Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Anatomia sekty...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:36, 12 Gru 2014    Temat postu:

Kolejni biskupi rezygnują z komitetu honorowego marszu PiS

Z obecności w komitecie honorowym marszu PiS rezygnują kolejni hierarchowie. Po arcybiskupie Wacławie Depo podobną decyzję podjęli biskupi Ignacy Dec o Wiesław Mering - dowiedziała się Informacyjna Agencja Radiowa.

Najpierw wycofał się arcybiskup Wacław Depo, potem bp Ignacy Dec. Mering to trzeci hierarcha rezygnujący z poparcia marszu PiS. W oświadczeniu, które ukazało się na stronie diecezji biskup wrocławski napisał, nie znaczy to, że ideały, o których realizację w życiu społecznym zabiegają organizatorzy marszu, przestały być mi bliskie". Jako motyw decyzji podaje "polityczne wykorzystanie" udziału biskupów w Komitecie.
REKLAMA

Zarządzający diecezją świdnicką Dec odmawia komentarzy w tej sprawie. Zapewnił jedynie, że jego nazwiska nie ma już w komitecie honorowym manifestacji.

Wczoraj o wycofaniu się z komitetu honorowego marszu poinformował metropolita częstochowski arcybiskup Wacław Depo. Decyzję hierarchy na stronie internetowej kurii wytłumaczono "wielkim upolitycznieniem faktu poparcia przez kilku biskupów idei marszu".

Zastrzeżono jednak, że "hierarchowie są obywatelami Rzeczpospolitej Polskiej i mogą wyrażać własne stanowisko w każdej sprawie, zwłaszcza jeśli dotyczy ona spraw fundamentalnych dla kraju".

Krytyczne stanowisko wobec udziału biskupów w komitecie honorowym marszu zajął nuncjusz apostolski w Polsce arcybiskup Celestino Migliore - podała Katolicka Agencja Informacyjna.

W komitecie honorowym marszu Prawa i Sprawiedliwości pozostało dwóch biskupów.

Marsz PiS

Ok. 2 godz. ma jutro potrwać "Marsz w Obronie Demokracji i Wolności Mediów" współorganizowany przez PiS. Organizatorzy spodziewają się, że w manifestacji, która przejdzie ulicami Warszawy w 33. rocznicę stanu wojennego, weźmie udział 30 tys. osób.

Deklarację Komitetu Honorowego marszu podpisali też działacze opozycji demokratycznej w PRL Zofia Romaszewska, Joanna Duda-Gwiazda, Andrzej Gwiazda, kapelan Solidarności ks. Stanisław Małkowski.

W komitecie są również: szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda, aktor Jerzy Zelnik, aktorka Katarzyna Łaniewska, satyryk Jan Pietrzak, piłkarz reprezentacji Polski Marek Citko, redaktor naczelny tygodnika "DoRzeczy" Paweł Lisicki, redaktor naczelny Telewizji Republika Tomasz Terlikowski, redaktor naczelny tygodnika "wSieci" Jacek Karnowski i jego publicysta Michał Karnowski, sędzia TK w stanie spoczynku Wiesław Johann oraz szef Polski Razem Jarosław Gowin.

W ostatnich dniach politycy PiS zapewniali, że choć media - ich zdaniem - próbują zdezawuować ideę marszu, ma on mieć charakter pokojowy. Marsz ma być podzielony na dwie części. Pierwsza będzie poświęcona pamięci ofiar stanu wojennego, druga ma być protestem przeciwko obecnej rzeczywistości politycznej.

Początek zaplanowano na godz. 13. przed pomnikiem Wincentego Witosa na Pl. Trzech Krzyży. Tam prezes PiS ma mówić o ofierze osób, które poniosły śmierć w stanie wojennym. Następnie uczestnicy marszu przejdą Al. Ujazdowskimi pod pomnik marszałka Józefa Piłsudskiego przy Belwederze.

Po drodze marsz ma się zatrzymywać przy pomnikach: Ronalda Reagana, gen. Stefana Grota Roweckiego, Jana Paderewskiego i Romana Dmowskiego. Będą tam składane wieńce. "Ta część marszu będzie miała już charakter obywatelski, będzie się odwoływać do zagrożonych dzisiaj - naszym zdaniem - praw i swobód obywatelskich w naszym państwie" - powiedział w czwartek szef Komitetu Wykonawczego PiS Joachim Brudziński.

Przed pomnikiem marszałka Piłsudskiego zaplanowano drugie - główne przemówienie prezesa PiS.

Wśród organizatorów marszu są m.in. kluby "Gazety Polskiej". Uczestniczyć w nim będą także politycy Polski Razem i Solidarnej Polski - partii współpracujących z PiS. Na marszu pojawią się ich liderzy - Jarosław Gowin i Zbigniew Ziobro, nie planują jednak zabierać głosu.

W związku z marszem można się spodziewać pewnych utrudnień w poruszaniu się po centrum stolicy. Autokary z uczestnikami marszu mają zatrzymywać się przed Muzeum Narodowym przy Al. Jerozolimskich, stamtąd będą kierowane na parkingi. Uczestnicy marszu pieszo dostaną się na Pl. Trzech Krzyży.

Organizatorzy przygotowali 300 osobową służbę porządkową. Zapewniają, że są w kontakcie z policją i że marsz będzie miał charakter pokojowy - nie życzą sobie, aby ktokolwiek zasłaniał podczas marszu twarz. Jedynymi "rekwizytami" mają być biało-czerwone flagi i róże w barwach narodowych '

>>>

To byl szok . Prezes organizuje marsz a tu biskupi . Obled . Nawet gdyby to byla partia swietych i tak to by bylo nie na miejscu . Ale taka ? Satanistyczna ? Oczywiscie zdaje sobie sprawe ze to efekt URABIANIA przez torunskich LATAMI ! Wiele razy mowilem ze oni sa od diabla ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:36, 12 Gru 2014    Temat postu:

Wszyscy biskupi rezygnują z komitetu honorowego marszu PiS

Z obecności w komitecie honorowym "Marszu w Obronie Demokracji i Wolności Mediów" rezygnują wszyscy biskupi, którzy byli jego członkami - informuje WP Biuro Prasowe Konferencji Episkopatu Polski. Zdaniem rzecznika PiS, na członków komitetu przeprowadzono medialną nagonkę. Biskup Tadeusz Pieronek komentuje w rozmowie z WP, że spodziewał się takiego scenariusza.

"Mając na względzie troskę o budowanie jedności wszystkich Polaków, przy jednoczesnym zachowaniu szacunku dla osób zwracających uwagę na przejrzystość działań w polskiej polityce, biskupi, którzy objęli patronatem honorowym marsz organizowany dnia 13 grudnia br. w Warszawie, wycofali się z Komitetu Honorowego tegoż marszu" - czytamy w oświadczeniu ks. Józefa Klocha, rzecznika Konferencji Episkopatu Polski. W komitecie honorowym było pięciu hierarchów - abp Wacław Depo oraz biskupi: Wiesław Mering, Ignacy Dec, Antoni Dydycz, Edward Frankowski.

W oświadczeniu, które ukazało się na stronie diecezji włocławskiej biskup Mering napisał: ,,nie znaczy to, że ideały, o których realizację w życiu społecznym zabiegają organizatorzy marszu, przestały być mi bliskie". Jako motyw decyzji podaje "polityczne wykorzystanie" udziału biskupów w komitecie.

Zarządzający diecezją świdnicką bp Ignacy Dec odmawia komentarzy w tej sprawie. Zapewnił jedynie, że jego nazwiska nie ma już w komitecie honorowym manifestacji.

Wczoraj o wycofaniu się z komitetu honorowego marszu, organizowanego przez PiS, poinformował metropolita częstochowski arcybiskup Wacław Depo. Decyzję hierarchy na stronie internetowej kurii wytłumaczono "wielkim upolitycznieniem faktu poparcia przez kilku biskupów idei Marszu". Zastrzeżono jednak, że "hierarchowie są obywatelami Rzeczpospolitej Polskiej i mogą wyrażać własne stanowisko w każdej sprawie, zwłaszcza jeśli dotyczy ona spraw fundamentalnych dla kraju".

Bp Pieronek: od początku wiedziałem, że tak się skończy

Biskup Tadeusz Pieronek - po tym, gdy wcześniejszej rezygnacji 3 biskupów - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską, że „oczekuje na kolejne rezygnacje hierarchów”. - Od początku wiedziałem, że tak się skończy. Udział w manifestacjach politycznych to niewłaściwa forma wyrażania poglądów.

Biskupi niech się lepiej zajmą Kościołem, głoszeniem ewangelii, tym, do czego zostali powołani, a nie robieniem zamieszania, chodzeniem na polityczne marsze – mówi WP bp Pieronek.

Dodaje, że choć duchowny, jak każdy inny obywatel, może mieć swoje sympatie polityczne, musi być otwarty na wszystkich ludzi. - Okazywanie gestów wobec jednej grupy, partii jest niezgodne z misją Kościoła – podkreśla biskup.

- Na członków komitetu honorowego marszu Prawa i Sprawiedliwości przeprowadzono medialną nagonkę - tak do wycofania się arcybiskupa Wacława Depo z tego gremium odniósł się w radiowej Trójce rzecznik partii Marcin Mastalerek.

>>>

To nie jest ,,obywatelski protest" . Jesli jest cos dalekie od idei obywatelstwa to jest wlasnie PiS . Partia jednego aktora . Gdyby byly ROZNE partie organizacje wspolnoty samorzadowe . Ale to jest Fundusz Emerytalny JK . Oczywiscie przeciwnicy nie z milosci do Kosciola ten temat wzieli oni graja na inne persony akurat u wladzy ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:04, 15 Gru 2014    Temat postu:

Błaszczak: Kopacz udowodniła, że określenie "Urban w spódnicy" pasuje do niej

- Ewa Kopacz udowodniła, że określenie "Urban w spódnicy" pasuje do niej. To jest właśnie ta retoryka - przekonywał w programie "Jeden na jeden" w TVN24 Mariusz Błaszczak. Szef klubu PiS skomentował w ten sposób wcześniejsze wystąpienie premier, która skrytykowała marsz organizowany 13 grudnia przez partię Jarosława Kaczyńskiego.

- Nie można porównać dzisiejszej Polski do Polski stanu wojennego. Jutro pan Kaczyński nie będzie musiał niczego podpisywać; jutro pan Kaczyński po swojej demonstracji wróci do domu, by cieszyć się przywilejami posła na Sejm i lidera opozycji - wiemy to wszyscy. Polska wolność, o której trzeba pamiętać, to prawo do wyboru, ten wybór jest w naszym kraju zagwarantowany konstytucją i innymi prawami Rzeczypospolitej - mówiła Kopacz przed marszem, który zorganizował PiS.
REKLAMA

Jeszcze przed słowami premier o lojalce, Jarosław Kaczyński nazwał Ewę Kopacz "Urbanem w spódnicy", mówiąc o tym, że tak jak w PRL odmawia opozycji prawa do krytyki przebiegu liczenia głosów w wyborach samorządowych.

Sfałszowane przez służby specjalne oświadczenie Kaczyńskiego, datowane na 17 grudnia 1981 r. głosiło, że "będzie przestrzegał przepisy stanu wojennego". W 1998 roku sąd uznał, że żadnego podpisania lojalki przez Kaczyńskiego nie było, a w 2008 roku z powodu przedawnienia umorzono śledztwo w sprawie sfałszowania teczki Kaczyńskiego, założonej przez SB.

Błaszczak dopytywany przez Bogdana Rymanowskiego, czy takie słowa Kopacz nie były reakcją na wcześniejsze stwierdzenie Jarosława Kaczyńskiego, zdecydowanie zaprzeczył. - To była ocena sposobu, w jaki pani Ewa Kopacz uprawia politykę - wyjaśnił.

- Proszę zwrócić uwagę na określenia, jakich używa. Mówiła o "seansach nienawiści". A to jest dosłownie wyjęte ze słownika Jerzego Urbana - dodał gość TVN24. Słowa te padły podczas ubiegłotygodniowej konwencji samorządowej PO. Kopacz przekonywała wtedy, że jej zdaniem, Polacy nie chcą "kolejnych seansów nienawiści, a chcą spokoju w kraju i u jego granic". - Prezes Kaczyński nie gwarantuje ani jednego, ani drugiego - przekonywała.

>>>

Kaczyzm wspial sie na kolejne wyzyny yntelektu . Stękali jąkali i wymyslili ... Urban ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:14, 20 Gru 2014    Temat postu:

Krystyna Pawłowicz przeprasza dziennikarkę TVN24

W środę w Sejmie doszło do niecodziennej sytuacji. Przechodząca korytarzem Krystyna Pawłowicz podeszła do reporterki TVN24 Agaty Adamek i zaatakowała ją za rzekome manipulacje, jakich dokonuje w czasie relacji z parlamentu. Dzisiaj posłanka PiS zadzwoniła do reporterki z przeprosinami i wysłała też przepraszającego maila.

"Pani Redaktor, zbliżają się Święta Bożego Narodzenia i przyznam, że nie czułabym się dobrze mając w pamięci zbyt ostre słowa, którymi do Pani niedawno się zwróciłam. Proszę mi wybaczyć i nie gniewać się już na mnie. Życzę Pani udanych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia i całego następnego roku" - napisała w wysłanym w sobotę mailu Pawłowicz.

Incydent w Sejmie

Co wydarzyło się w Sejmie? Znana z ostrego języka posłanka przechadzała się sejmowym korytarzem z Marzeną Wróbel. Nagle opuściła byłą partyjną koleżankę i w ostrych słowach zwróciła się do stojącej obok reporterki Agaty Adamek. - Dlaczego pani przezywa mnie w swoich komentarzach? - zapytała.

- Przeczytała pani mój tekst o tym, że władza, która jest zdobywana przy fałszowanych wyborach, nie ma legitymacji. Zapytała pani poszczególnych posłów, a na koniec mówi pani, że można to nazwać idiotyzmem - tłumaczyła Krystyna Pawłowicz.

Reporterka zaprzeczała, ale posłanka nie dawała za wygraną. Dodała, że Adamek jest "kłamczuchą". - Pani jest idiotka - spuentowała. Niestety, mimo naszej próby, polityk nie dała nam szansy, byśmy przedstawili jej punkt widzenia.

Jak doszło do całego zamieszania, tłumaczy za to portal TVN24. "Otóż, Pawłowicz przypisała reporterce TVN24 słowa wiceministra zdrowia Sławomira Neumanna, który skrytykował opozycję za tezy dotyczące fałszowania wyborów samorządowych" - czytamy.

Sławomir Neumann na antenie TVN24 komentował oskarżenia polityków PiS, jakoby doszło do sfałszowania wyborów samorządowych. - Ja rozumiem, że radni PiS, którzy przyjęli mandaty, nie powinni byli ich przyjmować. Powinni z obrzydzeniem je odrzucić, bo brali udział w fałszerstwie. To jest idiotyzm po prostu - stwierdził.

Później Agata Adamek przytaczała wypowiedzi wiceministra zdrowia. Posłance Pawłowicz prawdopodobnie nie spodobały się następujące słowa: - Gdy zapytać innych polityków spoza Prawa i Sprawiedliwości jak rozumieją zachętę Jarosława Kaczyńskiego do przyjazdu do Warszawy na marsz 13 grudnia i jak rozumieć słowa Krystyny Pawłowicz, padają różne oceny, m.in. pojawia się słowo i określenie rzadko spotykane w bardzo barwnym i tak języku politycznym polskiego parlamentu, a mianowicie słowo: idiotyzm - mówiła Adamek.

...

Tak asurdalne i nonsensowne sytuacje nie powinny sie zdarzac . Ba taka perwersja jak PiS nie powinna istniec , A istnieje i gryzie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:22, 21 Gru 2014    Temat postu:

Posłanka Pawłowicz przeprasza dziennikarkę. "Proszę się na mnie nie gniewać"

Krystyna Pawłowicz zadzwoniła i wystosowała pismo z przeprosinami do reporterki TVN24 Agaty Adamek. W minioną środę posłanka PiS zaatakowała dziennikarkę, mówiąc o manipulacjach, których - według Pawłowicz - dokonywała.

"Pani Redaktor, zbliżają się Święta Bożego Narodzenia i przyznam, że nie czułabym się dobrze mając w pamięci zbyt ostre słowa, którymi do Pani niedawno się zwróciłam. Proszę mi wybaczyć i nie gniewać się już na mnie. Życzę Pani udanych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia i całego następnego roku" - napisała Pawłowicz.

W środę przechodząca sejmowym korytarzem Krystyna Pawłowicz zatrzymała się na widok Agaty Adamek. - Dlaczego pani przezywa mnie w swoich komentarzach? - zapytała. - Przeczytała pani mój tekst o tym, że władza, która jest zdobywana przy fałszowanych wyborach, nie ma legitymacji. Zapytała pani poszczególnych posłów, a na koniec mówi pani, że można to nazwać idiotyzmem - mówiła do dziennikarki Pawłowicz.

Reporterka zaprzeczała, ale posłanka nie dawała za wygraną. Nazwała Agatę Adamek "kłamczuchą", potem "idiotką".

Okazało się potem, że Pawłowicz przypisała reporterce słowa wiceministra zdrowia Sławomira Neumanna. Na antenie TVN24 Neumann, komentując oskarżenia polityków p fałszerstwa podczas wyborów samorządowych, mówił, że "radni PiS, którzy przyjęli mandaty, powinni je z obrzydzeniem odrzucić", bo oznacza to, że brali udział w fałszerstwie. - To jest idiotyzm po prostu - stwierdził.

Dziennikarka TVN24 przytaczała te wypowiedzi, rozmawiając z politykami. Posłanka Pawłowicz najprawdopodobniej zwróciła uwagę na słowa Agaty Adamek na antenie: - Gdy zapytać innych polityków spoza Prawa i Sprawiedliwości jak rozumieją zachętę Jarosława Kaczyńskiego do przyjazdu do Warszawy na marsz 13 grudnia, i jak rozumieć słowa Krystyny Pawłowicz, padają różne oceny, m.in. pojawia się słowo i określenie rzadko spotykane w bardzo barwnym i tak języku politycznym polskiego parlamentu, a mianowicie słowo: idiotyzm - mówiła Adamek.

...

To oczywoste . Niestety wykladowca uczelni musi rozumiec slowo mowione obowiazkowo . Co to za wykladowca ktory myli cytat z wypowiedzia wlasna ... Prosty posel z ludu to jeszcze ... Choci tu bylo by pytanie to co on robi w Sejmie ? Jak zrozumie ustawy ? U WYKLADOWCY ! PRAWNIKA ! TO NIEDOPUSZCZALNE ! Niestety przyklad TK SN pokazuje ze to tam ,,norma" ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:22, 30 Sty 2015    Temat postu:

PiS odbiera Kaczyńskiemu ochronę

Koniec z zastępem postawnych mężczyzn z bronią w najbliższym otoczeniu Jarosława Kaczyńskiego. Władze PiS przejrzały finanse partii i zdecydowały, że ochrona prezesa pochłania zbyt dużo środków. W najbliższych miesiącach liczba ochroniarzy ma zostać ograniczona.

Bezpieczeństwo Jarosława Kaczyńskiego to priorytet PiS. Dlatego do jego ochrony wynajmowana jest firma, założona przez byłych funkcjonariuszy jednostki antyterrorystycznej GROM.

Postawni mężczyźni w garniturach z bronią nie odstępują polityka na krok. 24 godziny na dobę pilnują domu prezesa PiS na warszawskim Żoliborzu i towarzyszą mu w biurze oraz w czasie wyjazdów na spotkania z wyborcami. W potencjalnie najbardziej ryzykownych sytuacjach, gdy Kaczyński jest wśród tłumu zwolenników, ochrania go nawet 6-8 osób.

PiS uznało to za niezbędne, ponieważ szef partii otrzymuje wiele pogróżek. Zdarzyło się nawet, że w listach adresowanych do Kaczyńskiego znajdowały się łuski po nabojach. Na dodatek, kilka lat temu do łódzkiego biura PiS wtargnął mężczyzna z bronią. Zastrzelił działacza partii Marka Rosiaka i zranił Pawła Kowalskiego. Ryszard C. zeznał, że jego celem był Jarosław Kaczyński.

Co się więc stało, że PiS zamierza ograniczyć wydatki na ochronę, a tym samym liczbę prywatnych ochroniarzy prezesa? – Analiza wydatków partii z ostatnich lat wykazała, że środki wydawane na ochronę były nad wyraz wysokie. Nie ma racjonalnych powodów, by tyle kosztowała. Można zapewnić bezpieczeństwo prezesowi za mniejsze pieniądze, mając pewność, że nic złego się nie stanie – mówi WP osoba z PiS, która prosi o anonimowość. Wydatki analizuje nowa skarbnik partii posłanka Beata Szydło. Wcześniej przez kilka lat finansami zajmował się Stanisław Kostrzewski, ale w połowie ubiegłego roku rozstał się z PiS.

Partia nie chce zdradzić ilu ochroniarzy zostanie przy prezesie, bo mogłoby to ułatwić potencjalnym zamachowcom atak na niego. - W 2010 r. Ryszard C. zabił pracownika łódzkiego biura PiS i krzyczał, że chciał zabić Prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Do tego dodać trzeba różne pogróżki kierowane pod jego adresem. Dlatego konieczne było i nadal jest zapewnienie należytej i profesjonalnej ochrony prezesowi PiS. Ze względów bezpieczeństwa nie informujemy o szczegółach, w jaki sposób jest to zapewnione - mówi WP Krzysztof Łapiński, zastępca rzecznika prasowego partii.

Na pewno współpraca z firmą Grom Group będzie ograniczana w najbliższych miesiącach. Nie można tego zrobić od razu, ponieważ PiS podpisało długoterminową umowę z ochroną i trzeba poczekać, aż się skończy.

PiS słono płacił firmie byłych GROM-owców. W 2013 roku było to – jak wynika ze sprawozdania finansowego partii – 1,8 mln zł. Wcześniej 1,1 mln.

Magda Kazikiewicz, Wirtualna Polska

WY PLACICIE ! PODATKAMI !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:36, 04 Mar 2015    Temat postu:

Poseł PiS kpi z Bronisława Komorowskiego: przebije Ojca Pio
IAR
4 marca 2015, 16:29
Posłowie PiS żartują z 16 Bronkobusów, które w ramach kampanii prezydenckiej mają od soboty rozjechać się po Polsce. Według posła tej partii Joachima Brudzińskiego, mogą one okazać się bardzo niebezpieczne dla Bronisława Komorowskiego, "gdyby gafy pana prezydenta zostały zwielokrotnione razy 16".

Dudabus kandydata PiS jest w drodze już prawie miesiąc. Andrzej Duda ściska dzisiaj dłonie mieszkańców województwa warmińsko-mazurskiego. Szef klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak uważa, że nie ma potrzeby uruchamania dodatkowych pojazdów, bo najważniejszy jest sam kandydat.

Nasz kandydat rozmawia z ludźmi, słucha ludzi i będzie w każdym powiecie - powiedział Mariusz Błaszczak.

Poseł Joachim Brudziński zapewnił, że będzie obserwował Bronkobusy z zainteresowaniem.

- Gdyby to miało oznaczać, że pan prezydent Bronisław Komorowski przebije tutaj nawet Ojca Pio i i wystąpi w ramach bilokacji w szesnastu postaciach, to może być bardzo ciekawe - żartował poseł Brudziński. Jego zdaniem, może się to jednak okazać bardzo niebezpieczne dla kandydata "gdyby gafy pana prezydenta zostały zwielokrotnione razy 16".

Szef kampanii Bronisława Komorowskiego Robert Tyszkiewicz poinformował, że razem z prezydentem po Polsce będą jeździć parlamentarzyści, samorządowcy oraz przedstawiciele powstających obywatelskich komitetów poparcia.

Tymczasem kandydat PiS w sobotę z Dudabusa przesiądzie się do samolotu. Nie będzie to jednak Dudalot, tylko zwykły WizzAir, którym europoseł odwiedzi Polaków w Londynie.

...

O.Pio ... Niesmieszne zarty ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:11, 11 Mar 2015    Temat postu:

Kaczyński oddał Dudzie swoją stylistkę
Magda Kazikiewicz
10 marca 2015, 10:06
Teraz już można powiedzieć, że Jarosław Kaczyński w 100 proc. wspiera Andrzeja Dudę. By zwiększyć szanse kandydata PiS na zwycięstwo w wyborach prezydenckich, prezes partii oddał mu nawet swoją stylistkę - dowiedziała się WP. W sprawie ubrań Dudzie doradza znana w świecie celebrytów Karina Kosson, która miała zbawienny wpływ na wygląd Jarosława Kaczyńskiego.

W czasie kampanii do Parlamentu Europejskiego prezes PiS przeszedł nagle ogromną przemianę. Smutne czarne garnitury zastąpiła błękitna koszula i granatowy sweter. Za tą metamorfozą stała znana stylistka Karina Kosson, którą zatrudnił sztab wyborczy.

Teraz Kaczyński nie jest główną twarzą kampanii prezydenckiej, więc stylistki nie potrzebuje. Ale w PiS uznano, że pomocy przy wyborze ubrań wymaga Andrzej Duda. Od kilku tygodni specjalistka od wyglądu gwiazd doradza mu oraz kompletuje garderobę. Zmiana w stroju kandydata na prezydenta nie jest tak zauważalna jak w przypadku prezesa PiS, ale partia jest bardzo zadowolona z efektów.

- Inwestowanie w ubiór to przejaw profesjonalizacji polskiej polityki i czerpania wzorców z kampanii amerykańskich, gdzie czynnik wizerunkowy jest bardzo ważny - ocenia dr Rafał Chwedoruk, politolog. I dodaje, że polskie społeczeństwo jest jednak bardziej konserwatywne w tej kwestii.

- Może się zdarzyć, że nadmierne dbanie o wygląd może zaszkodzić politykowi. Wyborcy źle to ocenią - mówi dr Chwedoruk. Jako przykład podaje kampanię prezydencką z 2005 r. - Donald Tusk świetnie prezentował się pod względem wyglądu, ale wygrał Lech Kaczyński, który był w tej kwestii bardziej autentyczny. Na szczęście nie jest jeszcze tak źle z polską polityką, że to wizerunek, strój decyduje o wyniku wyborów - uważa politolog.

...

No paczcie panstwo celebryty . Stylistow to ma pewnie i Kim z Korei . Dziwaczne polaczenie sekty z celebrytyzmem .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:52, 25 Mar 2015    Temat postu:

Tomasz Terlikowski: ciekawe, czy Angelina Jolie wie, że istnieje rak mózgu

"Ciekawe, czy Angelina Jolie wie, że istnieje też rak mózgu... I pytanie, kiedy jej mąż wyrazi radość, że w celu wiecznego życia żona prewencyjnie dokonała amputacji mózgu?" - napisał na Twitterze Tomasz Terlikowski. Skomentował w ten sposób decyzję słynnej aktorki o usunięciu jajników.

- Decyzja Angeliny Jolie o usunięciu jajników w ramach profilaktyki raka jajnika jest – ze względu na jej genetyczne predyspozycje - jak najbardziej prawidłowa i zgodna z zasadami współczesnej medycyny – ocenił za to onkolog dr Dariusz Godlewski.

Tomasz Terlikowski jest innego zdania.

Aktorka Angelina Jolie napisała na łamach wtorkowego "New York Timesa", że w ub. tygodniu z obawy przed rakiem przeszła profilaktyczną operację usunięcia jajników i jajowodów. Prawie dwa lata temu gwiazda zdecydowała się na prewencyjną podwójną mastektomię.

Jolie pisze, że poinformowała o swej decyzji, by pomóc innym kobietom, którym grozi nowotwór, dowiedzieć się o możliwościach zapobiegania chorobie.

W liście otwartym opublikowanym w "NYT" amerykańska gwiazda filmowa wyjaśniła, że od dawna przygotowywała się do tego zabiegu. Dodała, że podjęła tę "niełatwą decyzję", gdyż jest nosicielką genu BRCA1. W związku z tym lekarze szacowali prawdopodobieństwo wystąpienia u niej nowotworu jajnika na 50 procent.

"Nie jest łatwo podjąć taką decyzję. Ale można przejąć kontrolę i zawczasu stawić czoło jakiemukolwiek wyzwaniu zdrowotnemu" - zaznaczyła.

W związku z operacją 39-letnia żona aktora Brada Pitta, która razem z nim wychowuje sześcioro dzieci, przejdzie wcześniejszą menopauzę.

"Nie zrobiłam tego tylko dlatego, że jestem nosicielką genu BRCA1" - napisała. Występowanie genu BRCA nie oznacza, że od razu trzeba poddawać się takiemu zabiegowi, są także inne możliwości - dodała Jolie. Wyjaśniła jednak, że w jej przypadku lekarze, z którymi się konsultowała, uznali, że usunięcie jajników i jajowodów jest najlepszą opcją, gdyż w jej rodzinie aż trzy kobiety zmarły na raka.

Lekarze wskazali, że Jolie powinna poddać się profilaktycznemu zabiegowi na około dziesięć lat przed osiągnięciem wieku, w którym u jej bliskich pojawiły się pierwsze objawy nowotworu. "U mojej mamy nowotwór jajników został zdiagnozowany, gdy miała 49 lat. Ja mam 39 lat" - napisała. Matka Jolie zmarła na raka w wieku 56 lat.

Gwiazda podkreśliła, że jest świadoma swych wyborów. "Wiem, że moje dzieci nigdy nie będą musiały powiedzieć: Mama zmarła na raka jajnika" - napisała.W maju 2013 roku temu aktorka również na łamach "NYT" poinformowała, że zdecydowała się na profilaktyczną podwójną mastektomię, gdyż jest nosicielką genu BRCA1, który zwiększał prawdopodobieństwo wystąpienia u niej raka piersi do 87 proc., a jajnika do 50 proc. Ta radykalna decyzja Jolie sprawiła, że wiele kobiet poszło za jej przykładem - pisze agencja AFP.

...

Po co Terlikowskisie miesza ? 87 % to wrecz koniecznosc . 50 % to ryzyko o ktorym mozna decydowac . Idiotyzm bylby przy 10 % ... Od tego sie umiera to nie operacja plastyczna . Oczywiscie te procenty moga byc mylne ale taki jest stan wiedzy . Terlikowskiem zwiazek z sekta smolenska szkodzi . I prosze go nie traktowac jak papieza . Ma wiedze o Kosciele co nie znaczy ze posiadl madrosc ostateczna o nim .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:56, 01 Kwi 2015    Temat postu:

Agitacja wyborcza na uczelni. "Podpisuje ten, kto chce"

Prof. dr. hab. inż. Janina Milewska-Duda zachęcała podczas zajęć, do składania podpisów na kandydata na prezydenta RP, a prywatnie swojego syna, Andrzeja Dudę. Cała sytuacja została nagrana przez jednego z uczestników zajęć. O sprawie można przeczytać w dzisiejszym numerze dziennika "Fakt".

...

Jednak to jest matka ... Trudno pojac jak ktos nie jest matka ... Matka zrobi wszystko dla dziecka . Zlamie kazde prawo i zasade gdy uzna ze to dla jegl dobra . Wiec tu rozumiem . Co nie znaczy ze pochwalam . Maryja nie lamala zadnego prawa dla Jezusa . Ale oczywiscie zadna kobieta Jej nie dorowna .
Ale sie slonce zrobilo jak to napisalem Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:49, 16 Kwi 2015    Temat postu:

Jan Rulewski: PiS wystawia pupę do kopania. Trudno z tej okazji nie skorzystać

- Jeśli ktoś wystawia pupę do kopania, to trudno z tej okazji nie skorzystać – powiedział w Kontrwywiadzie RMF FM senator PO Jan Rulewski pytany o politykę PiS ws. katastrofy smoleńskiej. Jego zdaniem partia Jarosława Kaczyńskiego "aż do przesady ten tyłek wystawia". - To się ten tyłek kopie. Zresztą nie tylko my - dodał Rulewski.

Zdaniem gościa RMF FM, reakcje Kaczyńskiego są reakcjami człowieka przegranego. - Po tylu staraniach, potencjale intelektualnym ciągle porażka- ocenia Rulewski.

- Nie chcę wypowiadać się na temat katastrofy, bo musiałbym odbyć jakieś studia z zakresu aeracji i innych procesów. Natomiast mogę powiedzieć, że ta wyprawa była skazana na porażkę. I to od samego początku. I nie wnikajmy, czy to pilot, czy był w kabinie generał, czy nie, ona miała się udać zapominając o tym, że świat nie składa się z idealnych klocków - dodał senator.

Jego zdaniem, najgorsze, że chodzi o prawdziwą tragedię. - Bo stu wspaniałych ludzi. Ja tam widzę prezydenta Kaczorowskiego - powiedział.

...

Trafił w sedno. Tym dziadom każdy normalny z ochota łoi tyłek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:13, 01 Lip 2015    Temat postu:

Sprawca słownego ataku na Andrzeja Dudę był inspirowany?

Stopklatka z nagrania dokumentującego awanturę po debacie w TVP - www.youtube.com

"Słowny atak byłego obrońcy krzyża Andrzeja Hadacza na Andrzeja Dudę po majowej debacie w TVP mógł być wcześniej zaaranżowany" - informuje portal Radia Zet. Warszawscy śledczy badają teraz, czy zlecenie na awanturę nie pochodziło od jednej z partii politycznych.

Jak wynika z informacji Radia Zet, materiały śledztwa warszawskiej prokuratury wskazują na możliwego inspiratora słownego ataku na Andrzeja Dudę podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi. Miał być nim Robert G., "później zatrzymany przez CBA za powoływanie się na wpływy" w prokuraturze w celach umorzenia śledztw - czytamy na portalu rozgłośni.
REKLAMA


Skąd prokuratorzy wysnuli taki wniosek? Podczas przeszukania w mieszkaniu Roberta G. znaleziono materiały świadczące o współpracy z Andrzejem Hadaczem.

Andrzej Hadacz - prowokator

O byłym obrońcy krzyża - Andrzeju Hadaczu pisaliśmy już nie raz w Onecie. Po pierwszej debacie Bronisława Komorowskiego z Andrzejem Dudą w TVP Hadacz był jedną z osób, które słownie atakowały kandydata PiS na prezydenta. "Zachowujący się trochę jak rozjuszone zwierzę Hadacz krzyczał i oskarżał PiS i Andrzeja Dudę o różne niegodziwości, które nie nadają się do cytowania" - tak relacjonował tę sytuację dziennikarz Onetu Jacek Gądek. Poniżej można zobaczyć film, który zarejestrował podczas tego wydarzenia.


Radio Zet przypomina natomiast inne słowa Hadacza. "Jesteś pisowską wścieklizną" i "Kaczyński mnie oszukał" - wykrzykiwał.

Andrzej Hadacz - słynny od czasu awantury na Krakowskim Przedmieściu

"Przed rokiem 2010 r. o "Andrzejku" - jak pogardliwie jest określany w konserwatywnych mediach - nic publicznie nie wiedziano. Ot, zwykły człowiek, z którego stabilności emocjonalnej dopiero miano zadrwić" - pisał w lutym tego roku Jacek Gądek. "Jak twierdzi Eugeniusz Sendecki z niszowej Telewizji Narodowej - czyli człowiek, który w dużym stopniu wypromował Hadacza - jest on z wykształcenia górnikiem. Jak mówi Onetowi Sendecki, Hadacz skończył technikum górnicze i zaczął szkołę wyższą, ale w Polsce jako górnik nie pracował, bo przerwał studia i wyjechał do Niemiec, gdzie pracował fizycznie w firmie reklamowej - naklejał bannery. Mieszka w Warszawie i w ostatnich latach lubi się kręcić wokół znanych ludzi i tam, gdzie są kamery" - mogliśmy przeczytać w jego artykule.

"Na Krakowskim Przedmieściu - wedle własnej deklaracji - miał się pojawić tuż po katastrofie smoleńskiej, w pierwszych dniach po 10 kwietnia 2010 r. Pokazał nawet kartkę z hasłem, które wtedy miał prezentować. »Drugi raz taka okazja nie trafiłaby się, żeby wykończyć tyle osób walczących o prawdę i sprawiedliwość. Trzeba było to wykorzystać jak w Gibraltarze«" - kontynuował nasz reporter.

...

PiS popierał te awantury. Więc trudno mówić że są ofiarami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:11, 12 Lip 2015    Temat postu:

Krzysztof Kowalewski znieważył Jarosława Kaczyńskiego? Jest doniesienie do prokuratury

Jarosław Kaczyński - PAP

Jest doniesienie do prokuratury ws. słów Krzysztofa Kowalewskiego o Jarosławie Kaczyńskim. Chodzi o wypowiedź aktora z listopada 2014 roku. Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą uzał, że znieważyła ona prezesa PiS - czytamy na stronie internetowej "Rzeczpospolitej".

Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą, który złożył doniesienie do prokuratury, wyjaśnia, że chodzi o słowa aktora "publicznie znieważające Jarosława Kaczyńskiego". Aktor mówił bowiem: "Jak patrzę na Jarosława Kaczyńskiego, to widzę człowieka obłąkanego. Bardzo mu współczuję, ale bardziej tym, których dotyka swoim działaniami".
REKLAMA


"Publiczne znieważenie J. Kaczyńskiego jest przestępstwem oraz obrazą dla wielu milionów Polaków" - czytamy w piśmie sygnowanym przez Ryszarda Nowaka, przewodniczącego Komitetu, cytowanym przez "Rzeczpospolitą".

...

Bardzo kulturalnie powiedział prawdę. I to nie całą. Prezes to nie tylko świr. To szambo moralne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:25, 28 Lip 2015    Temat postu:

Trudne chwile Ewy Kopacz we Wrocławiu. "Przekopała pani ziemię w Smoleńsku?", "Wstrętna kłamczucho!"
77
Trudne chwile Ewy Kopacz we Wrocławiu. "Przekopała pani ziemię w Smoleńsku?", "Wstrętna kłamczucho!"

Podczas wizyty we Wrocławiu premier Ewa Kopacz została zatrzymana przez grupę osób, które nazwały rząd złodziejami, a jej zarzucały kłamstwo ws. katastrofy smoleńskiej. - Czy pani nie jest wstyd jeździć po Polsce i pokazywać się w pociągach, tramwajach i na dworcach? - pytał mężczyzna. - Co tam robiłaś w Moskwie, kłamczucho, co okłamywałaś, że lekarze robią sekcje? - krzyczała inna kobieta.

Premier Kopacz odpowiedziała, że wprawdzie nie przekopywała ziemi w Smoleńsku osobiście, ale była w Moskwie "wtedy, kiedy ci ludzie potrzebowali". Jak dodała, nie życzyłaby nikomu takiego doświadczenia.

>>>

Dialogi opetanych...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 133561
Przeczytał: 59 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:32, 24 Lis 2015    Temat postu:

Przedłuża się proces gen. Bielawnego


Na 15 lutego 2016 r. wyznaczono kolejny termin rozprawy w procesie byłego wiceszefa BOR gen. Pawła Bielawnego, oskarżonego przez prokuraturę o nieprawidłowości przy ochronie wizyt VIP-ów w Smoleńsku w 2010 r.

Jak dowiedziała się PAP w zespole prasowym Sądu Okręgowego w Warszawie, rozprawa ta będzie niejawna, jak wiele poprzednich.
REKLAMA


Wcześniej, w październiku br., sąd zajmował się opiniami dwóch biegłych, a oskarżony składał wyjaśnienia odnośnie ich treści. Wtedy sąd planował przesłuchanie biegłych na okoliczności związane z przedmiotem opinii.

W pierwszej połowie tego roku zapowiadano, że przesłuchanie autorów opinii ma być ostatnią czynnością w procesie, który teraz się przedłuża. Powodów nie ujawniono.

W rozpoczętym listopadzie 2014 r. procesie Bielawny jest oskarżony o niedopełnienie, od 18 marca do 10 kwietnia 2010 r., obowiązków związanych z planowaniem, organizacją i realizacją zadań ochronnych Biura.

Według Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga "skutkowało to znacznym obniżeniem bezpieczeństwa ochranianych osób, czym działał na szkodę interesu publicznego, tj. zapewnienia ochrony prezydentowi RP i prezesowi Rady Ministrów oraz interesu prywatnego osób pełniących urząd prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii Kaczyńskiej oraz urząd prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska".

Drugi zarzut to poświadczenie nieprawdy w dokumentacji - że fotograf współpracujący z BOR jest funkcjonariuszem Biura w delegacji do Smoleńska. Oskarżonemu grozi za ten drugi zarzut do 5 lat więzienia; za pierwszy - do 3 lat. Bielawny nie przyznaje się do zarzutów.

Podstawą oskarżenia były opinie dwóch biegłych, według których m.in. sposób organizacji i realizacji działań ochronnych był niezgodny z zasadami BOR. Według nich Bielawny odpowiada m.in. za "świadome odstąpienie" od rozpoznania przez BOR lotniska w Smoleńsku; nieobecność BOR na nim oraz niesprawdzenie tras przejazdu prezydenta.

W 2012 r. pojawiły się głosy, iż jeden z ekspertów, b. oficer BOR Jarosław Kaczyński, jest w konflikcie prawnym z dawnym pracodawcą. Prokuratura zapewniała wtedy, że nie ma on "sformalizowanego sporu z BOR", a śledczy dołożyli "wszelkich starań celem oceny bezstronności obu biegłych".

W maju, na jednym z ostatnich jawnych posiedzeń, zeznawał b. szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Tomasz Arabski, obecnie ambasador w Hiszpanii. Jest on jednym z pięciorga urzędników KPRM i ambasady RP w Moskwie, oskarżonych w prywatnym akcie oskarżenia przez 11 członków rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej o niedopełnienie obowiązków przy organizacji lotu prezydenta 10 kwietnia.

Mec. Piotr Pszczółkowski wniósł go w imieniu oskarżycieli prywatnych (bliskich m.in. Anny Walentynowicz, Janusza Kochanowskiego, Sławomira Skrzypka i Zbigniewa Wassermanna) po tym, gdy w ub.r. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga umorzyła śledztwo ws. organizacji lotów do Smoleńska. Sprawa ta czeka na wyznaczenie terminu przez Sąd Okręgowy w Warszawie.

....

Koziol ofiarny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
Strona 8 z 8

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy