Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Andrzej Duda.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:31, 02 Paź 2017    Temat postu:

Paweł Soloch: Komuniści w BBN? "Informacyjna wojna hybrydowa w rosyjskim stylu"

Dzisiaj, 2 października (08:02)

​"Mamy telenowelę, informacyjną wojnę hybrydową w rosyjskim stylu" – tak Paweł Soloch komentuje kolejny artykuł w "Gazecie Polskiej Codziennie" o komunistach w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. "Jeśli chodzi o ludzi, którzy mają przeszłość związaną ze służbami PRL-u, ze szkołami ukończonymi w Moskwie w czasach Związku Radzieckiego – to jest problem, który występuje we wszystkich instytucjach, również w MON, również w MSZ, również w służbach" – mówi gość Porannej rozmowy w RMF FM Paweł Soloch. "Rozróżnijmy ludzi, którzy mają moskiewskie szkoły od tych, którzy mają PZPR w życiorysach" – dodał szef BBN, odnosząc się w ten sposób do zatrudnienia b. oficera politycznego Mirosława Wiklika na stanowisku dyrektora swojego gabinetu. "Oficerowie, którzy mają PZPR w życiorysie, przeszli weryfikację po 89’ roku. Liczy się to, co przez 30 lat robili dla Polski" – dodał szef BBN. "W obozie dobrej zmiany też mamy ludzi z PZPR-owskimi życiorysami" – podkreślał gość Porannej rozmowy w RMF FM.
Soloch: Komuniści w BBN? "Informacyjna wojna hybrydowa w rosyjskim stylu"
/Karolina Bereza, RMF FM
Posłuchaj rozmowy Roberta Mazurka z Pawłem Solochem

Robert Mazurek: Państwa i moim gościem jest Paweł Soloch, szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Paweł Soloch: Dzień dobry.

Panie ministrze, podaje się pan dzisiaj do dymisji?

Nie, nie podaję się do dymisji.

A jednak zbierają się nad panem czarne chmury, od dobrych paru dni. "Gazeta Polska Codziennie", pismo zbliżone do Antoniego Macierewicza, atakuje pana i znajduje panu kolejnych komunistów w Biurze.

Nie wiem, na ile to pismo jest zbliżone do pana ministra, ale rzeczywiście mamy pewną telenowelę robioną niestety według scenariuszy nasuwających skojarzenia z informacyjną wojną hybrydową w rosyjskim stylu.
Soloch: Mamy telenowelę, wg scenariuszy nasuwających skojarzenia z informacyjną wojną hybrydową w rosyjskim stylu
/RMF FM

Czyli chce pan powiedzieć, że "Gazeta Polska Codziennie" stosuje wobec pana wojnę hybrydową?

Nie chcę nic powiedzieć.

Jak to?

Oczekuję rzetelnych informacji do instytucji, które zajmują się ochroną kontrwywiadowczą, informacyjną Biura. Od części takich instytucji otrzymuję takie informacje.

Panie ministrze, porozmawiajmy konkretnie. Najpierw znaleźli panu płka. Czesława Juźwika, który był wicedyrektorem departamentu w BBN-ie...

... od pewnego czasu już nie był, chociaż nie ze względu na swoją przeszłość, bo ta przeszłość była mi nieznana.

A jego przeszłość była tak, że służył w Wojskowych Służbach Wewnętrznych, jeszcze za komuny.

Panie redaktorze, żeby była jasność - jeśli chodzi o osoby, które mają przeszłość związaną ze służbami bezpieczeństwa w PRL-u, ze szkołami ukończonymi w Moskwie w czasach Związku Radzieckiego i później, z różnymi tego typu powiązaniami - to jest problem, który występuje we wszystkich instytucjach, również w MON-ie, również w MSZ-cie, również w służbach i obóz dobrej zmiany, którego jesteśmy częścią, wobec tych osób podejmuje decyzje kadrowe, zgodnie z przepisami.

"Podejmuje decyzje kadrowe". Czy pan byłby łaskaw powiedzieć nam, o co chodzi? Czy wy ich ukrywacie, czy po prostu wyrzucacie z roboty?

Wyrzucanie z roboty wchodzi w grę zgodnie z przepisami kodeksu prawa, również jeśli chodzi o reorganizację przeprowadzoną wewnątrz. Takie działania są podejmowane w miarę dostawania informacji. Ja takie działania podjąłem natychmiast, jak dostałem taką informację.

Tak, jak się pan dowiedział o płk. Juźwiku, to rzeczywiście pan płk stracił pracę w BBN-ie.

Natychmiast. Chciałbym, żeby inne instytucje też tak działały.

To pan 1 maja powołał na stanowisko szefa swojego gabinetu, stanowisko swojego najbliższego współpracownika, pana Mirosława Wiklika, który był przez dwa lata oficerem politycznym.

Tak, ta przeszłość była nam znana już od czasów Lecha Kaczyńskiego, kiedy miałem zaszczyt być doradcą śp. Władysława Stasiaka, który właśnie na stanowisko wtedy dyrektora Departamentu Systemów Obronnych powoływał. Myśmy na ten temat żartowali. To jest problem ludzi, którzy mają PZPR w życiorysie. Powtarzam jeszcze raz - rozróżnijmy ludzi, którzy mają moskiewskie szkoły, Służbę Bezpieczeństwa od ludzi, którzy mają PZPR w życiorysie. Mówimy o ludziach PZPR.

Ale tu problem nie jest taki, że on należał do partii. Był oficerem politycznym.

Na szczeblu kompanii. Przez całe następne 30 lat pan płk Wiklik był w GROM-ie, jednostce, która była forpocztą wprowadzającą nas do NATO, uczestniczył w wielu niebezpiecznych akcjach, ryzykował w stopniu, w jakim niewielu Polaków ryzykowało, życie w imię budowania takiego Sojuszu, który doprowadził do tego, że dzisiaj mamy wojsko amerykańskie na terenie naszego kraju. To ci oficerowie, którzy mają w życiorysie PZPR, a którzy przeszli weryfikację po '89 roku - zresztą, umówmy się, w obozie dobrej zmiany też mamy ludzi z życiorysami PZPR-owskimi.
Soloch: W obozie dobrej zmiany też mamy ludzi z życiorysami PZPR-owskimi
/RMF FM

Kogo ma pan na myśli?

Nie będę wymieniał nazwisk.

Ale wrzucę takie nazwisko, każdy kogo dotknie, niech się łapie.

Nie, liczy się to, co ci ludzie przez ostatnie 30 lat robili dla Polski.

"Gazeta Polska Codziennie" od kilku dni lustruje panu ludzi. Pytanie jest, kogo jeszcze znajdą? Kogo pan tam jeszcze ma w szafach?

Ponieważ wcześniejsze rozmowy, bardzo niekonkretne, bo nie padały żadne nazwiska, poza nazwiskiem pana generała Kraszewskiego, nie przyniosły żadnego rezultatu, poprosiłem pana ministra Macierewicza o szczegółowe informacje dotyczące 14...

... ale odpowiedział panu wiceminister Kownacki, mówiąc, że to kompetencja każdej instytucji, żeby zapoznać się z CV i aktami osobowymi. To co, to pan nie czyta akt osobowych, jak kogoś powołuje na stanowisko?

Akta osobowe pana płk. Wiklika podjąłem, jego życiorys w moim przekonaniu - oczywiście przynależność do PZPR nie jest okolicznością chwalebną, natomiast nie jest obciążająca, jak przynależność do tajnych służb PRL-wskich czy studia w Moskwie, zwłaszcza że był weryfikowany przez Lecha Kaczyńskiego i Władysława Stasiaka.

Jak długo, panie ministrze, będzie jeszcze trwała wojna ministra obrony z prezydentem o armię?

To jest oczywiście kwestia osobowościowa. To na pewno nie służy bezpieczeństwu państwa. Jest też pewna kwestia systemowa, bo prezydent już zadał to pytanie publicznie, podnosząc kwestię referendum konstytucyjnego, jednocześnie kwestię prerogatyw prezydenckich.

Ale nie rozmawiamy o tym, co być może będzie kiedyś, tylko o tym, co jest dzisiaj. Jeżeli z jednej strony pan minister Macierewicz zabrania najważniejszemu doradcy ds. wojska w BBN, panu gen. Kraszewskiemu, dostępu do informacji tajnych, a z drugiej strony wy, w ramach retorsji, nie mianujecie nowych generałów, to wojna jest na całego, to wiedzą wszyscy.

Jeśli chodzi o gen. Kraszewskiego - rzeczywiście, przedłużanie tej procedury przywodzi skojarzenia z czasów, kiedy w ten sam sposób blokowany był zastępca szefa BBN Władysława Stasiaka pan Witold Waszczykowski przez ówczesne ABW. Zresztą pan Macierewicz padł ofiarą tego typu praktyk, kiedy w 2008 roku odmówiono mu dostępu do informacji niejawnych.

Czyli wie, jak to robić.

Nie, ja tego nie przesądzam. Panie redaktorze, żeby była jasność - jeżeli są jakiekolwiek okoliczności obciążające gen. Kraszewskiego, to pan prezydent do dzisiaj nie otrzymał żadnej informacji w tym względzie. I taka sytuacja rzeczywiście budzi takie skojarzenia, jakie budzi.

Ale ja nie chciałbym, żebyśmy całą naszą rozmowę poświęcili na roztrząsanie indywidualnych przypadków.

Jasne.

Pytanie jest bardzo ważne i ja do niego wrócę. Jak długo będzie trwała wojna między ministrem obrony a zwierzchnikiem sił zbrojnych? Wojna o armię?

To zależy od pana ministra.

Jak się ukorzy, to wtedy łaskawie mianujecie mu generałów?

Nie ukorzy, dlaczego ukorzy? Nominacje generalskie są związane z czym innym. Są związane z kwestią "skidu" - systemu kierowania i dowodzenia. I tutaj muszę powiedzieć, panie redaktorze, bo nie chciałbym stwarzać takiego wrażenia, że wojna jest na całego - mamy z pewnymi współpracownikami pana ministra dobre kontakty, kontynuujemy pewne prace. To nie jest tak, że zajmujemy się tylko i wyłącznie wojną.

Czy jeszcze w tym roku będą nominacje generalskie?

To rozstrzygnie pan prezydent i to...

A co pan, jako szef BBN, będzie mu w tej sprawie doradzał?

Mamy złożone wnioski jeszcze z 15 sierpnia...

A chwalić Boga - mamy październik. Dzień dobry.

Nie, nie. Ale umówmy się - to są pewne procesy, które nie wymagają takich... Przedłużenie pewnych procesów o miesiąc, dwa, trzy...

Panie ministrze, do puenty. Będą te nominacje generalskie czy nie?

Tutaj decyzję ostateczną podejmie pan prezydent.

To już pan mówił, pytanie czy pan będzie mu to doradzał?

Stosowną radę złożę mu w momencie, kiedy rozstrzygniemy, wyklarujemy pewne sytuacje związane z systemem kierowania i dowodzenia. W tej sprawie mamy korespondencję niejawną.
Soloch: Będziecie płakać przy utracie stanowiska przez Macierewicza? Generalnie chłopaki nie płaczą
„Gdyby w wyniku rekonstrukcji rządu Antoni Macierewicz stracił stanowisko, płakalibyście?” – pytał w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Robert Mazurek. „Generalnie chłopaki nie płaczą” – odpowiedział Paweł Soloch. Szef BBN zastrzegał, że „na dzień dzisiejszy nic nie wiem o tym, żeby prezydent żądał dymisji szefa MON”. Unikał odpowiedzi na pytanie o to, kiedy zostaną wręczone nominacje generalskie. „Są pewne rzeczy do uzgodnienia (z resortem obrony – red.), jeśli chodzi o system kierowania i dowodzenia. Od tego uzależnił swoją decyzję pan prezydent” – stwierdził gość RMF FM. „Będę radził prezydentowi, żeby decyzję podjął stosownie do tego, jakie ustalenia w sprawie systemu kierowania i dowodzenia uzgodnimy z MON. Mamy jeszcze troszeczkę czasu, niedużo” – stwierdził.
Będziecie płakać przy utracie stanowiska przez Macierewicza? Soloch: Generalnie chłopaki nie płaczą
/Karolina Bereza, RMF FM
Soloch: Na dzień dzisiejszy nic nie wiem o tym, żeby prezydent żądał dymisji szefa MON
/RMF FM

...

Bo to ubecy. Kaczyzm jest ubecki.

I niestety prostactwo.
Sakiewicz, Karnowcy, Rydzyk, Kaczynski to tępaki. Nie kazdy spiewac moze i nie kazdy rzadzic moze. Do spiewu trzeba miac glos do rzadzenia inteligencje. Tepy trep tylko szkodzi swoimi prostackimi posunieciami. Inni ptostacy sie zachwycaja jaki ,,strateg" i mamy koszmar. Bóg nie daje urody czy inteligencji zeby nie bylo pychy. A takze wskazuje NIE JESTES DO RZADZENIA POWOLANY!

Niestety prostacy i tepacy sie pchaja kupą ktora niweluje ich tepactwo. Bo kupie trudno stawic czola jedenemu nawet inteligentnemu w koncu przywala gazrurka w glowe i juz ,,wygrali".

I tu wlasnie widzicie malpoludy z maczugami w akcji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:51, 05 Paź 2017    Temat postu:

Prezydenckie projekty ustaw o KRS i SN radykalnie zmienione po spotkaniu z Kaczyńskim. Znamy kulisy

Dzisiaj, 5 października (06:5Cool
Aktualizacja: 38 minut temu

Prezydenckie projekty ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym, przesłane do Sejmu, to jedynie około 1/3 pomysłów, które pierwotnie chciał przedstawić Andrzej Duda! Tylko w RMF FM nasz dziennikarz Patryk Michalski ujawnia kulisy tego, jak wyglądały ostatnie godziny politycznych negocjacji przed upublicznieniem projektów ustaw. Jak wynika z naszych informacji do kluczowych - nieplanowanych wcześniej zmian - doszło po spotkaniu Andrzeja Dudy z Jarosławem Kaczyńskim w Belwederze 22 września.
Prezydent Andrzej Duda
/Radek Pietruszka /PAP


Z naszych informacji wynika, że prezydent Andrzej Duda radykalnie zmienił własne projekty ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym po spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim, do którego doszło w Belwederze 22 września. Do kluczowych - nieplanowanych wcześniej zmian - doszło 48 godzin przed ogłoszeniem projektów, bez konsultacji z otoczeniem prezydenta.

Wykreślone zmiany proobywatelskie

Z pierwotnych projektów ustaw zaakceptowanych przez prezydenta, zniknęło wiele rozwiązań proobywatelskich. Na przykład w ustawie o Sądzie Najwyższym, Andrzej Duda zrezygnował z całej grupy przepisów, które miały przyspieszyć postępowania przed sądem.

Chodziło w nich o to, żeby sąd mógł dyscyplinować prokuratorów w przygotowywaniu aktów oskarżenia chociażby przez odrzucanie nieważnych dla sprawy wniosków dowodowych. Nasi rozmówcy twierdzą, że takie rozwiązanie mogłoby nie spodobać się Zbigniewowi Ziobrze.

Drugie rozwiązanie - na które miał się nie zgodzić Jarosław Kaczyński - to powstanie instytucji uchwał interpretacyjnych. To narzędzie, które miało pomóc Sądowi Najwyższemu w dyscyplinowaniu sądów, żeby prawidłowo stosowały konstytucję, dbając o uprawnienia obywateli.

Według informatorów dziennikarza RMF FM, z otoczenia Pałacu Prezydenckiego i najważniejszych polityków PiS, Jarosław Kaczyński podczas dwugodzinnego spotkania postawił prezydentowi twarde warunki, na które Andrzej Duda nieoczekiwanie zgodził się dopiero podczas spotkania.

Jak się dowiedział reporter RMF FM, prezes PiS stwierdził jasno, że nie będzie reformy sądownictwa bez głębokich zmian personalnych w Sądzie Najwyższym.

Argumentacja Jarosława Kaczyńskiego: Odpowiedzialność konstytucyjna prezydenta Dudy

Do radykalnych zmian w prezydenckich ustawach o KRS i SN doszło 48 godzin przed ogłoszeniem projektów po spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim. Z naszych informacji wynika, że prezydent wycofał się z większości pomysłów bez konsultacji ze swoim otoczeniem.

Według informatorów dziennikarza RMF FM, prezes PiS Jarosław Kaczyński miał mówić o odpowiedzialności konstytucyjnej Andrzeja Dudy za wszystkie podejmowane decyzje. Ta deklaracja wywołała nerwowe ruchy ze strony prezydenta, a plan nad którymi pracowała grupa ekspertów przez blisko dwa miesiące, został w większości odrzucony.

Jednym ze spontanicznych ruchów miał być pomysł na konsultacje z klubami parlamentarnymi w sprawie zmiany konstytucji. "To było z góry skazane na porażkę" - mówią informatorzy.

Przypomnijmy, chodziło o możliwość wskazania członków KRS przez prezydenta, gdyby nie udało się zebrać odpowiedniej większości w Sejmie. "Prezydent wpadł we własną pułapkę, stał się zakładnikiem dobrego wychowania, kultury konwenansów i tego, że nie potrafi sprzeciwić się Kaczyńskiemu" - dodają nasi rozmówcy.

To ludzie, z którymi prezydent konsultował swoje pomysły, do których dzwonił i prosił o wsparcie, dziękował za ich wskazówki. Jak twierdzą, do czasu spotkania z Jarosławem Kaczyńskim. Otwarte pozostaje więc pytanie, ile z prezydenckich ustaw zostanie po zaplanowanym na piątek kolejnym spotkaniu z prezesem PiS.

Biskupi chcieli doprowadzić do spotkania pojednawczego Duda-Kaczyński. Prezes PiS odmówił

Grupa polskich biskupów próbowała zorganizować spotkanie pojednawcze Andrzeja Dudy z Jarosławem Kaczyńskim, po tym jak prezydent zawetował ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym autorstwa PiS. Z naszych informacji wynika, że rozmowa z udziałem duchownych w roli mediatorów, nie doszła do skutku, bo Jarosław Kaczyński nie przyjął na nią zaproszenia.

Hierarchowie zaplanowali, że do spotkania pojednawczego między Andrzejem Dudą a Jarosławem Kaczyńskim dojdzie na Jasnej Górze, w bardzo uroczystych okolicznościach, bo przy okazji 300-lecia koronacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, czyli 26 sierpnia.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński nie wziął udziału w spotkaniu, ponieważ nie chciał wzmacniać pozycji prezydenta. Obawiał się, że hierarchowie będą wywierali na niego presję, po tym jak episkopat opublikował list, w którym biskup Gądecki - tuż po wetach - podziękował prezydentowi za postawę. Jarosław Kaczyński zaplanował więc, że spotka się z prezydentem w cztery oczy, bez mediatorów.

Z informacji dziennikarza RMF FM wynika, że na pomysł zorganizowania spotkania pojednawczego wpadli m.in. biskupi Gądecki, Hoser i Jędraszewski. Swoją decyzję mieli tłumaczyć "poczuciem współodpowiedzialności za dobro wspólne" i historyczną rolą kościoła w Polsce. Rozmówcy naszego dziennikarza tłumaczą, że ten ruch miał dodać otuchy prezydentowi. Tym razem ponieśli jednak mediacyjną klęskę.



(j.)
Patryk Michalski

...

Prezio wykreslil wszystkie zmiany bo ich nie rozumie. On tylko jedno. Kto bedzie mianowal sedziow. Oczywiscie un czyli prezio. Wiecej jego maly mozg nie obejmuje niz ja tu rzundze. Niestety wladza poldebili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:13, 05 Paź 2017    Temat postu:

Biskupi chcieli doprowadzić do spotkania pojednawczego Duda-Kaczyński. Prezes PiS odmówił

Dzisiaj, 5 października (08:51)

Grupa polskich biskupów próbowała zorganizować spotkanie pojednawcze Andrzeja Dudy z Jarosławem Kaczyńskim, po tym jak prezydent zawetował ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym autorstwa PiS. Tylko w RMF FM nasz dziennikarz Patryk Michalski ujawnia kulisy politycznych negocjacji w sprawie reformy wymiaru sprawiedliwości. Z naszych informacji wynika, że rozmowa z udziałem duchownych w roli mediatorów nie doszła do skutku, bo Jarosław Kaczyński nie przyjął na nią zaproszenia.
Prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło oraz marszałek Sejmu Marek Kuchciński podczas mszy św. na jasnogórskich błoniach w dniu 26 sierpnia
/ Marcin Kmieciński /PAP


Hierarchowie zaplanowali, że do spotkania pojednawczego między Andrzejem Dudą a Jarosławem Kaczyńskim dojdzie na Jasnej Górze, w bardzo uroczystych okolicznościach, bo przy okazji 300-lecia koronacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, czyli 26 sierpnia.

Prezydent Duda zgodził się wziąć udział w spotkaniu. Prezes PiS odmówił. Jarosław Kaczyński nie chciał wzmacniać pozycji prezydenta. Obawiał się, że hierarchowie będą wywierali na niego presję, po tym jak episkopat opublikował list, w którym biskup Gądecki - tuż po wetach - podziękował prezydentowi za postawę. Jarosław Kaczyński zaplanował więc, że spotka się z prezydentem w cztery oczy, bez mediatorów.

Z informacji dziennikarza RMF FM wynika, że na pomysł zorganizowania spotkania pojednawczego wpadli m.in. biskupi Gądecki, Hoser i Jędraszewski. Swoją decyzję mieli tłumaczyć "poczuciem współodpowiedzialności za dobro wspólne" i historyczną rolą Kościoła w Polsce. Rozmówcy naszego dziennikarza tłumaczą, że ten ruch miał dodać otuchy prezydentowi. Tym razem ponieśli jednak mediacyjną klęskę.

...

Bo zajeli sie tym co nie potrzeba. W objawieniach ze sto razy Matka juz o tym mowila. Co mi z tego ze bandyci sie pojednaja? I wspolnie beda niszczyc Polske? To tak jakby jednac Kamorrę z CosaNostrą. Po co? Teraz maja ,,kryzys" to nie niszcza chwilowo. Jak źli sie kloca to DOBRZE!
Polityke zostawcie tym ktorzy od tego sa np. mnie. Mowilem ze tragedia jest okupacja polityki przez tępych prostaków rozumiejacych tylko tyle ze trzeba sie rozpychac i grabic ile sie da poki maja 5 minut.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:30, 06 Paź 2017    Temat postu:

Spotkanie prezydenta z prezesem PiS. "Spokojnie czekamy na rozmowę"

Dzisiaj, 6 października (13:00)

Prezydent Andrzej Duda oczekuje na propozycje, jakie przedstawi prezes PiS Jarosław Kaczyński; takie spotkanie to normalna procedura uzgadniania reformy państwa pomiędzy prezydentem a większością sejmową - mówi szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski przed dzisiejszym spotkaniem. Prezydent i szef PiS spotkają się o godz. 17 w Belwederze. Tematem rozmowy będą prezydenckie projekty ustaw ws. KRS i SN, w tym przebieg prac nad nimi w parlamencie.
Prezydent Andrzej Duda
/Leszek Szymański /PAP


Spokojnie czekamy na popołudniową rozmowę - powiedział szef gabinetu prezydenta. Szczerski podkreślił, że prezydent "jest otwarty na rozmowę o projektach ustaw o KRS i SN, gdyż zależy mu, aby zaproponowane przez niego reformy tych instytucji wymiaru sprawiedliwości weszły w życie, zyskując poparcie większości parlamentarnej".

Jednocześnie prezydent jasno określił swoje oczekiwania co do warunków, jakie ta reforma ma spełnić i rozmowy mogą się toczyć w ich ramach - podkreślił Szczerski.
Suski o kulisach negocjacji Dudy z Kaczyńskim: Prezydent szuka kompromisu. To dobry krok

Wymienił, że chodzi m.in. o "gwarancje wielopartyjnego charakteru poparcia dla składu KRS, obiektywnych kryteriów zmian personalnych w SN, wycofania roli prokuratora generalnego - ministra sprawiedliwości oraz większego uspołecznienia prac SN i KRS m.in. poprzez otwartą formułę zgłaszania kandydatów czy instytucje skargi nadzwyczajnej".

Prezydent oczekuje na propozycje, jakie przedstawi prezes Jarosław Kaczyński - lider większości parlamentarnej. Takie spotkanie to normalna w naszym systemie procedura uzgadniania ważnej reformy państwa pomiędzy prezydentem a większością sejmową. Poprzedziły ją rozmowy z liderami klubów parlamentarnych wszystkich partii politycznych. Uwagi różnych partii znalazły swoje częściowe odzwierciedlenie w projekcie prezydenckim - zaznaczył Szczerski.

Andrzej Duda przedstawił projekty ustaw ws. SN i KRS pod koniec września. Ich przygotowanie zapowiedział w lipcu po zawetowaniu dotyczących tych kwestii ustaw autorstwa PiS.

Przed przedstawieniem swych propozycji prezydent dwukrotnie spotkał się z prezesem PiS na temat zmian w sądownictwie. Dzisiejsze spotkanie będzie pierwszym po złożeniu przez prezydenta projektów w Sejmie.

Jedną z najbardziej dyskutowanych propozycji prezydenta jest pomysł dotyczący wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa.
Biskupi chcieli doprowadzić do spotkania pojednawczego Duda-Kaczyński. Prezes PiS odmówił


Prezydent w swym projekcie zaproponował, by Sejm wybierał nowych sędziów do KRS większością 3/5 głosów na wspólną czteroletnią kadencję. W przypadku klinczu każdy poseł mógłby głosować w imiennym głosowaniu tylko na jednego kandydata spośród zgłoszonych. PiS kwestionuje rozwiązanie w przypadku pata w Sejmie; pojawiała się m.in. propozycja, by w takiej sytuacji członków KRS większością 3/5 wybierał Senat.

Prezes PiS w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" mówił, że w rozwiązaniu proponowanych przez prezydenta dostrzega "pewne problemy o charakterze konstytucyjnym". Zasada: jeden poseł - jeden głos - jeden kandydat na członka KRS, bezdyskusyjnie zaowocuje wyborami mniejszościowymi, a nawet bardzo mniejszościowymi - uznał. W ocenie Kaczyńskiego "można sobie przecież bez trudu wyobrazić sytuację, w której do Krajowej Rady zostają powołani sędziowie wybrani przez dwóch, trzech posłów czy nawet skrajnie przez jednego".

...

Nie sluchajcie co oni mowia bo to prostackie klamstwa. Chodzi tylko o to kto obsadzi swoimi sądy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:15, 06 Paź 2017    Temat postu:

Rzepliński: Po spotkaniu Dudy z Kaczyńskim spodziewam się trzeciego rozbioru sądów

Dzisiaj, 6 października (18:02)

„Nawet jakbym był najbardziej złośliwie nastawiony, to nie powiedziałbym, że którykolwiek polski polityk przypomina Kim Dzong Una, więc nie widzę szansy na jakiś ruch antyatomowy w Polsce” – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM były prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński pytany o dzisiejszą Pokojową Nagrodę Nobla. Przyznał, że po dzisiejszym spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim spodziewa się „trzeciego rozbioru sądów”. „Dwa spotkania już były. Za każdym razem margines swobody prezydenta jeżeli chodzi o rewolucję w sądach, się zmniejsza” – mówił rozmówca Marcina Zaborskiego. Skrytykował także prezydenckie ustawy reformujące sądownictwo. „Projekty prezydenta merytorycznie nie różnią się od tych ustaw, które zawetował” – podsumował. Były prezes TK uważa także, że Polacy nie wyjdą już na ulice, by protestować przeciwko zmianom w sądach. „Władza wykazała się wystarczającą inteligencją, żeby rozbroić bombę pokojową, którą nabrzmiewała w lipcu” – mówił. „Protestowała bardziej państwowo świadoma, mniej agresywnie nastawiona do inaczej myślących, lepiej wykształcona część Polaków i w tym była realna groźba. Ci ludzie zobaczyli się razem, zobaczyli młodych ludzi i myślę, że coś bardzo dobrego się działo wśród tych ludzi i wtedy władza się przeraziła” – dodał gość Popołudniowej rozmowy.
Rzepliński: Po spotkaniu Dudy z Kaczyńskim spodziewam się trzeciego rozbioru sądów
/Kamil Młodawski, RMF FM
POSŁUCHAJ ROZMOWY MARCINA ZABORSKIEGO Z ANDRZEJEM RZEPLIŃSKIM

Marcin Zaborski, RMF FM: Były prezes Trybunału Konstytucyjnego, prof. Andrzej Rzepliński jest naszym gościem. Dzień dobry.

Andrzej Rzepliński: Dzień dobry.

Pokojowy Nobel dziś przyznany za rozładowywanie napięcia atomowego na świecie. Pytanie, kto rozładuje polityczne napięcie wokół sądów w Polsce? Ma pan jakiś pomysł, panie profesorze?

Z tego powodu woja atomowa nam nie grozi. Nawet gdybym był najbardziej złośliwie nastawiony, to nie powiem, że którykolwiek polityk, z którejkolwiek partii w Polsce przypomina Kim Ir Sena. Wiec nie widzę też szansy na jakiś antyatomowy w Polsce...

Prezes PiS przyjechał do prezydenta, rozmawiają teraz w Belwederze, właśnie o ustawach sądowych. Czego się pan spodziewa po tym spotkaniu na politycznym szczycie?

Można powiedzieć: III rozbioru sądów.

Tak źle?

Dwa już były spotkania, to jest trzecie i za każdym razem margines swobody prezydenta, jeżeli chodzi o rewolucje w sądach, bo tak nazywa to partia rządząca czy jej ludzie, się zmniejsza.
Rzepliński: Po spotkaniu PAD-PJK spodziewam się trzeciego rozbioru sądów
/RMF FM

Liczy pan, że Polacy znów wyjdą na ulice, żeby tę - jak to pan nazywa - rewolucję w sądach zatrzymać?

Nie wyjdą.

Dlaczego?

W taki sposób i tak jak wyszli... Myślę, że władza się wykazała wystarczającą inteligencją, dlatego żeby rozbroić... Ale to nie była bomba atomowa, to była bomba bardzo pokojowa, która nabrzmiewała w lipcu tego roku. I nie wiem, czy prezydent po prostu sam z siebie czy na życzenie czy popchnięty przez któregoś z hierarchów kościoła katolickiego czy też po rozmowie z prezesem, zawetował te dwie ustawy. Po czym napisał dwa projekty, które merytorycznie nie różnią się od ustaw, które zawetował, a te ustawy dalej są, można powiedzieć, w procesie legislacyjnym, bo Sejm ani nie przyjął weta prezydenckiego, ani go nie odrzucił. Prezydent pisał projekty ustaw w miejsce ustaw, które zawetował, które są w dalszym ciągu formalnie, z punktu widzenia konstytucji ustawami uchwalonymi oczekującym na ostateczną decyzję prawodawcy.
Rzepliński: Władza wykazała się wystarczającą inteligencją, by rozbroić bombę pokojową
/RMF FM

PiS - jak pan mówi - rozbroiło być może sytuację, ale z jednej strony widzi protesty pod sądami, kilka miesięcy temu, ale z drugiej widzi sondaże, z których - patrząc na nie - muszę powiedzieć: "Polacy są po naszej stronie". To jak to jest? Te ustawy nie przemawiają do Polaków tak, jak do pana?

To co się działo, i można powiedzieć, że coraz bardziej intensywnie, to nie były protesty, to było wyrażenie woli przez znaczącą część naszego społeczeństwa, nie mówię tutaj o dziesiątkach, o setkach tysięcy, czy o, w przypadku niewielkich miast powiatowych pod sądami rejonowymi o maksymalnie 100 osobach. Ale to była ta, można powiedzieć, bardziej państwowo-świadoma, mniej agresywnie nastawiona, inaczej myśląca, lepiej wykształcona część Polaków, i w tym była realna groźba. Ci ludzie się zobaczyli razem. Zobaczyli również wśród siebie młodych ludzi, głównie absolwentów studiów, i myślę, ze coś bardzo dobrego się działo wśród tych ludzi. I tego się władza przeraziła.

No i mamy nowy pomysł prezydenta tym razem. Ten prezydencki projekt ustawy o Sądzie Najwyższym jest krytykowany przez Sąd Najwyższy, ale sąd dostrzega jeden pozytyw: to, że jak czytamy w opinii sądu, Andrzej Duda nie idzie tak daleko jak PiS, bo nie chce od razu usunąć wszystkich sędziów SN - mamy tutaj to kryterium 65 lat przejście w stan spoczynku.

Gdybym miał radzić Sądowi Najwyższemu, a nie mam żadnych podstaw, żeby radzić, to bym radził, żeby nie wkładali ręki w tryby. O nie doszukiwali się, że ten tryb będzie mniej bolesny, bo tylko uszkodzi kawałek palca. Logika, istota propozycji prezydenta Dudy jest taka sama: chodzi o rozwalenie Sądu Najwyższego i zbudowanie na jego gruzach nowego sądu.

Pan krytykuje te przepisy m.in. mówiąc, że prawo nie może działać do przodu. Tzn. powinno objąć jedynie tych sędziów, którzy dopiero wejdą do Sądu Najwyższego i wówczas skończą 65 lat.

Ale panie redaktorze, mimo że prawodawca ma prawo zmieniać próg wieku emerytalnego, co do tego nigdy nie było sporu między prawodawcą a Trybunałem Konstytucyjnym na przestrzeni od 1992 roku do 2015 roku, to jednak prawodawca w tym obszarze ma prawo zmieniać prawo kierując się racjonalnością, to co jest konieczne może być zmienione. Otóż w całej Europie... Nie, używanie porównań - a u Holendrów, a u Szwedów, a u Niemców - w zasadzie nie jest dobre, bo wszędzie możemy coś znaleźć. Najczęściej znajdują ci, którzy prawem porównawczym nigdy się nie interesowali, nie czytali konstytucji i mówią głupstwa. Chodzi mi o to, że zmierzyć tylko naszymi miarami polskimi. Pozbywanie się 66-letniego sędziego 40-letnim - nierzadko - doświadczeniem, bo dawniej sędzią się zostawało między w okolicach 25-26 roku życia, dzisiaj ok. 33 roku życia, zdrowego, bo jak jest sędzia chory, to przepisy pozwalają mu odejść...
Rzepliński: Gronkiewicz-Waltz przed komisją weryfikacyjną? To byłby lincz
/RMF FM

Ale w sądach to się dzieje. W sądach powszechnych, panie profesorze także, ale co jeszcze jest ważne, kiedy przepisy były zmieniane, jeśli chodzi o reformę emerytalną w Polsce, podnoszono wiek emerytalny wszystkim Polakom - to wtedy, także Trybunał Konstytucyjny, nie podniósł tego, że prawo może działać tylko do przodu. Skoro zawarliśmy z Polakami jakąś umowę społeczną, że oni będą przychodzić w wieku 60 i 65 lat, to 67 może być ewentualnie wprowadzone dla tych, którzy dopiero wchodzą na rynek pracy. Wtedy ten argument nie padł.

Był bardzo długi okres przystosowawczy. Przecież pan doskonale wie, że dla kobiet do 2030 roku, dla mężczyzn to przedłużenie o 2 lata też było rozłożone.

Ale nie dla nowych, wchodzących na rynek pracy, panie profesorze. Tylko dla tych, którzy już są i za chwilę będą przechodzić na emeryturę. I wtedy nie padał argument "tylko do przodu niech przepisy działają".

Myśmy to oceniali również z punktu widzenia solidarności pokoleń. Patrzyliśmy na ten zmiany, czy z punktu widzenia solidarności pokoleń, to jest prawo leżące w interesie młodych ludzi, którzy wchodzą dopiero na rynek pracy. I nie mówię o uczniach, czy licealistach, bo oni naturalnie o takich sprawach jeszcze nie myślą, ale tych którzy wchodzą na rynek pracy. Wtedy były bardzo popularne umowy na zlecenie, gdzie praktycznie człowiek nie miał nawet realnych szans na odłożenie 150 zł miesięcznie na poczet przyszłej emerytury. Był w całej Europie, także u nas "czarny rok" 2013, z punktu widzenia kryzysu finansów, który Polska jako jedyna przeszła w miarę obronną ręką, ale za cenę istotnych cięć - także wynagrodzenia sędziów, także sędziów konstytucyjnych. Przez rok były one zamrożone. Chodziło generalnie o ocenę tego z takiego punktu widzenia: przedłużamy wiek emerytalny, nie jest to jakiś eksces w stosunku do trendu, który się zarysował w innych w gospodarkach i systemach prawnych państw unijnych, jest to racjonalnie rozłożone w czasie i ma służyć temu, żebyśmy nie wyeksploatowali, żebyś mnie też nie zmuszali młodych ludzi do masowego wyjazdu z Polski. Bo dlaczego oni mają tu lokować swoją przyszłość mając lat 30, kiedy nie będą mieli szansy na emeryturę.
W internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM prof. Andrzej Rzepliński był pytany o to, czy Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna pojawić się przed komisją weryfikacyjną ds. warszawskiej reprywatyzacji. „To byłby publiczny lincz, nie przesłuchanie, nie zdobycie informacji, przerywanie po jednym zdaniu, krzyki, uniemożliwianie komunikowania się z pełnomocnikami i tak dalej” – ocenił były prezes Trybunału Konstytucyjnego. „To jest z tego punktu widzenia komisja dyletantów” – krytykował. „Czy ktokolwiek z tej komisji przerywał panu Patrykowi Jakiemu i powiedział: panie przewodniczący, pan się zachowuje nieprofesjonalnie, nie może pan tak traktować świadka? Nie” – pytał prawnik, zaznaczając, że według niego świadkowie są w niej traktowani „z oczywistym poniżeniem godności osobistej”. „Do takiej komisji powinni wejść z natury rzeczy wybitni praktycy, (…) a nie krzykacze” - ocenił gość Marcina Zaborskiego.
Prof. Rzepliński: Gronkiewicz-Waltz przed komisją weryfikacyjną? To byłby publiczny lincz
/Kamil Młodawski, RMF FM

...

Moze krotko i jasno. Chodzi o to czy fachowcy od stadnin po konnych sukcesach maja teraz zabrac sie za sady? Moze spoleczenstwo musi doznac szoku ze moze byc 10 razy gorzej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:41, 07 Paź 2017    Temat postu:

Prezydent rozmawiał po raz trzeci z prezesem PiS. "Wydaje się, że jesteśmy blisko porozumienia"

Wczoraj, 6 października (19:20)

Około dwóch godzin trwało spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Tematem rozmowy były prezydenckie projekty ustaw ws. KRS i SN, w tym przebieg prac nad nimi w parlamencie. "Piątkowa rozmowa dobrze wróży, wydaje się, że jesteśmy blisko porozumienia" - powiedziała rzeczniczka PiS Beata Mazurek.

...

Znowu rzyga kałem profanujac slowo porozumienie. Prezio wykresli ostatnie pomysly i Duda wroci na smycz. I ten sam projekt beda probowali przepchnac. Nic z tego nie pojmiecie jesli bedziecie zastanawiac sie co oni mowia. Oni zawsze klamia i co chwila inaczej. Zrobia wam tylko zamet. Patrzcie tylko na to co oni robia. A dziennikarze tez sie niech nie ciesza ze prezio im daje niusa. Robi to zeby jego klamstwa szly w swiat. Trzeba komentowac co on robi a nie wklejac co mowi. Caly czas wam mowie ze robi odwrotnie niz mowi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:54, 08 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Andrzej Duda: Ataki na mnie pochodzą głównie z jednego środowiska
Andrzej Duda: Ataki na mnie pochodzą głównie z jednego środowiska

Dzisiaj, 8 października (12:01)

"Ataki na mnie pochodzą głównie z jednego środowiska" - mówi Andrzej Duda w wywiadzie dla tygodnika "Do Rzeczy". Prezydent precyzuje, że chodzi o "jednego z koalicjantów PiS w ramach Zjednoczonej Prawicy".
Prezydent Andrzej Duda
/Jakub Kamiński /PAP


Mi nie chodzi o ministra X czy ministra Y, lecz o każdego ministra sprawiedliwości, który jest jednocześnie prokuratorem generalnym i w mojej ocenie nie powinien mieć tak ogromnej władzy nad Sądem Najwyższym - dodaje prezydent.

W sobotę jednak prezes PiS udzielił pełnego wsparcia Zbigniewowi Ziobrze na kongresie Prawa i Sprawiedliwości.

Robił bardzo wiele - chociaż może tak bardziej młodzieńczo - przed przeszło dziesięciu laty, i robi naprawdę znakomicie dzisiaj - mówił Jarosław Kaczyński.

Według Sławomira Neumanna z Platformy Obywatelskiej, to kolejny etap upokarzania prezydenta przez prezesa PiS. A wszystko za to, że ważył się zawetować ustawy sądowe.

Wyraźnie dał do zrozumienia, kto dzisiaj jest jemu bliższy. I prezydent może jeszcze 5 wywiadów udzielić. Nie zmieni to faktu, że na końcu prezes poprze Zbigniewa Ziobrę. I prezydent będzie musiał się z tym pogodzić, zostaną mu tylko wywiady - mówił Neumann w rozmowie z RMF FM.

Z kolei rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński twierdzi, że nie ma mowy o otwieraniu kolejnego frontu konfliktu z PiS-em.

Nie ma żadnej wojny. Prezydent powiedział to, co uznał za stosowne. Pytany w pewnej szczegółowej kwestii, prezydent tak zinterpretował pewne działania polityczne. Nie odnosimy się do kongresów żadnej z partii - powiedział.

Łapiński ujawnił jednak, że prezydent udzielił wywiadu w miniony wtorek - zanim spotkał się z Jarosławem Kaczyńskim i zanim dzień później prezes PiS nieoczekiwanie pojawił się na kongresie partii Ziobry.


(ł)
Krzysztof Zasada

...

Od Ziobry ale przezesowi sie podobaly zeby Dude obic po pysku przed spotkaniem z preziem. Kaczyzm tak ma zeby rozmowca byl zgnojony...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:52, 11 Paź 2017    Temat postu:

Co znalazło się w poprawkach PiS do prezydenckich ustaw sądowych?

37 minut temu

​Prawo i Sprawiedliwość chce głębszych zmian w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa za cenę rezygnacji z większej ingerencji w prezydencką ustawę o Sądzie Najwyższym - tak według ustaleń reportera RMF FM Mariusza Piekarskiego wyglądają poprawki PiS-u do prezydenckich ustaw dotyczących sądownictwa.

Politycy PiS uznają, że nie sensu kruszyć kopii z prezydentem o wygaszenie kadencji wszystkich sędziów SN, skoro pojawi się tam zupełnie nowa, nowoobsadzana izba nadzwyczajna.

Ważniejszy jest mechanizm wyboru sędziów do KRS, który zagwarantuje większość rządzącym. A propozycje prezydenta - w tym wybór większością 3/5 tych tego nie gwarantuje.

My jesteśmy zainteresowani tym, żeby KRS wyłaniała sędziów o innej, niż dotychczas, mentalności - stwierdził poseł PiS Stanisław Piotrowicz.

...

Jestesmy tylko zainteresowani obsadzenien stolkow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:21, 18 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
​Adwokatura skrytykowała projekty ustaw autorstwa prezydenta
POLECANE

Poznań przegrał w sądzie z klubami go-go

Szefowa MEN zapowiada zmiany w systemie...

Poznaj pilarkę stworzoną do wymagających zadań!

Kamieniarz kradł płyty nagrobne, bo… miał dużo...
dostarczone przez plista
​Adwokatura skrytykowała projekty ustaw autorstwa prezydenta

1 godz. 12 minut temu

Naczelna Rada Adwokacka skierowała właśnie do Sejmu opinię ws. przedstawionych przez prezydenta ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Propozycje Andrzeja Dudy, według adwokatury, nie poprawią funkcjonowania sądów i "budzą te same zastrzeżenia, wątpliwości i ryzyka", co ustawy, które prezydent zawetował.
Andrzej Duda
/Bartłomiej Zborowski /PAP

Najkrócej mówiąc, 20-stronicowa opinia stwierdza, że proponowane przez Andrzeja Dudę zmiany są jedynie alternatywną formą realizowania błędnej koncepcji, zawartej w zawetowanych ustawach. Naczelna Rada Adwokacka ocenia, że prezydenckie zmiany nie będą miały istotnego wpływu na poprawę działania sądów: w ustawie o Sądzie Najwyższym prezydent to sobie przyznaje uprawnienia, których przyznanie ministrowi sprawiedliwości sam krytykował, a w ustawie o KRS - nadal zmierza do przyznania parlamentowi obsady aż 21 z 25 miejsc w Radzie.

Opinia drobiazgowo opisuje kolejne niezgodności projektów z konstytucją i ryzyka związane z ich przyjęciem. Zdaniem autora, przewodniczącego Komisji Legislacyjnej NRA, prof. Macieja Gudowskiego, zmiany mogą mieć istotny wpływ na znaczące pogorszenie sytuacji prawnej obywateli przed sądem: "z treści proponowanych zmian wynika, że głównym założeniem reformy jest podporządkowanie władzy sądowniczej przedstawicielom władzy wykonawczej" - głosi opinia NRL. "Ani celowość, ani konieczność takiego działania w dalszym ciągu nie została w sposób należyty uzasadniona" - wskazano.

Naczelna Rada Adwokacka wprost stwierdza, że przyjęcie prezydenckich projektów oznaczałoby odejście od zasad demokratycznego państwa prawnego, opartego na trójpodziale władz.

Według adwokatury, proponowane przez prezydenta nieuzasadnione zmiany ustrojowe "mogą jedynie pogłębić istniejące problemy, związane ze sprawnością działania sądów powszechnych i Sądu Najwyższego".

>>>>>>>>OPINIA NT. SN I KRS<<<<<<<<<<
[link widoczny dla zalogowanych]

(ph)
Tomasz Skory

...

Trudno wpadac w euforie bo Duda troche skoryguje knota pisoskiego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 7:40, 21 Paź 2017    Temat postu:

Zakończyło się 4. spotkanie Dudy z Kaczyńskim. "Będą kolejne rozmowy"

Wczoraj, 20 października (18:33)
Aktualizacja: Wczoraj, 20 października (18:45)

Zakończyło się spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, które dotyczyło poprawek złożonych przez PiS do projektów prezydenta o SN i KRS. Rozmowa polityków trwała około 2 godzin. "Prezydent Andrzej Duda ma zastrzeżenia do części poprawek PiS; swoje uwagi w czasie spotkania z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim przekazał na piśmie" - oświadczył po piątkowej rozmowie A.Dudy i J.Kaczyńskiego rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński. "Można się spodziewać kolejnego spotkania" - dodał.

...

Absurdalna parodia. ,,Konsultacje kompromisy" itd z osobnikiem ktory nie ma pojecia o prawie. Dlaczego nie o falach grawitacyjnych? Poruszamy sie w oparach absurdu... Jak zawsze z kaczyzmem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:50, 28 Paź 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Raport: Batalia o sądy
Zamiast spotkania Duda - Kaczyński będzie rozmowa Mucha - Piotrowicz
Zamiast spotkania Duda - Kaczyński będzie rozmowa Mucha - Piotrowicz

...

Wreszcie wyzszy poziom niz prezes. Poslanki Mucha i Piotrowicz to jednak podniesienie poziomu mimo wszystko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:53, 28 Paź 2017    Temat postu:

Czy Pzwlowicz? Pomylilem! Myla mi sie oni.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:55, 02 Lis 2017    Temat postu:

Jutro w południe spotkanie Mucha-Piotrowicz ws. projektów ustaw o KRS i SN

..

Mucha Pawlowicz ma byc!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:43, 10 Lis 2017    Temat postu:

Prezydent: Ustawy o KRS i SN muszą być przyjęte do końca roku

Dzisiaj, 10 listopada (06:36)

Prezydent Andrzej Duda uważa, że ustawy o SN i KRS muszą być przyjęte w tym roku. „Jeżeli tak się nie stanie, to nie waham się powiedzieć, że Prawo i Sprawiedliwość porzuci reformę sądownictwa” – mówił prezydent w rozmowie z "Naszym Dziennikiem". Zaznaczył, że jest jeszcze kilka kwestii "do domówienia, doprecyzowania".
Prezydent Andrzej Duda
/Marcin Obara /PAP


Prezydent zapytany, dlaczego rozmowy z przedstawicielami PiS ws. projektów ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa trwają długo oraz czego dotyczą kwestie sporne, odparł: "Nie ma kwestii spornych, a jedynie w pewnych aspektach są jeszcze różne punkty widzenia. Próbuje się budować takie wrażenie, że trwa nie wiadomo jaki spór. Nie, w pewnych kwestiach są odmienne punkty widzenia, uwagi i pewne zastrzeżenia, które są obecnie wyjaśniane."

Żeby odbyło się to jak najsprawniej, umówiłem się z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, że każdy z nas wydeleguje swojego przedstawiciela - prawnika, bo obecnie pozostały do omówienia czysto prawne wątpliwości, a nie kwestie polityczne - podkreślił Duda.

Na pytanie, kiedy można spodziewać się finalnego konsensusu, prezydent odpowiedział: "jeśli tylko będzie dobra wola po stronie Prawa i Sprawiedliwości, to moim zdaniem jest to najwyżej kwestia kilku tygodni".
Prezydent o wypowiedziach Stanisława Piotrowicza: Nie bardzo rozumiem ich dramatyzm

W ocenie prezydenta obie ustawy powinny zostać przyjęte przed końcem roku. Zdecydowanie uważam, że obie te ustawy, przede wszystkim ustawa o Krajowej Radzie Sądownictwa, muszą być przyjęte w tym roku. Jeżeli tak się nie stanie, to nie waham się powiedzieć, że Prawo i Sprawiedliwość porzuci reformę sądownictwa - powiedział.

Pytany, czy osiągnięto porozumienie co do sposobu wyłaniania członków KRS, prezydent odpowiedział: "w zasadzie tak". Odnosząc się do stwierdzenia, że poseł Stanisław Piotrowicz wypowiada się w odmiennym tonie, prezydent powiedział: "Nie bardzo rozumiem dramatyzm tych wypowiedzi". Z moich rozmów z panem ministrem Pawłem Muchą, moim przedstawicielem, który spotyka się z panem przewodniczącym Piotrowiczem, wynika, że w 80 proc. osiągnięto porozumienie - wskazał.

Oczywiście jest jeszcze kilka kwestii do domówienia, doprecyzowania - dodał. W kilku punktach do zmian dąży Prawo i Sprawiedliwość. Na przykład chce wykluczenia czynnika społecznego z Izby Dyscyplinarnej. Ja nie bardzo chcę się na to zgodzić. Uważam, że czynnik społeczny, czyli wybierani przez Senat ławnicy powinni być obecni w Izbie Dyscyplinarnej i patrzeć na to, jak sędziowie są przez tę Izbę oceniani, bo temu Izba Dyscyplinarna ma przede wszystkim służyć - podkreślił Duda.

Prezydent powiedział, że ma wątpliwości co do orzekania sądu w Izbie Dyscyplinarnej w składzie jednego sędziego. Uważam, że powinien być to skład przynajmniej trzyosobowy, ponieważ mamy tu do czynienia z decyzjami w kluczowych kwestiach - jak wykonywanie zawodu przez sędziego - wyjaśnił.

Takich elementów wciąż omawianych z PiS jest jeszcze kilka, ale zasadniczo zdecydowana większość rzeczy jest już przyjęta - dodał.

...

A kto powiedzial ze musza?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:27, 15 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Raport: Batalia o sądy
Małgorzata Gersdorf przedstawiła projekt zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym
Małgorzata Gersdorf przedstawiła projekt zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym

Dzisiaj, 15 listopada (12:59)

​Powołanie Izby Dyscyplinarnej i utworzenie funkcji Rzecznika Sprawiedliwości Społecznej zakłada przedstawiony przez I prezes Sądu Najwyższego projekt zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym. Projekt został skierowany do prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu oraz szefów klubów parlamentarnych. Według Małgorzaty Gersdorf wychodzi on naprzeciw nie tylko oczekiwaniom społecznym, ale również programowi wyborczemu partii rządzącej i postulatom formułowanym przez prezydenta.
I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf
/Kamil Młodawski /RMF FM

Projekt - jak poinformował w komunikacie rzecznik Sądu Najwyższego, został przedstawiony w związku z zapowiedzią rozpoczęcia prac parlamentarnych nad nową ustawą o Sądzie Najwyższym. I prezes SN, jak dodano, wystąpiła z prośbą o uwzględnienie projektu w toku dalszych prac.

Według zapowiedzi polityków PiS, Sejm w przyszłym tygodniu może zająć się przedstawionymi przez prezydenta projektami ws. SN i KRS.

Jak podkreślono w komunikacie, projekt przedstawiony przez I prezes SN zawiera rozwiązania, "które pozostając w zgodzie z ustawą zasadniczą, wychodzą naprzeciw oczekiwaniom społecznym w zakresie oceny pracy sędziów, weryfikacji rozstrzygnięć rażąco niesprawiedliwych oraz zapewnienia równowagi, w ramach której sądownictwo podlegałoby większej kontroli ze strony Sejmu, jako reprezentanta narodu, ministra sprawiedliwości oraz prezydenta".

Według komunikatu, projekt "w wielu miejscach proponuje zmiany o wiele dalej idące, aniżeli te, które dotychczas były zgłaszane, co dowodzi, że środowisko sędziowskie zawsze było gotowe na merytoryczną dyskusję, ale też wskazuje, iż stanowienie prawa nie może odbywać się bez szerokich konsultacji społecznych oraz uwzględnienia głosu środowiska, które go dotyczą".

Jak zaznaczono, przedstawienie rozwiązań zawartych w projekcie ma na celu "zaprezentowanie stanowiska SN w zakresie planowanych zmian". Jak napisano, "ani Sąd Najwyższy, ani I Prezes Sądu Najwyższego nie zgłaszał tych propozycji wcześniej, mimo że wielokrotnie były one przedmiotem naszych dyskusji, aby uniknąć jakichkolwiek zarzutów wpływania na proces ustawodawczy w Polsce".
Projekt zmian został oparty na czterech założeniach

W piśmie przewodnim do prezydenta Andrzeja Dudy I prezes SN wyjaśniła, że projekt zmian w ustawie o SN został oparty na czterech założeniach.

Pierwsze to "Odpowiedzialność dyscyplinarna, Izba Dyscyplinarna oraz udział obywateli w orzekaniu w ramach postępowań dyscyplinarnych". "Proponuje się powołanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, określenie składu tej Izby, wraz z udziałem obywateli (tzw. czynnika społecznego) jako ławników oraz zmianę zasad powoływania Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu Najwyższego" - napisała Gersdorf.

W skład Izby miałoby wchodzić 11 sędziów Sądu Najwyższego powoływanych przez prezydenta spośród sędziów Sądu Najwyższego w stanie czynnym oraz 11 ławników Sądu Najwyższego wybieranych przez Sejm spośród kandydatów wyróżniających się wiedzą prawniczą i zgłaszanych przez organizacje liczące co najmniej 10 tys. osób.

Drugie założenie to utworzenie przy SN Rzecznika Sprawiedliwości Społecznej z szeregiem kompetencji, w tym zwłaszcza z uprawnieniem wnoszenia do Sądu Najwyższego nadzwyczajnych środków zaskarżenia. W projekcie jest propozycja, aby Rzecznika Sprawiedliwości Społecznej powoływał Sejm bezwzględną większością głosów przy obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów spośród kandydatów przedstawionych przez prezydenta, ministra sprawiedliwości, marszałka Sejmu albo grupę 35 posłów.

Kolejne założenie dotyczy roszczeń odszkodowawczych i kompensacyjnych dla obywateli pokrzywdzonych przez sędziego, który dopuścił się oczywistego i rażącego naruszenia prawa. Zakłada też odpowiedzialność materialną sędziów.

Z powodu możliwości wyrządzenia szkody, jak i powstania krzywdy wskutek nagannych działań sędziego, w tym przez wydanie orzeczenia sądowego, także nieprawomocnego, wprowadza się propozycję umożliwiającą dochodzenie odszkodowania lub zadośćuczynienia dla osoby poszkodowanej (pokrzywdzonej), jeśli sędzia został ukarany karą dyscyplinarną z powodu oczywistego i rażącego naruszenia prawa - napisała I prezes SN.
Zwiększenie uprawnień prezydenta RP

Czwarte założenie to "zwiększenie uprawnień prezydenta RP w udziale w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości przy zachowaniu niezależności władzy sądowniczej".

Przewiduje się nadanie nowych kompetencji Prezydentowi RP. Zgodnie z projektem prezydent będzie powoływał Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu Najwyższego spośród trzech kandydatów wskazanych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego. Ponadto prezydentowi zostałyby przyznane nowe kompetencje dotyczące zgłaszania kandydatów na stanowiska Rzecznika Sprawiedliwości Społecznej oraz nadawania, w drodze rozporządzenia, statutu, określającego organizację Kancelarii Rzecznika Sprawiedliwości Społecznej - głosi list do prezydenta.

I prezes SN napisała, że przedstawiony projekt ustawy opiera się na rozwiązaniach, które prowadzą do spełnienia oczekiwań społecznych w zakresie udziału tzw. czynnika społecznego w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości, oceny pracy sędziów, weryfikacji rozstrzygnięć rażąco niesprawiedliwych oraz zapewnienia równowagi, w ramach której sądownictwo podlegałoby większej kontroli ze strony Sejmu RP, jako reprezentanta narodu, ministra Sprawiedliwości oraz prezydenta.
Propozycja wychodzi naprzeciw programowi wyborczemu partii rządzącej

Chciałabym również podkreślić, że przedłożona propozycja wychodzi naprzeciw nie tylko oczekiwaniom społecznym, ale również programowi wyborczemu partii rządzącej (ogłoszonemu w 2014 r.) oraz postulatom formułowanym publicznie przez prezydenta RP, jak i przedstawicieli aktualnej większości parlamentarno-rządowej. W określonym zakresie uwzględnia ona również rozwiązania przyjęte w zgłoszonym przez prezydenta RP projekcie ustawy o Sądzie Najwyższym. Jednocześnie w wielu miejscach zawiera propozycje legislacyjne o wiele dalej idące i zarazem nowatorskie - napisała Gersdorf.

Podkreśliła, że jest "jednocześnie zmuszona wyraźnie przeciwstawić się jakimkolwiek próbom "czystki kadrowej", dokonywanej pod hasłem tzw. "dekomunizacji" Sądu Najwyższego". Jest to manipulacja świadomością społeczną, w której pomija się oczywiste fakty, jakie miały miejsce w chwili zmiany ustrojowej w Polsce w 1989" - napisała I prezes SN.

Za manipulację uznaję również propozycję obniżenia wieku przejścia w stan spoczynku, która prowadzi do usunięcia ponad 40 proc. składu sędziowskiego w Sądzie Najwyższym - napisała Gersdorf.

...

Rozumiem ze to przede wszystkim do Dudy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:33, 17 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Duda o działaniach szefa MON: Nie pozwolę, by takie metody były stosowane wobec moich pracowników
Duda o działaniach szefa MON: Nie pozwolę, by takie metody były stosowane wobec moich pracowników

1 godz. 6 minut temu

"Nie pozwolę, żeby tego typu metody były stosowane wobec moich współpracowników. Oni mają prawo mieć swoje zdanie, swoją opinię, nawet krytyczną" – tak w specjalnej rozmowie w RMF FM mówił o działaniach szefa MON wobec gen. J. Kraszewskiego prezydent Andrzej Duda. W rozmowie z naszym dziennikarzem zapewnił także, że według niego wypracowano już porozumienie ws. KRS i SN.
Prezydent Andrzej Duda w RMF FM
/Michał Dukaczewski, RMF FM

Michał Zieliński: Dzień dobry, dzisiaj naszym gościem jest prezydent Andrzej Duda. Panie prezydencie, zbliża się weekend. Jakie ma pan plany?

Andrzej Duda: Witam serdecznie pana redaktora i witam naszych słuchaczy. Weekend taki trochę pracujący.

To znaczy?

Mówię trochę, dlatego że między innymi wybieram się na konkurs skoków w Wiśle, na inaugurację Pucharu Świata w skokach narciarskich. Bardzo się cieszę, że będzie ona u nas w Polsce. To trochę obowiązki, ale trochę przyjemność i rozrywka.

Czyli, to będzie trochę rozrywka?

Trochę rozrywka. Dlatego mówię: tak trochę pracujący.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński kilka dni temu powiedział, że od lipca rządzenie napotyka na przeszkody. Czy pan, panie prezydencie, hamuje "dobrą zmianę"?

Ja dbam o to, żeby była dobra, bo mi na tym ogromnie zależy. To taki element, który dla mnie jako prezydenta jest rzeczywiście ważny.
Ja podpisywałem się pod programem Prawa i Sprawiedliwości, programem, który ja nazywam programem "dobrej zmiany" i chciałbym, żeby ten program właśnie został zrealizowany i mam głębokie poczucie, że ja ten program także realizuję i te projekty, które złożyłem w sprawie sądownictwa...

Myślę tutaj o projekcie ustawy o Sądzie Najwyższym i myślę o projekcie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, że one właśnie w tej chwili ten program realizują. Tam jest wprowadzona skarga nadzwyczajna, która jest we wcześniejszym w programie Prawa i Sprawiedliwości zapowiadana. Tam jest też sądownictwo dyscyplinarne, które było bardzo ważnym elementem programu. Więc mam takie poczucie, że teraz rzeczywiście te projekty, ten program realizują.

Czyli mówi pan o tym, że wprowadza poprawki po to, żeby ta "dobra zmiana" była naprawdę dobra. Czy, w takim razie, udało się już "dobrą zmianę" poprawić tak, że jest dobra? Czy jest porozumienie w sprawie reformy sądownictwa?
Ja mam nadzieję, że można tak powiedzieć. Myślę, że porozumienie jest.

Oczywiście jest pytanie, co ostatecznie wyjdzie z Sejmu, bo to jest zawsze pytanie, które ja jako prezydent jednak muszę stawiać, bo ja dostanę dopiero to, co ostatecznie zostanie przyjęte przez posłów i senatorów i wtedy będę mógł oceniać ustawy. Natomiast ja mogę powiedzieć tak: ja złożyłem moje projekty ustaw, ja rozmawiałem też z panem premierem Jarosławem Kaczyńskim na temat ewentualnych poprawek, które Prawo i Sprawiedliwość mogłoby wnieść i na które ja bym się jako prezydent zgodził i tutaj doszliśmy do porozumienia. Nasi współpracownicy też jeszcze szczegółowo nad tym pracowali, prawnicy i mogę powiedzieć, że takie porozumienie zostało wypracowane.

I co dalej? Jakie będą dalsze kroki? Z terminami.
Prezydent Andrzej Duda
/Michał Dukaczewski /RMF FM

Dalej praca należy do parlamentu, panie redaktorze. Ja złożyłem swoje ustawy, już niedługo będą dwa miesiące. Ja je złożyłem 26 września...

...ale porozumienie polega na tym, żeby obie strony te ustawy poparły...

... i chciałbym, żeby te ustawy zostały uchwalone. Ja będę mógł się wypowiedzieć na temat ustaw w momencie, w którym one przyjdą do mnie jako prezydenta po przegłosowaniu ich w Sejmie, w Senacie. Wtedy będę mógł się wypowiedzieć, czy ja jako prezydent uważam, że mogę je podpisać, czy też stało się coś takiego, co mi to uniemożliwia. Ale mam nadzieję, że nic takiego się nie stanie.
Bo bardzo bym chciał, żeby ta reforma była. Bardzo mi na niej zależy.

Wszyscy o tym mówią, to znaczy i strona rządowa, i pan o tym mówi, wiele o tym mówicie, że to jest bardzo ważne, dla tej "dobrej zmiany". Wobec tego chciałem zapytać, skoro też prezes PiS mówi o tym, że tu jest przeszkoda dla "dobrej zmiany", to czy pan zaczyna się uważać, panie prezydencie, za coś w rodzaju "łagodnej opozycji"? W obliczu braku silnej tej "totalnej opozycji"?

Przede wszystkim nie mylmy pojęć. Opozycja jest w parlamencie. Niestety nie zawsze zachowuje się odpowiedzialnie, a czasem zachowuje się kompletnie nieodpowiedzialnie, jak to widzieliśmy ostatnio w Europarlamencie. Bo de facto głosowanie i występowanie przeciwko Polsce jest czymś absolutnie nieodpowiedzialnym. Natomiast ja jestem prezydentem Rzeczypospolitej i staram się swoje obowiązki, także z uwagi na charakter urzędu, tak jak ja go postrzegam, wykonywać jak najlepiej. I to jest uważam, moje podstawowe zadanie.

Nie ze wszystkimi ministrami współpracuje się panu doskonale. Wczoraj w Internecie pojawił się film, gdzie wyraża pan swoją nieoficjalną opinię na temat sposobu traktowania niektórych oficerów przez ministra obrony narodowej. Jak pan to skomentuje.

Rzeczywiście widziałem nagranie. Nie ukrywam, że nagrano ją bez mojej zgody, to nie była wypowiedź dla mediów, to nie była wypowiedź prezydencka o charakterze publicznym, to była wypowiedź, która była w moim odbiorze wypowiedzią prywatną i w mojej intencji.

Szedłem ulicą po Warszawie, po uroczystościach 11 listopada z pl. Piłsudskiego do Pałacu Prezydenckiego i rozmawiałem z tymi, którzy tam byli obecni. Ja lubię rozmawiać z ludźmi, bo mnie to interesuje, co ludzie mówią, co sadzą, jaką mają opinię.

I padło faktycznie pytanie o moje relacje z ministrem obrony narodowej i do pytającego wyraziłem swój pogląd i swoją troskę. Mnie ta sytuacja bardzo martwi. Mnie martwi, że pan minister poprzez działania, jakie realizuje wobec jednego z moich ważnych współpracowników - myślę tutaj o gen. Kraszewskim, któremu odebrano de facto dostęp do informacji niejawnych, wstrzymano mu - bo jest prowadzane wobec niego jakieś kontrolne postępowanie. To już od kilku miesięcy.

To jest taki odosobniony przypadek? Bo z tej wypowiedzi mogłoby wynikać, że to jest generalna zasada, którą stosuje pan minister.

Problemów w relacjach jest cały szereg, bo my dyskutujemy na różne tematy związane z rozwojem, polityką, jaka powinna być realizowana wobec polskiej armii.
Natomiast ten problem jest dla mnie jednym z najpoważniejszych. Pan generał Kraszewski to jest ekspert do spraw wojska, jeden z najważniejszych dyrektorów w BBN i przez to, że jemu odebrano dostęp do informacji niejawnych, to od de facto nie jest w stanie dla mnie pracować. To oznacza istotne ograniczenie moich możliwości działania jako zwierzchnika sił zbrojnych.

To ma dla mnie jako prezydenta znaczenie fundamentalne. A przykra dla mnie jest sytuacja o tyle, że to jest dokładnie taka sama metoda, jaką wobec pana ministra Macierewicza w 2008 roku stosowała PO. Podobną metodę stosowała także wobec ministra Waszczykowskiego.

I wtedy ja pracowałem w Kancelarii Prezydenta i ocena pana prezydenta była jednoznaczna i ocena wówczas PiS była jednoznaczna. Proszę zapytać dzisiaj premiera Jarosława Kaczyńskiego czy innych czołowych polityków, co oni sadzą o tej sytuacji z 2008 roku. Jak oceniają działania PO? Taką samą ocenę trzeba przyłożyć do sytuacji, którą realizuje pan Macierewicz.
I to jest dla mnie niesłychanie przykre i to jest coś, czego ja nie mogę zaakceptować. Bo tak jak ja nie pozwalałem wtedy traktować w ten sposób ministra Macierewicza, tak samo nie pozwolę, by pan minister dzisiaj traktował moich współpracowników. Po prostu się na to nie zgadzam i się z tym nie pogodzę.

Ta wypowiedź była wyrazem pewnej granicy, którą pan stawia?

Nie pozwolę, aby tego typu metody były stosowane wobec moich pracowników.
Moi współpracownicy mają prawo mieć swoje zdanie i mają prawo mieć swoją ocenę, również tego, jaka polityka jest realizowana względem bezpieczeństwa RP i armii. Ja tych ocen wysłuchuję. Ja sobie te oceny analizuję i na tej podstawie wyrabiam sobie swoje własne zdanie. Jako prezydent RP.

Oni mają prawo do tej oceny, także do oceny krytycznej. I to nie jest powód, by z im tej przyczyny odbierać możliwość pracowania dla mnie.


A ten konflikt między panem panie prezydencie a szefem MON cały czas się nasila. Czy nie watro zrobić czegoś, żeby go zakończyć.
Przede wszystkim mi bardzo zależy na tym, żeby żadnego konfliktu nie było. Ja nie lubię konfliktów i źle się w nich czuję. Ja bardzo nad tym boleję, ogromnie. Ale powtarzam nie ja go wywołałem.

Nie moje decyzje go wywołały. To jest sprawa pierwsza. Druga sprawa. Mnie bardzo zależy na tym, żeby polityka realizowana wobec polskiej armii, a więc polskiej obronności również, była polityką dobrą. Żeby zakupy dla wojska były sprawnie realizowane. Żeby modernizacja polskiej armii odbywała się terminowo. Aby zakupy były realizowane mądrze, żebyśmy kupowali za rozsądne pieniądze. Ale przede wszystkim, żeby to było realizowane terminowo, aby były obsadzane stanowiska, żebyśmy - mówiąc krótko - mieli kompetentnych ludzi tam, gdzie oni są potrzebni i to są kwestie niezwykle istotne i to jest moja troska jako prezydenta i na tym mi bardzo zależy. Natomiast powinniśmy ćwiczyć, tak abyśmy w każdej chwili byli gotowi do obrony razem z naszymi sojusznikami. Każda armia powinna ćwiczyć i nasza też powinna ćwiczyć jak najwięcej. Jesteśmy w Sojuszu Północnoatlantyckim, który ma charakter sojuszu , obronnego i my powinniśmy być w każdej chwili gotowi do obrony naszych granic.

Mówi pan o tym, żeby w przyszłym roku, obchody 100-lecia Odzyskania Niepodległości zorganizować wspólnie - tak, żeby całe spectrum polityczne mogło te obchody obejmować. Jak to urządzić? Czy to jest możliwe? Czy pan panie prezydencie zaprosi np. Donalda Tuska? Żeby razem z panem mógł świętować?

Mówię to, bo uważam, że tak powinien czynić prezydent. Pan premier Donald Tusk dostał zaproszenie ode mnie jako prezydenta w tym roku, tak jak to się od lat, co roku dzieje. Prezydent zawsze zaprasza na te obchody byłych premierów i oni otrzymali zaproszenia jak co roku.
I w przyszłym roku również te zaproszenia dostaną. Nie wiedzę żadnego powodu, żeby tak nie było.

Mam na myśli inną sytuację, taką w której to święto mogłoby z pana strony być obchodzone ramię w ramię ze wszystkimi byłymi prezydentami, czy premierami.

To kwestia również tego, czy będą chcieli, bo przecież nikt nikogo do niczego nie zmusza.

Czyli to byłby dobry pomysł?

Ja przede wszystkim zapowiedziałem ustawę o tym, że powołamy taki komitet, który wspólnie będzie koordynował te obchody i ta ustawa - za co jestem wdzięczny - została uchwalona przez polski parlament, została przeze mnie jako prezydenta podpisana. To ciało się już zebrało i pracuje. Niestety nie wszyscy się do niego zgłosili, nie wszystkie podmioty sceny politycznej. Przykro mi z tego powodu, ale tak jak powiedziałem. Nikogo się nie zmusi. Jeżeli ktoś nie chce być elementem tej wspólnoty, nie chce tego realizować to się go do tego nie zmusi. Ja chciałbym, żeby jak największe było zaangażowanie i na scenie politycznej i społecznej w te obchody 100-lecia odzyskania niepodległości, bo myślę, że to jest takie właśnie wspólnotowe i jednoczące. To jest coś, co dla nas wszystkich powinno być wartością.

Skoro mówimy o 100-leciu, to pojawił się taki pomysł, żeby zburzyć - według niektórych - pewien symbol sowieckiej dominacji w Polsce, czyli PKiN. Co pan o tym myśli? Co mogłoby powstać zamiast PKiN? Pomnik? Wieżowiec?

Nie uważam PKiN za najbardziej urokliwy obiekt w Warszawie. Najdelikatniej mówiąc. Nie kojarzy on się też dobrze. Bo to jest prezent Stalina dla Warszawy.

Czyli zburzyć.
Przede wszystkim chciałbym, żeby w Warszawie były budynki wyższe niż Pałac Kultury.

Chciałbym. Chciałbym, żeby nad Warszawą nie górował tylko PKiN. Żeby były inne budynki, nowoczesne, piękne, które będą górowały nad Pałacem Kultury i które staną się symbolem naszej stolicy, jej wielkości, jej rozwoju, jej nowoczesności także. Na tym bardzo mi zależy. Uważam, że to jest sprawa podstawowa. Ważny jest też tutaj głos mieszkańców Warszawy, co oni na ten temat sądzą. Na pewno bym chciał, by były budynki, które górują nad tym pomnikiem komunizmu. Tylko trudno mi jest zaprzeczyć jakby i powiedzieć, że ja się nie zgadzam z tymi, którzy mówią, że on jest jakimś świadectwem historii. Ale mówię - niekoniecznie najważniejszym w Warszawie. Ja uważam, że na pewno powinny być budynku, które powinny być bardziej eksponowane niż Plac Kultury i mam nadzieję, że wyższe budynki niż PKiN w Warszawie będą, że nie będzie Pałac Kultury nad Warszawą dominował.

Andrzej Duda
/Michał Dukaczewski /RMF FM
W przyszłym roku Polacy jadą na Mistrzostwa Świata w piłce nożnej i nadzieje są wyjątkowo wielkie. Pan, panie prezydencie odwiedzał piłkarzy podczas eliminacji - nawet w szatni, często był pan widywany z szalikiem na trybunach. Kiedy pan pojedzie na Mistrzostwa, jak Polacy dojdą do jakiego etapu - do ćwierćfinału, półfinału, finału?


Ja mam przede wszystkich wielki szacunek i wdzięczność dla naszych zawodników - nie tylko do piłkarzy, którzy Polskę reprezentują, którzy dzięki ciężkiemu treningowi i cierpieniu - bo przecież często są kontuzje, urazy, po prostu zwykły ból - Rozsławiają Polskę, zdobywają dla nas medale, osiągają sukcesy, którymi my się cieszymy, które budują prestiż naszego kraju. I piłkarze też w ostatnich latach też rzeczywiście spisują się doskonale i mamy sukcesy, które pamiętam z czasów mojego dzieciństwa i liczę na to, że wypadną świetnie na MŚ. Oczywiście, kibicuję im cały czas, tak jak chyba wszyscy im kibicujemy, i będę się starał się ich wspierać. Natomiast na mecz będę mógł jechać, jeżeli uda mi się dostać bilety, tak jak mam ten sam problem jak każdy kibic.

A gdyby udało się zdobyć bilety, a Polska grałaby np. z Rosją, to spotkałby się pan przy tej z prezydentem Putinem?

Zobaczymy, jakie będą okoliczności.

Jeśli byłby np. finał Polska - Rosja?

Jeżeli będą okoliczności, które będą sprzyjały takiemu spotkaniu, to pewnie do spotkania dojdzie.

Ostatnie pytanie - rzucił pan palenie?

Tak. Jestem niepalący.

Trudno było?

Powiem tak - nawet nie tak bardzo. Jest oczywiście taki dowcip: "Nie ma nic łatwiejszego niż rzucić palenie, robiłem to wiele razy" (śmiech). Natomiast, rzeczywiście, paliłem, i przyznaję, że nie byłem z tego specjalnie dumny, że palę papierosy, i faktycznie udało mi się rozstać z paleniem, do czego zresztą zachęcam wszystkich, i to w styczniu, już niedługo będzie rok. Rzeczywiście od tamtego czasu nie zapaliłem ani pół papierosa.

Czyli takie noworoczne postanowienie?

Nie, to akurat było w połowie stycznia mniej więcej. Jestem z tego bardzo zadowolony, trochę wróciłem bardziej do takiego sportowego stylu życia. Też się cieszę, bo trochę się kondycyjnie w związku z tym poprawiłem, co sprzyja zdrowiu. I generalnie zadowolony jestem z tego bardzo, że udało mi się rozstać z papierosami. Mam nadzieję, że do nich nie wrócę.
Michał Zieliński

...

Ale przeciez innych metod w PiSie nie ma.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:50, 22 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Opinie
Popołudniowa rozmowa w RMF FM
Prof. Strzembosz: Nowa ustawa o SN jest lepsza, ale prezydent nie oczyścił sobie rąk
Prof. Strzembosz: Nowa ustawa o SN jest lepsza, ale prezydent nie oczyścił sobie rąk

Dzisiaj, 22 listopada (18:02)
Aktualizacja: Dzisiaj, 22 listopada (18:57)

"Prezydent mojego głosu (ws. ustaw sądowych - przyp. red.) nie wysłuchał - dlatego, że go nie słyszał" - mówi gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM prof. Adam Strzembosz. "Nowa ustawa (o Sądzie Najwyższym - przyp. red.) wobec tamtej (lipcowej - przyp. red.) jest lepsza, ale też jest sprzeczna z konstytucją. Wobec tego nie oczyścił sobie prezydent do końca rąk, proponując to, co w sposób oczywisty narusza ustawę zasadniczą" - podkreśla. Gość Marcina Zaborskiego pytany o prezydencki projekt o Sądzie Najwyższym i zawartą w nim propozycję kryterium wieku – przechodzenia sędziów w stan spoczynku w wieku 65 lat - komentuje: „Osoby, które podjęły się pracy w Sądzie Najwyższym przychodziły z przekonaniem, że będą tam pracować do lat 70, chyba że same skorzystają z uprawnienia - kobiety, przejścia na emeryturę w wieku 60, a mężczyźni - 65 lat. Żeby tylko to złamano... Złamano kadencyjność pani Pierwszej Prezes SN". Pytany zaś o to, czy sędziowie wskazywani przez Krajową Radę Sądownictwa - skonstruowaną tak jak proponuje prezydent - będą ulegli wobec polityków, stwierdza: „Wśród niemal 10 tysięcy sędziów znaleźć 15 uległych - gdyby ich było tylko 15, to byłby ewenement w skali Europy”.
Prof. Strzembosz: Nowa ustawa o SN jest lepsza, ale prezydent nie oczyścił sobie rąk
/Bartosz Sroczyński, RMF FM

Marcin Zaborski, RMF FM: Przychodził pan pod Pałac Prezydencki w lipcu, przychodził pan we wrześniu. Czuje pan dzisiaj, że to nie poszło na marne i że Andrzej Duda wysłuchał pana głosu ws. ustaw sądowych?

Adam Strzembosz: Mojego głosu nie wysłuchał, dlatego że go nie słyszał. No nie przesadzajmy.

Ten głos był słyszalny jednak w mediach, panie profesorze.

Ten tłum robił wrażenie. Czy to wpłynęło, czy inne czynniki? Trudno deliberować. Będziemy widzieli za 50 lat, jeżeli się ujawnią wszystkie odpowiednie annały i archiwa.

Mówił pan wtedy: "Zwróciłem się do prezydenta, by nie ubrudził sobie rąk tą ustawą o Sądzie Najwyższym" w tamtej, lipcowej wersji. A dzisiaj: co pan powie prezydentowi?

Powiem, że ta ustawa oczywiście wobec tamtej jest lepsza, ale też jest sprzeczna z Konstytucją, wobec tego tak nie oczyścił pan prezydent do końca sobie rąk, proponując to, co w sposób oczywisty narusza obowiązującą ustawę zasadniczą.

Mówił pan, że przenoszenie sędziów w stan spoczynku, jak chciało Prawo i Sprawiedliwość, to byłyby represje, to byłaby zbiorowa odpowiedzialność. Teraz w projekcie prezydenta mamy kryterium wieku - 65 lat, jeśli chodzi o przechodzenie w stan spoczynku.

Panie redaktorze, jak przedłużono policji okres przymusowego zatrudnienia przed uzyskaniem emerytury z 15 do 25 lat to powiedziano, że to dotyczy wyłącznie tych, którzy się teraz zaciągną do służby, bo były prawa nabyte.

Dla nowych policjantów.

Dla nowych policjantów 25 lat. Dla dawnych 15. Otóż takie same zasady, a może tym bardziej, powinny być stosowane wobec sędziów. Osoby, które podjęły się pracy w Sądzie Najwyższym przychodziły z przekonaniem, że będą tam pracować do lat 70, chyba że same skorzystają z uprawnienia - kobiety, przejścia na emeryturę w wieku 60, a mężczyźni - 65 lat. Żeby to tylko to złamano. Złamano kadencyjność pani Pierwszej Prezes. To jest niedobry przykład, bo to jest nie pierwszy przypadek.

Jeśli ta ustawa wejdzie w życie to Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego pożegna się ze stanowiskiem?

Przejdzie w stan spoczynku, bo niedługo skończy 65 lat.

Ale ustawa zakłada, że sędziowie mogą dalej pracować za zgodą prezydenta.

No tak. Trzeba byłoby wymagać od sędziów, żeby ustawa była zgodna z Konstytucją, mają uzgodnić Pani Pierwsza Prezes prosząc prezydenta o przedłużenie jej zatrudnienia na 3 lata z zachowaniem oczywiście statusu Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego.

Czyli sugeruje pan, że sędziowie nie powinni pójść do lekarza, żeby przynieść to zaświadczenie, bo to jest ustawa niezgodna z Konstytucją.

Proszę pana, ja to zostawiam sumieniu, rozeznaniu, kwalifikacjom prawniczym tych sędziów, którzy staną przed taką ewentualnością. To są ludzie dojrzali - moich rad nie potrzebują.

Kilka miesięcy temu mówił pan, panie profesorze, że Krajowa Rada Sądownictwa po zmianach będzie wiecznie zablokowana albo stanie się polityczną maszynką do popierania jedynie słusznie wybranych kandydatów - tak mówił pan w "Rzeczpospolitej".

Oczywiście.

Myśli pan, że sędziowie wskazywani przez tak skonstruowaną KRS jak proponuje prezydent, będą ulegli wobec polityków, tak miękkie są sędziowskie kręgosłupy?

Proszę pana. Będzie się dobierać. Jeżeli na Śląsku sędziego rejonowego powołano na stanowisko prezesa sądu okręgowego to znaczy, że brakowało kandydatów spośród sędziów sądu okręgowego. Trzeba było sięgnąć po człowieka - może i bardzo fachowo dobrego, ale może z kompleksami, może z różnymi takimi doświadczeniami osobistymi, które kazały mu skorzystać z tej - niewątpliwie nadzwyczajnej - okazji. Panie redaktorze, wśród niemal 10 tysięcy sędziów znaleźć 15 uległych - gdyby ich było tylko 15, to byłby ewenement w skali Europy.
Prof. Strzembosz: Wśród 10 tysięcy sędziów znaleźć 15 uległych – gdyby było ich tylko 15, byłby ewenement w skali Europy
/

Panie profesorze, ale na przykład - Trybunał Konstytucyjny wybiera Sejm. Ci sędziowie, którzy idą do Trybunału, są wybrani przez polityków. Czy to znaczy, że od lat mamy politycznie uzależnionych sędziów w Trybunale Konstytucyjnym?

Nie. Nie, proszę pana. Tam wybiera się na dziewięć lat, bez możliwości powtórzenia tej kadencji. Wybiera się w taki sposób, że na wolne stanowiska wybiera ten Sejm, który aktualnie, w tym momencie funkcjonuje. Dochodzi do pewnego mikstu między nimi.

Bo dochodzą kolejni sędziowie do już obecnego składu.

Tak, oczywiście. Zwrócę uwagę, że gdy Tusk obejmował stanowisko premiera, osiem osób było popieranych przez poprzednich premierów i ich zaplecze parlamentarne, on tylko jednego. Wśród tych, których zastał pan naczelnik Kaczyński ośmiu poparło PiS w czasie głosowania w Sejmie. Czyli miał znacznie korzystniejszą sytuację, a mimo to nie mógł się zgodzić na normalny Trybunał i trzeba było przedziwnych zabiegów, łącznie z ustawami, które wyznaczały, które wyroki są ważne lub nieważne. Ja nawiasem powiem, Sąd Najwyższy mógłby w taki razie ustalić, które ustawy są ważne, a które są nieważne, ponieważ jest władzą również najwyższą i odpowiednia w zakresie sądownictwa polskiego. Takie paradoksy były wtedy, żeby osiągnąć to, co osiągnięto. Absolutny upadek autorytetu Trybunału. Jego właściwie inercję w stopniu nienotowanym w poprzednich latach.

Zofia Romaszewska mówiła niedawno tygodnikowi "Sieci prawdy", że należy powyrzucać sędziów, którzy demonstrowali ze świeczkami w Warszawie, w tym łańcuchu światła i mówiła tak: "każdego, kto pojawiłby się na tej demonstracji ze świeczką i ujawnił tym samym swoje poglądy polityczne, uważałabym za godnego usunięcia z zawodu".

Ja się z panią Zofią Romaszewską nie zgadzam. Szczególnie, że jej śp. mąż Zbigniew Romaszewski był bardzo ważnym współautorem tych regulacji dotyczących sądownictwa przy Okrągłym Stole, przy podstoliku, któremu miałem zaszczyt współprzewodniczyć. Prawdopodobnie on również byłby zaskoczony i oburzony tym, co się stało.

Ale jeśli sędziowie pojawiają się na protestach w towarzystwie polityków opozycji to nie ma tutaj jakiegoś problemu, zgrzytu?

Proszę pana - w towarzystwie... Jeżeli to wygląda w ten sposób, że sędzia razem z politykiem staje na trybunie, jakoś wzajemnie oni się uzupełniają i przedstawiają...

I przemawia, to się zdarza. Pan też przemawiał, na trybunie, obok polityków.

Ja przemawiałem, ja jestem w stanie spoczynku, w zupełnie innej sytuacji. Poza tym chcę zwrócić uwagę, że kiedy byłem Pierwszym Prezesem, miałem obowiązek recenzowania wszystkich ustaw, które wpłynęły do Sejmu. Nawet tych, które - broniłem się przed tym - określały jakość cementu. Moje recenzje publiczne oczywiście różniły się od tych pisemnych, ale sobie zastrzegam prawo - również na przyszłość - do recenzowania ustaw, które naruszają Konstytucję.
Prof. Strzembosz: Ustawy sądowe? Bomba powinna nadal tykać, bo obie są sprzeczne z konstytucją

W internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Marcin Zaborski pytał swojego gościa o to, czy prezydent Andrzej Duda rozbroił polityczną bombę wokół ustaw sądowych. "Właśnie ta bomba powinna nadal tykać, ponieważ obie ustawy są sprzeczne z konstytucją" - mówił prof. Adam Strzembosz. Odniosł się do ustawy o KRS. "Konstytucja w sposób niedyskutowalny określa, że sędziów do Krajowej Rady wybierają sędziowie". Były pierwszy prezes Sądu Najwyższego zrecenzował też poprawki zgłoszone przez PiS do propozycji prezydenta. "To są różne takie machinacje, które są dla mnie niepoważnie. To wszystko nie zmienia sytuacji sprzeczności tego rodzaju regulacji z konstytucją" - uznał.
Prof. Strzembosz: Ustawy sądowe? Bomba powinna nadal tykać, bo obie są sprzeczne z konstytucją
/

Strzembosz przyznał też, że "nie rozumie" po co obecna pierwsza prezes SN Małgorzata Gersdorf zgłosiła swój projekt reformy tego organu. "Nikt ze mną tego nie konsultował, również Krajowa Rada Sądownictwa nie konsultowała". "Jacyż to ławnicy mogą występować w SN? Przecież tam się nie ustala faktów, tylko się ocenia prawo" - skomentował jeden z postulatów pierwszej prezes.
Prof. Strzembosz: Po co projekt ustawy o SN autorstwa prezes Gersdorf? Nie rozumiem tego
/

Był też sceptyczny wobec skargi nadzwyczajnej, którą zaproponował prezydent. Zaznaczał, że wniesienie jej wymagałoby wielu wysiłków, a skorzystałoby z niej niewielu obywateli. "Człowiek z ulicy niewiele załatwi" - stwierdził gość RMF FM.
Prof. Strzembosz: Ustawy sądowe? Bomba powinna nadal tykać, bo obie są sprzeczne z konstytucją
/Bartosz Sroczyński, RMF FM

...

Juz ustalismy nature tego prawodawstwa? prawo toku ? przepisotoku.

Maly Ka(c)zio mysli ze zna sie na wszystkim. I taki tego poziom.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:38, 26 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Raport: Batalia o sądy
Prezydent o ustawach ws. sądownictwa: Ktoś tu zawalił sprawę
Prezydent o ustawach ws. sądownictwa: Ktoś tu zawalił sprawę

Dzisiaj, 26 listopada (12:19)
Aktualizacja: Dzisiaj, 26 listopada (12:52)

Problem z ustawami ws. reformy sądownictwa nie wziął się znikąd; wziął się z tego, że mi tych ustaw wcześniej nie przedstawiono jako Prezydentowi RP i nie miałem możliwości ich ocenić - powiedział w TVN24 prezydent Andrzej Duda.
Budynek Sądu Najwyższego
/Jakub Kamiński /PAP


Problem, który tam zaistniał nie wziął się znikąd; wziął się z tego, że mnie tych ustaw wcześniej nie przedstawiono jako Prezydentowi RP. Ja nie miałem możliwości ocenić ich, nie miałem możliwości co do nich się wypowiedzieć, bo tych projektów mnie nie przedstawiono - mówił prezydent w TVN24.

Jak dodał, zobaczył je i dowiedział się o ich treści, dopiero gdy znalazły się w Sejmie. Przypomnę, że zostały przeprocedowane w tydzień, w związku z powyższym wielkiego czasu, żeby się nad nimi zastanowić, nie było. I to się bardzo źle stało. Ja do dziś ubolewam, że do takiej sytuacji doszło, ale ktoś tu zawalił sprawę - powiedział Duda. Tu bez wątpienia był problem na linii prezydent-rząd, a linia ta to w pierwszej kolejności linia prezydent-premier - mówił prezydent.

W czwartek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie złożonych przez prezydenta projektów: ustawy o Sądzie Najwyższym i nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. W piątek Sejm opowiedział się za skierowaniem ich do dalszych prac w komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Ich odrzucenia chciała PO, Nowoczesna oraz koło Unii Europejskich Demokratów.

Prezydent, który w TVN24 został poproszony o komentarz ws. proponowanych regulacji ocenił, że są "bardzo dobrymi rozwiązaniami". Projekty dokładnie odzwierciedlają to, do czego się zobowiązałem. Nie ma usunięcia wszystkich sędziów SN, co było mankamentem poprzedniego projektu, nie ma wpływu nienotowanego dotychczas prokuratora generalnego na sąd najwyższy (...). To są kwestie bardzo ważne - zaznaczył.

Pytany, kiedy opinia publiczna pozna treść uzgodnień między nim z PiS, Andrzej Duda odparł, że poprawki będą składane w Sejmie. Sam będę się przyglądał, jakie poprawki będą składane. Poprawki będą dostępne dla każdego. Cieszę, że debata na ten temat trwa, bo poprzednio to w tydzień sprawę załatwiano - stwierdził.

Dodał, że zaproponowane przez niego przepisy były konsultowane z przedstawicielami klubów parlamentarnych. Byli u mnie, zanim ogłosiłem treść projektów. Pytałem, czy będzie akceptacja dla moich rozwiązań.(...) Rozmawiałem z tymi, którzy w tych sprawach będą decydowali, bo będą głosowali - powiedział.

Prezydent zaznaczył, że nie wyobraża sobie, by przyjęte przez parlament ustawy zawierały rozwiązania, które poprzednio zawetował. To dla mnie będzie oznaczało, że nie będę mógł się na tę ustawę zgodzić - powiedział.

Przygotowany przez prezydenta projekt ustawy o Sądzie Najwyższym zakłada m.in. badanie przez SN skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki sądów, w tym z ostatnich 20 lat; utworzenie Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników oraz przechodzenie sędziów SN w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia, z możliwością przedłużania tego przez prezydenta.

Projekt nowelizacji ustawy o KRS zakłada z kolei wybór przez Sejm 15 członków KRS-sędziów większością 3/5 głosów; w przypadku klinczu, każdy poseł głosowałby tylko na jednego kandydata. Dotychczas członków KRS-sędziów wybierały środowiska sędziowskie. Kwestia wyboru do Rady była w ostatnich tygodniach tematem rozmów prezydenta z PiS - mają się do tego odnosić poprawki tej partii. Wstępny kompromis ma zakładać, że gdyby w Sejmie nie było 3/5 głosów, wówczas - w drugim etapie - do wyboru członków KRS wystarczyłaby większość bezwzględna. Kluby opozycyjne mogłyby wskazać sześciu kandydatów do Rady, a większość parlamentarna - dziewięciu.

...

Dowiedzial sie oczywiscie z telewizji. To normalka w kaczyzmie. Wszystko tajne. Przyjmowane po nocy w 5 minut.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:31, 26 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Gersdorf o prezydenckim projekcie ws. SN: Destabilizuje państwo
Gersdorf o prezydenckim projekcie ws. SN: Destabilizuje państwo

38 minut temu

I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf zapowiedziała, że nie wystąpi do prezydenta Andrzeja Dudy o przedłużenie możliwości orzekania w przypadku wejścia w życie ustawy o SN zaproponowanej przez prezydenta. Wyjaśniła, że nie chce legitymizować niekonstytucyjnych, jej zdaniem, zmian.
Małgorzata Gersdorf
/Radek Pietruszka /PAP


Prezydencki projekt ustawy o SN wprowadza przepis, zgodnie z którym sędziowie SN mają przechodzić w stan spoczynku w wieku 65 lat z możliwością wystąpienia do prezydenta o przedłużenie orzekania. W tym miesiącu obecna I prezes SN skończyła 65 lat. Stanowisko objęła w 2014 roku.

Sędzia Gersdorf, pytana w niedzielę w TVN 24, czy wystąpi do prezydenta o przedłużenie możliwości orzekania i dotrwania do końca kadencji na stanowisku I prezes SN, oświadczyła: "nie wystąpię o przedłużenie". Podkreśliła, że nie chce legitymizować zmian, które jej zdaniem są "niekonstytucyjne".

Na pytanie, czy po wejściu w życie nowych przepisów odejdzie z Sądu Najwyższego, Gersdorf odparła, że "takie jest założenie pana prezydenta w tej ustawie". Izba pracy, w której ja orzekam, ma liczyć 15 członków i zwykły rachunek wskazuje na to, że nie ma mnie tam - powiedziała.

W ocenie sędzi, prezydencki projekt jest "w wielu miejscach niekonstytucyjny" i "destabilizuje państwo".

Przygotowany przez prezydenta projekt ustawy o Sądzie Najwyższym zakłada również m.in. badanie przez SN skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki sądów oraz utworzenie Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników.

Wraz z ustawą o SN prezydent złożył także projekt dotyczący Krajowej Rady Sądownictwa, który zakłada wybór przez Sejm 15 członków KRS będących sędziami większością 3/5 głosów; w przypadku klinczu każdy poseł głosowałby tylko na jednego kandydata. Dotychczas członków KRS będących sędziami wybierały środowiska sędziowskie. Do kwestii wyboru sędziów do Rady mają się odnosić poprawki PiS. Wstępny kompromis ma zakładać, że gdyby w Sejmie nie było 3/5 głosów, wówczas - w drugim etapie - do wyboru członków KRS wystarczyłaby większość bezwzględna. Kluby opozycyjne mogłyby wskazać sześciu kandydatów do Rady, a większość parlamentarna - dziewięciu.

Pierwsze czytanie w Sejmie złożonych przez prezydenta projektów odbyło się w środę. W piątek Sejm opowiedział się za skierowaniem ich do dalszych prac w komisji sprawiedliwości i praw człowieka.

..

Widzimy juz do czego to zmierza. Do stadnin...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:52, 30 Lis 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Andrzej Duda dopuszcza weto po poprawkach PiS. "Określiłem, jakie są granice"
Andrzej Duda dopuszcza weto po poprawkach PiS. "Określiłem, jakie są granice"

1 godz. 53 minuty temu
Aktualizacja: 1 godz. 13 minut temu

"Określiłem, jakie są granice tego, co postrzegam jako dopuszczalną zmianę w tych ustawach (…) Jeżeli te granice zostaną przekroczone, to ja niestety jako prezydent nie będę mógł się na to zgodzić" - tak Andrzej Duda skomentował w rozmowie z dziennikarzami prace sejmowej komisji sprawiedliwości nad swoimi projektami ustaw ws. Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa.
Prezydent Andrzej Duda podczas wizyty w Wietnamie
/Jacek Turczyk /PAP

Przypomnijmy, uzgodnienia między Pałacem Prezydenckimi a Prawem i Sprawiedliwością ws. zmian w prezydenckich projektach ciągnęły się tygodniami. We wtorek projektami zajęła się sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka.
​Zbigniew Ziobro wchodzi do gry. Czy prezydent zawetuje ustawy z poprawkami PiS?

Wczoraj posłowie PiS nieoczekiwanie zgłosili ponad 30 poprawek do projektu o Sądzie Najwyższym, czym - wszystko na to wskazywało - zaskoczyli przedstawicieli prezydenta. Doradczyni Andrzeja Dudy Zofia Romaszewska - z którą Duda konsultował się przed zawetowaniem w lipcu PiS-owskich ustaw o Sądzie Najwyższym i KRS-ie - stwierdziła wprost, że niektóre ze zgłoszonych przez PiS poprawek są "fatalne" i "nie do zaakceptowania".

Dzisiaj na ich temat wypowiedział się sam Andrzej Duda, który przebywa aktualnie z wizytą w Wietnamie.

Prezydent ma prawo inicjatywy ustawodawczej, ja to prawo zrealizowałem zgodnie ze swoim zobowiązaniem, które podjąłem w lipcu. Zrealizowałem je terminowo - przypomnę, że 26 września złożyłem dwa projekty ustaw - powiedział prezydent dziennikarzom.

Złożyłem je w Sejmie, gdzie nad ustawami posłowie pracują - nie jest dla mnie niczym zaskakującym, że posłowie chcą złożyć poprawki. To jest ich prawo i prezydent nie może w żaden sposób ograniczać posłów w możliwości składania poprawek. Pamiętajmy o tym, że ciałem ustawodawczym jest parlament - podkreślił.

Natomiast ja też określiłem, jakie są granice tego, co postrzegam jako dopuszczalną zmianę w tych ustawach. Powiedziałem, że na powrót do tych rozwiązań, które zakwestionowałem w lipcu, z którymi się nie zgodziłem i dlatego były weta do ustaw, się nie zgodzę. I to jest ta granica, którą wytyczyłem - zaznaczył Duda.

Wielokrotnie to podkreślałem, (...) gdzie te grancie są zarysowane. Mam nadzieję, że te projekty w tych granicach się utrzymają - tak, żeby te ustawy z mojego punktu widzenia nadawały się do podpisania. Jeżeli te granice zostaną przekroczone, to ja niestety jako prezydent nie będę się mógł na to zgodzić - podsumował.

Prezydent powiedział również, że w tej chwili nie ma zaplanowanego spotkania z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim ws. sejmowych prac nad jego projektami. Jak przyznał: ma nadzieję, że "nie będzie takiej pilnej potrzeby, by organizować jakieś ekstra spotkanie w tej sprawie".

Dodał jednak, że z prezesem PiS są umówieni, by spotkać się jak najszybciej, gdyby taka rozmowa okazała się potrzebna.

...

,,Poprawili" czyli przywrocili poprzedni uklad i tak to sie kreci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:28, 30 Lis 2017    Temat postu:

Władysław Kosiniak-Kamysz: PiS chce ograć prezydenta

Dzisiaj, 30 listopada (13:0Cool

"To jest próba ogrania prezydenta Dudy" - tak prace sejmowej komisji sprawiedliwości nad prezydenckimi projektami ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa ocenia szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Na konferencji prasowej zapowiedział już, że jego partia będzie apelować do Andrzeja Dudy o zawetowanie ustaw.
Posłowie PiS z komisji sprawiedliwości i praw człowieka Stanisław Piotrowicz i Krystyna Pawłowicz w przerwie nocnego posiedzenia komisji
/Jakub Kamiński /PAP


Uzgodnienia między Pałacem Prezydenckim a Prawem i Sprawiedliwością ws. zmian w prezydenckich projektach trwały wiele tygodni. We wtorek projektami zajęła się sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka.

Tego dnia opowiedziała się za uchwaleniem projektu ws. Krajowej Rady Sądownictwa wraz ze wszystkimi siedmioma poprawkami zgłoszonymi przez PiS.

Od wtorkowego wieczoru członkowie komisji zajmują się drugim prezydenckim projektem - ws. Sądu Najwyższego. Wczoraj przed południem posłowie PiS nieoczekiwanie zgłosili pakiet 35 poprawek, czym zaskoczyli opozycję i Biuro Legislacyjne Sejmu.

Doradczyni prezydenta Zofia Romaszewska o niektórych PiS-owskich poprawkach powiedziała wprost, że są "fatalne" i "nie do zaakceptowania"

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Andrzej Duda dopuszcza weto po poprawkach PiS. "Określiłem, jakie są granice" >>>>

Zdaniem szefa PSL-u Władysława Kosiniaka-Kamysza, reakcja przedstawicieli Kancelarii Prezydenta na zaproponowane przez PiS poprawki do projektu o Sądzie Najwyższym sugeruje, że nie były one wcześniej konsultowane i uzgodnione z Andrzejem Dudą.
​Zbigniew Ziobro wchodzi do gry. Czy prezydent zawetuje ustawy z poprawkami PiS?

Według lidera ludowców, także termin obrad komisji - w trakcie wizyty prezydenta w Wietnamie - jest nieprzypadkowy. Jak ocenił Kosiniak-Kamysz, w takiej sytuacji Andrzej Duda "nie może zareagować" na wprowadzanie przez PiS zmian w jego projektach.

To jest próba ogrania prezydenta Dudy - podkreślił prezes PSL.

Przekonywał, że PiS-owi nie chodzi o reformę sądownictwa.

Nie chodzi o reformę i zmianę na lepsze dla naszych obywateli, nie chodzi o szybszy dostęp do wymiaru sprawiedliwości i jego wyższą jakość, nie chodzi o niższe koszty sądowe, o powszechny udział ławników w sądach rejonowych, okręgowych czy sądach apelacyjnych - wyliczał.

Jego zdaniem, partii rządzącej "chodzi tylko i wyłącznie o więcej obozu władzy w wymiarze sprawiedliwości".

Chodzi też o pokazanie prezydentowi miejsca w szeregu. Tak odbieramy posiedzenia komisji, gdzie po dwóch miesiącach negocjacji prezydent jest stawiany pod ścianą - stwierdził Kosiniak-Kamysz.

Nie jest niczym złym zawetowanie ustaw, nawet jeżeli samemu (się) te ustawy zgłaszało. Jeżeli zostały one w radykalny sposób zmienione, to trzeba je w takim wypadku zawetować - podkreślił również lider PSL i zapowiedział, że ludowcy będą o to do prezydenta apelować.

(e)
RMF FM/PAP

...

Przeciez chodzi tylko o obsadzenie swoimi. Prezio z tego nie zrezygnuje jesli tylko sie da. Nie ma zadnych innych propozycji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:52, 01 Gru 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Szef BBN: Nie ma mowy o blokowaniu rozwoju armii
Szef BBN: Nie ma mowy o blokowaniu rozwoju armii

1 godz. 13 minut temu

"Pojawiające się publiczne wypowiedzi, jakoby prezydent miał blokować nominacje na pierwszy stopień oficerski, absolutnie nie znajdują potwierdzenia w faktach" – stwierdził szef Biuta Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch. "Od początku roku prezydent nadał ponad trzy tysiące pierwszych stopni oficerskich. W tym ponad 1700 w Siłach Zbrojnych RP oraz ponad 1200 w innych formacjach i służbach mundurowych, jak policja, Straż Graniczna, BOR czy służby specjalne" – dodał.
Szef BBN Paweł Soloch
/Adam Warżawa /PAP


Soloch poinformował, że w siłach zbrojnych awansowanych zostało m. in. 811 absolwentów wyższych uczelni wojskowych i 528 podchorążych rezerwy.

Obecnie opiniowanych jest około 25 wniosków, nie ma więc mowy o jakimkolwiek blokowaniu awansów czy blokowaniu rozwoju armii. Jako że wnioski dotyczą spraw personalnych, w trakcie procesu opiniowania, nie udzielamy dodatkowych informacji na ten temat - podkreślił.

W poniedziałek minister obrony Antoni Macierewicz, mówiąc o wycofaniu wniosków o awanse generalskie, powiedział, że "blokowano też i blokuje się awanse na pierwsze stopnie oficerskie". W ubiegłym tygodniu szef SKW Piotr Bączek mówił, że "ośrodek prezydencki od kilku miesięcy blokuje nominacje na pierwszy stopień oficerski funkcjonariuszy SKW".

Trudna współpraca prezydenta i szefa MON


W tym roku nominacji generalskich nie było 15 sierpnia ani 11 listopada. Powodem odłożenia mianowań przez prezydenta były - jak podawało BBN - brak uzgodnień w sprawie nowego systemu kierowania i dowodzenia oraz wciąż trwające prace nad tym systemem.

Według mediów związek z odkładaniem nominacji miało także wszczęcie przez SKW postępowania sprawdzającego wobec dyrektora departamentu zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi BBN gen. bryg. Jarosława Kraszewskiego. Postępowanie - które zgodnie z przepisami może trwać do 12 miesięcy - oznacza czasowe odebranie dostępu do informacji niejawnych, a tym samym - jak stwierdziło BBN - uniemożliwienie generałowi wykonywania w pełnym zakresie obowiązków służbowych w Biurze.

...

Oszczerstwo to ,,metoda" kaczyzmu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:41, 19 Gru 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Prawnicy z USA i naukowcy z UJ wzywają Dudę do zawetowania ustaw sądowych
Prawnicy z USA i naukowcy z UJ wzywają Dudę do zawetowania ustaw sądowych

Dzisiaj, 19 grudnia (12:51)
Aktualizacja: 59 minut temu

​Stowarzyszenie prawników USA - American Bar Association (ABA) - wezwało prezydenta RP Andrzeja Dudę do ponownego zawetowania ustaw, które "poważnie podważyłyby niezależność sądownictwa w Polsce". Oświadczenie w tej sprawie wydała prezes ABA Hilarie Bass. Tego samego dnia uchwałę krytykującą zmiany w projektach opublikowała także Rada Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Andrzej Duda
/Marcin Obara /PAP

Wyrażono w nim opinię, że obecne ustawy, tak jak i te z lipca, mogą skutkować przejściem na emeryturę ok. 40 proc. sędziów Sądu Najwyższego oraz usunięciem obecnych sędziów z Krajowej Rady Sądownictwa. Wskazano na "konstytucyjny mandat" KRS do chronienia niezależności sądownictwa.

W oświadczeniu wyrażono obawę, że ustawy, o których mowa, "naruszają polską konstytucję, poza tym, że nie odpowiadają międzynarodowym standardom dotyczącym niezależności sądownictwa". Wskazano na coraz wyraźniej widoczne "upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości".

W oświadczeniu jest informacja, że ABA wysłała do Polski delegację prawników z zadaniem dalszego monitorowania sytuacji i wspierania wysiłków mających na celu zachowanie niezależności sądownictwa.

ABA informuje na swej stronie internetowej, że ma ponad 400 tys. członków i jest jedną z największych na świecie organizacji zawodowych.
UJ krytykuje prezydenckie zmiany

Również Rada Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego przyjęła uchwałę, w której wyraża "zdecydowany sprzeciw wobec zmian ustawy o KRS i ustawy o SN". Prawnicy z UJ apelują do prezydenta Andrzeja Dudy, by nie dopuścił do wejścia w życie tych ustaw.

Rada Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego wyraża zdecydowany sprzeciw wobec uchwalonych ustaw o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i ustawy o Sądzie Najwyższym - napisano w przyjętej 18 grudnia uchwale.

Według Rady "nieuzasadnione niczym usunięcie części sędziów Sądu Najwyższego przez obniżenie ich wieku emerytalnego, wprowadzenie nadzwyczajnego środka zaskarżenia prawomocnych orzeczeń, który ma być rozpatrywany z udziałem ławników obsadzanych w procedurze politycznej, reforma postępowań dyscyplinarnych, która stwarza możliwości nacisku na sędziów, poddanie KRS bezpośredniemu wpływowi polityków - nie są sposobami naprawienia sądownictwa, natomiast niszczą największe jego wartości, jakimi są niezależność sądów i sędziowska niezawisłość".

Rozwiązania te są sprzeczne z obowiązującą Konstytucją RP - podkreślono w uchwale.

Rada Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego wezwała także władze publiczne "do uwzględnienia raportów Komisji Weneckiej".

Wskazują one na niedające się pogodzić z wartościami europejskimi sposoby ingerowania w niezależność sądownictwa wynikające z uchwalonych zmian. Zwracają także uwagę na niedopuszczalnie silną władzę Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, któremu całkowicie podporządkowano prokuraturę, a obecnie w coraz większym zakresie podporządkowane są sądy. Wyłaniający się stan polskiego systemu wymiaru sprawiedliwości nie mieści się w standardach Unii Europejskiej oraz Rady Europy - wskazano w uchwale Rady Wydziału.

Wzywamy Pana Prezydenta Rzeczypospolitej, członka wspólnoty akademickiej Uniwersytetu Jagiellońskiego, aby nie dopuścił do wejścia w życie uchwalonych ustaw. Wzywamy Pana Prezydenta, aby w tej trudnej chwili wypełnił swoją powinność strażnika Konstytucji i dotrzymał złożonej Narodowi przysięgi prezydenckiej - zaapelowała Rada.

Ustawa o SN wprowadza m.in. możliwość składania do SN skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki polskich sądów, w tym z ostatnich 20 lat. W SN powstaną dwie nowe izby - Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Dyscyplinarna - z udziałem ławników wybieranych przez Senat. Ta druga będzie prowadziła postępowania dyscyplinarne wobec sędziów i przedstawicieli innych zawodów prawniczych. Ustawa przewiduje też przechodzenie sędziów SN w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia, z możliwością przedłużania tego przez prezydenta RP (dziś ten wiek to 70 lat).

Nowelizacja ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa wprowadza wybór 15 członków KRS-sędziów na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm - dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie. Każdy klub poselski ma wskazywać nie więcej niż 9 możliwych kandydatów. Izba ma ich wybierać co do zasady większością 3/5 głosów - głosując na ustaloną przez sejmową komisję listę 15 kandydatów, na której musi być co najmniej jeden kandydat wskazany przez każdy klub. W przypadku niemożności wyboru większością 3/5 głosowano by na tę samą listę, ale o wyborze decydowałaby bezwzględna większość głosów.

(ph, az)
RMF24-PAP

...

Szkoda mowic. Lipa robiona po to aby przejac co sie da.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:29, 19 Gru 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Szef PKW spotkał się z Andrzejem Dudą. "Prezydent będzie się zastanawiał"
Szef PKW spotkał się z Andrzejem Dudą. "Prezydent będzie się zastanawiał"

1 godz. 6 minut temu
Aktualizacja: 35 minut temu

Przedstawiłem prezydentowi uwagi PKW do zmian w Kodeksie wyborczym. Prezydent mówił, że będzie się przyglądał sprawie i ostateczną decyzję podejmie po zakończeniu prac parlamentarnych nad ustawą - powiedział szef PKW Wojciech Hermeliński po spotkaniu z Andrzejem Dudą.
Wojciech Hermeliński
/Tomasz Gzell /PAP


Prezydent spotkał się we wtorek po godz. 17 z przewodniczącym Państwowej Komisji Wyborczej w sprawie uchwalonej przez Sejm w zeszłym tygodniu nowelizacji Kodeksu wyborczego. Nad ustawą pracuje obecnie Senat. O spotkanie zwrócił się do prezydenta sędzia Hermeliński, który - jak mówił - chciał przedstawić Andrzejowi Dudzie uwagi Komisji do noweli.

Najważniejsza dla nas jest kwestia współpracy z Krajowym Biurem Wyborczym i powoływania przewodniczącego KBW. Tutaj zmiany, które są proponowane, które Sejm (...) uchwalił, jednak w naszym przekonaniu mogą uderzyć w tę współpracę, a przecież przewodniczący KBW to osoba, która stoi na czele KBW, które jest filarem dla nas i nie możemy abstrahować od tego, kto będzie tym szefem - powiedział.

Jak dodał, szef KBW to musi być osoba o ogromnym doświadczeniu i wiedzy. Boję się, że minister spraw wewnętrznych i administracji, który zgodnie z nowelą będzie nam przedstawiał trzech kandydatów po zaopiniowaniu tylko przez szefów kancelarii Sejmu, Senatu i prezydenta - nie znajdzie, nawet zakładając najlepszą wolę, takich kandydatów, którzy podejmą się i będą w stanie doprowadzić do bezpiecznego i bez żadnego problemu wyborów, które będą za kilka miesięcy - mówił Hermeliński.

Przewodniczący PKW powiedział, że niedopuszczalne jest, aby na tak krótki czas przed wyborami zmieniać obsadę Krajowego Biura Wyborczego.

To wszystko pan prezydentowi przedstawiłem. Pan prezydent powiedział, że temu się będzie przyglądał i ostateczną decyzję podejmie już po decyzji Senatu. Jeżeli będą poprawki wprowadzone - mam nadzieję, że będą - ustawa wróci jeszcze do Sejmu i dopiero po decyzji Sejmu trafi do prezydenta, który powiedział, że wtedy będzie zastanawiał się co dalej zrobić - poinformował Hermeliński.
Mucha: Mamy pewne potencjalne poprawki

Prezydencki minister Paweł Mucha spotkał się z dziennikarzami po zakończeniu spotkania. Zaznaczył, ze prezydent nie będzie odnosił się publicznie do uwag przedstawionych przez przewodniczącego PKW, ze względu na etap procesu legislacyjnego, na którym jest Kodeks - omawia go Senat. Podkreślił, że przewodniczący PKW, jeśli pojawiają się wątpliwości co do zmian prawa tam prowadzonych, ma możliwość przedstawienia ich Senatowi.

Mucha, dopytywany, czy prezydent podziela uwagi Hermelińskiego, przypomniał, że prace nad ustawą się nie zakończyły. Mamy pewne potencjalne poprawki, które mogą się pojawić, ale jest też sytuacja, że ten projekt ulegał zmianie, więc proces ten jest dynamiczny i określone zmiany nastąpiły - powiedział.

Na pewno jest tak, że prezydent przygląda się tym pracom, a biuro prawa i ustroju monitoruje te prace, które trwają w Senacie. Pan prezydent dostrzega pozytywne zmiany i na gruncie ustaw ustrojowych i dostrzega pozytywne zmiany związane z nowelizacją Kodeksu wyborczego - powiedział.

To spotkanie bardziej służyło wysłuchaniu uwag szefa PKW, niż formułowaniu na tym etapie legislacyjnym daleko idących ocen pana prezydenta - powiedział Mucha.

Spotkanie rozpoczęło się we wtorek po godz. 17, a szef PKW miał przekazać uwagi Komisji na temat zmian w Kodeksie wyborczym. Nad uchwaloną przez Sejm w zeszłym tygodniu nowelizacją Kodeksu pracuje obecnie Senat.

...

Od razu zastrzegam. Nie bede bral udzialu w farsie. Szanse na wybory w Polsce skonczyly sie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:39, 20 Gru 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Prezydent zdecydował, że podpisze ustawy o Sądzie Najwyższym i KRS
Prezydent zdecydował, że podpisze ustawy o Sądzie Najwyższym i KRS

Dzisiaj, 20 grudnia (16:27)
Aktualizacja: 8 minut temu

Prezydent Andrzej Duda zdecydował, że podpisze ustawy o Sądzie Najwyższym i KRS. Według prezydenta chyba nikt nie miał wątpliwości, że prezydenckie projekty ustaw o SN i KRS, to nie były te same ustawy, z którymi mieliśmy do czynienia w lipcu. "W tych ustawach są bardzo, bardzo istotne różnice" - stwierdził Andrzej Duda. Już o godz. 16:30 dziennikarz RMF FM Patryk Michalski, powołując się na źródła w Kancelarii Prezydenta, informował, że prezydent poinformuje dziś, iż podpisze ustawy o KRS i SN.
Prezydent Andrzej Duda
/Marcin Obara /PAP


Andrzej Duda podkreślił, że ustawy, który zdecydował się podpisać, to propozycje jego autorstwa. Przypomniał, że złożył je w Sejmie 24 września, zgodnie z wcześniejszym zobowiązaniem. Podjąłem decyzję o podpisaniu obydwu tych ustaw - poinformował prezydent.

Chyba nikt nie miał wątpliwości, że te prezydenckie projekty ustaw to nie były te same ustawy, z którymi mieliśmy do czynienia w lipcu. Dziwi mnie stawianie tak nieprzyzwoitej bym powiedział tezy, o tym, że tamte ustawy i te ustawy to to samo - podkreślił. Prezydent zaznaczył, że w zawetowanych przez niego ustawach o KRS i SN, a tych podpisanych własnego autorstwa są bardzo istotne różnice, w tym zakresie, z którym się nie zgadzał.

Andrzej Duda przekonywał, że dzięki wprowadzonym przepisom "ludzie wreszcie odzyskają wiarę w sprawiedliwość, wiarę w polskie sądy, wiarę w wymiar sprawiedliwości".

Niezwykle ważnym elementem jest też rzetelna odpowiedzialność dyscyplinarna sędziów. To nie jest tak, że sądy i sędziowie są same dla siebie. Są przede wszystkim dla obywateli, są sługami polskiego społeczeństwa i polskiego państwa - powiedział prezydent.

Dodał, że "takiego właśnie głębokiego poczucia służby oczekuje od środowiska sędziowskiego". Wszyscy służymy ludziom, każda władza w Polsce. To jest nasza podstawowa i najważniejsza rola - i mamy dbać o to, żeby ludzie w Polsce żyli w godnych warunkach, mieli poczucie sprawiedliwości. I o to apeluję także do środowisk sędziowskich - o taką właśnie refleksję. Mam nadzieję, że te ustawy, które wejdą niedługo w życie pomogą w tej refleksji - mówił Andrzej Duda.

Wskazał, że poprzednia, zawetowana ustawa o SN zakładała m.in., że "wszyscy sędziowie będą musieli odejść z Sądu Najwyższego i tylko ci, których zaakceptuje minister sprawiedliwości będą mogli w tym sądzie orzekać". Obecnie takiego postanowienia absolutnie nie ma - został wprowadzony wiek przejścia w stan spoczynku, 65 lat, z możliwością wystąpienia do prezydenta Rzeczypospolitej o sprawowanie urzędu sędziowskiego jeszcze przez trzy lata, oczywiście zawarowane także i kwestią zdolności zdrowotnych sędziego do tego, żeby orzekać - mówił Duda. To jest podstawowa, zasadnicza różnica - stwierdził.

Prezydent zwrócił też uwagę na to, że wskutek podpisanej przez niego ustawy wzrośnie liczba sędziów SN, co - jak ma nadzieję - doprowadzi do tego, że "sprawy będą rozpatrywane szybciej". Przypomniał też, że powstaną dwie nowe izby SN.

Wśród nowych instrumentów zawartych w nowych przepisach o Sądzie Najwyższym Duda wymienił również skargę nadzwyczajną, która będzie pozwalała - jak mówił - na "w jakimś sensie odwoływanie się (...) od prawomocnych orzeczeń". Jak zaznaczył, skargi będą składane za pośrednictwem wskazanych w ustawie podmiotów, m.in. Prokuratora Generalnego, Rzecznika Praw Obywatelskich, szefa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

To ma służyć wyeliminowaniu ewidentnych niesprawiedliwości, wyeliminowaniu ewidentnych omyłek popełnionych przez sądy w Polsce. (...) Wierzę, że dzięki temu wielu obywateli, którzy dziś mają głębokie poczucie niesprawiedliwości i skrzywdzenia, będzie mogło odzyskać wiarę w to, że Polska jest państwem uczciwym i jest państwem sprawiedliwym, gdzie dba się o obywatela - dodał prezydent.
Prezydent: słucham z niesmakiem głosów o naruszeniu niezawisłości sędziów

Z niesmakiem słucham gromkich głosów, wyrażanych przez niektórych przedstawicieli elit, w tym elit sędziowskich, o tym jak to straszliwy system zostaje wprowadzony, który będzie powodował naruszenie niezawisłości sędziowskiej - powiedział prezydent Andrzej Duda.

Proszę sprawdzić, w ilu krajach egzekutywa ma w ogóle wpływ na wybór sędziów, chociażby krajów europejskich - dodał Andrzej Duda. Jak wskazał, "w Stanach Zjednoczonych prezydent wskazuje sędziów Sądu Najwyższego, a opiniuje ich Senat; środowiska sędziowskie nie mają tam nic do powiedzenia w tych sprawach".

Więc ja tutaj nie widzę, żadnego problemu w tym, że takie rozwiązanie jest przyjęte, zwłaszcza że - tak jak się zobowiązałem i tak zostało to zapewnione - nie tylko jedno ugrupowanie mające swoich przedstawicieli w Sejmie, ale też inne ugrupowania, będą miały możliwość wskazania swoich kandydatów przy tym wyborze - powiedział prezydent.
"Głosy takiej krytyki, jaką słyszę z wielu stron, głęboko mnie zdumiewają"

Andrzej Duda podkreślił, że istotna jest "zasada wzajemnego równoważenia się władz, nie tylko trójpodziału". Uważam, że niektóre rozwiązania, które zostały wprowadzone służą demokratyzacji państwa i są przeciwieństwem oligarchizacji państwa - ocenił.

Prezydent zwrócił też uwagę, że moment w którym jedna z władz, sama decyduje o sobie i nie ma na to wpływu nikt, to oligarchizacja. Nikt, kto rozsądnie patrzy na państwo i rzeczywiście chce, żeby Polska była państwem stabilnym, sprawiedliwym i silnym, chyba nie ma co do tego wątpliwości - ocenił.

Głosy takiej krytyki, jaką słyszę z wielu stron, głęboko mnie zdumiewają - powiedział prezydent.

Andrzej Duda przypomniał, że w 1998 r. dokonano głębokiej reformy Europejskiego Systemu Praw Człowieka. Stworzono wtedy Europejski Trybunał Praw Człowieka, który zastąpił instytucje istniejące do tamtego momentu. Jednym aktem prawnym usunięto wszystkich sędziów, którzy zasiadali w poprzednim Trybunale. Wybrano Trybunał od nowa w całości. Jakoś wtedy nie było słychać w Polsce głosów, że to jest niedemokratyczne, że to narusza niezawisłość sędziowską - mówił prezydent.
Nowelizacja o KRS wprowadza wybór 15 członków KRS-sędziów na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm - dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie. Każdy klub poselski ma wskazywać nie więcej niż 9 możliwych kandydatów. Izba ma ich wybierać co do zasady większością 3/5 głosów - głosując na ustaloną przez sejmową komisję listę 15 kandydatów, na której musi być co najmniej jeden kandydat wskazany przez każdy klub. W przypadku niemożności wyboru większością 3/5 głosowano by na tę samą listę, ale o wyborze decydowałaby bezwzględna większość głosów.
Ustawa o SN wprowadza m.in. możliwość składania do SN skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki polskich sądów, w tym z ostatnich 20 lat. W SN powstaną dwie nowe izby - Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Dyscyplinarna - z udziałem ławników wybieranych przez Senat. Ta druga będzie prowadziła postępowania dyscyplinarne wobec sędziów i przedstawicieli innych zawodów prawniczych. Ustawa przewiduje też przechodzenie sędziów SN w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia, z możliwością przedłużania tego przez prezydenta RP (dziś ten wiek to 70 lat).
Prezydent nie odniósł się do decyzji Komisji Europejskiej ws. uruchomienia art. 7

Zapowiedź wygłoszenia przez prezydenta oświadczenia pojawiła się niedługo po tym, gdy Komisja Europejska zdecydowała o uruchomieniu wobec Polski art.7.1 unijnego traktatu. Wiceszef KE Frans Timmermans informując o tej decyzji podał, że KE daje Warszawie trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji dotyczących praworządności.

Oficjalne oświadczenie Andrzeja Dudy było pierwszą publiczną wypowiedzią głowy państwa, po decyzji o uruchomieniu artykułu 7 traktatu o Unii Europejskiej. Sam prezydent nie odniósł się jednak do decyzji Komisji Europejskiej.

Przed środową decyzją KE porównywała ustawę o Sądzie Najwyższym i nowelizację ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa z przyjętymi w lipcu rekomendacjami dla Polski. Obie ustawy - których projekty złożył w Sejmie prezydent Duda - zostały uchwalone przez Sejm na początku grudnia. W końcu ubiegłego tygodnia zostały zaakceptowane przez Senat, teraz czekają na decyzję prezydenta.

Art. 7.1 unijnego traktatu mówi, że na uzasadniony wniosek jednej trzeciej państw członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej, Rada UE (składająca się z przedstawicieli wszystkich państw członkowskich) większością czterech piątych, po uzyskaniu zgody PE, może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez kraj członkowski wartości unijnych.

Timmermans powiedział na środowej konferencji prasowej, że "Komisja jest gotowa, w konsultacji z PE i Radą, do ponownego rozważenia swojej uzasadnionej propozycji". To nie jest opcja nuklearna. Prosimy teraz Radę i PE o to, co Komisja robiła przez ostatnie dwa lata: o przeanalizowanie sytuacji i zadecydowanie, czy w opinii tych dwóch instytucji istnieje wyraźne ryzyko poważnego zagrożenia dla praworządności - powiedział wiceszef KE.

(mpw)
RMF/PAP

...

Na zlosc UE zniszczymy Polske. Dostal rozkaz aby tak odpowiedziec UE! Kara cie nie minie gnojku jak i cala bande.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:46, 21 Gru 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Raport: Batalia o sądy
Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o KRS i Sądzie Najwyższym
Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o KRS i Sądzie Najwyższym

1 godz. 44 minuty temu

Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz ustawę o Sądzie Najwyższym - poinformowała w czwartek Kancelaria Prezydenta. Ustawy zostały podpisane w środę.
Prezydent Andrzej Duda
/Paweł Supernak /PAP


Prezydent Andrzej Duda poinformował w środę po południu, że podjął decyzję o podpisaniu przygotowanych przez siebie: nowelizacji ustawy o KRS i ustawy o SN. Przekonywał, że wprowadzone rozwiązania będą służyły usprawnieniu wymiaru sprawiedliwości.
Prezydent zdecydował, że podpisze ustawy o Sądzie Najwyższym i KRS

Prezydent w lipcu zawetował poprzednie nowe przepisy o SN i KRS - ich projekty były autorstwa PiS - wytykając im m.in. częściową niekonstytucyjność. Następnie prezydent złożył w Sejmie własne projekty: nowej ustawy o SN i nowelizacji ustawy o KRS. Później toczyły się rozmowy między przedstawicielami prezydenckiej kancelarii i reprezentantami PiS w sprawie projektów. Ostatecznie ustawy zostały uchwalone przez Sejm 8 grudnia, a w ubiegłym tygodniu bez poprawek przyjął je Senat.

Nowelizacja o KRS wprowadza wybór 15 członków KRS-sędziów na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm - dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie. Każdy klub poselski ma wskazywać nie więcej niż 9 możliwych kandydatów. Izba ma ich wybierać co do zasady większością 3/5 głosów - głosując na ustaloną przez sejmową komisję listę 15 kandydatów, na której musi być co najmniej jeden kandydat wskazany przez każdy klub. W przypadku niemożności wyboru większością 3/5 głosowano by na tę samą listę, ale o wyborze decydowałaby bezwzględna większość głosów.

Ustawa o SN wprowadza m.in. możliwość składania do SN skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki polskich sądów, w tym z ostatnich 20 lat. W SN powstaną dwie nowe izby - Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Dyscyplinarna - z udziałem ławników wybieranych przez Senat. Ta druga będzie prowadziła postępowania dyscyplinarne wobec sędziów i przedstawicieli innych zawodów prawniczych. Ustawa przewiduje też przechodzenie sędziów SN w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia, z możliwością przedłużania tego przez prezydenta RP (dziś ten wiek to 70 lat).

(mpw)

....

Zalosliwa postac. Od komuny jedyne odczucie do rzadzacych u mnie to pogarda. Tfu. Odpady ludzkie. Jak jeszcze obludnie klamal ze cos tam sie ,,namyslil", jakby to nie byl rozkaz z gory zeby odszczeknac sie natychmiast UE.
Zadnej troski o kraj tylko interesy kliki... Zera moralne.

Nie rozumialem tej euforii jak zawetowal bo bylo jasne ze za jakis czas podpisze to samo. Dla nich zreszta robi roznice. Jesli uchwalaja ten sam projekt jako partyjny czy prezydencki to dla nich KOLOSALNA roznica. Bo rzekomy prestiz naruszony! Ale nas? Co to obchodzi? To samo dostajemy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:57, 16 Sty 2018    Temat postu:

Prezydent zdecydował, że podpisze nowelizację Kodeksu wyborczego


1 godz. 9 minut temu
Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję o podpisaniu nowelizacji Kodeksu wyborczego. Zawiera ona bardzo wiele rozwiązań popieranych przez niego – poinformował zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha. Chodzi m.in. - jak mówił - o rozwiązania zwiększające transparentność wyborów.

Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję o podpisaniu nowelizacji Kodeksu wyborczego. Zawiera ona bardzo wiele rozwiązań popieranych przez niego – poinformował zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha. Chodzi m.in. - jak mówił - o rozwiązania zwiększające transparentność wyborów.Prezydent Andrzej Duda/Bartłomiej Zborowski /PAP
Prezydencki minister powiedział na konferencji prasowej, że Andrzej Duda podjął decyzję o podpisaniu nowelizacji Kodeksu wyborczego. Wobec tego, że ta ustawa zawiera bardzo wiele rozwiązań, które są przez pana prezydenta popierane i akceptowane, (...) pan prezydent podjął taką decyzję, o podpisaniu ustawy - powiedział Paweł Mucha.
Chodzi - jak podkreślił - m.in. o wprowadzenie do Kodeksu wyborczego "mechanizmów prospołecznych, proobywatelskich, które zwiększają transparentność, jeżeli chodzi o działanie jednostek organów samorządu terytorialnego, które wzmacniają rolę opozycji, jeżeli chodzi o komisję rewizyjną, które przyznają większe uprawnienia pośrednio także obywatelom poprzez zwiększenie prawa do kontroli, jeżeli o funkcjonowanie samorządu".

Zdaniem Pawła Muchy, w Kodeksie wyborczym dokonano też innych akceptowanych przez prezydenta zmian, które "przyczyniają się do większego monitoringu, większej transparentności procesu wyborczego".

...

Jak przystalo na zdrajce! Sprzedal dusze za koryto.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:28, 06 Lut 2018    Temat postu:

Duda podpisal ustawe o karaniu oszczerstw antypolskich zwiazanhch z hllokaustem ale oddal do TK. Z punktu widzenia sytuacji ogolnej nic lepszego nie bylo do zrobienia. Bo pokazalo jasno ze na potworne oszczerstwo zadnej zgkdy nie ma. Ale w ramach wyciagniecia reki do uczciwych a byc moze oszukanych zydow dal do TK pokazujac ze nie jest to robienie na zlosc. W sumie nic lepszego nie dalo sie tu zrobic. Akurat wyjatkowo trafna decyzja.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:45, 14 Cze 2018    Temat postu:

Duda chce wpisać członkostwo w NATO i UE w konstytucji Polski

Kancelaria Prezydenta przedstawiła listę pytań, jakie mają zostać zadane Polakom w referendum konstytucyjnym. Polacy mieliby wypowiedzieć się w nim na 15 kwestii, w tym na temat wpisania do ustawy zasadniczej obecności naszego kraju w NATO i w Unii Europejskiej.

....

Resztki muzku koza zeżarła?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133592
Przeczytał: 67 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:01, 20 Lip 2018    Temat postu:

Referendum Konstytucyjne: prezydent Duda ogłosił datę i pytania

Prezydent Andrzej Duda ogłosił w piątek, że referendum konsultacyjne dotyczące Konstytucji będzie dwudniowe, i odbędzie się w 10-11 listopada. Polacy odpowiedzą na 10 pytań.

...

Nie ide oczywiscie na te farse. Nauczcie sie najpiew zwyklego prawa przestrzegac. Gdzie wam tępym trepom konstytucje stanowic. Z czym do ludzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 9 z 14

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy