Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Bestialska napaść ZOMONu na kandydata Uładzimira Niaklajeu !
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 60, 61, 62  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:58, 01 Sie 2011    Temat postu:

Białoruś: opozycyjna gazeta skazana na grzywnę

Opozycyjna gazeta białoruska "Nasza Niwa" została skazana przez sąd gospodarczy w Mińsku na grzywnę w wysokości 14 mln rubli (ponad 7,8 tys. złotych) za naruszenie administracyjne - podała w niedzielę niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti". Sąd podjął tę decyzję w piątek. Powołał się na artykuł mówiący o możliwości nałożenia grzywny na gazetę, która powtórnie w ciągu roku od otrzymania oficjalnego ostrzeżenia z Ministerstwa Informacji naruszyła przepisy dotyczące mediów.

Formalną przyczyną sprawy administracyjnej przeciwko "Naszej Niwie" było ostrzeżenie ministerstwa za brak kodu prenumeraty w jej numerze z 1 czerwca. Gazeta prosiła sąd, by wstrzymał rozpatrywanie sprawy do czasu, gdy redakcja odwoła się od ostrzeżenia. "Nasza Niwa" argumentowała również, że brak kodu jest drobnym naruszeniem, które nie szkodzi niczyim interesom. Sąd nie przychylił się do tych argumentów.

Jak przypominają "Biełorusskije Nowosti", ostrzeżenia z Ministerstwa Informacji o mało co nie doprowadziły niedawno do zamknięcia "Naszej Niwy". Ministerstwo zwróciło się do sądu z wnioskiem o wstrzymanie wydawania opozycyjnej gazety. Na Białorusi podstawą do zamknięcia gazety może być udzielenie jej w ciągu roku przez resort co najmniej dwóch ostrzeżeń.

Sprawa o zamknięcie "Naszej Niwy" trafiła do Najwyższego Sądu Gospodarczego, ale 12 lipca Ministerstwo Informacji wycofało swój wniosek. Redaktor naczelny gazety Andrej Skurko po rozprawie wyrażał jednak przypuszczenie, że władze nie pozostawią gazety "tak sobie, bez kary" i nałożą na nią grzywnę.

I białoruskojęzyczna "Nasza Niwa", i druga opozycyjna gazeta, wychodząca po rosyjsku "Narodnaja Wola", miały w przeszłości kłopoty z ukazywaniem się. W latach 2005-2008 były pozbawione możliwości sprzedaży przez państwowych, czyli w praktyce jedynych dystrybutorów - Biełsojuzdruk i Biełpocztę. Przywrócenie gazet do państwowej dystrybucji nastąpiło w czasie ocieplenia stosunków Białorusi z Unią Europejską w 2008 roku. Gdy Łukaszenko wykiwał Brukselę ... Tylko ze sie zakiwał bo gospodarka padla :O)))

>>>>>

Tacy to ,,genialni stratedzy''...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:53, 01 Sie 2011    Temat postu:

Dojdzie do połączenia Rosji i Białorusi? "Walczcie o to"

Premier Rosji Władimir Putin oświadczył, że popiera ideę połączenia się jego kraju z Białorusią. Mówił o tym na obozie prokremlowskiej młodzieżówki nad jeziorem Seligier. Putin ocenił, że połączenie Rosji i Białorusi jest "możliwe, bardzo pożądane i całkowicie zależne od woli narodu białoruskiego". Kiedy jeden z uczestników spotkania oświadczył, że naród białoruski tego pragnie, Putin odparł: "To walczcie o to". - Przy wszystkich komplikacjach, które pojawiają się od czasu do czasu - na przykład spieramy się w sferze gospodarki, energetyki i gazu - trzeba oddać sprawiedliwość białoruskiemu przywódcy Alaksandrowi Łukaszence, który konsekwentnie idzie drogą integracji z Rosją - podkreślił.

W kwietniu 1997 r. Białoruś utworzyła z Moskwą Związek Białorusi i Rosji (ZBiR), a w 1999 roku podpisano traktat o przekształceniu ZBiR w Państwo Związkowe Rosji i Białorusi.

>>>>>>

Widzimy ta Moskiewska podlosc : ,, Walczcie o to - to zalezy od ludu Bialorusi ... '' Przypomina sie jak ludy Litwy Lotwy i Bialorusi poprosily o przyjcie do kraju radzieckiego...
Dlatego Rosja jest tak potwornym krajem bo taka podlosc praktykuja...
A prawada jest taka ze moskiewscy gangsterzy zachlannie patrzana majatek Bialorusinow ...

[img]http://m.onet.pl/_m/25fb64d4f6949c0143e89b1095e2f5ee,4,1.jpg/img]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:41, 02 Sie 2011    Temat postu:

Białoruś: ciężkie zadanie przed nową szefową Banku Narodowego

Białoruski tygodnik "Biełgazieta" ocenia dziś, że nominacja Nadziei Jermakowej na nową szefową Banku Narodowego to potwierdzenie polityki kadrowej prezydenta Alaksandra Łukaszenki, i wskazuje, że biznes chce od niej uporządkowania rynku walutowego. "Jermakowa jest człowiekiem niezawodnym i zrównoważonym. Jest jasne, że Alaksandr Łukaszenka uważał te cechy osobiste za ważniejsze niż głęboka wiedza makroekonomiczna" - zauważa tygodnik w komentarzu na pierwszej stronie. Gazeta przypomina słowa Jermakowej po nominacji, kiedy zapewniła prezydenta, że kursy walut zagranicznych ustalone przez Bank Narodowy odzwierciedlają poziom realny i nie są regulowane metodami administracyjnymi. "Każdemu, kto zna sytuację na białoruskim rynku walutowym, takie stwierdzenie może się wydać, delikatnie mówiąc, niezgodne z rzeczywistością" - komentuje gazeta.

Tygodnik wskazuje, że "żaden szanujący się ekspert nie zaryzykuje stwierdzenia, że na Białorusi kurs wymiany jest regulowany na podstawie zasad rynkowych, a na rynku konsumenckim nie ma ograniczeń administracyjnych. Jednak Jermakowa wie, co mówi - inna odpowiedź nie odpowiadałaby Łukaszence" - dodaje tygodnik.

Na pytanie "Biełgaziety" o oczekiwania od nowej szefowej banku centralnego kilku dyrektorów firm i przedsiębiorców odpowiada, że chcą ujednolicenia kursu walut obcych (obecnie na Białorusi istnieje oficjalny kurs banku centralnego, po którym praktycznie nie można kupić dewiz, oraz o wiele wyższy kurs czarnorynkowy). - Oczekujemy jakiegokolwiek, nawet drogiego, ale realnego kursu rubla białoruskiego wobec walut obcych. (...) Już od pół roku cały biznes prywatny jest przestępcą, bo nie ma możliwości kupienia dewiz legalnie - wskazuje jeden z zapytanych biznesmenów. - Oczekujemy na dewizy i możliwość swobodnego ich kupienia - dodaje przedstawicielka organizacji przedsiębiorców.

Były szef banku centralnego, obecnie związany z opozycją Stanisław Bahdankiewicz przypomina w wywiadzie, że Jermakowa pochodzi z rejonu szkłowskiego - rodzinnych okolic Łukaszenki - i gdy była we władzach tamtejszego banku państwowego Sbierbank, "prowadziła politykę pełnego posłuszeństwa wobec władzy wykonawczej i kredytowania wszelkich projektów państwowych - efektywnych i nieefektywnych". Bahdankiewicz zauważa, że stanowisko szefa banku powinna piastować osoba, "która mogłaby sprzeciwiać się głowie państwa (...) - tym bardziej, że ta osoba rozporządza prasą do drukowania pieniędzy".

Zastrzega jednak w wywiadzie, że uważa Jermakową za "całkiem uczciwego obywatela", "sympatyczną kobietę", która być może "jeszcze ujawni swoje dobre strony" na nowym stanowisku.

"Przed Jermakową stoi teraz niełatwe zadanie - uprzątnięcia z krajowej gospodarki zbytecznej masy pieniężnej i odbudowania dawnej stabilności jednolitego kursu państwowej waluty" - zauważa "Biełgazieta". Blok materiałów o Jermakowej opatruje satyrycznym rysunkiem, na którym premier Białorusi Michaił Miasnikowicz mówi do nowej szefowej Banku Narodowego: "Cała nadzieja w pani".

!!!!!

Jesli nadzieja w tej kobiecie a ona ma takie pojecie ekonomii to zdecydowanie nadzieja Lukaszenki matka glupich :O)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:47, 02 Sie 2011    Temat postu:

Białoruskie MSZ nie komentuje słów Putina o połączeniu z Rosją

MSZ Białorusi nie widzi konieczności komentowania słów premiera Rosji Władimira Putina o możliwości połączenia obu krajów - oświadczył rzecznik Andrej Sawinych. Dodał, że według prezydenta Alaksandra Łukaszenki suwerenność jest "rzeczą świętą". Putin oświadczył wczoraj, że połączenie Rosji i Białorusi jest "możliwe, bardzo pożądane i całkowicie zależne od woli narodu białoruskiego". Ocenił też, że Łukaszenka "konsekwentnie idzie drogą integracji z Rosją".

- MSZ nie widzi konieczności komentowania tego oświadczenia. Należy zaznaczyć, że jak podkreślił premier Rosji, ta kwestia jest w stu procentach zależna od woli narodu białoruskiego - powiedział Sawinych, cytowany przez niezależną gazetę internetową "Biełorusskije Nowosti". Przypomniał, że według słów Łukaszenki suwerenność kraju to rzecz święta, która nie jest przedmiotem dyskusji.

Na konferencji prasowej w czerwcu Łukaszenka oświadczył, że większość Białorusinów "nie chce być ani w składzie Rosji, ani w Unii Europejskiej tak jak kraje nadbałtyckie". Dodał następnie: - I ja tego nie chcę. Ja chcę, byśmy tutaj znaleźli swoje szczęście. Taka polityka i taka niepodległość drogo kosztują. Kiedy mówię o budowie szczęścia na swojej ziemi, to większość społeczeństwa to popiera - zapewnił.

W kwietniu 1997 r. Białoruś utworzyła z Moskwą Związek Białorusi i Rosji (ZBiR), a w 1999 r. podpisano traktat o przekształceniu ZBiR w Państwo Związkowe Rosji i Białorusi.

W ostatnich latach władze Rosji skupiły się bardziej na projektach integracji gospodarczej, do których Białoruś przystąpiła. Wraz z Rosją i Kazachstanem tworzy Unię Celną, uczestniczy też we Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej, którą Rosja powołała wraz z krajami poradzieckiej Wspólnoty Niepodległych .

:O))))

No to sie ,,przyjaciol'' dorobili :O)))) Muza sie wymykac z przyjacielskich usciskow !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:33, 03 Sie 2011    Temat postu:

Na Białorusi rośnie czarnorynkowy kurs dolara

Na Białorusi kurs dolara w handlu gotówkowym na czarnym rynku zaczął znów rosnąć i od ostatniego tygodnia podniósł się do 6500 rubli białoruskich za 1 USD - pisze niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti". Oficjalny kurs ustalony przez białoruski Bank Narodowy wynosi około 5 tys. rubli za dolara. Ostatni wzrost kursu czarnorynkowego wynosił ok. 200 rubli; w ostatnim czasie dolar wahał się między 6200-6300 rubli.

"Pierwszym sygnałem zmiany kursu stały się działania przedsiębiorców zajmujących się handlem. Na bazarze w Żdanowiczach (największym mińskim bazarze), handlarze zaczęli zmieniać kurs, po którym przeliczali dolar przy ustalaniu cen w rublach. Sprzedawcy sprzętu AGD, aparatów fotograficznych, urządzeń biurowych powiedzieli, że w zeszłym tygodniu kurs przelicznika zmienił się i teraz wliczają w wartość towaru kurs 6500 zamiast 6300 rubli za dolara" - piszą "Biełorusskije Nowosti".

Dziennik dodaje, że zmianę kursu odnotował też portal internetowy Prokopovi.ch. Jego założyciel powiedział gazecie, że na portalu przeciętne ogłoszenie o sprzedaży zakłada kurs 6550 rubli za dolara.

"Jeśli chodzi o legalne sposoby kupna waluty na rynku walutowym, to (...) w kantorach nadal dewizy nie są dostępne, ale osoby fizyczne mają możliwość kupienia ich na cele socjalne. Decyzją Banku Narodowego sprzedażą dewiz na takie cele będzie zajmować się pięć banków" - przypomina gazeta.

Następnie wyjaśnia, że "dewizy na takie cele sprzedawane są w przypadku, gdy waluty zagraniczne potrzebne są na opłacenie leczenia, nauki, utrzymania studenta, czy wyjazdu za granicę w związku z chorobą lub śmiercią krewnych. Wykaz podstaw do legalnego kupna waluty jest więc bardzo ograniczony".

Dziennik dodaje, że Białorusinom nie opłaca się jeździć za granicę, by za ruble kupić tam dolary, ponieważ zagraniczne banki, jeśli przyjmują białoruską walutę, to "po niebotycznym kursie". "Biełorusskije Nowosti" podają przykład jednego z banków łotewskich, który przy kupnie dolarów za ruble chce aż 14 tys. rubli za dolara.

Według gazety, która powołuje się na źródło w kręgach bankowych, "w szarej strefie na rynku bezgotówkowym kurs wynosi około 7-7,5 tys. rubli za dolara i na razie ten kurs się nie zmienia".

"Biełorusskije Nowosti" zauważają, że w poniedziałek władze zapowiedziały spotkanie w połowie sierpnia zarządu Banku Narodowego i prezydenta Alaksandra Łukaszenki, na którym "prawdopodobnie będzie rozpatrywana przyszłość rynku walutowego".

Prezydenckie służby prasowe zapowiedziały wczoraj, że na spotkaniu w drugiej połowie sierpnia "będą podjęte poważne decyzje dotyczące polityki walutowej i gospodarczej w obecnym roku".

>>>>>

Nic dziwnego po takich wypowiedziach kobiety od bankowosci rynek zereagowal wzmocnienim dolara ! Nie wiadomo po co rezim utrzymuje roznice kursu miedzy 5.000 a 6.500 ??? To tylko 30 % ? Chyba po toa by byl balagan :O)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:48, 03 Sie 2011    Temat postu:

Łukaszenka chce zmian w sądownictwie

Na Białorusi ma powstać od 1 stycznia przyszłego roku Komitet Śledczy, podporządkowany głowie państwa - polecił we wtorek prezydent Alaksandr Łukaszenka podczas spotkania z szefami Rady Bezpieczeństwa kraju, KGB, MSW, prokuratury i władz sądownictwa. Łukaszenka ogłosił tę decyzję, wyrażając niezadowolenie z pracy organów, w których kompetencji jest prowadzenie wstępnego śledztwa. Ocenił, że doskonalenie tej pracy nie jest możliwe w warunkach istnienia dublujących się struktur.

Wśród przykładów podał zamach bombowy w mińskim metrze, w którym zginęło 15 osób. Według słów Łukaszenki główny oskarżony o dokonanie zamachu Dźmitry Kanawałau popełnił w 2004 roku pierwsze przestępstwo, podpalając kiosk z gazetami, za co jednak skazano dwie inne osoby.

- Dopiero podczas śledztwa w sprawie wybuchu w mińskim metrze ustalono, że było to dzieło tych terrorystów (...). Gdyby wówczas go powstrzymano, nie byłoby innych przestępstw i niewinnych ofiar. To jeden z najjaskrawszych przykładów rozprzężenia w systemie ochrony porządku publicznego - oznajmił szef państwa.

Ocenił również, że podczas tworzenia nowej struktury należy wykorzystać doświadczenia amerykańskiego Federalnego Biura Śledczego (FBI) i Komitetu Śledczego w Rosji. "Na świecie już dawno to zrealizowano; weźmy to, co najlepsze" - wezwał Łukaszenka.

Według informacji podanych w poniedziałek przez prokuraturę generalną śledztwo w sprawie zamachu w metrze z 11 kwietnia br. jest już zakończone. Prokuratura ma teraz przekazać sprawę do sądu. Kanawałau jest oskarżony o terroryzm, zarzuty wobec niego dotyczą też 30 innych działań przestępczych. Współoskarżonym w sprawie zamachu jest Uład Kawaliou. Obu urodzonym w 1986 roku mieszkańcom Witebska grozi kara śmierci.

>>>>>

Niby terrorysci a chodzi o protestujacych ! ,,Prawo'' jest za malo bestialskie ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:16, 04 Sie 2011    Temat postu:

Kary za milczące protesty...

Na Białorusi środa będzie pierwszą od dwóch miesięcy bez milczących protestów, .

Uczestnicy tych zgromadzeń wychodzili co środę wieczór na główne place swoich miast, by wyrazić protest przeciwko polityce władz. Umawiali się na stronie grupy RPSS na rosyjskim portalu społecznościowym Vkontakte. Nie wznosili haseł, nie używali zabronionej opozycyjnej symboliki narodowej, a jedynie wspólnie klaskali lub tupali. Liczebność protestów wahała się w różnych miejscach od kilkudziesięciu osób do kilku tysięcy. Od połowy czerwca milicja zaczęła zatrzymywać uczestników akcji, a sądy - skazywać ich najpierw na grzywny, a potem na areszt.

W minionym tygodniu rząd Białorusi zaproponował zaostrzenie przepisów o masowych zgromadzeniach i przesłał odpowiedni projekt do parlamentu. Deputowany, szef komisji ds. praw człowieka w Izbie Reprezentantów Anatol Hłaz, przyznał w wywiadzie dla agencji BiełTA, że milczące protesty "były jednym z bodźców" do poprawek.

Obecnie na Białorusi organizatorzy demonstracji muszą wystąpić o zgodę władz, a jeśli jej nie mają, demonstracje są traktowane jako odbywające się bez zezwolenia i grozi za nie odpowiedzialność administracyjna. "Skoro pojawiła się taka forma wyrażenia protestu jak flash moby, państwo musi ją regulować" - powiedział Hłaz.

Jak dodał, projekt zgłoszony przez rząd proponuje, by jako pikietę traktować wszelką "wspólną masową obecność obywateli w określonym z góry miejscu publicznym", w tym na świeżym powietrzu, która odbędzie się o ustalonym czasie, a jej celem będą "określone z góry działania", jak i "brak działań"; zgromadzenie zaś będzie organizowane, również przez internet, "w celu publicznego wyrażenia nastrojów społeczno-politycznych lub protestu".

"Co w tym kontekście oznacza "brak działań", można interpretować różnie. (...) Możliwe, że aby uniknąć dwuznacznej interpretacji (przepisów), sensowny byłby zakaz inicjowania przeprowadzenia masowych zgromadzeń przez sieci społecznościowe. Jakakolwiek publikacja wezwań na nie będzie uważana za naruszenie prawa. Jednak to tylko wstępne warianty" - powiedział deputowany. Według niego poprawki mogą być przyjęte najwcześniej w połowie grudnia.

Obrońcy praw człowieka zwracają uwagę, że dotąd sądy skazywały osoby zatrzymane po protestach z artykułu o drobnym chuligaństwie - np. za przeklinanie w miejscu publicznym. Po przyjęciu nowych przepisów w protokołach milicyjnych mowa będzie o "naruszeniu przepisów o masowych zgromadzeniach i pikietach, co da władzom możliwość karania administracyjnego za (...) akcje, w których bierze udział dosłownie kilka osób" - powiedział obrońca praw człowieka Hary Pahaniajła środowej "Komsomolskiej Prawdzie w Biełorussii".

Na pytanie gazety, gdzie w innych krajach karana jest "zorganizowana bezczynność" działacz odparł, że "takich ograniczeń nie ma nigdzie na świecie". "Komsomolskaja Prawda" zamieszcza obok wywiadu fragment konstytucji Białorusi, mówiący o swobodzie zgromadzeń - jest ona "gwarantowana przez państwo", a tryb ich przeprowadzania "regulowany przez prawo".

Po pierwszych mniej licznych akcjach milczące protesty zgromadziły 15 czerwca tysiące ludzi w Mińsku i na całej Białorusi, wówczas także milicja zaczęła zatrzymywać ludzi biorących w nich udział. W następnych tygodniach sądy zaostrzały kary dla zatrzymanych - jeśli najpierw skazywały ich na grzywny, to od przełomu lipca i sierpnia wydawały wyroki od pięciu do 15 dni aresztu. Według obrońców praw człowieka łącznie podczas akcji protestu zatrzymano około 2 tys. osób, w tym przypadkowych przechodniów, a także dziesiątki dziennikarzy. Ostatni protest, 27 lipca był nieliczny i w Mińsku obył się bez zatrzymań.

>>>>>

No to mamy odlot totalny Kary za ,,zorganizowaną bezczynność'' i ściganie ludzi za ,,brak działań''... To jest rekord światowy ! Na Bialorusi zostal osiagniety nieznany we wszechswiecie poziom prawodawstwa ... To juz przekracza prawa fizyki ! Mozna przypuszczac ze Lukaszenko to twor obcych ... W jego srodku siedzi obca nieznana rasa gotowa do inwazji na ziemian ! K-remlo-smici ???



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:44, 04 Sie 2011    Temat postu:

Kary aresztu za pikietę w obronie lidera Młodego Frontu

Na kary aresztu administracyjnego skazał sąd na Białorusi grupę opozycjonistów, którzy demonstrowali dzień wcześniej w obronie Źmiciera Daszkiewicza, lidera niezarejestrowanej organizacji Młody Front, odbywającego karę dwóch lat kolonii karnej. Demonstranci - działacze Młodego Frontu i niezarejestrowanej partii chrześcijańsko-demokratycznej - zostali zatrzymani we wtorek w Horkach w obwodzie mohylewskim koło kolonii karnej, gdzie Daszkiewicz odbywa wyrok. W 14-osobowej grupie byli m.in. Mikoła Dziemidzienka i Nasta Pałażanka z władz Młodego Frontu. Pałażanka jest prywatnie narzeczoną Daszkiewicza.

Opozycjoniści żądali, by władze więzienia zezwoliły adwokatowi na widzenie z Daszkiewiczem. Gdy spotkali się z odmową, przeprowadzili pikietę pod oknami budynku administracyjnego kolonii. Zostali zatrzymani, postawiono im zarzuty pikietowania bez zezwolenia i niepodporządkowania się milicji. Spędzili noc w areszcie.

Sąd skazał Pałażankę na 12 dni aresztu, Dziemidzienkę na 17 dni, pięć innych osób, w tym kobiety - na areszt od 7 do 13 dni. Jeden z demonstrantów, który jest inwalidą, został skazany na grzywnę w wysokości 1 mln 50 tys. rubli (około 550 zł). Trzej inni czekają na proces.

Działacze Młodego Frontu uważają, że z Daszkiewiczem dzieje się w kolonii karnej coś złego; wiadomo, że w zeszłym tygodniu trafił po raz trzeci do karceru. Adwokatowi odmówiono spotkania z nim, informując, że Daszkiewicz nie zwracał się o widzenie.

W marcu Daszkiewicz i drugi działacz Młodego Frontu Eduard Łobau zostali skazani za to, jakoby w grudniu zeszłego roku, dzień przed wyborami prezydenckimi, pobili w Mińsku dwóch przechodniów. Młodofrontowcy twierdzili, że sami zostali napadnięci, a całe zajście było zainscenizowane.

Daszkiewicz został w 2006 roku skazany na 1,5 roku pozbawienia wolności za przynależność do nielegalnej organizacji, czyli nie mającej rejestracji w białoruskim Ministerstwie Sprawiedliwości. Odbył ponad rok kary, w 2008 roku został zwolniony na cztery miesiące przed upływem wyroku.

Młody Front wielokrotnie próbował się oficjalnie zarejestrować jako organizacja, ale za każdym razem spotykał się z odmową władz. Ostatecznie zarejestrował się w Czechach.

>>>>>>

W Czechach ! No ale odlot !!! Organizacje z Bialorusi maja dokumenty z Czech bo kraju nie wolno ! Ale dokumemty sa !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 2:22, 05 Sie 2011    Temat postu:

Białoruś: Bialacki zatrzymany. Służby zarzucają mu zatajenie dochodów !!!!

Szef białoruskiego Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna" Aleś Bialacki, zatrzymany w Mińsku, przekazał, że jest oskarżony na podstawie artykułu kodeksu karnego mówiącego o zatajeniu dochodów w szczególnie dużej wysokości - podało Radio Swaboda. Bialacki został zatrzymany po południu niedaleko swojego mieszkania, następnie w jego domu rozpoczęła się rewizja. O zdarzeniu poinformowali jego współpracownicy.

Według ostatnich doniesień, po zakończeniu rewizji w mieszkaniu Bialackiego przeszukiwane jest biuro "Wiasny". Żonę działacza, Natallę, zawieziono w celu przeprowadzenia rewizji na daczę rodziny w Rakowie.

Funkcjonariusze, którzy przeprowadzali rewizję w mieszkaniu, szukali pieniędzy, wartościowych rzeczy i nośników informacji - przekazała Natalla Bialacka.

Działaczka "Wiasny" Taccjana Rewjaka wyraziła przypuszczenie, że działania wobec Bialackiego wiążą się z tym, że organizacja udzielała pomocy prawnej i materialnej osobom aresztowanym po protestach opozycji po grudniowych wyborach prezydenckich. Zatrzymanie i rewizję prowadzili przedstawiciele Departamentu Dochodzeń Finansowych Komitetu Kontroli Państwowej oraz KGB - powiedziała Rewjaka.

"Wiasna" jest jedną z najbardziej znanych organizacji pozarządowych na Białorusi. Bialacki jest jednocześnie wiceprzewodniczącym Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka (FIDH).

!!!!!

Obledne zarzuty !!! Swiry nie wiedza juz co wymyslic ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:40, 05 Sie 2011    Temat postu:

Białoruś będzie zmieniąc gospodarkę

Zapowiedź wzrostu cen i zmiany tych zasad gospodarki Białorusi, których koszt okazał się zbyt wysoki, a także żądanie zwiększenia udziału sektora prywatnego w PKB zabrzmiały na spotkaniu rządu nt. sytuacji gospodarczej kraju w pierwszym półroczu. Premier Michaił Miasnikowicz, wicepremier Siarhiej Rumas i minister gospodarki Mikałaj Snapkou mówili na posiedzeniu o problemach na rynku walutowym kraju, rosnącym długu zagranicznym i znacznie niższym od planowanego poziomie bezpośrednich inwestycji zagranicznych.

Miasnikowicz rozpoczął ocenę gospodarki od podkreślenia, że jej tempo wzrostu jest wysokie, wzrosły takie wskaźniki jak wydajność pracy, energoefektywność, i po raz pierwszy od wielu lat tempo wzrostu eksportu towarów przewyższyło tempo wzrostu importu. - Jednak wielu zadań nie udało się nam wypełnić - przyznał premier, cytowany przez państwową agencję BiełTA.

Zapewnił, że dotychczasowe warunki wzrostu gospodarczego zmienią się. - Ci szefowie ministerstw i przedsiębiorstw, którzy liczą, tak jak w poprzednich latach, na zwiększanie popytu wewnętrznego, zwiększanie emisji (pieniądza) na kredytowanie, a także na ulgi i protekcjonizm państwowy, mylą się głęboko. Tych warunków już nie będzie. Koszt ich nadmiernego wykorzystywania jest zbyt wysoki - zapowiedział. Miasnikowicz wskazał, że w pierwszym półroczu co trzecie przedsiębiorstwo nie zwróciło długu budżetowi państwa.

Snapkou ocenił, że jest konieczne, by udział sektora prywatnego w PKB kraju sięgnął do końca 2012 roku nie mniej niż 40 proc. PKB.

????? A to nie ma nawet tyle ??? To nic dziwnego ze to wszystko lezy ! I to musi jeszcze byc prywatny a nie oligarchiczny ...

Rumas poinformował, że w maju bilans handlu zagranicznego Białorusi był dodatni i wyniósł 116 mln dolarów. Został on osiągnięty w warunkach dewaluacji i ograniczeń na rynku walutowym. W czerwcu wskaźnik ten obniżył się i znów był już ujemny. Władze spodziewają się, że w skali całego półrocza tempo wzrostu eksportu przekroczy tempo wzrostu importu. Niemniej, deficyt handlu zagranicznego wyniósł w pierwszym półroczu ponad 18 proc. w stosunku PKB.

>>>>> No bo Lukaszenkowcy trzymaja glupi kurs $ to jest deficyt . Rynek by to wyrownal...

Snapkou ocenił, że niezadowalające są wysiłki w celu przyciągnięcia na Białoruś bezpośrednich inwestycji zagranicznych. "Na razie zbyt wcześnie jest sądzić, jaki będzie rezultat pod koniec roku, ale teraz suma tych iwestycji to około 2 mld dolarów. Nie zrównoważy ona naszego bilansu płatniczego" - przyznał Snapkou.

Dług zagraniczny Białorusi może na koniec roku wynieść do 73 proc. PKB - dodał Rumas. Wskazał, że dług brutto od 2009 roku "wzrósł ponaddwukrotnie i w kwietniu tego roku po raz pierwszy przekroczył próg 55 procent", a taki wskaźnik dla niego wyznacza koncepcja bezpieczeństwa narodowego kraju. Przy takiej wielkości długu wzrosną koszty jego obsługi, które wyniosą w latach 2013-14 ponad 3 mld dolarów. Rumas podkreślił, że ta kwota jest w przybliżeniu równa rezerwom walutowym kraju - obecnie wynoszą one ponad 4 mld dolarów.

Wicepremier zapowiedział też, że ceny na Białorusi będą doganiać ceny w krajach sąsiednich.

- Dewaluacja rubla doprowadziła do wzrostu kosztów ponoszonych przez producentów krajowych. Niepewność polityki kursowej nie pozwala na osiągnięcie stabilnych warunków pracy. Zmusza do wliczania w ceny oczekiwań dewaluacyjnych i ryzyka związanego z ograniczeniami na rynku walutowym - przyznał. Według niego różnice w cenach produktów na Białorusi i w krajach sąsiednich będą bodźcem do "niezorganizowanego wywozu" białoruskich towarów, przede wszystkim spożywczych. - Prócz tego, ceny będą dążyć do poziomu cen na zewnętrznym obwodzie - przede wszystkim, do poziomu cen rosyjskich - wskazał wicepremier.

Dodał, że obecna wielość kursów obcych walut zmusza przedsiębiorstwa do zabiegów, których celem jest uniknięcie obowiązkowej sprzedaży części uzyskanych dewiz po - jak się wyraził - zaniżonym kursie Banku Narodowego. Rumas oficjalnie ogłosił przy tym czarnorynkowy kurs dolara, choć jak zauważają białoruskie portale internetowe, już nieco nieaktualny.

- Mamy dzisiaj trzy kursy: Banku Narodowego - 5 tys. rubli, a w szarej strefie kurs gotówkowy - 6,2 tys. rubli za dolara i 6,8 tys. kurs bezgotówkowy - mówił wicepremier. Dwa ostatnie kursy są już wyższe i wynoszą odpowiednio: 6,5 tys. i 7 tys. rubli za dolara.

Wicepremier wskazał też, że dalsza indeksacja płac może być obciążeniem dla budżetu. "Kontynuacja tej polityki może doprowadzić do sytuacji, w której kolejna podwyżka płac w sferze budżetowej będzie wymagać znacznych środków" - przyznał. Zapowiedział, że rząd musi w trzecim kwartale opracować decyzję, która uwzględni interesy i obywateli, i budżetu.

Miasnikowicz jednocześnie oznajmił, że "trzeba zrobić wszystko, by realne dochody ludności w 2011 roku były na poziomie nie niższym niż w roku ubiegłym".

Białoruś boryka się w ostatnich miesiącach z kryzysem walutowym, wysoką inflacją, wzrostem cen i spadkiem rezerw walutowych. Pod koniec maja przeprowadziła dewaluację o ponad 50 proc. białoruskiego rubla w stosunku do obcych walut. Opozycyjni ekonomiści upatrują przyczyny tych problemów w polityce gospodarczej ostatnich lat oraz w podwyżkach płac i świadczeń socjalnych pod koniec ubiegłego roku, przed wyborami prezydenckimi, w których obecny prezydent Alaksandr Łukaszenka ubiegał się o czwartą kadencję.

>>>>>>

Jak widac absurdalny system kursowy powoduje olbrzymi balagan...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:19, 05 Sie 2011    Temat postu:

Szef Centrum Praw Człowieka zatrzymany przez białoruską policję

Szef białoruskiego Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Aleś Bialacki przebywa dziś w celi w gmachu Wydziału Dochodzeń Finansowych Komitetu Kontroli Państwowej (KKP) po zatrzymaniu go dzień wcześniej - podała "Wiasna". KKP, który odpowiada za ekonomiczne bezpieczeństwo kraju, odmówił oficjalnego komentarza w sprawie zatrzymania Bialackiego - poinformowały niezależne białoruskie portale internetowe.

Działacze "Wiasny" nie wiedzą jeszcze, czy dziś Bialacki będzie przesłuchiwany i czy zostaną podjęte czynności śledcze. Według informacji z wczoraj wieczorem Bialacki został przesłuchany w charakterze podejrzanego w sprawie dotyczącej uchylania się od płacenia podatków o szczególnie dużej wysokości i jest zatrzymany na trzy doby.

- Aleś dostawał środki na działalność w sferze obrony praw człowieka (...). Po to, aby pracować, żeby okazywać pomoc, trzeba szukać środków i znajdować je. Przyczyną tego aresztu jest to, że takie środki znajdowano. Jednak potraktowano je (...) jako jego osobisty dochód - powiedziała działaczka "Wiasny" Taccjana Rawjaka Radiu Swaboda.

Szef opozycyjnej Zjednoczonej Partii Obywatelskiej (OGP) Anatol Labiedźka uważa, że sprawa przeciw Bialackiemu "jest czysto polityczna". - "Wiasna" jest kością w gardle władz, bo pomaga ludziom, którzy są przeciwko tej władzy i którzy ucierpieli od tego reżimu - powiedział Labiedźka.

Po zatrzymaniu wczoraj Bialackiego i po rewizjach przeprowadzonych w jego mieszkaniu i biurze "Wiasny" założyciel undergroundowego Wolnego Teatru Mikoła Chalezin oznajmił, że jest to skutek przekazania przez władze Litwy informacji bankowej o działalności białoruskich organizacji społecznych. Nie wyklucza tego również obrońca praw człowieka Uładzimir Łabkowicz. - Nie wykluczamy i wyrażamy żal, że mogły być z tym związane organy krajów Unii Europejskiej - powiedział dziś Radiu Swaboda.

W obronie Bialackiego wypowiedział się wczoraj szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy oświadczyło dziś, że nie uczestniczyło w odtajnianiu rachunków bankowych Bialackiego. Resort wystosował oświadczenie, w którym wyraził stanowczy protest przeciw zatrzymaniu szefa "Wiasny" i działaniom wobec organizacji. W obronie Bialackiego wystąpiły też: OBWE, organizacja Human Rights Watch oraz Międzynarodowa Federacja Praw Człowieka (FIDH), której jest on wiceprzewodniczącym.

"Wiasna" jest jedną z najbardziej znanych białoruskich organizacji pozarządowych. Istnieje od 1998 roku, działała jako organizacja społeczna, ale w 2003 roku została zlikwidowana decyzją białoruskiego Sądu Najwyższego z powodu udziału jej działaczy w monitoringu wyborów prezydenckich w 2001 roku. Później działacze próbowali zarejestrować organizację trzykrotnie, za każdym razem spotykali się z odmową.

!!!!!!!

Prowokacaj jest grubymi nicmi sztya i clakiem jasna !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:54, 06 Sie 2011    Temat postu:

Bialacki miał zataić 1 mld rubli dochoduw

Według białoruskich służb szef Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Aleś Bialacki zataił ponad 1 mld rubli (ponad 550 tys. złotych) dochodu - podała telewizja państwowa. Bialacki, zatrzymany w czwartek, pozostanie w areszcie przez 10 dni. Po tym terminie może nastąpić przedstawienie zarzutów lub przedłużenie aresztu. Bialacki jest podejrzany o uchylanie się od płacenia podatków w szczególnie dużej wysokości, grozi za to kara do siedmiu lat więzienia z pozbawieniem majątku.

Białoruski Departament Dochodzeń Finansowych Komitetu Kontroli Państwowej oświadczył oficjalnie, że "obywatel Białorusi urodzony w 1962 roku" nie wykazał w zeznaniach podatkowych sumy ponad 1 mld rubli. Nie podał nazwiska Bialackiego, zrobiła to jednak telewizja państwowa w wieczornym wydaniu wiadomości.

- Ile jeszcze stolic europejskich chroni swoje tajemnice bankowe o białoruskich opozycjonistach? - pytał retorycznie komentator telewizji, nazywając rachunki opozycji za granicą "tajnymi kontami".

Niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti" oceniła, że sprawa Bialackiego, którego dane bankowe przekazała białoruskim służbom Litwa, to uderzenie we wszystkie organizacje pozarządowe na Białorusi.

- Trzeci sektor istnieje dzięki pomocy zagranicznej. Na Białorusi, jak wiadomo, pomoc zagraniczną można otrzymywać tylko za zgodą władz. Tak więc, jeśli ściśle trzymać się prawa, to trzeci sektor na Białorusi w ogóle nie może istnieć. Z tego powodu jedyna niemal możliwość istnienia to banki w Wilnie - powiedział gazecie politolog Waler Karbalewicz. Uważa on, że po przekazaniu danych bankowych przez stronę litewską władze w Mińsku "mają w rękach całą informację i mogą robić z trzecim sektorem, co zechcą".

Współpracownik Bialackiego Walancin Stefanowicz ogłosił, że na koncie szefa "Wiasny" znajdowały się nie jego osobiste środki, ale pieniądze z zagranicznych fundacji na działalność organizacji. Dodał, że były one wykorzystywane na pomoc osobom prześladowanym z przyczyn politycznych.

Wiceminister sprawiedliwości Litwy Tomas Vaitkeviczius potwierdził, że jego resort przekazał Mińskowi w tym roku dane o kontach 400 obywateli Białorusi w bankach litewskich. Jednocześnie ocenił, że Białoruś nadużyła mechanizmu pomocy prawnej, wykorzystując go przeciw obrońcom praw człowieka, i zapowiedział, że Wilno zawiesi ten mechanizm.

"Wiasna" jest jedną najbardziej znanych organizacji pozarządowych na Białorusi; Bialacki jest jednocześnie wiceprzewodniczącym Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka (FIDH).

?????

Tylko 1 miliard ? A dalczego nie 1 bilion albo trylion ! Gdyby nie Bielacki juz dawano dlugow by nie bylo ! I kryzysu tesz !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:34, 06 Sie 2011    Temat postu:

Bialacki aresztowany; jego dane bankowe przekazała Litwa

Białoruski Departament Dochodzeń Finansowych Komitetu Kontroli Państwowej podjął decyzję o aresztowaniu Alesia Bialackiego, szefa organizacji obrony praw człowieka "Wiasna" - podają białoruskie portale internetowe. Jest to informacja nieoficjalna; media powołują się na źródło w organach ochrony porządku publicznego. Wcześniej Bialacki został przesłuchany w Departamencie Dochodzeń Finansowych, nazywanym przez media "milicją finansową".

Bialacki, zatrzymany wczoraj, jest podejrzany o uchylenie się od płacenia podatków w szczególnie dużej wysokości. Jak wyjaśnił jego współpracownik Walancin Stefanowicz, powodem są kwoty, które znajdowały się na koncie Bialackiego w banku litewskim, a dane o nich przekazały Białorusi władze Litwy.

- Były to środki przekazywane przez zagraniczne fundacje, w żadnym wypadku nie środki osobiste, lecz przeznaczone na działalność Centrum Praw Człowieka "Wiasna", w tym i na pomoc dla ofiar represji politycznych - powiedział Stefanowicz. Ocenił, że przyczyną działań przeciw Bialackiemu jest jego zaangażowanie w obronę praw człowieka oraz to, że opowiadał się za sankcjami UE wobec Białorusi.

Wiceminister sprawiedliwości Litwy Tomas Vaitkeviczius potwierdził, że jego resort przekazał Mińskowi w tym roku dane o kontach 400 obywateli Białorusi w bankach litewskich. Jednocześnie ocenił, że Białoruś nadużyła mechanizmu pomocy prawnej, wykorzystując go przeciw obrońcom praw człowieka, i zapowiedział, że Wilno zawiesi ten mechanizm.

"Wiasna" jest jedną najbardziej znanych organizacji pozarządowych na Białorusi; Bialacki jest jednocześnie wiceprzewodniczącym Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka (FIDH).

Za uchylanie się od płacenia podatków w szczególnie dużej wysokości białoruski kodeks karny przewiduje karę do siedmiu lat więzienia z konfiskatą mienia.

>>>>>

No jak wam nie wstyd przekazac jego dane takim dziadom ! DNO !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:43, 07 Sie 2011    Temat postu:

Brytyjczycy oburzeni aresztowaniem białoruskiego opozycjonisty

Wielka Brytania wyraziła "głębokie zaniepokojenie" aresztowaniem szefa białoruskiej organizacji obrony praw człowieka "Wiasna" Alesia Bialackiego, zarzucając Mińskowi "skandaliczne nękanie" obrońców praw człowieka. - Jestem głęboko zaniepokojony aresztowaniem wybitnego białoruskiego obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego, szefa renomowanej organizacji obrony praw człowieka "Wiasna" i wiceprezesa Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka - napisał brytyjski minister ds. europejskich David Lidington w komunikacie.

- Wygląda to na kolejny przykład skandalicznego nękania obrońców praw człowieka na Białorusi - ocenił Lidington.

Wielka Brytania wezwała władze białoruskie do "zagwarantowania, że prawa i swobody wszystkich obrońców praw człowieka będą respektowane zgodnie z międzynarodowymi traktatami ratyfikowanymi przez rząd" białoruski.

- Wielka Brytania podejmie wraz z europejskimi partnerami kwestię ciągłego pogarszania się stanu przestrzegania praw człowieka na Białorusi - zapewnił Lidington.

Według białoruskich służb Bialacki, który został zatrzymany w czwartek, zataił ponad 1 mld rubli (ponad 550 tys. złotych) dochodu i pozostanie w areszcie przez 10 dni. Po tym terminie może nastąpić przedstawienie zarzutów lub przedłużenie aresztu. Bialacki jest podejrzany o uchylanie się od płacenia podatków w szczególnie dużej wysokości, grozi za to kara do siedmiu lat więzienia z pozbawieniem majątku.

>>>>>

Tak to skandal !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:26, 07 Sie 2011    Temat postu:

Białoruś: rosną koszty ogrzewania, gazu i transportu

Na Białorusi wzrosły średnio o 10 proc. stawki opłat dla ludności za gaz i ogrzewanie - podała niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti". W Mińsku od dzisiaj podrożały bilety na transport miejski. Koszty gazu i ogrzewania zostały podniesione decyzją Rady Ministrów od 1 sierpnia. Bilety na transport miejski w Mińsku drożeją do 950 rubli (ok. 50 groszy), jest to jednak druga podwyżka w tym roku. W marcu ich cenę podniesiono z 700 do 850 rubli. Od początku roku wzrosły na Białorusi kilkakrotnie ceny benzyny.

Koszty opłat komunalnych i transportu są na Białorusi względnie niskie. Jednak majowa dewaluacja, po której rubel stracił na wartości ponad 50 proc. w stosunku do dolara, zmniejszyła wartość pensji, emerytur i oszczędności, a ceny wielu towarów wzrosły.

Jak podała w ostatnich dniach prasa białoruska, wzrosły również koszty płatnych miejsc na uczelniach wyższych. Wysokość opłat różni się zależnie od kierunku i uczelni, na niektórych trzeba teraz będzie zapłacić nawet o 50 proc. więcej niż w zeszłym roku.

Białoruś boryka się w ostatnich miesiącach z kryzysem walutowym, wysoką inflacją, wzrostem cen i spadkiem rezerw walutowych. Opozycyjni ekonomiści upatrują przyczyny tych problemów w polityce gospodarczej ostatnich lat oraz w podwyżkach płac i świadczeń socjalnych pod koniec zeszłego roku, przed wyborami prezydenckimi, w których obecny prezydent Alaksandr Łukaszenka ubiegał się o czwartą kadencję.

>>>>>>

No takie sa skutki szarzowania z pozyczkami i ,,cudow ekonomicznych'' za pozyczane ... Przypomina to alkoholizm... W koncu nastepuje kac... Gospodarka Bialorusi jest na kacu ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:10, 08 Sie 2011    Temat postu:

Białoruś: znana dziennikarka ucieka z kraju

Natalla Radzina, dziennikarka opozycyjnego portalu Karta'97 i współpracowniczka byłego kandydata na prezydenta Białorusi Andreja Sannikaua, poprosiła o azyl polityczny na Litwie - podała w poniedziałek Karta'97. Portal opublikował artykuł Radzinej, która w nieznanych okolicznościach opuściła Białoruś w marcu. Wyjaśnia ona, że z Białorusi uciekła do Rosji, gdzie w Moskwie zwróciła się do tamtejszego biura Wysokiego Komisarza NZ ds. Uchodźców.

- O tym, że przebywam w Rosji, wiedzieli niektórzy obrońcy praw człowieka i politycy, którzy udzielili mi wszelkiej możliwej pomocy - pisze Radzina. Przez cztery miesiące żyła w mieszkaniu przyjaciół w Moskwie, starając się nie pokazywać w miejscach publicznych.

Radzina wymienia nazwiska osób, które "uruchomiły mechanizm pomocy", i wielu innych, które okazały jej wsparcie. - Jestem również wdzięczna władzom rosyjskim za to, że nie bacząc na "sojusznicze" umowy i współpracę służb specjalnych, nie wydały mnie Białorusi - dodaje.

- Po tym, jak według mechanizmów ONZ uznano mnie za uchodźcę, pierwszym państwem, które udzieliło mi międzynarodowej pomocy była Holandia. 28 czerwca, po załatwieniu dokumentów podróży, wyleciałam z Moskwy do Amsterdamu. Jestem bardzo wdzięczna Holandii za wybawienie mnie, ale po trzech dniach wyjechałam na Litwę. Po wyborach prezydenckich (na Białorusi w grudniu zeszłego roku - red.) portal Karta'97 jest zarejestrowany w tym kraju, tutaj znajduje się jego zespół. Pełnić funkcję redaktora w pełnowartościowy sposób mogę dziś tylko w Wilnie. 4 sierpnia poprosiłam o azyl polityczny na Litwie - pisze Radzina.

Dziennikarka była wśród działaczy opozycji, którym postawiono zarzuty w sprawie karnej o masowe zamieszki, wszczętej po manifestacji opozycji w Mińsku w wieczór po wyborach prezydenckich 19 grudnia. Zatrzymana po demonstracji, przez ponad miesiąc była w areszcie śledczym KGB w Mińsku. Potem zwolniono ją w zamian za zobowiązanie do niewyjeżdżania z kraju.

O tym, że znajduje się na Litwie, Radzina ogłosiła w czasie, gdy stało się jasne, że władze tego kraju przekazały Mińskowi dane o kontach bankowych białoruskich obrońców praw człowieka. W minionym tygodniu w Mińsku zatrzymany został szef Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Aleś Bialacki; służby białoruskie zarzucają mu przestępstwa podatkowe. Według "Wiasny", chodzi o sumy, które Bialacki miał na koncie bankowym na Litwie, a które przeznaczone były na działalność organizacji. Dane o koncie strona białoruska otrzymała od Ministerstwa Sprawiedliwości Litwy.

Przed Radziną Białoruś opuścił w nieznanych okolicznościach były kandydat na prezydenta Aleś Michalewicz, który otrzymał azyl polityczny w Czechach.

>>>>>

Po takich ,,doniesieniach'' trudno sie dziwic ze ludzie prosza o azyl ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:30, 08 Sie 2011    Temat postu:

List do prezydent Litwy: jest nam wstyd

PAP

Znani litewscy działaczy kultury w liście otwartym do prezydent Dalii Grybauskaite zaapelowali o ujawnienie nazwisk urzędników, którzy przekazali władzom w Mińsku dane o kontach bankowych białoruskich opozycjonistów, m.in. szefa "Wiasny" Alesia Bialackiego. "Wiadomo, że także wcześniej Białoruś prosiła o podobną informację, ale Litwa odmawiała jej udzielenia. Dlatego apelujemy o złożenie wyjaśnień obywatelom Litwy, dlaczego stanowisko władz Litwy uległo zmianie" - czytamy w rozpowszechnionym w poniedziałek liście, podpisanym przez dziesięciu litewskich działaczy kultury.

Wśród sygnatariuszy listu do Grybauskaite są m.in. badacz historii kultury, dyrektor Instytutu Społeczeństwa Obywatelskiego Darius Kuolys, doradca byłego prezydenta Litwy Valdasa Adamkusa i syn litewskiego europosła Vytautasa Landsbergisa, reżyser Vytautas V. Landsbergis, a także poeta Kornelijus Platelis i pisarz Valdas Papievis.

Odnotowują oni, że "szanujące się państwo powinno ujawnić urzędników, którzy przyjęli tak godną ubolewania decyzję, a politycy, którzy się do tego przyczynili, powinni ponieść odpowiedzialność polityczną".

"Pani prezydent, wstyd nam za takie działania władz Litwy" - czytamy w liście.

Wiceminister sprawiedliwości Litwy Tomas Vaitkeviczius powiedział w poniedziałek w wywiadzie dla polskiej rozgłośni w Wilnie "Radio Znad Wilii", że jego resort przekazał Mińskowi w tym roku dane o kontach 400 obywateli Białorusi w bankach litewskich.

Dodał, że Białoruś nadużyła mechanizmu pomocy prawnej, wykorzystując go przeciw obrońcom praw człowieka.

>>>>>

Nie trzeba geniusza aby to przewidziec ... Rezim jaki jest kazdy widzi ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:23, 08 Sie 2011    Temat postu:

Białoruska gazeta musi zapłacić 14 mln rubli haraczu dla reżimu !

Białoruska gazeta opozycyjna "Narodnaja Wola" została skazana przez Najwyższy Sąd Gospodarczy na grzywnę w kwocie 14 mln rubli (ponad 7,8 tys. złotych) za naruszenie administracyjne. Wcześniej taką samą grzywną obłożono opozycyjną "Naszą Niwę". W obu przypadkach sądy powołały się na artykuł mówiący o możliwości nałożenia grzywny na gazetę, która powtórnie w ciągu roku od otrzymania oficjalnego ostrzeżenia z Ministerstwa Informacji naruszyła przepisy dotyczące mediów. W przypadku "Narodnej Woli" formalną przyczyną były błędy w dacie na pierwszej stronie gazety - podało Radio Swaboda.

Gazeta oceniła, że sąd zastosował "formalne preteksty do grzywny"; jednocześnie oznajmiła, że nie widzi sensu apelowania od wyroku.

- Możemy stwierdzić, że państwo wprowadziło przeciw nam sankcje gospodarcze. Jak widzimy, każda z niezależnych gazet wnosi do budżetu po 14 mln rubli - powiedział reprezentujący gazetę w sądzie obrońca praw człowieka Hary Pahaniajła. Dodał, że nie widzi sensu apelowania od wyroku, bo "jest to czysta formalność, Sąd Najwyższy po prostu przejrzy sprawę i niczego w niej nie zmieni".

I "Narodnaja Wola" i "Nasza Niwa" były niedawno zagrożone likwidacją. Ministerstwo Informacji zwróciło się do sądu z wnioskiem o wstrzymanie ich wydawania. Na Białorusi podstawą do zamknięcia gazety może być udzielenie jej w ciągu roku przez resort co najmniej dwóch ostrzeżeń. Potem ministerstwo wycofało swój wniosek, ale wobec obu gazet wszczęta została sprawa administracyjna zakończona grzywną.

Oba wydania miały w przeszłości kłopoty z ukazywaniem się. W latach 2005-2008 były pozbawione możliwości sprzedaży przez państwowych, czyli w praktyce jedynych dystrybutorów - Biełsojuzdruk i Biełpocztę. Przywrócenie gazet do państwowej dystrybucji nastąpiło w czasie ocieplenia stosunków Białorusi z Unią Europejską w 2008 roku.

>>>>>

I tak rezim grabi !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:29, 09 Sie 2011    Temat postu:

Rosja i Niemcy ,,na pomoc'' Białorusi - ,,braterska pomoc'' ? Jak 17 wrzesnia 1939 ...

Banki Rosji i Niemiec pomogą białoruskim władzom w wyjściu z problemów finansowych. Największy bank rosyjski Sbierbank i Deutsche Bank udzielą białoruskiemu producentowi soli potasowej - firmie "Biełaruśkalij" - kredytu w wysokości 2 miliardów dolarów.O kredycie dla Białorusi poinformował prezes rosyjskiego banku German Gref podczas spotkania z szefem rosyjskiego rządu. Zastawem mają być kontrakty eksportowe soli potasowych z Białorusi oraz 35 procent akcji firmy Biełaruśkalij.
Gref wyraził przekonanie, że w tak trudnym momencie kredyt pomoże Białorusi w pokonaniu kryzysu. Ma też nadzieję, że jego bank będzie jednym z konsultantów w procesie prywatyzacji na Białorusi.
Wcześniej pojawiła się informacja, że 300 milionów kredytu udzieli firmie "Biełaruśkalij" również Azerbejdżan. Białorusi potrzebne są zagraniczne pieniądze między innymi na spłatę bieżących kredytów i pokrycie dziury w ujemnym saldzie handlu zagranicznego. Na Białorusi od kilku miesięcy są trudności z zakupem zagranicznej waluty w kantorach.

>>>>>

Bedzie to plan ,,Ribben-trup - Mołotow'' ... Sierpem i mołotem w Białoruś aż będzie trup ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:38, 09 Sie 2011    Temat postu:

Litwa apeluje o azyl polityczny w trybie pilnym

MSZ Litwy zwróciło się z prośbą do litewskiego Departamentu Migracji o przyznanie azylu politycznego Natalli Radzinej, białoruskiej dziennikarce opozycyjnej portalu Karta'97 i o rozpatrzenie tej sprawy w trybie pilnym. - Karta'97 jest trybuną demokratycznych przemian na Białorusi. Działalność tego portalu jest dobrze znana na Litwie. Jest przykładem skutecznej i konsekwentnej pracy na rzecz budowy społeczeństwa obywatelskiego. Natalli Radzinej azyl polityczny należy przyznać jak najszybciej - czytamy w dzisiejszym oświadczeniu ministra spraw zagranicznych Litwy Audroniusa Ażubalisa.

Wczoraj Karta'97 podała, że Natalla Radzina poprosiła o azyl polityczny na Litwie. Na Białorusi grozi jej pozbawienie wolności do 15 lat.

Jak zaznacza minister Ażubalis, "wsparcie Litwy dla społeczeństwa obywatelskiego Białorusi jest duże i konsekwentne". Odnotowuje też, że przykry przypadek, gdy na podstawie przekazanych przez Litwę danych o kontach bankowych w Mińsku został zatrzymany Aleś Bialacki, zobowiązuje Litwę do wzmocnienia poparcia dla białoruskiej opozycji.

Litwa przekazała Białorusi dane o kontach bankowych białoruskich obrońców praw człowieka. W minionym tygodniu w Mińsku zatrzymany został szef Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Aleś Bialacki; służby białoruskie zarzucają mu przestępstwa podatkowe. Według "Wiasny" chodzi o sumy, które Bialacki miał na koncie bankowym na Litwie, a które przeznaczone były na działalność organizacji. Dane o koncie strona białoruska otrzymała od Ministerstwa Sprawiedliwości Litwy.

Według białoruskich służb Bialacki zataił ponad 1 mld rubli (ponad 550 tys. złotych) dochodu. Za uchylanie się od płacenia podatków w szczególnie dużej wysokości grozi mu kara do siedmiu lat więzienia z konfiskatą majątku.

Przewodniczący sejmowego komitetu spraw zagranicznych Emanuelis Zingeris we wtorek osobiście złożył na ręce Radzinej przeprosiny za działania władz Litwy.

- W imieniu całego komitetu chcę przeprosić. Sądzę, że jest to pojedynczy przypadek (Bialackiego). Tu na Litwie możecie czuć się absolutnie bezpieczni - powiedział Zingeris.

>>>>>>

No no ! Zeby mi sie takie ,,przypadki'' nie powtarzaly !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:22, 09 Sie 2011    Temat postu:

Litwa przeprasza rodzinę białoruskiego polityka

Specjalnie powołana na Litwie komisja międzyresortowa zbada okoliczności przekazania Białorusi danych o kontach bankowych białoruskich obrońców praw człowieka. - Komisja zbada wszystkie okoliczności, dlaczego tak się zdarzyło, czy można było tego uniknąć, kto zawinił i co należy zrobić, by więcej to się nie powtórzyło - powiedział dzis minister sprawiedliwości Litwy Remigijus Szimaszius po posiedzeniu sejmowego komitetu spraw zagranicznych w sprawie przekazania danych o kontach bankowych.

W ocenie litewskiego ministra w tej sprawie zawinił brak należytej koordynacji pomiędzy instytucjami państwowymi.

Minister Szimaszius poinformował, że ambasador Litwy w Mińsku Edminas Bagdonas już przeprosił rodzinę Alesia Bialackiego.

- Mogę jedynie dołączyć się do wszystkich przeprosin za to, że taki przypadek miał miejsce na Litwie - powiedział minister.

Zapewnił też, że litewskie instytucje i on osobiście "zrobią wszystko, by Bialacki nie trafił do więzienia za swą działalność społeczną w obronie praw człowieka".

- Nasze instytucje dołożą wszelkich możliwych starań - powiedział Szimaszius.

>>>>>

Glupota i tepota ! Trzeba chyba uruchomic kursy dla urzedasow i wyjasnic im czym jest rezim Lukaszki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:23, 10 Sie 2011    Temat postu:

Ambasador Francji na Ukrainie odwołany

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy potwierdziło dziś, że Francja odwołała swego ambasadora w Kijowie. Wcześniej ukraińskie media pisały, że ambasador Jacques Faure wraca do kraju, gdyż krytykował proces byłej premier Julii Tymoszenko. - Rzeczywiście, uzgadniamy obecnie (z Paryżem) kandydaturę nowego ambasadora. Nie wiemy, z czym związane jest odwołanie poprzedniego ambasadora, jednak w praktyce dyplomatycznej nie jest przyjęte informowanie o przyczynach odwoływania przedstawiciela dyplomatycznego - oświadczył na konferencji prasowej w Kijowie szef departamentu informacji MSZ Ukrainy Ołeh Wołoszyn.

Ambasador Faure skrytykował proces Tymoszenko, nazywając go politycznym, w rozmowie przeprowadzonej w wąskim gronie. Następnie jego wypowiedź zacytowały służby prasowe Bloku Julii Tymoszenko, po czym szeroko przytaczały ukraińskie media.

- Nie chciałbym komentować tego procesu, jednak chcę powiedzieć, że we Francji odnosimy wrażenie, iż, niestety, proces Julii Tymoszenko jest bardzo oddalony od prawa i bardzo zbliżony do polityki - miał oświadczyć odwołany dyplomata.

Według ukraińskiej prasy po publikacji tych słów przez zwolenników Tymoszenko Faure miał stwierdzić, że "wyrządzono mu niedźwiedzią przysługę".

Tymoszenko sądzona jest za zawarcie w 2009 roku kontraktów gazowych z Rosją, ocenianych przez obecne władze w Kijowie jako niekorzystne dla Ukrainy. Była premier utrzymuje, że jej sprawa ma wydźwięk polityczny i związana jest z walką władzy z opozycją.

W ubiegły piątek decyzją sądu Tymoszenko została umieszczona w areszcie. Wcześniej w związku ze śledztwem i procesem obowiązywał ją zakaz opuszczania miejsca zamieszkania.

>>>>

Brawo ! widzimy ze Francja zmienia sie na lepsze .. Od biesiadowania z bandytami i robienia z nimi biznesow to wywierania takiego nacisku ... to jest duza zmiana... I jak widzimy mozna cos robic - nie trzeba od razu bombardowac Kijowa ...
Szkoda ze Francja jest taka slaba i wyniszczona ekonomicznie przez UE no ale sami tego chcieli ... Teraz maja slabsza sile glosu na swiecie ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:16, 12 Sie 2011    Temat postu:

Pomogli w aresztowaniu Białorusina

,,Polska'' prokuratura przekazała ,,białoruskim'' śledczym dane o kontach białoruskich opozycjonistów - twierdzą przedstawiciele organizacji pozarządowych i sami opozycjoniści. Prokuratura informuje tylko, że realizowała wniosek o pomoc prawną. W ubiegłym tygodniu władze w Mińsku zatrzymały białoruskiego obrońcę praw człowieka Alesia Bialackiego. Oskarżono go o ukrywanie dochodów. Zatrzymanie było możliwe dzięki danym przekazanym przez litewskie Ministerstwo Sprawiedliwości. Decyzja o przekazaniu przez stronę litewską danych z kont bankowych działaczy białoruskiej opozycji spotkała się z krytyką organizacji obrony praw człowieka.

Według przedstawicieli białoruskiej opozycji w Polsce oraz organizacji zajmujących się obroną praw człowieka na Białorusi, również polska prokuratura generalna mogła przekazać dane o kontach białoruskich opozycjonistów - poinformowali.

- Prokuratura realizowała wniosek o pomoc prawną dotyczący Aleksandra Białackiego, jednak w treści tego wniosku nie były zawarte żadne informacje, które mogłyby wskazywać na to, że dotyczył on działacza opozycyjnego lub jego działalności opozycyjnej - napisał w odpowiedzi na pytania PAP prokurator Maciej Kujawski z biura Prokuratury Generalnej. PAP pytała m.in., czy prokuratura przekazała prokuraturze białoruskiej jakiekolwiek informacje o koncie obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego i innych opozycjonistów z tego kraju.

Michał Dworczyk, członek władz fundacji "Wolność i Demokracja", powiedział, że "Białorusini w ramach pomocy prawnej wystąpili do Polski o przekazanie informacji na temat operacji na kontach bankowych osób związanych z opozycją demokratyczną i ochroną praw człowieka na Białorusi". "Pod koniec czerwca br. taka pozytywna decyzja zapadła i strona polska przekazała informacje dotyczące kont bankowych m.in. Alesia Bialackiego, ale i innych przedstawicieli opozycji na Białorusi" - twierdzi Dworczyk.

- Podobno wcześniej Białorusini zwrócili się bezpośrednio do banków, które odmówiły przekazania takich informacji. Natomiast prokuratura nie miała takich oporów i na poziomie dyrektora jednego z departamentów Prokuratury Generalnej zapadła decyzja o przekazaniu tych danych - dodał.

Dworczyk podkreślił, że fundacja "Wolność i Demokracja" od lat współpracuje z przedstawicielami białoruskiej opozycji i obrońcami praw człowieka, w tym z Alesiem Bialackim, szefem Centrum Praw Człowieka "Wiasna".

Szef ruchu "O wolność" Alaksandr Milinkiewicz oraz Aleś Zarembiuk z Białoruskiego Domu Informacyjnego, w rozmowie z PAP podkreślili, że mają wiedzę o tym, że polska prokuratura mogła przekazać dane dotyczące białoruskich opozycjonistów prokuraturze w Mińsku.

- Słyszałem o tym. Jeden z naszych kolegów - nie mogę teraz mówić o nazwisku - widział na własne oczy dokument wydany przez polską prokuraturę o rachunku bankowym Alesia Bialackiego. Prawdopodobnie nie tylko Litwa dała taką informację dla władz białoruskich - zaznaczył Zarembiuk.

- Są takie pogłoski. Należy je wyjaśnić. Toczy się na ten temat dyskusja w środowisku opozycyjnym - powiedział Milinkiewicz. Podkreślił, że rozważa dwa warianty. "Albo naprawdę coś takiego się stało, byłaby to wielka tragedia dla opozycji i Rzeczypospolitej, albo nie jest to prawda, tylko prowokacja służb specjalnych i strona polska powinna zdementować te informacje" - podkreślił.

- Nie mogę sobie wyobrazić, że takie dane były przekazane. Nigdy się nie spodziewaliśmy, że Polska może coś takiego zrobić. Polska przecież wspiera białoruskie społeczeństwo obywatelskie - dodał Zarembiuk.

Prok. Kujawski w pisemnej odpowiedzi na pytania PAP podkreślił, że pomoc prawna w sprawach karnych między Polską a Republiką Białorusią jest realizowana na podstawie umowy o pomocy prawnej i stosunkach prawnych w sprawach cywilnych, rodzinnych, pracowniczych i karnych, sporządzoną w Mińsku dnia 26 października 1994 r.

- Jeżeli wniosek o pomoc prawną dotyczy postępowania prowadzonego w sprawie karnej, a brak jest w nim danych, że chodzi o przestępstwa związane z działalnością opozycyjną, polscy prokuratorzy nie mają możliwości ustalenia, czy osoba wskazana we wniosku prowadzi jakąkolwiek działalność tego rodzaju - podkreślił Kujawski.

- Dlatego też nie jest możliwe stwierdzenie, czy wnioski kierowane w sprawach karnych dotyczyły działaczy białoruskiej opozycji - zaznaczył.

- Informacje zawarte we wnioskach państw obcych o udzielenie pomocy prawnej dotyczą postępowań prowadzonych przez stronę wzywającą, w tym przypadku Republikę Białoruś, i mogą być wykorzystywane tylko w związku z ich realizacją. Dlatego też brak jest podstaw do upublicznienia treści tych wniosków. Jeżeli wykonanie wniosku mogłoby zagrozić suwerenności lub bezpieczeństwu państwa albo pozostawałoby w sprzeczności z podstawowymi zasadami prawa strony wezwanej, odmawia się jego realizacji zgodnie z treścią art. 19 wyżej wspomnianej umowy - napisał Kujawski.

W ubiegłym tygodniu białoruska telewizja państwowa podała, że Bialacki zataił ponad 1 mld rubli (ponad 550 tys. złotych) dochodu. Bialacki został zatrzymany.

Białoruski Departament Dochodzeń Finansowych Komitetu Kontroli Państwowej oświadczył oficjalnie, że "obywatel Białorusi urodzony w 1962 roku" nie wykazał w zeznaniach podatkowych sumy ponad 1 mld rubli. Nie podał nazwiska Bialackiego, zrobiła to jednak telewizja państwowa w wieczornym wydaniu wiadomości.

- Ile jeszcze stolic europejskich chroni swoje tajemnice bankowe o białoruskich opozycjonistach? - pytał retorycznie komentator telewizji, nazywając rachunki opozycji za granicą "tajnymi kontami".

Niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti" oceniła, że sprawa Bialackiego, którego dane bankowe przekazała białoruskim służbom Litwa, to uderzenie we wszystkie organizacje pozarządowe na Białorusi.

Współpracownik Bialackiego Walancin Stefanowicz ogłosił, że na koncie szefa "Wiasny" znajdowały się nie jego osobiste środki, ale pieniądze z zagranicznych fundacji na działalność organizacji. Dodał, że były one wykorzystywane na pomoc osobom prześladowanym z przyczyn politycznych.

Wiceminister sprawiedliwości Litwy Tomas Vaitkeviczius potwierdził, że jego resort przekazał Mińskowi w tym roku dane o kontach 400 obywateli Białorusi w bankach litewskich. Jednocześnie ocenił, że Białoruś nadużyła mechanizmu pomocy prawnej, wykorzystując go przeciw obrońcom praw człowieka, i zapowiedział, że Wilno zawiesi ten mechanizm.

"Wiasna" jest jedną najbardziej znanych organizacji pozarządowych na Białorusi; Bialacki jest jednocześnie wiceprzewodniczącym Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka (FIDH).

>>>>>

Kolejny szok ! Czego jeszcze sie dowiemy ??? Ile raxy męty okraglostolowe upodla slowo ,,Polska''...
Widzimy potwornosc mediow ! Ile to slyszymy alaramow jak to Lepper ,,wchodzi w dziwne uklady'' z tymi ze wschodu ... Tymczasem tutaj pod bokiem Wszawka wydaje pod nóż opozycjonistow i w porzo ! Zadne KGB zadna opcja wschodnia ! I tak jest NOTORYCZNIE ! Zdazylem napisac o tym nieszczeniu Leppera i od razu jak widac wyplynelo na potwierdznie ! U Leppera i jego otoczenia jest to siermieznosc i brak sprytu... Pokazywanie sie w towarzystwie oficjeli szemranych panstewek ... Ci po prostu wykorzystywali Leppera jego ignoranacje aby pokazywac jak to ,,politycy z Polski'' ich popieraja i na tym sie konczylo...
Tymczasem oblesiowie z Wszawki sa zbyt sprytni na takie numery ! Oni nie pokaza sie z amabasadorem Lukaszenki... Tylko po cichu wydadza dane ... Albo aresztuja Zakajewa ..
Tak jak mowilem z niezgrabnosci Leppera Wszawka robi wielka afera agenturalna a sama po cichu dokonuje naprawde potwornych czynow !
Widzicie jak trzeba umiec odrozniac pozory od faktow ! Jak wam namacili z Lepperem jakoby on wielkie zlo robil ... A sami jak jak widac ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:04, 12 Sie 2011    Temat postu:

Prokuratura przekazała reżimowi na Białorusi dane nt. opozycji !

"To współudział" !!!

Białoruski obrońca praw człowieka, działacz organizacji "Wiasna" Uładzimir Łabkowicz powiedział, że polska prokuratura przekazała władzom w Mińsku dane o kontach bankowych białoruskich opozycjonistów. - Oceniamy to jako współudział strony polskiej w represjach politycznych na Białorusi - powiedział Łabkowicz. Zapytany o źródło wiedzy w tej sprawie powiedział, że poza doniesieniami z polskiej prokuratury białoruscy działacze mają i inne "podstawy uważać, że ta informacja jest bezwarunkowo prawdziwa".

Jego zdaniem przekazanie danych nastąpiło, gdy Polska wiedziała już o problemach wokół rachunków bankowych białoruskiej opozycji na Litwie. - Oceniamy to jako współudział strony polskiej w represjach politycznych na Białorusi - powiedział Łabkowicz. Dodał, że takie działania Polski "całkowicie dyskredytują" wypowiedzi jej przedstawicieli krytyczne wobec władz w Mińsku.

Przyznał, że nie wie, kogo dokładnie z przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego dotyczą informacje przekazane przez Polaków. To, że strona polska nie wyjaśnia tego, świadczy - jego zdaniem - o jej nieodpowiedzialności wobec losów osób zagrożonych represjami.

Zapytany o oczekiwania dalszego rozwoju sytuacji, odparł: "Liczymy na solidarność obrońców praw człowieka na całym świecie, będziemy pracować, póki nas wszystkich nie pozamykają".

Jak podała wcześniej PAP, polska prokuratura zrealizowała wniosek Białorusi o pomoc prawną ws. białoruskiego obrońcy praw człowieka, szefa Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna" Alesia Bialackiego. Według Michała Dworczyka z polskiej fundacji "Wolność i Demokracja" Warszawa przekazała też dane o kontach bankowych innych przedstawicieli opozycji na Białorusi.

Bialacki został zatrzymany w ubiegłym tygodniu w Mińsku i oskarżony o ukrywanie dochodów. Nastąpiło to po przekazaniu władzom białoruskim danych o jego koncie na Litwie przez Ministerstwo Sprawiedliwości w Wilnie. Współpracownik Bialackiego Walancin Stefanowicz ogłosił, że na koncie szefa "Wiasny" znajdowały się nie jego osobiste środki, lecz pieniądze z zagranicznych fundacji na działalność organizacji. Dodał, że były one wykorzystywane na pomoc osobom prześladowanym z przyczyn politycznych.

!!!!

Tak jest to wspoludzial ! Z tym ze nienazywajmy tego elementu ,,Polakami'' to swolocz ... Oni zniszczyli i wyprzedali Polske to co im tam Bialorus ! Kto nie ma patriotyzmu tym bardziej nie szanuje innych ... Tylko kasa wladza i stolki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:38, 12 Sie 2011    Temat postu:

Prokuratura zbada przypadki pomocy prawnej dla ,,Białorusi''

Prokuratura Generalna przeanalizuje wszystkie wnioski o pomoc prawną z Białorusi z ostatniego czasu - powiedział Maciej Kujawski z PG. Wiąże się to z informacją PAP o udzieleniu pomocy prawnej Białorusi ws. opozycjonisty Alesia Bialackiego.

Z dwóch niezależnych źródeł - z prokuratury i spoza niej - PAP uzyskała informację, że w związku z tą sprawą niewykluczone są dymisje w prokuratorskich strukturach odpowiedzialnych za międzynarodowy obrót prawny.

Kujawski powiedział, że na początku tego roku odbyło się spotkanie prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta z przedstawicielami Ministerstwa Spraw Zagranicznych, na którym ustalono, że do wniosków o pomoc prawną z Białorusi strona polska będzie podchodzić "z dużą ostrożnością" i taką sugestię przekazano Departamentowi Współpracy Międzynarodowej PG.

Według Kujawskiego, już po tym spotkaniu zdarzył się przypadek, że odmówiono pomocy prawnej dotyczącej opozycjonisty - bo we wniosku strona białoruska wskazała, że chodzi o człowieka, który miałby prowadzić działalność opozycyjną. Polska prokuratura uzasadniając odmowę powołała się na argument z umowy o pomocy prawnej między Polską a Białorusią z 1994 r., w myśl której wniosku się nie wykonuje, jeśli mogłoby to "zagrozić suwerenności lub bezpieczeństwu państwa, albo pozostawałoby w sprzeczności z podstawowymi zasadami prawa strony wezwanej".

Jak dodał, polska prokuratura realizowała białoruski wniosek o pomoc prawną w sprawie Bialackiego, ale "w treści tego wniosku nie były zawarte żadne informacje, które mogłyby wskazywać na to, że dotyczy on działacza opozycyjnego". "Nikt też ze strony polskiej nie poinformował prokuratury, że chodzi o opozycjonistę" - dodał Kujawski.

Podkreślił, że pomoc prawna między Polską a Białorusią jest zdecentralizowana i wnioski z prokuratury np. w Grodnie nie muszą trafiać do Warszawy i stąd np. do Białegostoku, a mogą być kierowane wprost do adresata. "Dlatego teraz chcemy zebrać te informacje i na wniosek kierownictwa Prokuratury Generalnej chcemy zebrać i przeanalizować wszystkie dane o wnioskach z Białorusi z ostatniego czasu" - zapowiedział Kujawski.

>>>>>

Mowiac krotko rzadza w Polsce idioci ktorzy nic nie wiedza i nic nie potrafia... Jedyna ich umiejetnosc to zamowic za panstwowe pieniadze spoty i bilbordy ... Ostrzegalem przed ,,niezalezna prokuratura'' ... Teraz sa efekty !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:51, 12 Sie 2011    Temat postu:

,,Politycy'' oburzeni. "To skandaliczna decyzja polskiej prokuratury"

Przekazanie przez polską prokuraturę reżimowi w Mińsku informacji o rachunkach bankowych działacza białoruskiej opozycji jest decyzją skandaliczną - oświadczył poseł PO Robert Tyszkiewicz, szef parlamentarnego zespołu ds. Białorusi. W przesłanym PAP oświadczeniu Tyszkiewicz napisał, że jest to decyzja "rujnująca dla wizerunku Polski jako kraju wspierającego demokrację". - Podkopane zostało, budowane przez lata zaufanie, do Polski jako bezpiecznej przystani dla wszystkich, którzy walczą o prawa człowieka i wolności obywatelskie - uważa poseł.

W oświadczeniu napisał także, że swoją decyzją polska prokuratura "de facto wydała Alesia Bialackiego białoruskiemu KGB". - Pragnę wyrazić głęboki żal i przeprosić naszych przyjaciół Białorusinów za ten godny potępienia fakt. Pragnę także zapewnić, że uczynimy wszystko, aby taka sytuacja nigdy więcej się nie powtórzyła - dodał Tyszkiewicz.

Polska prokuratura przekazała białoruskim śledczym dane o kontach białoruskich opozycjonistów - twierdzą przedstawiciele organizacji pozarządowych i sami opozycjoniści. Prokuratura informuje, że realizowała wniosek o pomoc prawną.

Politycy oburzeni działaniem polskiej prokuratury

Również inni politycy nazywają skandalem przekazanie przez polską prokuraturę danych o kontach białoruskich opozycjonistów. PO i PJN zapowiadają zwrócenie się do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta z wnioskiem o wyjaśnienia w trybie pilnym.

W czwartek PAP jako pierwsza podała informację, że polska Prokuratura Generalna przekazała białoruskim śledczym informację o rachunkach bankowych Alesia Bialackiego, szefa białoruskiego Centrum Praw Człowieka "Wiasna". Został on w ubiegłym tygodniu zatrzymany przez KGB i oskarżony o ukrywanie dochodów. Polska prokuratura informuje tylko, że realizowała wniosek o pomoc prawną.

W ocenie szefa sejmowej komisji spraw zagranicznych Andrzeja Halickiego (PO), w całej sprawie mamy do czynienia z "niebywałym skandalem", który - jak podkreślił - należy jak najszybciej wyjaśnić. - To bez wątpienia skandal i jako parlamentarzyści będziemy oczekiwać od prokuratora generalnego szczegółowych wyjaśnień na ten temat - powiedział.

Także PiS nie kryje oburzenia. - To naprawdę skandal. Polska prokuratura nie może pełnić funkcji śledczej dla pana Łukaszenki, gdy chodzi o pomoc w ściganiu ludzi dla niego niewygodnych - powiedział europoseł PiS Ryszard Czarnecki.

Jak zaznaczył, nie chce przesądzać o winie kogokolwiek, natomiast zachowanie polskiej prokuratury było "dalece nieodpowiedzialne". - Osoby, które za to odpowiadają powinny zostać dla przykładu ukarane za swoją dalece idącą bezmyślność - powiedział Czarnecki.

- To skandal i nie można tego inaczej skomentować - tak działania prokuratury ocenił europseł PSL Andrzej Grzyb. - Cała polska dyplomacja jest zaangażowana w wspieranie opozycji demokratycznej i w przemiany na Białorusi, a tu się okazało, że nastąpił taki błąd. To skandal - podkreślił.

Jego zdaniem, polska prokuratura w tym przypadku powinna w pierwszej kolejności wystąpić do MSZ i sprawdzić, czy Bialacki nie jest pod szczególną ochroną, wynikającą z działalności opozycyjnej.

>>>> No tak zbiorowe oburzanie sie a wszystko idzie ,,po staremu''...

W ocenie prezesa PJN Pawła Kowala mamy do czynienia z fatalnym zachowaniem polskiej prokuratury. - Dotychczas mieliśmy informacje, że tak postąpiły władze litewskie, co spotkało się z powszechnym potępieniem w Europie. Jeśli potwierdzą się te informacje, to Polska wypadnie bardzo źle jako kraj, który rozumie co to znaczy autorytaryzm i jaka jest rola państw demokratycznych w pomaganiu opozycji - powiedział.

- Na pewno prokuratura nie spełniła tutaj standardów demokratycznego państwa i tego rodzaju działania muszą zostać bezwzględnie wyjaśnione. Deklaruję, że w tej sprawie zwrócę się z wnioskiem do prokuratora generalnego - powiedział Kowal.

Europoseł SLD Tadeusz Iwiński uważa, że przed wydawaniem jakichkolwiek wyroków i skazywaniem polskiej prokuratury należy całą tę sytuację gruntownie zbadać. - Nie znamy wszystkich szczegółów tej sprawy. Prokuratura twierdzi, że działała na podstawie umowy o pomocy prawnej z Białorusią. Współpraca z Mińskiem w tej sferze jest normalna, aczkolwiek źle się stało, że tak wrażliwe dane dot. działaczy opozycji zostały przekazane - podkreślił.

>>>> O tak stara spiewka komuszkow - badac i badac ! Jakby to nie bylo oczywiste ...

Prokuratura Generalna zapowiada, że przeanalizuje wszystkie wnioski o pomoc prawną z Białorusi z ostatniego czasu. Z dwóch niezależnych źródeł - z prokuratury i spoza niej - PAP uzyskała informację, że w związku z tą sprawą niewykluczone są dymisje w prokuratorskich strukturach odpowiedzialnych za międzynarodowy obrót prawny.

>>>>

Czekamy ... Tylko nie bardzo jest co analizowac - wszystko na dloni ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:59, 12 Sie 2011    Temat postu:

BNS: Czechy też przekazały Białorusi dane Bialackiego

Czechy znalazły się wśród krajów, które przekazały władzom w Mińsku dane o kontach bankowych białoruskiego obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego - poinformowała w czwartek agencja BNS, powołując się na przedstawicieli dwóch litewskich instytucji. "Przedstawiciele dwóch litewskich instytucji potwierdzili BNS, że dysponują informacją o tym, że Republika Czeska także przekazała Białorusi dane bankowe Bialackiego" - napisała agencja z Wilna.

Dodała, że Praga na razie tego nie potwierdziła.

Szef Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Aleś Bialacki został zatrzymany w ubiegłym tygodniu pod zarzutem ukrywania dochodów. Według "Wiasny" chodzi o sumy, które Bialacki miał na koncie bankowym na Litwie, a które przeznaczone były na działalność organizacji. Dane o koncie strona białoruska otrzymała od Ministerstwa Sprawiedliwości Litwy.

Na Litwie, której władze przeprosiły rodzinę aresztowanego obrońcy praw człowieka, powołano komisję, która ma zbadać okoliczności sprawy.

W czwartek PAP podała informację, że także polska Prokuratura Generalna przekazała białoruskim śledczym informację o rachunkach bankowych Alesia Bialackiego.

>>>>>

Jak widzimy to proceder calej euro-pki ! Tepota urzedasow jest identyczna... Szokuje to ze sa to kraje ktore doswiadczyly na wlasnej skorze radzieckich przyjemnosci... Jak widac bylo Mao ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:23, 12 Sie 2011    Temat postu:

"Skandaliczny błąd prokuratury. To głupota"

- Postępowanie prokuratora jest jawnie niekompetentne. Ciśnie się na usta słowo głupota. To skandaliczny błąd prokuratury. Na pewno wymaga to wyjaśnienia - mówił na konferencji prasowej premier Donald Tusk. Polska prokuratura przekazała białoruskim śledczym informację o rachunkach bankowych Alesia Bialackiego, szefa białoruskiego Centrum Praw Człowieka "Wiasna" i wiceprzewodniczącego Międzynarodowej Federacji Helsińskiej. Pomogło to schwytać opozycjonistę. - Prokuratura w Polsce jest niezależna od rządu, sami wprowadziliśmy tę ustawę. Ma to swoje dobre strony, ale ma też złe - tłumaczył premier. - Nie przyjmuję do wiadomości tłumaczenia, że nie wiadomo było, czy ten mężczyzna to działacz opozycji. Przeciętnemu obywatelowi sprawdzenie tego zajęłoby dwie minuty. Nie wierzę w złą wolę, to była po prostu głupota. Jeśli ktoś nie umie wejść do Internetu, żeby sprawdzić takie rzeczy, to ja nie wiem - krytykował premier.

Tusk zaznaczył też, że prokuratura już wcześniej otrzymała instrukcję, aby nie współpracować z Białorusią.

- Bardzo wyraźnie uczulano prokuraturę na działanie władz białoruskich. Była instrukcja, a w niej wyraźnie było napisane żeby nie współpracować z reżimem Łukaszenki. Zobaczymy w przyszłości jak kosztowna była ta pomyłka prokuratora - ostrzegał.

Wczoraj PAP podała informację o tym, że polska prokuratura przekazała białoruskim śledczym informację o rachunkach bankowych Alesia Bialackiego, szefa białoruskiego Centrum Praw Człowieka "Wiasna" i wiceprzewodniczącego Międzynarodowej Federacji Helsińskiej. Według przedstawicieli organizacji pozarządowych i białoruskiej opozycji przyczyniło się to do jego ubiegłotygodniowego zatrzymania przez KGB. Został on oskarżony o ukrywanie dochodów. W ub. tygodniu zatrzymanie Bialackiego stanowczo potępił polski MSZ.

Prokuratura Generalna tłumaczy, że była to pomoc prawna. MSZ twierdzi, że Mińsk wykorzystuje umowy międzypaństwowe, by represjonować opozycję. W piątek szef MSZ Radosław Sikorski przeprosił w imieniu Polski za przekazanie informacji białoruskim śledczym. "Karygodny błąd pomimo ostrzeżeń MSZ. Zdwoimy wysiłki na rzecz demokracji na Białorusi" - napisał Sikorski na Twitterze.

Informację o kontach bankowych Bialackiego przekazała też białoruskim śledczym Litwa. Tamtejsze władze przeprosiły już rodzinę aresztowanego i powołały komisję, która ma zbadać okoliczności sprawy. Agencja BNS podała w czwartek, że dane z kont Bialackiego ujawniły też władze Czech.

?????

A kto zrobil ,,niezalezna'' prokurature ? Chyba jakis Donio ? Cos mi sie obilo o uszy ! Jak widzicie wszytko jest ich wina !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:23, 12 Sie 2011    Temat postu:

Migalski chce pomóc białoruskiej opozycji

W związku ze sprawą białoruskiego opozycjonisty Alesia Bialackiego, europoseł i wiceszef PJN Marek Migalski przedstawił projekt Deklaracji Białoruskiej, skierowanej do liderów partii politycznych, która ma zostać rozesłana w piątek. Projekt Deklaracji Białoruskiej jest reakcją na sprawę przekazania przez polską prokuraturę władzom Białorusi informacji na temat konta bankowego opozycjonisty i lidera Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna" Alesia Bialackiego.

- Zachowanie polskiej prokuratury jest zachowaniem niegodnym państwa demokratycznego, które wspiera ruchy niepodległościowe, demokratyczne i wolnościowe w całej Europie Środkowo-Wschodniej - powiedział w piątek w Katowicach Migalski.

Dodał, iż „nie może być tak, że polscy politycy starają się przyspieszyć procesy demokratyzacji i ułatwić procesy demokratyzującej się Białorusi, a inne organy państwa polskiego współuczestniczą w represjonowaniu tamtejszych opozycjonistów”.

Zaznaczył, że deklaracja powstała po to, aby jak najszybciej wesprzeć dążenia niepodległościowe na Białorusi. - Chodzi o to, aby zadeklarować już teraz, że bez względu na to, czy po wyborach znajdziemy się w opozycji, czy też będziemy częścią koalicji rządowej, będziemy wspierać wspólnie te dążenia – powiedział Migalski.

Deklaracja zostanie wysłana do szefów: PiS - Jarosława Kaczyńskiego, SLD - Grzegorza Napieralskiego, PSL - Waldemara Pawlaka, PO - premiera Donalda Tuska oraz PJN - Pawła Kowala.

Kowal, odnosząc się na piątkowej konferencji prasowej w Warszawie do propozycji Migalskiego, ocenił, że to "bardzo dobra inicjatywa, aby polscy politycy najważniejszych partii politycznych wypowiedzieli się w tej kwestii jednym głosem".

Szef PJN podkreślił, że polską marką miała być solidarność oraz troska o prawa człowieka i wolną prasę, a tymczasem - jak mówił - w świat pójdzie informacja, że nasz kraj "w takiej sprawie nie potrafi się zachować". - Nic nie służy tak źle opinii o Polsce jako kraju, który jest przywiązany do wolności i solidarności, jak właśnie taki incydent - ocenił.

- Bo łatwo się rysuje 10 czy 6 - już nie pamiętam ile - strzałek do góry, ale wtedy gdy przychodzi naprawdę pokazać, że Polska stoi po stronie wartości, optymizmu i chce zaszczepić optymizm obywatelom na Białorusi, to się wykonuje rzeczy, za które my się potem czerwienimy w całej Europie - powiedział, odnosząc się do logo polskiej prezydencji.

Kowal oświadczył też, że ws. przekazania przez polską prokuraturę białoruskim śledczym informacji o opozycjonistach z tego kraju "chciałby usłyszeć głos" osób nadzorujących prokuraturę oraz ministra sprawiedliwości. Powiedział także, że zachęca MSZ, aby resort wystosował do innych urzędów "ponaglenia", a także instrukcje i porady dla wymiaru sprawiedliwości "w związku z tym, jak mamy się obchodzić w związku ze sprawami, gdzie mamy poważne naruszenia praw człowieka".

- Bo to nie jest tylko kwestia Białorusi, to jest kwestia wielu innych krajów - zaznaczył. Jak mówił, jeśli Polska promuje się "mając na sztandarze solidarność i wolność, to wtedy musi być na poważnie", bo inaczej "ośmieszamy się".

Migalski mówił, że PJN oczekuje wyciągnięcia personalnych konsekwencji w stosunku do tych osób, które zawiniły oraz wyciągnięcia wniosków „z tego haniebnego, niedobrego i niegodnego polskiego urzędnika zachowania”. Tłumaczył, że jest to apel do prokuratora generalnego.

- Politycy nie mogą w tej materii zrobić nic więcej, jak tylko apelować, bo prokuratura jest niezależna. Nie powinna być jednak niezależna od zdrowego rozsądku i polskiej racji stanu – mówił.

Tłumaczył, że trudno jest mu ocenić, czy działanie urzędnika było zgodne, czy niezgodne z prawem. Gdyby jednak okazało się, że zostały naruszone dobre obyczaje i zdrowy rozsądek, prokurator generalny powinien zwolnić winnego.

Zaznaczył, że w niedzielę na zaproszenie organizacji „Wiasna” wybiera się z wizytą na Białoruś jako zastępca członka delegacji Parlamentu Europejskiego do spraw współpracy z Białorusią. Migalski „zamierza przeprosić Białorusinów za to co zrobił polski urzędnik”.

>>>>>

Tak jest to sa sluszne postulaty !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133518
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:32, 13 Sie 2011    Temat postu:

Schetyna o sprawie Bialackiego: oczekuję wyciągnięcia konsekwencji

Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna (PO) oświadczył w piątek, że oczekuje wyciągnięcia konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych za przekazanie przez polską prokuraturę białoruskim śledczym informacji o opozycjonistach z tego kraju. - Protest Ministerstwa Spraw Zagranicznych, zdziwienie i oburzenie, które czujemy w tej kwestii, powinno spowodować, że prokurator generalny powinien wyciągnąć konsekwencje w stosunku do ludzi, którzy dopuścili do takiej sprawy – powiedział Schetyna podczas piątkowej konferencji prasowej we Wrocławiu.

Marszałek podkreślił, że oczekuje pełnej informacji w sprawie przekazania informacji o białoruskich opozycjonistach. „To jest ludzki błąd, po prostu brak wyobraźni” – ocenił.

W czwartek PAP poinformowała, że polska Prokuratura Generalna przekazała białoruskim śledczym informację o rachunku bankowym Alesia Bialackiego, szefa białoruskiego Centrum Praw Człowieka "Wiasna". Według przedstawicieli organizacji pozarządowych i białoruskiej opozycji przyczyniło się to do jego ubiegłotygodniowego zatrzymania przez KGB. Został on oskarżony o ukrywanie dochodów. W piątek Prokuratura Generalna poinformowała, że trwa wszczęto postępowanie służbowe, mające wyjaśnić sprawę przekazania na Białoruś informacji dotyczących Bialackiego. Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski przeprosił za całą sprawę.

>>>>>

I znowu to samo pytanie : KTO JEST WINIEN UTWORZENIA ,,NIEZALEZNEJ"" (od Polski) prokuratury ? Podpowiem ze ci sami ktorzy zbili ,,niezalezny'' TK i ,,niezalezna'' RPP... Pewnie znow winien Lepper ???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 60, 61, 62  Następny
Strona 7 z 62

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy