Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:03, 08 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: opozycyjna dziennikarka dostała azyl polityczny na Litwie
Natalla Radzina, dziennikarka opozycyjnego białoruskiego portalu Karta'97 i współpracowniczka byłego kandydata na prezydenta Andreja Sannikaua, otrzymała azyl polityczny na Litwie - podała w czwartek Karta'97.
Decyzję w jej sprawie podjął litewski Departament ds. Migracji. Radzina, która uciekła z Białorusi w marcu w nieznanych okolicznościach, zwróciła się o azyl na Litwie na początku sierpnia. Jej prośbę poparło tamtejsze MSZ."Jestem wdzięczna władzom Litwy za to, że przyznały mi azyl polityczny. Po raz pierwszy w ciągu 14 lat, kiedy pracuję jako niezależny dziennikarz białoruski, czuję się bezpiecznie. Nie uważam się jednak za emigrantkę i mam zamiar wrócić na Białoruś, kiedy tylko zmieni się sytuacja. A w to, że (prezydentowi Alaksandrowi) Łukaszence zostało mało czasu, nie wątpię" - oznajmiła Radzina.
Dziennikarka była wśród działaczy opozycji, którym postawiono zarzuty w sprawie karnej o masowe zamieszki, wszczętej po manifestacji opozycji w Mińsku w wieczór po wyborach prezydenkich 19 grudnia. Zatrzymana po demonstracji, przez ponad miesiąc była w areszcie śledczym KGB w Mińsku. Potem zwolniono ją w zamian za zobowiązanie, że nie wyjedzie z kraju.
W marcu Radzina uciekła z Białorusi, jak później ujawniła - do Rosji. W Moskwie zwróciła się do tamtejszego biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców. Najpierw pomocy udzieliła jej Holandia, ale dziennikarka zdecydowała się na wyjazd na Litwę, bo tam obecnie zarejestrowana jest Karta'97 i tam pracuje jej zespół.
O tym, że znajduje się na Litwie, Radzina ogłosiła w czasie, gdy stało się jasne, że kraj ten przekazał władzom w Mińsku dane o koncie bankowym białoruskiego obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego. Te informacje umożliwiły służbom białoruskim jego aresztowanie i oskarżenie go o przestępstwa podatkowe.Przed Radziną Białoruś opuścił w nieznanych okolicznościach były kandydat na prezydenta Aleś Michalewicz, który otrzymał azyl polityczny w Czechach.
>>>>>
Kolejna z rzedu ucieka z k-raju . Bo taki to k-raj...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:31, 08 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
PJN: system opłat przedszkoli jest niesprawiedliwy
PJN uważa, że władze Warszawy "ochoczo skorzystały" z nowelizacji ustawy o systemie oświaty, wprowadzając podwyżki w przedszkolach. Według PJN obecny system opłat za miejskie placówki nie jest przejrzysty i przyjazny dla rodziców.
Nowelizacja ustawy o systemie oświaty zakłada m.in., że przedszkolem publicznym jest placówka, która zapewnia bezpłatne nauczanie, wychowanie i opiekę w czasie ustalonym przez gminę, ale nie krótszym niż pięć godzin dziennie. Wprowadzono też do ustawy zapis, że wysokość opłat za świadczenia udzielane przez przedszkola publiczne w czasie przekraczającym wymiar co najmniej pięciu godzin oraz za korzystanie z wyżywienia w przedszkolach publicznych będą ustalały rady gmin w swoich uchwałach.- Władze miasta bardzo ochoczo skorzystały z nowelizacji ustawy i wprowadziły podwyżki. Nie zapewniły jednak, by te opłaty odbywały się w sposób przyjazny i przejrzysty dla rodziców - powiedział na konferencji prasowej kandydat do Sejmu PJN z warszawskiej listy Bartosz Klimaszewski.
Jak zaznaczył, w Warszawie nie ma systemu opłat, który pozwala sprawiedliwie płacić za pobyt dziecka w przedszkolu. - Jeżeli rodzice przyprowadzają dziecko o 7.50 to płacą za to, jakby było od godziny siódmej. Jeśli zabierają dziecko o 16.15, to płacą jakby dziecko przebywało w placówce do godziny 17 - zauważył Klimaszewski.
Według niego niesprawiedliwy jest system zgłaszania nieobecności dziecka w placówce. - Do tej pory wystarczało zawiadamiać o tym telefonicznie do godziny 9 rano. W tej chwili trzeba to robić pisemnie i to 24 godziny przed nieobecnością dziecka. Kiedy ono np. rozchoruję się po południu to nie mamy szans zgłosić jego absencji i płacimy jakby było w przedszkolu - podkreślił.
W opinii Klimaszewskiego krzywdzący jest również proces deklaracji nieobecności dziecka. - Jeśli poświadczyliśmy, że dziecko będzie przybywało w przedszkolu do godziny 17. A przyjdziemy odebrać dziecko wcześniej, to i tak płacimy jakby było do zadeklarowanej godziny - zaznaczył.
Z kolei według Tomasza Jabłońskiego, który kandyduje z warszawskiej listy PJN z 13 miejsca, władze miasta podniosły także ceny w żłobkach o 150 proc. - A prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz w czasie kampanii obiecywała więcej miejsc w żłobkach i że będą tańsze - zauważył.
W odpowiedzi Katarzyna Pieńkowska z wydziału prasowego urzędu miasta zaznaczyła, że zmiany zasad w opłatach uchwalili radni miasta Warszawy w czerwcu tego roku. Podkreśliła, że nowe zasady oprócz regulacji opłat wprowadzają również korzyści dla rodziców.
- W przedszkolach nowością jest umożliwienie rodzicom uzyskania zwrotu opłaty, gdy dziecko jest nieobecne. Do tej pory można było odpisać jedynie kwotę za posiłki. Dzieci z rodzin o niskich dochodach są zwolnione w całości lub częściowo z opłat - zaznaczyła.Pieńkowska podkreśliła, że w przypadku żłobków - dzieci z rodzin o niskich dochodach są zwolnione w całości lub częściowo z opłat, a stało się to dzięki nowelizacji ustawy o oświacie. Jak zaznaczyła, prezydent Warszawy realizuje swoje wyborcze deklaracje. - Tylko w tym roku przybyło blisko 800 miejsc w przedszkolach i ponad 250 - w żłobkach - dodała.
>>>>>
Matoly kontyunuja samobojczy cyrk choc nikt juz nie da sie nabrac !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:45, 09 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Gawin: Polacy mogą pomóc białoruskiej opozycji
Zwykli Polacy, nie tylko politycy, mogą pomóc białoruskim opozycjonistom, zapraszając do siebie rodziny represjonowanych czy też wysyłając im paczki - uważa były prezes Związku Polaków na Białorusi Tadeusz Gawin.
Gawin mówił o sytuacji na Białorusi w czwartek na konferencji prasowej w biurze posła PO Konstantego Miodowicza w Kielcach.- Pomóc można chociażby przez zaproszenie rodzin represjonowanych tutaj do Polski - powiedział Gawin. Jego zdaniem, warto zaprosić np. żony więzionych opozycjonistów Andreja Sannikowa czy Zmiciera Bondarenki. Można też wysłać czy zawieźć paczki z pomocą. - Każdy gest uwagi będzie dla nich bardzo miły - oznajmił.
Gawin uważa, że w Polsce dużo się robi, by pomóc białoruskiej opozycji: młodzież może studiować, działa Radio Racja i Telewizja Biełsat, działania podejmują polscy politycy. - Te inicjatywy są ważne, bo pokazują Białorusinom, że jesteśmy razem z nimi, że popieramy ich aspiracje do autentycznej wolności - oznajmił.
Miodowicz chce zaangażować w pomoc białoruskiej opozycji "wszystkich ludzi dobrej woli" z regionu świętokrzyskiego. Jego zdaniem rodziny mogą przyjąć na święta czy wakacje dzieci represjonowanych przedstawicieli opozycji lub młodych opozycjonistów. Zapowiedział, że będzie prosił rektor Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach Reginę Renz o środki na stypendia dla kilku białoruskich studentów. - Niech to będą pierwsze kroki w kierunku budowania mostu emocjonalnego pomiędzy naszymi krajami. Za działaniami dyplomatycznymi niech idą działania zwykłych ludzi - powiedział poseł.
- Powinniśmy pomyśleć o tym, by zrealizować choć w drobnej części wobec Białorusi to, co Europa realizowała wobec Polski w latach opresji komunistycznej. Jest naszym obowiązkiem, by zorganizować pomoc dla rodzin opozycji demokratycznej na Białorusi. Będę o to zabiegał na zbliżającej się konwencji wyborczej mojej partii - zadeklarował Miodowicz.
Zdaniem Gawina 17 lat dyktatury Łukaszenki sprawiło, że powstał sojusz między Polakami i Białorusinami. Opozycjonista wspomniał, że kiedy w 1988 roku zaangażował się w działania na rzecz polskości, stosunek Białorusinów do Polaków był wrogi, co spowodowane było sowiecką propagandą. Teraz Białorusini zaczęli doceniać rolę Polski jako państwa demokratycznego, które niesie pomoc i chce, by Białoruś stała się państwem niezależnym.
Gawin wyraził nadzieję, że sytuacja ekonomiczna Białorusi zmusi Łukaszenkę do rozmów z autentyczną opozycją.
Premier Donald Tusk i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski spotkali się we wtorek z białoruskimi opozycjonistami. Oświadczyli, że pomoc finansowa i dialog z władzami Białorusi będzie możliwy dopiero po uwolnieniu więźniów politycznych i przeprowadzeniu wolnych wyborów.
Tadeusz Gawin jest doktorem historii, publicystą, działaczem społecznym, obrońcą praw człowieka na Białorusi.
Urodził się w 1951 roku we wsi Łosośna koło Grodna w polskiej rodzinie. W latach 1988-1990 był prezesem Kulturalno-Oświatowego Stowarzyszenia im. Adama Mickiewicza w Grodnie, a w latach 1990-2000 prezesem Związku Polaków na Białorusi. W czasie jego prezesowania związek wywalczył nauczanie języka polskiego w ponad 300 szkołach białoruskich, otwarto dwie polskie szkół: w Grodnie i Wołkowysku.Za swoją działalność był represjonowany. W 2008 roku rozpoczął pracę jako wykładowca w Wyższej Szkole Administracji Publicznej im. Stanisława Staszica w Białymstoku.
>>>>
Tak jest ! I to glownie zwykli Polacy moga pomoc a nie ,,politycy''. Bo ten element ,,debatuje o debatach'' ... I nawet tego nie potrafi ... Tylko PJN sie zaangazowal !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:27, 09 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Znany opozycjonista dostał zakaz wyjazdu z Białorusi
Sąd nałożył dodatkowe ograniczenia na b. kandydata opozycji na prezydenta Białorusi Uładzimira Niaklajeua, którego wcześniej skazano na karę w zawieszeniu. Zabronił mu m.in. wyjazdu za granicę, opuszczania Mińska bez zezwolenia i udziału w demonstracjach.
Na wniosek milicji sąd objął byłego kandydata zakazem wyjazdu za granicę i uczestniczenia w demonstracjach i innych masowych zgromadzeniach oraz ich organizowania. Niaklajeu nie może też wyjeżdżać poza Mińsk bez pisemnej zgody, a w godzinach 20-6 rano musi przebywać w swoim mieszkaniu i raz w tygodniu meldować się na komisariacie.
Niaklajeu zapowiedział, że nie będzie przestrzegał tych zakazów i ocenił je jako bezprawne.
Sąd w Mińsku podjął decyzję pod nieobecność byłego kandydata, bo ten nie wszedł do budynku na rozprawę. Jak powiedział dziennikarzom, w ten sposób chce wyrazić protest przeciw więzieniu opozycjonistów, w tym innych byłych kandydatów, skazanych na wyroki kolonii karnej. Przypomniał też, że adwokatka Tamara Sidarenka, która broniła go na procesie za udział w protestach powyborczych, została pozbawiona niedawno licencji adwokackiej.
Postanowienie sądu nie podlega apelacji. Wcześniej Niaklajeu, skazany w maju na dwa lata ograniczenia wolności w zawieszeniu na dwa lata, został ostrzeżony o naruszeniu warunków próby z powodu opuszczenia granic Białorusi i wyjazdu do Wilna.
Niaklajeu, poeta i szef kampanii "Mów Prawdę!" kandydował w wyborach prezydenckich 19 grudnia zeszłego roku. W wieczór wyborczy został pobity przez nieznanych sprawców, według opozycji - oddziały specjalne milicji. Trafił do szpitala i nie brał udziału w demonstracji opozycji w centrum Mińska po zakończeniu głosowania. W noc po wyborach został uprowadzony ze szpitala i przeniesiony do aresztu śledczego KGB, potem nałożono na niego areszt domowy. Tak jak większość kandydatów opozycji, stanął przed sądem w związku z demonstracją i w maju otrzymał karę dwóch lat w zawieszeniu na dwa lata.
>>>>>
Psychopatyczni sadysci wyjatkowo sie na niego uwzieli!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:26, 11 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Wystawa białoruskiej fotografii prasowej
Ponad 100 fotografii, dokumentujących zarówno ważne wydarzenia na Białorusi, np. grudniowe demonstracje, ale także pokazujących codzienne życie Białorusinów, prezentowanych jest na otwartej w Białymstoku wystawie "Belarus Press Photo 2010-2011".
Wernisaż odbył się w sobotę wieczorem w białostockim kinie Forum. Wystawa będzie otwarta do końca września. Celem organizowanego już po raz drugi konkursu oraz wystawy jest prezentacja dokonań białoruskich fotografów i pokazanie, jakie są możliwości i tendencje w białoruskiej fotografii.Na wernisażu obecny był organizator konkursu Vadim Zamirovski. Jak powiedział PAP, w tym roku na konkurs swoje prace zgłosiło 72 fotografów. Na wystawie prezentowane są nagrodzone prace fotoreporterów, którzy publikują w mediach państwowych jak i wydawnictwach niezależnych.
To przede wszystkim zdjęcia dokumentujące wydarzenia polityczne. Duża część z nich dotyczy grudniowych demonstracji przed i po wyborach prezydenckich (wybory prezydenckie na Białorusi odbyły się 19 grudnia 2010 roku – PAP). To m.in fotografia Aleksandra Wasiukiewicza, który uchwycił moment, gdy ranny w głowę uczestnik demonstracji, ze śladami krwi na policzku, stoi przed milicjantem. Inne zdjęcie, Natalii Abłożej, przedstawia uśmiechniętą młodą kobietę, która trzyma rozpostartą flagę Białorusi.
Wiele jest też fotografii dokumentujących życie w wojsku. Grand Prix tegorocznego konkursu zdobyło zdjęcie Siergieja Guadilina, które zrobił podczas swojego pobytu w wojsku. Fotografia przedstawia białoruskich żołnierzy oglądających telewizję w świetlicy, na ścianie wisi portret prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki. Zamirovski powiedział, że w wojsku jest taki obowiązek, iż każdy musi oglądać wieczorem wiadomości. - A jak wiadomo, są to wiadomości propagandowe - dodał.
Na wystawie prezentowane są też fotografie pokazujące codzienne życie Białorusinów. Znalazły się tu zdjęcia m.in. z bazaru, pogrzebu, ze świąt Bożego Narodzenia, czy obchodów Kupalle, czyli białoruskiej nocy świętojańskiej. To także fotografia Wiaczesława Cupanowa, na której przed wielkim obrazem w muzeum siedzi na ławce staruszek ubrany w zimową czapkę i płaszcz, podpierając się laską. Wśród nagrodzonych fotografii znalazło się też zdjęcie Łukaszenki, który spocone czoło ociera białą chusteczką.
Zamirovski powiedział, że wystawa prezentowana była już w dwóch miastach na Białorusi: w Mińsku i Grodnie. Jednak – jak dodał – wystawy na Białorusi były "okrojone". Ze względu na reżim Łukaszenki, nie mogły być pokazane m.in. zdjęcia z demonstracji. - Całej wystawy na Białorusi pokazać nie możemy. Takiej odpowiedzialności nie biorą na siebie ani instytucje państwowe ani prywatne galerie – dodał.Wystawa "Belarus Press Photo" ma być prezentowana w tym roku jeszcze w innych miastach w Polsce, m.in. w Krakowie.
>>>>>>
Tak brawo ! Bardzo ciekawa inicjatywa ! Tak trzeba!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:26, 13 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Prezydent Litwy krytycznie o białoruskiej opozycji
Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite skrytykowała białoruską opozycję. Wyraziła opinię, że część jej przedstawicieli jest wspieranych przez Kreml i prawie nie mówi o niepodległości, dąży jedynie do korzyści finansowych.
- Jeżeli przyjrzymy się uważnie, to zobaczymy, że niektórzy z dziesięciu kandydatów uczestniczących w wyborach prezydenckich (na Białorusi-PAP) byli finansowani i wspierani przez Kreml - powiedziała prezydent w wywiadzie dla "Litewskiego Radia".- Gdy rozmawia się albo słyszy, jak rozmawiają niektórzy przedstawiciele opozycji, nie słyszy się, by ich priorytetem czy celem była niepodległa Białoruś - zaznaczyła.
- O tym prawie nie słyszymy. Słyszymy głównie, że trzeba by było więcej pieniędzy i że zasadniczo Rosja jest przyjacielem - powiedziała Grybauskaite. - Budzi to w nas pewien niepokój, gdyż narodowym interesem Litwy jest niepodległy sąsiad, niezawisłe państwo - podkreśliła.
Prezydent Grybauskaite w stosunku do Białorusi wykazuje pragmatyzm. Przed dwoma laty, po objęciu najwyższego urzędu w państwie, zaprosiła na Litwę prezydenta Alaksandra Łukaszenkę, uzasadniając to przekonaniem, że z sąsiadami trzeba rozmawiać. Naraziła się przez to na krytykę ze strony niektórych polityków na Litwie i Białorusi.
Grybauskaite jest przeciwna sankcjom gospodarczym wobec Białorusi; twierdzi, że w ich wyniku najbardziej cierpi zwykły człowiek, a poza tym nieadekwatne sankcje mogą pchnąć Białoruś ku Rosji.
Prezydent Litwy popiera też zniesienie opłat za krajowe wizy dla obywateli Białorusi. - Mówimy o liberalizacji reżimu wizowego, by Białorusini nie byli izolowani, zamknięci, by mogli wyjechać, zobaczyć i dokonać wyboru, czy chcą demokratyzacji swego kraju, czy nie - powiedziała w wywiadzie.Rząd Litwy w środę zamierza podjąć decyzję o rezygnacji z opłat za wizy krajowe dla obywateli Białorusi.
>>>>>
Oczywiscie doskonale zdajemy sobie sprawe ze bylo kilku kandydatow marionetkowych wysunietych przez KGB w celu mieszania ludziom w glowach... Ale dokladnie wiemy ktorzy to !
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 17:26, 13 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:31, 14 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Lider Młodego Frontu ogłosił głodówkę
Lider białoruskiej organizacji opozycyjnej Młody Front Źmicier Daszkiewicz, odbywający wyrok dwóch lat kolonii karnej, poinformował dzisiaj adwokata, że rozpocznie tego dnia głodówkę w proteście przeciw warunkom przetrzymywania go w karcerze.
Młody Front informował pod koniec sierpnia, że działacz trafił do karceru osiem razy od początku odbywania wyroku.Jak podaje Radio Swaboda, Daszkiewicz żąda, by zapewniono mu normalne warunki w areszcie, gdzie znalazł się 10 września i ma pozostać do 17 września. W celi temperatura jest taka, jak na zewnątrz, ale opozycjoniście zabroniono zabrania tam czegokolwiek oprócz więziennego ubrania. Daszkiewicz domaga się też, by oddano mu Biblię. Przekazał ponadto, że nie otrzymuje żadnej korespondencji.
- Jest tam na tyle zimno w nocy, że nie można zasnąć. Nie ma ani bielizny, ani kołdry. To nie tylko zagrożenie dla jego zdrowia, ale spróbują go po prostu złamać, znieważyć jego ludzką godność. Te problemy pozostają nierozwiązane przez dłuższy czas, chociaż pisze on skargi do administracji. Stąd też był zmuszony uciec się do takiej skrajnej metody jak ogłoszenie głodówki - powiedziała Nasta Pałażanka, wiceszefowa Młodego Frontu, a prywatnie narzeczona Daszkiewicza.
Adwokat spotkał się dzisiaj z Daszkiewiczem, ponieważ miała się odbyć rozprawa sądowa w sprawie przeniesienia go z kolonii karnej do więzienia. Okazało się jednak, że sprawa się nie odbędzie.
W marcu Daszkiewicz wraz z drugim działaczem Młodego Frontu Eduardem Łobauem został skazany za szczególnie złośliwe chuligaństwo. Sąd uznał, że dzień przed zeszłorocznymi wyborami prezydenckimi obaj pobili dwóch przygodnie napotkanych mężczyzn. Łobau otrzymał cztery lata kolonii karnej o zaostrzonym reżimie. Młodofrontowcy twierdzili, że sami zostali napadnięci, a całe zajście było zainscenizowane.
Daszkiewicz został w 2006 roku skazany na 1,5 roku pozbawienia wolności za przynależność do nielegalnej organizacji, czyli nie mającej rejestracji w białoruskim Ministerstwie Sprawiedliwości. Odbył ponad rok kary, w 2008 roku został zwolniony na cztery miesiące przed upływem wyroku.Młody Front wielokrotnie próbował się oficjalnie zarejestrować jako organizacja, ale za każdym razem spotykał się z odmową władz. Ostatecznie zarejestrował się w Czechach .
>>>>>
Oczywiscie traktowanie ich przez rezim to hanba i zbrodnia ! Ja apeluje tylko aby sobie nie zrobili krzywdy nadmiernymi glodowkami !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:24, 17 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Grozili, że urządzą mu Guantanamo
Zwolniony niedawno z kolonii karnej białoruski opozycjonista Alaksandr Atroszczankau, skazany za protesty po wyborach prezydenckich, powiedział, że więźniom "mówiono otwarcie, iż są zakładnikami i towarem", który będzie wymieniany na kredyty.
>>>> Bolszewicka ,,szczerosc '' - widzimy jaka swolocz jest przy zlobie na Bialorusi i sama wie ze jest swolocza ... Jak czlowiek moze zejsc ponizej bydlecia !
To, co dzieje się ze skazanymi po zeszłorocznych wyborach opozycjonistami, nazwał "faszyzmem i handlem niewolnikami". Atroszczankau, który był podczas kampanii wyborczej rzecznikiem prasowym jednego z kandydatów opozycji Andreja Sannikaua, wypowiadał się w piątek na konferencji prasowej wraz z innymi zwolnionymi opozycjonistami.Pobyt w areszcie śledczym KGB w Mińsku, gdzie trafił po demonstracji opozycji w wieczór wyborczy 19 grudnia, określił jako "jedną niekończącą się torturę". Jak relacjonował, grożono mu tam, że "urządzą mu Guantanamo".
>>>> O to by byl luksus ! Do warunkow USA to na Bialorusi daleko !
Na konferencji wystąpił też jeden z najmłodszych skazanych za protesty powyborcze - 21-letni Mikita Lichawid. Według niego warunki w areszcie śledczym KGB są "dzikie", a ludzie, z którymi tam przebywał, skazani za przestępstwa gospodarcze, mówili o przypadkach bicia w areszcie.
!!!!!
Lichawid spędził w trakcie odbywania wyroku 81 dni w karcerze. Za udział w opozycyjnej demonstracji został skazany na 3,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Atroszczankau był skazany na cztery lata takiej samej kolonii. Obaj znaleźli się w trzeciej i największej grupie ułaskawionych niedawno przez prezydenta Alaksandra Łukaszenkę uczestników powyborczych protestów.
Mimo ułaskawień w koloniach karnych nadal pozostają trzej byli kandydaci w wyborach: Mikoła Statkiewicz, Dźmitry Wus i Sannikau, którzy otrzymali kary sześciu, 5,5 roku oraz pięciu lat kolonii karnej.Milicja i wojska wewnętrzne rozbiły demonstrację, zatrzymano ponad 600 osób. W serii procesów sądy skazały ponad 40 osób, w tym ponad połowę - na kary od dwóch do czterech lat kolonii karnej.
>>>>>
Bestilastwo zwyrodnienie i sowiecka swolocz ... Kazdy normalny Bialorusin rozumie ze to nie jest jego ,,cywilizacja''... I oczywiscie to sie konczy na naszych oczach - ekonomicznie ... I chwala bohaterom ! :O))) Wielka jest ich nagroda w niebie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:41, 18 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Miliard dolarów kredytu dla Białorusi
Białoruś otrzyma od Chin 1 mld dolarów ulgowego kredytu na wspólne projekty i bezzwrotny grant w wysokości 70 mln juanów (ok.11 mln dolarów) - powiedział dzisiaj w Mińsku przewodniczący Stałego Komitetu chińskiego parlamentu Wu Bangguo (czyt. Łu Pang-kuo).
Wu ogłosił tę decyzję rządu w Pekinie podczas trwającej w Mińsku wizyty delegacji Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (parlamentu). Ocenił, że obecne wspólne projekty chińsko-białoruskie są pomyślnie realizowane. - Chińskie firmy uczestniczą w modernizacji białoruskich elektrociepłowni, na Białorusi z sukcesem działają nasze wspólne przedsiębiorstwa - przypomniał. Dodał, że obie strony porozumiały się w sprawie budowy satelity telekomunikacyjnego, stworzenia na Białorusi chińskiego parku przemysłowego, a także budowy hotelu oraz zakładów papierniczych.
Chińska delegacja podpisała również w Mińsku memorandum o współpracy parlamentów obu krajów.
Przedstawiciel Chin podkreślił, że i jego kraj, i Białoruś "dążą do osiągnięcia demokratyzacji stosunków międzynarodowych i są przeciwne temu, by silni deptali słabych". Wyraził Mińskowi wdzięczność za wspieranie interesów Chin na arenie międzynarodowej.
Państwowa białoruska agencja BiełTA informuje, że wzajemny obrót towarowy między Chinami a Białorusią wzrósł w latach 2005-2010 do 2,3 mld dolarów. W ogólnym bilansie białoruskiego handlu zagranicznego Chiny zajęły w pierwszych siedmiu miesiącach tego roku szóste miejsce (trzecie pod względem importu na Białoruś i dziewiąte pod względem eksportu). Do tej pory chińskie banki oraz rząd w Pekinie wydzieliły linie kredytowe na sumę 15 mld dolarów w celu sfinansowania wspólnych projektów inwestycyjnych na Białorusi.
>>>>>
Lukaszenko odda kraj pekinczykom ALE NIE BIALORUSINOM ! Taka kanalia... Pozyczki starczy na ... miesiac ... Zalosne ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:24, 19 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Szef sztabu Sannikaua: KGB zobowiązało mnie do współpracy
Uładzimir Kobiec, który podczas zeszłorocznych wyborów prezydenckich na Białorusi był szefem sztabu opozycyjnego kandydata Andreja Sannikaua, ogłosił, że w areszcie znęcano się nad nim i zmuszono do podpisania zobowiązania do współpracy z KGB.
Opozycjonista powiedział Radiu Swaboda, że wyjechał z Białorusi półtora miesiąca temu i jest obecnie w jednym z krajów Unii Europejskiej. Jego relację publikuje w poniedziałek opozycyjny portal Karta'97. Kobiec opisuje, jak po wyborach trafił, jak i inni opozycjoniści, do aresztu śledczego KGB w Mińsku. Opisuje znęcanie się nad aresztowanymi z wykorzystaniem metod, o których mówili wcześniej były kandydat w wyborach Aleś Michalewicz, sam Sannikau i jego rzecznik prasowy Alaksandr Atroszczankau.
- Byliśmy zupełnie izolowani od informacji. Znęcali się nad nami bojownicy z nieznanej formacji, w maskach, uzbrojeni w paralizatory i pałki. Rewidowali nas, zmuszając do rozbierania się do naga i do przysiadów, ustawiali nas w szerokim rozkroku i kopali butami po nogach, ganiali po okrągłych schodach w kajdankach, znieważając nas i uderzając po nogach - opisuje Kobiec.
Pisze, że później "przesłuchiwano (go) bez adwokata" i werbowano do współpracy. - Demonstrowano mi znajomość mojej biografii, pokazywano jakieś dokumenty finansowe, które widziałem po raz pierwszy. Funkcjonariuszy interesowały dwie kwestie: finanse i plany opozycji na 19 grudnia (dzień wyborów i demonstracji opozycji-PAP). Porażające było to, że dokładnie wiedzieli o tym, kto, kiedy i co mówił w naszym sztabie wyborczym - pisze współpracownik Sannikaua.
- W końcu powiedziano mi, jaki jest warunek uwolnienia z aresztu w zamian za zobowiązanie do niewyjeżdżania z kraju - to podpisanie deklaracji o "dobrowolnej zgodzie na współpracę z organami bezpieczeństwa Republiki Białoruś podczas realizacji przez nie ich obowiązków konstytucyjnych". (...) Wówczas postanowiłem, że trzeba w jakikolwiek sposób wyrwać się z KGB - pisze Kobiec o podpisaniu zgody na współpracę.
Wyraża przekonanie, że podobnych metod używano wobec innych aresztowanych opozycjonistów z wyjątkiem kobiet. Opisuje, że po wyjściu z aresztu KGB opowiedział obrońcom praw człowieka z organizacji "Wiasna" o podpisaniu zobowiązania do współpracy. Działacz organizacji Walancin Stefanowicz potwierdził ten fakt.
W lutym były kandydat w wyborach Aleś Michalewicz ogłosił po zwolnieniu go z aresztu śledczego KGB, że stosowano tam wobec niego tortury, pod wpływem których podpisał zobowiązanie do współpracy, ale publicznie je zrywa. Byli kandydaci i ich współpracownicy trafili do aresztu po demonstracji opozycji 19 grudnia, w wieczór po wyborach. Tysiące ludzi protestowało wówczas przeciwko oficjalnym wynikom, dającym niemal 80 proc. głosów ubiegającemu się o czwartą kadencję prezydencką Alaksandrowi Łukaszence. Doszło do ataku grupy ludzi na drzwi do gmachu rządu; według opozycji była to prowokacja. Milicja rozbiła demonstrację, a w powyborczych procesach trzej byli kandydaci: Sannikau, Mikoła Statkiewicz i Dźmitryj Wus zostali skazani na kary od 4-6 lat kolonii karnej. Polityków nie objęły ułaskawienia ogłoszone w sierpniu i wrześniu.
>>>>>
Z uwaga obserwujemy co sie dzieje ! Wszalkie potwornosci nalezy natychmiast ujawniac !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:06, 20 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Sąd w Grodnie rozpatruje apelację Poczobuta
Przed sądem w Grodnie rozpoczęła się dzisiaj rozprawa w sprawie apelacji złożonej przez dziennikarza i działacza polonijnego Andrzeja Poczobuta. Odwołuje się on od wyroku za zniesławienie prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki.
Poczobut, skazany w lipcu na trzy lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, powiedział, że w apelacji przedstawił mające według niego miejsce podczas śledztwa naruszenia prawa. Obrona wnioskuje o uniewinnienie i oczyszczenie mnie z zarzutów - wyjaśnił. Chodzi między innymi o to, że w trakcie procesu sąd odrzucił wnioski obrony o powołanie świadków.
Zdaniem Poczobuta, niezależnie od tego, jaki będzie wyrok sądu, "będzie to decyzja polityczna". Dziennikarz i działacz nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB) nie chciał powiedzieć, czego spodziewa się po wtorkowej rozprawie. Ocenił jednak, że sytuacja polityczna na Białorusi zmieniła się, skoro zwalniane są osoby skazane po grudniowych wyborach prezydenckich za udział w demonstracji opozycji w Mińsku w wieczór wyborczy.
Poczobut i jego adwokat weszli do gmachu sądu obwodowego w Grodnie i pozostali w środku, można więc sądzić, że rozprawa, zaplanowana na godz. 9.30 czasu lokalnego (godz. 8.30 czasu polskiego), rozpoczęła się. Przed budynkiem stoi grupa działaczy ZPB oraz dziennikarze.
Został aresztowany na początku kwietnia. Sprawę przeciwko niemu wszczęła prokuratura obwodu grodzieńskiego z powodu jego ośmiu artykułów , jednego na opozycyjnym portalu internetowym Biełorusskij Partizan i jednego na jego prywatnym blogu. Poczobutowi wytoczono proces o znieważenie i zniesławienie głowy państwa. Z zarzutów o znieważenie dziennikarz został oczyszczony. W jego obronie wypowiadali się przedstawiciele Unii Europejskiej, Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, polskie władze i politycy opozycji. Organizacja obrony praw człowieka Amnesty International uznała Poczobuta za więźnia sumienia.
>>>>>
Obserwujemy z uwaga !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:04, 20 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Już siódmy adwokat stracił licencję z powodów politycznych
Kolejny, siódmy już, białoruski adwokat broniący opozycjonistów stracił uprawnienia, zabrane mu przez tamtejszy resort sprawiedliwości - alarmuje Komisja Praw Człowieka Naczelnej Rady Adwokackiej i z niepokojem pisze w tej sprawie do ambasadora Białorusi w RP.
W liście otwartym, adresowanym do ambasadora Wiktara Gajsonka, komisja wyraża zaniepokojenie tym, że Ministerstwo Sprawiedliwości Republiki Białorusi anulowało ważność licencji adwokackiej Tamary Sidorenki, obrończyni kandydatów startujących w grudniowych wyborach prezydenckich na Białorusi. To już siódmy przypadek represji wobec adwokatów broniących osób, które uczestniczyły w zdarzeniach grudniowych. Adwokatów pozbawiano licencji potrzebnych do wykonywania tego zawodu lub skreślano z list adwokackich - odnotowuje polska palestra. Z niepokojem adwokaci przyjmują też informacje, że po uchwaleniu przez białoruski parlament nowelizacji ustawy o adwokaturze doszło do ograniczenia niezależności zawodu adwokata oraz wzmocnienia kontroli nad adwokaturą ze strony Ministra Sprawiedliwości.
Szef komisji praw człowieka NRA mec. Mikołaj Pietrzak w piśmie do białoruskiego ambasadora wspomina o obawach, jakie w związku z tym polscy adwokaci mają co do stanu demokracji w Republice Białoruś.
- Informacje o działaniach podejmowanych przez władze wobec adwokatów oraz o nowelizacji ustawy o adwokaturze prowadzą do wniosków o zaistnieniu, z jednej strony zagrożenia dla samej demokracji, a z drugiej dla zagrożenia korzystania przez jednostki z prawa do obrony, które to jest fundamentalnym uprawnieniem w procesie karnym i należy do jednego z podstawowych praw człowieka - czytamy w liście.
Polscy adwokaci podkreślają, że istotą zawodu adwokata jest niezależność, a samorządu adwokackiego - autonomia, szczególnie wobec władzy państwowej. - Realizacja tych dwóch podstawowych zasad gwarantuje adwokatom możliwość podejmowania się skutecznej obrony praw i interesów jednostek, przede wszystkim właśnie w warunkach ich skonfliktowania z państwem, dysponującym z definicji silnym aparatem władzy, w tym również aparatem przymusu. Obowiązkiem obrońcy jest głośne i stanowcze podnoszenie wszelkich zarzutów wobec działań organów państwowych, jeśli w jego opinii godzą one w dobro jego klienta. To lojalność wobec niego obowiązuje adwokata zawsze w pierwszej kolejności – napisano. Podobny list do białoruskiego ambasadora Komisja Praw Człowieka wystosowała w styczniu br., po tym jak białoruskim prawnikom zabroniono kontaktu z ich zatrzymanymi klientami - opozycjonistami, zaś tamtejszemu samorządowi adwokackiemu nakazano stosować sankcje dyscyplinarne wobec adwokatów broniących opozycjonistów.
>>>>>
Spokojnie ! Nie na dlugo ! Rezim juz jest w grobie nie jedna noga tylko dwiema tylko reka jeszcze wystaje i strzela ale niedlugo...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:24, 20 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: prokuratorem generalnym został wojskowy
Na Białorusi odwołany został dotychczasowy prokurator generalny Ryhor Wasiljewicz; zastąpi go na tym stanowisku Alaksandr Kaniuch, dotychczasowy wiceprezes Sądu Najwyższego, a wcześniej - sędzia i prezes sądów wojskowych.
Prezydent Alaksandr Łukaszenka ogłaszając tę zmianę podkreślił, że "trzeba przede wszystkim zorientować się w sytuacji kadrowej" w prokuraturze. Zauważył, że jako wojskowy Kaniuch "zna wielu ludzi, których można byłoby powołać do pracy w prokuraturze generalnej (...), aby przede wszystkim wprowadzić porządek i przygotować prokuraturę do rozwiązania tych problemów, które należy dziś rozstrzygnąć". Niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti" wskazuje, że według słów Łukaszenki do zadań nowego prokuratora będzie należała pomoc w organizacji świeżo powołanej struktury - Komitetu Śledczego. Ta instytucja ma połączyć kompetencje organów prowadzących wstępne śledztwo i być podporządkowana bezpośrednio głowie państwa. Łukaszenka mówił we wtorek, że chce, by prokuratura "dołożyła znaczących starań w formowaniu komitetu" i że jest jej potrzebny "odpowiedzialny i silny organizator".
Obrońca praw człowieka Hary Pahaniajła ocenił, że Wasiljewicz mógł okazać się "zbyt miękkim człowiekiem" na stanowisku prokuratora generalnego. "Można jednak zauważyć i co innego - szef państwa dysponuje bardzo krótką ławką rezerwowych i praktycznie przetasowuje tę samą kadrową talię (...), szczególnie w strukturach siłowych. Strzeże się przed tym, by ludzie w niej zasiedzieli się zbyt długo, nie zyskiwali jakichś kontaktów ani możliwości połączenia się w celu odsunięcia go od władzy" - powiedział Pahaniajła Radiu Swaboda. Nowy prokurator generalny Białorusi urodził się w 1960 roku w Grodnie. Ukończył Białoruski Uniwersytet Państwowy. Pracował w zarządzie trybunałów wojskowych w Moskwie, a później w sądach wojskowych w Kazachstanie i Afganistanie. Od końca lat 80. obejmował posady w sądach wojskowych na Białorusi.
>>>>
Jak u nas za Jaruzela - nic nowego !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:50, 21 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Sannikau przeniesiony do innej kolonii karnej
Były opozycyjny kandydat w zeszłorocznych wyborach prezydenckich na Białorusi Andrej Sannikau, skazany za protesty powyborcze, został przeniesiony z kolonii karnej w Nowopołocku do innej, w Bobrujsku - podał dzisiaj opozycyjny portal internetowy Karta'97.
Jak przekazał ten związany z Sannikauem portal, żona polityka Iryna Chalip otrzymała telegram o jego przeniesieniu. Świadczy to o tym, że Sannikaua nikt nie zamierza wypuszczać na wolność i wszystkie te obietnice są jedynie kolejną próbą wprowadzenia świata w błąd. Gdyby kandydaci na prezydenta mieli być zwolnieni, to nikt nie przenosiłby ich do innej kolonii - uważa Iryna Chalip.
Trzej byli kandydaci w grudniowych wyborach - opozycjoniści Sannikau i Statkiewicz oraz przedsiębiorca Dźmitry Wus zostali skazani na kary od pięciu do sześciu lat kolonii karnej w związku z demonstracją opozycji w Mińsku w wieczór wyborczy 19 grudnia.
Ponad 20 innych uczestników demonstracji, którzy zostali skazani na kary od dwóch do czterech lat kolonii karnej, zostało w ostatnich tygodniach ułaskawionych i zwolnionych. Szef MSZ Bułgarii Nikołaj Mładenow ogłosił niedawno, że prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka obiecał zwolnienie do października wszystkich skazanych. 19 grudnia zeszłego roku tysiące ludzi protestowało w Mińsku przeciw oficjalnym wynikom wyborów, dającym niemal 80 proc. głosów Łukaszence. Doszło do ataku grupy ludzi na drzwi do gmachu rządu; według opozycji była to prowokacja. Milicja rozbiła demonstrację, do aresztów trafiło ponad 600 osób. Przed sądem stanęło ponad 40 uczestników demonstracji; ponad połowa została skazana na kary od dwóch do czterech lat kolonii karnej.
>>>>>
Ostatnie podrygi rezimu ! Tak dzialaja psychopaci ... Przypomnijmy ze Hitler byl juz jedna noga w grobie ale Warszawe jeszcze burzyli ! W STYCZNIU 1945 !!! A w kwietniu Hitler sie zastrzelil... Pociagi do obozow zaglady jezdzily do konca ! Armia Niemiecka wolala o zaopatrzenie na front a ci wozili ludzi i palili w Auschwitz ! To bylo wazniejsze !
Ale jeszcze do konca czynil zlo ktore mogli ! To jest oprtanie i satanizm ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:03, 21 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Litwa zakaże wjazdu kolejnym przedstawicielom władz Białorusi
MSZ Litwy poinformowało, że w Wilnie zainicjowano wpisanie 18 kolejnych przedstawicieli władz Białorusi na litewską listę osób niepożądanych. Chodzi o osoby związane z prześladowaniem białoruskiego centrum praw człowieka "Wiasna" .
W komunikacie ministerstwa nie podano nazwisk, które mają znaleźć się na liście. MSZ poinformowało też, że Litwa zwróciła się do innych państw Unii Europejskiej, zachęcając je do umieszczenia tych przedstawicieli władz białoruskich na swoich listach osób niepożądanych.
W sierpniu br. Aleś Bialacki z białoruskiego centrum praw człowieka "Wiasna" został oskarżony przez władze w Mińsku o przestępstwa podatkowe. Zatrzymanie białoruskiego obrońcy praw człowieka umożliwiły dane o jego koncie bankowym przekazane władzom białoruskim przez litewski resort sprawiedliwości. Później okazało się, że informacji o przelewach na koncie Bialackiego w banku w Polsce udzieliła Mińskowi również polska prokuratura. Prawie 200 przedstawicieli władz Białorusi jest już objętych unijnymi sankcjami. W związku z represjami wobec białoruskiej opozycji po wyborach prezydenckich z grudnia 2010 r. Unia Europejska zamroziła aktywa oraz zakazała wstępu na swoje terytorium przedstawicielom reżimu Alaksandra Łukaszenki oraz osobom bezpośrednio zaangażowanym w prześladowanie opozycji.
>>>>>
No wreszcie jakis ruch po kompromitacji ostatnich czasow ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:50, 22 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Kolejny milczący protest w Mińsku, tym razem bez zatrzymań
Milczący protest przeciwko polityce władz Białorusi odbył się dziś wieczorem w centrum Mińska. Chociaż podczas zgromadzenia jego uczestnicy wielokrotnie klaskali, milicja tym razem nikogo nie zatrzymała.
Liczbę uczestników protestu trudno określić, bo w tłumie, który zebrał się na rogu Prospektu Niepodległości i ulicy Lenina, było wielu milicjantów w cywilu i liczni dziennikarze. Zgromadzeni kilkakrotnie klaskali, aby zademonstrować sprzeciw wobec polityki władz, ostatnie oklaski tuż przed godziną 20 (19 czasu polskiego) trwały bez przerwy przez kilka minut. Potem uczestnicy trwającego około godziny protestu się rozeszli.
- Jeśli ludzie na Białorusi się nie obudzą, to nic się nie zmieni - powiedział młody uczestnik protestu. Wyjaśnił, że uważa sytuację w kraju za opłakaną, ale jego zdaniem nie można jej zmienić z zewnątrz, np. sankcjami. Ocenił, że protest przebiega łagodnie, czyli bez zatrzymań, bo władze "potrzebują kredytu" z Zachodu.
Na początku września białoruska grupa opozycyjna Rewolucja Poprzez Sieci Społeczne zapowiedziała powrót milczących protestów na 21 września. Milczące protesty, których uczestnicy umawiali się poprzez internet, odbywały się na Białorusi w czerwcu i lipcu co środę. Ich uczestnicy przychodzili wieczorem na centralne place swoich miast. Sygnałem protestu przeciw polityce władz było wspólne klaskanie, czasami tupanie. Nie wznoszono żadnych haseł, nie nawiązywano do zabronionej opozycyjnej symboliki narodowej. Z czasem milicja zaczęła zatrzymywać, często w sposób brutalny, uczestników tych akcji, a sądy skazywały ich na areszt administracyjny.
>>>>
Popieramy protesty ! Kraj upada i musza byc ludzie ktorzy go uratuja a tego moga dokonac tylko odwazni!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:32, 23 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Lukaszenka chce wtobic opozycje w ,,terroryzm'' :
Białoruś: główny oskarżony o zamach w metrze chciał zmiany władzy
Według zeznań odczytanych na procesie w sprawie zamachu w mińskim metrze z 11 kwietnia br. główny oskarżony o dokonanie zamachu Dźmitry Kanawałau chciał zdestabilizować sytuację w kraju w celu zmiany władzy.
Mówi o tym protokół jednego z przesłuchań Kanawałaua podczas wstępnego śledztwa. Kanawałau zeznał wówczas, że w 2008 roku postanowił zdestabilizować sytuację na Białorusi, a celem, który chciał osiągnąć, było przestraszenie społeczeństwa. W jego ocenie, było to potrzebne do zmiany władzy. W lipcu 2008 roku na koncercie plenerowym w Mińsku wybuchł podłożony ładunek, raniąc kilkadziesiąt osób. Kanawałau po zatrzymaniu go w sprawie zamachu w metrze przyznał się do przeprowadzenia tej eksplozji.
Jak wynika z protokołu, na pytanie śledczego, dlaczego nie działał w żadnej partii politycznej, by zmienić władzę drogą konstytucyjną, Kanawałau odparł, że gdyby był w jakiejś partii, zostałby szybko złapany, bo służby specjalne po podobnych incydentach sprawdzają przede wszystkim działaczy partii i innych organizacji.
Dodał podczas przesłuchania, że dwa ładunki podłożone na koncercie w Mińsku w 2008 roku, z których jeden nie eksplodował, miały tylko ranić, a nie zabić ludzi. Kanawałau mówił też w zeznaniach, że liczył na to, iż nie zostanie złapany.
Podczas wstępnego śledztwa przyznał też, że rozpoznaje siebie na zdjęciach z kamer monitoringu w metrze i przy wyjściu z niego, zarejestrowanych 11 kwietnia przed zamachem oraz po zamachu.
Ponadto w jednym z odczytanych w czwartek zeznań Kanawałau mówił o swoim dzieciństwie, szkole i pracy. Powiedział, że dwukrotnie próbował popełnić samobójstwo, ale odmówił wyjaśnień, z jakich powodów.
Podczas trwającego od tygodnia procesu główny podejrzany odmówił zeznawania, powołując się na prawo do nieskładania zeznań przeciwko sobie. Na sali sądowej odczytywane są więc protokoły z jego przesłuchań podczas wstępnego śledztwa.
W zeznaniach z 18 kwietnia Kanawałau powiedział, że milicjanci podczas przesłuchania pięć dni wcześniej znęcali się nad nim i wówczas pod presją przyznał się do przeprowadzenia wybuchów w Witebsku w 2005 roku. Jednocześnie tego dnia (18 kwietnia) przyznał się do udziału w eksplozjach w Mińsku w 2008 i 2011 roku.
Sąd w czwartek zakończył odczytywanie jego zeznań i przystąpił do przesłuchiwania osób poszkodowanych w zamachu. 11 kwietnia ok. godz. 17.45 (godz. 16.45 czasu polskiego) eksplodował ładunek wybuchowy na stacji metra Oktiabrskaja (biał. Kastrycznickaja) w centrum Mińska. Zginęło 11 osób, kolejne cztery zmarły w następnych dniach i tygodniach w szpitalach. Rannych zostało kilkaset osób.
>>>>
Wlasnie na to czekalismy - kiedy Lukaszenka oskarzy opozycje o podkladanie bomb . I widzimy ! Sowieckie prostactwo nie trudno rozszyfrowac !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:40, 24 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Łukaszenka spotkał się z szefem Gazpromu
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka powiedział na spotkaniu z szefem rosyjskiego koncernu Gazprom Aleksiejem Millerem, że Gazprom prócz akcji operatora gazociągów Biełtransgazu mógłby kupić akcje innych białoruskich firm.
- Jest niemało projektów. Absolutnie nie wykluczam, że jedna z tych kwestii to przekształcenie w spółkę akcyjną i kupno akcji Biełtransgazu, może też innych przedsiębiorstw, które będą interesować Gazprom - jeśli Gazprom zgodzi się na warunki oferowane dziś na Białorusi - powiedział Łukaszenka na spotkaniu w Mińsku. Wskazał, że "już bardzo dawno" była mowa o tym, że Białoruś powinna rozszerzać współpracę z Gazpromem. - Mowa była o interesujących projektach. Jestem skłonny o nich podyskutować - dodał. Wyjaśnił, że chodzi między innymi o projekty, w których gaz jest surowcem używanym w produkcji.
Łukaszenka wyraził nadzieję na "operatywne" rozstrzygnięcie kwestii cen dostaw rosyjskiego gazu na Białoruś. W sierpniu Rosja i Białoruś uzgodniły, że Mińsk dostanie rabat w cenie gazu uwzględniający postępy w jej integracji gospodarczej z Rosją. Strona rosyjska chce, aby wprowadzanie tej zniżki było zsynchronizowane z przejmowaniem przez Gazprom Biełtransgazu, w którym rosyjski koncern ma już 50 proc. udziałów.
>>>>
Lukaszenko zanim padnie odda kraj kremlowskiemu KGb taka kanalia ...
Ale nic nowego taka jest mentalnosc sowiecka... jak traca wladze to tylko gdy zostaja riuny i masa syfu ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:51, 26 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: inflacja wyniosła prawie 70 procent
Na Białorusi inflacja od początku roku wyniosła 69,7 proc. - podał dzisiaj portal Telegraf.by, powołując się na dane państwowego urzędu statystycznego (Biełstatu). Ceny towarów i usług w dniach 1-20 września wzrosły w porównaniu z sierpniem o 10,5 proc.
We wrześniu najbardziej podrożały wyroby tytoniowe (o 35 proc.), wódka (o 31 proc.), wieprzowina i półfabrykaty z wołowiny (o 24-25 proc.). W zeszłym tygodniu Ministerstwo Gospodarki pozwoliło producentom po raz kolejny podnieść ceny chleba, mięsa i mleka. Sytuacja gospodarcza Białorusi pogorszyła się w ostatnich miesiącach w związku ze spadkiem wartości białoruskiego rubla, niskimi rezerwami walutowymi i ujemnym bilansem handlowym. W maju Białoruś przeprowadziła dewaluację krajowej waluty o ponad 50 procent.
W celu poprawy sytuacji na rynku walutowym od połowy września odbywają się dodatkowe sesje na giełdzie, na których ustalany jest rynkowy kurs dolara. Wynosi on obecnie niecałe 8 tys. rubli za dolara. Oficjalny kurs Banku Narodowego to nieco ponad 5 tys. rubli za dolara.
Według obecnego rynkowego kursu średnia pensja w ciągu pierwszego półrocza wynosiła na Białorusi 182 dolary (1,56 mln rubli), średnia emerytura - 70 dolarów (ponad 600 tys. rubli).
Państwo rozpoczęło wypłacanie specjalnej, jednorazowej zapomogi w wysokości 500 tys. rubli (ok. 92 dolarów według oficjalnego kursu Banku Narodowego i ok. 60 dolarów według kursu rynkowego), przeznaczonej na zakup warzyw i owoców. Otrzymają ją niepracujący emeryci i niektóre inne kategorie osób otrzymujących świadczenia socjalne. Jednocześnie Białoruś poszukuje wsparcia finansowego z zewnątrz. Zapowiedziała m.in. sprzedaż rosyjskiemu Gazpromowi pozostałej części akcji państwowego operatora gazociągów Biełtransgaz (50 proc. Rosjanie już mają), a także wystawienie na sprzedaż państwowych akcji operatora telefonii komórkowej MTS.
>>>>
To nie jest inflacja tylko wyrownanie luki popytowej . Po prostu brali kredyty i pieniedzy bylo na tyle aby konsumowac to co produkowali PLUS to co z kredytow ... Gdy zniknela kasa z kredytow pojawila sie luka na rynku ktora musial zlikwidowac wzrost cen... Mimo ograniczen rynek tak czy inaczej dziala na Bialorusi bo rynek jest czescia natury ... Wystepuje nawet w obozach zaglady i tam ludzie czyms sie wymieniaja poki ich nie zamorduja...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:48, 26 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Kolejne zatrzymania opozycjonistów na Białorusi
W Mińsku został zatrzymany białoruski obrońca praw człowieka Uładzimir Łabkowicz, działacz Centrum Praw Człowieka "Wiasna". Zatrzymano go po akcji solidarności z aresztowanym szefem "Wiasny" Alesiem Bialackim, który obchodzi w niedzielę urodziny.
Przyjaciele i zwolennicy Bialackiego rozdawali przechodniom w centrum Mińska pocztówki, prosząc o napisanie mu życzeń urodzinowych i wyrazów poparcia. Około godz. 13 (godz. 12 czasu polskiego), gdy akcja się skończyła, do Łabkowicza podeszli pułkownik milicji, mężczyzna w cywilu i funkcjonariuszka w mundurze. Sprawdzili jego tożsamość, po czym zabrali go na komisariat. Bialacki, aresztowany na początku sierpnia szef "Wiasny", jest oskarżony o niepłacenie podatków od kwot, które przechowywał na koncie bankowym na Litwie. Według organizacji chodzi o środki z fundacji zagranicznych przekazywane na działalność tej organizacji, w tym na wsparcie osób prześladowanych na Białorusi z powodów politycznych. Bialackiemu grozi kara do siedmiu lat więzienia.
Informacji o kontach działacza na Litwie udzieliło służbom białoruskim Ministerstwo Sprawiedliwości w Wilnie. Dane o Bialackim przekazała Białorusi również polska Prokuratura Generalna. Białoruscy obrońcy praw człowieka oceniają aresztowanie szefa "Wiasny" jako uderzenie we wszystkie środowiska opozycyjne na Białorusi.
>>>>
Swiry jeszcze szaleja!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:02, 26 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Agencja ratingowa S&P obniżyła Białorusi ocenę
Agencja ratingowa Standard & Poor's poinformowała dzisiaj, że obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej Białorusi z "B" do "B minus (-)" czyli do poziomu, który coraz bardziej grozi bankructwem tego kraju - podała agencja AFP.
Ocenę Białorusi obniżono z powodu "niepewności co do zdolności finansowych" - oświadczyła agencja Standard & Poor's, dodając, że perspektywy są "negatywne". Licząca 10 mln mieszkańców Białoruś przeżywa obecnie najpoważniejszy kryzys gospodarczy od dojścia do władzy prezydenta Alaksandra Łukaszenki w 1994 r. Boryka się z ogromnym deficytem handlowym i brakiem dewiz.
?????
Co ??? Lukaszenko ma rajting B ???? Taki wysoki ??? To skandal ! Standardowi biedacy robia obciach ! Takirezim to powinien miec rajting ZZZ - potrojne Zet !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:38, 27 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
"Inflacja pobiła wszelkie rekordy"
Białoruskie media zastanawiają się nad kondycją ojczystego rubla. Średni zarobek Białorusina to około 2 milionów rubli, porządne mieszkania kosztuje zaś około miliarda.
Opozycyjny dziennik "Narodnaja Wola" zwraca uwagę, że na Białorusi "inflacja pobiła wszelkie rekordy" - wynosi obecnie około 70 procent. Tylko we wrześniu niektóre towary podrożały o jedną czwartą. Z kolei gazeta "Komsomolskaja Prawda Białorusi" zastanawia się, czy pojawi się banknot o nominale miliona rubli. Podkreśla, że "Białorusini zdążyli się już przyzwyczaić, że cenny towarów w sklepach czasami przypominają numery telefonów".
Obcokrajowcy, którzy odwiedzają Białoruś, mogą mieć problemy w rozliczaniu sie rublami właśnie z powodu dużej ilości zer. Obecnie banknot o największym nominale to 100 tysięcy rubli. Na razie Bank Narodowy Białorusi nie planuje jednak wprowadzania do obiegu banknotów o większym nominale.
Z powodu wysokiej inflacji nie ma też sensu przeprowadzanie denominacji białoruskiego rubla.
>>>>>
I znowu majacaza o inflacji a jest to wyrownanie ,,luki podazowej''... Zjawisko znane z gospodarek nie w pelni rynkowych ...
Co do denominacji to faktycznie operacja jest bez sensu ...
Aby uniknac zer mozna pisac slownie tysiac ... Na przyklad 10 t. czyli 10 000 a banknot ten sam. W ten sposob nie robimy rewolucji z nowymi obrazkami a obcinamy niepotrzebne zera . Na Bialorusi nie trzeba obcinac wiecej niz 3 zera ... Wprowadzanie ,,nowych'' i ,,starych'' pieniedzy tworzy tylko niepotrzebny zamet . Z czasem zamiast 10 t. mozna pisac 10 . a nastepnie oglosic ze od dzis 10. znaczy 10 i tym samym denominacja nastapi nie wiadomo kiedy... Ludzie nawet nie zauwaza !
Ale problemem jest stworzenie normalnej gospodarki a nie zabawa w zera ... Bo niedlugo na Bialorusi zaklady beda w obcych rekach a Bialorusini beda nedzarzami ! Walsnosc musi byc w rekach ludzi a gospodrak rynkowa to jedyna ,,reforma'' z sensem ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:49, 27 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Kolejny zakaz dla Poczobuta
Białoruskie MSW zabroniło działaczowi polonijnemu Andrzejowi Poczobutowi opuszczania kraju w związku z wymierzonym mu przez sąd wyrokiem w zawieszeniu za zniesławienie prezydenta Aleksandra Łukaszenki.
Poczobut powiedział dzisiaj, że o tym ograniczeniu dowiedział się wczoraj w podlegającej MSW inspekcji wykonywania wyroków. Zostałem wezwany do inspekcji, tam pobrano ode mnie po raz kolejny odciski palców i poinformowano, że mam zakaz opuszczania kraju. Prócz tego muszę meldować się na milicji trzy razy w miesiącu. Mam też zakaz zmiany miejsca zamieszkania bez zgody MS - powiedział .
Wskazał, że dwa ostatnie ograniczenia wynikały z wyroku trzech lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, który zapadł na jego procesie w lipcu.
Spodziewałem się, że będzie ograniczenie wyjazdów za granicę, dlatego zdążyłem wcześniej wyjechać do Polski - powiedział Poczobut, który w zeszłym tygodniu był w Warszawie, gdzie spotkał się z szefem MSZ Radosławem Sikorskim.
W inspekcji poinformowano też ,że jeśli dopuści się trzech naruszeń porządku publicznego, to wyrok zostanie odwieszony.
Dla mnie najważniejsze jest, że mogę poruszać się po Białorusi - to znaczy, że moja praca (dziennikarska) nie będzie ograniczona tym wyrokiem, będę nadal pracował - powiedział Poczobut, komentując te ograniczenia.
W zeszłym tygodniu sąd w Grodnie odrzucił apelację i lipcowy wyrok stał się prawomocny.
Poczobut został aresztowany na początku kwietnia. Sprawę przeciwko niemu wszczęła prokuratura obwodu grodzieńskiego z powodu jego artykułów na opozycyjnym portalu internetowym Biełorusskij Partizan i na prywatnym blogu. Dziennikarzowi wytoczono proces o znieważenie i zniesławienie głowy państwa. Z zarzutów o znieważenie został jednak oczyszczony. W obronie wypowiadali się przedstawiciele Unii Europejskiej, Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, polskie władze i politycy opozycji.
>>>>>
Wyglada na to ze to ,,osobisty wrog'' Lukaszenki ... Stad taki sadyzm ... Wodz traktuje sprawe osobiscie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:21, 27 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Litewski minister: Oszukano nas. To był pretekst
- Strona litewska została oszukana w sprawie przekazania Białorusi danych o koncie bankowym białoruskiego obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego, które posłużyły jako pretekst do jego zatrzymania - powiedział minister sprawiedliwości Litwy Remigijus Szimaszius.
- Mechanizm, który miał służyć wykrywaniu przestępców, stał się pretekstem do zatrzymania działacza opozycyjnego. Dlatego też największa odpowiedzialność za to spada na pomysłodawców tej operacji, których szukać należy nie na Litwie - oświadczył Szimaszius, odpowiadając w litewskim Sejmie na pytania posłów dotyczące okoliczności przekazania danych z konta Bialackiego. Minister przyznał jednak, że wniosek w sprawie Bialackiego w zalewie podobnych wniosków nie został przez litewskich urzędników oceniony jako wyjątkowy.
- W ciągu roku ministerstwo rozpatruje około 5 tys. wniosków o pomoc prawną, 10 proc. z nich pochodzi z Białorusi.(...) To jest rutyna i w trakcie tych działań Bialacki nie został zidentyfikowany jako osoba wyjątkowa. Z tego powodu dzisiaj możemy jedynie ubolewać. Do czerwca 2011 roku nie było żadnego sygnału, by umowa o pomocy prawnej była niewłaściwie realizowana - powiedział minister.
Na początku sierpnia w Mińsku zatrzymano białoruskiego obrońcę praw człowieka Alesia Bialackiego, oskarżonego o przestępstwa podatkowe. Zatrzymanie działacza umożliwiły dane o jego koncie bankowym przekazane władzom białoruskim przez litewski resort sprawiedliwości. Później okazało się, że informacji o przepływach na koncie Bialackiego udzieliła również polska Prokuratura Generalna.
Litwa i Polska ogłosiły, że Białoruś w tym przypadku nadużyła mechanizmu pomocy prawnej.
Współpraca prawna pomiędzy Litwą a Białorusią jest realizowana od 1992 roku. Po zatrzymaniu Bialackiego mechanizm współpracy litewskich instytucji w dziedzinie pomocy prawnej z Białorusią został udoskonalony. Szczegółów udoskonalonego mechanizmu nie podano do wiadomości publicznej.
>>>>>
O juz tak - biedni naiwniacy - oszukali ich ... Myslal by kto ze w kraju radzieckim nie zyli i metod nie znaja...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:55, 27 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
W Warszawie otwarto Dom Białoruski
W Warszawie otwarto Dom Białoruski. Ma on służyć jako ośrodek jednoczący Białorusinów z Polski, ale też jako centrum informujące polską opinię publiczną o tym, co się dzieje na Białorusi - poinformowali na otwarciu tej placówki jej organizatorzy.
W Domu Białoruskim będą działać: Białoruski Dom Informacyjny, który stawia sobie za cel stworzenie Białorusinom forum dla wymiany poglądów oraz poszerzanie wiedzy o Białorusi w światowych mediach; społeczna organizacja Europejska Białoruś, działająca na rzecz przystąpienia Białorusi do Unii Europejskiej oraz stowarzyszenie miłośników kultury białoruskiej Ambasada Kultury. Jak zaznaczył prezes Białoruskiego Domu Informacyjnego Aleś Zarembiuk, który jest bliskim współpracownikiem kandydata w wyborach prezydenckich z 2006 r. Alaksandra Milinkiewicza, Dom Białoruski chce zapewniać pomoc prawną Białorusinom, którzy tu przyjeżdżają. Ma być także miejscem dyskusji o demokratycznej przyszłości Białorusi.
- Chcemy też pomagać tym, którzy pozostali na Białorusi. Nie możemy obecnie wrócić, ale będąc na Białorusi otrzymywaliśmy nieocenioną pomoc Zachodu. Będziemy wspierać demokratyczną opozycję na Białorusi - zadeklarował prezes Europejskiej Białorusi, bliski współpracownik kandydata w wyborach prezydenckich z 2010 r. Andreja Sannikaua, Źmicier Barodka.
Zapytany o najbliższe plany, Zarembiuk odparł: - Chcemy zorganizować dla dzieci Białorusinów, którzy tu mieszkają, białoruską choinkę, a także obchody innych świąt. Chcielibyśmy też, żeby odbywały się tu spotkania przy białoruskiej herbacie i białoruskim piwie.
- W najbliższych planach jest też założenie strony internetowej Domu Białoruskiego w Warszawie, żeby był portal informacyjny o tym, czym się tu zajmujemy, o działaniach białoruskiej emigracji w Polsce - dodał Barodka.
Zarembiuk w imieniu prodemokratycznych działaczy na Białorusi podziękował władzom Polski za wsparcie. - Żaden kraj w całej Europie nie wspierał nas tak jak Polacy (...). Jestem bardzo wdzięczny, że ten biały polski orzeł przygarnął nas swoim skrzydłem tutaj w Warszawie - powiedział.
O licznych planach prezentowania kultury białoruskiej mówił prezes Ambasady Kultury Igor Znyk. - Jesteśmy w trakcie realizacji projektu z polskimi muzykami pod tytułem Ruta na Wschód. Chodzi o tradycyjne pieśni buntu i niedoli od XVI w. w nowoczesnych aranżacjach. To pierwszy taki projekt polsko-białoruski. Zostanie nagrana płyta.
Zapowiedział też: - Będziemy organizowali mnóstwo koncertów, wystawy, zarówno fotografików, jak i plastyków. Już prawie dograny jest projekt ściągnięcia tu street-artowców z Białorusi. Planujemy też pewien projekt związany z Białorusią z Pawłem Althamerem. Na pewno będzie o tym głośno.
- Chcemy pokazać białoruską kulturę we wszystkich postaciach, od tej tradycyjnej, ludowej, po nowoczesną, która wcale nie jest gorsza od tego, co dzieje się na Zachodzie, a jednocześnie wcale nie straciła swojej białoruskości - mówił.
Obecny na otwarciu Domu opozycyjny polityk, były przewodniczący parlamentu Białorusi Stanisław Szuszkiewicz powiedział: - Bardzo się cieszę, że ten dom powstał. Jest jak najbardziej potrzebny Białorusinom. Jeżeli będę potrzebny, to zawsze mogą mnie zaprosić.
Uroczystość otwarcia Domu uświetnił występ a capella laureatki Festiwalu Folkowego Polskiego Radia "Nowa Tradycja" z 2009 r. Nasty Niakrasawej. Dom Białoruski działa przy ul. Wiejskiej 13 m. 3.
>>>>>
Brawo ! Taki dom cieszy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:56, 28 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: według żony Sannikaua jego życie jest zagrożone
Iryna Chalip, białoruska dziennikarka opozycyjna i żona byłego kandydata na prezydenta w zeszłorocznych wyborach Andreja Sannikaua, ogłosiła dzisiaj, że życie polityka, odbywającego karę pięciu lat kolonii karnej, jest poważnie zagrożone.
Przekazała też, że Sannikau przez adwokata wezwał do "ratowania wszelkimi sposobami" innego opozycjonisty Źmiciera Daszkiewicza. Lider organizacji Młody Front również jest w kolonii karnej. O sytuacji obu więźniów Chalip i obrończyni praw człowieka Alona Tankaczowa mówiły na konferencji prasowej. Wcześniej opozycyjne portale internetowe podały, że Sannikau ma być przeniesiony z kolonii karnej w Nowopołocku do innej - w Bobrujsku. Jednak przez kilka ostatnich dni Chalip nie mogła uzyskać informacji, gdzie znajduje się jej mąż.
Jak wyjaśniła, przedwczoraj adwokat Sannikaua dowiedział się, że były kandydat jest w areszcie w Mohylewie i we wtorek się z nim spotkał. Sannikau przekazał, że wcześniej był w areszcie w Witebsku, gdzie był też Daszkiewicz. Współwięźniowie opozycjonistów przekonywali ich, że grożą im poważne problemy, mogą nie wyjść żywi z kolonii karnych, zostać pobici lub zabici przez innych skazanych.
Adwokat napisał oświadczenie o zagrożeniu dla życia i zdrowia polityka, po czym Sannikaua przeniesiono do pojedynczej celi.
Alona Tonkaczowa wskazała, że informacja o poważnym zagrożeniu dla bezpieczeństwa i być może życia Daszkiewicza pochodzi z kilku źródeł. W środę z liderem Młodego Frontu ma spotkać się adwokat.
Zwróciła się do obecnych na konferencji dyplomatów, określając swój apel jako krzyk, by "podjęli wszelkie możliwe działania, aby dostać się do Daszkiewicza i przekonać się o jego stanie".
Chalip i Tonkaczowa wskazały, że od dwóch tygodni nie ma wiadomości od innego opozycyjnego kandydata na prezydenta Mikoły Statkiewicza, skazanego na sześć lat kolonii karnej. Inny kandydat, przedsiębiorca Dźmitry Wus, skazany na 5,5 roku, został ostatnio przewieziony z kolonii karnej w Mohylewie do szpitala więziennego w Mińsku.
"Rozumiemy, że w odniesieniu do tej grupy ludzi coś się dzieje, ale nie rozumiemy, co" - mówiła Tonkaczowa. "Stwierdzamy, że wzrosła presja (na nich), co wywołuje nasze ogromne zaniepokojenie" - dodała.
Sannikau, Statkiewicz i Wus zostali skazani w serii procesów dotyczących opozycyjnej demonstracji w Mińsku, która odbyła się 19 grudnia wieczorem, w dniu wyborów prezydenckich. Sądy uznały ich za winnych organizacji masowych zamieszek. Daszkiewicz, aresztowany przed wyborami, był oskarżony o pobicie wraz z innym działaczem Młodego Frontu dwóch mężczyzn w Mińsku. Został skazany na dwa lata kolonii karnej. Podczas procesu twierdził, że bójka była zainscenizowana, a skazano go z powodów politycznych.
>>>>>
Mordercy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:16, 28 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Rosyjski Sbierbank pożyczy Białorusi 1 mld USD
Ambasador Rosji na Białorusi Aleksandr Surikow powiedział, że osiągnięto porozumienie w sprawie kredytu w wysokości 1 mld dolarów dla Białorusi z rosyjskiego Sbierbanku i trwają rozmowy na temat warunków pożyczki.
Wcześniej, 12 września, wicepremier rządu w Mińsku Siarhiej Rumas ogłosił, że Sbierbank zgodził się przyznać 1 mld dolarów kredytu białoruskiemu koncernowi Biełaruśkalij, z przeznaczeniem na stabilizację sytuacji na rynku walutowym Białorusi. Strona rosyjska w sierpniu mówiła o 2 mld dolarów kredytu, którego zabezpieczeniem miało być m.in. 35 proc. akcji Biełaruśkalija, jednego z największych na świecie producentów soli potasowej. Pożyczki tej miały udzielić wspólnie Sbierbank i niemiecki Deutsche Bank.
Jednak taki warunek - akcje jako zabezpieczenie kredytu - nie zadowalał strony białoruskiej, o czym powiadomił szef Biełaruśkalija Walery Kiryjenka. Przypomniał on, że korzystniejszy kredyt koncern otrzymał od Azerbejdżanu. Biełaruśkalij dostał od tego kraju 300 mln dolarów, które zasiliły rezerwy walutowe kraju, bo koncern kupił od Ministerstwa Finansów obligacje na tę sumę.
Rumas zapewnił 12 września, że zabezpieczeniem jednomiliardowego kredytu ze Sbierbanku nie będą akcje koncernu, a Surikow przyznał, że nie ma już mowy o wspólnym kredycie niemiecko-rosyjskim. Biełaruśkalij, pozostający w rękach państwa, jest jednym z największych białoruskich przedsiębiorstw i jednym z cenniejszych aktywów państwowych. Gdy Białoruś wpadła na początku roku w kryzys finansowy, obserwatorzy spodziewali się możliwej prywatyzacji zakładów.
>>>>>
Ile kraju trzeba bylo za ten zalosny kredyt sprzedac ?!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:15, 30 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Litwa: apel MSZ do obrońcy praw człowieka
Litewski minister spraw zagranicznych Audronius Ażubalis zaapelował do przebywającego na Litwie białoruskiego obrońcy praw człowieka Walancina Stefanowicza, by zrezygnował z powrotu do Mińska, gdzie grozi mu aresztowanie.
Rzeczniczka Ażubalisa Renata Lazdin poinformowała dzisiaj agencję BNS, że Stefanowiczowi, należącemu do białoruskiego Centrum Praw Człowieka "Wiasna", przekazano zaniepokojenie szefa litewskiej dyplomacji. Biorąc pod uwagę zasady funkcjonowania systemu prawnego na Białorusi, sytuację polityczną w tym kraju i doświadczenia innych dysydentów to powrót nie jest krokiem racjonalnym. Ufanie białoruskiemu systemowi prawnemu i liczenie na jego sprawiedliwość jest co najmniej naiwne - powiedział minister Ażubalis, którego słowa przekazała Lazdin.
W ramach pomocy prawnej Litwa przesłała Białorusi dane o kontach bankowych Walancina Stefanowicza i innego białoruskiego obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego. Litewscy urzędnicy przeprosili za swoje działania, zaznaczając, że nie wiedzieli, iż przekazywane informacje dotyczą obrońców praw człowieka.
Na początku sierpnia Bialackiego zatrzymano w Mińsku i oskarżono o przestępstwa podatkowe. Aresztowanie działacza umożliwiły właśnie dane o jego koncie bankowym przekazane przez litewski resort sprawiedliwości. Później okazało się, że informacji o przepływach na koncie Bialackiego udzieliła również polska prokuratura. Litwa i Polska ogłosiły, że Białoruś w tym przypadku nadużyła mechanizmu pomocy prawnej.
>>>>>
Jest to zawsze decyzja opozycjonisty co robic ! To jego zycie jego ZASLUGI ! Pamietajmy ze przesladowania sa zasluga a wiec kapitalem dobra ktory sie zgromadzilo!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:17, 01 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Opozycjonista zatrzymany po wizycie w Polsce
Szef Zjednoczonej Partii Obywatelskiej opozycji Anatol Labiedźka uważa, że jego zatrzymanie w sobotę w Mińsku po powrocie ze szczytu Partnerstwa Wschodniego w Warszawie jest reakcją na udział białoruskiej opozycji w szczycie.
- Zatrzymali mnie i zbili - powiedział Labiedźka, dodając, że był przetrzymywany na policji około godziny. Według jego słów, była to reakcja na "udaną pracę w Warszawie" białoruskiej opozycji.
- W stu procentach to zatrzymanie ma bezpośredni związek z moim udziałem w szczycie w Warszawie. Łukaszenka bardzo boleśnie odczuł to, że nie został zaproszony, a była obecna opozycja i to ona mówiła w imieniu Białorusi o możliwej pomocy gospodarczej czy finansowej. To nerwowa reakcja na to, że on (Łukaszenka) stracił nawet to wsparcie niektórych lobbystów na Zachodzie, które jeszcze miał - ocenił opozycjonista.
Labiedźka powiedział, że kiedy przyjechał z żoną z lotniska do domu, już na niego czekali ludzie w cywilu. - Nie przedstawili się i nie powiedzieli, jakie struktury siłowe reprezentują. Powiedzieli, że mam iść z nimi, a ja odmówiłem. Użyli siły, porwali moje ubranie - relacjonował.
Jak podkreślił, na szczęście wstawili się za nim przechodnie, którzy byli świadkami tego zdarzenia, i wezwali policję.
- Przyjechali policjanci w mundurach i pojechałem z nimi. Na komendzie powiedzieli mi, że łamię ustawę dotyczącą przekraczania granicy - opowiadał Labiedźka.
Wyjaśnił, że wracał do Mińska przez Rosję, ponieważ Rosjanie honorują jego stary paszport, gdzie ma ważne wizy, w tym schengeńską. Nowego paszportu nie oddano mu po 4 miesiącach przetrzymywania w areszcie śledczym KGB, skąd został zwolniony w kwietniu.
Jak oznajmił Łabiedźka, zapowiedział policjantom, że na znak protestu nie powie ani słowa. - Oni poszli i długo się naradzali, a potem powiedzieli, że na razie jestem wolny, ale później zostanę jeszcze pisemnie wezwany na policję - powiedział.
- Na pewno będzie jeszcze kontynuacja, ale mam nadzieję, że już bardziej pokojowe i cywilizowane - dodał.
>>>>>
A Lukszenka znowu to samo ... To juz kieruje demon on starcil rozum ... Jak z Hitlerem ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 133503
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:12, 02 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Niaklajeu wezwany do inspekcji wykonywania wyroków MSW
Były opozycyjny kandydat w wyborach prezydenckich na Białorusi Uładzimir Niaklajeu został wezwany do podlegającej MSW inspekcji wykonywania wyroków. Jego zdaniem, wezwanie może mieć związek z jego wyjazdem do Polski na szczyt Partnerstwa Wschodniego. Wcześniej sąd zabronił byłemu kandydatowi wyjazdów za granicę.
Niaklajeu przypuszcza, że w inspekcji, gdzie ma stawić się w poniedziałek, będzie musiał złożyć wyjaśnienia w związku z wyjazdem do Warszawy. Wskazał, że pod jego nieobecność do mieszkania przychodzili milicjanci, którzy rozmawiali z jego żoną i sąsiadami. Nie wykluczył, że zostaną na niego nałożone nowe ograniczenia. Były kandydat został w maju skazany na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata w związku z powyborczymi protestami opozycji. Zakaz wyjazdów za granicę, a także obowiązek przebywania w domu od godz. 20 do 6 rano oraz inne ograniczenia został na niego nałożony we wrześniu.
Inny działacz opozycji, który uczestniczył w szczycie PW, Anatol Labiedźka, został po powrocie do Mińska zatrzymany. Mężczyźni w cywilu z niezidentyfikowanych struktur zażądali, by udał się z nimi, a gdy odmówił, użyli siły. Przechodnie wezwali milicję i polityk pojechał na komisariat. Jego zdaniem, zajście było reakcją na udział przedstawicieli opozycji w szczycie w Warszawie. Labiedźka zwołał na poniedziałek konferencję prasową. Wspólnie z nim ma wziąć w niej udział dwóch innych działaczy środowisk inteligencji i opozycji: Wacłau Areszka i Waler Uhnalou, którzy zostali napadnięci i obrabowani w nocy 30 września, gdy jechali samochodem na trasie Wilno-Mińsk.
>>>>>
Takie sa skutki opetania wladzy ... Oddaje sie diablu a pozniej juz jest ,,jazda''... Tyran nie kontroluje juz niczego ... Diabel popedza ... A koniec jak u Hitlera ... Bo takie ,,atarkcje'' daje diabel...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|