po majowej dewaluacji - około 5 tys. rubli za dolara. Obecnie nadal obowiązuje oficjalny kurs banku centralnego wynoszący nieco ponad 5 tys. rubli, ale równolegle funkcjonuje kurs rynkowy, ustalany na dodatkowej sesji na giełdzie walutowo-kapitałowej.
>>>>>>
A wiec widzicie problem ZNIKNAL !!! Co byl za szał poprzednio gdy obowiazywal urzedowy kurs typu radzieckiego ... Dzis jest rynek I PROBLEM ZNIKNAL ! Raz w gore raz w dol ALE PORZADEK JEST !
To jest wlasnie najlepszy mozliwy system bo rynkowy ... Plynny kurs walutowy . Kraje ktore go nie maja padaja jak Bailorus poprzednio czy strefa euro ... To jest natura ... gwalt na naturze konczy sie upadkiem jak to bylo ze starozytnymi Grecja i Rzymem ktore sie homoseksualizowaly czy z radzieckimi ktorzy wszystko mieli przeciw naturze czy teraz z zachodem ktory powtarza droge Grecji i Rzymu zbaczajac ... A za zachodem bezmyslnie ida do upadku nadwislnascy matołkowie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:52, 12 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Opozycjoniści przekazali rządowi rezolucję Zjazdu Narodowego
Inicjatorzy opozycyjnego wiecu - Zjazdu Narodowego, który odbył się na Białorusi w sobotę i zgromadził ok. dwóch tysięcy osób, przekazali w środę rządowi przyjętą podczas zgromadzenia rezolucję.
Zawiera ona m.in. żądania powstrzymania wzrostu cen na żywność, zniesienia systemu zatrudniania na obowiązkowe krótkoterminowe kontrakty, a także zwolnienia więźniów politycznych. Jeden z inicjatorów zjazdu Wiktar Iwaszkiewicz wyraził przekonanie, że choć w zgromadzeniach w sobotę w całym kraju wzięło udział 2-3 tys. osób, to żądania zawarte w rezolucji popiera 80 procent Białorusinów.
Opozycjoniści zapowiedzieli, że Zjazd Narodowy będzie kontynuowany 12 listopada. W sobotę najwięcej ludzi przyszło na wiec w Mińsku - do tysiąca osób, mniej liczne zgromadzenia odbyły się w Homlu, Witebsku, Mohylewie oraz miastach rejonowych (powiatowych).
W kancelarii rządu poinformowano, że odpowiedzi na rezolucję można oczekiwać w ciągu miesiąca.
Zwołując zjazd, opozycjoniści wskazywali na prawo do organizowania zebrań obywateli, o jakich mowa jest w konstytucji i ustawie o zebraniach lokalnych i krajowych. Takie zgromadzenia mogą odbywać się w celu debaty o problemach życia społecznego z inicjatywy co najmniej 10 proc. osób mieszkających stale na danym terenie. Z kolei Prokuratura Generalna oceniła w czwartek, że zjazd narusza przepisy o masowych zgromadzeniach, które wymagają zgody władz lokalnych. Bez tej zgody akcje takie uznawane są za odbywające się bez zezwolenia, a ich uczestnikom i organizatorom grozi odpowiedzialność administracyjna i karna.
>>>>>
Oczywiscie popieramy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:56, 12 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Kolejny wyrok za udział w protestach powyborczych
Na trzy lata ograniczenia wolności sąd w Mińsku skazał w środę budowlańca Światasława Baranowicza za udział w demonstracji opozycji 19 grudnia, w wieczór wyborów prezydenckich. Wyrok zapadł kilka miesięcy po ostatnich procesach związanych z demonstracją.
Sąd uznał 25-letniego Baranowicza, pracującego w stolicy, za winnego udziału w masowych zamieszkach. Wymierzył mu karę ograniczenia wolności bez skierowania do zakładu karnego. Oskarżony przyznał, że w trakcie demonstracji znajdował się na schodach do gmachu rządu, a także, że uderzał w tarcze tłumiących protest milicjantów. Jak przekonywał, zareagował tak na silny cios milicjanta, który rozciął mu głowę, chciał też powstrzymać funkcjonariuszy przed biciem ludzi.
Jako masowe zamieszki władze białoruskie określają demonstrację, podczas której tysiące ludzi protestowało w centrum Mińska przeciw oficjalnym wynikom wyborów, dającym niemal 80 proc. urzędującemu prezydentowi Alaksandrowi Łukaszence. Doszło wówczas do ataku grupy ludzi, zdaniem opozycji sprowokowanego, na drzwi do budynku rządu, gdzie mieści się także centralna komisja wyborcza. Po rozbiciu demonstracji i aresztowaniu jej uczestników, w tym opozycyjnych polityków kandydujących w wyborach, władze wszczęły sprawę karną o masowe zamieszki.
Proces Baranowicza odbył się kilka miesięcy po ostatnich procesach w tej sprawie. Większość skazanych, którzy w ich wyniku trafili do kolonii karnych, jest obecnie ułaskawiona i zwolniona. Na wolność wciąż nie wyszli dwaj byli kandydaci opozycji na prezydenta: Mikoła Statkiewicz i Andrej Sannikau.
>>>>>
I znowu psychole podskakuja !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:30, 13 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruski opozycjonista Zjazdu Narodowego zatrzymany
W Mińsku zatrzymany został opozycjonista Wiktar Iwaszkiewicz, jeden z organizatorów wiecu o nazwie Zjazd Narodowy, który odbył się w sobotę. Według Radia Swaboda będzie sądzony w sprawie administracyjnej za organizację zgromadzenia bez zezwolenia.
W wiecach, które odbyły się w sobotę w Mińsku, miastach obwodowych i niektórych rejonowych, wzięło udział łącznie około 2 tys. ludzi. Uczestnicy żądali powstrzymania wzrostu cen, a także uwolnienia skazanych opozycjonistów. Opozycja zwołała Zjazd Narodowy, powołując się na prawo do organizowania zebrań obywateli, o jakich mowa jest w konstytucji i ustawie o zebraniach lokalnych i krajowych. Takie zgromadzenia mogą odbywać się w celu debaty o problemach życia społecznego z inicjatywy co najmniej 10 proc. osób mieszkających stale na danym terenie. Z kolei Prokuratura Generalna oceniła jeszcze przed zjazdem, że narusza on przepisy o masowych zgromadzeniach, które wymagają zgody władz lokalnych na zgromadzenia. Bez tej zgody akcje takie uznawane są za odbywające się bez zezwolenia, a ich uczestnikom
>>>>>
I znowu bezczelne represje upadajace rezimu !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:33, 13 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Rezim zaostrza przepisy dotyczące pomocy z zagranicy
Na Białorusi przygotowano przepisy zaostrzające już istniejące ograniczenia w przyjmowaniu pomocy z zagranicy przez organizacje społeczne - podała dzisiaj niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti".
Jak zauważa gazeta, na mocy poprawek do ustawy o organach bezpieczeństwa państwowego zagraniczne finansowanie organizacji pozarządowych (NGOs) staje się przestępstwem. Wcześniej było karane administracyjnie. Według poprawek "zabroniona jest działalność organizacji społecznych i związków, której celem jest pomoc obywatelom Białorusi w otrzymaniu, z naruszeniem prawa, ulg i przywilejów od obcych państw w związku z poglądami politycznymi, religijnymi, lub przynależnością narodową". Poprawki mówią też o tym, że organizacje społeczne, lokalne i krajowe, otrzymują zakaz "przechowywania środków finansowych, metali szlachetnych i innych wartościowych przedmiotów w bankach i organizacjach kredytowo-finansowych znajdujących się na terenie obcych państw".
Poprawki zakazują otrzymywania jak i przechowywania środków z zagranicy na działalność ekstremistyczną "lub inną działalność zabronioną przez prawo", a także finansowania partii politycznych, przygotowania wyborów, organizacji mityngów, demonstracji, pikiet.
Środki finansowe i inny majątek, który partie polityczne i organizacje dostały ze źródeł zabronionych na mocy nowych przepisów powinny być przekazane państwu. W razie odmowy przekazania ich dobrowolnie podlegają odebraniu w trybie sądowym na wiosek organów państwowych zajmujących się kontrolą wykorzystania pomocy zagranicznej.
Poprawki do ustawy opublikowane zostały na państwowym portalu prawnym z adnotacją, że dokument został przyjęty przez obie izby parlamentu 3 października. Z kolei służby prasowe parlamentu zaprzeczyły, by 3 października rozpatrywane były jakiekolwiek projekty ustaw. Oświadczyły też, że technicznie niemożliwe jest przyjęcie projektu jednego dnia przez obie izby - podają "Biełorusskije Nowosti".
Gazeta zauważa, że niedawno deputowani pod nieobecność mediów przyjęli nowe, ostrzejsze przepisy dotyczące masowych zgromadzeń. "Tajne tworzenie ustaw na Białorusi staje się zwykłym zjawiskiem" - komentują "Biełorusskije Nowosti".
Ponadto, rząd Białorusi wnosi o rozszerzenie pełnomocnictw Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego (KGB). Mówi o tym również opublikowany na portalu prawnym projekt ustawy o organach bezpieczeństwa państwowego, wniesiony przez rząd do parlamentu. Funkcjonariusze KGB otrzymają m.in. prawo przeszukania osób zatrzymanych i odebrania im rzeczy, które uznają za dowody rzeczowe, a także wchodzenia o dowolnym czasie do mieszkań i pomieszczeń, jeśli uznają, że dochodzi w nich do przestępstwa lub ukrywa się tam osoba poszukiwana. Ten przepis nie dotyczy tylko obiektów objętych immunitetem dyplomatycznym. Poprawki dają też prawo użycia siły fizycznej i środków przymusu, w tym broni, "w zależności od zaistniałej sytuacji" i "naturalnie w granicach ustawodawstwa" - zauważają "Biełorusskije Nowosti".
>>>>>
Wszystko mierza wlasna plugawa miarka... Poniewaz oni opieraja sie tylko na kasie to zdaje im sie ze opozycja tez . Starczy ja odciac od kasy i sprawa ,,sie rozwiaze'' ... Debile ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:50, 14 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś planuje ujednolicenie kursu wymiany rubla do końca miesiąca
Białoruski Bank Narodowy planuje ujednolicenie kursu wymiany rubla wobec obcych walut do końca października - powiadomił w piątek wiceszef banku Taras Nadolny.
Poinformował on, że bank stawia sobie za cel przejście nie później niż do 1 listopada do jednej sesji na giełdzie walutowo-kapitałowej i do jednolitego kursu wymiany. Ocenił, że dodatkowa sesja wprowadzona na giełdzie miesiąc temu odegrała swoją rolę. "Teraz głównym zadaniem jest zaspokojenie popytu na dewizy na giełdzie. Taki przypływ będzie można zapewnić kosztem zlania kursów na zasadach rynkowych" - powiedział Nadolny. Od połowy września na giełdzie odbywają się dwie sesje handlu dewizami. Na sesji podstawowej obowiązuje kurs oficjalny rubla wobec obcych walut ustalany przez Bank Narodowy - obecnie wynosi on 5,7 tys. rubli za dolara. Na dodatkowej sesji waluty są sprzedawane i kupowane na podstawie podaży i popytu, a więc po kursie rynkowym.
Od początku funkcjonowania dodatkowej sesji kurs obcych walut był na niej wyższy niż oficjalny, a od zeszłego tygodnia rubel jeszcze bardziej osłabł. W czwartek za dolara trzeba było płacić ponad 9 tys. rubli, co niezależne portale internetowe nazwały przekroczeniem "psychologicznej bariery" w wysokości kursu.
Uwolnienie kursu rubla było elementem strategii wprowadzanej przez władze w celu ustalenia zrównoważonego kursu i wyjścia z kryzysu walutowego, z którym Białoruś boryka się od miesięcy. W maju Bank Narodowy przeprowadził dewaluację krajowej waluty o ponad 50 procent. Na początku bieżącego roku dolar kosztował nieco ponad 3 tys. rubli.
>>>>>
Towarzysze na bialorusi byli oporni ale jednak rynek zwyciezl :O))))
Upor towarzyszy przypomina upor ludzi ktorzy uparcie lamia przykazania Boga cierpia i dalej lamia... Towarzysze to po prostu patologia grzechu do kwadratu !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:15, 14 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
"KGB poza prawem".
Niezależne białoruskie organizacje pozarządowe zaprotestowały przeciwko poprawkom do ustaw, które zaostrzają kary za przyjmowanie pomocy zagranicznej oraz rozszerzają uprawnienia służb bezpieczeństwa (KGB).
Zmiany w prawie mają na celu ograniczenie praw i swobód obywateli, "przeszkadzają w normalnym dialogu społecznym i zaostrzają konfrontację na Białorusi" - głosi oświadczenie, podpisane m.in. przez Białoruski Komitet Helsiński i Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ). Zdaniem organizacji, propozycje nowych przepisów dotyczących uprawnień KGB "znacznie poszerzają kompetencje służb specjalnych, uwalniają je od kontroli i stawiają je faktycznie poza prawem".
Białoruscy działacze zwracają uwagę, że poprawki do ustaw oraz odpowiednie zmiany w kodeksie karnym i administracyjnym zostały zaproponowane przez rząd w czerwcu. Oceniają, że te "nadzwyczaj ważne akty prawne" zostały przyjęte bez debaty społecznej, "w trybie nieprzejrzystym i niepublicznie".
Zwracają się z apelem do prezydenta Alaksandra Łukaszenki by nie podpisywał ustaw, a do Sądu Konstytucyjnego - by skorzystał ze swojego prawa do zapobiegania naruszeniom konstytucyjnych praw i swobód obywateli.
Pod apelem podpisały się również: Białoruski PEN-Centr, Rada Inteligencji Białoruskiej i organizacje obrony praw człowieka.
Poprawki do ustaw, o których napisały w czwartek niezależne media, zaostrzają już istniejące ograniczenia w przyjmowaniu pomocy z zagranicy przez organizacje społeczne. Zagraniczne finansowanie organizacji pozarządowych (NGOs) staje się ścigane karnie. Wcześniej było karane administracyjnie. Inne poprawki rozszerzają kompetencje funkcjonariuszy KGB, a wcześniej parlament Białorusi zaostrzył przepisy o masowych zgromadzeniach. Nowe prawo zrównuje z pikietą "masową obecność obywateli" w miejscu publicznym "w celu wyrażenia nastrojów polityczno-społecznych", także w przypadku zgromadzeń zwoływanych przez internet.
>>>>>
Tak jest to skandal !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:59, 15 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Potężna inflacja na Białorusi
Na Białorusi inflacja przekroczyła 80 procent
Na Białorusi w pierwszej dekadzie października inflacja wzrosła o 3,4 procent. Tym samym od początku roku inflacja u naszego wschodniego sąsiada przekroczyła już 80 procent.- podał w piątek portal Telegraf.by, powołując się na dane narodowego urzędu statystycznego.
Za podstawę wyliczeń przyjęto ceny konsumpcyjne 155 rodzajów towarów i usług w 31 miastach Białorusi.
Według białoruskiego urzędu statystycznego w tym miesiącu najbardziej zdrożały płatki owsiane - o ponad 20 procent i masło - o prawie 17 procent. W granicach 5 procent zdrożały produkty mleczne, wódka i benzyna.Ponadto o ponad 15 proc. wzrosły opłaty za energię elektryczną, podrożały usługi komunalne i medyczne.
Między innymi z powodu dużej inflacji traci na wartości białoruski rubel.
Sytuacja gospodarcza Białorusi pogorszyła się znacznie w ostatnich miesiącach w wyniku spadku wartości krajowego rubla, niskich rezerw walutowych i ujemnego bilansu handlowego. W maju Białoruś przeprowadziła dewaluację krajowej waluty w stosunku do obcych walut o ponad 50 procent.
Na początku roku za dolara płacono 3 tysiące rubli, obecnie zaś w kantorach można za niego dostać 9 tysięcy rubli. Natomiast według kursu Banku Narodowego dolar wart jest niespełna 6 tysięcy rubli. Białoruski Bank Narodowy dążąc do stabilizacji kursu ojczystej waluty zamierza pod koniec tego miesiąca ujednolicić kurs oficjalny rubla i kurs kantorowy, który ustalany jest na podstawie wyników handlu walutami na tak zwanej dodatkowej sesji giełdy w Mińsku.
>>>>>
I znow gadaka o ,,inflacji'' ... Nie pojmuja ze to nie jest gospodarka rynkowa ... Łukaszenko wyciagal doray od Moskwy i zachodu i za nie kupowali towary . Na skutek kryzysu swiatowego a takze brutalnego ataku na opozycje doplyw dolarow sie skonczyl i na rynku zniknely towary z importu a takze dolary . Bo zanikl ich naplyw aby to wyrownac trzeba bylo podniesc kurs a takze i ceny. Wzrost cen wypelnil luke podazowa . I nastapila stabilizacja na niskim poziomie . To nie jest inflacja tak jak na zachodzie tylko wypelnianie luki podazowej . W szkolach o tym nie ucza bo to sie nazywalo ,,ekonomia polityczna socjalizmu'' i teraz tego nie ucza ... Wiec nie rozumieja . Ja to oczywiscie znam to podstawa ! Wrecz nie mozna poznac gospodarki normlanej jesli sie nie pozna jak nie funkcjonuje ekonomia typu radzieckiego ! To pomaga znakomicie ! Zachod zagubil sie w spekulacjach w finansach w opcjach w kreatywnej ksiegowosci . FIKCJA . Brak realnej gospodarki... Tymczasem gospodarka radziecka jest odwrotna - tam nie ma pieniadza . Wszystko jest gospodarka wymienna towar za towar ! Ekonomika pierwotna... Ale dzieki temu tez uczy bo nie ma nic wirtualnego ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:39, 18 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Ministerstwo prosi o pomoc ws. Białorusina
Ministerstwo Sprawiedliwości nadało bieg wnioskowi o pomoc prawną na Białorusi w sprawie sądzonego w Polsce obywatela Białorusi Andrieja Żukowca. Wniosek został przesłany do ministerstwa sprawiedliwości tego kraju - poinformowało biuro prasowe resortu.
Proces Żukowca toczy się od wielu miesięcy przed Sądem Rejonowym w Białymstoku. Białorusin jest oskarżony o oszustwo przy uzyskaniu prawie 700 tys. dolarów kredytów w białoruskich bankach. Śledztwo prowadziła Prokuratura Okręgowa w Białymstoku na podstawie materiałów nadesłanych z Białorusi po tym, jak polski sąd odmówił wydania obywatela Białorusi władzom tego kraju.
W postępowaniu ekstradycyjnym ocenił bowiem, że czeka go tam niesprawiedliwy proces, w związku z tym, iż był on związany z opozycją. Żukowiec zaprzecza zarzutom i przekonuje, że dowody przeciwko niemu są sfałszowane, a cała sprawa ma związek właśnie z jego działalnością w antyłukaszenkowskiej opozycji.
Proces ciągnie się m.in. z tego powodu, że nie stawiają się na rozprawy w Białymstoku świadkowie zza wschodniej granicy. Świadków z Łotwy sąd przesłuchuje w drodze telekonferencji (najbliższa planowana jest na 26 października), świadków z Białorusi sąd chce przesłuchać w drodze pomocy prawnej.
Dlatego wystąpił z takim wnioskiem, chce przesłuchania 15 osób, ale także zgody na to, by przewodniczący składu sędziowskiego i tłumacz mogli wziąć udział w tych czynnościach. Do każdego ze świadków jest lista pytań sądu i prokuratury.
Wniosek przeszedł drogę przez Sąd Okręgowy w Białymstoku do Ministerstwa Sprawiedliwości RP. Biuro prasowe resortu poinformowało we wtorek, że zdecydowano o nadaniu wnioskowi biegu i przesłaniu go Ministerstwu Sprawiedliwości Białorusi.
Andriej Żukowiec przeciwny jest wnioskowi o pomoc prawną na Białorusi. Na wrześniowej rozprawie złożył wniosek prosząc, by sąd z pomocy prawnej na Białorusi zrezygnował.
Wyjazd sędziego jest skandalem i absurdem - mówił wówczas Żukowiec. Przekonywał, że instytucje białoruskie nie są instytucjami państwowymi w znaczeniu prawnym. Dodał, że dla opozycji białoruskiej jest "nieprzyjemne", że polski rząd deklaruje pełne poparcie dla tej opozycji, a polskie sądy i prokuratury współpracują z reżimem.
Przewodniczący składu sędziowskiego, sędzia Szczęsny Szymański wyjaśniał, że jego obecność przy tych czynnościach jest potrzebna właśnie do oceny tego, jak sąd na Białorusi będzie dokonywał tych przesłuchań. Dodał, że gdyby Białoruś była praworządna, to sąd "nie fatygowałby się", żeby zobaczyć, czy są zachowane wymogi wynikające z polskiego porządku prawnego.
Sprawa Żukowca to jedna z najdłuższych spraw prowadzonych przez białostocki wymiar sprawiedliwości; trwa już 10 lat. Żukowiec był poszukiwany na Białorusi listem gończym. Gdy w czasie kontroli drogowej w 2001 roku zatrzymano go w Białymstoku, trafił do aresztu i groziła mu ekstradycja.
Przed sądem zajmującym się wnioskiem o wydanie go Białorusi Żukowiec przedstawił jednak dowody na swoje związki z opozycją antyłukaszenkowską, a sąd uznał, że w tej sytuacji wydanie go Białorusi jest prawnie niedopuszczalne. Białorusini przekazali więc materiały w jego sprawie Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku, a ta oskarżyła Żukowca. Od kilku lat sprawy w sądzie nie można jednak zakończyć nawet w pierwszej instancji.
Andriej Żukowiec zgadza się na podawanie w mediach jego danych i wizerunku.
?????
Opozycjonisci na Bialorusi - znacie takiego ? To wasz kolega ??? Bo my nie wiemy!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:51, 19 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Nie wydadzą kandydata na prezydenta Białorusi
Republika Czeska nie wyda Białorusi ściganego przez białoruski reżim byłego opozycyjnego kandydata na prezydenta Alesia Michalewicza, argumentując, iż stawiane mu w Mińsku zarzuty mają "wyłącznie polityczny charakter" - poinformował sąd w Pradze.
Władze białoruskie ścigają Michalewicza za organizację masowych protestów po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich w grudniu 2010 roku. Grozi mu za to kara do 15 lat więzienia. Białoruska prokuratura w ostatnich miesiącach wystąpiła do Czech z wnioskiem o ekstradycję Michalewicza. Czeski sąd w ubiegłym tygodniu uznał, iż spełnienie żądania jest niedopuszczalne.
- Michalewicz oraz prokurator generalna zrezygnowali z prawa do złożenia skargi, więc dziś decyzja sądu nabrała mocy prawnej - podała rzeczniczka sądu okręgowego Martina Lhotakova.
Sąd - według niej - miał kilka powodów do odmówienia ekstradycji. Jak uzasadniał - tłumaczyła - Praga nie może zgodzić się na wydanie Michalewicza, gdyż otrzymał on w Czechach azyl polityczny, a postępowanie, które przeciw niemu toczy się na Białorusi, ma "wyłącznie polityczny charakter".
Obawiano się - dodała rzeczniczka - że zarówno przebieg postępowania karnego, jak i ewentualna kara więzienia, nie spełniałyby postanowień Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Sąd okręgowy w Pradze miał także "uzasadnione obawy", że Michalewicz byłby na Białorusi prześladowany za swoje poglądy polityczne - zaznaczyła Lhotakova.
Białoruska KGB zatrzymała Michalewicza po demonstracji w Mińsku w dniu wyborów prezydenckich 19 grudnia 2010 roku, które białoruska opozycja uznała za sfałszowane na korzyść urzędującego prezydenta Alaksandra Łukaszenki. Władze postawiły mu oraz kilkudziesięciu innym osobom zarzuty zorganizowania masowych zamieszek, w trakcie których doszło do napaści na funkcjonariuszy służb państwowych i zniszczenia majątku o wartości kilkunastu milionów białoruskich rubli.
Przez około 2 miesiące trzymano go w areszcie. Po wyjściu na wolność opozycjonista ogłosił, że był torturowany. Ogłosił też publicznie, że aby wydostać się z aresztu, podpisał zobowiązanie do współpracy z KGB, ale je zrywa. W nocy z 13 na 14 marca, wbrew wydanemu przez władze zakazowi wyjazdu z kraju, Michalewicz opuścił Białoruś. Przez Polskę przedostał się do Czech, gdzie około tygodnia po przybyciu otrzymał azyl polityczny.
>>>>>
Tak jest i tak trzymac !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:42, 19 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Odmówiono rejestracji "Mów Prawdę!"
Sąd Najwyższy Białorusi odrzucił dziś apelację kampanii społecznej "Mów Prawdę!", dowodzonej przez opozycjonistę Uładzimira Niaklajeua, od decyzji Ministerstwa Sprawiedliwości, które wcześniej odmówiło zarejestrowania jej jako organizacji.
Sąd powołał się na błąd w dokumencie, który przedstawił właściciel lokalu, gdzie "Mów Prawdę!" miało mieć adres rejestracji. Działacze uważają, że decyzja odmowna wynika z powodów politycznych. "Mów Prawdę!" chciało zarejestrować się jako stowarzyszenie badawczo-edukacyjne. Niaklajeu, poeta i były kandydat opozycji w grudniowych wyborach prezydenckich ocenił, że odrzucenie apelacji dowodzi stronniczości Sądu Najwyższego. Zapowiedział, że wraz ze swymi zwolennikami podejmie trzecią próbę założenia i rejestracji swojej kampanii jako organizacji społecznej. "Mów Prawdę!" powstało przed zeszłorocznymi wyborami prezydenckimi, które zakończyły się demonstracją opozycji w centrum Mińska, rozbitą przez milicję. Niaklajeu, tak jak większość opozycyjnych kandydatów, trafił do aresztu, a następnie stanął przed sądem w związku z demonstracją. Za "przygotowywanie działań poważnie naruszających porządek publiczny" on i jego współpracownicy z "Mów Prawdę!" zostali skazani na wyroki w zawieszeniu. Były kandydat zapowiedział po procesie, że nie wycofa się z polityki.
>>>>>
To jest sad najnizszy !
mikroskopijny...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:31, 19 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Człowiek Bialackiego zapłaci 4,75 mln rubli grzywny
Na 4,75 mln rubli białoruskich grzywny (ponad 1600 zł) skazała dzisiaj inspekcja podatkowa Walancina Stefanowicza, działacza Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna" i zastępcę aresztowanego szefa tej organizacji Alesia Bialackiego.
Jak powiedział Stefanowicz, zamierza on odwoływać się od tej decyzji do sądu. Inspekcja nałożyła na niego karę za naruszenie administracyjne, uznając, że nie wskazał sumy dochodów podlegających opodatkowaniu w latach 2009-2010. Jednocześnie inspekcja podała, że chce odzyskać od niego całą kwotę podatków wraz z odsetkami - łącznie ponad 37 mln rubli (ok. 13 tys. złotych). Zdaniem obrońcy praw człowieka, grzywnę wymierzono mu z naruszeniem procedury. - Postanowienie (o grzywnie) dano mi do podpisu (...), kiedy sporządzono protokół o tym, że popełniłem wykroczenie administracyjne, a więc zanim jeszcze sama sprawa dotycząca tego wykroczenia została rozpatrzona - wskazał.
Kiedy zwrócił na to uwagę, powiedziano mu, że jest to projekt postanowienia i jest proszony o potwierdzenie, że zaznajomił się z nim. - Nasze prawo nie przewiduje takich dokumentów jak projekt postanowienia, (...) to tak samo, jakby skazanego wcześniej zaznajomiono z wyrokiem. Uważam, że było to poważnym naruszeniem norm proceduralnych - powiedział działacz.
Jak informowała "Wiasna" po zatrzymaniu Bialackiego w sierpniu i oskarżeniu go o przestępstwa podatkowe, również Stefanowicz miał konta za granicą, o których dowiedziały się białoruskie służby. Chodzi o sumy, które według "Wiasny" były przekazywane przez fundacje zagraniczne na działalność organizacji, w tym na pomoc osobom prześladowanym na Białorusi z przyczyn politycznych. Dane o koncie Bialackiego umożliwiające jego aresztowanie przekazała Białorusi Litwa; potem okazało się, że zrobiła to również Polska. Szef "Wiasny" czeka w areszcie na proces, grozi mu do siedmiu lat więzienia. Kwoty na koncie Stefanowicza były niższe niż w przypadku Bialackiego.
>>>>>
Złodzieje !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:40, 20 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Rubel białoruski mocno stracił na wartości
8680 rubli za dolara - tyle wyniósł w czwartek jednolity kurs białoruskiej waluty na giełdzie walutowo-kapitałowej w Mińsku. Tym samym rubel stracił na wartości o ok. 52 proc. w stosunku do dotychczasowego oficjalnego kursu wyznaczonego przez bank centralny na Białorusi.
Do czwartku na Białorusi funkcjonowały dwa kursy: oficjalny podawany przez Bank Narodowy i wyższy kurs rynkowy ustalany na dodatkowej sesji na giełdzie. Teraz dwie sesje zostały połączone w jedną i ustalono jeden kurs. Oficjalnie jednolity kurs białoruskiego rubla ogłosi na konferencji prasowej w czwartek szefowa Banku Narodowego Nadzieja Jermakowa.
Do czwartku kurs oficjalny białoruskiej waluty ustalany przez bank centralny wynosił 5712 rubli za dolara, tak więc nowy kurs oznacza dewaluację o 52 procent.
Ale jednocześnie białoruska waluta, biorąc pod uwagę jej kurs rynkowy z dodatkowej sesji na giełdzie, nieco się umocniła. Na ostatniej takiej sesji w środę płacono 8790 rubli za dolara.
Białoruś boryka się z rosnącym deficytem handlowym i spadkiem rezerw walutowych. Stąd na początku roku Białorusini masowo zaczęli wykupywać dewizy.
W odpowiedzi Bank Narodowy wprowadzał ograniczenia, by powstrzymać odpływ dewiz. Przejściowo pozwalał też na funkcjonowanie wielu kursów walut. Następnie w maju, przeprowadził dewaluację rubla o ponad 50 proc., ustalając jego kurs oficjalny na 5 tys. rubli za dolara, dla porównania na początku roku było to ok. 3 tys. rubli za dol.
Działania banku nie przyniosły spodziewanych efektów, za to powstał "czarny" rynek handlu walutą. Kursy sięgały nawet do 10 tys. rubli za dolara.
Gospodarka Białorusi jest silnie zależna od importu i mimo oficjalnego niższego kursu, Białorusini żyli według kursu czarnorynkowego, bo po takim przedsiębiorcy sprzedawali im swoje towary i usługi.
Od połowy września Bank Narodowy wprowadził dodatkowe sesje na giełdzie, by na podstawie podaży i popytu ustalać rynkową wartość krajowej waluty. Na pierwszej takiej sesji kurs rynkowy wyniósł 8,6 tys. rubli za dolara. Równocześnie dewizy powróciły na giełdę i do kantorów.
Równolegle funkcjonowała na giełdzie sesja podstawowa, na której handel walutami odbywał się po kursie oficjalnym. Na tej sesji dewizy kupowali np. dostawcy leków i przedsiębiorstwa, które muszą rozliczyć się za gaz. Po niższym, oficjalnym kursie sprzedawano też dewizy na cele socjalne, np. leczenie, czy studia za granicą.
Po ponad miesiącu działania dwóch sesji na giełdzie Bank Narodowy zadecydował o powrocie do jednej, na której jednolity kurs jest kształtowany na zasadach rynkowych.
Ponadto od 8 listopada Białoruś wprowadza sprzedaż dewiz w kantorach za okazaniem paszportu.
>>>>>
No ! Normalnosc przywrocona ! Jest rownowaga nie trzeba juz pozyczek ... NIE TRZEBA WYPRZEDAWAC MAJATKU !!! Niech tych tylko cos sprzedadza !!! Widzimy czym jest rynek...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:47, 20 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Bronił praw człowieka na Białorusi - teraz czeka go proces.
Proces białoruskiego obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego, oskarżonego o przestępstwa podatkowe, rozpocznie się 2 listopada w Mińsku - powiadomiło kierowane przez Bialackiego Centrum Praw Człowieka "Wiasna".
Współpracownik Bialackiego Walancin Stefanowicz powiedział Radiu Swaboda, że brak na razie informacji, by proces miał toczyć się za zamkniętymi drzwiami. Wskazał też, że wnioski o zamianę środka zapobiegawczego wobec Bialackiego z aresztu na zobowiązanie do niewyjeżdżania z kraju zostały odrzucone. - Oznacza to, że władze są nastawione na surową karę - uważa Stefanowicz.
Za przestępstwo, o które oskarżany jest szef "Wiasny" - zatajenie bardzo wysokich dochodów - grozi na Białorusi kara do siedmiu lat więzienia.
Szef Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Bialacki został zatrzymany 4 sierpnia. Przebywa w areszcie w Mińsku. Jest oskarżony o niepłacenie podatków od kwot, które przechowywał na koncie bankowym na Litwie. Według "Wiasny" chodzi o środki z fundacji zagranicznych przekazywane na działalność tej organizacji, w tym na wsparcie osób prześladowanych na Białorusi z powodów politycznych.
Informacji o kontach Bialackiego w bankach na Litwie udzieliło służbom białoruskim Ministerstwo Sprawiedliwości w Wilnie. Dane o Bialackim przekazała Białorusi również polska Prokuratura Generalna.
Białoruscy obrońcy praw człowieka oceniają aresztowanie Bialackiego jako uderzenie we wszystkie środowiska opozycyjne na Białorusi. "Wiasna" jest jedną z najbardziej znanych organizacji pozarządowych na Białorusi, a Bialacki jest jednocześnie wiceszefem Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka (FIDH).
>>>>>
Kanaliowaty rezim ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:15, 20 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
MBł / Radio Rzeszów Nie będzie ekstradycji białoruskiego
opozycjonistyProkuratura Okręgowa w Przemyślu zakończyła postępowanie ekstradycyjne wobec białoruskiego opozycjonisty Źmiciera Pimienau - informuje Radio Rzeszów.
W sierpniu tego roku został on zatrzymany na polsko - ukraińskim przejściu w Korczowej na podstawie nakazu wydanego w styczniu 2001 r. przez prokuraturę w Witebsku (Białoruś) za pobicie dwóch mężczyzn. Po przesłuchaniu opozycjonista został zwolniony do domu, ale przemyska prokuratura rozpoczęła postępowanie w tej sprawie. Jak poinformował Radio Rzeszów prokurator Marian Haśko, zostało ono zamknięte, gdyż strona białoruska odwołała list gończy za opozycjonistą. Taka informacja dotarła w czwartek do przemyskiej prokuratury za pośrednictwem Komendy Głównej Policji. W związku z tym proces ekstradycyjny uznano za bezprzedmiotowy i prokuratura go zakończyła.
Źmicier Pimienau jest członkiem opozycyjnej Partii Konserwatywno-Chrześcijańskiej Białoruski Front Narodowy (PKCh-BNF). Po wyjeździe z Białorusi 11 lat temu, uzyskał azyl w Belgii i posługiwał się tzw. paszportem genewskim.
>>>>>
Decyzja oczywista ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:19, 21 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: milicja aresztowała opozycjonistów przed demonstracją
Milicja w Mińsku przystąpiła dziś do zatrzymywania opozycjonistów przed zapowiedzianym na wieczór przez organizację "Europejska Białoruś" zgromadzeniem w obronie uwięzionych działaczy - podało Radio Swaboda.
Rano milicja zabrała z mieszkania Fiodara Mirzojanaua, uczestnika grudniowych protestów powyborczych, skazanego trzy lata kolonii karnej za udział w protestach i ułaskawionego we wrześniu. Jego rodzicom powiedziano, że Mirzojanau jest świadkiem w sprawie karnej. Mężczyźni w cywilu zatrzymali koordynatora "Europejskiej Białorusi" Maksima Winiarskiego. Trzech milicjantów przyszło do mieszkania Dźmitryja Drazda, również skazanego na kolonię karną za protesty powyborcze. Nie zastali go jednak w domu.
"Europejska Białoruś", której szefem jest były kandydat opozycji w wyborach Andrej Sannikau, zapowiedziała przeprowadzenie demonstracji w Mińsku o godz. 19 (godz. 18 czasu polskiego). Celem zgromadzenia ma być żądanie uwolnienia pozostających w więzieniach opozycjonistów, w tym Sannikaua.
Mirzojanau i Drazd zostali skazani na kolonię karną w serii procesów dotyczących demonstracji w Mińsku w wieczór wyborczy 19 grudnia zeszłego roku. Opozycja protestowała wówczas przeciw oficjalnym wynikom wyborów, dającym niemal 80 proc. urzędującemu prezydentowi Alaksandrowi Łukaszence. Większość uczestników demonstracji została ułaskawiona w sierpniu i wrześniu. Sannikau, skazany na pięć lat, nie został zwolniony.
>>>>>
Rezim znowu szaleje !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:46, 21 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś wprowadza "demokratyczne" prawo
Białoruska Rada Republiki (izba wyższa parlamentu) przyjęła w piątek poprawki do ustawy o masowych zgromadzeniach, zaostrzające dotychczasowe prawo; zaakceptowała też nowe przepisy dotyczące działalności polityczno-społecznej.
Według poprawek na każde zgromadzenie - zarówno demonstrację, jak i akcje uliczne w rodzaju flash mobów - potrzebna jest zgoda władz lokalnych. Dotyczy to również zgromadzeń zwoływanych przez internet. Do czasu otrzymania zezwolenia organizatorzy nie mają prawa informować o czasie i miejscu zgromadzenia. Uczestnikom i organizatorom zgromadzeń odbywających się bez zezwolenia grozi na Białorusi odpowiedzialność administracyjna i karna. Rada Republiki przyjęła też przepisy, według których za niezgodną z prawem pomoc finansową z zagranicy na działalność polityczno-społeczną grozi odpowiedzialność karna. Wcześniej było to karane administracyjnie.
Według nowego prawa "zabroniona jest działalność organizacji społecznych i związków, której celem jest wsparcie w otrzymaniu przez obywateli Białorusi, z naruszeniem prawa, ulg i przywilejów od obcych państw w związku z poglądami politycznymi, religijnymi lub przynależnością narodową". Poprawki mówią też, że organizacje społeczne otrzymują zakaz przechowywania środków finansowych w bankach za granicą.
Szef MSW Białorusi Anatol Kuleszou przedstawiając poprawki do ustawy o masowych zgromadzeniach ocenił, że ich celem jest - zapewnienie bezpieczeństwa całego społeczeństwa. Oznajmił, że w pracach nad ustawą przyglądano się analogicznym przepisom w innych krajach. Białoruska ustawa jest - najbardziej demokratyczna w porównaniu z tymi, jakie obowiązują w rozwiniętych krajach demokratycznych - oświadczył.
Poprawki do ustawy o masowych zgromadzeniach rząd zaproponował w lipcu. Obrońcy praw człowieka ocenili je wówczas jako odpowiedź władz na falę milczących protestów, które odbywały się co środy w miastach Białorusi i były zwoływane przez internet.
Przeciwko poprawkom dotyczącym zgromadzeń oraz pomocy zagranicznej zaprotestowały niezależne białoruskie organizacje pozarządowe, oceniając, że przepisy zostały przyjęte w nieprzejrzystym trybie. Organizacje zaapelowały do prezydenta Alaksandra Łukaszenki, by nie podpisywał ustaw, a do Sądu Konstytucyjnego - by skorzystał ze swojego prawa do zapobiegania naruszeniom konstytucyjnych praw i swobód obywateli. Niższa izba parlamentu przyjęła nowe przepisy na początku października, na zamkniętym posiedzeniu i od razu w dwóch czytaniach.
>>>>>
Zalosne ... Przed kim oni udaja ,,prawo'' ... Smieszne ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133562
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:54, 22 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: zatrzymany opozycjonista ogłosił głodówkę
Zatrzymany w piątek przez milicję, podczas akcji protestu w Mińsku, opozycyjny aktywista Alaksandr Walancewicz, ogłosił głodówkę w areszcie - podało Radio Swaboda.
Walancewicz, który należy do kampanii "Europejska Białoruś", jest w areszcie w Mińsku; w poniedziałek ma się odbyć jego proces. Został zatrzymany w piątek wieczorem, podczas akcji solidarności z opozycjonistami skazanymi na Białorusi za protesty po zeszłorocznych wyborach prezydenckich. Między innymi wyrok pięciu lat kolonii karnej odbywa były kandydat w wyborach Andrej Sannikau, który jest szefem "Europejskiej Białorusi".
Akcja solidarności zgromadziła według różnych ocen 20-50 uczestników. Według "Europejskiej Białorusi" zatrzymano na niej jeszcze dwie osoby, ale ich nazwiska nie są znane.
Jeszcze przed nią milicja zatrzymywała w Mińsku opozycyjnych działaczy, w tym członków "Europejskiej Białorusi". Zostali oni wypuszczeni w piątek wieczorem.
>>>>>
Widzimy jak kanalie drecza ludzi !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|